Skocz do zawartości

Notting Hill (1999)


Endeg

Rekomendowane odpowiedzi

Klasyka gatunku komedii romantycznej, której akcja dzieje się w trójkącie: biały rycerz (Hugh Grant) - aktorka, celebrytka 9/10 (Julia Roberts) i trzeci wierzchołek trójkąta - facet gwiazdy, czyli badboy z Ameryki. Gwiazda oczywiście skarży się rycerzykowi jaki jej facio jest straszny, że ją bije i takie tam, a Hugh robi za odbiorcę żali i utyskiwań o ciężkim życiu osoby zarabiającej dziesiątki mln baksów. Jednym słowem schemat aż boli.

 

Co się może podobać w filmie? Postać walijskiego abnegata Spike'a mającego wyrąbane na wszystko i klimat londyńskiej dzielnicy. Wrażenie robi scena, gdy dziennikarze oblegają dom Granta, ale nie śmią nawet złapać za klamkę. Gdzie jak gdzie, ale w Brytanii My home is my castle.

 

 

 

Edytowane przez Endeg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem ten film jeszcze za czasów "biało rycerstwa" i trzeba przyznać sprawiedliwie, że całkiem dobrze nakręcony obraz.

Fakt, schemat aż boli, takich obrazów na podstawie jednego scenariusza, pewnie nakręcono z pińcset:D

Niemniej z tego co pamiętam, miło się go ogladało, takie lekkie kino.

 

Dziś mam ochotę na coś ambitniejszego, film który podoba mi się od 15 lat i dawno go nie oglądałem.

Zapraszam na film "American Beauty".

Przekroczyłem już wiek głównego bohatera i film podoba mi się jeszcze bardziej.

Tak jakby nakręcony został na podstawie "mojego małżeństwa";), szczegóły się tylko rozmijają.

Zapraszam brachy na seans.

SH.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SledgeHammer kiedyś nie rozumiałem filmu American Beauty. Prawdopodobnie byłem za młody albo miałem za bardzo zasyfiony umysł białorycerstwem. Chyba rok temu obejrzałem go ponownie jak był w TV i wtedy znacznie bardziej do mnie trafił.

 

Co do Notting Hill to film nie jest zły i nawet przyjemnie mi się go oglądało (a widziałem go kilka razy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no nie nie nie nie...klasyka bialorycerstwa to czteryweselaipogrzeb- jak to określa się wśród nas scenarzystów - chcesz napisać komedię romantyczną, pisz wzorcem z 4weselaipogrzeb, bo nottinghill to popłuczyny ;) dlatego lepiej uderzyć po raz 185857 w american beauty albo inne podobne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś w tamtym roku jechałem autokarem i akurat puścili ten film. Był nawet znośny, aż do momentu w którym mnie wkurzyli jakimś motywem białorycerskim (już nawet nie pamiętam jakim, coś Julia Roberts dowaliła w którejś scenie robiąc z Hugha podnóżek). Po tym już do końca oglądałem ten film z pełnym politowaniem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.