Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Moim zdaniem.

Pierwsza o ktorej trąbie od dawna to dominacja kobiet, która jest ustawowa "bo tak". Nie jest to w zadnym wypadku żal, a fakt. To do niech sie podchodzi, one maja w kim wybierac nawet jak są przeciętne, one maja ulgi w towarzystwie, one moga okazywac slabosci, one dostana pomoc od rycerzy (ktos widzial rycerki?), one krocej pracuja, one dluzej zyja, one moga uprawiac manipulacje i przemoc psychiczna i bedzie uznane to za naturalne, a gdy mezczyzna to od razu nazwie sie to tak jak powinno sie nazywac: socjopata, psychopata. One dostaja dziecko na wlasnosc, opieke nad nim, one potrafia ustawic sobie zycie dajac odpowiedniemu mezczyznie, one dostaja alimenty, one dostaja prace w ktorych sa wyreczane, one dostaja prace do ktorych nie maja predyspozycji wiec zajmuja stanowiska bo tak z gory jest nakazane, tylko one moga byc zgwalcone, one nigdy nie popelniaja wykroczen, zawsze sa swiete, wybielane i potrafia same to zrobic, to mezczyzna zawsze jest "tym złym" i sprawca nieszczesc, to do mezczyzny nalezy zapewnianie kobiecie korzysci: emocjonalnych czy finansowych, zabawianie, inicjowanie wszystkiego, rozmow tez, w ktorych to on bedzie ta rozmowe prowadzil, a kobieta nie musi miec nic wartosciowego do powiedzenia, bycie dobrym w lozku, inteligentnym, z pasjami, ciekawym, silnym (najlepiej niezniszczalnym i bez emocji), pewnym siebie, dzis dodatkowo przystojnym, zaradnym, przesiebiorczym, dobrze zarabiajacym (i lepiej od kobiety, bo inaczej rzuci go na 100%). To mezczyzna zawsze jest tym ktorego sie nie akceptuje, to on musi się według kobiety zmienić, nie ona. To on jest winnym klotni, sprzeczek, braku chemii, czy słabego seksu, czy zaniku miłości. To mezczyzne mozna i trzeba krytykowac, kobietom zwracac uwagi nawet nie mozna. To kobieta moze sie obrazac i strzelac fochy, ale siebie nigdy ine nazwie niedojrzałym dzieckiem, tylko nazwie tak mezczyzne gdy raz na 100 lat pokaze podobne zachowanie do niej, albo uzasadni sobie to ze jest dziecinny bo... nie lozy na jej zachcianki, a zajmuje sie sobą, czy pasja ktora nie przynosi kasy - ale tez jak uwaza nie jest materialistką. Zachowuje sie jak dziwka, czy jak te aktorki porno, po których sama jedzie i obraża je, ale nie stawia sie na rowni z nimi. Zawsze siebie wybiela, kreuje w dobrym swietle, uwaza siebie za lepszą, mimo ze zachowania posiada takie same lub nawet gorsze niz osoba obok (niewazne czy kobieta czy mezczyzna).

 

Do mezczyzn jest o wiele wiecej wymagan, musza oferowac wiecej, a nie sa plcia wystawiana na piedestal i majaca autorytet.

 

Oczywiscie mam tu na uwadze, ze od kobiet tez sie wymaga, ale zdecydowanie mniej, oraz latwiej wykaraskaja sie z klopotow przebiegloscia. Mam na uwadze to ze brzydka kobieta ma ciezki zywot, ale ja nie o tym, tylko o blednym postrzeganiu czy ocenianiu plci i podwojnych standardach, ktore sa korzystniejsze dla kobiet, mimo ze wymagaja wiecej niz daja i to rodzi oslabienie meskiej sily, uleglosc wobec kogos kto jest definitywnie slabszy w ofercie i mimo ze ten ktos uległości nie lubi.

 

Czyli obowiazki mezczyzn, poswiecanie mezczyzn, roszczniowosc i wybrzydzanie kobiet jest dla mnie problemem numero uno nie tylko w zwiazkach, ale cala ta kultura tak wyglada, ze tworzy chore relacje przez odwrocenie rol ktore obiektywnie nie sa poprawne, oraz falszywa rownosc, ktora jest tez tylko korzysciami dla kobiet, co powoduje konflikty bo mezczyzna jest wychowany tak by był prawy, obowiazkowy i sprawiedliwy (oczywiscie nie wszyscy, są patole ktorzy... przyciagaja wiecej kobiet niz ci uczciwi). Widzimy ze cos jest nie tak w tym systemie i jestesmy karmieni kłamstwami.

 

Roszczeniowosci kobiet: szacunek sie nalezy, adoracja sie nalezy, seks sie nalezy, zafanie do kobiety sie nalezy, kobietom odmawiac nie mozna

Oczywiscie dziala to w 1 strone, bo mezczyznie nic sie nie nalezy i musi zapracować na to wszystko

Kobiety nie mają poczucia obowiązku i odpowiedzialności, ponieważ sądzą, że im sie wszystko należy, jest to infantylne, narcystyczne i egoistyczne postrzeganie swiata, ktore wypacza zasady rownosci i wzajemnosci, o ktorych same trąbią więc głównie wychodzą na zakłamane hipokrytki


Jeśli unikają obowiązków, a chcą korzyści, to prawda jest taka że mają mniej do zaoferowania, a na tym polega dzisiejszy feminizm przynajmniej rozumiany przez wiekszosc kobiet


Dlaczego cenić je wyżej? tylko z powodu wyglądu, lub rodzenia, albo wmówienia tego że są płcią słabszą? jakoś nie widze tych ich słabości, nie popelniaja samobojstw, jak zerwą to zaraz mają innego, humorek sie zmienia jak w kalejdoskopie, zawsze znajdzie sie ktos kto pomoze, pocieszy, zawsze sie potrafią ustawić, urobić sobie mezczyzne jak nie kilku

 

ufaj mi, zamiast sama niech pracuje na zaufanie do niej


zamiast dać działania i czyny, ktore to zaufanie zbudują, to rości je do siebie (jak w przypadku daj intercyze, szantaz emocjonalny i wzbudzanie poczucia winy: nie ufasz mi? jak sie kocha to sie ufa!! ale sama nerwowo reaguje jak miło gawędzisz z atrakcyjną koleżanką)


Ten mniejszy procent który "rozumie" że na zaufanie się pracuje zamiast rzeczywiście pracowac i być prawdomówną, spełniać obietnice, to stwarza pozory takich, a za plecami robi swoje.

 

Ale jest jeszcze jedno roszczenie wyborowych ksiezniczek!

 

kochaj mnie mężczyzno (akceptuj, miłuj, miej wgląd w potrzeby), a ja ciebie nie muszę (choć powiem że muszę, żebyś się kłócił i wyszło na moje)

albo kochaj mnie bezgranicznie, bezinteresownie, a ja ciebie jak sobie zasłużysz

 

Badzmy rowni, partnerscy, mowia slowa kobiet, a zachowanie kobiet mowi to ja w tej relacji jestem ważniejsza, mam wiecej problemow, potrzebuje wiecej uwagi, wiecej potrzeb moich ma byc spelnione, a twoje będą spełniane tylko zebys mi nie zwiał do innej i musze choc pozory zaangazowania dawac

 

Traktowanie uzytkowe mezczyzn przez kobiety (i ludzi, bo w sumie kolezanek czy dzieci tez, bo w sadzie graja dzieckiem jak mogą, w relacjach rodzinnych dziecko tez jest tylko jednym z argumentow ktore powoduja to, ze moga wiecej rościć) i wyrachowanie kobiet

 

Warto wpisac sobie w google "wszystkie kobiety są takie same" :P


Sporo żalu, ale mnie ten żal nie obchodzi, tylko przekaz, a przekaz się zgadza: zakłamanie, interesowność i zapatrzenie w siebie kobiet, które wywyższają się bezpodstawnie.
Dewaluują innych, którzy mają więcej do zaoferowania, lepiej się zachowują, a siebie wywyższają mimo braków, wad, ponieważ jak ze wszystkim uważają że ich złe zachowania sa winą innych, ich wady są też spowodowane kimś innym, albo czymś innym (łatwo zwalic na humor, który spowodowany jest innymi, albo hormonami, albo czymś czego nie da się zmienić, a zmiane gałęzi brakiem chemii, utraceniem "tego czegoś" przez mężczyzne co nic nie mówi i żyć dalej będąc taką jaka jest i się nie zmieniając)

 

Problemem jest niskiej jakości towar którego cena jest bardzo wysoka
Przecena może być wtedy kiedy kobieta jest załamana, ale bardzo szybko wyssie energie z pocieszyciela i wróci do ceny standardowo zawyżonej, poniewaz jak widać po kazdym zachowaniu kobiet są BIORCAMI, czyli głównie pasożytują na tym co ktos inny zbudował, lub na co im pozwolił

 

Brak sprecyzowanej roli tworzy chaos i rywalizacje miedzy plciami, wiec nie ma wspolpracy w zwiazkach. Nie ma tego ze jedna jest zalezna od drugiej i dlatego nie ma MOTYWATORA DO STARAN.

Nie ma tez KARY, za np rozstanie a pochwała, przynajmniej w przypadku kobiet. Brakuje motywacji do bycia w dlugim zwiazku, kiedy wyrownuje sie sztucznie plcie, ale tez brakuje kar za złe zachowania w przypadku kobiet, a uzasadniane jak wczesniej: ze jest silna, gdy odchodzi i zawsze od winnego mezczyzny.

 

Zeby nie bylo ze wina jest tylko po stronie kobiet - nawet nie jestem za tym, ze po ich, tylko rządzących nami, bo to oni wykorzystują je do swoich prywatnych celów, a są łatwym kąskiem.

Wina mezczyzn jest to, ze wolą siedzieć cicho zamiast mowic prawdę, wolą walczyć o seks, chowając głowe w piasek. Seks jest tak wielką potrzebą u mężczyzn, że zanika wartosc jak honor, przez co kobiety są jakie są, bo od nich wiekszosc nie wymaga.

 

Po co mi było wnikać w te zachowania kobiet. mogłem dalej je usprawiedliwiać mówiąc nie ta to inna, nie wszystkie są takie same, kolejna będzie wyjątkowa, a ta po prostu miała zły dzień, tamten ją uwiódł, podły kretacz dam mu w mordę, wina jest innych, a nie w niej, tak jak ona uważa.

 

Słuchanie kobiet daje jedno, wini się wszystkich tylko nie kobiety, więc można do konca zycia byc niepoprawnym romantykiem i je uwielbiac tak jak chcą, nawet gdy postępują jak bezlitosne zimne suki :P

 

Co waszym zdaniem jest największym problemem, zgrzytem, co powoduje konflikty i nietrwałość związków, czy też braku dotrzymywania słów w byciu razem: na dobre i na złe?

Edytowane przez M.Dabrowski
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My sami. My sami akceptujący takie zachowania kobiet. To MY psujemy kobiety, a później dziwimy się, że są niesłowne, niepunktualne, nie wiedzą czego chcą, szukają bolców na boku itp. Nie mam do nikogo pretensji, bo przed przebudzeniem byłem takim samym, ogłupionym przez społeczeństwo facetem i nawet dziś potrafię się podłamać, jeśli właścicielka waginy ma odpowiednie, fizyczne argumenty. Problem tkwi w fundamentach programowania, bo nakazuje nam poszukać najlepszego z punktu widzenia natury reproduktora. U nich działa to analogicznie, racjonalizm nie ma tu nic do rzeczy, bo gdyby miał, to my nie uganialibyśmy się za 90/60/90, tylko tkwili w relacji z grubą bibliotekarką w okularach jak denka od butelek. Świadomość nas jako produktu natury wzrosła tak mocno, że stała się źródłem problemów dla nas samych. W przypadku kobiet trzeba stosować piłkarską metodę kartek. Coś nie tak? Żółta kartka, powtórnie? Czerwona. Szlag mnie trafia, kiedy w innym wątku chłopaki piszą, że "udają", że problemu nie ma, albo "udają, że słuchają" vel pozwalają z siebie robić kretyna, bo tak jest i już. Tak jest, bo my na to pozwalamy, będę to powtarzał jak mantrę.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łatwo mówić o winie ogółu, kiedy jesteśmy programowani w ten sposób.

Jeśli człowiek ma potrzeby, które nie są spełniane i nie ma gdzie ich spełnić (bo kobiety zadowalają się tylko tymi górnymi 20% mężczyznami w których nas nie ma i nie będzie), to powstaje uległość, zanik wymagań, zadowalanie się byle czym.

 

Kiedyś kobiety były "uciemiężone" i wtedy zadowalały się bardzo przeciętnym mężczyzną. Niechby pił, niechby bił byle był.

 

Teraz to samo dzieje się z nami. Niechby byla wredna, nie dotrzymuje słów, seks jest byle jaki, ale w końcu wyboru zbyt wielkiego nie ma, to się jej wybaczy. Zostanie potępiony, dziecko mu zabierze i kontakt z nim. Szuka się usprawiedliwień. Trzeba zgodzić sie na jej warunki, by te minimalne potrzeby mieć spełnione.

 

Rysiek Judasz czytasz po jednej stronie, że pozwalamy na zbyt wiele kobietom, a czytałeś tematy w których panowie próbujemy się "buntować" i zaczynamy dominować? Kobieta nie pozwoli sobie i odchodzi. Warunkiem trwania związku jest uległość wobec niej i próby naprostowania nie dają nic. To taka sztuczna próba uzyskania władzy nad drugim człowiekiem i to się udaje jednak kobietom.

 

Nie mów, że to wina tego że ojciec nas tak nauczył, albo sami tacy jesteśmy z natury. Tak sie nas programuje. Mało kto się budzi i zwykle... jest sam.

Edytowane przez M.Dabrowski
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, M.Dabrowski napisał:

Rysiek Judasz czytasz po jednej stronie, że pozwalamy na zbyt wiele kobietom, a czytałeś tematy w których panowie próbujemy się "buntować" i zaczynamy dominować? Kobieta nie pozwoli sobie i odchodzi. Warunkiem trwania związku jest uległość wobec niej i próby naprostowania nie dają nic. To taka sztuczna próba uzyskania władzy nad drugim człowiekiem i to się udaje jednak kobietom.

 

 

Tu nie chodzi o to, żeby się buntować, tylko pilnować zasad. Jest zasadnicza różnica, między próbą "ustawiania" samicy a pilnowaniem zasad uznanych za pożądane. Czemu kobieta odchodzi, gdy zaczynasz dominować? Z dwóch powodów - pierwszy to taki, że "dominujemy" często w debilnych kwestiach, typu nie będę chodził z tobą za rękę, bo jestem alfa, albo nie wniosę torby na schody, bo bozia rączki dała, drugi powód jest taki, że nas łatwo podmienić na bardziej spolegliwy model. Skąd się bierze bardziej spolegliwy model? Z takiego myślenia.

 

Co do programowania zgoda, napisałem to na wstępie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te przykłady co dałeś to bardziej mi pasują w stylu dominacji kobiet, pokazania wyższości której tak naprawdę nie ma i jest to bardziej chamstwo, aroganctwo, wieśniactwo i pozerstwo, a nie realna dominacja.

 

Zależy jaki masz target. Związek możesz uratować bez kłopotu, ale na jej warunkach, kupa ludzi wokół tak żyje. Próbuj, zawsze możesz tylko zyskać, a nie stracić. Może Ci się uda powoli przesunąć ciężar relacji w pożądaną stronę?

 

I o to mi chodzi. Kupa ludzi tak żyje, to niedobrze, ale kobiety na teraz wyznaczają warunki z powodu wywyższania ich, dawania władzy nad rodziną, dziećmi, mediami, jest przepełnienie seksem i to wcale nie jest tak, że jak zbierzemy się wszyscy w Polsce i zaczniemy myśleć inaczej (bo to myślenie jest CZYMŚ spowodowane) to nagle będa inne, nie, wyjadą, bedą zapraszać tu tybylców, a nas cenić dalej nie będą. Po co babie przeciętniak teraz, teraz trzeba błyszczeć w świetle reflektorów, a nam potrzeby seksu czy bycia kochanym (bo też to mamy w sobie?) nik nie odbierze.

 

Jesteśmy zaangażowani emocjonalnie, kobiety nie, ponieważ cenią nas mniej. Seksu też potrzebują też mniej, a najmniej przy tych co zgadzają się na ich warunki. To rodzi kolejną uległość wobec nich. Wywyższanie kobiet nie pomaga nikomu.

 

Stawia się nas w pozycji gdzie promuje się buca, czy chama, kogoś bez moralności, żeby imitować te górne cenione 20% mężczyzn. Tak jak romantyk musi siebie wyprzeć, tak jak uczciwy człowiek. Dlatego zostaje sie samemu albo jest się uległym widząc tą zgniliznę, ale nie znaczy to że nie ma sie potrzeb. Można tylko udawać że ich się nie ma i takich związków tez jest bardzo duzo. Seks raz na rok, ale siedzi taki jeden z drugim cicho, nie narzeka, bo to niemęskie gadać, a niczego nie zmieniać. Wie że gdzieś indziej nie dostanie więcej i to takie zachowanie jak baba, a zachowujemy się tak - znowu, przyczyna tkwi w wywyższaniu kobiet i uznaniu je za lepszą płeć, której się nalezy, a my musimy zapierpapier bez słowa krytyki i zastanowienia czy to jest normalne. Ale to tylko moje wnioski, z resztą wyciągnięte też na podstawie własnych zachowań kiedy się "zakocham" i wtedy sobą nie jestem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy spojrzeć na wymagania fizyczne narzucane odgórnie przez media głównego przekazu:

 

Facet :

Świetnie wyrzeźbione ciało, zbilansowana dieta, odpowiedni dobór ćwiczeń, bogaty, świetny samochód, nienaganna fryzura oraz cera, garnitur

 

Kobieta:

Nie wpierdala jak świnia, musi umieć się dobrze umalować i dobierać odpowiednio ciuchy, musi dorwać bogatego faceta

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, GluX napisał:

Wystarczy spojrzeć na wymagania fizyczne narzucane odgórnie przez media głównego przekazu:

 

Facet :

Świetnie wyrzeźbione ciało, zbilansowana dieta, odpowiedni dobór ćwiczeń, bogaty, świetny samochód, nienaganna fryzura oraz cera, garnitur

 

Kobieta:

Nie wpierdala jak świnia, musi umieć się dobrze umalować i dobierać odpowiednio ciuchy, musi dorwać bogatego faceta

Czyli babom nie daje się takich wymagań jakich daje się facetom. Czasami ja widząc nierealne i wygórowane wymagania samiczek wobec samców myślę sobie, żeby mieć te roszczeniowe i wiarołomne stworzenia w dupie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za panoszenie się kobiet w dużej mierze odpowiadają sami mężczyźni, oddają swoje rewiry, aby mieć święty spokój i zadowoloną samicę, ale popełniają takim postępowaniem wielki błąd, bo kobieta nigdy nie będzie miała dość, a spolegliwością uzyska nie zadowolenie a wkurwienie i o wymarzonym świętym spokoju nie może być mowy.

 

Kobiety ciągle i w całej rozciągłości przesuwają granice lub tylko próbują, gdy napotykają opór samca, ale n8igdy tego nie zaniechają, zatem mężczyzna jest zmuszony trzymać ramę lub dać sobie spokój z cipkami, aby nie utonąć w goownie...wielu facetom pływanie w szambie nie przeszkadza, albo zaciskają nosy  i jakoś wegetują, bo życiem tego nie można nazwać.

 

Sekret udanych kontaktów z kobietami sprowadza się do zachowania niezależności, materialnej, emocjonalnej i każdej innej.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

brak kasy.pejsbuk.mtv.viva.multum innych kanałów i bzdurnych programów.chujowe relacje w rodzinie.niedowartościowanie.brak poprawnego wzorca zachowania.to sa główne przyczyny problemów damsko meskich.i wina lezy zarówno jak i po stronie kobiet jak i pizdowatych facetów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja myślę, że do tego wszystkiego dokłada się również brak zdrowych, męskich wzorców dla chłopców i przejmowanie przez kolejne pokolenia cech kobiecych! No bo jakie wzorce dostaje teraz w dzieciństwie młody chłopiec? A na przykład takie:

 

- w szkołach 90% kadry to nauczycielki, więc automatycznie dostaje kobiecy obraz świata i obserwuje kobiece reakcje

- zwykła chłopięca bójka po lekcjach kończy się zaraz wielką aferą i wzywaniem rodziców do dyrekcji szkoły, więc on szybko uczy się, że agresja się nie opłaca

- w domu często widzi dyrygującą wszystkim matkę i ojca w funkcji kapciowego, więc zgadnijcie jakie wzorce skopiuje w dorosłym życiu

- sprzeczne sygnały od młodych dziewczyn: "musisz być romantyczny, pisać wiersze ale także być twardy i silny"

- kiedyś chłopcy chcieli być kierowcami albo strażakami, teraz słyszę, że niektórzy chcą być fryzjerami (sorry dla wszystkich hetero fryzjerów)

- w domu cipowatego ojca, który nie umie go nauczyć dobrze pływać, rozpalać ognisko czy jakiejkolwiek innej aktywności, kojarzonej z "męskością"

- matkę, która drze się w aucie na kierującego ojca, że ma natychmiast zwolnić, bo jedzie za szybko

- ojca zapijającego zmartwienia i walącego na boku sąsiadkę, aby podnieść w ten sposób zeszmacone wcześniej w domu poczucie własnej wartości

- itd itp

 

Nie jest dobrze, bo tak uformowany młody chłopiec wchodzi w relacje z dominującymi dziewczynami, ucząc się szybko, że wzrost sukcesu seksualnego (nagroda) jest wprost proporcjonalny do skali męskiej uległości i nadskakiwania samicom. A to tylko wierzchołek góry lodowej...

Edytowane przez Bobby
uzupełnienie postu i poprawione błędy
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widać Bracia problemy w relacjach dostrzegamy i jest tego sporo.

 

. Mało tego, one coraz bardziej się potęgują i społeczeństwo podąża w jakąś patologiczną stronę. Nic nie dzieje się bez przyczyny i ktoś ma w tym interes. Zniszczyć wartości jak rodzina i zniszczyć fundamenty relacji damsko męskich to jest to co właśnie teraz obserwujemy. Jakie z tego korzyści? Takim społeczeństwem łatwiej manipulować. Społeczeństwo gdzie wartość taka jak rodzina jest zdewaluowana to społeczeństwo słabe. Rozbite. Można mu wszystko wcisnąć i sprzedać bo cały czas goni i szuka wypełnienia.

 

Nie ma normalnej rodziny, relacji damsko-męskiej bez zachowania podstawowych praw, zdrowych relacji, naturalnych relacji. Tych praw, o których piszemy. Kobieta spełnia kobiece role a Mężczyzna męskie i to kobieta jest poddana mężczyźnie. Tak również jest jasno napisane w Biblii, tak na marginesie. Biblia nic nie mówi o równouprawnieniu w relacji damsko - męskiej a wręcz przestrzega często przed samicami w wielu aspektach.

 

Stąd idea forum ma bardzo głęboki wymiar.

 

Do powyższych celów najłatwiej wykorzystać samicę. Ponieważ samice podążają, gloryfikują, pragną i bezkrytycznie podchodzą do promowanych i modnych nurtów społecznych. Na przykład wypromowany kiedyś feminizm spowodował, że samice teraz muszą pracować "na równi" z mężczyznami.

 

Samice pragną żyć tak jak to promują media i modne nurty społeczne. Nawet jeśli to iluzja a tak zawsze było i jest to one tego nie rozumieją. Jedyna rzecz ale najpotężniejsza w tym wszystkim, która jest po Naszej stronie Bracia to natura, instynkty. Tego nie da się oszukać i zmanipulować nawet przez wieloletnią indoktrynację. Jak wielu się już przekonało i potwierdza tutaj to działa.

 

Edytowane przez SennaRot
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

Głównym problemem relacji jest fakt, że jest to relacja.

Bo tak na prawdę na chuj nam kobieta poza ruchaniem?

 

Mam tyle różnych zainteresowań, że jak mam wyjść z laską na miasto do knajpy to mnie rozpierdala od środka, bo ni chuja mi się nie chce. Totalna strata czasu. 

 

Ogólnie zastanawiam się nad haremem, i jak mi znajoma truję dupę o "chodź na spacer" to odpowiadam, że jakby się zgodziła na harem to by miała psiapsiółkę od tego chodzenia na spacer i od plotkowania, a tak to niech cierpi :D Kurde nie chce nawet spróbować ehhh

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie rozpierdala to, że przeprowadzić ciekawą dyskusję to rzadkość. Jeszcze jak masz rozmawiać z kobietą, ktora ma najebane we łbie tego feminazistycznego syfu to często uruchamiają się negatywne emocje. Staram się przyjmowac to ze spokojem, ale czasami oponentka jest taka, że przyjebać to za mało

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.