Skocz do zawartości

"Ostatnia rodzina" (2016)


Endeg

Rekomendowane odpowiedzi

Kompletnie osobliwa familia pokrojona skalpelem i pokazana jak w soczewce, udało się tego dokonać debiutującemu Matuszyńskiemu bez zbędnych deformacji i karykaturyzowania. Bohaterowie są wciąż zamknięci w olbrzymim bloku jak w krypcie, widać ich w mieszkaniu, w windzie, na klatce, rzadziej przy parkingu (raz nawet i w samolocie) i w końcu na cmentarzu. W zasadzie same pomieszczenia sprzyjające introwertykom.

Bo oni są tacy inni od peerelowskiej przeciętnej. Tomek ma najnowszy sprzęt grający, kamery, setki płyt na półce regału w czasach gdy mając 5% tego co on byłoby się znanym i rozchwytywanym na dzielni. Zna perfect angielski, ma dostęp do filmów, wideo, radia, bryluje w Trójce, słuchają go tysiące, jest stałym tematem rozmów co bardziej wyrobionej młodzieży tamtych czasów. To dzięki ojcu, który stając się sławny zapewnił sobie i bliskim stały dopływ dewiz i nie musi nigdzie wychodzić ...

 

Na łonie rodziny jest trochę inaczej - trzeba coś zjeść, porozmawiać z rodzicami i ciotkami, spędzić z nimi święta. Oni się tak nie ekscytują tym Tomkiem na zewnątrz, matka troi się by na dwóch mężczyzn zadziałać tonująco, zaś ojciec wie że zawiesił mu poprzeczkę wysoko, chyba za wysoko. I ten Tomek "wewnętrzny" staje się w tych relacjach, bezradny jak niemowlę, rozbrojony i bez mocy sprawczych. I tak samo dzieje się w jego 

 

Mógłbym jeszcze trochę napisać, ale wolę zachęcić do nabicia kabzy kiniarzom. Za ten flim warto, szczególnie Braci po 40tce, bo w tym filmie widać też naszą młodość.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to posyłanie kogoś do kina kto wcześniej nie interesował się którymkolwiek z Beksińskich to chyba nie ma sensu. Zobaczy kompletnie pokręconą rodzinkę, praktycznie samych psycholi. Ten film nie jest łatwy w odbiorze dla tych co nie znali wcześniej  Tomka Beksińskiego i Zdzisława Beksińskiego.

Ja oczywiście film już widziałem, tak samo jak czytałem książkę "Portret podwójny". Właściwie , to mnie bardziej interesował Tomek Beksiński. Bo to jego audycji słuchałem za młodych lat i miał wielki wpływ na kształtowanie się mojego gustu muzycznego. Niektórych jego audycji słucham nawet dziś.

Cóż, ogólnie temat rzeka, choć historia tej rodziny to tylko dla koneserów...  Ogólnie ten film mógłby być przestrogą dla wszystkich - co się może stać z człowiekiem, który nie podejmuje pracy nad sobą. Tylko wkręca się w spiralę swoich nawyków i natręctw.  Źle jest nie mieć wolności. Jednak nadmiar wolności jest jeszcze bardziej niebezpieczny. Trzeba umieć samemu wyznaczać sobie granice. Tomek Beksiński takich granic nigdy sobie nie wyznaczał. Stworzył swój własny świat i na ten rzeczywisty spoglądał z odrazą. I nie chciał odstąpić od swoich iluzji nawet o milimetr. Tak ma być i koniec. 

 

Osobny temat to świetnie pokazana rola Zofii Beksińskiej w tym całym dramacie. Matki i Żony. Całkowite poświęcenie a zarazem permanentne oczekiwanie na słowa uznania i wdzięczności.  Przerażające, robiła za dorosłego syna dosłownie wszystko. Podtykała mu pod nos jedzenie ( ta scena z tym wentylatorem aby schłodzić ziemniaki ! :-) ) Ciekawe, że sporo osób ( wczytywałem się w różne komentarze i recenzje filmowe w necie) odbierało tą Zofię pozytywnie. Praktycznie nikt, nie zwrócił uwagi na fakt, że przez takie wychowanie zniszczyła syna.  To, że już jako dorosła osoba Tomek Beksiński nie umiał a właściwie to kompletnie nie chciał się zmienić to już inna historia.

 

W każdym razie, film na pewno wart obejrzenia ale raczej dla osób, które interesowały się twórczością Zdzisława Beksińskiego albo muzyką Tomka Beksińskiego

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 6.10.2016 o 19:43, herodotrk napisał:

W sumie to posyłanie kogoś do kina kto wcześniej nie interesował się którymkolwiek z Beksińskich to chyba nie ma sensu. Zobaczy kompletnie pokręconą rodzinkę, praktycznie samych psycholi. Ten film nie jest łatwy w odbiorze dla tych co nie znali wcześniej  Tomka Beksińskiego i Zdzisława Beksińskiego.

 

Przyznaję, że film sytuuje się daleko od konwencji. Po prawdzie to temat powinien założyć znany nam skądinąd Rysiek, który masę miejsca poświęcił rodzinie Beksińskich na swoim blogu pisząc o nich z mocną pasją. 

W tym filmie jak w żadnym innym odczułem prawie fizycznie obecność we mnie tamtych czasów i tego jak mnie ukształtowały. Co nie udało się np. komedii "Ile waży koń Trojański". Machulski miał większe środki by i lepiej pamiętał PRL, ale jego "Koń" dupska raczej nikomu nie urwał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to prawda. Klimat czasów lepiej oddany niż w niejednym filmie dokumentalnym. Już pierwsza scena mnie wgniotła jak wprowadzali się na to osiedle, gdzie wszystko jeszcze było praktycznie placem budowy. Tak właśnie zaczynało się pomieszkiwanie w wielkiej płycie w czasach PRL-u. Zero chodników, infrastruktury - przez pierwsze 2 lata to wciąż brodziło się w błocie.

 

Muszę przejrzeć co ten Rysiek pisywał, bo jeszcze nie dotarłem do tego przeglądając forum.

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Z godzinę temu skończyłem oglądać. Jeden z lepszych polskich filmów, które oglądałem. Lekko mnie pozamiatał. Ale zanim coś powiem więcej, to chyba z tydzień musi minąć. 

 

Mnie zastanawia jakie zaburzenia osobowości miał Tomek. Reszta rodziny wydawała się normalna. Ale Tomek, to używając eufemizmu: odstawał. 

 

Kto nie widział, niech zobaczy. Polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...
W dniu 1.03.2017 o 02:02, Grzenio napisał:

Z godzinę temu skończyłem oglądać. Jeden z lepszych polskich filmów, które oglądałem. Lekko mnie pozamiatał. Ale zanim coś powiem więcej, to chyba z tydzień musi minąć. 

 

Mnie zastanawia jakie zaburzenia osobowości miał Tomek. Reszta rodziny wydawała się normalna. Ale Tomek, to używając eufemizmu: odstawał. 

 

Kto nie widział, niech zobaczy. Polecam.

Poodbno Tomek aż tak nie odstawiał, i przyjaciel młodego Beksińskiego krytykował mocno film, że "przejaskrawił postać Tomka, upokorzył go i zrobił z niego dziwadło".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, tomekbat napisał:

"przejaskrawił postać Tomka, upokorzył go i zrobił z niego dziwadło".

Na youtube można zobaczyć zarówno dokument o Tomaszu Beksińskim, jak i nagrania robione u nich w domu (na przykład z marszandem) oraz program "Wywiad z wampirem" w którym T. Beksiński był gościem Jagielskiego. Widziałem to w każdym razie ze trzy lata temu i wyłaniał mi się faktycznie obraz totalnego freaka, człowieka ambitnego, jednak z biegiem lat coraz bardziej świadomego swojej ułomności i nieatrakcyjności. W kwestiach damsko-męskich facet był strasznym romantykiem i bardzo był "needy". Szkoda gościa, ale faktycznie dziwakiem to on był. Według mnie mia też też tego świadomość. ale nie oderwał się od gatunkowo-płciowej tożsamości na tyle, zeby go to nie uwierało. Samotny, wyłysiały, cherlawy, w brzuszkiem, niesamodzielny - gdy zabrakło matki a jego romantyczna miłość nie ziszczała się, nie wytrzymał już.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.