Waflo Opublikowano 2 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2014 Nie uważacie ze szukanie pracy to dość poniżające zajecie? Osobiście niecierpialem tego robić. Wiadomo ze teraz internet ale kiedyś trzeba było chodzić po firmach i mówić "dzień dobry szukam pracy..." mam przekonanie ze prace powinno się wybierać a nie łazić i się o nią prosić. A może skoro jest to takie bolesne po prostu zgubiłem ścieżkę zyciowa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pikaczu Opublikowano 2 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2014 Szukanie nie jest ponizające,odmowa pracodawcy tak. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anapaula Opublikowano 2 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2014 kilka miesięcy temu starałam się o pewną pracę. Wydawało mi się,że bardzo chce ja dostać, mimo że czułam że to nie do końca moja bajka, ale mówiłam sobie, ze muszę wyćwiczyć pewne umiejętności i akurat to oferuje ta praca. No i prawie się dostałam prawie, bo po testach szkoleniowiec walnął mi przy całej grupie, że jeszcze przy nikim nigdy tak bardzo się nie wahał, rożne takie pierdółki, ale... jednak nie. Wkurzyło mnie to, bo po co niby taki komentarz, jesli nie chce mnie zatrudniac? Ale wpadłam na pomysł, by aplikować do takiej firmy blisko mojego domu, to są podobne branże, ale jednak się rożnia, w sensie, ta druga praca bardziej odpowiadała temu do czego sie nadaje na ten moment no i dostałam te prace i pracuję tam do dzis, żadnych problemow z przełozonymi, dobra atmosfera. Tamto poprzednie doswiadczenie bylo okropne, ale chyba ostatecznie wyszlo na dobre może w Twoim przypadku tez tak bedzie z czasem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Waflo Opublikowano 2 Października 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Października 2014 Jakie te kobiety sprytne. Wizualizacja nastawienie i działanie. Czytałem u Leszka Żądło ze podobnie robili mnisi czy ktoś tam gdy chcieli coś osiągnąć to wmawiali swojej podświadomości ze świetnie się na tym znają to ich żywioł itp. I ja przez chwile się zastanawiałem czy gdyby tak poczuć pewność siebie i ja utrzymywać to czy faktycznie osiagnalbym zadany cel. Niektórzy przecierz tak funkcjonują, kłamią oszukują i cele osiągają pomimo ze nie maja kwalifikacji. Ostatnio był artykuł na Onecie ze Polacy masowo kłamią w CV. O wizualizacj pracy słyszałem ze fajnie sie sprawdza bo nie trafiamy w go.no. Ale czasem wychodzą nieprzewidziane rzeczy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pikaczu Opublikowano 2 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2014 Jak kłamią.jak na szkoleniach nawet mówia zeby dopisywać co nie co to jest tajemnica poliszynela. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anapaula Opublikowano 2 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2014 hej ale ja nic nie kłamalam ani nie oszukiwalam w tej pracy chodzilo o pewne umiejetnosci, ja pisze "branza" i takie rozne slowa sugerujace że to bog wie jaka praca, ale to po prostu praca na dorobienie, nie sciezka kariery cv sie praktycznie nie liczylo, tylko umiejetnosci które masz udowodnic, zeby ja podjąć.A przekaz był taki,żeby dobierać prace pod swoje zainteresowania, a własnie nic nie udawac, bo ja probowałam sobie wmowic ze nadaje sie do tej pierwszej pracy, a jednak nic z tego nie wyszlo, jeszcze mi dokopali Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Brzytwa Opublikowano 2 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2014 Świadomie nie kłamałaś. Ale twoja podświadomość wysyłała wszem i wobec sygnały (mowa ciała, zapach, itp). sama się do tego przyznałaś: Wydawało mi się,że bardzo chce ja dostać, mimo że czułam że to nie do końca moja bajka...Niewykluczone, że szkoleniowiec oprócz słuchania tego co mówisz, uważnie Cię obserwował i wykrył Twoją wewnętrzną niespójność. Temat dla mnie niezwykle interesujący, bo w poniedziałek składam wypowiedzenie umowy. I już nie mogę się doczekać . Pracę podjąłem tylko ze względu na pieniądze. Nic innego mnie w niej nie trzyma(ło). Ceną za takie postępowanie jest poczucie gigantycznej straty własnego czasu. Jedyną pracę jaką mogę mieć, to taka, która daje mi satysfakcję, w której mogę cały czas się czegoś nowego uczyć. Rutyna, marazm, kiepska komunikacja interpersonalna, brak wyzwań i bat nad głową to moi wrogowie w pracy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość leviatan Opublikowano 2 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2014 Tylko, że z tym dopisywaniem to zależy od rodzaju pracy. Bo wystarczy jeden telefon i już wiadomo, że koleś ściemnia. Najgorszy motyw z poszukiwaniem pracy w Polsce to odwieczne pytanie: "Ile chciałby Pan zarabiać?". Jakby kurwa z góry nie mogli określić jakiegoś pułapu. Potem człowiek przychodzi na rozmowę i bęc kurwa - okazuje się, że to konkurs dla kandydatów na minimalne. Dalej - jak się spotyka klientów, którzy obiecują na rozmowie złote góry i wlewają jaki to nie jesteś zajebisty. Od tych to spierdalam od razu. Inny klimat: rozmowa z podręcznika HR-rowca. "Proszę wymienić swoje największe wady i zalety". "Pana największe osiągnięcie?" i hitowe "Czy lubi pan pracować w zespole?" - kurwa nienawidzę, ale za szczerą odpowiedź na pewno nie ma pracy Rozmowa, którą wspominam najmilej: 25 minut maglowania technicznego. Potem krótko: "Proszę czekać na telefon". Telefon za 5 godzin: "Proponujemy 1200 za pół etatu. Bierze pan czy nie?" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pikaczu Opublikowano 2 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2014 Ci co maja sie dostać to sie dostana.wszystkie składane cv lecą do niszczarki :Ddlatego nie składam nigdzie cv Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość leviatan Opublikowano 2 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2014 Ci co są dobrzy dostają się bez problemu. O ile mają co w CV napisać A potem to już nawet nie trzeba pisać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anapaula Opublikowano 2 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2014 Niewykluczone, że szkoleniowiec oprócz słuchania tego co mówisz, uważnie Cię obserwował i wykrył Twoją wewnętrzną niespójność. pewnie tak bylo, w koncu oni maja jakies rozeznanie w ludziach. Ale jak schować dume do kieszeni, to nawet dobrze sie stalo, oszczedzil sobie strat w firmie a mi katuszy:pDla mnie wlasnie ten bat nad głową jest najgorszy, bo wpedza w stres. To juz lepiej robic cos rutynowego niz stresujacego:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Brzytwa Opublikowano 2 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2014 Jeżeli tak patrzymy na sprawę, to szkoleniowiec zrobił mądrze.Kwestia tego co jest stresogenne to indywidualna sprawa. Dla mnie rutyna jest stresogenna. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Esej Opublikowano 6 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 6 Października 2014 ja generalnie nie lubie wysyłać CV, u mnie w robocie czesto przysyłają to ludzie, ale nie sa te CV wogole czytane. Jak widze jakąs oferte pracy, albo ewentualnie w jakiejs firmie interesuje mnie praca to albo zjawiam sie tam osobiscie razem z cv w ręku, albo ewentualnie dzwonie i umawiam sie odrazu na spotkanie. Czasami tez chodziłem i pytałem czy nie potrzebuja czasem kogos do pracy- tak znalazłem zreszta nowego pracodawce. Preferuję bezposredni kontakt, mam w sobie to "coś" chyba, bo wzbudzam ogolnie zachowaniem i wyglądem zaufanie, no i gadkę tez mam, na luzie, czasem jakis zarcik i usmiech. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Assasyn Opublikowano 8 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2014 No wlasnie jak z ta praca .Warto zostac na swoim stanowisku i zarabiac ,niz zaryzykowac i sporobowac czegos co dalo by nowe umiejetnosci ,adrenaline i wieksze pieniadze ??> Chyba to drugie ,ale przyzwyczajenie do tego miejsca ludzi mimo ze robota hujowa i ciezka to przyzwyczailem sie ...Co byscie zrobili na moim miejscu ? Ryzyko czy pielesze ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ReddAnthony Opublikowano 9 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Października 2014 Przyzywczajenie to najgorszy wróg. Ja zawsze wolałem zaryzykować i zdobyć nowe umiejetnosci i znajomosci. Opłacało się, choć początki na rynku pracy były ciężkie... 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Eleanor Opublikowano 15 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Października 2014 Zdecydowanie ryzyko jestem właśnie w trakcie działania w kierunku dużych zmian w moim życiu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł z N Opublikowano 15 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Października 2014 Inny klimat: rozmowa z podręcznika HR-rowca. "Proszę wymienić swoje największe wady i zalety". "Pana największe osiągnięcie?" i hitowe "Czy lubi pan pracować w zespole?" - kurwa nienawidzę, ale za szczerą odpowiedź na pewno nie ma pracy Zgadza się, szczerość nie popłaca W Niemczech też się pytają w niektórych pracach, ile pan chce zarabiać. To proste. Jeśli ktoś sie znajdzie na twoje miejsce, kto weźmie mniej, przyjmą jego. Polacy chcą zwykle więcej niz np. Rumuni. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pikaczu Opublikowano 15 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Października 2014 Widzicie problem z praca nie polega na tym ze jej niema.prace sa tylko za tak nędzne grosze że człowiek na poziomie jakims tam za chuj sie ich nie tknie.Drugi problem jest taki ze pracodawca niema zamiaru tracić czasu na przeszkolenie pracownika i miec wiernego pracy zawodnika który moze wprowadzic coś nowego tylko chce juz specjaliste w kazdym zakresie i najlepiej dawać mu chuj nie pieniadze.no a jaka płaca taka praca.Kolejnym takim dylematem naszego społeczeństwa i kazdego z nas.jest ograniczenie(nie chodzi mi tu o umysłowe)kazdy z nasz zyje w jakis ramach.typu jaka prace miec i ile zarabiac od do.ograniczajace prawda? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Assasyn Opublikowano 15 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Października 2014 Ograniczajace ,ale cos trzeba robic? Z glodu umerzec...Niestety co tu robic ? Albo ryzyko albo zabawa? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pikaczu Opublikowano 15 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Października 2014 ruszyć trzeba głowa i kombinować az hajs sie bedzie zgadzał 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Barhar Opublikowano 29 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2015 Oj Panowie pierdolicie z tym, ja jakoś zwykle czytam CV kandaydatów. Fakt, że czasem kłamią, bo nie potrafią odpowiedzieć na najprostrze pytania, a szczytem był gość, co miał CV na kilka stron wypunktowane, a jak zapytałem o temat na jaki chce rozmawiać z tego co ma wpisane w CV to nie potrafił nic wymienić. Nie toleruję kłamstwa w CV. A pytam ile ktoś chce zarabiać po to by:po 1. wiedzieć czy firmę dla której pracuję stać na tego pracownika, a po 2. znając możliwości płacowe swojej firmy czy ten ktoś zostanie z nami więcej niż rok czy dwa, czy znajdzie sobie inną firmę, gdzie zapłacą mu więcej.Są również głupie HRowe pytania, jednak nie zdarzyło mi się, że za szczerość kogoś odrzuciłem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wroński Opublikowano 29 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2015 A co mam wpisać ten kandydat.- w latach x-y ostro chlałem,- w latach x2-y2 to dopiero się działo,- o lata x3-y3 niech pan lepiej nie pyta bo sam się wstydzę, trochę - potem to wie pan, odwyk, te rzeczy, ale to g. daje jakby pan pytał. Lepiej zrobić kilka papierków z firm, które już nie istnieją, świadectwa pracy to tylko papier w końcu i próbować. A że się nie zna kandydat..., no, inni też się nie znają a robią i dlatego tak to wychodzi.Jednak co do niemożności wypowiedzenia się na temat obowiązków na tamtych etatach uważam, że to obsuwa. Gdy oszustwo opiera się na legendzie legendę trzeba znać. Z kolei pracodawca oferując przykładowo stawkę minimalną powinien być przygotowany na to, że będzie okradany. Za taki g-y pieniądz ciężko przeżyć. Jak on sobie to wyobraża?A wczasy pracownicze? Bony? Talony? Darmowy papier w ubikacjach to gdzie? Na mydło też pracodawcy nie stać? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arox z lasu Opublikowano 29 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2015 Prawda smutna jest również taka, że często pracodawcy nie zatrudniają osób rozgarniętych bo: 1. Boją się, że wyjdzie ich niekometentnosć2. Nikt nie lubi, gdy zwraca mu się uwagę3. Nie da się gościa zastraszyć4. Facet nie będzie robił za grosze bo zna swoją wartość i wiele innych, które można wymieniać i wymieniać. O ile zgodzę się Xemun, że za szczerość nie oddaliłeś nikogo, to mogę założyć się, że masz ściśle określone warunki narzucone z "góry" jaki to ma być pracownik. Podejrzewam, że bystrzachy takie jak Ty (bo nie daje się obowiązków związanych z zatrudnieniem pierwszej lepszej osobie) to w Twoje firmie osoby, które można policzyć na palcach jednej reki. Reszta pracuje i to dobrze, ale zapewne coś więcej wymagane powoduje u nich panikę. 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pikaczu Opublikowano 29 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2015 Ja tam doskonale wiem jak sie przyjmowało cv w latach 2005/2007-Ta pani prosiła o zniszczenie cv-Meile,dziś mi sie nie chce czytać.kasuj wpizdu.no dobra dzis poczytam.pierdole już niechce mi sie czytać info zwrotne"tak przeszedł pan pani wstepna rektruatcje na drugi etap sie odezwiemy"a w drugim etapie zaczyna sie czytanie cv%-) 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lukulus Opublikowano 29 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2015 Trwa rozmowa kwalifikacyjna. Na koncu:,,-dobrze, oddzwonimy do Pana. -ale ja nie mam telefonu. - nic nie szkodzi, dowidzenia" 3 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi