Skocz do zawartości

Ale spieprzyłem...


ne555

Rekomendowane odpowiedzi

Czołem!

 

Dwa dni temu byliśmy całą ekipą na mieście, była też nowo poznana laska, która no nawet mi się podoba. Nie wiem co mi odwaliło, mózg chyba zostawiłem w chacie, albo za mało wypiłem. Po prostu zapomniałem o podstawowych zasadach i robiłem tak kardynalne błędy, w relacji z nią, tyle razy sobie strzeliłem w stopę, że się dziwię, że jeszcze mogę chodzić. Dotarło to do mnie dopiero po fakcie. Wiem co spieprzyłem, nie jestem nie wiadomo jakim uwodzicielem, jednak jakieś doświadczenie z kobietami mam. Chodzi o to, że ona teraz może traktować mnie jak miłego kolegę, kolokwialnie mówiąc - pizdę, męską psiapsiółę. I teraz pytanie do bardziej doświadczonych ode mnie: możecie doradzić mi co zrobić, żeby wyjść z tego z twarzą, tak żeby mieć u niej jeszcze jakieś szanse? Dodam, że codziennie się widzimy i jeszcze nie zmieni są to, przez najbliższe dwa miesiące, po prostu pracujemy ze sobą. Okazji do napraw będzie więc sporo.

 

Dzięki serdeczne za wszelkie rady!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieeeeee, żadna prowokacja, no co Ty. Po kiego grzyba? Jestem poważnym gościem i szkoda mi czasu na jakieś zabawy w prowokacje.

 

Co spieprzyłem? Krótko mówiąc byłem zbyt miły - słuchałem jakiegoś użalania się, udawałem, że rozumiem, zamiast uciąć takie stękanie. Ona była z dwoma kumpelami i zaproponowały mi , żebym się u nich kimnął, bo daleko do chaty miałem, to zamiast się zgodzić od razu, to kombinowałem jak tu poszukać jakiegoś tramwaju czy busa, żeby wrócić do siebie, ogólnie byłem zbyt mało zdecydowany i zbyt grzeczny. Może nawet nadskakiwałem zbytnio lasce. No takie wiesz, typowa męska psiapsióła. To nie był zdecydowanie mój dzień i teraz muszę to jakoś odkręcić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nie odpuszczasz, tylko odstawiasz ją na boczny tor. Ogarnij się, jak zaczniesz się boczyć, to jej instalacja pierdolnie i o to chodzi. Niech myśli, będzie się na bank zastanawiać, co spieprzyła. W razie pytań, odpowiadasz na zasadzie, nie wszystko w porządku, po czym odchodzisz. Ma czuć chłód. Żebyś nie ochooooojał od myślenia, skocz do galerii i zrób ze dwa, trzy otwarcia dla sportu. :)

 

PS: W ten sposób też sprawdzisz na czym stoisz. ;)

Edytowane przez Rysiek Judasz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale o co chcesz walczyć? Po pierwsze musisz powiedzieć sobie jasno czy chcesz ją wyruchać czy z nią tylko chodzić. W obu przypadkach proponuję lekką zlewkę i nienachalność w kontaktach. Przede wszystkim dziewczę nie może poczuć, że zależy Ci na niej. Zaproś ją od czasu do czasu na jakieś wyjście do knajpy, które zakończysz na tyle szybko, żeby nie czuła się znudzona. Poza tym bądź sobą bo one szybko wyczuwają ściemę, nie stresuj się spotkaniem i daj jej gadać, sam mówiąc niewiele.Pamiętaj, że to kobhieta wybiera więc i tak jeśli się jej spodobałeś to Cię nie skreśliła po tym jednym spotkaniu. Poza tym wedle uczonych kobieta w ciągu kilkunastu sekund od pierwszego spotkania mężczyzny ocenia czy poszłaby z nim do łóżka czy nie więc i tak już w jedną z kategorii wpadłeś ?

Edytowane przez Kleofas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki serdeczne Panowie, za rzeczowe odpowiedzi. No to tak zrobię, odstawie chwilowo na bok. Może nawet wykorzystam do tego te jej kumpele, co? Znaczy, że będę je jako tako faworyzował, a tą o którą chodzi zlewał.

 

Oczywiście, że puknąć, a jeśli coś by z tego wyszło no to jeszcze lepiej. Faktycznie, w jakiejś kategorii już jestem, za jakiś czas okaże się w jakiej.

 

Aha, powiedzcie mi ile czekać? Ile ją zlewać? Kiedy wyczuć ten moment?

Edytowane przez ne555
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paradoksalnie możesz wykorzystać kobietę, która niekoniecznie musi istnieć, wystarczy, że wyrobisz w niej podejrzenie, że jest Ci dobrze z jakąś inną kobietą. Jeśli chodzi o olewanie to tutaj nie warto myśleć w kategoriach czasowych. Jeśli nie spieprzyłeś tego całkiem to wróci o ile sama w między czasie nie złapie silniejszego. Ty w tym czasie powinieneś postępować podobnie, po co tracić czas na czekanie ? jak rybka połknie haczyk to i tak będzie Twoja, a jak nie to trudno, nie pierwsza nie ostatnia, nie jedyna...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj w pracy totalne olanie jej i chłód z mojej strony. Kilka razy zagadała, ale dość szybko kończyłem rozmowę. Wieczorem całą ekipą idziemy na jakiegoś browara, więc również nie mam zamiaru zwracać na nią uwagi. W rozmowę z jej koleżankami ewentualnie spróbuję wpleść tak mimochodem, że się moja była do mnie odzywa i chce się spotkać (w sumie to prawda). Jestem pewny, że powtórzą to tej lasce. Widzę, że kręci się koło niej jakiś Irlandczyk, ale jebaniec jest tak cholernie nagrzany, dosłownie na każde pstryknięcie palcem za nią leci, więc chyba tu się nie muszę niczego obawiać, co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Wam, że minął niecały tydzień, a efekty są dość zaskakujące. Wydaje mi się, że podziałało. Totalne olanie i bajerowanie jej koleżanek chyba przyniosło skutki. Wczoraj byliśmy z ekipą na mieście, ale nie powtórzyłem ostatnich błędów. Dążyła do kontaktu ze mną, do przebywania sam na sam, tylko kurde ten napalony irol się wtryniał gdzie tylko mógł. Tym jednak zbytnio się nie przejmuje, działa to na moją korzyść. Przyszedł czas na krok drugi... No właśnie. Jak to teraz cwanie rozegrać, żeby nie wyglądało, że mi zależy, ale żeby pchnąć relację na odpowiednie tory? Samo się nie zrobi, muszę coś zasugerować. I domyślam się, że ona coś tam z tymi kumpelami plotkuje na ten temat.

 

Regulamin - zakaz pisania posta pod postem.

Długowłosy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, ne555 napisał:

Powiem Wam, że minął niecały tydzień, a efekty są dość zaskakujące. Wydaje mi się, że podziałało. Totalne olanie i bajerowanie jej koleżanek chyba przyniosło skutki.

Bo kobieta jest jak cień im szybciej spierdalasz tym szybciej Cie goni, i na odwrót :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czołem! Ostatnio parę ciekawych sytuacji się wydarzyło. W sumie to się dość konkretnie za siebie wziąłem, mimo, że tragedii nie ma, biegam, ćwiczę, dieta i powoli widać efekty. Ze dwa dni temu ta dziewczyna powiedziała mi, że schudłem i że zastanawia się co, a raczej KTO mnie do takich działaś motywuje. Wiecie, z takim uśmieszkiem, jakby doskonale znała odpowiedź. Ja jej odpowiedziałem, że kupiłem za małe spodnie i chce się do nich dopasować.

 

Dzisiaj rano dość ostentacyjnie obchodziła się z tym, że pisze do niej taki "mega śmieszny i miły koleś" i miała pół dnia nos wsadzony w telefon. Od jej koleżanek wiem, że to tylko dobry kolega. Jej dobra kumpela powiedziała mi jeszcze jedną rzecz dzisiaj, bo jakoś tak wtrąciłem w rozmowie, że co ona tak dzisiaj w ten telefon wpatrzona, chwile o niej pogadaliśmy i w pewnym momencie ona mówi: "Agata jest sama, ty jesteś sam, jak ci się podoba, to bierz się za nią." Więc to powoli czas na jakieś konkretne ruchy z mojej strony, bo chyba nie mogę mieć dłużej na nią wywalone, skoro jakiś inny fagas się koło niej kręci.

 

I jeszcze jedno, dzisiaj pod koniec dnia dostała zlecenie od szefa, że ma policzyć jakieś tam pierdoły związane z konstrukcją maszyn. Ona tak średnio się na tym zna, a że siedziałem z boku to zajrzałem co tam ma. Dla mnie to jest 10 minut roboty i przyszła, żebym jej pomógł, że możemy się nawet u niej spotkać i przy tym posiedzieć. Zacząłem się trochę z nią droczyć, że co będę z tego miał, że może mi jakiś obiad ugotuje itp. Ostatecznie nie dając jej żadnej jednoznacznej odpowiedzi, czy pomogę czy nie - powiedziała, że se w necie poszuka. Wiem, że nie znajdzie.

 

Jako o wiele bardziej doświadczeni, co myślicie? Jak to można zinterpretować? I jak to dalej rozegrać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ne555 napisał:

Zacząłem się trochę z nią droczyć, że co będę z tego miał, że może mi jakiś obiad ugotuje itp. Ostatecznie nie dając jej żadnej jednoznacznej odpowiedzi, czy pomogę czy nie - powiedziała, że se w necie poszuka. Wiem, że nie znajdzie.

 

Jako o wiele bardziej doświadczeni, co myślicie? Jak to można zinterpretować? I jak to dalej rozegrać?

 

Już interpretuje:

Kręcisz śmigłem nadal - ale nie martw się, bo to ci może wyjść na zdrowie;).

SH.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedziała to z takim przekąsem, lekką ironią, także spoko, jeszcze nic nie jest stracone :D I nie tak do końca sam na sam, bo mieszka w jednym pokoju ze współlokatorką.

 

SledgeHammer, co masz na myśli? Nie chciałem wyjść na "białego rycerza", który od razu rzuca wszystko co ma swojego do roboty i pędzi pomagać pannie. No kurwa, nie o to tu chodzi prawda? Wytknij mi mój błąd. Co, powinienem się od razu zgodzić? Jasne, pewnie coś tam jej pomogę, ale nie tak od razu.

Edytowane przez ne555
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, ne555 napisał:

Wytknij mi mój błąd - proszę, poniżej

 

2 godziny temu, ne555 napisał:

Zacząłem się trochę z nią droczyć, że co będę z tego miał, że może mi jakiś obiad ugotuje itp. - dziecinada.

 

Żadnych gierek, jak ty pomagasz to ty stawiasz warunki, np. ty decydujesz w gdzie jej będziesz pomagał.

SH.

 

 

 

Edytowane przez SledgeHammer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojego punktu widzenia już za bardzo się na nią napalasz.

 

Tracisz kontrolę ale nie chcesz się do tego przyznać.

 

Pisałeś że głównym celem jest "puknięcie" a tymczasem leci 3 tydzień a z Twoich wypowiedzi wynika że coraz bardziej się pogrążasz w poszukiwaniu drogi do cipki szczęścia.

Rozkminianie co dalej, jak to rozegrać, jak zwabić, jak nie spłoszyć. Nic od niej jeszcze nie dostałeś a już jesteś gotów ją wyręczać i wmawiasz sobie, że to nic takiego, to tylko 10 minut. Tracisz masę czasu i energii na to.

 

Ona z Tobą gra (propozycja wzięcia się za jej kumpelę), sprawdza Twoje reakcje. Nie przepaliłeś jej styków widocznie.

Przegrasz.

Tak jak @SledgeHammerpisał żadnych gierek. Ona nie jest Tobą szczerze zainteresowana. Jesteś potencjalnym kandydatem na orbitera.

 

Nawet jak pójdziecie do łóżka, to moim zdaniem tylko pogorszy Twoją sytuację, bo nie wydaje mi się żebyś był w stanie kontrolować sytuację "po", kiedy nie kontrolujesz jej teraz.

 

 

Edytowane przez Nomorepanic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, ne555 napisał:

 

I jeszcze jedno, dzisiaj pod koniec dnia dostała zlecenie od szefa, że ma policzyć jakieś tam pierdoły związane z konstrukcją maszyn. Ona tak średnio się na tym zna, a że siedziałem z boku to zajrzałem co tam ma. Dla mnie to jest 10 minut roboty i przyszła, żebym jej pomógł, że możemy się nawet u niej spotkać i przy tym posiedzieć. Zacząłem się trochę z nią droczyć, że co będę z tego miał, że może mi jakiś obiad ugotuje itp. Ostatecznie nie dając jej żadnej jednoznacznej odpowiedzi, czy pomogę czy nie - powiedziała, że se w necie poszuka. Wiem, że nie znajdzie.

 

 

To już niestety kolego znak, że wylądowałeś w niewłaściwej szufladce. OLAĆ niech sobie sama zrobi TY tracisz niepotrzebnie czas.  Możesz jeszcze sprawdzić potem tą jej wycenę i bezlitośnie wytknąć błędy. I nie myśl tak bardzo tym co masz między nogami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, ne555 napisał:

Czołem! Ostatnio parę ciekawych sytuacji się wydarzyło. W sumie to się dość konkretnie za siebie wziąłem, mimo, że tragedii nie ma, biegam, ćwiczę, dieta i powoli widać efekty. Ze dwa dni temu ta dziewczyna powiedziała mi, że schudłem i że zastanawia się co, a raczej KTO mnie do takich działaś motywuje. Wiecie, z takim uśmieszkiem, jakby doskonale znała odpowiedź. Ja jej odpowiedziałem, że kupiłem za małe spodnie i chce się do nich dopasować.

 

Mam nadzieję, że pracując nad sobą robisz to DLA SIEBIE a nie po to by jej się przypodobać i zaimponować. Jeżeli ta druga opcja jest prawdziwa to przykro mi ale czarno to wszystko widzę. Kiedyś popełniałem ten sam błąd więc rozumiem dlaczego to robisz. Może jak się przejedziesz to zrozumiesz dlaczego taki tok myślenia do niczego konkretnego nie prowadzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.