Skocz do zawartości

Co się ze mną dzieje?


Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj (czwartek) wieczorem odczuwałem dziwne lęki, smutek wymieszany z rozpaczą. Trudno mi zidentyfikować dlaczego tak się czułem, nie piłem, nie waliłem :>, byłem grzeczny. Śledzik na kolację i lulu... a w nocy (2.30) się obudziłem w dziwnym stanie lękowym - wszystko wydawało się być jak z horroru, nierzeczywiste. Przed zaśnięciem strasznie się zasmuciłem, bo modlitwy nie działały - zostałem zamknięty w ciele, bez żadnego kontaktu, jakbym był wiadrem gówna, flaków, krwi i niczym więcej, pierdnięciem przypadku kosmicznego. Bardzo się tym smucę, gdy nie mam kontaktu z "górą". 

 

Fiona w nocy obudziła mnie piskami, chciała wyjść na dwór, wypuściłem ją - wszystko jak we śnie. Zszedłem w gaciach i ją wypuściłem, jakbym był w jakimś horrorze.

 

Rano wstałem, forum nie działa, na skrzynce ok. 40 meili i poczułem w splocie słonecznym jakby mi ktoś połaskotał nerw (?) - tak to odczułem, niezwykle subtelne i nieprzyjemne odczucie. Cały dzień smutek, rozpacz. Nie działały żadne metody które znam. Wyższe Ja milczało, zero kontaktu. Rower i skuter nie dały radości, może trochę jak poprzytulałem Fionię się uspokoiłem, ale tylko na chwilkę.

 

Obserwuję wszystko i nic z tego nie rozumiem. Czy tak wygląda początek załamania nerwowego? Co się ze mną stało? Ostatnio nastąpiło pogorszenie stanu zdrowia, znowu powrót biegunek, czyli jestem uziemiony w domu. 

 

Czy sprawiła to ta przysięga i blokada na pisanie i mówienie? 

 

Ale jakby mnie coś uderzyło, i to bardzo mocno w ciała energetyczne. Kontakt z "górą" zablokowany. Rozpacz, chęć zamknięcia wszystkiego i ucieczka. Ale przecież nie mogę, podjąłem zobowiązania. Może wariuję? Co się dzieje? Jakiego procesu jestem zdumionym świadkiem?

 

Może po prostu nie wytrzymuję napięcia? Wczoraj usłyszałem, że pewna dziewczyna się ze mnie śmieje, bo jestem dziad. Rozbawiło mnie to, ale później ze zgrozą zaobserwowałem że gdzieś to się we mnie zatrzymało, ta sugestia - 40 lat prawie na karku, masa wrogów którzy mnie nienawidzą, walka o to wszystko, bieda, hejterzy, ciężko chory tata, moja choroba - może to wszystko wzięte w kupę spowodowało, że poczułem bezsens i rozpacz? 10 lat nie miałem żadnego urlopu, zero odpoczynku, non stop komputer - a oczy bolą strasznie, palce też. No ale nie zostawię tego, poza tym znowu jestem uwięziony przez sfiksowane jelita.

 

No nic, obserwuję. Czegoś się nauczę, będę mógł później to "sprzedać". 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak samo czuję się od jakiegoś tygodnia może dłużej. Mam twarda psychikę z programem: "pierdolę wszystko i  tak dam sobie radę" ale ostatnio ogarneła mnie dekadencja. Myśli typu po co to wszystko.... po co ten teatr. Im więcej czytam i rozmyślam tym bardziej czuję się po prostu głupi.

 

Kilka problemów zawodowych, wszystko idzie jak pod górkę..... na siłowni wróciła kontuzja barku, praktycznie wyeliminowała mnie na kilka dobrych tygodni a może w ogóle.

 

To jakby połknąć tabletkę i przejrzeć Matrixa.... mimo satysfakcji i zrozumienia to ból utraconych niewinnych dziecinnych ideałów. Są chwile, że zazdroszczę statystom żyjącym według schematów według zasady: lepsze poczucie złudnego chwilowego szczęścia...

 

.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierdole @Aumakua co za zbieg okoliczności, wczoraj obudziłem się o 2:28, śniło mi sie ze leże na podłodze w jakims hotelu, cisza i po chwili słyszę ''Skurwysyny otoczyli budynek''

Mało tego, ostatnio dwa razy pod rząd obudziłem sie o 2:30 w nocy, pierwszy raz dwa miesiace temu, a ostatnio w tamtym tygodniu, spocony, zmeczony, wkurwiony i totalnie wystraszony...Być może to wszystko jest spowodowane nadmiernym stresem, mnóstwem spraw do załatwienia i pracy nad sobą, poruszam i wchodze w takie rzeczy i emocje że jest ciężko...Rodzina na mnie czycha, wychodza demony z dziecinstwa, szczerze? boje sie tego co sie ze mna stanie za rok czy dwa, trenuje świadomość i staram się wyluzować, po przebudzeniu o 2:30 ogladalem śmieszne filmy, urywki filmów...Widze u Ciebie jest podobnie, nie wiem co Ci poradzić, grunt nie stracic nad soba kontroli...

Edytowane przez Assasyn
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

faktycznie jakaś lipa... może ta dieta daj Ci znać o sobie, coś wspominałeś, że chcesz trochę obciąć kalorii . Wiem, że to mega banalne wytłumaczenie ale nieraz te proste rozwiązania są dosyć trafne...

Swoją drogą uważam, że  ilość hejtu jest miarą sukcesu czy wielkości człowieka... nie ma szans aby ktoś nic nie znaczący miał wielu wrogów...

Nie wiem czy to trafne porównanie , ale wystarczy popatrzeć ile hejtu w czasie mistrzostw Europy lało sie na Christiano Ronaldo. Myślisz, że facet się tym przejmuje ? Nie wyglada przynajmniej na takiego.. robi swoje i jak widać robi to zajebiście dobrze i ma w dupie, że mówią , że narcyz, że pedał itd.

Nie czytałem "Deir " czy " Deira " - nie wiem, czy to się odmienia, ale dosyć uważnie słucham Twoich audycji i kiedyś mówiłeś coś o tym , że ludzie non stop napierdalają do siebie negatywną energią.. Jesli wierzymy w to, to uważam, że naprawdę znaczący ludzie dostają takie energetyczny wpierdol, że aż nie chce o tym myśleć .

Jednak dają radę i idą do przodu, co nie znaczy, że nie należy Ci się po prostu jakaś chwila  zasłużonego  odpoczynku .

Edytowane przez Headliner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczorajsza noc w moim przypadku również była niespokojna. Obudziłem się niby wypoczęty koło 0:50. Nie mogłem jednak spać bo męczyły mnie dziwne myśli a dwa, że odczuwałem jakiś lęk, jakby coś się czaiło. Snów nie pamiętam, przed zaśnięciem jak zawsze wysyłanie pozytywnej energii i chwila na rozmowę z duszą:D Jednak lęk jaki odczuwałem wczoraj.. nie pamiętam podobnej sytuacji od bardzo dawna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marku, jestem 7 rok bez urlopu. Odniosę się do tej kwestii, bo trochę mam w niej do powiedzenia. Przede wszystkim ciągnie mnie do roboty, lubię sobie posiedzieć i uważam, że dzień bez odrobiny pracy w dobrym kierunku, w moim kierunku to po prostu dzień stracony. Jestem również w dużym stopniu uzależniony od pracy. Ty prawdopodobnie też wyrobiłeś w sobie taki nawyk. Dobre rozwiązanie to odnalezienie chwili dla siebie w tym zgiełku. Ja się relaksuję podczas biegania, chodzę nad zalew, ewentualnie czytam książkę. To jest dla mnie po prostu urlop każdego dnia. Równowaga, jednym słowem. No i przyznałem przed samym sobą, że ja po prostu lubię swoją robotę. Niby się męczę, ale tak naprawdę się nie męczę. To tylko moje wyobrażenie, że przydałby mi się urlop. Chuja tam. Ja bardziej w pracy odpoczywam :D Może oszukujesz siebie i naprawdę nie chcesz urlopu, ale czegoś zupełnie innego? 

 

Z jakiegoś powodu siedzisz przy tym całym projekcie przez długie lata, więc musisz to w dużym stopniu lubić. Jakie czynniki cię blokują? Mówisz o bolących oczach, o bolących palcach. A zatem okulary lub soczewki, więcej patrzenia na zieleń, ćwiczenia oczu proste, okulista, krople do oczu dobre. Klawiatura do zmiany prawdopodobnie na płaską i miękką. Może zaniedbałeś higienę życia i po prostu nie masz chwili dla siebie. 

 

A co ta dziewczyna może o tobie powiedzieć? Sam mówiłeś, nawet w audycjach, że siebie do końca nie znasz. Jakim cudem zatem ona od razu wydaje o tobie opinię? To domena Pań, że sprowadzają wszystkich do swojego poziomu. Kto się przezywa, sam się tak nazywa. 

 

Co ona zrobiła? Rozkręciłeś z niczego forum, napisałeś kilka zajebistych książek. Czytam Stosunkowo Dobrego już 3 raz. Kurwa, nie ma wielu autorów, których bym czytał kilka razy. Człowieku, jesteś wielki i potężny. Zajrzyj, to jest w tobie. No i chuj, że 40 lat prawie na karku, skoro wyglądasz na maksymalnie 28? Jeszcze schudniesz to będzie w ogóle git :D Dobijesz do 25 z wyglądu. 

 

Masa wrogów, ale i masa przyjaciół, sekciarzy i stulejarzy :D Równowaga w tym aspekcie jest. A poza tym z wrogami sam nie walczysz. Moderacja jest świetna i nie ma chuja, że jakieś forum ma podobną. 

 

Reszta spraw, no cóż. Mnie, np. do ciebie przekonało to, że nie kreujesz się na wszechmogącego i najbardziej zajebistego człowieka na tej planecie. Masz słabości, ale pomimo tego wszystkiego stworzyłeś coś z niczego. Za to należy ci się przeogromny szacunek. Umiesz żartować ze swojej sytuacji. Wróć do tego. 

 

Standardowo polecam poczucie humoru, najlepiej w towarzystwie stulejarzy z forum, okazać wdzięczność za to, co masz, przebaczyć sobie. No i niestety prawo wahadła to praktycznie fakt. Raz jesteś z problemami i ściąga cię do dołu, a raz wynosi na górę. Zaczynasz teraz marzyć o większych celach, o patronach, o rozroście idei forum i nie tylko to dopierdoliło cię zawczasu, na dobry początek. Może to dobry znak, że wkraczasz na nowy poziom. Okaż wdzięczność za to, że dostajesz wpierdol przed startem w górę, do nieba. 

 

Musisz sobie ufać, no nie masz wyjścia :) Ufaj, że to wyjdzie ci na dobre. I podejmij wyzwanie, kurwa. Podejmij wyzwania, które opisywałeś. Nie rób tego dla nas, dla nikogo. Zrób to dla siebie. Ty zamiast urlopu potrzebujesz bardziej pozytywnego myślenia o sobie i całym projekcie, tak myślę. Wiele osób tutaj popiera wszystko, co robisz i cię wspiera. Pisałeś, że ludzie są zawodni. No niektórzy są, ale inni nie. A myślę, że dużo na forum takich, co nie zawiodą w potrzebie. Stworzyłeś miejsce dla nas, żeby móc czerpać pozytywną energię to wykorzystaj to też u siebie. Do dzieła bracie i pierdol załamania nerwowe :D 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, cnjfs8 napisał:

@Assasyn i @Aumakua  wczoraj były te zamachy w Nicei , w nocy ok 22.30. Później obudziliście się w stanie lękowym .... 

To nie to, u mnie stan lekowy rozpocząl sie w momencie konfrontacji mojej świadomej istoty ze starymi przekonaniami,  teraz sa tego objawy po prostu walka trwa i to na najwyższych obrotach, w dodatku jestem zdany na siebie ze wszystkim, kompletnie sam...Staram się dostrzec w tym jakieś plusy, bo nie powiem psychike mam cholernie silną, ale nie aż tak silną żebym mógł przetrzymać wszystko, byc może za dużo na barki biorę, może i @Aumakua ma podobnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tej nocy i ja się obudziłem raz nie pamiętam o której potem koło 4.30 więc już świtało co dziwne również odczuwam taką nędzę. Jestem prawie 4 tydzień na nofap'ie a energii ani widu ani słychu może to przez pracę 6x w tygodniu cholera wie co to się dzieje ale nie ja jeden mam takie odczucia jak ty Marku. Cholernie odczuwam też bycie poza ojczyzną nie wiem romantyk czy co ale coś w tym jest że czuje się brak jakiejś cząstki w sobie, życie takie "jałowe" to co mnie napędzało przed wyjazdem chęć zarobienia pieniędzy to jakby wygasło - nie liczy się, odliczam dni do powrotu, non stop bujam gdzieś w obłokach. Jak temu zaradzić? brnąć dalej i nie rezygnować bo tyle już drogi przed nami, że nie warto się poddawać @mac dobrze to ujął trzeba podjąć wyzwanie a od siebie jeszcze dodam, że za chuja nie odpuszczać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zdałem sobie sprawę, że My poumieramy kiedyś a to forum będzie nadal żyło i te teksty będą nadal żyły. Ratowały ludzi.

 

To honor i odpowiedzialność.

 

Mistrzu jesteś Wielki!

Edytowane przez SennaRot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim. Nie wiem co się ze mną dzieje, ale wiem jedno - mam wielkie marzenie. Jak siedziałem latami z rodzicami w domu, w ciężkiej depresji, śpiąc 18h na dobę, pogrążając się w depresji i bezruchu żeby uciec przed wewnętrznym bólem, a później latami cierpiąc z powodu IBS, zawsze marzyłem o jednym - że zrobię wszystko, by inni ludzie w młodym wieku mieli wiedzę, której ja nie miałem. By wiedzieli co się dzieje. By nie weszli po szyję w gówno.

 

Miałem pewną ideę, która pozwoliła mi przetrwać to wszystko, choroby, ból, nędzę, wyśmiewanie - i pomogła mi. I teraz pomaga, więc nie pozwolę na to, by jakiekolwiek wpływy zewnętrzne czy wewnętrzne to spieprzyły. Idę w dobrym kierunku, i zrobię wszystko żeby doprowadzić swój plan do końca. Trzeba pozyskiwać sojuszników, oraz niszczyć wrogów, którzy uderzają w naprawdę dobrą sprawę. 

 

Ten cel nadaje mojemu życiu sens. Po co było to wszystko? Tyle lat gehenny? To musi mieć jakiś sens. Po co się pojawiłem na tym świecie taki słaby i bezbronny? Jeśli przetrwałem to wszystko, to znaczy że jestem pod Boską ochroną i mogę realizować swój cel. Lęki są - ok. Przerażenie i przemęczenie jest - ok. Ale ja nie jestem nimi. One nie są moje. Ja muszę dbać o swoich, zadbać o to by nasza idea i wiedza się rozprzestrzeniała. 

 

Jutro się obudzę, i nie ma siły ludzkiej ani żadnej innej, bym czuł się źle. Obudzę się pełen woli zwycięstwa, by nagrać te pierdolone nagrania - i zrobię to jak trzeba, dobrze, bardzo dobrze. A później z chłopakami weźmiemy się za polski internet, i namieszamy. 

 

Może wrażliwi ludzie odebrali kluczowe zmiany na świecie - ale nie zmienia faktu, że mamy pewną rolę do odegrania w historii. Że musimy przekazać pewną wiedzę, bardzo niewygodną dla "systemu". I to zrobimy.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Aumakua napisał:

Może wrażliwi ludzie odebrali kluczowe zmiany na świecie - ale nie zmienia faktu, że mamy pewną rolę do odegrania w historii. Że musimy przekazać pewną wiedzę, bardzo niewygodną dla "systemu". I to zrobimy

 

Marku Ty już bardzo wiele zrobiłeś, dzieki Tobie  setki chłopaków otworzyło oczy, i widzi to czego wcześniej nie zauważali.

Zrobiłeś masę bezcennej pracy,i umożliwiłeś żebyśmy sami sobie mogli pomagać.

Ale nikt nie jest maszyną, i każdy potrzebuje odpoczynku, chwili wytchnienia, czasu tylko dla siebie, na małe przyjemności.

Może właśnie nadszedł czas abyś naładował baterie,nabrał siły i spojrzał przez chwile na to co stworzyłeś z dystansu nie angażując sie .

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.