Skocz do zawartości

Mistrz uwodzenia jednakże miasto przeszkadza w uwodzeniu?


Makaron

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie, proszę o krótką analizę. Kiedyś byłem uwodzicielem z krwi i kości, a obecnie mam problemy w kontaktach z płcią słabszą.

 

Zastanawiam się nad tym czy moje miasto nie jest przyczyną braku powodzenia z dziewczynami. 

 

W 2007 roku poznałem świat uwodzicieli. O ile teraz z czasem wiem, że lwia część trenerów to ściemniacze, którzy sami mają problemy ze znalezieniem dziewczyny, tak dawniej głęboko wierzyłem w ich wiedzę i umiejętności. Przejawiało się to lekturą materiałów, a następnie praktyką - wychodziłem na miasto i podrywałem.

 

Zaczepiłem sporo dziewczyn. Reakcje zwykle były pozytywne. Zauważyłem, że jeśli podchodziłem do dziewcząt siedzących to najczęściej wracałem z nowym kontaktem w telefonie.

 

Statystyka ukazała fakt, że idące z naprzeciwka dziewczyny zaczepiane o opinię, w przeciwieństwie do siedzących w parkach koleżanek, nie chciały się umówić.

 

Kiedy więc podszedłem do niewiasty w centrum miasta, używając jakiegoś pytania to nawet po przejściu na inne tematy, nie była zainteresowana rozmową.

 

W przypadku podejścia bezpośredniego, tj. takiego w którym informujesz dziewczynę wprost, że ci się podoba, odnotowałem że bez kontaktu wzrokowego i sygnałów zainteresowania, rozpoczęcie rozmowy jest pozbawione sensu.

 

Z powyższych powodów zazwyczaj poznawałem dziewczyny w parkach. To w nich mogłem spokojnie zagadać i poruszać inne interesujące wątki, tak że zdarzało się, iż spędziłem z nieznajomymi czas nawet do paru godzin. 

 

Oczywiście w 2007 roku byłem zbyt niedoświadczony aby pociągnąć relację dalej. Kiedy dziewczyna kleiła się do mnie, nie potrafiłem tego wykorzystać. Poza tym po zdobyciu numeru niemal zawsze wierzyłem, że panna z którą niedawno nawiązałem kontakt jest tą jedyną. 

 

W 2008 roku pojawiły się pierwsze kontakty seksualne i swoją strategię rozpracowałem w taki sposób, że kiedy nawiązałem z przechodzącą pannicą kontakt wzrokowy, to atakowałem bezpośrednio. Jeśli jednak nie udało się mi to odpuszczałem. W parkach podchodziłem z pytaniem o opinię - zaznaczałem jednak że mam tylko chwilę i że sytuacja o jaką pytam wydarzyła się kilka minut temu. 

 

W 2009 miałem odpowiednio ułożoną taktykę która zapełniała kontakty w moim telefonie. Moi koledzy śmiali się że zbieram numery z niemal 100% skutecznością. 

 

Poszerzałem wiedzę z zakresu psychologii, którą potem używałem w trakcie poznawania dziewczyn, co przynosiło mi dodatkowe plusy. Oprócz tego stosowałem rzucanie wyzwań i używałem techniki niedostępności: jesteś dla mnie zbyt spokojna, z pewnością nie masz na tyle odwagi żeby, wiele próbowało lecz żadnej się nie udało, jesteś słodką blondynką interesujący kolor włosów gdyż umawiam się tylko z brunetkami, jakie masz atuty?, umiesz gotować?

 

I tak uwodziłem do 2010 roku, kiedy poznałem dziewczynę, z którą się związałem. Potem jednak dostałem kopa w dupę.

 

Wyjechałem do innego miasta na studia. 

 

Tam sporo podrywałem, aż znalazłem dziewczynę. Później zerwała dla innego, a ja wróciłem do swojego miasta.

 

Od 2015 roku nie mogę umówić się z dziewczyną. Wszystko przez to że w parkach nie ma kobiet do których mógłbym podejść. Najczęściej parki świecą pustkami, a jeśli ktoś w nich siedzi to zwykle dzieci z gimnazjum. 

 

W centrum miasta, na deptaku również rzadko spotykam dziewczyny. Najczęściej ławki są wolne, a chodnikiem przemieszczają się pary. 

 

Wszelkie próby uwodzenia kończyły się fiaskiem, po wyjściu na miasto do nikogo nie podszedłem z powodu braku dziewczyn. 

 

Tylko raz w tym roku podszedłem, samotnie na osiedlowej ławce siedziała 18-letnia rudowłosa. Zagadałem, a nasza rozmowa rozwinęła się w najlepsze. Problem w tym, że nie była z mojego miasta, tylko przyjechała gościnnie. Dostałem numer, lecz pożytek z niego żaden.

 

W moim mieście jest tylko małe centrum, które przejdzie się w parę minut. Oprócz tego jest kilka parków, lecz do nich ostatnio panie nie przychodzą. W innych miastach poza głównym centrum jest wiele innych miejsc do których można się udać, a tutaj czegoś takiego nie ma. 

 

Jedno centrum handlowe również nie rozwiązuje problemu. Dziewczyny wchodzą do 1 sklepu, by po chwili wyjść i pójść do 2. Złapanie takiej na korytarzu to nic innego jak loteria, pytanie o opinie w takim przypadku nie wchodzi w grę, a bezpośrednie rozpoczęcie rozmowy jest utrudnione ze względu na pośpiech i obecność innych. Poza tym brak innych centrów handlowych nie daje alternatywy i aby kogoś poznać musiałbym często w tym jednym gościć, a to i dla mnie byłoby męczące - codziennie to samo, jak i pracujący tam ludzie mogliby odebrać mnie za walniętego. Gdyby było 5 innych takich miejsc, to nie byłoby problemu.

 

Oprócz tego najczęściej widuję dziewczyny z chłopakami, a samych z koleżankami jest zdecydowana mniejszość. 

 

Odnoszę wrażenie, że kiedyś na mieście było więcej dziewczyn, wcześniej nawet nie zdawałem sobie sprawy, że moje miasto jest względem uwodzenia do kitu, gdyż składa się z samych osiedli i małego centrum, które można w niecałe 5 minut przejść, bez możliwości kontynuacji spaceru w kierunku gdzie mogą być dziewczyny. Nie wiecie jaka ogarnia mnie irytacja, kiedy po wyjściu z domu idę 25 minut aby przejść deptak, gdzie nie ma żadnych dziewczyn.

 

Kiedyś miałem sporo możliwości podchodzenia do dziewczyn. Robiłem to z dużą pewnością siebie i na sporym luzie. Teraz sama myśl podejścia wywołuje u mnie negatywne emocje. W dodatku z powodu braku podchodzenia nie wiem jakbym poradził sobie z flirtem. Kiedyś kontakt z panną równał się niemal pewnemu zbajerowaniu, a obecnie z trwogą do tego podchodzę, gdyż nie wiem czy bym sobie poradził. 

 

Spojrzałem na internet, a tu na badoo stale logujących się dziewczyn w wieku 20-26 lat jest jedna strona. Nie ma zatem wielkiego wyboru. 

 

Powiedzcie, czy to serio wina miasta? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli dziewczyny nigdzie nie siedzą to nie ma do kogo podejść. 

 

Na ulicy niekiedy mijam jakieś, ale też wielu ich nie ma. Poza tym jeśli z wyglądu się nie spodobamy nie ma sensu podchodzić bezpośrednio, a zagadanie na jakiś tam temat nie przyniesie korzyści, gdyż nie ma komfortu rozmowy, dziewczyna idzie do jakiegoś miejsca, skupia się na otoczeniu, nie ma możliwości takiego pogadania jak w przypadku gdyby siedziała. 

 

Poza tym kiedyś miałem kilkanaście podejść tygodniowo, albo więcej. Strachu przed dziewczynami nie odczuwałem, a teraz jeśli nie mam okazji do podchodzenia to i lęk wzrósł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie to samo, ale walę to i nie biorę takiej sprawy jako problem, mała "wiocha" albo gimby, albo 25tki które kończą studia i się hajtają, albo 30+ rozwódki, także takie trzy grupy.

 

No i jeszcze mentalnosć, jedna drugiej cos powie, oczerni, a bo do koscioła nie chodzi, a bo miał jakas tydzień i zostawił (lol)...

 

 

jebać to :)

Edytowane przez Mariuszsoq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Mistrz uwodzenia? Ile konkretnie miałeś kobiet? Tzn. z iloma uprawiałeś seks dopochwowy? :D Rękoczyny i lody się nie liczą.

 

2. Zagadywanie o opinie to moim zdaniem straszna lipa. Kobieta instykntownie wie po co do niej podchodzisz, więc pokazujesz się odrazu od słabej strony. Podchodzisz i coś kombinujesz, chcesz coś ugrać a nie masz jaj żeby pokazać to wprost.

Trzeba wprost pokazać intencje i seksualność na samym początku. Ważne jest też żeby mieć dobrze zaplanowaną logistykę, wiedzieć od razu gdzie chce się zabrać dziewczynę i co z nią zrobić, przechodzić szybko z etapu do etapu żeby nie miała zbyt wiele czasu na myślenie i zmianę zdania. Siedzenie kilka godzin w parku to dość chujowy pomysł.

Poza tym o co Ci chodzi z tymi parkami, czym się różni park od centrum miasta?

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Makaron napisał:

Nie rozumiesz. Przez znajomych kobiety nie poznam. W pracy jestem swoim szefem, więc nikogo nie poznam. Na imprezy nie chodzę, nie mój klimat. Więc pozostaje ulica, parki.

 

Na tym forum panuje przekonanie, że kobieta sama się stara o mężczyznę i jak jej zależy to sama zaczepi lub da jakiś znak (nawiąże kontakt wzrokowy, będzie Tobą zainteresowana, zapyta o ogień czy jakąś pierdołę).

"Latanie" za kobietami jest źle widziane na tym forum.

 

Jeden z użytkowników nawet napisał poradę dla Młodych użytkowników ciekawą poradę, cytat:

Dnia 7.08.2016 o 18:24, Adolf napisał:

Masz czas. Moja pierwsza rada do 30-stki nie wolno Ci nawet powąchać cipki. Na to masz całe przyszłe swoje życie. Jak się zbudujesz to cipy same będą włazić na Ciebie.

 

Ogólnie masz zdobywać zasoby do tego czasu , nie mieć kontaktów seksualnych z kobietami i tym bardziej własną ręką.
 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Tamten Pan napisał:

Zagadywanie o opinie to moim zdaniem straszna lipa.

Standard PUA. Co drugi poleca tak zaczynać, w "Grze" jest to częsty motyw. Dla mnie też to jest słabe, no bo chuj mnie obchodzi opinia na jakiś wymyślony temat randomowej laski?:lol: Już lepiej zagadnąć - jak leci? albo po prostu cześć i zobaczyć jak zareaguje. Jak się uśmiechnie to jakoś dalej pójdzie, jak będzie niezadowolona z zaczepki to nara. Nie ma co się produkować skoro wszystko zależy od tego czy się spodobałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

jak będzie niezadowolona z zaczepki to nara

 

Błąd. Laski często na początku robią minę a'la "obrażona pani prezes" żeby spławiać słabych i niepewnych siebie facetów. Jeśli nic sobie z tego nie robisz to w 95% przypadków po kilku minutach rozmowy laska zaczyna się uśmiechać, śmiać i dopytywać o Ciebie. Mi kiedyś laska ciągle rzucała kłody po podejściu, przez 15 minut zachowywała się jakby była tam za karę, nie chciała dać numeru, ale chciała moj. Dałem jej, miesiac później napisała mi smsa, spotkalismy się 2 razy i ją wyruchałem.

 

Ja polecam wykazać wprost fascynację, bo 99% facetów nie ma jaj żeby zrobić coś takiego w dzień. Oczywiscie działa to z kobietami które naprawdę podobają nam się fizycznie.

Zazwyczaj mówię coś szczerego co kobieta we mnie wbudziła, np: "Zobaczyłem z daleka jak się poruszasz i po prostu nie mogłem do Ciebie nie podejść, czułem że po prostu muszę to zrobić" albo "Usłyszałem przed chwilą taki głos z nieba który powiedział mi "Podejdź do tej dziewczyny!", głęboko poczułem że gdybym tego nie zrobił, to później bym żałował. Dokąd idziesz?". itd.

Oczywiście tutaj dochodzi mnóstwo istotnych szczegółów, ale nie jestem trenerem uwodzenia i nie miałem kilkudziesięciu kobiet więc nie będe się rozpisywał.

Jesli laska ma słuchawki albo gada przez telefon to żaden problem, wystarczy jej powiedzieć np.: "powiedz ze zaraz oddzwonisz".

No i najwazniejsze: UŚMIECH I kontakt wzrokowy. Kontakt wzrokowy to podejrzewam jakieś 90% roboty na początku. Podchodzisz, np. doganiasz ją, trzymasz dystans fizyczny (odległość), kładziesz jej lekko rękę na ramieniu, ona zdziwiona odwraca głowę i pierwsze co widzi to Twoje głębokie spojrzenie w jej oczy i twój szczery uśmiech. Reakcje w 95% pozytywne, a nie wyglądam jak model, jestem bardzo chudy i dość niski (177cm).

I jeśli szukasz tylko lasek z którymi masz kontakt wzrokowy, to okrutnie się ograniczasz.

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temten Pan, akurat lody stawiam wyżej nad seksem pochwowym :) 

 

Bezpośrednie podejście skazuje nas albo na natychmiastową porażkę, albo zwycięstwo. Problem w tym, że w większości takie podejście zakończy się - jest mi miło, ale mam chłopaka/nie jestem zainteresowana. W przypadku pośredniego dziewczyna nie zna naszych intencji, bo ją dyskwalifikujemy oraz bajerujemy pokazując mocne strony charakteru, a przy tym nie podrywamy, a przeciwnie odpychamy aby to ona do nas lgnęła. 

 

Oczywiście kiedy podobamy się dziewczynie to można śmiało od ręki zagadać bezpośrednio. 

 

Lecz większość dziewczyn nie poleci na mój wygląd tak że od razu będą zainteresowane znajomością. Spotykam się z wymianą spojrzeń i wtedy działam bezpośrednio, lecz na neutralnej pozycji znacznie lepiej wychodzi pośrednie rozpoczęcie rozmowy, gdyż wtedy ma się wolną rękę i może pokazać pewność siebie, postawę lidera, prowadzenie, poczucie humoru itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słodki Jezu...

Uwo.pl (i to drugie, nazwy nie pomnę) za czasów największej świetności :D:D:D:D

 

6 godzin temu, ThePowerOfNow napisał:

Na tym forum panuje przekonanie, że kobieta sama się stara o mężczyznę i jak jej zależy to sama zaczepi lub da jakiś znak (nawiąże kontakt wzrokowy, będzie Tobą zainteresowana, zapyta o ogień czy jakąś pierdołę).

"Latanie" za kobietami jest źle widziane na tym forum.

 

Co Ty pieprzysz za przeproszeniem? Źle widziane jest bezsensowne tracenie czasu na latanie za kobietami, a dobrze widziane jest podnoszenie swojego SMV, które znacznie ułatwi Ci ich poznawanie.

 

 

Cytat

Ogólnie masz zdobywać zasoby do tego czasu , nie mieć kontaktów seksualnych z kobietami i tym bardziej własną ręką.

 

 

Jakoś sobie nie przypominam żeby ktoś takie coś napisał, a jeśli tak to bzdura. Promuje się tu, przynajmniej ja to robię, brak napinki w kontaktach z kobietami i zdobywanie zasobów aby polepszyć swoją sytuację wyjściową.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.09.2016 o 09:46, Makaron napisał:

 swoją strategię rozpracowałem w taki sposób, że kiedy nawiązałem z przechodzącą pannicą kontakt wzrokowy, to atakowałem bezpośrednio.

 

A tak się z ciekawości spytam, co znaczy dokładnie słowo "nawiązałem"? Czy spojrzenie dziewczyny na ułamek sekundy to już jest nawiązany kontakt wzrokowy czy masz na myśli taki trwający chociaż z sekundę lub dwie? Ta pierwsza sytuacja zdarza mi się może raz na 10 kobiet (dla pozostałych jakbym był niewidzialny), a dłuższy kontakt wzrokowy raptem kilka razy w życiu i się zastanawiam czy to ja mam takie "branie" czy to jest raczej standard.

 

Zamiast badoo spróbuj tindera, wydaje mi się, że jest bardziej oblegany. Jeśli masz jakieś liceum w mieście to chodź tam w okolicy około południa. Jak byłem przez wakacje u mnie w mieście to praktycznie żadnych kobiet, jakby wszystkie wymarły. Jak przyszedł wrzesień to nagle się okazało, że laski można liczyć wręcz w setkach. Bez motywacji w postaci szkoły wszystkie siedzą na dupie w domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

A ja wam chłopaki cholernie zazdroszczę bo ja z a choooja Wacława nie potrafię się przełamać żeby podejść. Mówię sobie że nie powinienem się przejmować kimś kto z logicznego punktu widzenia ma myślenie jamnika, że mój dziadek walczył na wojnie a pradziadowie pewnie napieprzali mamuty a ja nie potrafię tak błahego lęku obejść . Ciekawe jest to źe 7 lat temu podchodziłem bez problemu , no cóż potem był związek który się po 5 latach zmył. 

Walony matrix wyrył w bani żeby się przejmować opinią jakiejś obcej lasi której pewnie w życiu więcej nie zobaczę. Może tu chodzi o motywację , bo tak na prawdę aż tak bardzo mi nie ciśnie na laski jak na łamanie komfortu, lubię poczuć ten przypływ endorfin kiedy się przełamię, poczuć flow.

Natomiast czego się boję to reakcji panny jakby wlazła w gówno. 

Moze to przez blokadę w pale że jestem po 40 ale Zan Perrion ma 50 kilka lat i poznaje panien na pęczki.

Dajcie znać co wy robiliście żeby się przełamać  ? Dzięki z góry

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, jaro670 napisał:

A ja wam chłopaki cholernie zazdroszczę bo ja z a choooja Wacława nie potrafię się przełamać żeby podejść.

Tu nie chodzi o Twoje przełamanie, problemem Twoim i innych w tym przypadku jest to ze stawiacie kobiety na piedestale, dlatego Twój stres, strach, lęk i inne dolegliwości są wypadkową podejścia do kogoś w Twoim mniemaniu ''lepszego'' od Ciebie :) tu jest pies pogrzebany,  znaczy suka...

 

Edytowane przez Assasyn
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i kolega @Assasyn mnie nieco ubiegł, bo chciałem zapytać, czy mielibyście opory i lęki przed podejściem i pogłaskaniem małego, słodkiego psiaka przywiązanego do słupka przed sklepem na ulicy. 

Ale przynajmniej "psa" (znaczy - sukę) mamy wspólnego ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się że z czasem po prostu materiał do którego mamy dostęp się kurczy i mamy mniej pola do popisu. Zauważyłem że u mnie w miescinie jest tak. Były grube lata kiedy dostęp do lasek był spory. Nie znały się na tyle aby ze sobą rozmawiać wiec było spore pole do popisu. Później niestety po spotkaniu z kilkoma informacja zaczęła być w obiegu i info często nasycone jakimś jadem powodowało że dostęp do innych samic był cieżki. Dodatkowo wymiana info przez fb i pozamiatane. Teraz wiekszość mnie interesujących kobiet wyjechała za chlebem lub się pochajtała i człowiek skazany jest na małolaty a tu dzungla .... albo taka z ciekawości z Tobą pójdzie albo dziając pod presją grupy oleje Cię z niewiadomych do końca powodów

 

Kolega niezłe miał wyniki jeżeli mozna to ująć będąc przedstawicielem handlowym. Jeżdżąc po wioskach wychaczał co lepsze sztuki a taka zrobi wszystko aby z wiochy się wyrwać dodatkowo wyjazd na weekend  do jakiegoś SPA i masz laskę na skinienie palca

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak słyszę mistrz uwodzenia to mam przed oczami gościa, który wpieprzył się w niezłe bagno i brnie w to dalej.

 

Uwodzenie kobiet samo w sobie jest dobre pod warunkiem, że nie jest to nazywane uwodzeniem, a zwykłym rozmowami z płcią przeciwną z której zawsze może coś fajnego wyniknąć :)

 

Zmień podejście do tego, zacznij udzielać się publicznie nie wiem może jakiś konferansjer czy cuś.

Zaczniesz budować tak jak kolega wcześniej wspomniał swoje SMV to potem będziesz miał w czym wybierać.

 

Dnia 12.09.2016 o 16:04, Tamten Pan napisał:

Ja polecam wykazać wprost fascynację, bo 99% facetów nie ma jaj żeby zrobić coś takiego w dzień. Oczywiscie działa to z kobietami które naprawdę podobają nam się fizycznie.

Zazwyczaj mówię coś szczerego co kobieta we mnie wbudziła, np: "Zobaczyłem z daleka jak się poruszasz i po prostu nie mogłem do Ciebie nie podejść, czułem że po prostu muszę to zrobić" albo "Usłyszałem przed chwilą taki głos z nieba który powiedział mi "Podejdź do tej dziewczyny!", głęboko poczułem że gdybym tego nie zrobił, to później bym żałował. Dokąd idziesz?". itd.

 

O to to, albo coś w stylu musiałem do Ciebie podejść bo masz np niesamowitą rzecz, wtedy laska w mózgu ma istny bajzel :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.09.2016 o 12:37, Makaron napisał:

 Więc pozostaje ulica, parki.

 

8 godzin temu, maVen napisał:

wyjazd na weekend  do jakiegoś SPA i masz laskę na skinienie palca

 

A nie lepiej przejść się do centrum handlowego? Można też polować koło dworców, fastfoodów, w sklepie spożywczym a bardziej jakimś ciuchowym, obuwniczym. Latem wybrać się na plażę, a w ostateczności wykupić wycieczkę zagramaniczną.

Edytowane przez Endeg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Don Salvatore napisał:

Jak słyszę mistrz uwodzenia to mam przed oczami gościa, który wpieprzył się w niezłe bagno i brnie w to dalej.

 

Uwodzenie kobiet samo w sobie jest dobre pod warunkiem, że nie jest to nazywane uwodzeniem, a zwykłym rozmowami z płcią przeciwną z której zawsze może coś fajnego wyniknąć :)

 

Zmień podejście do tego, zacznij udzielać się publicznie nie wiem może jakiś konferansjer czy cuś.

Zaczniesz budować tak jak kolega wcześniej wspomniał swoje SMV to potem będziesz miał w czym wybierać.

 

 

O to to, albo coś w stylu musiałem do Ciebie podejść bo masz np niesamowitą rzecz, wtedy laska w mózgu ma istny bajzel :D

 

 

 

Ja nie mam w ogóle problemu zagadaniem do jednej czy więcej dziewczyn i pytaniem o jakieś neutralne sprawy. Z tym nie mam wcale problemu,  żartuję z ekspedientkami, kelnerkami, droczę się ,śmiejemy się itp ,nie mam problemu żeby podejść i powiedzieć komplement. Problem u mnie zaczyna się wtedy kiedy powinienem wykazać intencję, z tym żeby podejść do kobiety i powiedzieć że mi sie podoba, że mnie fascynuje itp.  Tu nie chodzi o jakąś nieśmiałość, bo nawet przed grupą ludzi nie boję się zabrać głosu itp bardziej chodzi o lęk przed otwarciem się z intencją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Brzytwa zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.