Skocz do zawartości

Zniszczyłem mojego Ojca


Patriota

Rekomendowane odpowiedzi

To nie moja matka zniszczyła mojego Ojca. To ja. Byłem jej bronią. Tępym narzędziem. On był silny. Silniejszy ode mnie. Nie potrafiła go złamać. Użyła mnie. Ja potrafiłem dotrzeć do jego serca i wbić w nie swój miecz. Chciałem dobrze. Wmówiła mi, że jestem mądry. Byłem głupi.

Zadzwoniłem do niego przed chwilą. Zrobiłem to dla siebie, żeby zmyć z siebie grzechy. Poczułem, że jest ze mnie dumny. Mam nadzieję, że tak jest. Po raz pierwszy w życiu porozmawialiśmy jak Ojciec z synem. Głównie ja mówiłem. Jak zaczął nawijać jak baba to przywracałem go do porządku. Bo teraz to ja jestem silniejszy i teraz to we mnie będzie miał oparcie do końca swoich dni. Amen.

  • Like 30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Patriota napisał:

To nie moja matka zniszczyła mojego Ojca. To ja. Byłem jej bronią. Tępym narzędziem. On był silny. Silniejszy ode mnie. Nie potrafiła go złamać. Użyła mnie. Ja potrafiłem dotrzeć do jego serca i wbić w nie swój miecz. Chciałem dobrze. Wmówiła mi, że jestem mądry. Byłem głupi.

Zadzwoniłem do niego przed chwilą. Zrobiłem to dla siebie, żeby zmyć z siebie grzechy. Poczułem, że jest ze mnie dumny. Mam nadzieję, że tak jest. Po raz pierwszy w życiu porozmawialiśmy jak Ojciec z synem. Głównie ja mówiłem. Jak zaczął nawijać jak baba to przywracałem go do porządku. Bo teraz to ja jestem silniejszy i teraz to we mnie będzie miał oparcie do końca swoich dni. Amen.

 

Może trochę szczegółów celem edukacji dla innych, żeby nie popełniali tego błędu?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Adolf napisał:

   Gratuluję Ci odwagi. Dużo Ojców czeka na taki telefon.

 

To nie odwaga tylko siła do przezwyciężania strachu, która sama do mnie przyszła wraz ze wzrostem poziomu testosteronu, który z kolei wzrósł przez wypierdolenie do kosza kosmetyków z Pegami, pggami i innym gównem, wyjebaniem pasty do zębów z fluorem, gotowaniem wody źródlanej z butelki na zieloną herbatę Clipper (reklama-przekaz podprogowy). Przestałem pić soki, które mają w składzie syrop glukozowo-fruktozowy. Nakupowałem kosmetyków firmy Tołpa (reklama - kolejny przekaz podprogowy) . Wypierdoliłem 50 metrów za okno chleb z glutenem a mleko z laktozą przeklinam za każdym razem kiedy dolewam do kawy kupionej w jakimś zielonym sklepie kawowym w galerii. Najchętniej rzuciłbym nim w moją tępą współlokatorkę, która zna kilka języków a i tak jest głupia. Ale to dzięki jej alergii dowiedziałem się co nieco o kosmetykach i żarciu, które jest wciskane plebsowi. Niechcący mi się przysłużyła więc będą ją traktował dobrze jak wiernego psa jeżeli tylko nie będzie za dużo szczekać i kłapać jęzorem. Poza tym gorące prysznice zmieniłem na zimne. To dziwne, że ostatnio śpię tylko kilka godzin dziennie i jakoś żyję. Może to przez te prysznice? Zaraz zapierdalam po szare mydło. Ojciec powiedział dzisiaj, że dziadek się tym mył przez całe życie. Ma teraz chyba ponad 90 lat i jasny umysł, duszę wrażliwą ale ciało zmęczone. Oprócz tego ponoć przez całe życie wpierdalał kapustę. Kończę już bo mi w brzuchu burczy. Rzadziej jem bo ponoć przez to testosteron jest dłużej podniesiony a częste jedzenie go zbija w dół. Machnę jeszcze parę razem hantlem na najszerszy a potem plecak na ramiona i w drogę szukać Boga i uczyć się chodzić od nowa między ludźmi czując się jak murzyn na zlocie Ku Klux Klan. Dziękuję za uwagę.

 

2 godziny temu, Brat Jan napisał:

 

Może trochę szczegółów celem edukacji dla innych, żeby nie popełniali tego błędu?

Muszę dobrze przemyśleć temat a konkretniej rozszyfrować wzory. Czas leci jak pojebany a ja nawet nie wziąłem się jeszcze za czytanie książek Marka, które leżą na półce i zbierają kurz - to znaczy leżą w folderze i zabierają miejsce na dysku.

Edytowane przez Patriota
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Wonderkid napisał:

 

Musiałbyś rozszyfrować nieskończoność :)

Nie tylko chemia i żywność niewolą człowieka w tym wymiarze, absolutnie wszystko co nas otacza jest pułapką.

 

Zadanie na całe życie...

Czuję, że samice także są pułapką. Miałem takie momenty zwłaszcza w nocy, że patrząc ukradkiem na stare i grube samice widziałem w zwolnionym tempie taki grymas wampira jak z filmu o wampirach. Ciekawe czy Wszyscy tak macie? A może nikt z Was nie doszedł tak daleko jak ja - bo nie robiłem sobie dobrze już chyba od dwóch tygodni i jestem wyposzczony bardziej niż Robinson Cruzoe na bezludnej wyspie, któremu obcięło ręce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluje. To duży krok i przełom. Również jak juz czujesz dla Ciebie. Gdybyś tego nie zrobił, uwierz mi zalowalbys tego bardzo kiedys. Spotkajcie się, rozmawiajcie, bez winy, złości, wypominania. To postawa prawdziwego, mądrego Samca. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie tylko jedzenie tak działa ale jak ktos rzuci palenie i chlanie to sie zaczyna prawdziwa jazda. Polecam zrobic ciezkie siady i martwe ciagi na tym samym treningu to w nocy powinienes nie spac ale to zalezy jaki masz staz w treningu . Rozowe hantelki tez wyrzuc bo to niema sensu z malym ciezarem bo maly ciezar to maly bodziec a maly bodziec to maly efekt w postaci wzrostu miesni i energii po treningowej. Wiem cos o tym bo trenuje juz 9 lat z czego 18 miesiecy tylko siłowo a konkretnie dwubuj .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  @Patriota Jesteś na haju pod wpływem dragów, czy zwykłym trollem?

Dla mnie coś za męski się zrobiłeś. Fajnie zacząłeś, a teraz chcesz coś udowodnić. To takie nie męskie.

No i jeszcze te reklamy...

W każdym bądź razie życzę powodzenia.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.08.2016 o 18:57, KevinMitnick napisał:

To nie tylko jedzenie tak działa ale jak ktos rzuci palenie i chlanie to sie zaczyna prawdziwa jazda.

Rzuciłem palenie ponad miesiąc temu. Paliłem przez kilkanaście lat. Do alkoholu nigdy mnie nie ciągnęło poza krótkim epizodem w liceum. Od 5 lat za to ćpałem regularnie w weekendy amfetaminę siedząc przed kompem i oglądając pornosy. Myślę, że to od amfetaminy zaczęła się moja przemiana i przemyślenia.

Dnia 26.08.2016 o 18:57, KevinMitnick napisał:

 Rozowe hantelki tez wyrzuc

Mam w pokoju swój własny sprzęt w postaci ławeczki, hantli gryfu i obciążenia. Ćwiczę od gówniarza z przerwami w stylu: poćwiczę 3 miesiące a potem pół roku przerwy. W podstawówce trenowałem przez 8 lat pływanie. Przyznaję jednak, że chyba nie mam tak naprawdę pojęcia o treningu siłowym i pozwolę sobie na priva zadać Ci kilka pytań. Byłbyś wtedy dla mnie bardzo pomocny.

 

 

 

Adolf,

Nie nie jestem na haju. Jestem czysty od dwóch tygodni (hehe) . Jestem za to po drugiej kawie i właśnie się zabieram za trzecią. Czuję się teraz bardziej naspeedowany niż po fukaniu. Nie mam potrzeby nic Tobie udowadniać. Udowodniłem już sobie to co chciałem. To nie są reklamy tylko darmowa porada z mojej strony. Tekst o reklamie w nawiasach dałem, żeby uniknąć takich bezpodstawnych oskarżeń. I nie życz mi proszę powodzenia bo się przecież nie żegnamy tylko zaczynamy naszą przyjaźń Bracie :) Trochę więcej zrozumienia dla Kotów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam Twojej sytuacji ale możliwe że poważnie bladzisz biorąc winę na siebie. Może Twój ojciec wcale nie był silny, wszak pozostawil Cię na pożarcie matce Przemyśl to . Polecam książkę "Zdradzony przez ojca". Niechaj nie zmyli Cię tytuł - na nikim nie pozostawia suchej nitki.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Jednonogi Kapelusz napisał:

 Polecam książkę "Zdradzony przez ojca".

Dziękuję Ci bardzo za inny punkt widzenia. Książkę przeczytam.

 

20 minut temu, Zenek napisał:

@Patriota, o co Ci właściwie chodzi? Zakładasz temat, zaczynasz pisać o czymś zupełnie innym.

Trollujesz? 

Ponoć do konfesjonał? Przyszedłem się wyspowiadać. Przy okazji dać jakieś rady komuś kto na to akurat trafi. Nie troluję - chociaż może nie rozumiem za dobrze znaczenia tego słowa. Ale dziękuję za opór,niedowierzanie i sprowadzanie mnie na ziemię. Gdyby nie słowa krytyki już dawno w swojej zajebistości odleciałbym do innego wymiaru

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Patriota napisał:

Od 5 lat za to ćpałem regularnie w weekendy amfetaminę siedząc przed kompem i oglądając pornosy.

Myślę, że to od amfetaminy zaczęła się moja przemiana i przemyślenia :lol: - bez komentarza bo zaraz zjadę....... ze śmiechu

+

41 minut temu, Patriota napisał:

Nie nie jestem na haju. Jestem czysty od dwóch tygodni - nie wiem jak to wytrzymałeś:D, niewiarygodnie długo.

 

 

To Ja może za @Adolf'em.

    Powodzenia życzę

SH.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SledgeHammer,

Dziękuję, że udało Ci się mnie trochę rozbawić. Naprawdę wolę, żeby się śmiano z mojej głupoty niż uważano za cwaniaka i trolla.

Twoja postawa i nastawienie do mnie przeczy jednak hasłom, które propagujesz w swojej sygnaturze. Obydwóm hasłom.

Czyli nie wierzysz temu co głosisz. Może to świadczy o tym, że nie mówisz prawdy i jesteś posłuszny wszelkim zasadom. Boli Cię to więc projektujesz to na inne osoby. Tak się zachowuje troll - bez urazy. Albo nie - z urazą.

Marek mówił, żeby wejść na forum i pisać z serca i wątroby. To robię. To jest mój pierwszy temat, który wyszedł z serca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko na tyle Was stać?

Dobijcie mnie!

Jak wrócę z wyprawy to chętnie pogram w tenisa i poodbijam piłeczkę. Szczerze to zaczynam się już bać jak się teraz na mnie rzucicie. Ale ostatnio idę w kierunku strachu. Zmierzam dokładnie tam gdzie najbardziej boję się iść. No może nie najbardziej ale boje się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Patriota napisał:

SledgeHammer,

Dziękuję, że udało Ci się mnie trochę rozbawić.

Cieszę się:)

Naprawdę wolę, żeby się śmiano z mojej głupoty niż uważano za cwaniaka i trolla.

Twój wybór - święta rzecz.

Twoja postawa i nastawienie do mnie przeczy jednak hasłom, które propagujesz w swojej sygnaturze. Obydwóm hasłom.

Wczytaj się w pierwsze, napisałem delikatnie, że jesteś narkomanem, wg mnie oczywiście.

Czyli nie wierzysz temu co głosisz. Może to świadczy o tym, że nie mówisz prawdy i jesteś posłuszny wszelkim zasadom.

Boli Cię to więc projektujesz to na inne osoby.

Nie projektuje się:blink:

Tak się zachowuje troll - bez urazy. Albo nie - z urazą.

To w końcu jak, to pierwsze, czy drugie:)

Marek mówił, żeby wejść na forum i pisać z serca i wątroby. To robię. To jest mój pierwszy temat, który wyszedł z serca.

I bardzo dobrze, pisz z serca, mniej z wątroby, bardziej używaj rozumu.

 

Jednak jak Generał tak ci powiedział, to ostatnie zdanie skreśl i pisz z wątroby.

 

 

Za poprawienie humoru, również dziękuję.

To nie sarkazm.

Powodzenia.

SH.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Patriota napisał:

Czuję, że samice także są pułapką. Miałem takie momenty zwłaszcza w nocy, że patrząc ukradkiem na stare i grube samice widziałem w zwolnionym tempie taki grymas wampira jak z filmu o wampirach. Ciekawe czy Wszyscy tak macie? A może nikt z Was nie doszedł tak daleko jak ja - bo nie robiłem sobie dobrze już chyba od dwóch tygodni i jestem wyposzczony bardziej niż Robinson Cruzoe na bezludnej wyspie, któremu obcięło ręce.

 

Robinson miał Piętaszka, który notabene też był pułapką :)

 

Stare i grube samice to jeszcze nic, strzeż się raczej młodych i szczupłych. Na tym etapie grymasu nie zauważysz, ale tempo przeobrażenia jest błyskawiczne.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Patriota napisał:

Zmierzam dokładnie tam gdzie najbardziej boję się iść. No może nie najbardziej ale boje się.

 

@Patriota

Nie ma obaw, tam gdzie zmierzasz, wszyscy przed tobą także się bali.

Nie ma czego, ponieważ tam mogą tylko pomóc, kuracja chyba trwa 2 miesiące, choć bywa, że i więcej.

Dopiero później jak cię odtrują, pokażą, że można inaczej i wypuszczą, to możesz się obawiać, że wrócisz na nowo na złą ścieżkę (co Ja piszę:o).

 

Wiem coś o tym, wielu tam woziłem i później miałem okazję obserwować.

BTW.

Masz szczęście, że cię @wroński nie zdniagnozował, ON ma doświadczenie praktyczne.

Ja to teoretyk i obserwator jestem tylko:)

SH.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, SledgeHammer napisał:

kuracja chyba trwa 2 miesiące

Dwa miesiące to za mało, żeby pokazać, że można inaczej. Rok-dwa. 

Inna sprawa, przy mocnym życiowym pierdolnięciu -tylko słyszałem o takich przypadkach, osobiście nie znam,

a poznałem mnóstwo ludzi z problemem. 

Dwa miechy, to dla babć, które nieświadomie uzależniły się od tramalu, bo plecy bolały (przypadek z życia wzięty).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdziwa pomoc na każdy problem to eliminacja przyczyn, a nie ładowanie chemii w tabsach na odwyku. Oczywiście być może tabsy mają pomagać, ale jako dodatek, a nie zamiennik uderzenia w źródło problemu. A z tego, co napisał Patriota, wynika, że idzie we właściwą stronę albo już wyeliminował przyczynę. Zrozumiał, że Jego życie psuła trucizna-mamusia, zdiagnozował jej położenie i wyciął wrzut.

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale mnie wszyscy zaciekawiliście. Teraz nawet bardzo chciałbym takiej analizy wrońskiego. Myślę, że dałbym radę ją znieść.

Tylko czy naprawdę muszę znaleźć się na samym dnie, żeby przejść na drugą stronę lustra? Muszę zostać sponiewierany, upodlony i poczuć się absolutnie samotny bez grosza w portfelu, zaszczuty przez wszystkich, bez dachu nad głową i bez wsparcia przyjaciół i rodziny? I to wszystko po to, żeby podjechała po mnie duża i olśniewająca limuzyna kiedy będę siedział w kącie na dworcu brudny, zmarznięty i na skraju załamania nerwowego? Kto wie lepiej ode mnie ile naprawdę jestem w stanie znieść zanim wejdę na autostradę bez oglądanie się na boki?

Marek w swoich audycjach mówił, że trzeba przełamać wzorce. Zbliżam się do ściany. Jednak jeszcze nie hamuję - chociaż ściana już bardzo blisko. Pieniądze się skończą za miesiąc, góra dwa. Zamiast panikować i szukać ostro pracy to zaczynam odpuszczać. Do matki do mieszkania nie wrócę bo to się bardzo źle skończy. Ojciec śpi na działce w garażu bo nie jest w stanie przebywać z matką. Jeździ do domu tylko co parę dni się wykąpać. Myśli, żeby sprzedać jedną działkę i kupić mieszkanie na drugim końcu Polski. Od niego też jednak pomocy nie chcę. Bo wiem, że będzie mi to wypominał jak wszystko w życiu.

Wiem, że mam jeszcze Was. Czy Wy także chcecie-musicie mnie zostawić samego, żebym zrozumiał?

Jak żyć panie premierze, jak żyć?

Edytowane przez Patriota
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam. Bardzo prosty (ale skomplikowany w dążeniu do niego). Być szczęśliwym i spełnionym i dawać to szczęście osobom w moim otoczeniu. Bo jestem świadom tego, że to ludzie, którzy mnie otaczają mogą mi dać największe szczęście. A ja jestem człowiekiem, który potrafi zrobić coś dla innego bezinteresownie, tyle na ile mam siłę. Wystarcza mi wdzięczność - ciepło, które poczuję w sercu. Ale już powoli siła mi się kończy. Wiem też, że jestem osobą, która potrafi odwdzięczyć się całą mocą mojego serca komuś kto sprawi, że zrobi mi się tam cieplej. Bóg mnie tak skonstruował, że moje serce wypromieniowuje na zewnątrz ciepło, które otrzymało. Jest bardzo pojemne na tą energię. Jestem dumny z tego, że Bóg tak mnie stworzył. Wiem też, że moim sercem potrafię naginać czasoprzestrzeń i chciałbym nauczyć się to kontrolować w pełni.

Ostatnio myślę często o Jimie Carreyu i wiem dlaczego został aktorem. Wiem dlaczego jest taki autentyczny. Wiem dlaczego rozwesela serca innych ludzi. Oddaje światu to co otrzymał. Równowaga musi zostać zachowana.

Edytowane przez Patriota
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.