Skocz do zawartości

Życie bez seksu - jak sobie radzić?


melanger

Rekomendowane odpowiedzi

Bracia,

nie samym seksem mężczyzna żyje ... ponoć. Jednak co zrobić w sytuacji, kiedy zdrowy, w pełni sił witalnych z dużymi potrzebami w tym zakresie facet żyje bez seksu? Czy jest z Was ktoś w tej sytuacji co i ja? Ja poszczę od ponad czterech miesięcy. Jest cholernie ciężko i trudno. Masturbacja nie załatwia wszystkiego ... Oczywiście mógłbym iść do prostytutki, ale obiecałem sobie, że tego nie zrobię. Byłem raz, czułem się podle, że musiałem zapłacić za seks.

Ze znalezieniem panny do seksu też jest problem, bo w sieciach coraz gorzej z tym. W real jeszcze nie śmiem uderzać - nie mam za wysokiej samooceny, śmiałość kuleje. I prawdę napisawszy, lepiej zawsze szedł mi podryw sieciowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może zmień podejście do prostytutek.

 

Seks = potrzeba fizjologiczna. Tak samo jak: jedzenie, wydalanie, sen.

 

Za jedzenie też trzeba zapłacić. Źle Ci z tym? Wolałbyś być myśliwym, który sam upoluje? Można i tak, ale są prostsze sposoby. 

 

Idziesz, robisz swoje, zrzucasz ciśnienie i zajmujesz się swoim życiem. W innym przypadku będziesz rozmyślał o tym seksie i kombinował, a także dołował się, że nie umiesz ,,wyrywać'' panienek. Zajmie Ci to sporo czasu i energii, które mógłbyś przeznaczyć na coś innego.

 

Zmień podejście do seksu i prostytutek, nie traktuj tego jako jakąś nagrodę, którą dostajesz od kobiety, lecz zwykłą przyjemność i potrzebę fizjologiczną.

 

Chyba, że:

 

1. Nauczysz się jakichś cudów na kiju odnośnie ,,podrywu'', co nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie jest całkowicie bezsensowne, ponieważ z góry zakłada robienie czegoś POD KOBIETY, dostosowywania się do nich, uczenia jak je ,,zabawiać'' (w odpowiedni sposób), Dla mnie właśnie to byłoby poniżej godności, żeby dostosowywać swoje życie i uczyć się jakichś bzdur dla kobiet.

 

2. Zwiększ samoocenę i jakość swojego życia DLA SIEBIE (podziękujesz sobie kiedyś za to), a niewiasty same się pojawią i będziesz sobie korzystał.

 

Ja bym na Twoim miejscu nie zrażał się tak do tych prostytutek. 

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, melanger napisał:

Ze znalezieniem panny do seksu też jest problem, bo w sieciach coraz gorzej z tym.

 

Nieprawda, tu masz mini-manual:

Kolejna kwestia - ja miałem przerwę bodajże dwa miechy (z własnej woli), potem onsa, i znów przerwa od ponad miesiąca i powiem Ci, że jest to mój wybór. Z dwóch powodów.

Po pierwsze - FF / ONS ostatnimi czasy rozwala mnie psychicznie.

Po drugie - nie widzę żadnej kandydatki na LTRa.

Te dwie rzeczy to strona "techniczna".

 

Natomiast jest jeszcze kwestia wypełnienia czasu wolnego - w pracy jestem około 7h dziennie, potem zajęcia z języków, siłka, dokształcanie we własnym zakresie - w domu koło 20-20.30. Czasem zamiast siłki ćwiczę na chacie - wtedy jestem wcześniej. Mając tak wypełniony dzień myśl o seksie nie jest tak częsta.

 

Prostytutki stanowią oczywiście rozwiązanie - ostatni raz byłem lata temu ale coraz bardziej przychylam się do odwiedzin. Z drugiej strony istnieje możliwość zorganizowania FF / ONS via net ale... chyba nie chce mi się tracić na to czasu. Jeśli mam iść do prostytutki i zapłacić za godzinę te 150-250 złotych, a z drugiej strony tracić czas na logowanie się na portalu, pierdololo z laską, kawę / pójście do niej/ pieprzenie / powrót do domu to... coraz bardziej zastanawiam się nad prostytutkami.

 

Natomiast powtarzam - coś mi się popieprzyło ostatnimi czasy w głowie i po ONSach bardzo mi psycha siada.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, melanger napisał:

 Oczywiście mógłbym iść do prostytutki, ale obiecałem sobie, że tego nie zrobię. Byłem raz, czułem się podle, że musiałem zapłacić za seks.
 

WTF? :) a myślisz ze w tak zwanym związku nie płacisz?? jasne ze płacisz, tylko w innej formie :) ale cała babska sztuczka polega na tym abys się tego nie domyślił  :)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowanie nad własnym popędem to jedna z największych umiejętności jakie mężczyzna może osiągnąć za swojego życia :) 

 

Zainteresuj się NOFAP i rozwojem osobistym. Poczytaj dużo na ten temat. Dowiedz się co to Karezza. Myśl tą głową u góry a nie tą na dole. Energię seksualną można wykorzystać na wiele sposobów. Kierunkując ją w rozwój, tworzenie własnej rzeczywistości można osiągnąć bardzo dużo. Przez to również samoistnie zaczniesz przyciągać kobiety. I nie te ze świata wirtualnego.

Edytowane przez infamous
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, infamous napisał:

Panowanie nad własnym popędem to jedna z największych umiejętności jakie mężczyzna może osiągnąć za swojego życia :)

 

Amen.

Pisałem o tym 1000 razy - nauczysz się kontrolować własnego Wacka jesteś Panem swojego życia, a i przy okazji kobiet.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Drizzt napisał:

Mógłbyś napisać dlaczego? Ciekawy jestem :D

 

Sam nad tym od dłuższego czasu myślę i wyszło mi, że powodów jest kilka.

1. Jestem po długim i naprawdę fajnym związku, który zakończyłem rok temu - mam pozytywne doświadczenia z LTRa - i dlatego (tak mi się wydaje) tak średnio jara mnie "przewalanie mięcha" czyli po prostu dymanie bez zobowiązań

2. Seks w związku był dla mnie o niebo lepszy niż ONSowy / FF - mówiąc szczerze, nieważne jak mi się podobała dziewczyna, nie byłem z siebie wykrzesać takiej maksymalnej namiętności

3. Po zakończeniu związku, w bardzo krótkim czasie "poleciało" "trochę" tych ONSów i zauważyłem, że strasznie spłyciło to moje relacje międzyludzkie

4. Nie mam zupełnie parcia na podbijanie mojej "liczby", a seks sam w sobie nie stanowi dla mnie obecnie jakiejś mega zajawki

 

Ogólnie koniec ciągu na ONSy nastąpił wraz z moim przyjściem na forum, byłem bardzo rozbity psychicznie bo to ja dawałem więcej tym kobietom niż one mi (tak to odbierałem). Ostatni jaki miałem (okolice końca lipca?) spowodował u mnie przerwanie naprawdę fajnego stanu w głowie jaki wytworzyłem medytując, czytając książki o rozwoju duchowym oraz słuchając nagrań motywacyjnych.

 

Odczuwam po prostu, że coś w mojej psyche się przeciwko temu buntuje, jako czemuś, co wyciąga ze mnie siły, a nie prowadzi do przodu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Długowłosy napisał:

1. Jestem po długim i naprawdę fajnym związku, który zakończyłem rok temu - mam pozytywne doświadczenia z LTRa - w związku z czym tak średnio jara mnie "przewalanie mięcha" czyli po prostu dymanie bez zobowiązań -

2. Seks w związku był dla mnie o niebo lepszy niż ONSowy / FF - mówiąc szczerze, nieważne jak mi się podobała dziewczyna, nie byłem z siebie wykrzesać takiej maksymalnej namiętności

3. Po zakończeniu związku, w bardzo krótkim czasie "poleciało" "trochę" tych ONSów i zauważyłem, że strasznie spłyciło to moje relacje międzyludzkie

4. Nie mam zupełnie parcia na podbijanie mojej "liczby", a seks sam w sobie nie stanowi dla mnie obecnie jakiejś mega zajawki

 

1,2,4 - Mam takie same odczucia, chociaż może mój związek nie był mega super fajny ;)     3 - u mnie raptem kilka

 

 

7 minut temu, Długowłosy napisał:

Odczuwam po prostu, że coś w mojej psyche się przeciwko temu buntuje, jako czemuś, co wyciąga ze mnie siły, a nie prowadzi do przodu.

 

No tak, jednak czas trzeba poświęcić czy to na pójście na imprezę, czy szukanie po necie. A jak dla mnie to jest czas zmarnowany i jest wiele innych rzeczy, które wolę w tym czasie robić. Do tego już na samym "spotkaniu" też cały wieczór i noc zleci z laską, z którą właściwie interesuje Cię tylko seks. A w punkcie kulminacji oddajesz swoje witaminki i energię. Przebywanie wśród tych tłumów na dyskotece czy noc z przypadkową laską raczej obniża potencjał energetyczny.

 

Częste zabawy tego typu faktycznie mogą być dosyć

destrukcyjne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Długowłosy napisał:

 

 

 

 

Natomiast jest jeszcze kwestia wypełnienia czasu wolnego - w pracy jestem około 7h dziennie, potem zajęcia z języków, siłka, dokształcanie we własnym zakresie - w domu koło 20-20.30. Czasem zamiast siłki ćwiczę na chacie - wtedy jestem wcześniej. Mając tak wypełniony dzień myśl o seksie nie jest tak częsta.

 

 

tu jest sedno sprawy, także i u mnie

wychodzę przed 6 do pracy potem zajęcia/nauka w domu jestem około 19, wtedy też mam sporo do roboty/samorozwój, weekendy to druga praca/zajęcia - nie ma fizycznie czasu na latanie za babami, jeśli zapoznam jakąś to dość szybko kończy mi się motywacja do działania dalej

 

życie

 

1 godzinę temu, infamous napisał:

Panowanie nad własnym popędem to jedna z największych umiejętności jakie mężczyzna może osiągnąć za swojego życia :) 

mega trudny temat dla mnie, treningi i dobre odżywianie naprawdę podnoszą mi poziom hormonów (robiłem badania) wtedy popęd naprawdę spory

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Drizzt napisał:

Przebywanie wśród tych tłumów na dyskotece czy noc z przypadkową laską raczej obniża potencjał energetyczny.

 

Częste zabawy tego typu faktycznie mogą być dosyć destrukcyjne.

 

W punkt. Szczególnie młodszym użytkownikom tego forum polecam sobie to uświadomić. Tu nie chodzi o białorycerstwo ale o zdanie sobie sprawy, że seks dla samego seksu jest... niezbyt dużo warty w porównaniu do wielu innych spraw do zrobienia w życiu. Nie ma czegoś takiego jak seks za darmo.

 

23 minuty temu, Mordimer napisał:

mega trudny temat dla mnie, treningi i dobre odżywianie naprawdę podnoszą mi poziom hormonów (robiłem badania) wtedy popęd naprawdę spory

 

To jest trudny temat dla każdego, zdrowego, faceta. Natura podpowiada - zapłodnij każda dostępną kobietę. One o tym wiedzą i grają ciałem, a większości facetów reaguje na to jak wataha kundli goniących za suką*. Smutne i odbierające godność. I żebyśmy się zrozumieli - seks jest ok, fajna sprawa, sam go mega lubię ale.... niechże on nie będzie treścią życia.

 

*Pewna smutno / śmieszna historia. Umówiłem się w hotelu z pewną damą, dziewczyna w stylu "bujam się z chłopakami z miasta" - farbowane na kruczoczarno włosy, sztuczne rzęsy, mini, kabaretki - strzała - Karyna w wersji de lux. Wyszła przed hotel zapalić, ja zostałem żeby się zameldować. Wychodzę a tam ona stojąca ze szlugiem i mająca polewkę a obok koleś z.... fujarą w ręku sobie wali. Zdębiałem, a potem zrobiło mi się go żal jak bardzo facet potrafi się upodlić dla pieprzenia. Panna rozbawiona, atencja podbita, na koniec oczywiście "fachowa" uwaga o "frajerach".

One są świadome i świadomie tym grają, a jelenie jak muchy do gówna lecą...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja wytrzymałem bez seksu 11 miesięcy, ale "pomógł" mi tryb życia - codziennie około 10 godzin w pracy, wieczory - zajęcia sportowe, samokształcenie, czytanie, często miałem powroty do domu w okolicach 22 ... w weekendy ASG lub odsypianie tygodnia, mając kilka gałęzi zainteresowań łatwo jest wypełnić swój wolny czas po brzegi, jednak po 11 miesiącach zacząłem odczuwać brak seksu somatycznie (bóle jąder, krzyża, podbrzusza, problemy z koncentracją) - tak więc zbawienna okazała się wizyta u divy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Długowłosy napisał:

 

Amen.

Pisałem o tym 1000 razy - nauczysz się kontrolować własnego Wacka jesteś Panem swojego życia, a i przy okazji kobiet.

 

Kościół już dawno to odkrył i poetycko nazwał ten proces SUBLIMACJĄ popędu płciowego. Tyle, że gorzej u nich z praktyczną realizacją zaleceń z górnej półki ...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Długowłosy napisał:

Ogólnie koniec ciągu na ONSy nastąpił wraz z moim przyjściem na forum, byłem bardzo rozbity psychicznie bo to ja dawałem więcej tym kobietom niż one mi (tak to odbierałem).
 

 

Na jakim poziomie odczuwałeś że dajesz im więcej?

Chodzi o drenaż energetyczny, na którym korzystały? https://www.youtube.com/watch?v=DlPa76wznvg

 

Edytowane przez variantb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, melanger napisał:

W real jeszcze nie śmiem uderzać - nie mam za wysokiej samooceny, śmiałość kuleje. I prawdę napisawszy, lepiej zawsze szedł mi podryw sieciowy.

 

To jest właśnie Twój problem.  

 

Popęd i ego robią Ci sieczkę z mózgu.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, variantb napisał:

 

Na jakim poziomie odczuwałeś że dajesz im więcej?

Chodzi o drenaż energetyczny, na którym korzystały? https://www.youtube.com/watch?v=DlPa76wznvg

 

 

To co wysłałeś jest bardzo ciekawe - dokładnie tak wygląda. Podobnych uczuć doświadczam, gdy mam do czynienia z ludźmi o bardzo depresyjnym / mało energetycznym mindset'cie. Po prostu wysysacze energii. Ciekawy link, muszę poszukać całego filmu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przestań walić gruchę ,a jak po pewnym czasie naprawdę Ci się bardzo zachce (1-2 tygodnie?) , to idź do tej prostytutki!

Potraktuj ją w myślach jak obiekt do wykorzystania, do zerżnięcia ...do wyładowania swojego popędu.

Na zasadzie " klient płaci, klient wymaga" !

I nie przejmuj się tym, że to będzie za kasę.

Zobacz, ile razy goście marnują w chuj kasy i czasu na randki, podchody...a i tak nie poruchają...:lol:

Możesz (powinieneś nawet!) też z nią pogadać, pożartować -  to też będzie krok w przełamywaniu lodów z kobietami.

 

A potem spróbuj poumawiać się z normalnymi dziewczynami, na początek dosłownie "z byle kim" ...

Ważne, żebyś nabrał obycia i pewności siebie - nie patrz na razie na ich urodę i walory intelektualne, mogą być nawet nieatrakcyjne w tym momencie.

Na ładniejsze przyjdzie czas potem , jak się trochę wybijesz i poduczysz...

 

Twoim problemem jest niska samoocena, więc takie działania powinny to dość szybko jakoś poprawić.

 

Edytowane przez RedBull1973
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.