Skocz do zawartości

Jak dobrze kopać?


Marek Kotoński

Rekomendowane odpowiedzi

Ponieważ kilku braci z forum uczyło się kopać ludzi, mam pytanie. Zawsze ćwiczyłem uderzenia rękami, ale zdałem sobie sprawę że to jednorazówka. Jak się naprawdę podjaram przy worku, nawet w rękawicach jestem w stanie połamać palce, boję się myśleć co by było, gdybym tak uderzał pięściami w głowę rywala na ulicy - zmasakruję dłonie, a raz złamałem palec łamiąc deskę pięścią, więc wiem że ból jest tak duży że nie będę mógł się dalej bić.

 

Trzeba więc umieć kopnąć - wykombinowałem sobie że za stary jestem na kopnięcia wysokie, w głowę, więc dobre by było na początku bójki kopnąć z boku w łydkę albo kolano konkurenta, i jak mam to zrobić? Czym uderzać, wierzchem stopy czy piszczelem?

 

Kiedyś w bójce kopnąłem z wyskoku gościa, i go wywróciło - ale wtedy byłem bardzo rozciągnięty, ćwiczyłem i ważyłem 15kg mniej. Co byście mi zaproponowali, jak wyćwiczyć realne kopnięcie niskie, by ból odebrał komuś ochotę do walki? I daj Panie Boże, bym nigdy nie musiał tego użyć... ale mądry jest przygotowany na wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wysokie kopanie nie jest efektywne na każdego. Najlepiej uderzać low kicki bo na niedoświadczonego "bijoka" to najlepsza broń. Pamiętam treningi że przychodziły kafary a po chwili mieli masakrowane nogi od gości o 20kg mniejszych.

Jak to się mówi styl robi walkę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że zainwestuję ćwiczeniami w dwa kopnięcia - jedno treningowe, piszczelem na udo, a drugie uliczne, końcem buta w kolano, jak żul napada, musi się liczyć z trwałym kalectwem, mam prawo się bronić.

Myślę że takie bezpośrednie kopnięcie z czuba w piszczel lub udo jest na tyle bolesne że samoistnie dezorganizuje obronę przeciwnika a wtedy to już wystarczy strzał w mordę i po sprawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydawało mi się, że na ulicę najlepszy jest front kick, czyli tzw. partyzant. Wjedziesz dobrze i typ zalicza upadek, a lądowanie na miejskiej nawierzchni raczej do przyjemnych nie należy. Przynajmniej tak mi kiedyś mówił znajomy, który bawił się w jakieś uliczne ustawki. Poza tym po czymś takim często masz idealną okazję do taktycznego odwrotu (zawsze brzmi lepiej niż ucieczka)  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydawało mi się, że na ulicę najlepszy jest front kick, czyli tzw. partyzant. Wjedziesz dobrze i typ zalicza upadek, a lądowanie na miejskiej nawierzchni raczej do przyjemnych nie należy. Przynajmniej tak mi kiedyś mówił znajomy, który bawił się w jakieś uliczne ustawki. Poza tym po czymś takim często masz idealną okazję do taktycznego odwrotu (zawsze brzmi lepiej niż ucieczka)  :D

 

Czasem taki front kick na "grubego zwierza" nie zadziała co najwyżej go przesunie o metr, dwa. Kopnięcie w piszczel, udo, jaja to duży natychmiastowy ból. A ból to obrona organizmu i czas kiedy przeciwnik musi się pozbierać.

Wtedy można :) spierdalać czyli taktycznie wycofywać się hahaha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy, my nie uciekamy a przemieszczamy się na z góry ustalone pozycje :) Zacząłem dziś zgodnie z naukami uderzać nogą, ale widzę że to ciężka sprawa - nawet gdy walę w worek, piszczel boli. Kiedyś miałem niewrażliwy od uderzeń, ale teraz boli - a jak trafię stopą? Złamię. Poza tym jedni mówią że rękę po stronie kopiącej nogi trzeba opuścić, a inni że trzymać wyciągniętą - i kto kurde ma rację?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jako skapciały bedboj i street fajrer z przeskakujaca szczęką i nosem boksera i z paroma innnymi defektami moge wam tylko jedno doradzić.zapiszcie sie na jakies sztuki walki.tam trenerzy cierpliwie albo i czasem metodami bezposredniej perswazji naucza was co i jak.nie uczcie sie jakiś technik z jutjubka bo na ulicy jedyne co to na łeb mozna dostać jak sie szybko nie ucieknie.a najlepsza metoda jest to żeby nie wpadac w kłopoty%-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

albo kopiesz juak kickboxer z gardą bokserską, albo jak taj machając rękami, gdzie rękami trzymasz dystans, to są drobne niuanse, poprostu trza się zdecydować, moim zdaniem najłatwiej nauczyć się tajskich kopnięć, ale może to dlatego tak mówię, bo kilka lat przekopałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy, my nie uciekamy a przemieszczamy się na z góry ustalone pozycje :) Zacząłem dziś zgodnie z naukami uderzać nogą, ale widzę że to ciężka sprawa - nawet gdy walę w worek, piszczel boli. Kiedyś miałem niewrażliwy od uderzeń, ale teraz boli - a jak trafię stopą? Złamię. Poza tym jedni mówią że rękę po stronie kopiącej nogi trzeba opuścić, a inni że trzymać wyciągniętą - i kto kurde ma rację?

To boli tylko na początku. Po 10tyś kopnięć przestanie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 lat później...

Na ulicy butem (szpicem), na kolano (wojskowe kopniecie)/miednice/jaja + soccery na glowy ewentualnie stompy na kostke/glowe (to juz zaleznie od sytuacji/zagrozenia) i tajskie lowy/midy, ulica to nie mata odpuscilbym wysokie kopniecia, nigdy w zyciu nie kopalbym kogos wysokim kopnieciem jezeli nie mowimy o sportowym starciu bo tu zasady sa diametralnie inne, miales troche bojek/walk to pewnie wiesz czemu.

 

Nie ucz sie samego kopniecia (chyba ze na poczatku by wyrobic pamiec miesniowa) tylko w kombinacjach praktycznych

 

EDIT: Sorry dopiero teraz zrozumialem ze to temat sprzed 9 lat. Ale moze komus sie przyda.

Edytowane przez Martinez
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.