Skocz do zawartości

Usłyszałem prawdę od kobiety.


Rekomendowane odpowiedzi

Dlatego nie możemy się do kobiet przywiązywać emocjonalnie. Napiszę raz jeszcze to, co powiedział mi kolega, gdy mieliśmy 20 lat. Wtedy tego nie rozumiałem i nie chciałem rozumieć.

 

"Kobiety są od dwóch rzeczy. Seks i rodzenie dzieci!".

 

Szczęście, jak to wielokrotnie Marek podkreśla (i inni użytkownicy forum), musisz znaleźć w sobie. Jeśli chcesz mieć pierwiastek romantyka, to podziwiaj piękną muzykę, piękno przyrody, zachody słońca itp. O kobietach - w tym sensie - zapomnij! Z kobietami trzeba twardo i zdecydowanie postępować. Teraz też to wiem!

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rysiek Judasz Dopytałem się i mówi, że haj hormonalny był. Analizując początki związku to mogę jej wierzyć,

bo latała za mną, wolny czas, zamiast ze swoim dzieckiem często spędzała ze mną, sama inicjowała seks. Choć też było drugie dno:

chciała się uwolnić z małżeństwa, a ja byłem zapalnikiem i okazją. Od początku mówiła, że jest pragmatyczna(co w jej przypadku, wiąże się z wyrachowaniem).

Dodała jeszcze, że ona nigdy nie wiąże się na długo (małżeństwo to było dla niej o wiele za długo). 

 

Oczywiście mimo zakochania, zakrzywiła prawdę, przedstawiając swojego męża jako straszliwego skurwysyna, aby rozwiać moje wątpliwości natury moralnej

i pozwolić uratować księżniczkę (to już moja własna obserwacja ).

 

O swoim nowym partnerze mówi, że jest w stanie zrobić wszystko dla niej, że ona ma już dosyć rzygania tęczą, że z jednej strony 

nie chce go zdominować, ale wie i tak, że to zrobi i nie zamierza zaprzestać. Zresztą już to robi, a na boku pieprzyła się ze mną.

Moje wrażenie jest takie, że jest w niej moralność, ale to jej moralność, kompletnie niezrozumiała dla mnie. Interesującą rzeczą jest,

że chciała żebym był dobrym ojcem, żebym był opiekuńczy itp. a teraz mówi, że wkurwia ją tatusiowatość,

u jej partnerów. Pytałem ją o te maślane oczkach u faceta przed seksem (Marek o tym pisał kiedyś) :

Z obrzydzeniem powiedziała, że to nie wchodzi w grę, że ma być konkret.

 

Jednego tematu unika i kłamie, tematu profitów materialnych z nowego związku, ja swoje widzę, ale ona nie chce się uzewnętrzniać (ma dobrze, 

gość nawet swoje auto jej pożyczył,bo w jej nie ma klimy, nagle stać ją na więcej, myślę, że ma zajebiste korzyści w tej sferze).

Jeszcze mi wytknęła jak oblewam shittesty: że mam ją gdzieś śmieje się z niej, ona jest już mocno zdezorientowana, zdziwiona i wkurzona,

a ja po czasie jak jest spokój robię i tak to co chciała.Wtedy ona myśli: a jednak mam go, jaja miał na pokaz. 

Nie wiedziałem, że one, aż tak na to zwracają uwagę.

 

Podsumowując: Wszystko się potwierdza coraz bardziej, a ja czuję się z tym coraz lepiej.

Shit testy nadal idą, mimo, że to już koniec i że oboje wiemy jak to działa.Teraz jak wygrywam w takim teściku,

to po całej napiętej sytuacji, ona łapie co zaszło i się śmieje( w końcu sama mi opisała co robiłem źle ;)

 

 

Zenek chłopie, jesteś już trochę czasu na forum i wiesz, że nie powinno się pisać ściany tekstu, rób konkretne akapity. Szanuj czas innych userów, to wpływa na czytelność. Tym razem poprawię...

 

R.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Havana Cieszę się, bo i tak miałem jej dosyć. Oszukiwałem się, a teraz już nie mam jak :)

Zastanawia mnie, czy pod fasadą księżniczkowatości u każdej kobiety kryje się coś takiego.

Wydaje mi się, że tak.

Jak ją poznałem to była taka nieskalana, mówiła o szanowaniu siebie,

o tym, że inne kobiety walą się po kątach, że ona tego nie rozumie, że to ździry.

No i z czasem okazało się, jak jest. Co utwierdza mnie w przekonaniu, 

że gdy kobieta mówi, że jest inna niż wszystkie, to jest taka sama. 

Także wnioskuje, że ten typ rasowej zdziry, to większość, tylko jedne bardziej to ukrywają,

bardziej się oszukują, a pod tym wszystkim kryje się ten sam schemat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, ale czemu wy się godzicie na układ, gdzie samica obrabia dwóch, wy o tym wiecie a mimo to dajecie jej seks. Przecież to całe pierdolenie wokół ma na celu jedno, zbudowanie poczucia, że to wszystko jest skomplikowane, ona uduchowiona, ale nie może się zdecydować, albo wie czego chce, po czym wraca itp. Chodzi o jedno - utrzymanie jak najdłużej, jak największej ilości potencjalnych pawianów wokół. Póki będziemy się godzić na takie rzeczy, póty będą takie jaja. Nie przeczę, że ja też dmuchałem mężatki, ale one miały PRZEJEBANE vide głośna moja historia, jak mi niunia nakitowała, że jest w trakcie rozwodu i że jedzie do ojca do Kanady, a pojechała z mężem do Meksyku :D Jak ja złapałem to co trzydzieści minut z numeru stacjonarnego miała dzwonić na wskazaną komórkę i przez dwa dni nie spała, nie zwiedzała, nie wychodziła, tylko wisiała na recepcji na telefonie i się meldowała. Oczywiście po tym ja zostawiłem przerżnąwszy ostatni raz i stosując stary, sprawdzony sposób z pordywajów na takie flądry a mianowicie, złomotałem ją jak kurwę, bez jakiejkolwiek gdy wstępnej, w dodatku w dupę, po czym wstałem, zasunąłem rozporek i rzuciłem jej garścią drobnych w twarz, wychodząc bez słowa. Polecam, bo to naprawdę oczyszcza.

 

@Zenek

 

Przestań w końcu rozkminiać i odizoluj ją! Żadnych przyjaźni, telefoników co trzy miechy co słychać itp, bo im o to właśnie chodzi. Nowy typ a ty siedzisz w rezerwie. Umarł w butach, więc nie żyje - nie ma co rozkminiać.

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Zenek napisał:

@Havana Cieszę się, bo i tak miałem jej dosyć. Oszukiwałem się, a teraz już nie mam jak :)

Zastanawia mnie, czy pod fasadą księżniczkowatości u każdej kobiety kryje się coś takiego.

Wydaje mi się, że tak.

Jak ją poznałem to była taka nieskalana, mówiła o szanowaniu siebie,

o tym, że inne kobiety walą się po kątach, że ona tego nie rozumie, że to ździry.

No i z czasem okazało się, jak jest. Co utwierdza mnie w przekonaniu, 

że gdy kobieta mówi, że jest inna niż wszystkie, to jest taka sama. 

Także wnioskuje, że ten typ rasowej zdziry, to większość, tylko jedne bardziej to ukrywają,

bardziej się oszukują, a pod tym wszystkim kryje się ten sam schemat. 

 

Identyko wnioski wyciągnąłem, tylko trzeba było przerobić więcej znajomości z kobietami i z nimi szczerze rozmawiać - tak JAK ROZMAWIAJĄ Z KOLEŻANKAMI (i najlepiej jeszcze jak są pijane). Bez obaw. Kiedyś nawet zdarzyła się sytuacja że udawałem geja, żeby wbić na imprezę 10/10 4 lachonów, które by mnie skreśliły gdyby nie to, że w teorii nie byłem hetero. Co na tej imprezie się działo. Rozbierały się przy mnie, dawały przebierać, najeżdżały na mężczyzn (ja byłem ten kochany co rozumie je i nie pożąda), całowały się przy mnie i komplementowały jakby były w sobie zakochane.

 

Ine tą dobrą, świętą otoczkę tworzą dla białego rycerza, którego chcą uwieść, mówią mu niestworzone ładne rzeczy, nie może się prawdy o nich dowiedzieć, żeby nie zrobił im złej opinii na mieście. Przy tobie, bo jej już nie zależy pokazuje swoje drugie prawdziwe oblicze, te naturalne, a nie wtłoczone w maske społeczną "jakie kobiety mają być." my na siłe je wychowujemy na poprawne, a jak widac to wcielenie braku wartości, zasad i w sumie lesbijstwa, a może całkowitej rozwiązłości seksualnej zwanej kurestwem a może po prostu byciem zwierzęciem - czemu one nas tak nazywają? Bo to jedna z manipulacji, żeby oddalić uwagę od siebie wmawiają nam swoje własne cechy.

 

To znaczy są zasady u kobiet ale stosując relatywizm moralny - wszystko co najgorsze jest dozwolone, tylko trzeba mieć na to wytłumaczenie, a jak nie to ukryć to co się robi i grać inną niż się jest.

 



Jak ją poznałem to była taka nieskalana, mówiła o szanowaniu siebie,

o tym, że inne kobiety walą się po kątach, że ona tego nie rozumie, że to ździry.

No i z czasem okazało się, jak jest. Co utwierdza mnie w przekonaniu, 

że gdy kobieta mówi, że jest inna niż wszystkie, to jest taka sama. 

Także wnioskuje, że ten typ rasowej zdziry, to większość, tylko jedne bardziej to ukrywają,

bardziej się oszukują, a pod tym wszystkim kryje się ten sam schemat. 

 

Dokładnie...

Gdy kobieta mowi ze sie szanuje i nigdy nie zdradzi...

to sie nie szanuje i będzie zdradzać, a wszystkich wokół za to wininić, wszyscy źli, tylko nie ona :D

gdy ona mówi że ona tylko z miłości... to się śmiejesz z tych pierdół co może nawijać gimnazjalistom.

i że nie leci na kasę, na korzyści, ale nie spotkałeś ją nigdy z biedakiem którego szanowała

 

i tak dalej.

 

@Zenek jestem pod wrażeniem wyciągania wniosków z rozmów z kobietami, bo jak kolegom tłumaczyłem to i tak to wszystko przekręcali co słyszeli NA KOBIECĄ KORZYŚĆ. Że one tak tylko się bawią, zabawne są, słodkie, urocze, takie wcale nie są. Nie spinaj się, czemu przypisujesz im takie cechy jakie widzisz!? Nie, lepiej okłamywac siebie :D

 

Teraz będziesz ruchał o wiele więcej znając ich charakter prawdziwy i nie rycerzykował, nie traktował jak księżniczki, tylko jak się należy i jak chcą.

 

Warto też podszkolić to
 

7 godzin temu, Zenek napisał:

Jeszcze mi wytknęła jak oblewam shittesty: że mam ją gdzieś śmieje się z niej, ona jest już mocno zdezorientowana, zdziwiona i wkurzona,

a ja po czasie jak jest spokój robię i tak to co chciała.Wtedy ona myśli: a jednak mam go, jaja miał na pokaz. 

Nie wiedziałem, że one, aż tak na to zwracają uwagę.

 

 

Bys był spójny. To zawsze poprawia relacje z kobietami. Ale nikt ci tego nie powiedział, bo kto? Teraz już wiesz.

 

Teraz tylko jest jedna wada tego procesu. Jak znasz jakie są kobiety mozesz przestac (spojnie z wiedzą) je szanowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokończę temat 

Dnia 26.07.2016 o 10:42, Rysiek Judasz napisał:

Przestań w końcu rozkminiać i odizoluj ją! Żadnych przyjaźni, telefoników co trzy miechy co słychać itp, bo im o to właśnie chodzi. Nowy typ a ty siedzisz w rezerwie. Umarł w butach, więc nie żyje - nie ma co rozkminiać.

Wyprowadza się w poniedziałek, a ja postanowiłem odwrócić sytuację.

Tak żeby nie myślała, że wygrała.

Usłyszała ode mnie: "Jak chcesz się bzykać, to masz czas do niedzieli, żeby udowodnić mi,

że nie jestem opcją zapasową, wydymam cię tak, że popamiętasz. Później... zapomnij".

Wyjeżdża gdzieś na weekend, więc wiem, że nie przyjedzie.

Chodzi taka wkurwiona jak nigdy, a ja mam jej humor gdzieś :)

W tej chwili z mojej strony, zero zainteresowania jej osobą. 

Także, to już pewnie koniec tematu seksu z nią i cieszę się zajebiście.  

 

Przymierzam się, żeby iść do profesjonalistki, żeby udowodnić sobie, że może być o wiele lepiej

niż z nią.

Edytowane przez Zenek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.07.2016 o 21:33, Mr Bread napisał:

Ha, a moja 3 tygodnie po rozwodzie pytała się czy już kogoś mam...odpowiedziałem, że to nie powinno już jej obchodzić.

Dopóki kobiety otrzymują alimenty "za nic", dam sobie spokój. 

 

To normalka. Bez rozwodu, walniety w rogacza słyszałem pytania czy przypadkiem nie spotykam się z nikim, czy to możliwe że nic nie robię z faktu iż jestem facetem i tak sobie żyję bez "ruchnięcia".

 

Dnia 28.07.2016 o 19:08, Zenek napisał:

Przymierzam się, żeby iść do profesjonalistki, żeby udowodnić sobie, że może być o wiele lepiej

niż z nią.

 

Idź do kurtyzany ale żeby sobie zrobić dobrze jeżeli tego pragniesz. Niczego więcej nie potrzebujesz, po co udowadnianie? Idziesz, robisz swoje. Jak sobie przeliczysz na złotówki to będziesz częściej biegał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
Dnia 24.07.2016 o 13:26, Zenek napisał:

Miałem okazję porozmawiać dłużej ze swoją byłą już kobietą, która w tym tygodniu pakuje się i z wolna ewakuuje ode mnie.

Taka szczera rozmowa na odchodne 

Usłyszałem potwierdzenie wszystkich tez z forum. 

-Że potrafi zrobić piękne (pełne miłości) oczka na zawołanie (zademonstrowała ;) )

-Że nie ma w niej potrzeby bliskości, za to widzi ją w mężczyznach i to wykorzystuje (potrzeba seksu jest, ale przytulanie itp. drażni ją)

-Że sprawia jej satysfakcję jak wielki chłop  robi to co ona chce, nawet jak widać, że nie ma na to ochoty

-Że specjalnie dobiera sobie do związków gości którym da się wejść na głowę

-Że jest w stanie się ze mną przespać, a chwilę później pojechać do swojego nowego gościa, jakby nigdy nic

-Że jak się facet zaczyna sprzeciwiać i stawiać na swoim, to jest zdziwiona, wkurwiona, ale z drugiej strony czuje, że ten gość ma jaja

-Że kupczy dupą i jest zdzirą i że wszystkie tak mają

-Że właściwie wiążąc się ze mną miała ochotę się przespać, bo wiedziała, że życiowo nie jestem ogarnięty, na tyle, żeby była w stanie to zaakceptować 

 

Wiem, że  dla większości Braci, jest to oczywiste, ale ja miałem jednak cień białorycerskiej wątpliwości, którego już nie mam.

Mimo tego, że czytam forum i samcze runo, widzę coraz więcej, to usłyszenie tego bezpośrednio od kobiety z którą byłem związany przez 

kilka lat, było dla mnie szokiem.

 

"-Że jak się facet zaczyna sprzeciwiać i stawiać na swoim, to jest zdziwiona, wkurwiona, ale z drugiej strony czuje, że ten gość ma jaja"

Brawo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Moim zdaniem generalizacja kobiet. Prawda jak zwykle jest gdzieś pośrodku. A że laska się nie lubi przytulać to pozostałość przykładu jaki miała w dzieciństwie. Są różne kobiety tak jak różni są faceci. Po prostu ludzie są różni, wszyscy zaburzeni tylko w różnym stopniu. Każdy przypadek jest inny bo każdy ma inne życie i doświadczenia. Mam kumpelę która mnie prosi o to żeby ja przytulił bo jej tego brakuje. Partnerka różnie. Jak by to było takie proste to by nie było tego forum. Po prostu życie. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Toranaga napisał:

Moim zdaniem generalizacja kobiet. Prawda jak zwykle jest gdzieś pośrodku. A że laska się nie lubi przytulać to pozostałość przykładu jaki miała w dzieciństwie. Są różne kobiety tak jak różni są faceci. Po prostu ludzie są różni, wszyscy zaburzeni tylko w różnym stopniu. Każdy przypadek jest inny bo każdy ma inne życie i doświadczenia. Mam kumpelę która mnie prosi o to żeby ja przytulił bo jej tego brakuje. Partnerka różnie. Jak by to było takie proste to by nie było tego forum. Po prostu życie. 

Dokładnie. Trochę śmieszne jest to, że na podstawie wywodu jednej baby stwierdza się, że każda jest taka jak ona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla równowagi napiszę o mojej partnerce. Jesteśmy razem już ponad 1,5 roku. Ona ma dzieci i ja też mam. Nie wchodzimy sobie nawzajem w życie. Jej dzieci, jej problem i ich ojca. W drugą stronę to samo. Mieszkamy osobno. Spotykamy się codziennie. Lubimy ze sobą po prostu być. Nie ma ciśnienia na ślub ani mieszkanie razem. Ona mieszka w mieszkaniu piętro niżej. Jakbym coś potrzebował tak jak teraz ze względu na to że mam skręcona kostkę to zrobi mi zakupy, czy obiad przyniesie. Jak ona czegoś potrzebuje to też jej pomogę. Normalna kobietka, ugotuje, posprząta,wypierze. U mnie jak jest to pomyje  naczynia czy jak widzi jakiś paproch to posprząta. Od czasu do czasu uda nam się wyjść bez dzieci i zawsze jest super. Nawet zwykły spacer po Krakowie w nocy wspominamy oboje jako super spędzony czas. Są normalne kobiety na tym świecie tak jak normalni faceci, a że trudno znaleźć to już inna sprawa.

Edytowane przez Toranaga
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.07.2016 o 13:26, Zenek napisał:

-Że sprawia jej satysfakcję jak wielki chłop  robi to co ona chce, nawet jak widać, że nie ma na to ochoty

 

To zademonstrowała mi parę miesięcy temu pani korpo w ogródku restauracyjnym.

Nie chciało jej się podejść po menu, które było w zasięgu wzroku wiec zrobiła minę nr 7, po czym rzecze niewinnym głosem do Sebastiana siedzącego przy innym stoliku w towarzystwie Grażki:

- Pani korpo: przepraszam, gdzie jest menu? Nie mogę znaleźć. 

- Sebuś: o tam - zrywa się jednak chłop i rzecze dalej - ja pani przyniosę - i leci na złamanie karku porzucając swą partnerkę przy stoliku.

Seba uradowany, przynosi menu i pysk mu się rozdziawił w uśmiechu niczym pies merdający oczekując na kolejny rzut piłką.

 

Pani korpo, zwróciła głowę w moją stronę mówiąc: uwielbiam wykorzystywać facetów tym, że jestem kobietą. 

 

Nie - to nie jest zabawne, to świadczy czerpaniu radości z poniżania drugiego człowieka.

 

U mnie natomiast stanął w głowie marynarz - sygnalizator, trzymający ogromną czerwoną flagę krzycząc "spierdalaj !".

Oczywiście nie spierdoliłem, potrzebowałem jeszcze tuzin takich flag, które wkrótce zatrzepotały.

Edytowane przez Pozytywniak
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Toranaga napisał:

Są normalne kobiety na tym świecie tak jak normalni faceci, a że trudno znaleźć to już inna sprawa.

Obyś miał rację, to zgadza się z optymistyczną (w sumie) tezą książki "Hieny, modliszki...". Jednak analizując doświadczenia i obserwacje mam spore wątpliwości!

Edytowane przez SpecOps
uzup
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.07.2016 o 15:34, Zenek napisał:

@Rysiek Judasz To jak to jest z tym kochaniem u kobiet? Takie zjawisko istnieje, czy nie? 

Oczywiście, że istnieje. Nie zgodzę się z tym, że 100% kobiet nie kocha, patrzy tylko na Twoje zasoby etc. Znam niejeden przypadek gdy to pani traciła głowę, wcale nie dla żadnego samca alfa sralfa (pojęcie nadużywane na forum). Ja wiem, że faceci chcą i lubią świat czarno-biały, ale takiego nie ma. Kochają czy nie kochają. 100% czy 0%. Nie wiem ile, ale jakiś procent owszem. 

 

Są romantyczne i idealistyczne dziewczyny. To mniejszość, ale są. Znam takie, zwykle to one dostają po dupie, tak samo jak podobni kolesie. 

Zdarzało mi się też otrzymywać pomoc od jednej z nich gdy miałem dołek. Koledzy zachowywali się różnie, ona nie miała wtedy żadnego interesu, żeby mi pomóc. Zrobiła to z czystej "słabości" do mnie. 

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Bullitt napisał:

Znam niejeden przypadek gdy to pani traciła głowę, wcale nie dla żadnego samca alfa sralfa (pojęcie nadużywane na forum

Ja według reguł nie powinienem mieć dostępu do cipek w ogóle. Jakie zasoby? Jestem bardzo niski. Ponoć z twarzy jestem przystojny. Nie chodzę na siłkę, od noszenia worków się wyrobiłem.                            Ostatnio gadałem z moją partnerką o odcinku Ocal siebie w ktorym był poruszony temat że chłopaki traktują laski jakby były z porcelany. Widziałem na jej twarzy obrzydzenie. Może akurat o to chodzi? 

 

 Ona mnie zawsze prosi żebym był delikatny, nigdy jej nie słucham. Nawet jak ją przytulam to mi gada że boli bo jest delikatna. Jak mnie wkurwi to zjebię jak psa. Jak jest jej źle to pocałuję w czoło i przytulę.

 

Także dalej będę obstawał przy swoim. Ile ludzi, tyle historii. Bez pieprzenia. Jak poznałem moją żonę to wiedziałem że chcę tylko jedno dziecko bo na dwoje płacić nie zamierzam.                                                      Tak się też stało. Płacę na jedno. Nie na próżno mamy dwie głowy. Jedną dla przyjemnosci, drugą od myślenia.

Edytowane przez Toranaga
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się 100%, kobiety to doskonałe aktorki/manipulantki - mogą udawać uśmiech/smutek bez pstryknięcia okiem i naprawdę ciężko jest poznać bynajmniej dla mnie czy to naprawdę czy udawane.

Kurwa ja to się nawet normalnie sensownie uśmiechać nie umiem jakbym chciał bo mam zjebaną mimikę ale nic nie poradzę na to, zresztą ostatnio jestem przygnębiony jakoś, wyglądam tak i to przynajmniej jest prawda, ehhh:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.