Skocz do zawartości

Komplementy od samic


Guliver

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie bracia.

Ciekaw jestem jakich komplementów używały samice aby podkreślić wasze zalety. Było coś, na co szczególnie reagowaliście podniesionym poczuciem własnej wartości i lepszą samooceną? Jestem przekonany, że mężczyźni, nawet ci, którzy regularnie ćwiczą, rozwijają się i dbają o siebie, są łasi na wszelkiej maści komplementy skierowane w ich stronę. A ja w nich chyba przoduję. :D
Każdy lubi być przecież doceniony, mieć dla kogoś specjalną wartość, czuć się ważny, słuchać o swoich zaletach w samych superlatywach. Wiadomo, że jest niebezpiecznym jest przywiązywać się do komplementów ale jeśli ktoś pracuje nad swoją samooceną to WIE, że jest wartościowy i jest wart wszystkiego co najlepsze ale niesamowitą przyjemność sprawia usłyszenie opinii która docenia trud włożony w mozolne dążenie do ideału. Każdy z nas ma jakieś cechy wyjątkowe, o których nie zdaje sobie nawet sprawy że są wyjątkowe dopóty, dopóki ktoś o nich nam nie wspomni.
Moim zdaniem im więcej pochwał dostaje tym większą ma samoocenę. U mnie to bardzo zadziałało, bo od dziecka byłem nazywany przez wszystkie kobiety w rodzinie 'kochanym', 'mądrusim', 'kawalerem', 'piękniusim', 'zdolniachą', za co niesamowicie dziękuję losowi bo samoocenę mam przez to bardzo wysoką.

Najprzyjemniejsze komplementy jakie dostałem to:
- Jesteś inny niż wszyscy
- Przy tobie czuję się dobrze i bezpiecznie
- Uwielbiam twoje ciało
- Jesteś ciacho
- Jesteś wyjątkowy

Jak sobie coś jeszcze przypomnę to dopiszę (a wiem, że dużo tego było). Póki co was zapraszam do dzielenia się doświadczeniami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie byłem łasy na komplementy od dup - liczyło się dla mnie co sam widzę w lustrze i co sam mogę zmienić, czułem się nie męski słysząc np ze mam fajne buty, ale zawsze odpowiadam czy widziałaś mnie kiedyś w chujowych....

 

Ja mam poczucie swojej wartości + narcyzm + realizm z odchyłem w optymizm. Wszytko to to moje przekonania, a czy samica mi cos miłego powie czy podtwierdzi to co ja już wiem - nie ma dla mnie znaczenia.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szczerze? Komplementy tylko na mnie działają kiedy ktoś mnie zaskakuje nimi.

Jak ktoś powie, że jestem bardzo spokojny i trzeźwo myślę - to mówię "ok, dzięki" - ale w myśli jest "wiem o tym".

To tak jakby ktoś Ci powiedział, że jesteś wysoki gdy masz prawie 2 metry wzrostu - wiesz o tym.

 

Ale jak ktoś powie coś na co nie zwracam uwagi - wtedy łasi mojego ego.

Typu "ładne masz buty, podobają mi się" - choc kupiłem te NIKE na zalando i nie przywiazuje do nich super wartości - to jednak jest to miłe.

 

 

Ciągle słyszę od kobiet i życiowych pizd/białych rycerzy - że jestem męski, że dobrze się współpracuje ze mną, że jestem niepokorny bo nie zrobiłem komuś kawy a mnie prosił, że mam fajną sylwetkę, że nie słucham się szefostwa,

że nie poświęcam się pracy jak inni, że mam fajne poczucie humoru itp.

 

Ale jak ktoś jest na podobnym lub wyższym SMV to nigdy mi nie serwuje komplementów - dla mnie i dla niego są do podstawy. Może wyrazić, że fajnie, że mnie poznał. Ale nigdy nie powie coś co mnie określa.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najdziwniejszy jest paradoks kiedy słyszysz komplement i wiesz, że generalnie to tylko takie pierdolenie, bo to nie prawda a pomimo tego czujesz się lepiej. I wiesz, że to niebezpieczne, bo słysząc jakąś obelgę działa to w ten sam sposób.

 

Eh, sporo pracy przede mną. Zauważyłem też, że niektórzy ludzie są bardzo łasi na komplementy, szczególnie płci żeńskiej. Nie każda ale jest określony typ kobiet (szczególnie po alkoholu), które wręcz pragną tego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to miałem dopiero komplementy z grubej rury. Miała gadane ( artystyczna dusza, humanistka, ezoteryką się interesowała) A oto one:

 

- " Och mój miły jesteś dla mnie wszystkim tylko dla ciebie żyję"

- " Jesteś dla mnie idealny, jeszcze nigdy tak nikogo nie kochałam, jesteś jedyny w swoim rodzaju"

- " Moja miłość jest tak wielka do ciebie niczym ocean"

- " Wiesz kochanie, już kiedyś byliśmy razem - w poprzednim wcieleniu. Ty byłeś kawalerzystą i zginąłeś na wojnie a ja w Oświęcimiu. Już nic ani nikt nas nie rozdzieli. Będziemy na zawsze razem"

- " Jesteśmy bratnimi duszami"

- " Nie odchodź mój miły tylko ciebie mam tylko dla ciebie żyję. Gdy odejdziesz to moje życie straci sens i sie zabiję" ( no to nie do końca komplement)

- " Jesteś mega przystojny, podniecasz mnie. Jeszcze nie widziałam tak przystojnego faceta" ( akurat)

- " Jesteś inny niż wszyscy. Tylko ty mnie rozumiesz na tym świecie. "

- " Jesteś taki kochany, taki mądry i czuły opiekuńczy. Będę miała u ciebie raj"

- " Jesteś taki wrażliwy romantyczny uwielbiam to u ciebie "

- " Bardzo mnie podniecasz, robię się mokra na samą myśl o tobie"

- " Wiesz kochanie śniłeś mi się zeszłej nocy" ( tak było codziennie)

 

No było tego więcej o wiele więcej. Tylko już takie standardowe jak u wszystkich. Nie pamiętam teraz wszystkich. No cóż skończyło się tym że to nie ja a ona mnie rzuciła podając bzdurny powód. Zresztą już wielokrotnie pisałem o tym tutaj. Zwyzywała mnie od najgorszych i straszyła policją na koniec. Więc słowa a czyny to inny kosmos u kobiet. Szkoda tylko, że na słowach się skończyło. Ech.......

Edytowane przez Geralt
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komplementy i tak są przyjemne dla ego, nawet jak ktoś jest tego świadomy.

Zazwyczaj jak słyszę komplementy, to włącza mi się lampka ostrzegawcza ;).

 

Ja słyszałem:

-masz duży biceps (od kolegów - a wcale nie mam , tylko rzeźba jest i genetycznie żyły mi widać na ramieniu)

-jesteś inteligentny

-jesteś przystojny

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minutes ago, BigDaddy said:

Twój penis pasuje idealnie do mojej szparki...

He to była moja kwestia w chwili uniesienia to był mój częsty tekst.

 

ps. Myśle ze autor tematu miał inne oczekiwania wobec tego wątku.

 

ps2. Raz koleżanka mojej dupy powiedzala jej ze ma farta bo mam fajny tyłek (basen) o tak podziałało ;) ten jedyny raz mi to sprawiło przyjemność - więcej grzechów nie pamiętam.

Edytowane przez zuckerfrei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja musiałbym głęboko sięgnąć w pamięć żeby przypomnieć sobie jakikolwiek komplement od płci przeciwnej.... jedyne co to "ładnie wyglądasz", "jestes inteligentny" nic więcej, a gdy jakis sukces osiągnałem w pracy było czuć zawisć, gdyby mogła to by w łyżce wody utopiła, także komplementów było brak, żadnego nie słyszałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słysząc komplement od kobiety z kategorii oczywistych i mało wyszukanych od pewnego czasu reaguje uśmiechając się odpowiednio i mówiąc:

 

"Dziękuję, to miłe. Więc mówisz że czego potrzebujesz i jak ci mogę pomóc?"

 

Całość w formie uśmiechu i przekomarzania - ale widok jak niektóre niezręcznie próbują się tłumaczyć, że nie, że one to, że one tamto, że to nie tak

jest dość komiczny. Jeszcze bardziej komiczne jest to, że w dość często w końcu pada co one tam jedna z drugą akurat potrzebują.

 

Bezinteresowny komplement od kobiety? Ano zdarza się. Mnie więcej równie często jak towar wysokiej jakości na wyprzedaży w Biedronce.

 

S.

 

PS. Dodam jeszcze jedno. Część Braci, szczególnie młodszych wiekiem, pisała o komplementach stricte nawiązujących do seksualności. Miejcie proszę świadomość i zawsze bierzcie pod uwagę, że łechtanie męskiej próżności pod względem seksu jak i szydzenie z niej - to PODSTAWOWY i STANDARDOWY środek z arsenału zagrań manipulacyjnych kobiety, zarówno jako komplement jak i szyderstwo.

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przerabiałem coś podobnego i jak tylko słyszałem komplement to zadawałem pytanie: "no dobra, to czego chcesz?"

 

Pojawiało się zakłopotanie na twarzy, głupi uśmieszek i kręcenie aż w końcu była w stanie wydukać o co chodzi.

 

Co ciekawe odkąd zacząłem ową metodę stosować to z czasem przestały mnie 'nagabywać' o pomoc w ten sposób.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komplementy nigdy na mnie nie działały w przypadku nowo poznanych samic. Zawsze zapalała mi się czerwona lampka, że pewnie czegoś ode mnie chce.

Po dłuższej znajomości może to być nawet fajne. Nie lubię komplementów dotyczących wyglądu. Wiem, co sobą reprezentuje, nie mam kompleksów i nikt nie musi mnie dowartościowywać.

 

Niedawno w pracy nowa loszka zaczęła sądzić mi komplementy... Ale zawsze czegoś chciała ;) Wtedy mówiłem krótko: Jestem tutaj zwykłym robotnikiem na takim samym stanowisku, jak pozostali. Nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem.

Nie muszę pokazywać, że na czymś się znam. Inni próbowali grać znawców - widocznie w ten sposób podnosili swoje ego. Ja tylko przyglądałem się temu ;)

 

Nie muszę nikomu udowadniać, co potrafię i co wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po kilku dniach od rozstania spotkałem byłą i stwierdziła, że inteligentniejszego faceta nie pozna. Oprócz tego bardziej zapamiętałem sobie z pozoru negatywne komplementy czyli:

- jesteś taki draźliwy i wredny

- chamski, dupek, okropny

- bez serca

- jesteś zbyt pewny siebie

- megaloman, narcyz

 

Edytowane przez PanDoktur
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniało mi się kilka:
- masz piękny uśmiech
- masz coś w oczach
- masz coś w sobie

Miałem taką akcję, że chwilę pokręciłem z dziewuchą, małe macanki, pocałunki i stwierdziłem, że e-e, to nie to. I urwałem kontakt.
Po ponad roku dostałem od niej smsa, że przez cały czas się we mnie buja, próbowała z innymi ale z nikim jej nie wychodziło bo nie czuła tego co do mnie i że spróbuje zapomnieć o mnie (w międzyczasie byliśmy na licealnej wycieczce zagranicę).
Podczas naszego ostatniego spotkania z pełną powagą powiedziałem jej, że mógłbym zrobić z nią cokolwiek mi się podoba. Tego spojrzenia i ciszy nigdy nie zapomnę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie komplementy od kobiet wyglądały tak, że po jakimś czasie laska wracała i chciała coś ode mnie. Natomiast raz w związku miałem taką sytuację, że laska powiedziała mi, że jestem ambitny (czy jakoś tak - nie pamiętam) i chce ze mną być po części dlatego, że wie iż będę ją ciągnął w górę. Sama nie była zbyt ambitna i w ogóle nie interesowała się swoją przyszłością (taka kobieta rzep co się przyczepia do kogoś i robi wszystko tak jak lepsza połówka).

 

Nie powiem taki komplement mnie podbudował i zacząłem pracę nad sobą jeszcze bardziej. Aż w końcu przyniosło to oczekiwane rezultaty: zauważyłem wszystkie jej manipulacje, dotarłem do tej wiedzy w bardzo młodym wieku, włączyła mi się odporność na gierki itd... 

 

Dziewczyno!!! dziękuję Ci za ten jeden jedyny być może i szczery komplement w życiu. :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samo słowo komplement zawiera w swoim drugim dnie zakłamanie,fałsz, manipulację. Szczególnie gdy słyszę je od jakiegoś czasu, to znaczy odkąd skoczyłem 30-35 lat, co ciekawe właśnie w tym wieku zacząłem gromadzić zasoby, których troszkę udało mi się zakumulować.

 

Na damski komplement włączała się u mnie lampa awaryjna z klaksonem, ale po lekturze Marka zluzowałem i teraz tylko delikatnie zapala się kontrolka. A gadanie takie zlewam. Wolę już jak mówią coś negatywnego, wtedy jest to prawdziwsze.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym opisać coś od drugiej strony - zlewanie komplementów ;)

W jednym z postów opisałem pewną sytuację pod knajpą. Loszka przy swoim chłopaku zaczęła się do mnie dobierać, macać i gadać coś w rodzaju: "Ale jesteś przystojny, ładny..."
Jako, że ona w ogóle mi się nie podobała, była brzydka, wydziarana i zakolczykowana, zlałem tę jej gadkę bardzo szybko: "Weź przestań. Mam w domu lustro i wiem, jak wyglądam" ;)

Gdybym pociągnął temat dalej, to być może coś by z tego było, ale nie chciałem.

Najzabawniejsze jest to, że jej chłopak zaczął gadać coś w tym samym tonie, czym (moim zdaniem) zupełnie się pogrążył w jej oczach... ale to już nie mój problem.

Komplementy mogą sobie być, ale od odpowiednich loszek ;)

Ja jeszcze nie mam parcia na to, aby przelecieć ich jak najwięcej. Być może niedługo zacznę się nimi bawić, wykorzystują rady naszego szefa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie komplementy?

 

''Taki chłopak i nie ma nikogo?''

''Na pewno jesteś sam?''

''Masz ładne oczy''

 

 

Ale najlepsze komplementy to;

 

''Smutno Ci pewnie samemu''

''Nie masz swojej drugiej połowki?''

''Nie trafiłeś na swoją''

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.