Skocz do zawartości

Związek z kobietą, a jej duża rodzinność..


Mariuszsoq

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś mając chwilę refleksji zacząłem zastanawiać się nad powyższym tematem.

 

W moim ostatnim przypadku było typowe pasożytnictwo nastawione na żerowanie, tzw nie dawanie dupy bo dziś rodzice jej nie przyjdą, zaprosiłem znajomych, foch, wychodzenie, zostawałem sam, a ona szla do swojej rodzinki (ciotki, babki, matki, brata ciotecznego, whatever..) i zostawałem z nimi sam (gośćmi), a niekiedy spotkanie odwoływałem ze znajomymi bo wiedziałem, ze tak będzie drugi raz... swoja droga był to jeden z powodów dla którego bylem dla niej ten ZŁY, zadałem pytanie a czy jakbym zapraszał Twoje ciocie do domu (340m2, nowy standard itp itd) to byłbym dobry, odpowiedziała TAK, wtedy byłbym dobry....

 

wygląd mój oceniam 6/10

sml (czy jakoś tak) (SMV - Sexual Market Value - może warto byłoby rozumieć na co się powołujesz w poście?! - Długowłosy) 7/10 (było 9/10) ale z związku z nią spadło, dużo alkoholu, nie przyjemny dla otoczenia, z czym walczę, podnosi się.

 

Ale do tematu.

 

Są faceci, kobiety, zżyci z rodzina ja to wiem, co drugi dzień babcia, ciocia, ploteczki, siedzenie, pierdzenie w fotelik, ludzie z dziećmi i non stop przesiadywanie z siostrami rodzicami, babciami, czego JA nie trawie, ktoś może się nie zgodzić, bo dziecko, bo pomoc kobiecie, (strasznie nadwyrężała moje ego kiedy mówiła, że gdy będzie dziecko będzie przy nim robić wszystko, a ja pieluchy nie zmienię, to strasznie mnie denerwowało bo ok, dziecka nie miałem, ale wiem, że bym podołał takie rzeczy robić, ale nie dało się jej tego przetłumaczyć) ale ja wole z kumplem przy aucie pogrzebać, pojechać na strzelnice (rzadko ale jednak) pojechać na pojeżdżawkę na tor, spoko następny weekend dla nas i rodziny, ale niekiedy spotkałem się z naciskami, ze gdy jestem w pracy od 7 do 17 to oni mogą sobie tu przychodzić (mój dom, w którym mieszkała ze mną jako DZIEWCZYNA) jej rodzice, ciocie i "ja nie muszę o tym wiedzieć" - twierdziła. Postawisz sprawę jasno, ze nie będzie tak, ze wszystko jest dla ludzi, są weekendy wódeczka proszę bardzo, ale to nie, to za mało... Pomijam to, ze moje rodzicie w ... mieli ja życie z kimś układam i mi do szczęścia w tym domu nie potrzebni byli, raz na miesiąc wpadli przy niedzieli na 2 h i tyle... Pomijając to ze moja ex babka (rozwódka) miała 30 lat (za miesiąc kończy 31). Nie było jej rodziców co drugi dzień, straszyła ze się wyprowadza i to zrobiła itp itd... Pomijam fakt, że gdy mieszkałem u niej wcześniej, takiego nastawienia nie zauważyłem, ok może była bardziej rodzinna niż moja rodzina (byle okazja i biba, oczywiście nie u siebie - u kogoś). Ale nie aż tak gdy zamieszkała, wtedy jej naciski były większe.

 

I takie patologiczna "zżycie" matki i córki gdzie matka pytała córki jak jej dobrze ze mną w łóżku.... nie wiem, może dla kogoś to normalne, nie dla mnie (ona kawalerka swoja 46m2, rodziców jej mieszkanie 36m2). Do tego gdy zamieszkaliśmy u mnie nigdy ale to nigdy, już już JEJ rodzice nie zaprosili nas na obiad do nich, NIGDY. Moi a to na grilla, a to gdzieś ,a to coś, tamci NIGDY. My jej rodziców zaprosiliśmy dwa razy, w tym jeden raz wpadli niby "przypadkiem" po zakupach w przeciągu 3-4 miesięcy. Oczywiście ona non stop się z nimi widziała co drugi dzień po pracy do nich szła i nie interesowało ją czy idę na rehabilitację (przepuklina kręgosłupa), czy co.

 

Wcześniejszy związek, nie zaznałem czegoś takiego wszystko "normalne" żadnego nachodzenia, latania do mamusi, wszystko na spokojnie. Chce teraz powiedzieć miliony słów, ale nie mam ich w zanadrzu, bo nie było się o co tam przyczepić jeśli chodzi o te sprawy.

 

 

 

Jak to wygląda/wyglądała sprawa na etapie dziewczyny/narzeczonej/zony u Was ?

 

Czy ktoś z Was miał podobnie ?

 

Jak rozwiązywać takie sprawy z rodzinnymi kobietami ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mariuszsoq Klasycznie Cię ogarnia pod misia co ma jej służyć. Odcina od rodziny, znajomych, udowadnia że Twoje zajęcia są złe i tylko jej powinieneś służyć.

Kobieta tak jak facet są rodzinni. Różnica polega na tym że facet do  zagadnienia typu rodzina, podchodzi uczciwie. Czyli daje z siebie wszystko.

    Natomiast kobieta, zawsze kalkuluje co jej się opłaca. Danie dupy? Czemu nie ale za coś. Jestem dla niego miła? Ale coś chcę ugrać. Baba nigdy nie robi czegokolwiek bezinteresownie.

Rodzinność kobiety polega na zaspokojeniu jej potrzeb. Jej i jej potomstwa. Facet ma tylko temu służyć, jest środkiem do celu.

 

   Nigdy prze nigdy nie wierz kobiecie jak mówi: Kocham Cię. To tylko pochwała tego co jej zapewniasz. Podupadniesz na zdrowiu, finansowo, czy w jakikolwiek sposób. 

 

Przegrałeś!:)

 

Tyle o 'rodzinności' Kobiet.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem, wiem, wiem, było minęło.

 

Ale pomówmy o doświadczonych samcach, z chęcią wysłucham jeśli mieli jakieś jazdy jak sobie z tym poradzili czy kobieta zrozumiała, ze nie ma kurwa (przepraszam) schadzek rodzinki co drugi dzień. Miałem różnych "teściów" co ich lubiłem lub nie, tych wyjątkowo nie. Czy istnieje gdzieś tu na forum przykład kogoś gdzie kobieta chciała wywrzeć presje tej "rodzinności" a któryś samiec się przeciwstawił i baba łeb w dół i "ok" nic w tym temacie nie ugram, chce się wzmocnić na przyszłość jeśli chodzi o ten temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.