Skocz do zawartości

Intercyza


Rekomendowane odpowiedzi

To oczywista sprawa. 
Nasłuchała się od koleżanek, że "po ślubie masz go w garści; możesz wszystko".
Jednak po podpisaniu intercyzy jej możliwości odpierdalania typowych dla małżonek cyrków jednak są mniejsze. I to ją uwiera! 
Punkty wymienione przez Ciebie są oczywistą oczywistością. Przygotuj się, że z czasem będzie tego tylko więcej.

ps. chcesz powiedzieć, że niecały rok po ślubie już masz pełno z nią problemów na głowie? 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pan psycholog lub pani psycholo(sz)ka będzie próbował/ a ci wkręcić, że tak trzeba to zrób tak:

 

Powiedz, że chcesz to nagrać i chcesz oświadczenie na piśmie iż takiej porady udzielił/ udzieliła na poczet przyszłej sprawy o nakłonienie do niekorzystnego rozporządzania majątkiem :> 

 

Kumpel tak zrobił podczas terapii małżeńskiej u psycholo(sz)ki, popłakała się, chyba sama potrzebuje terapi :>

 

Była bardzo stronniczą panią, która cisnęła w klimatach poprawnie polityczno - popkulturowo - harlequinowych :lol:  

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, The Saint napisał:

To oczywista sprawa. 
Nasłuchała się od koleżanek, że "po ślubie masz go w garści; możesz wszystko".
Jednak po podpisaniu intercyzy jej możliwości odpierdalania typowych dla małżonek cyrków jednak są mniejsze. I to ją uwiera! 
Punkty wymienione przez Ciebie są oczywistą oczywistością. Przygotuj się, że z czasem będzie tego tylko więcej.

ps. chcesz powiedzieć, że niecały rok po ślubie już masz pełno z nią problemów na głowie? 

 

Niestety tak, niecały rok.

 

-----------------------------------------------------------

 

17 minut temu, Mosze Red napisał:

Powiedz, że chcesz to nagrać i chcesz oświadczenie na piśmie iż takiej porady udzielił/ udzieliła na poczet przyszłej sprawy o nakłonienie do niekorzystnego rozporządzania majątkiem :>

Kurwa, dobre

 

17 minut temu, Mosze Red napisał:

Kumpel tak zrobił podczas terapii małżeńskiej u psycholo(sz)ki, popłakała się, chyba sama potrzebuje terapi :>

Była bardzo stronniczą panią, która cisnęła w klimatach poprawnie polityczno - popkulturowo - harlequinowych :lol:  

 

Chodzimy na terapie, byliśmy o kobiety ale to nie to ze ona była słaba, to było dno i 5 metrów mułu. Zgodnie z niej zrezygnowaliśmy. Ona swoich własnych emocji podczas terapi nie umiała kontrolować, gdzie sprawy jej nie dotyczyły. Wczuwała się w opowiadane wydarzenia tak jak by była ich częścią.

 

Teraz chodzimy do faceta (faceci to 5% ogółu terapeutów) i ten jest ZNACZNIE leszy. Potrafi kontrolować swoje emocje i w 2 kolejności nasze. Po nim się czegoś takiego nie spodziewam. Raczej oczekuje serii pytań typu: dlaczego Pani to przeszkadza, A Pan co o tym myśli, A Pani jak się odniesie do poglądów Pana.

 

@Mosze Red Jak to się psycholog popłakała? ale dlaczego? przecież ona nie miała emocjonalnie związku ze sprawą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, RRRR_WWWW napisał:

Jak to się psycholog popłakała? ale dlaczego? przecież ona nie miała emocjonalnie związku ze sprawą.

 

No właśnie. osobiście przypuszczam, że z tej samej przyczyny co każda inna loszka, facet nie chciał zrobić głupoty, którą ona sobie ubzdurała :>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, RRRR_WWWW napisał:

 

Drogi kolego Bracie teraz to przeginasz, Nie "ubzdurała" to sugeruje głupotę przeciwnika. Prawidłowe słowo to Zaplanowała

Po 14 latach z loszką mam wszystko co tu pisane było na forum będąc bez ślubu :D ''Zaplanowała'' to gorzej bo to z premedytacją by było a ''ubzdurała'' - to tylko taki głupi wybryk, zupełnie normalny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, RRRR_WWWW napisał:

Chodzimy na terapie, były w ich czasie wzmianki o intercyzie ale podejrzewam ze niedługo to będzie temat główny.

 

Bo to od początku jest temat główny. Ileż razy w audycjach była mowa o tym tzw. poczuciu bezpieczeństwa u kobiet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest tak schematyczne, że aż przykre - do ślubu wszystko było idealnie, intercyza okej, gdy przyszło do podpisania już konsultacje u radców i opory. Doszło do niej, że bez intercyzy ze ślubu nici, to podpisała, po ślubie ten jej brak bezpieczeństwa i problemy. Teraz będzie dążyć, żeby to cofnąć, będzie próbowała Cię urobić. Nie uda się? Rozwód na niekorzystnych dla niej warunkach.

Nie daj się wrobić w dziecko.

Trzymaj się i powodzenia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym wtrącić moje małe spostrzeżenie.

Dla faceta stabilność i bezpieczeństwo to odłożony grosz i zapewnienie płynności finansowej.

 

Dla kobiety stabilność i bezpieczeństwo to odłożony przez mężczyznę pieniądz i zapewnienie przez niego płynności.

Intercyza i rozdzielność majątkowa cały ten układ rujnuje. Dlatego tak panikują. 

Jak to ? Po rozstaniu nic nie dostanę ? On będzie pracował na siebie a nie na nas ? Będę musiała pracować i samodzielnie myśleć ? Być od niego zależną ?

Misiu a takie miałam plany na przyszłość. Ty, mój mężczyzno będziesz zapierdalał a ja w międzyczasie znajdę sobie jakąś słabo płatną pracę w której nikt nie będzie oczekiwał ode mnie odpowiedzialności albo jeszcze lepiej...

Od razu urodzę dziecko. To jest dobry plan. Spełnię się jako matka a Ty wracając z pracy będziesz mi pomagał tzn jako porządny facet i ojciec zajmiesz się brzdącem żebym ja mogła poleżeć i powczuwać się w depresję poporodową.

Jak mnie będziesz wkurwiał i nie zajmował się nami odpowiednio to złożę papiery a Ty zostaniesz z niczym.

 

Mamy tu jasny przekaz na czym najbardziej zależy samiczkom.

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schemat az w oczy szczypie, i jak koledzy wyżej nie daj się wjebać w dzieciaka.

Teraz chyba już widzisz o co jej tak naprawdę chodziło, i pewnie wszystkie psiapsiułki mężate...

Jedyna dla niej szansa żeby Cie doić to dziecko..., żadna terapia nic nie da, możesz wierzyć lub nie, ale będzie tylko gorzej.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem żonaty od prawie 15 lat. Nie mam intercyzy ani rozdzielności majątkowej.

Pierwsze dziecko urodziło nam się 2 lata po ślubie. W tym czasie żona nie była zainteresowana podjęciem pracy a ja nie protestowałem bo wtedy bardzo dobrze zarabiałem.

Kupiłem mieszkanie, zmieniałem samochody... W sumie żyło się całkiem nieźle. Wzorowa rodzinka. Zero kredytów. Zero rat.

Po kilku latach żona zaczęła "ciężko pracować" tzn przychodziła do firmy, poszwędała się trochę, wypiła kawkę z pracownicami. Jednym slowem takie tam w pracy.

Przy okazji drugiego dziecka wystąpiły bardzo poważne komplikacje. Ten temat ominę.

Kiedy wróciłem  do życia, z firmy nie było już co zbierać. Totalna ruina

Po około roku żona zaczęła cisnąć o następne dziecko. Po poprzednich przejściach byłem pewien, że jeśli dziecka nie dostanie to odejdzie. Dostała.

Oczywiście w międzyczasie obiecanki, że jak urodzi to pójdzie do pracy a dziećmi będzie opiekować się teściowa. No właśnie....

Urodziła i do pracy nie poszła bo nie zatrudniają przecież dyrektorów na 1/4 etatu :) 

No nic. Założyłem następną firmę. Ogarnąłem się i przez pierwsze dwa lata pracowałem po 12h dziennie. Rotawirusy, grypy jelitowe i inne atrakcje to wg mojej kochanej małżonki żadna przeszkoda w pracy. W ogóle faceci pracują przecież na budowach po 12h dziennie i to z dojazdami. Normalka.

Nie skutkowało nic nawet " wypierdalaj do pracy "

Były kłótnie. Dosłownie krok od rozwodu. Nienawidziłem Jej. Ostatni obiad ugotowała mi kilka lat wcześniej.

Zaczęła przychodzić do pomocy. Teściowa rzeczywiście zaczęła opiekować się malym bo starszy świetnie daje sobie radę. Przyjdzie ze szkoły, pójdzie do moich rodziców albo do teściów. W sumie nie jest źle.

"Do pomocy " znaczy trochę posprząta, popatrzy się w ścianę ze 4 godziny, poczyta gazetki ale luz.

Teraz puenta.

Moja intercyza to specjalna, ukryta kasetka gdzie odkładam pieniądz.

Obecnie zajmuję się sportem. Prowadzę treningi siłowe, sam ostro ćwiczę. Mam na codzień do czynienia z niezłymi dupencjami.

Na początku roku wziąłem udział w debiutach w kulturystyce klasycznej 180+ Forma jak na mój wiek (38 lat) jest zajebista. 

Po zawodach okazało się, że moja żonka jednak mnie kocha :) Ma męża, którym może się pochwalić. Kręcą się dookoła niego niezłe dupy.

W łózku robi takie numery, że przerobiłem z nią już chyba wszystko. Pomimo tego jestem czujny i trzymam ramę tak mocno, że stawy skrzypią. Forum przeglądam od miesięcy chociaż rzadko się udzielam.

 

Teraz bracie założycielu tematu taka rada.

Od samego początku trzymaj za mordę bo może okazać się, że będziesz cierpiał. Intercyza jest i będzie. Chce stabilności i bezpieczeństwa to niech sobie na to zapracuje. Twój dobry nastrój i samopoczucie=jej poczucie bezpieczeństwa. Niech Ci to zapewni. Jeśli ulegniesz to już się z tego nie wycofasz .

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Oddawaj Fartucha   Miałem kryzys i wątpliwości ale po tygodniu emocjonalnego dola trochę ochłonąłem i zacząłem kalkulować. Każde ma swoją kasę, ustaliliśmy ze zakładamy wspólne konto i robimy tam co miesiąc przelew (ew. zlecenie stałe) na pewną kwotę na jedzenie, wydatki wspólne, środki czystości. Na to się zgodziłem ale nie na to żeby cała pensja tam wpływała.  

 

Teraz więcej czasu spędzamy razem ale to kosztuje mnie mniej czasu na samorozwój. Ustaliliśmy ze ustalimy sobie dni na wspólne wyjścia i dni na "prace własną". Rozpocząłem dietę i chce poprawić własną samoocenę.

 

Pada argument ze mnie wspierała przez te lata jak ja sie rozwijałem a teraz kasa jest tylko moja. Mam dość sporo odłożone, jeszcze rok - dwa i będzie kasa na dom bez kredytu. I to też rodzi problem bo czyj to będzie dom, mój czy wspólny? przecież mnie wspierała, jak ja pracowałem.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, RRRR_WWWW napisał:

przecież mnie wspierała, jak ja pracowałem.

 

Zadaj sobie pytanie na czym polegało to wspieranie czy na faktycznym wspieraniu czy na nieprzeszkadzaniu/ nie zawracaniu dupy jak jesteś zajęty? Bo jeśli łaskawe nieprzeszkadzanie to sorki bracie ale, że ktoś cię z łaski nie wkurwiał i nie generował sztucznych problemów to wartość tej usługi = zero.

 

Jeśli to było faktycznie wspieranie to zastanów się w jaki sposób i jakim zakresie się przejawiało i to wyceń według stawek rynkowych :>

 

I podlicz sobie czy to jest warte połowy domu czy nie?

 

Ponadto weź pod uwagę, że sama możliwość korzystania z twojego domu jest wartością samą w sobie (nawet jeśli nie ma współwłasności dla pani).  Ile kosztował by najem połowy takiej nieruchomości? :> Gdyby pani musiała sobie wynająć? :> 

 

Jesteś umysłem ścisłym, pomyśl, przelicz i nie przepłaj za to słynne wspieranie ;)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem jakiż to problem widzi pańcia.

To że dom będzie tylko Twój, Ty go wybudujesz i macie rozdzielność nie stanowi dla niej żadnego problemu, a nawet jest wygodne,/ ona może sobie odkładać/.

Z prostego powodu, jeśli będzie dobrą żona i dotrwa z Tobą do ew. Twojej śmierci to i tak w nagrodę odziedziczy część domu do spółki z waszymi ew.dziećmi.

Jeśli umrze pierwsza to na chuj jej dom.

No właśnie tylko musi być taką kobietą z którą Ty będziesz chciał być przez całe życie.

 

Z kasą dobrze rozwiązałeś.

 

PS. Fartuch współczuje i gratuluje cierpliwości oraz stalowych jaj.

Edytowane przez kryss
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Oddawaj Fartucha napisał:

Jestem żonaty od prawie 15 lat. Nie mam intercyzy ani rozdzielności majątkowej.

Kiedy wróciłem  do życia, z firmy nie było już co zbierać. Totalna ruina.

A nie było wspólnika czy kogoś kto by mógł to w międzyczasie wszystko poprowadzić ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Mosze Red napisał:

Zadaj sobie pytanie na czym polegało to wspieranie czy na faktycznym wspieraniu czy na nieprzeszkadzaniu/ nie zawracaniu dupy jak jesteś zajęty? Bo jeśli łaskawe nieprzeszkadzanie to sorki bracie ale, że ktoś cię z łaski nie wkurwiał i nie generował sztucznych problemów to wartość tej usługi = zero.

 

Ponadto weź pod uwagę, że sama możliwość korzystania z twojego domu jest wartością samą w sobie (nawet jeśli nie ma współwłasności dla pani).  

 

Ale to jej nie-generowanie sztucznych problemów też jest wartością samą w sobie jakby nie patrzeć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 3.05.2017 o 10:39, RRRR_WWWW napisał:

Zostało mi zarzucone że:

 - Myślę tylko o sobie

 - Zmusiłem psychicznie do podpisania

 - Ze to był błąd

 - Ze przez intercyzę nie ma poczucia bezpieczeństwa.

 

 

HAHHAHAHHHAA.  No przecież o tym pisałem. Zacytuję sam siebie.

 

 

Dnia 30.07.2016 o 21:11, rarek2 napisał:

.....bo znając polskie prawo i sądy nawet rozdzielność majątkową i intercyzę będą potrafiły przerobić jako znęcanie się. Tak, będziesz się znęcał finansowo nad żoną utrzymując rozdzielność majątkową, przez co ona nie mogła ci zaufać i budować wspólnej przyszłości co doprowadziło do rozpadu więzi i w konsekwencji rozpadu małżeństwa. Przy okazji przedstawi świadków którzy potwierdzą że wiele razy cię prosiła żeby zlikwidować rozdzielność majątkową i ewentualnie wycofać intercyzę a ty się temu opierałeś - więc jak ona mogła z tobą wspólnie inwestować i budować szczęście rodziny.....

 

 

I przygotuj się na dalszy ciąg - że będziesz przemocowcem psychicznym itd co napisałem powyżej w cytacie. Także baba wpadła w schematyczne szyny.  Będzie ci suszyła głowę coraz częściej. Dopóki ona nie ma poczucia bezpieczeństwa - wygrywasz życie.  Bo w loszkowym przypadku poczucie bezpieczeństwa to możliwość wywalenia męża na ulicę z ich wspólnego mieszkania - a jak to robią jest tego pełno na forum. Z twojego mieszkania nie ma siły cię wyrzucić - jak dobrze wszystko rozegrasz. W odpowiedniej chwili zmieniając zamki.  Jeżeli mieszkacie w Twoim mieszkaniu - chyba jej nie zameldowałeś?

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.