Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Wcześniej nie miałem kontaktu z tego typu substancjami. Jestem człowiekiem, który nigdy nie wpadł nawet w nałóg papierosowy czy alkoholowy i cieszę się z tego. Dlaczego się zdecydowałem. Jestem osobą, która interesuje się tym jak działa umysł, podświadomość z całą tą otoczką ezoteryczną. Miałem i nadal mam w sobie wiele negatywnych przekonań, które zostały mi wtłoczone głównie w młodości. Niektórych udało mi się pozbyć, z innymi dalej idę przez życie. Udział w ceremonii to przede wszystkim była moja próba dotarcia do źródła moich blokad, znalezienia sposobu na ich usunięcie. Byłem trochę zdesperowany i zmęczony przez to, że bardzo chciałem zmienić pewne rzeczy w sobie a dotychczasowe metody nie przynosiły efektów jakich oczekiwałem. Oczywiście zanim się na to zdecydowałem wyszukałem jak najwięcej informacji na ten temat i jadąc na miejsce wiedziałem z grubsza z czym mam do czynienia. Byłem dwa razy po pierwsze dlatego, że za pierwszym razem było po prostu ok. Może dlatego, że piłem wtedy łagodniejszą wersję. Aczkolwiek to, że była łagodniejsza nie znaczy, że wszyscy mieli pozytywne przeżycia. Drugi raz pojechałem gdyż miałem okazją uczestniczyć w ceremonii z szamanem z Ameryki Południowej, który przywiózł bardzo mocną wersję "napoju". Opisanie dokładnie wszystkiego co działo się w głowie zajęłoby mi sporo czasu i nie wszystko dałoby się opisać.  Czy coś się zmieniło w moim życiu ? Każdy przeżywa to na swój sposób. Dla mnie było to trochę jak strzał w pysk na opamiętanie i zwrócenie uwagi na to co naprawdę w życiu jest ważne i żeby bardziej doceniać pewne rzeczy. Na razie nie czuję potrzeby, żeby to powtarzać. I myślę, że tak będzie dopóki nie zmienię mojego nastawienia do rzeczy na które została mi zwrócona uwaga. W moim życiu sporo teraz zmian, m.in wreszcie zrozumiałem, że czas zakończyć pewne toksyczne relacje ale czy te zmiany mają jakikolwiek związek z ayahuascą to ciężko powiedzieć. Myślę, że w jakimś tam stopniu tak, podobnie jak zdobywanie wiedzy, medytacja, itp.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Mam znajomego który z wykształcenia jest psychologiem, ale zawodowo jest analitykiem w jakimś tam banku. (świetnie zarabia).
Kolega próbował wszystkich dragów, używek itd. Nawet miał dwa sklepy z dopalaczami (finansował je sobie ze swojej pensji) jadł/palił wszystko co popadnie w takich ilościach że pewnie z 10osób by to rozniosło.

Kiedyś wyjazd z nim na impreze, on na wszystko miał proszek, na sen, na zmęczenie, na pobudzenie (proszki czyli amfa, koka, heroina itd..)..
Jak palił zioło to zawsze mówił że uprawa ekologiczna, zawsze miał tego po 100gram..(pomijam już nawet kontakt z taką osobą która nosiła takie "substancje" w takich ilościach).

Miał straszny problem z alco, do tego jeszcze amfa (łączył alco z amfą) włączał by się tryb supermen-a bo po tym... Kiedyś jak wjechał do ambasady (autem po pijaqu i amfie) trochę się opamiętał.
Przerażające to było ile on wydawał na dragi (większość z nas nawet tyle nie zarabia miesięcznie co on wydawał)..

Chciał się uwolnić z tego wszystkiego zaczął przygodę z ayą, prywatne sesje z psychologiem i szamanem (w Czechach można sobie to zrobić całkiem leganie).
Jego podświadomość "została" tak dosłownie zresetowana, uzależniania minęły i jak on to mówił głos bo był niewolnikiem swojej podświadomości ustał.

Fakt że było to kilka sesji po kilkaset euro za sesję, on to wykorzystał i wyszedł z tego całego bajzlu.
Brzmi to jak bajka, ale kolega potrafił nosem wciągać miesięcznie różnych wynalazków za 10k pln..
Ogarnął się w przeciągu 3-5 miesięcy.

Aya, mam ochotę sam spróbować, ale tylko z psychologiem, aby mi ktoś nie "wykręcił" podświadomości.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

Witam. 
Napisze coś od siebie. Ayahuaske brałem dziewięć razy i mam bardzo miłem wspomnienia.
Od pierwszego wypicia zaczął się we mnie proces przemiany na lepsze. Zrozumiałem bardzo wiele o sobie samym. Może to zabrzmi dziwnie, ale moje serce zostało otwarte. Inaczej teraz patrze na otaczający mnie świat. Zrozumiałem, że to ja sam jestem kreatorem mojej rzeczywistości. Wszechświat  zawraca nam, to co dajemy od siebie. 
 

Polecam Atahuaskę. Otwiera umysł i świadomość. Pozwala zrozumieć co to Ego i pokochać je.  
Spojrzysz na swoje życie z innej perspektywy. Doświadczysz wejścia w środek siebie. Np. przy alkoholu i narkotykach człowiek ucieka od siebie. Aya pokaże ci jak wejść głęboko do własnego serca i otworzyć je. 

 

Oprócz Ayahuaski probowałem również Kambo i Bufo.

 

Kambo nie jest przyjemne, ale świetnie usuwa toksyny z organizmu. Warto zrobić trzy sesje rocznie i jest się zabezpieczonym od chorób. Znam dziewczynę którą Kambo wyleczyło z malarii. 

 

Bufo jest również wydzielina ze grzbietu innej żaby, która zawiera DMT. Zbiera się ją i pozostawia do wyschnięcia, z czego powstaje mały kryształek. Kryształek ten należy podgrzać w szklanej fifce i wziąć głęboki wdech. Następnie kładziemy się wygodnie, zamykamy oczy i zaczyna się podróż, jakiej nigdy w życiu nie poczułeś. Jest bardzo trudno opisać słowami, co się tam dzieje. Każdy ma też inne doświadczenia.  
Jedni płaczą i krzyczą, inni śmieją się. Doświadczenia są indywidualnie dobierane do każdej osoby i tego w jakim stanie emocjonalnym jesteś. 
 

Jeśli ktoś ma jakieś szczegółowe pytania dotyczące Ayahuasca, Kambo, Bufo chętnie odpowiem. 
Pozdrawiam

 

 

 

 


 


 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aye mam umówioną na czerwiec, parę dni temu robiłem sobie aplikację kambo po raz drugi. Ciężke doświadczenie, jednak parę godzin po aplikacji super sampoczucie, polecam spróbować z profesjonalistą, bo samemu można sobie zrobić kuku, to samo z ayahuascą, tego doświadczenia nie da się opisać słowami i lepiej nie pić jej samemu bo może się to źle skończyć. Mam w planach popracować z Ibogainą, miałeś @goorky jakiś kontakt z tą medycyną?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, bulletproof napisał:

Aye mam umówioną na czerwiec, parę dni temu robiłem sobie aplikację kambo po raz drugi. Ciężke doświadczenie, jednak parę godzin po aplikacji super sampoczucie, polecam spróbować z profesjonalistą, bo samemu można sobie zrobić kuku, to samo z ayahuascą, tego doświadczenia nie da się opisać słowami i lepiej nie pić jej samemu bo może się to źle skończyć. Mam w planach popracować z Ibogainą, miałeś @goorky jakiś kontakt z tą medycyną?

Kambo brałem cztery razy. Pierwszy był najgorszy. Leciało ze mnie górą i dołem. Wymiociny miały kolor zielony, ponieważ pale czasem zioło.  Co ciekawe, koleś obok mnie, który kopcił papierosy wymiotował na brązowo. U niektórych wymiociny były żółte. Czyli można powiedzieć, że Kambo czyści organizm indywidualnie, z czego kto potrzebuje. Kolejne razy już lepiej to znosiłem. Za czwartym razem nie było dużo wymiotów.
Ja brałem po cztery kulki kambo i trwało to ok. 10-15 min. Widziałem znaki po Kambo na nodze mojej szamanki, naliczyłem dwanaście sztuk. Nawet nie chce wyobrażać sobie ile czasu to trwa po dwunastu. Na filmie na youtube, widziałem faceta co wymiotował godzin po ośmiu. 
Po pierwszym spotkaniu z Kambo schudłem 7kg. Już waga wróciła do normy. Ale odkąd poznałem tę medycynę, myśle nad tym co jem i z czego to jest zrobione. Przestałem jeść mięso. Jestem teraz trochę vegi/vegan.  Czasami zjem ryby lub pierś z kurczaka, gdy czuje ze organizm potrzebuje.

 

Jeśli chodzi o Ibogę. Jest to roślina o jeszcze mocniejszym działaniu od Ayahuaski. Mówi się, że Aya(jest drzewem, pnączem)otwiera górne czakry. Iboga jest korzeniem i działa na dolne czakry. Nigdy nie brałem, ale chciałbym spróbować. Moja szamanka mówiła, że spróbuje zorganizować Iboge. Byłby to tygodniowy wyjazd z integracją. Dlaczego tygodniowy. Ponieważ Iboga jest tak mocna, że pare dni po zażyciu można mieć flasch back. Słyszałem, że po Ibodzę heroiniści przestawali brać. Także jest moc.

 

W połowie marca będzie organizowana ceremonia, tu gdzie mieszkam. Chciałbym zaprosić mojego przyjaciela. Trochę się pogubił w życiu. Jeśli przyjedzie do mnie, to się z nim tam wybiorę. Nie dla siebie, dla niego. Ja na obecną chwile nie potrzebuje medycyny, jestem w harmonii z samym sobą.

  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Dwa dokumenty o ayahuasce.

 

Pierwszy o doświadczeniach w amazońskiej dżungli

 

Inne Światy - Ayahuasca (polskie napisy)
https://hyperreal.tube/w/jXuh22CNt386vFAwurGiwM

 

Drugi o badaniu nad DMT (aktywnym czynniku ayahuaski)
 

DMT Molekuła Duszy - Napisy PL
https://www.youtube.com/embed/arLmMYFEWfs
https://www.cda.pl/video/1315298fe

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba uważać na pseudo szamanów, najlepiej robić ayę w sprawdzonych miejscach i w krajach, gdzie to jest legalne (w Czechach niedawno para Polaków dostała wyrok za robienie ceremonii ayahuasci, co prawda zostali ułaskawieni, ale było grubo https://krytykapolityczna.pl/narkopolityka/globalnenarko/polacy-ayahuasca-czechy/).

Jest taki ośrodek w Peru https://psychonauta.com/ gdzie pracują też Polacy, jest to mocna ceremonia, która wymaga też specyficznego i rygorystycznego przygotowania, na pewno nie dla każdego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.