Skocz do zawartości

Anulowanie przysięgi - zdecydujcie.


Czy Marek może zmienić zasady przysięgi?  

19 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy Marek może zmienić zasady przysięgi?

    • Niech złamie przysięgę dla wyższego dobra.
    • Niech jej nie łamie, żeby zachować twarz.


Rekomendowane odpowiedzi

To link do mojej przysięgi: http://braciasamcy.pl/index.php?/topic/4792-przysięgam-nic-nie-pisać-i-nie-mówić/

 

 

Sprawa wygląda tak - od czasu jej złożenia, piszę tekst nagrania. Dziś doszedłem do wniosku, że mam za mało wiedzy by go zrobić naprawdę dobrze. Po prostu pewnych rzeczy nie rozumiem, i brakuje mi rozbłysków idei w głowie, które jak mniemam, by tę sprawę załatwiły. Potrzebuję czasu i odprężenia, nerwowo jestem wykończony tym co się ostatnio dzieje (Vincent, koleś od włamu, masa problemów z forum, ciągłe przeziębienie). 

 

Dlatego co sądzicie o tym, żebym w ramach pobudzenia twórczości (jak piszę albo gadam, sam się nakręcam i wpadam na dobre pomysły), napisał dwa teksty na samcze i nagrał jedną czy dwie audycję (no i raz zakręcił śmigłem, pękną mi jajca)? Po tym wracam do przysięgi. Wam przysięgałem, z Waszym zdaniem się liczę i je szanuję, dla was to wszystko - i wy zadecydujcie.

 

Za złamaniem przysięgi stoi to:

 

1. Dam wam dobre arty i audycję, czyli rozrywkę i wiedzę.

 

2. Pobudzę twórczość, skostniałą przez brak podniet - i dokończę te pierdolone nagrania motywacyjne.

 

3. Poczuję się znacznie lepiej i przyjemniej, ruszę do przodu.

 

4. Zareklamuję forum, będzie nas więcej a więc większy wpływ będziemy mieli na samych siebie i innych. A wojna się zbliża wielkimi krokami, musimy rosnąć.

 

Przeciwko:

 

1. Jestem dorosły, muszę być odpowiedzialny i szanować swoje słowa. Jeśli przysięgłem, to muszę dotrzymać. Tylko co jest ważniejsze, dobro forum czy idea przysięgi? 

 

2. Stracę opinię człowieka z żelaza, którym przecież nie jestem. Łamię się, jestem słaby, mam gorsze dni, przygniatają mnie problemy.

 

 

Tak więc złamanie przysięgi to 2 arty, dwie audycje, jedna zwała. Głosujcie w ankiecie jak wam serce mówi, jeśli chcecie mi dojebać - to śmiało. Wiecie że nie obrażam się za konstruktywną krytykę. Proszę o szczerość i zaangażujcie się, bo to kurwa wasze forum i musicie decydować też o jego kształcie. Ja się do Waszej decyzji - jaka by nie była - dostosuję.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marku rozwiązanie leży "w połowie drogi". Zamiast kompletnie łamać przysięgę, lekko ją zmodyfikuj.

 

Wyznacz sobie dwa dni w tygodniu, które będziesz poświęcał tylko i wyłącznie na projekt nagrań motywacyjnych/ relaksacyjnych/ synchronizujących itp. I w te wyznaczone dni tygodnia zajmuj się tylko tym.

 

Trzy dni wyznacz na standardową pracę artykuły i audycje.

 

Dwa dni na odpoczynek, nawet guru musi mieć przerwę.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek.

   Nie bądź sztywniak. Nigdy nie mów nigdy. Życie ma swoje scenariusze, trzeba być elastycznym. Ważny jest zamiar i cel, wszystko można odłożyć w czasie. Nic na siłę bo można spierdolić, i efekt Twojej pracy minie się z oczekiwaniami. Daj se czasu, przemyśl jeszcze raz, może nowy pomysł na realizację celu wpadnie do głowy?;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może następnym razem spróbuj Marku znaleźć sobie jakąś furtkę tak jak kiedyś mówiłeś w audycji. Ja (pisałem tutaj nawet) postanowiłem nie tknąć się facebooka przez miesiąc, no ale korciło mnie strasznie, by sprawdzić czy ktoś nie napisał. I jak obszedłem? Otóż aby zalogować się na fejsa trzeba podać mail, a na ten mail przychodzą powiadomienia. Nie przysięgałem, że nie będę wchodził na pocztę, wiec z czystym sumieniem mogłem wejść i przeczytać co ktoś napisał.

 

Ale teraz uważam, że możesz ten jedyny raz złamać pod pewnymi warunkami. Przeproś duszę, obiecaj że to jeden jedyny raz w wyższym celu. Zastosuj zasadę, iż najważniejsze jest dobro wyższego rzędu, a tu akurat artykuł czy audycja przyda się bardziej "na teraz" niz kiedyś tam nagranie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marku, stwórz w takim razie gówniane nagranie, ale jakiekolwiek. W przysiędze nie było mowy o jakości. Dla mnie to jest furtka, dzięki której wyjdziesz czysto z sytuacji, także wewnętrznie. Zrób gówniane nagranie, jak mówię do własnego wglądu. Wystarczą 2-3 minuty. Niech to będzie pierwszy kamień pod kolejną przysięgę, w której już określisz dokładną jakość nagrania i dasz je ocenić nam. 

 

Moim zdaniem złamanie przysięgi jest groźne dla życia wewnętrznego. 

 

Gówniane nagranie spełni zadanie w zakresie realizacji przysięgi. 

 

Tak to widzę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem zdania że łamanie obietnic, przysiąg i zmiana zdania która jest obojętnie jak uzasadniana (wyższym dobrem jest łatwiej, patrz Breivik) to domena ludzi słabych i zepsutych. Pozostawiam ją dla kobiet, które potrafią sobie wszystko wytłumaczyć co zrobią na przekór. U siebie staram eliminować żeby wyćwiczyć nawyk. Nawet takie pytanie dla mnie jest słabe, bo pokazuje że potrzebujesz potwierdzenia, że jednak jesteś słaby i jak inni zagłosują na tak, to będziesz mógł z ulgą zmieniać zdania.

 

Ale to tylko moje zdanie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będę rebeliantem - łam! :>

 

Rozumiem i założenia Przysięgi, jak i sprawy wizerunkowe, ale na własnym doświadczeniu mogę powiedzieć tyle, że pewni ludzie nie powinni niczego przysięgać, ponieważ ma to na nich odwrotny skutek do zamierzonego (jakim ma być zmotywowanie do działania). U takich osób Przysięga godzi obszar psychicznej wolności i powoduje frustrację, nieświadome zawalanie terminów, sabotowanie swojej pracy i masę emocji z tym związanych. Im Przysięga głośniejsza i bardziej uroczysta - tym większy zjazd i porażka.

 

Może zamiast pisać przysięgi i dokładnie omawiać co zamierzasz zrobić, pracuj w ukryciu i całkowitej tajemnicy a potem zaskakuj czytelników i fanów gotowymi rzeczami?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Tell the truth, even if it hurts

2. Deal is deal

 

Dwie mantry ktore wbilem sobie do glowy, a czasami jest lepiej i nie powiedziec prawdy i nie dotrzymac slowa (lepiej bym na tym wyszedl), ale uwazam, ze jak zlamiesz raz, to moze tez "kiedys tam" i drugi... i moze jeszcze kiedys tam?

 

Jestes z zelaza! Dasz rade! I jak dotrzymasz, to dostaniesz skrzydel z radosci! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm ciężko coś napisać ale człowiek to nie maszyna  ;D  ,może zrób sobie mini wakacje 2-3 dni (kino,koncert,kawa w kawiarni,browar jakiś dobry ;P , zajebiście  tłuste żarcie BIO ;P mięso może w jakiej restauracji , duży napar z melisy żeby sen był jak kamień .)  i wtedy podejmij decyzje jak odseparujesz się od tych wszystkich spraw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Złam, widać po Twojej ostatniej aktywności na forum, że musisz coś pisać/gadać.

Jeśli ma to w czymś pomóc to łam, męska duma trochę ucierpi no ale niestety trzeba ponieść jakieś koszty.

Chodzi mi o część dotyczącą twórczości.

 

Co do kręcenia śmigłem, no to kurwa... Na pewno nie poprawi kreatywności, przynajmniej moje doświadczenia są takie, że po kręceniu spadam na "niższy poziom" niż przed. To napięcie mnie napędza do działania.

 

1 godzinę temu, seba33 napisał:

Może następnym razem spróbuj Marku znaleźć sobie jakąś furtkę tak jak kiedyś mówiłeś w audycji. Ja (pisałem tutaj nawet) postanowiłem nie tknąć się facebooka przez miesiąc, no ale korciło mnie strasznie, by sprawdzić czy ktoś nie napisał. I jak obszedłem? Otóż aby zalogować się na fejsa trzeba podać mail, a na ten mail przychodzą powiadomienia. Nie przysięgałem, że nie będę wchodził na pocztę, wiec z czystym sumieniem mogłem wejść i przeczytać co ktoś napisał.

 

 

Robiłem identycznie jak Ty:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Może zamiast pisać przysięgi i dokładnie omawiać co zamierzasz zrobić, pracuj w ukryciu i całkowitej tajemnicy a potem zaskakuj czytelników i fanów gotowymi rzeczami?

 

Zgadzam się z tym. Wtedy powinien być najlepszy efekt. Ja czasem też myślałem o jakiejś przysiędze na forum, ale to by mnie męczyło emocjonalnie. Nie przyniosło by dobrego skutku.

 

Popatrzmy: nie chcesz czegoś robić / chcesz coś zrobić

 

-na luzie, po cichu i samemu sobie mówisz, co będzie dalej. Nakręcasz podświadomość, nikt nic nie wie, a Ty masz czas i energię na działanie.

 

-dajesz przysięgę - jest to ciągła walka i emocjonowanie się, byle by tylko jej nie złamać. W końcu można wpaść w pewnego rodzaju obsesję.

 

Nie mówię, że te przysięgi na forum są złe, ale ja np. bym raczej nie dał rady. Mogę złożyć przysięgę o niepiciu alkoholu, o nie-wracaniu do kościoła, o niewchodzeniu w żaden związek, ale tych rzeczy jestem akurat pewien. Gdybym złożył przysięgę odnośnie czegoś innego, czego nie jestem na 100 % pewny, ciągle bym się emocjonował i bał, żeby przypadkiem tego nie złamać. A gdybym złamał, miałbym moralniaka dwa tygodnie - taki jestem.

Cytat

 

Panowie, Marka rozpierdala od środka, sami widzicie, że nie ma dnia aby nie założył na forum jakiegoś tematu z wpisem

wielkości felietonu. Cierp ciało coś chciało :P

 

 

To samo zauważyłem. Marku, Twoja dusza chce pisać, mówić, nieść kaganek oświaty wśród Braci. Nie zabraniaj jej tego, najwyżej przetłumacz, że najpierw obowiązki, potem przyjemności. Pomysł rzucony przez @Mosze Red jest w pytkę, jak to młodzież mawia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia, Wasza wola jest jasna - nie wolno mi łamać przysięgi. I ja to akceptuję i dziękuję za waszą opinię. Ta bardzo BOLESNA lekcja nauczy mnie, żeby się dziesięć razy zastanowić przed tym, zanim coś chlapnę ozorem. Ja widzę w tym cierpieniu same korzyści dla mnie w mojej przyszłości:

 

1. Zachowam twarz.

 

2. Nauczę się bardziej cenić moje słowo.

 

3. Straciłem (w sensie przyjemności) teraz, ale przyszłość będzie piękniejsza.

 

 

Trzeba się pogodzić z faktami i zrobić co się da w obecnych okolicznościach. Będę działał. Nagram te nagranie, zarobię kupę hajsu i pomogę wielu ludziom. A potem napiszę dłuuuugi artykuł i nagram dłuuuuga audycję na YT. O fiucie nie wspominam, bo się kurczy ze strachu biedaczyna. 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę powiedzieć, że uśmiecham się szeroko na widok tego, co niektórzy z Was wypisują!! Uśmiecham się, ale z lekkim politowaniem niestety :lol:

 

Do tej pory uważałem, że sensem istnienia na tym forum tematu "Przysięgam przed Braćmi..." jest uzyskanie dodatkowej motywacji, że skoro coś się obiecało, podjęło wyzwanie, zawarło ustną umowę ze sobą samym publicznie w obecności innych, rozpoczęło jakąś zmianę, itp. to już teraz klamka zapadła, że musisz się wywiązać. Po męsku! A nie, że jednak zmieniłem zdanie, że się waham, że cierpię, no to może zmienię zdanie i odwołam, że może zbyt pochopnie... Wiem, że to nie ujma na honorze, wycofać się z godnością, ale w takim razie po co to całe przysięganie?? Głosowanie, czy ktoś straci przez to twarz czy nie? Może zaczniemy wysyłać następnym razem SMSy?

 

No i jak to będzie wyglądać? "Bracia, postanowiłem schudnąć 10kg, ale mam straszną chcicę na paczkę czipsów! Zwolnicie mnie na chwilę z przysięgi, bo się strasznie męczę? Uwaga głosowanie - czy zgadzacie się, aby delikwent X zeżarł paczkę czipsów i żeby zachował przy tym twarz!" No żesz kurwa! :D

 

Dlatego zgadzam się z poniższym zdaniem @Doug :

 

1 godzinę temu, Doug napisał:

Dwie mantry ktore wbilem sobie do glowy, a czasami jest lepiej i nie powiedziec prawdy i nie dotrzymac slowa (lepiej bym na tym wyszedl), ale uwazam, ze jak zlamiesz raz, to moze tez "kiedys tam" i drugi... i moze jeszcze kiedys tam?

 

Rozśmieszyło mnie natomiast to, co wpisał @seba33 :

 

2 godziny temu, seba33 napisał:

Ja (pisałem tutaj nawet) postanowiłem nie tknąć się facebooka przez miesiąc, no ale korciło mnie strasznie, by sprawdzić czy ktoś nie napisał. I jak obszedłem? Otóż aby zalogować się na fejsa trzeba podać mail, a na ten mail przychodzą powiadomienia. Nie przysięgałem, że nie będę wchodził na pocztę, wiec z czystym sumieniem mogłem wejść i przeczytać co ktoś napisał.

 

Czy nie sądzisz, że takie postępowanie, takie "małe oszustwa" i "obejścia" wobec samego siebie, sprawiają, że całe to postanawianie jest gówno warte? Moim zdaniem największa wartość tkwi w tym, aby być uczciwym wobec siebie i udowodnić sobie, że jednak potrafię wytrwać, że mam silną wolę, że mogę pokonać moje słabości i zmienić się tak, jak chcę. Że mam nad sobą samym władzę, a nie tkwię w szponach starych przyzwyczajeń i nałogów! Że umiem dotrzymać umowy wobec mnie samego w 100%. Bo 99% to nie to samo co 100%!

A ponieważ naukowo udowodniono dosyć dawno, że samodyscyplina uzyskana w jednej dziedzinie życia przenosi się na inne, to jestem zdania, że to właśnie jest dobra droga do samodoskonalenia.

 

I w końcu @Aumakua - uważam, że dobrze postępujesz, trzymając się danego słowa. Życzę Ci, abyś szybko poczuł satysfakcję z tego, że przed sobą samym umiesz być uczciwy, mimo chwil zwątpienia. Trzymam kciuki, bo wszakże jesteśmy ludźmi, nie robotami, którzy miewają słabości.

A na następny raz być może sprawdzi się zasada, aby mniej paplać jęzorem, zanim się czegoś zwyczajnie nie zrobi. Jest takie fajne hasło: "A boy speaks, a man acts" ;)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Aumakua napisał:

To link do mojej przysięgi: http://braciasamcy.pl/index.php?/topic/4792-przysięgam-nic-nie-pisać-i-nie-mówić/

Dlatego co sądzicie o tym, żebym w ramach pobudzenia twórczości (jak piszę albo gadam, sam się nakręcam i wpadam na dobre pomysły), napisał dwa teksty na samcze i nagrał jedną czy dwie audycję (no i raz zakręcił śmigłem, pękną mi jajca)? Po tym wracam do przysięgi. Wam przysięgałem, z Waszym zdaniem się liczę i je szanuję, dla was to wszystko - i wy zadecydujcie.

 

(...)

 

2. Stracę opinię człowieka z żelaza, którym przecież nie jestem. Łamię się, jestem słaby, mam gorsze dni, przygniatają mnie problemy.

 

Marku, czy zdajesz sobie sprawę, że dokonałeś aktu przysięgi z najwyższą świadomością i w obliczu Braci Samców? Taka przysięga wymaga szczególnego zaangażowania, a nie żydowskich hahmętów, żebyś ty wiedział, co żydzi potrafią zrobić, żeby ominąć Prawo. A te nagrania mogłeś stworzyć bez przysięgania, co ty myślisz, że jesteś oddzielony od Boga? Więc w czym problem?

 

Ja na serio piszę, że mogłeś to zrobić bez przysięgi. Po prostu zakończ pewne sprawy: zbanuj gościa i go olej, jak zarobisz na nagraniach (motywacja) to zatrudnij kogoś do poprawy bezpieczeństwa forum, usuń wszystkie możliwości kontaktu do Vincenta, zapisz całą historię wiadomości i schowaj w odmętach komputera, kładź się wcześnie spać, bo inaczej spada odporność organizmu. A twórczość miała się pobudzić po ograniczeniu pisania, a nie złamaniu przysięgi.

 

Zaś na chęć kręcenia śmigłem pomaga zapalenie cewki moczowej. Nie polecam, ale pomaga :D 

 

A i głosowanie dupokratyczne to nie jest rozsądne posunięcie, mądry doradca to jeden z wielu.

EDIT.

 

Ej panowie, a może Marek tak się zgrywa, żebyśmy go bardziej zmotywowali?

Edytowane przez Damianut
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.