Skocz do zawartości

Singielka po 30 - kim Ty jesteś, że do mnie startujesz frajerze?


Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, Welldone napisał:

 

Tak z ciekawości: co robią ? Czym się zajmują zawodowo ?

 

korpo babki - w warszawce zarabiają po 6k netto i to wystarcza

1,5k mieszkanie, 1k samochód, żarło 1k  - reszta na "siebie"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, GluX napisał:

 

korpo babki - w warszawce zarabiają po 6k netto i to wystarcza

1,5k mieszkanie, 1k samochód, żarło 1k  - reszta na "siebie"

 

6 netto to nie jest jakoś bardzo dużo jak na Waw. Gdy słyszę o kimś kto ma tzw "życiowy sukces" to widzę raczej kogoś z zarobkami 30tys na miesiąc, odjechaną chatą, furą i masą wolnego czasu. 6 na rękę to ma przeciętniak z korpo.

Edytowane przez Welldone
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Adolf napisał:

  Pomogłem takiej jednej 40-stce, na coś liczyłem, dużo ugrała. Zapomnijcie o wdzięczności, to w/g nich im się należy.

 

Baba po 30-40 lat jest szrotem. Tylko ogarnięci luzie to potrafią wyłapać. To one mają zabiegać o nas, nie odwrotnie. Niech się rucha, sprzedaje swoje ciało za perspektywę przyszłości, ale jest to słabe.

 

Szanujmy się, swojego kutasa, na śmietniku go nie znaleźliśmy.

 

A Księżniczkom dziękujemy.

Ja też nie dyskwalifikowałbym facetów, są coraz bardziej ogarnięci, zaczynają dostrzegać swoją wartość. Nie ulegajmy krytyce z tych zrytych damskich portali i nie bierzmy sobie tego bełkotu za bardzo do serca. Coraz więcej samców widzi bezsens związku z takim pięknym roszczeniowym pustakiem. Napinać się, adorować, imponować, zabiegać, obiegać itd. żeby księżniczka raz w miesiącu w swojej boskiej łaskawości nadstawiła swojego niebiańskiego krocza. :)

Ich wymagania są nierealne i niemożliwe do spełnienia, niech je spełnia jakiś Batman, czy inny Supermen.

Takie wylaszczone roszczeniowe pięknoty, mimo samych "zalet" kierują się tylko i wyłącznie biologicznym nakazem rozmnażania.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Kleofas napisał:

Mam kilka znajomych singielek 30tek. Wszystkie dobrze zarabiające i -trzeba im to przyznać- wyglądające wciąż świetnie.

 

Mam lekarstwo, które Cię z tego błędu wyleczy - najpierw pokotłuj się z 19nastką, a potem (w niezbyt długim odstępie czasowym) z 30stką. Nigdy już tak nie pomyślisz ;)

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Welldone napisał:

 

6 netto to nie jest jakoś bardzo dużo jak na Waw. Gdy słyszę o kimś kto ma "sukces" to widzę raczej kogoś z zarobkami 30tys na miesiąc, odjechaną chatą, furą i masą wolnego czasu. 6 na rękę to ma przeciętniak z korpo.

To są te wielkie Byznesłomen właśnie - te które mają więcej już się bawią w znacznie inny sposób.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Welldone, przede wszystkim wszystkie są z tzw. dobrych i zamożnych domów. Jedna jest architektem, druga pracuje w dziale kultury UM - to praca hobbystyczna bardziej, bo rodzice mają kilkanaście mieszkań, które wynajmują, kolejna robi od czasu do czasu jakieś tłumaczenia z rzadkiego języka i od kilku lat doktorat - rodzice dają jej poza tym kasę i z nimi mieszka, zaś mieszkanie po zmarłej babci wynajmuje, inna pracuje w korpo, odziedziczyła po jakiejś rodzinie dwa mieszkania, kolejna pracuje w korpo za granicą - zarobki jakieś 5000 euro miesięcznie, ponadto mieszkanie w PL, które wynajmuje - także odziedziczone po rodzinie.

Edytowane przez Kleofas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Welldone napisał:

 

Jak np się bawią ? Znasz jakiś przykład z autopsji ? Podaj proszę.

 

Słyszałem o jednej babce które zarobki są już tutaj rzędu 12-15+ - że jeśli chodzi o spotkania, bale, imprezy to już tutaj wchodzi stała męska prostytucja. Taka Pani wynajmuje męskie ciacho na wieczór, a po dyma ją cały noc.

Usługa za "bal" - 1-2k

 

Ja bym za 100 zł i tak robił, ale mam problem z alkoholem na imprezach - lubię się najebać! xD

 

 

Może @Mosze Red - powie więcej - obraca się w wyższych sferach niż ja ;)

Edytowane przez GluX
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, GluX napisał:

Ale z drugiej strony chcę pokazać, że takie kobiety zazwyczaj miały sporo szans na zbudowanie wartościowej relacji.

 

To najprawdziwsza z prawd, tyle że kobiety idą na łatwiznę z jednej strony, bo dla nich nie liczy się WARTOŚCIOWA RELACJA.

Inne jest męskie pojmowanie relacji wartościowej, a kobiecej... ciągle ZA MAŁO KORZYŚCI ;) I tym sobie komplikują (żeby mieć na co narzekać?).

 

I co z tego że możesz nawet być fajny, jak dla niej to i tak za mało, bo gdzieś tam "czuje" że zasługuje na więcej?

 

Problem kobiet, to ich roszczenia, które są skutkiem wiecznego niedowartościowania. Nie widzą człowieka, jego działań, tylko że czegoś chcą, chcą i chcą.

 

Wybredne tylko dlatego, że niezdecydowane, a niezdecydowane bo wieczne dzieci, do tego naprawdę średni to intelekt kiedy nie potrafia wnioskow wyciagac.

 

Nigdy dlatego nie żałuje kobiet które mowia ze zli mezczyzni, czy nie rozumieją kobiet (bo same siebie nie rozumieją), bo jakby sluchaly mezczyzny i jak

naprawde wygladaja wartosci, jak sie je buduje, to by juz dawno temu mialy naprawde fajne związki.

 

Ale one chcą tylko i wylacznie byc ksiezniczkami, lezec, pachniec i miec dosłownie boga obok siebie, ktory na dodatek przenigdy nie zwroci im uwagi.

Edytowane przez M.Dabrowski
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Kleofas napisał:

Welldone, przede wszystkim wszystkie są z tzw. dobrych i zamożnych domów. Jedna jest architektem, druga pracuje w dziale kultury UM - to praca hobbystyczna bardziej, bo rodzice mają kilkanaście mieszkań, które wynajmują, kolejna robi od czasu do czasu jakieś tłumaczenia z rzadkiego języka i od kilku lat doktorat - rodzice dają jej poza tym kasę i z nimi mieszka, zaś mieszkanie po zmarłej babci wynajmuje, inna pracuje w korpo, odziedziczyła po jakiejś rodzinie dwa mieszkania, kolejna pracuje w korpo za granicą - zarobki jakieś 5000 euro miesięcznie, ponadto mieszkanie w PL, które wynajmuje - także odziedziczone po rodzinie.

I to są właśnie te wybredne polskie księżniczki, które wylaszczyły się dzięki rodzicom lub swojej rodzinie. A czy któraś z tych pań sama doszła do jakichś pieniędzy, czy do kariery. Oczywiście prawdziwej, a nie takiej pod biurkiem prezesa z dziwnym grymasem na twarzy po solidnym obciągnięciu. :)

Ale wymagania to q...a kosmiczne.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Kleofas napisał:

Długowłosy, tego nie wiem. Na sweet fociach zamieszczanych na FB są zawsze uśmiechnięte. Podczas spotkań zawsze pełne energii. O życiu prywatnym wiem raczej z plotek bo ze mną nie dzielą się zazwyczaj takimi informacjami.

 

Nie są. Baba nie jest stworzona do tego czym one się zajmują. To wybryk naszych czasów, że tak to wygląda.

Jest taka fajna książka "Mroczna Arena" M. Puzo - Berlin po wojnie. Baba do dostania za puszkę mielonki. Każda.

Kobiety nie są i nie będą szczęśliwe w męskich rolach.

A focie na fejsie...... Daj Pan spokój ;)

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Welldone napisał:

 

6 netto to nie jest jakoś bardzo dużo jak na Waw. Gdy słyszę o kimś kto ma tzw "życiowy sukces" to widzę raczej kogoś z zarobkami 30tys na miesiąc, odjechaną chatą, furą i masą wolnego czasu. 6 na rękę to ma przeciętniak z korpo.

przeciętniak to ma 2-3 netto góra ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś tutaj napisał, że Panie wydają po 1000 zł na żarcie. Kurwa, a ja wydaję 190-200 zł/msc, a i tak brzuch spalam :D Jestem zdania, że niektórym ludziom możesz dać i 1000000 złotych, a i tak rozpierdolą na gówno. Innym dasz 800 złotych to jeszcze zaoszczędzą i biznesy zaczną robić. Z tego powodu poziom wypłaty gówno znaczy. Pokaż mi strukturę wydatków i czas wolny, a wtedy przyznam, że ogarniasz żywot :D 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, TPakal1 said:

I to są właśnie te wybredne polskie księżniczki, które wylaszczyły się dzięki rodzicom lub swojej rodzinie. A czy któraś z tych pań sama doszła do jakichś pieniędzy, czy do kariery. Oczywiście prawdziwej, a nie takiej pod biurkiem prezesa z dziwnym grymasem na twarzy po solidnym obciągnięciu. :)

Ale wymagania to q...a kosmiczne.

 

No cóż, oprócz znajomej za granicą wszystkie inne mają pracę załatwioną przez znajomych lub rodziców. Nie, obciągać nie musiały. Wszystko dostały bo im się należało, rodzina już o to zadbała.Najbardziej wkurwiający jest u nich właśnie ten mentorski ton, że wszystko można, nic nie jest niemożliwe, a Polska to kraj pełen możliwości tylko za dużo motłochu mieszka.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Długowłosy napisał:

A focie na fejsie...... Daj Pan spokój ;)

 

 

Zdjęcie to JEDEN moment i na podstawie tego punktu budujesz opinię na temat takiej panny.

To tak jak w matematyce - masz jeden punkt przez który przechodzi funkcja nieliniowa i masz wyznaczyć jak ona przechodzi.

Dodatkowo punkty są fabrykowane, bo nie są rzeczywiste albo są ekstremum czasowym dla jednostki.

 

A na nasze: nie widzisz jak ona przychodzi codziennie do pustego mieszkania i siada przed TV do wieczora, dzień w dzień - coś tam pogada na fejsie, gdzieś tam zje - ale i tak wraca do wyra i jest sama.

A kobieta bardziej według mnie odczuwa samotność niż facet. Dużo bardziej na nią to wpływa, bo z natury jest bardziej społeczną jednostką niż facet

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Kleofas napisał:

No cóż, oprócz znajomej za granicą wszystkie inne mają pracę załatwioną przez znajomych lub rodziców. Nie, obciągać nie musiały. Wszystko dostały bo im się należało, rodzina już o to zadbała.Najbardziej wkurwiający jest u nich właśnie ten mentorski ton, że wszystko można, nic nie jest niemożliwe, a Polska to kraj pełen możliwości tylko za dużo motłochu mieszka.

 

Dlatego takie ku...wy (męskie też) pacyfikujemy słownie z miejsca. Jak masz kogoś takiego w otoczeniu - ułóż sobie odpowiednią gadkę i czekaj na okazję by ją odpalić. Pojedź masakrycznie personę i odejdź, nie daj jej dojść do słowa. Wypal petardę, obróć się na pięcie i zniknij. Nawet w towarzystwie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, GluX napisał:

A kobieta bardziej według mnie odczuwa samotność niż facet. Dużo bardziej na nią to wpływa, bo z natury jest bardziej społeczną jednostką niż facet

 

Wystarczy posłuchać jak ryją beret jej koleżanki, że nie ma dzieci.

Tylko tyle i aż tyle. Tu baby są bezlitosne.

Do tego babcia, rodzice, ewentualne siostry itp.

W kółko to samo - kiedy brzuch, kiedy ciąża, kiedy mąż.

I nikt, powtarzam nikt, mi nie wmówi, że jest inaczej.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, GluX napisał:

A kobieta bardziej według mnie odczuwa samotność niż facet. Dużo bardziej na nią to wpływa, bo z natury jest bardziej społeczną jednostką niż facet

 

 

Jeśli by tak było (a tak jest!), czyli kobieta ma osobowość zależną (niedojrzałą) co znamy z tematu żalu na niedojrzałych mężczyzn.

 

A jak ktoś jest zależny, to potrzebuje opieki (ok, zgoda, jak np dziecko), ale wtedy to dziecko nie ma prawa decydować.

 

Conslusion? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, GluX napisał:

 

Zdjęcie to JEDEN moment i na podstawie tego punktu budujesz opinię na temat takiej panny.

To tak jak w matematyce - masz jeden punkt przez który przechodzi funkcja nieliniowa i masz wyznaczyć jak ona przechodzi.

Dodatkowo punkty są fabrykowane, bo nie są rzeczywiste albo są ekstremum czasowym dla jednostki.

 

A na nasze: nie widzisz jak ona przychodzi codziennie do pustego mieszkania i siada przed TV do wieczora, dzień w dzień - coś tam pogada na fejsie, gdzieś tam zje - ale i tak wraca do wyra i jest sama.

A kobieta bardziej według mnie odczuwa samotność niż facet. Dużo bardziej na nią to wpływa, bo z natury jest bardziej społeczną jednostką niż facet

Ale dobre! :D Tak, tak, tak. Tylko, że takie Panie i tak się nigdy nie nauczą. Zawsze, zawsze jest wina mężczyzny :) Osobiste refleksje i umiejętność zauważenia błędów we własnej postaci jest kluczem do pozytywnych zmian. Trzeba po prostu uznać, że "mam problem", a później poszukać rozwiązania. Jeżeli taka Pani nie uznaje własnych wad to i nie ma szans na pozytywne zmiany, tylko jechanie schematem. Mówię oczywiście o zdrowym podejściu do rozwoju. Żeby siebie udoskonalić, a przez to poprawić jakość życia. Myślę, że samotność daje wiele, ale trzeba się samotności nauczyć, zrozumieć własną moc, potęgę zmian i możliwości. Bardzo dobrze napisałeś. Życie to ogólnie rutyna w dużym stopniu. Robota, żarcie, spanie. Dni zapierdalają w podobnym ciągu. Trzeba po prostu mieć jakieś umocnienie w sobie, bo w przeciwnym wypadku prosta droga do sznura :D 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 19.07.2016 o 21:39, GluX napisał:

Może @Mosze Red - powie więcej - obraca się w wyższych sferach niż ja ;)

 

Szczerze, to kobiet z zarobkami wyższymi niż 10k, które mają jakąś prawdziwą pracę (a nie niby pracę w firmie męża lub ojca) znam niewiele (nie wliczam pań pracujących w zawodach prawniczych i medycznych, bo to ciut odrębne kasty rządzące się swoimi prawami).

 

Zazwyczaj panie z posadą z przedziału 5 -10 k pln miesięcznie, uważają iż złapały pana boga za nogi i się ich ambicja kończy. Posada księgowej, kierowniczki, czasem dyrektorki jakiegoś HR w większej firmie lub korpo i są zadowolone. Ich życie wygląda jak  było opisane wyżej.  2 -3 k na rachunki i michę, reszta "na siebie".

 

Natomiast panie ogarnięte, które prowadza własny biznes z prawdziwego zdarzenia, lub pełnią jakieś istotne funkcje w dużych firmach, robią to samo co faceci, czyli zapierdalają, bardzo dużo godzin w tygodniu.

 

Osobiście uważam, że połączenie takiego konkretnego zajęcia z byciem matką i żoną to abstrakcja, wbrew temu co promują współczesne spierdolone media.

 

Jasne, kobieta żona i matka powinna pracować, ale najlepiej żeby miała pracę zdalną lub mały biznes, który nie zabiera zbyt wiele czasu, ewentualnie pół etatu w firmie blisko miejsca zamieszkania. 

 

A kobiety przy kasie dzielimy na świadome i nieświadome, te nieświadome są zazwyczaj stare, samotne i nieszczęśliwe.

 

Te świadome, albo decydują się na posiadanie dziecka (niekoniecznie męża) w odpowiednim czasie i luzują z pracą. Albo przerzucają obowiązki na nianie, gosposie itp. bo je stać (czego nie uważam za zdrowe, bo więzy rodzinne na tym cierpią).

 

Co do życia seksualnego to zachowują się często jak faceci, wyrwać i zaliczyć jak uda się wolny wieczór znaleźć i najlepiej gdzieś dalej od domu, bo wiadomo reputacja.

Zdarza się, tak jak pisze Glux, że wynajmują panów do towarzystwa, często jako "reprezentacyjnych" czasami do seksu.

 

Generalnie życie laski, która wejdzie w zarabianie kasy na max nie różni się od faceta, brak czasu na wszystko. Praca, jakieś zajęcia sportowo - rekreacyjne, czasem przelotna znajomość, grafik  bardzo napięty, praca po godzinach, praca w domu.

 

 

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, mac napisał:

Ale dobre! :D Tak, tak, tak. Tylko, że takie Panie i tak się nigdy nie nauczą. Zawsze, zawsze jest wina mężczyzny :) Osobiste refleksje i umiejętność zauważenia błędów we własnej postaci jest kluczem do pozytywnych zmian. Trzeba po prostu uznać, że "mam problem", a później poszukać rozwiązania. Jeżeli taka Pani nie uznaje własnych wad to i nie ma szans na pozytywne zmiany, tylko jechanie schematem. Mówię oczywiście o zdrowym podejściu do rozwoju. Żeby siebie udoskonalić, a przez to poprawić jakość życia. Myślę, że samotność daje wiele, ale trzeba się samotności nauczyć, zrozumieć własną moc, potęgę zmian i możliwości. Bardzo dobrze napisałeś. Życie to ogólnie rutyna w dużym stopniu. Robota, żarcie, spanie. Dni zapierdalają w podobnym ciągu. Trzeba po prostu mieć jakieś umocnienie w sobie, bo w przeciwnym wypadku prosta droga do sznura :D 

 

Nie bez powodu to kobiety oczekują od nas działania - dlatego tylko nas się wini, od nas oczekuje zmian.

 

One? Pasywne, bierne, są jakie są i się nie zmienią. Nie zmienią, bo one uważają że działania nie należą do nich, inicjatywa nie do nich, a jak nawet podejmą jakąś decyzję to zrzucają z siebie odpowiedzialność.

 

Jak mają wady to ich nie poprawią, a pogorszą, bo... to mężczyzna musi sobie z nimi radzić. Jestem wredna, ale kiedy nie zniesiesz mnie kiedy jestem najgorsza... znacie tekst.

 

Ale żeby poprawić siebie? To trzeba by było być jednostką decyzyjną, niezależną, świadomą, odpowiedzialną, obowiązkową.

 

Kobieta? Chyba tylko w swoim mniemaniu, ale jak przychodzi do zweryfikowania tego mniemania, to nie jest dawcą i sprawcą, tylko roszczeniowa i koło sie zatacza, bo za wady kobiety przecież odpowiedizalny jest mężczyzna i dlatego łatwo mówić, że nigdy nie jest wystarczający dla tych księżniczek, a z prawdą to się grubo mija.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I teraz szczerze - bierzecie na LTR'a i ewentualną matkę Waszych dzieci babę opisywaną przez @Mosze Red'a czy taką co prowadzi Wam chatę, opierze, przypilnuje żeby dzieciaki miały lekcje odrobione ale też robi coś ze sobą (jakaś dorywcza robota, wolny zawód etc. - zarabia symboliczny hajs, żeby się nie rozleniwić)?

 

Powtarzam - żeby coś takiego do domu brać (korpo albo redowe) trzeba mieć solidnie zryty beret bądź liczyć na hajs jaki wnosi w posagu (i mieć świadomość co się z tym wiąże) ewentualnie być ukrytym homoseksualistą.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu się kłania taki problem.

 

Popatrzcie np. na Japonię tam kobieta wychodzi za mąż i zachodzi w ciążę (czy zachodzi w ciążę bez męża), to albo dostaje odprawę z firmy i idzie w panią domu na 100%, albo dostaje od korpo zlecenia, które może wykonywać  w domu.

 

Nie ważne czy jest wybitnym naukowcem, dyrektorem, czy prezesem, taki obyczaj. No chyba, że należy do bardzo wysokiej klasy społecznej, firma, w której pracuje należy do rodziny to wtedy opiekunka/ niania/ pokojówka i sobie pracuje dalej, ale ludzie wtedy krzywo patrzą na taką postępową panią.

 

Później jak dzieci urodzi i odchowa, skończą gimnazjum może wrócić do życia zawodowego.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.