Skocz do zawartości

Toksyczny związek - ewakuacja?


Rekomendowane odpowiedzi

13 godzin temu, Grzenio napisał:

@przyszlyrozwodnikJeśli masz pracę, która pozwoli Ci na wynajęcie nawet małego mieszkania i samodzielne mieszkanie to ewakuuj się natychmiast. Zmień telefon, email wszystko. Jeśli mozesz zmienić prace - zmień. Pozew sądowy złóż natychmiast. Przeczytaj wszystkie książki Marka - no dużo nie wydasz. Przestań się jej bać.

 

 

 

 

I w ten właśnie piękny sposób połowica @przyszłyrozwodnik z miejsca dostaje kartę przy rozwodzie pt. "porzucenie rodziny"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@przyszlyrozwodnik No kurwa dajecie się terroryzować we własnym domu jakiejś pierdolniętej babie? No facet! Przeczytaj co napisałeś! Dajesz przykład córce! Chcesz, aby ona wyrosła na taką sama kanalie, jak Twoja obecna żona? Zero szacunku dla faceta? Ja z ostatnią żona to przynajmniej mieszkałem w domu żony. 10 lat temu przy pierwszym kryzysie podpisaliśmy rozdzielność majątkową i dokonaliśmy podziału majątku. No dawaj adres. Przyjedziemy z chłopakami i sami jej powiemy, ze ma wypierdalać. Jak nie jest zameldowana nic nie zrobi. Była kiedyś na wykopie taka metoda jak się pozbyć niechcianego lokatora. Trzeba wynająć dwóch dresów, dać im kamery i oni filmują całe życie w domu i wrzucają na Youtube. No to oczywiście żart w Twoim przypadku, ale podobno ktoś tak zrobił. Czego się boisz. Nie pobije Cie. Będzie płakać, mówić, że Cie kocha, potem powie, ze chce 4000 alimentów itp.   

Co do zdania ojca: Niczego nie przetrzymasz, nigdy nie będzie lepiej. Kiedyś zacznie Cie lać ręką, potem wałkiem do ciasta a za 20 lat dostaniesz nożem. A córka będzie się temu przyglądać i pomiatać Tobą jak matka. BO TAKI MA WZORZEC. Kurwa ZROZUM CZŁOWIEKU. Mam taką córkę lat 21. I taki miała wzorzec matki.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@przyszlyrozwodnik Wiem, że dużo myśli i wątpliwości masz w temacie córki. Czujesz się za nią odpowiedzialny - zależy Ci na niej. 

Różnie to jest po rozwodzie, ja też strasznie się obawiałem reakcji mojego malucha. Bywało różnie (nie będę się rozpisywał) ale jest OK. Ty przecież nie znikniesz. 

 

 Zameldowana córka u Ciebie? :) Masz ode mnie dyplom :). Ojciec jakby co świadek, że jesteś dobrym tatem. Chłopie Ty jesteś górą, musisz sobie tylko poukładać w głowie "własne ja" - a to jest trudne.

 

Jak masz czas i parę zł a nie chcesz robić ostatecznych kroków proponuje na teraz rozwiązanie z którejś radiowej audycji. Spakuj się na dwie noce, poinformuj panią że jedziesz na weekend. I pojedź. W góry, morze, jezioro...gdziekolwiek. Połazić, pobiegać, coś zobaczyć - zresetować się. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BLA BLA BLA BLA.

Zostało już napisane wszystko. 
Dostałeś cenną wiedze podaną na tacy.
Rady, wskazówki, przykłady z życia są tu nieustannie pisane.

Piszesz tu ze wszystkimi, żalisz się, a w realnym świecie dalej tkwisz w gównie. Jak jest źle w realu, wracasz tu i znów zaczynasz swoje żale. Poklepiemy Cię po plecach, to znów wrócisz do reala i nie wykonasz kroku wprzód. Następnie znów wrócisz i poklepiesz nam tu jak to ona cie gnoi, jak to masz z nią pod górke i jak to jest jedyną bliską ci osobą.
I dalej wrócisz do gówna. Prawdziwy mężczyzna gdy jest źle, szuka rozwiązania i następnie je wprowadza w życie. Ty dostał rady chyba z najlepszego źródła z jakiego mogłje dostać. I ZERO wyciągniętych z tego wniosków. Zamiast tego dokładasz nowe fakty o mieszkaniu z ojcem i o pracy z teściem (o czym jeszcze się dowiemy?). Typowe zachowanie dla banowanych tu już wcześniej userów.
Jesteś albo trollem albo babą. Normalny facet uszanowałby czas mu poświęcony przez społeczność forum i już dawno podjął konkretne działania. 

Szanujmy swój czas.

Edytowane przez The Saint
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lupele Słyszałem o niebieskiej karcie ale nie o takiej, o jakiej wspomniałeś. Dobrze jest zaraz po wyprowadzeniu się z domu czyli po "porzuceniu rodziny" ustalić z porzuconą (o ile się da) chęć zabierania dziecka co 2 tygodnie na weekend. Najlepiej mailowo lub telefonicznie. Jeśli telefonicznie, to najpierw zainstalować i włączyć aplikację do rejestracji rozmów (na Androida ACR). I do 10. każdego miesiąca przelewać na rachunek pozwanej kwotę, jaką chce się płacić alimenty. To już zależy od zasobności powoda. Zniknięcie bez zapowiedzi to jedyna słuszna koncepcja. Ale nieprzekazywanie środków na dziecko i zerwanie kontaktów z dzieckiem to zła koncepcja, ponieważ daje powód do uzyskania rozwodu z orzekaniem o winie i możliwość zasądzenia renty alimentacyjnej również na byłą żonę.

Należy zauważyć, że świadczenie alimentacyjne to nie tylko kasa, ale również zajmowanie się dzieckiem: spędzanie z nim czasu, opieka, dawanie matce wolnego od dziecka czasu itp.

Nie podejrzewam aby @przyszlyrozwodnik sam pisał pozew i z pewnością przygotuje się do tego odpowiednio. Każda kanalia (prawnik) powie jak taką procedurę przeprowadzić bezpiecznie i to zanim @przyszlyrozwodnik powie połowicy ¡Hasta luego!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@przyszlyrozwodnik

Powtórzę się. Nie ma opcji zmiany siebie w parę tygodni.

 

Im bardziej starasz się grać tym bardziej spychasz siebie i swoje emocje w głąb, one nie znikają tylko wychodzą w chwili słabości i masz tzw. kryzys.

 

Jeżeli chcesz walczyć o rodzinę to zaplanuj to na lata.

Najpierw znajdź siebie bo tylko prawdziwy Ty jest w stanie być stabilny.

 

Dobrze, że widzisz automaty w relacji pomału je sobie uświadom aż odpadną.

 

DYSTANS EMOCJONALNY.

 

 

Edytowane przez icman
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, przyszlyrozwodnik said:

Naprawdę chciał bym zakończyć ten "związek" ale zawsze w ostatecznym momencie dopadają mnie wątpliwości , brak mi siły psychicznej, dopada zmęczenie i odpuszczam wycofuje się.

To nie jest takie łatwe, bo związek z borderline wykończył Twoją psychikę. Ja po 7 latach bycia z borderką, (z czego pierwsze 4 to był tylko luźny FF, a kolejne 3 to były ciągłe rozstanie i powroty) dochodziłem do normalności ponad 2 lata. Ja w tej relacji nigdy nie dałem wejść sobie na głowę a i tak podkopała moją psychikę.

To teraz porównaj to do Twojej relacji, znasz laskę 15 lat i dałeś sobie urwać łeb i nie tylko... Będziesz potrzebował sporo czasu na powrót do normalności.

 

12 hours ago, przyszlyrozwodnik said:

Przegrywam z nią ale nie mam też pomysłu jak definitywnie zakończyć tę męczarnie

Może z działu: "No fap" znajdzie się jakiś ochotnik i poderwie ją, żebyś miał pretekst do wystawienia jej walizek za drzwi? B)

 

10 hours ago, The Saint said:

Piszesz tu ze wszystkimi, żalisz się, a w realnym świecie dalej tkwisz w gównie. Jak jest źle w realu, wracasz tu i znów zaczynasz swoje żale. Poklepiemy Cię po plecach, to znów wrócisz do reala i nie wykonasz kroku wprzód. Następnie znów wrócisz i poklepiesz nam tu jak to ona cie gnoi, jak to masz z nią pod górke i jak to jest jedyną bliską ci osobą.

Bracie @The Saint po raz pierwszy pozwolę sobie, nie zgodzić się z Twoją opinią. On jest w związku z borderką. To zniszczyło go doszczętnie i nie jest w stanie wykonywać racjonalnych rzeczy od tak. Możliwe, że @przyszlyrozwodnik rozumie potrzebę działania, ale panicznie boi się zrobić niezbędne ruchy i niemoc go obezwładnia. Ja teraz jak przypomnę sobie mój związek z borderką to włosy jeżą mi się na głowie, ze złości, że mogłem być tak ślepy i głupi. O kobietach wiedziałem sporo, a dałem sobą manipulować jak dziecko. Z boku lub po latach to jest bardzo proste, ale jak jest się współuzależnionym od borderki to nic nie jest łatwe.

 

Edytowane przez wojskowy33
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście @The Saint  masz bardzo dużo racji, z  boku tak to właśnie  wygląda.  mimo to będąc w  takiej relacji od 15 roku życia,  będąc przez te lata urabianym i tresowanym  zachowania które dla Ciebie są oczywiste  mi przychodzą wraz z  fizycznym bólem.  wprowadzam powoli rozwiazania  które bracia podawali, probowalem ją  zmienić,  ustawić.  sam już nie wiem czy próbowałem  ją naprawić  czy tyko przygotować samego siebie na rozwód.  

 

Dziś Jestem zdania że ona na 100%  jest borderka i ulorzenie  tego jest nie możliwe.  Nie mam jednak na tyle  siły  by  kazać jej wyjść.  przez ostatni miesiąc  dzięki wam bardzo się zmieniłem,  to początek drogi ale całe moje otoczenie to zauważa.  jej powiedziałem w  oczy rzeczy o których  wcześniej nawet  nie śnilem. 

 

Żart wojskowego o  tym żeby ktoś  ją przeleciał  mi pasuje.  wiem że to tchórzostwo ale dla mnie najpiękniejsza sytuacja w  tej chwili było by to żeby zrobiła coś  spektakularnego, zdrada, uderzenie  mnie  czy coś w  tym rodzaju.  to dodało by mi siły i argumentu  tylko że na takie  szczęście mogę czekać latami

 

 

 

Inna sprawa,  zaczynam u  mojej 3 letniej córki  zauważać  podobne zachowania,  bardzo nagle zmiany humoru o 180 stopni,  od rzucania mi się na szyję po gryzienie i kopanie w  kilka sekund.  zastanawiam się czy to normalne w tym wieku czy wpływ żony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@przyszlyrozwodnik Nie zdziwiłbym się jeśli już jej ktoś nie posuwa. Nie szanuje Ciebie - nie kręcisz jej seksualnie. Ma jakiegoś łobuza który ją kręci. Nie ważne jak teraz wygląda - każda potwora znajdzie swojego amatora. Równie dobrze może robić Co rogi na złość. Wszystko zgodne z Kobietopedią Marka.

 

Może znajdź sobie jakąś dupe i już. Będziesz miał bezpieczną przystań. Jest to kurewska metoda  ale skuteczna. Klin i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, przyszlyrozwodnik napisał:

Dziś Jestem zdania że ona na 100%  jest borderka i ulorzenie  tego jest nie możliwe.

A ona jest tego świadoma, ze jest popierdolona, że coś z nią jest nie tak ? Czy chce się leczyć i ogarnąć czy nie? Jeśli nie chce się leczyć oraz nie jest świadoma swojego spierdolenia to jest borderem i bardzo tobie i twojemu dziecku współczuję. Szykuj się na horror życia. Często bordeline mylone jest z wampiryzmem lub innym odchyłami psychicznymi ( fobie, lęki, nerwice, CHAD, DDA). Zapytaj o to ją wprost. Na bordera tylko inny border może dać radę albo narcyzm lub psychopata. Będą z borderem musiałbyś się wyzbyć empatii. A to na dłuższą metę jest bardzo szkodliwe. Moja rada @przyszlyrozwodnik to wypierdol ją z domu. Im dłużej będziesz przebywał w tak toksycznym środowisku to ty a nie ona trafisz do czubkolandii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 5.11.2016 o 11:01, Grzenio napisał:

@lupele Słyszałem o niebieskiej karcie ale nie o takiej, o jakiej wspomniałeś. Dobrze jest zaraz po wyprowadzeniu się z domu czyli po "porzuceniu rodziny" ustalić z porzuconą (o ile się da) chęć zabierania dziecka co 2 tygodnie na weekend. Najlepiej mailowo lub telefonicznie. Jeśli telefonicznie, to najpierw zainstalować i włączyć aplikację do rejestracji rozmów (na Androida ACR). I do 10. każdego miesiąca przelewać na rachunek pozwanej kwotę, jaką chce się płacić alimenty. To już zależy od zasobności powoda. Zniknięcie bez zapowiedzi to jedyna słuszna koncepcja. Ale nieprzekazywanie środków na dziecko i zerwanie kontaktów z dzieckiem to zła koncepcja, ponieważ daje powód do uzyskania rozwodu z orzekaniem o winie i możliwość zasądzenia renty alimentacyjnej również na byłą żonę.

Należy zauważyć, że świadczenie alimentacyjne to nie tylko kasa, ale również zajmowanie się dzieckiem: spędzanie z nim czasu, opieka, dawanie matce wolnego od dziecka czasu itp.

Nie podejrzewam aby @przyszlyrozwodnik sam pisał pozew i z pewnością przygotuje się do tego odpowiednio. Każda kanalia (prawnik) powie jak taką procedurę przeprowadzić bezpiecznie i to zanim @przyszlyrozwodnik powie połowicy ¡Hasta luego!

 

Karta to przenośnia. Chodzi o argument w procesie rozwodowym z orzekamiem o winie. Tu więcej:

 

http://blog.adwokat-skowronska.pl/rozwod-z-orzekaniem-o-winie-przeslanki-i-konsekwencje/

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lupelePełna zgoda.

 

Trochę to cyniczne ale:

 

Jest jedna korzyść z posiadania żony. Jeśli spowodujesz NIEUMYŚLNIE wypadek samochodowy ze skutkiem śmiertelnym dla żony a dla konkubiny to inaczej odpowiadasz za śmierć żony a inaczej za śmierć konkubiny. Korzystniej dla Ciebie jest, jak jedziesz z żoną. Tak mi kiedyś jedna papuga opowiadała. Śmierć najbliższego członka rodziny jest już wystarczającą karą. O ile nie udowodnią, że zrobiłeś to celowo. Ogólnie nie znam nikogo, kto stracił żonę w wypadku i lepiej odpukać i nie mieć nikogo na sumieniu, spać spokojnie. Ale jak już zaczęliśmy prawnicze dywagacje to tak na marginesie mi się przypomniało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Geralt said:

A ona jest tego świadoma, ze jest popierdolona, że coś z nią jest nie tak ? Czy chce się leczyć i ogarnąć czy nie?

Sam byłeś z borderką, to wiesz jak one widzą winę u siebie i jak bardzo chcą się leczyć :D

 

1 hour ago, przyszlyrozwodnik said:

Żart wojskowego o  tym żeby ktoś  ją przeleciał  mi pasuje.  wiem że to tchórzostwo ale dla mnie najpiękniejsza sytuacja w  tej chwili było by to żeby zrobiła coś  spektakularnego, zdrada

Tak jak bracia piszą, całkiem możliwe, że ona Cię zdradza. Musisz tylko zebrać stosowne dowody. A jak sam znajdziesz jej kochanka, to o dowody będziesz miał najłatwiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 5.11.2016 o 00:06, Grzenio napisał:

 na między innymi środki antykoncepcyjne, karnet na siłownie


O kurwa, to współczuję Ci mocno tej córki. Nieźle posrana z tymi alimentami :|. Nie chce się idiotce pracować, to lepiej od ojca wyłudzić 2500 i jest na jebańsko/imprezowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że moja żona uważa że z nią jest wszystko ok a ja jestem powalony. Muszę przyznać że trochę skutki przynosi stosowanie wobec niej części technik jakie tu zalecacie. pół roku temu kłótnia się kończyła tym że to ja mam się o nią starać a ona potem jak już to zobaczy to też się zacznie starać. Teraz to one mnie błaga bym zaczął się starać chodź troszkę bo ona sama tego nie uciągnie (kiedyś użyłem wręcz tych samych słów), 

idziemy drobnymi kroczkami w stronę rozstania, powinienem to uciąć tak jak radzicie i czuje w sobie ze się bardzo do tego zbliżam, potrzebowałem na to czasu i jeszcze trochę potrzebuje ale odkąd tu jestem poczyniłem niebywałe postępy. Już  jestem w stanie wyobrazić sobie siebie mówiącego te słowa. Naprawdę chciał bym mieć dobrą podkładkę pod wywalenie jej z domu ale jeśli się nie uda to trudno, i tak ją wywalę. Kiedyś powiedziałem sobie że ta sytuacja ma się rozwiązać do końca roku, termin się zbliża

ogólnie teraz jest fatalnie, ona wiecznie ryczy, na nagraniach wychodzi że się o wszystko czepia i cokolwiek robię jej się nie podoba. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 hours ago, przyszlyrozwodnik said:

Naprawdę chciał bym mieć dobrą podkładkę pod wywalenie jej z domu ale jeśli się nie uda to trudno, i tak ją wywalę.

Najlepsza podkładka, to żeby wyrwał ją jakiś koleś i wszystko nagrał. W sądzie też później zezna, że z nim sypiała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wojskowy33 to oczywiście było by idealne tylko jak to zorganizować? znajomego nie mam żadnego który by się nadał, wynająć kogoś ? gdzie i ile to może kosztować? chętnie bym za to zapłacił - jeszcze nie wiem z czego ale hipoteke bym zastawił byle by mieć spokój 

@toreador Bardzo się pilnuje bo ona ciśnie na kolejne dziecko od dawna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Załóż wątek w dziale zaliczanie mężatek/pasztetów. Może ktoś się znajdzie chętny pomóc bratu z forum za free. Najlepiej jak by koleś nakręcił samicy w głowie tak, że sama chciała by rozwodu i zostawić dziecko Tobie. To byś miał 2 pieczenie na jednym ogniu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wojskowy33  to by było zdecydowanie zaliczanie pasztetow :P

 

A  tak btw  to sytuacja  się zaostrzyla, zażądała ode mnie deklaracji czy się będę starał o nią z całych sił czy to kończymy,

 

Jakieś porady przed tą rozmowa wieczorem?  jak argumentować?  czy może sprowokować ja żeby zrobiła coś głupiego?   Mam trochę stres bo chce odejść ale nie chce zostać tym  złym co wyrzuca z domu kobietę z  dzieckiem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@XYZ  oczywiście masz rację ale wiesz że rozmowy w jakiejś formie nie unikne ,  mam zamiar jej powiedzieć że jak się jej nie podoba to niech jedzie do mamusi,  

 

W  zasadzie uświadomiłem sobie że martwię się czymś niepotrzebnie, i  tak czeka mnie ostracyzm  społeczny jakim podlegają faceci po wyjściu z matrixa,  Nawet gdybym znalazł obiektywny dobry pretekst by to zakończyć nie zmieniło by się nic.  niestety lubię być lubiany,  źle znoszę krytykę i boli mnie to że będę postrzegany przez otoczenie jako  złego samolubnego  faceta co zostawił żonę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, przyszlyrozwodnik said:

A  tak btw  to sytuacja  się zaostrzyla, zażądała ode mnie deklaracji czy się będę starał o nią z całych sił czy to kończymy

Czyli jednak zaczyna Cię szanować. To co powiedziała, to zwykły shit test i nie oblej go. Nie rozmawiaj dziś z nią tylko zwróć jej uwagę co Tobie się nie podoba w jej zachowaniu i co ma poprawić. Postaw jej realny termin na to. Jak nie dostosuje się to jej wybór: wtedy koniec. Nie idź na żadne ustępstwa z Twojej strony. Wymagaj od niej jak od Twojej niewolnicy.

 

1 hour ago, przyszlyrozwodnik said:

źle znoszę krytykę i boli mnie to że będę postrzegany przez otoczenie jako  złego samolubnego  faceta co zostawił żonę

Przecież jej nie zostawiasz, tylko dajesz jej kolejną szansę. Jak ona nie będzie się starać, to jej wybór i to ona nie chce tworzyć małżeństwa a nie Ty. Nie martw się otoczeniem, tylko tym jak zrobić, żeby mieć wyłączne prawa do córki i orzeczenie, że rozwód jest z winy samicy.

 

Moim zdaniem, teraz jak już dajesz jej ostatnią szansę to musisz być bardzo stanowczy. Nie stosuj tej metody małych kroczków, którą sobie wymyśliłeś, bo w praktyce to wychodzi z tego dreptanie w miejscu. Trzeba było od razu zrobić tak jak radziłem, trzymać ją bardzo krótko, dokładnie tak jak niewolnicę. A w łóżku szkolić ją z obciągania. Teraz w dziale zaliczanie pasztetów dał byś ogłoszenie, że oddasz w dobre ręce, paszteta z dobrą znajomością francuskiego. B)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wojskowy33  ale ja już jej chyba nie chce dac  szansy z prostego powodu,  chodź by zrobiła wszystko czego oczekuje  to nie będę z  nią szczęśliwy.  wiem to bo znam jej charakter aż nazbyt dobrze.  różnice między nami  przez lata stały się przepaścią. 

 

Ona twierdzi że chce naprawiać wszystko,  że ona  da z  siebie sto  procent ale tylko jeśli ja zrobię to samo.  stawia ciągle warunki,  chce byśmy zapomnieli o przeszłości ale jak ja mam jej zapomnieć kilkanaście lat poniżania i pomiatania  mną?  chyba nadszedł czas żeby jej wprost powiedzieć że to koniec, 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego @przyszlyrozwodnik czas już się powoli ewakuować. Szkoda twojego czasu i zdrowia. Na prawdę czas już najwyższy podjąć decyzję. Jak dla mnie to te małżeństwo jest już stracone. Skup się teraz na dziecku i na sobie. To tyle co możesz zrobić. Naprawdę chcesz tą jałową relację dłużej utrzymywać ? Jak długo ? Na ile starczy tobie sił mentalnych ?  W takim razie powodzenia trzymaj się.

Edytowane przez Geralt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.