Skocz do zawartości

Wzorce z dzieciństwa - wychowanie "katolickie" a seks


ThePowerOfNow

Rekomendowane odpowiedzi

1) Czy miał ktoś w procesie wychowawczym podobną sytuację jak ja?

Pamiętam z dzieciństwa i okresu nastoletniego, że jak były jakieś sceny miłości pomiędzy kobietą a mężczyzną, bez jakiś wulgarności czy wyuzdania, to rodzice kazali mi zamknąć oczy i nie patrzeć. Oczywiście jako dziecko przyjąłem, że jest to w jakiś sposób "złe".

Do dzisiaj uważam, że seks jest w pewien sposób zbrukany i zły, ciężko mi to wykorzenić.

 

2) Jak pokazać dziecku i przedstawić Świat seksualności w sposób najbardziej odpowiedni?

Jedni na forum proponują zabrać młodego chłystka do profesjonalistki, powołując się na tradycję Rzymian. Czy to z kolei nie jest przegięcie w drugą stronę?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W większości domów tak jest. Ja mam takie podejście.  

Nóż może być zły bo może być narzędziem zbrodni, ale też może służyć człowiekowi. Dzięki niemu możemy przyrządzić pyszną potrawę, nad którą wszyscy się rozpływają. Samochód też może być zły, bo jakiś szczyl po dyskotece napierdalał ile fabryka dała i 5 trupów zawiniętych na drzewie - ale też może być i dobry, pojechać gdzieś w górzyste drogi, podziwiać widoki (youtube -> Stelvio pass - zajebista sprawa) przeżyć fajną podróż.  
Seks może być zły: gwałty, porwania, wykorzystanie seksualne. Może być czymś dobrym, gdzie dwojga ludzi przeżywa fajną nockę rano budząc się koło siebie będąc nabuzowani pozytywną energią. Wszystko jest dla ludzi, pod warunkiem, że umieją z tego korzystać w zdrowy sposób.     

Skrajności w obie strony nie są dobre (sam o. Ksawery Knotz mówił, że zbyt często spotyka skrajności, a brakuje ludzi, którzy podchodzą do seksu w zdrowy sposób przez tych przegięć)  - zbytnie uzależnienie się od seksu, albo też wręcz próba wyzbycia się swojej seksualności. Częściej dotyczy to kobiet, które wynosząc z domu negatywny obraz "duszą się" z tym i nie potrafią zbudować z facetem dobrej relacji emocjonalnej, duchowej i fizycznej. Są miejsca na świecie gdzie się dokonuje obrzezania dziewczynek.  A my niby żyjemy w miarę normalnym kraju, a jest trochę kobiet, które świadomie lub nieświadomie zamykają sobie drogę do czegoś co może być wspaniałym przeżyciem.  

 

On też wspominał o czymś takim, że ślub powinien być odcięciem pępowiny i rodzice nie powinni się wpieprzać w sprawy małżonków - co niestety nagminnie jest łamane. Szczególnie teściowa... 

 

Sam trochę materiałów czytałem i wywiadów z o. Ksawerym Knotzem. Nie ze wszystkim się zgadzam, ale jest kilka rzeczy, z którymi się zgadzam. Jak znajdę te artykuły to co ciekawsze wycinki tu wrzucę.     

Edytowane przez slavex
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, ThePowerOfNow napisał:

 

Do dzisiaj uważam, że seks jest w pewien sposób zbrukany i zły, ciężko mi to wykorzenić.

 

Katolickie programowanie sugerujace ze sex jest zły, u katolików nikt nie ma prawa sie cieszyc, sex ma byc obrzydzony bo daje przyjemnosc, katolik ma odczuwac tylko i wyłacznie cierpienie...

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem taką sytuację, zresztą ciągle mam - rodzice jakby nie chcą pokazać że łączy ich coś więcej. Ojciec typ dyktatora w stosunku do synów - co gdzie kiedy, a więź z nim nikła. Sytuacja wcześniej zupełnie taka sama jak u Ciebie, całują się - nie patrz. Ostatnio jak całowali się na ekranie, to wiesz rodzice tak ukratkiem jakby spoglądali na mnie i takie uśmieszki, jakbym nie wiedział o co chodzi, czy wprowadzanie jakiegoś takiego sztucznego wstydu sam nie wiem. Laska może mnie nawet ciągnąć, a ja sie nie zdecyduję, siedzi coś głęboko że ja robię jej krzywdę. Mam słuszny wiek, doświadczenie nikłe, dlatego myślę o profesjonalistce :D. Co ja mówię myślę, dzwoniłem, ale jeszcze mi się nie udało dodzwonić :D.

 

Edytowane przez Sman
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie tak było, musiałem zamykać oczy, potem mialem bekę, (nie wiedzalem jak to wpłynie na mnie wtedy), a kiedy byłem już starszy i rodzice nic już mi nie mówili i tak czułem się dziwnie zawstydzony i coś dziwnego wisiało w powietrzu.

 

No i przyszedł ten pierwszy raz (mógłbym zdobić to szybciej, ale sie wstrzymałem - inny temat) - taki sobie, ale poczucie winny ogromne, ze zrobiłem coś złego - na szczęście szybko przeszło.

 

ps. Tak na poprawę humoru - z tą samą suką, kochaliśmy się w gumce, i gumka nam pękła - nie było mi wtedy do śmiechu - a wydarzyło sie w to w dzień ojca!!

 

@Sman coś słabo dzwonisz!! :) Wciskasz zielona czy czerwoną słuchawkę? Pozdrawiam

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zuckerfrei Dzwoniłem jednego dnia kilka razy, tylko zacząłem moze za późno, około 17. A dzwonię do dwóch, bo na pewnym forum przeczytałem, że nie tną :D także wszytko pod kontrolą, jak wrócę do miasta to znowu powalczę. Acha i dzwonię aż do poczty głosowej :D , jednej nawet sms wysłałem zeby się skontaktowała. No cuż nie wiedzą co tracą.

 

Edytowane przez Sman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 29.08.2016 o 20:46, ThePowerOfNow napisał:

1) Czy miał ktoś w procesie wychowawczym podobną sytuację jak ja?

Pamiętam z dzieciństwa i okresu nastoletniego, że jak były jakieś sceny miłości pomiędzy kobietą a mężczyzną, bez jakiś wulgarności czy wyuzdania, to rodzice kazali mi zamknąć oczy i nie patrzeć. Oczywiście jako dziecko przyjąłem, że jest to w jakiś sposób "złe".

Do dzisiaj uważam, że seks jest w pewien sposób zbrukany i zły, ciężko mi to wykorzenić.

 

 

U mnie było powiedziane że to jest scena zboczona (napiętnowanie negatywnie) i ja czułem poczucie winy gdy coś takiego leciało w tv. Czułem się cholernie nieswojo. Czułem się winny, że ktoś wymyślił, że w tej scenie będą się ruchać. Ktoś, jakiś typek  z hollywoodu. Albo jak cycki były pokazane to to samo, to jest zboczone i koniec. To jest złe.

 

Kolejna wkręta to, to, że gdy poderwę dziewczynę i się z nią bzyknę ku jej uciesze to ją WYKORZYSTUJĘ. Zauważcie jak to w filmach wygląda. Typek się prześpi z babką i jest tym złym. 

 

3 godziny temu, Assasyn napisał:

Katolickie programowanie sugerujace ze sex jest zły, u katolików nikt nie ma prawa sie cieszyc, sex ma byc obrzydzony bo daje przyjemnosc, katolik ma odczuwac tylko i wyłacznie cierpienie...

Ojciec Szustak tam coś próbował prostować w myśleniu młodych ludzi, ze seks to dobro itp. itd. 

Kiedyś miałem fazę, że seks to chciałbym po ślubie dopiero. Teraz już przestałem wierzyć w niektóre dawne "ideały" ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie było trochę inaczej, ale również weszło negatywnie do głowy.

Lata 80-te.

Może Was to zdziwi, ale zakodowałem sobie szkolne wygłupy i przezywanie typu "cześć spermiarze", "szajba ci odbija bo spermy ci do łba naszło" itp sugerujące wytrysk jako coś negatywnego, co należy wyśmiać, piętnować, nie przyznawać do swojej sexualności.  

Przeszło po rozpoczęciu regularnego randkowania.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

u mnie było tak samo, musiałem zakrywać oczy - "nie patrz, bo to niesmaczne jest", do tego dochodziły drwiny wobec dość wyzywająco ubranych kobiet, czy to na filmach czy w rzeczywistości - bez komentarzy, ale z takimi kpiącymi uśmieszkami, albo zapytaniem w moja stronę "co się patrzysz?!" wskutek tego uznałem seks za coś obrzydliwego , niemoralnego :) gdzieś to głęboko tkwi we mnie i staram się to z siebie wykorzenić chociaż łatwo nie będzie

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.