Skocz do zawartości

Toksyczny związek - ewakuacja?


Rekomendowane odpowiedzi

Moim zdaniem nie prawda. 7 lat byłem z laską z DDA i borderline i nie było problemu z gwałtownymi zmianami. One od dziecka są przyzwyczajone do gwałtownych zmian, jej ojciec ma super pozycję w pracy i jest poważany przez znajomych a jednocześnie na weekend pije i robi awantury. Dla niej gwałtowana zmiana to tak jak dla kierowcy rajdowego przyspieszyć na autostradzie do 140km/h.

Pamiętajcie co pisze @Silny:

Quote

Naucz się jej, i wykorzystaj ku obopólnej przyjemności – seks jest wtedy gdy jest niepewność, to reakcja organizmu kobiety a nie wynik jej woli. Jeśli w Twoim małżenstwie brak seksu, a kochasz swoją kobietę i nie chcesz się z nią rozwodzić, masz w sumie tylko trzy wyjścia – ratować się poprzez rozwód i nowy związek, ale tu będzie znowu tak samo po jakimś czasie, znaleźć kochankę i żyć w kłamstwie, niszcząc jej małżeństwo i rujnując być może fajnego faceta, albo sprawić że Twoja kobieta utraci pewność i poczucie bezpieczeństwa. Wtedy też pojawi się chęć na seks jako instynktowna reakcja organizmu który dąży do stanu równowagi. Żeby tego dokonać, musisz trochę wstrząsnąć nudną rzeczywistością kobiety, zachwiać jej poczuciem stabilizacji. Związki z niegrzecznymi chłopcami, i trwanie przy tych dewiantach to nie ich urok, a niepewność która mocno pobudza kobietę. Owszem, kobieta ma podłe życie z maniakiem który zdradza i pije, a czasem bije, ale za to jaki mają seks…

Zobacznie co stało się jak @przyszlyrozwodnikpostawił na swoim i zamiast słuchać marudzenia poszedł biegać. Od razu laska się ożywiła. Wystarczyło tą energię pokierować do łóżka i już byłby udany seks. Zgoda, że nie zrobi z niej dobrej niewolnicy z dnia na dzień, ale trzeba od razu stanowczo się do tego zabierać. Karać, nagradzać wprowadzać niepewność, umawiać się z innymi loszkami na jej oczach, dawać jej publicznie klapsy, zabraniać orgazmów, mówić kiedy ma klęczeć i obciągać i stopniowo sprawi, że małżeństwo będzie bardziej znośne.

 

@przyszlyrozwodnikjak boisz się od razu wprowadzić wszystko na raz, to wprowadzaj po jednej zmianie dziennie i opisuj jak idą postępy. Bracia doradzą co robić, ocenią czy zmiany idą w dobrym kierunku. Ale zacznij działać, bo skoro już masz loszkę na utrzymaniu, to szkoda, żebyś nie miał przynajmniej dobrego sexu i smacznych obiadów.

Edytowane przez wojskowy33
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wojskowy33 napisał:

 

Zobacznie co stało się jak @przyszlyrozwodnikpostawił na swoim i zamiast słuchać marudzenia poszedł biegać. Od razu laska się ożywiła. Wystarczyło tą energię pokierować do łóżka i już byłby udany seks.

 

Nie bardzo rozumiem jak wymusić w niej przekierowanie takich emocji na coś dla mnie korzystnego. Ona się tylko wścieka i albo ma pretensje i się wydziera albo milczy. Wzięcie jej "siłą" do łóżka zupełnie nie działa, już próbowałem tak wyjść z sytuacji. kopie wyrywa się i to nie jest "gra" robi to autentycznie. Wg niej seks to nagroda dla mnie jak będę grzeczny, wczoraj byłem niegrzeczny bo jej nie posłuchałem to seksu nie będzie. 

Swoją drogą ja nawet na ten seks z nią nie bardzo mam ochotę. Przypomina mi chwile mojego upodlenia największego kiedy prosiłem ją o seks, albo słyszałem najgorszy tekst "nie chce mi się , nie mam ochoty, ale dam ci bo boje się że pójdziesz na dziwki" (to jest cytat dosłowny ! )mimo że to przełknąłem to mi hydraulika zawiodła. Oczywiście miała potem o to pretensje że nie dałem rady. Nie jestem pewien czy ja jej pragnę nawet jak by miała być tylko narzędziem do rozładowania napięcia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, przyszlyrozwodnik said:

Nie bardzo rozumiem jak wymusić w niej przekierowanie takich emocji na coś dla mnie korzystnego.

Jak zaczęła się drzeć, trzeba było powiedzieć, żeby przestała bo dostanie klapsa. Oczywiście samiczka potrzebuje dostać klapsa, więc nie przestanie gadać i wtedy ciach. Mocne plaśnięcie dłonią w tyłek. Niby dla żartów, ale na tyle mocne, żeby czerwona łapa była dobrze tam odbita przez godzinę. Zaczęła by się żalić, że za mocno, to byś pomasował i dalej by poszło samo.

 

@przyszlyrozwodnika jak Twój teść radzi sobie z jej matką? Może od niego mógłbyś uzyskać parę rad? Np. podpuść go, że chciałbyś wybrać się z nim na strzelnicę i przy okazji wypadu powiedz mu, że podoba Ci się, że zbudował trwałe udane małżeństwo. Powiedz, że Tobie trochę nie wychodzi, że za bardzo dałeś sobie wejść na głowę i nie wiesz co możesz dalej z tym robić?

 

11 minutes ago, przyszlyrozwodnik said:

Wg niej seks to nagroda dla mnie jak będę grzeczny

Ogólnie podejście dobre, tylko role jej się pomyliły. Seks ma być kiedy partner chce, a nagrodą jest orgazm partnerki, kiedy ona na to zasłuży. Wtedy jest wszystko prawidłowo. A tak jak ona to wymyśliła to jakiś absurd, bo ona nigdy nie będzie miała z Tobą orgazmu - na tych jej nienormalnych zasadach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wojskowy33 nie mam doświadczenia z borderline, DDA to co drugi Polak więc coś tam przeżyłem.

 

Rozumiem Twoje podejście jednak dla mnie kluczowym jest samopoczucie, jeżeli jesteś cholerykiem i od zawsze byłeś gwałtowny to ok jednak gra na zamierzony efekt bo tak radzą, która w dodatku jest niespójna z moją naturą dla mnie jest karykaturalna i męcząca.

 

Ja uważam, że zmienić się można tylko w kierunku, który jest zgodny z Twoją naturą, odcieni męskości jest bardzo dużo.

 

Ponadto uważam, że zmiana siebie może przyjść tylko na spokojnie bez napinki wraz ze wzrostem samoświadomości.

Inaczej dopadnie Cię efekt jojo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wojskowy33 @icman 

Przyznam wam że zdobywając szybko wiedzę strasznie mnie to uderza. Dziś 6 godzin słuchałem w pracy radia samiec. Strasznie dużo przydatnych informacji, które oczywiście mam zamiar wprowadzać w życie. 

Wróciłem do domu żona obrazona , poszedłem strzeliłem jej klapa w dupsko dość mocno i powiedziałem wprost że przyjmuje od dziś władze w domu. Potem bylo troche tarmoszenia ale bez finału bo dziecko biegało po domu. Widziałem szok na jej twarzy. Ale widziałem że była zdezorientowana ale zadowolona 

 

Po wszystkim zapytała się czy mi jaja na jeden dzień dorosły. Patrzyłem stanowczo i powiedziałem że na zawsze i żeby się przyzwyczaiła. 

 

Zobaczymy co będzie dalej. Będę czytać słuchać zdobywać wiedzę, jak skończę materiały z forum uderzam w kobietopedię dobry pomysł?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, przyszlyrozwodnik napisał:

Po wszystkim zapytała się czy mi jaja na jeden dzień dorosły. Patrzyłem stanowczo i powiedziałem że na zawsze i żeby się przyzwyczaiła. 

 

Zobaczymy co będzie dalej. Będę czytać słuchać zdobywać wiedzę, jak skończę materiały z forum uderzam w kobietopedię dobry pomysł?


To teraz się szykuj. Ona świadomie bądź nie uruchomi cały arsenał testów, które jak każda kobieta ma wbudowane w swój zjebany soft. 
Sprawdzać może non stop, w najmniej spodziewanych momentach i na najróżniejszych polach.
Poczytałeś trochę, czujesz się pewniej, ALE! niech to Cię nie zgubi. To dopiero początek. 
Duży krok wprzód u Ciebie to odkrycie tego miejsca i chęć przyswojenia wiedzy i rad. 
I pamiętaj, że (z tego opisu wnioskuję) Twoja partnerka jest pierdolnięta x2  w stosunku do większości przypadków opisanych na forum.
 
Dużo siły życzę. Naprawdę dużo.

Edytowane przez The Saint
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadziwiające jest to jak wy potraficie przewidzieć przyszłość. Już mnie testuje, niby dla żartu uderzyła mnie kłębkiem ubrań u twarz i czekała na reakcję, wyrwalem jej to z ręki i jej oddałem, zapytała czy naprawdę chce z nią konkurować o władze i oczywiście zapowiedziała brak seksu, pierwszy raz w życiu jej powiedziałem że dobry seks to ona dostanie jak zasłuży, szok na twarzy ogromny ale i lekki uśmiech, potem wyszła z pokoju 

 

Nieprawdopodobne, będę czytać jeszcze więcej, wiem że ona to ciężki przypadek dlatego sądzę że jej nie naprawie i tak się rozwiedziemy ale jeśli potrenuje na niej to chyba potem z każdą sobie poradzę. Do tego jak już ktoś pisał może rozwód będzie łatwiejszy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@przyszlyrozwodnikbrawo kolego. Zrobiłeś ogromy postęp. Z seksem się nie spiesz, nie dobieraj się do niej za szybko. Daj sobie parę dni całkowitego luzu w tym temacie. A jej powiedz, że ma być przygotowana, niech ogoli boberka i jak będziesz miał ochotę to ją zerżniesz.

 

Jak dasz radę to pogadaj z teściem i przyjrzyj się jak on to robił, że ogarnął jej matkę. Dla Twojej samicy te same triki co robił ojciec będą dozwolone.

Teraz skoro i tak parę dni nie będziesz jej dymał, to zapisz się na siłkę, poszukaj sobie jakieś fajne hobby (może kup motocykl, teraz po sezonie są tańsze). I ustaw jakieś wyjście z loszkami z pracy, tak żeby Twoja poczuła, że nie jest jedyna.

 

Swojej mogłeś powiedzieć, że będziesz rządził w domu dla jej dobra. Że zależy Ci na niej i jak ona rządziła to było słabo. Że pozwoliłeś jej przez te parę lat rządzić, bo myślałeś, że ona się czegoś nauczy, ale że jej to nie wychodzi to od dziś będzie Twoją niewolnicą. I na początek wydawaj jej takie rozkazy pół żartem pół serio. Powolutku przyzwyczajaj ją do uległości. Raczej staraj się bez karania jej, a jak już musi być kara to nie przeginaj.

 

Jest taki fajny teatr na yt: "Poskromienie złośnicy", obejrzyj bo tam jest parę fajnych prostych trików jak koleś wytresował loszkę.

 

Dużym plusem nowej sytuacji jest to, że jak ją dobrze zdominujesz to dopiero zobaczysz co to jest dobry sex z Twoją żonką i jaka ona potrafi być naprawdę. Takie laski są o wiele bardziej wyzwolone i namiętne niż te zrównoważone.

 

37 minutes ago, przyszlyrozwodnik said:

ona to ciężki przypadek dlatego sądzę że jej nie naprawie

Ty się wcale nie skupiaj żeby jej naprawiać. Ma być Twoją niewolnicą i robić co jej każesz. Jak zaczniesz ją naprawiać to będzie co najwyżej Twoją pacjentką, której i tak nie pomożesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, wojskowy33 napisał:

Jak dasz radę to pogadaj z teściem i przyjrzyj się jak on to robił, że ogarnął jej matkę. Dla Twojej samicy te same triki co robił ojciec będą dozwolone.

Teraz skoro i tak parę dni nie będziesz jej dymał, to zapisz się na siłkę, poszukaj sobie jakieś fajne hobby (może kup motocykl, teraz po sezonie są tańsze). I ustaw jakieś wyjście z loszkami z pracy, tak żeby Twoja poczuła, że nie jest jedyna.

 

Swojej mogłeś powiedzieć, że będziesz rządził w domu dla jej dobra. Że zależy Ci na niej i jak ona rządziła to było słabo. Że pozwoliłeś jej przez te parę lat rządzić, bo myślałeś, że ona się czegoś nauczy, ale że jej to nie wychodzi to od dziś będzie Twoją niewolnicą. I na początek wydawaj jej takie rozkazy pół żartem pół serio. Powolutku przyzwyczajaj ją do uległości. Raczej staraj się bez karania jej, a jak już musi być kara to nie przeginaj.

 

 

Teść raczej pomocny nie będzie, to specyficzny człowiek, po latach zostałem przez niego zaakceptowany ale praktycznie ze mną nie rozmawia. Człowiek który nie dzieli się żadnym innym uczuciem niż złością. Do poważnej rozmowy ze mną raczej zmusi go dopiero fakt jak wyrzucę kiedyś w końcu moją żonę z domu.

 

Zdecydowanie oddam się teram swojemu hobby, jak najwięcej czasu muszę spędzać w sposób sprawiający mi radość, niech to widzi że nie jest mi do tego potrzebna. Już dzwoniłem do kolegów żeby się z nimi umówić na przyszły weekend, ona zawsze miała problemy z moimi wyjściami. Moja praca niestety nie daje mi pretekstu do umówienia się z jakąś fajną dziewczyną ale coś postaram się wymyśleć

 

Zdecydowanie fakt przejęcia przeze mnie władzy uargumentuje tak jak napisałeś, robię to dla jej dobra. Wydawanie poleceń pół żartem to moja specjalność tak to robię w pracy. Zacznę później dociskać śrubę. Co do karania jej, mam zamiar zastosować metodę lustra o której czytałem. Ona się obraża? ok ja mam to w dupie i żyje swoim ciekawym życiem, w końcu sama przyjdzie.

 

Cały czas mnie testuje od rana, już stwierdziła ze jestem od wczoraj upierdliwy. miód na moje uszy. Czekam na kolejne użycie przez nią argumentu rozwodu, przysięgam wam że tym razem powiem ok, droga wolna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, przyszlyrozwodnik said:

Zdecydowanie fakt przejęcia przeze mnie władzy uargumentuje tak jak napisałeś, robię to dla jej dobra. Wydawanie poleceń pół żartem to moja specjalność tak to robię w pracy. Zacznę później dociskać śrubę.

Super plan.

 

3 minutes ago, przyszlyrozwodnik said:

Co do karania jej, mam zamiar zastosować metodę lustra o której czytałem.

Ja stosuję przeważnie karę 100 pasów na goły tyłek. Niewolnica ma liczyć, ale bardzo starannie, żeby się nie pomylić bo wtedy od nowa. W mięczyczasie robię parę przerw na bzykanie jej. Robię też tak, że jak przewini to mówię jej, że zostanie za to ukarana, ale nie od razu. Na karę czeka tydzień, czasem dwa. Samo czekanie na karę też dobrze na nią działa.

 

5 minutes ago, przyszlyrozwodnik said:

Już dzwoniłem do kolegów żeby się z nimi umówić na przyszły weekend, ona zawsze miała problemy z moimi wyjściami.

Bardzo dobry krok. A jakie masz hobby?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hobbystycznie zajmuje się grafiką 3d, nigdy nie mogłem temu poświęcić tyle czasu żeby być tak dobrym aby móc pracować w tej branży, teraz stworzę coś nowego. Poza tym zawsze bardzo relaksowało mnie czytanie książek, połykałem kilka miesięcznie ale znów żona wygrała i przestałem. Wiele rzeczy odpuściłem które kiedyś robiłem , zaniedbałem siebie, samochód, mieszkanie, książki, biznes - wszystko z jej powodu bo była zazdrosna o czas jaki poświęcałem na to. Czas najwyższy do tego wszystkiego wrócić.

 

Na karę 100 pasów jeszcze przyjdzie czas. Zacznę od kar psychicznych.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.10.2016 o 12:39, przyszlyrozwodnik napisał:

Wychowano mnie w bardzo katolickiej rodzinie i zawsze szukam rozwiązania dobrego dla każdego

Stary, jeśli jesteś katolikiem, tak jak ja, to musisz wziąć na siebie ciężar swoich przeszłych decyzji, nawet jeśli były nietrafione. Faktycznie, decyzja o małżeństwie według tego co piszesz nie była przeprowadzona przez ciebie z dostatecznym rozeznaniem. Jednak w przeciwieństwie do ludzi mających za nic dane słowo, musisz stanąć do walki, i spróbować poskromić swoją kobietę, skoro ślubowałeś jej, że nie opuścisz jej aż do śmierci. Ja wiem, że tak jak piszą inni, sytuacja wydaje się skazana na porażkę, ale czy to wystarczy abyś zdezerterował z pola walki? Może czas abyś wziął swojego byka za rogi? Czy naiwność młodzieńczych lat zwalnia cię z odpowiedzialności za swoje zobowiązania? Nie, bo nie byłeś wtedy dzieckiem. Jesteś mężczyzną i jesteś zdolny do bycia przewodnikiem swojej kobiety.

 

Szczególnie, jeśli sam masz już dziecko. Pomyśl jaka patologia zagnieździ się w umyśle twojej córki, jeśli wasze małżeństwo się rozpadnie. Owszem, zaczątki tej patologii masz już teraz, na własne życzenie, będąc naiwnym, białym rycerzem. Czy dobrym rozwiązaniem jest jednak to pogłębiać? Poznaj wiedzę, którą daje ci to forum (oczywiście nie bezkrytycznie). Ucz się jak postępować z kobietami. Jest bardzo mała, praktycznie niewidoczna szansa, że zdążysz posiąść umiejętności, które pozwolą ci zapanować nad swoją kobietą. Musisz jednak starannie nad tym popracować. Polecam ci na początek to.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Logan napisał:

Stary, jeśli jesteś katolikiem, tak jak ja, to musisz wziąć na siebie ciężar swoich przeszłych decyzji, nawet jeśli były nietrafione.

(...)

Szczególnie, jeśli sam masz już dziecko. Pomyśl jaka patologia zagnieździ się w umyśle twojej córki, jeśli wasze małżeństwo się rozpadnie. Owszem, zaczątki tej patologii masz już teraz, na własne życzenie, będąc naiwnym, białym rycerzem. Czy dobrym rozwiązaniem jest jednak to pogłębiać? 

Dziękuje Ci za twoją opinię ale pozwolę sobie się z Tobą nie zgodzić. Po pierwsze katolikiem bym siebie nie nazwał, wychowałem się w bardzo katolickiej rodzinie i z tego powodu był ślub kościelny, ja do kościoła mam stosunek raczej ambiwalentny. Uważam że noszę na swoich barkach ciężar moich złych decyzji już kilkanaście lat i jest pewien moment krytyczny kiedy czas powiedzieć sobie dość. 

Jeśli chodzi o dziecko gdybym chciał mógł bym tą sytuację rozegrać w białych rękawiczkach bo córka jest do mnie bardzo przywiązana. Zaraz opiszę czym się to objawia w tej chwili.

zawołam @wojskowy33
Plan starałem się konsekwentnie wprowadzać w życie i spotkałem się jak przewidywałeś ze ścianą. Wczoraj wieczór rozmawialiśmy na temat wychowania naszej córki, wydawało mi się że prowadziliśmy dyskusję na argumenty ale ona (czego się spodziewałem i robiłem to celowo) kiedy nie przyznawałem jej racji tylko wytaczałem swoje opinie w sposób spokojny i rzeczowy zaczęła się wściekać. Nakręcała się bardziej i bardziej aż wybuchła, oskarżyła mnie o to że jej nie słucham, że ją atakuję, agresywnie odpowiadam. Parodia rozmowy, w pewnym momencie stwierdziłem ze mam to w dupie i przestałem się odzywać.  Wyciągała mi najdziwniejsze rzeczy, rzucała się ciągnęła mnie za ręce, płakała wyła itp. Twierdzi dziś że ją strasznie wczoraj skrzywdziłem (ciekawe czym) i liczyła ze sobie przemyślę wszystko i rano ją przeproszę że wczoraj przesadziłem. Odpowiedziałem ze uważam że ta kłótnia była bez sensu i że to ona wybuchła i ją wywołała. 

Kiedy położyłem przed chwilą dziecko spać stwierdziła że jedzie autobusem do galerii na zakupy bo nie będzie tu ze mną siedzieć, powiedziałem OK idź, no to ona w płacz ze  doskonale wie że nie robi to na mnie wrażenia i że powinienem teraz ją zatrzymać i chcieć porozmawiać. Paranoja.  Dziecko spało podczas tej afery ale poranna kontynuacja już była przy niej, oczywiście ja siedzę i mówię spokojnym głosem a żona płacze, podnosi głos itp. Oczywiście później kiedy dziecko wpadło w histerię z zupełnie nie zależnego powodu nie chciała ze cholerę iść na ręce do matki tylko ryczała że chce do mnie. Nie cieszy mnie to bo bardzo nie chce grać dzieckiem ale jest to dla mnie obraz że ona widzi zachowanie matki i nie czuje się przy niej tak dobrze jak powinna. Ja jako osoba spokojna jestem w takiej sytuacji większym oparciem. 

Z wszystkiego mam nagrania na telefonie, i jako że to jest kolejna taka akcja w mojej głowie pojawia się myśl że decyzja o rozwodzie jest ostateczna i nieodwracalna. Zaczynam się przygotowywać, kiedy wróci i będę z nią rozmawiać to zagram kartą "terapia małżeńska" ten plan mi się podoba ale wątpię że się zgodzi, ale zawsze będzie nagranie że próbowałem. Nagrywam również normalne sytuacje czyli zabawę z dzieckiem, to co dziecko do mnie mówi gdyby nagle jej odwaliło i próbowała zeznawać ze nie zajmowałem się dzieckiem. Mam nie dużo kasy zebranej ale trudno, w tej bo jestem sam ze śpiącym dzieckiem w domu wyciągam wszystkie ważne dokumenty dla mnie aby zabrać je jutro ze sobą do pracy a później do ojca. Wywożę również wszystkie moje stare telefony by odzyskać z nich smsy. 

 

Postaram się nie wykonywać żadnych nagłych ruchów które mogła by zauważyć po takie nawet szybkie przygotowanie trochę potrwają. Macie jeszcze jakieś pomysły co mógł bym zrobić aby ją w razie czego udupić i łatwiej się bronić? (przeczytałem tutejszy poradnik rozwodnika)
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zainstaluj oprogramowanie szpiegujące na jej laptopie. Teraz może być albo nie być potrzebne, ale po decyzji o rozwodzie poznasz jej ruchy z wyprzedzeniem.

 

Moze warto zainstalować podsłuch w domu, na stałem. Poznasz jej rozmowy i jej konsultacje gdy już będzie wiadomo ze się rozwodzicie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RRRR_WWWW oczywiście danych zdobytych z szpiega na telefonie i laptopie nie mogę w żaden sposób wykorzystać przeciw niej i mogę to traktować  jedynie jako uprzedzenie przed jej działaniami?

 

wiem że są różne interpretacje co do nagrań ale sądy je raczej uznają. Podsłuch w domu raczej nic nie da bo rzadko spędza tu czas beze mnie. jakoś ją muszę sprowokować do jakiejś chorej akcji a to raczej nie będzie trudne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykład:

1) Jak sobie założy profil na tinderze to nie będziesz mógł wykorzystać tych danych w sądzie jako podsłuchanych, ale możesz znaleść te publiczny profil "przypadkiem"

2) Poznasz jej oskarżenia wcześniej, przygotujesz...   Stwierdzi w sądzie ze nie ma pieniędzy a ty będziesz wiedział co kupiła i możesz ją o to zapytać w sądzie, to będzie musiała skłamać a to już się podkłada.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyny czynnik, który sklanialby mnie do działania to brak rozdzielczości.

 

Po kiego walczyć? Po co cos udowadniać? Olej ja i dziecko. Na maxa. Albo odejdzie albo zmadrzeje, a Ty osiągniesz cel przy minimalnych nakładach.

 

I przestań z nia gadać, bo niby o czym. Sam widzisz, ze to rozmowa ślelego z głuchym.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, przyszlyrozwodnik napisał:

wiem że są różne interpretacje co do nagrań ale sądy je raczej uznają. Podsłuch w domu raczej nic nie da bo rzadko spędza tu czas beze mnie. jakoś ją muszę sprowokować do jakiejś chorej akcji a to raczej nie będzie trudne. 

 

Ostrożnie z tym nagrywaniem a głównie ostrożnie z wykorzystaniem nagrania:

 

W wyroku z 7 czerwca Sąd Rejonowy Szczecin-Prawobrzeże i Zachód (sygn. akt IV K 682/14) uznał, że czyn Anny D. polegający na nagrywaniu męża w użytkowanym przez niego samochodzie oraz w mieszkaniu przy pomocy urządzania podsłuchowego, w sytuacji, gdy w sposób niejawny, ukrywając go w tych miejscach dokonywała nagrań w celu podsłuchania rozmów pokrzywdzonego - wyczerpał znamiona czynu zabronionego z art. 267 par. 3 i 4 Kodeksu karnego.

Sąd uznał jednak , iż wina Anny D. oraz społeczna szkodliwość jej czynu nie była znaczna jeżeli uwzględni się okoliczności w jakich działała oraz to jaki przyświecał jej cel. Nie wyłącza to oczywiście bezprawności jej działania, lecz w sytuacji niewłaściwego i wysoce niemoralnego zachowania męża, które w społecznym odbiorze są oceniane gorzej aniżeli zachowanie zdradzanej żony zmierzającej potwierdzić ten stan rzeczy, w pewnym zakresie znajduje to usprawiedliwienie i przyczynia się do stwierdzenia, iż jej stopień winy nie był znaczny porównując to do stopnia winy w rozumieniu potocznym samego pokrzywdzonego. Jak zaznaczono powinna ona poprzestać na sprawozdaniu uzyskanym z biura detektywistycznego, które potwierdziło jej przypuszczenia oraz ustalenia wynikające z nagrań. Ostatecznie sąd uznał kobietą winną, ale umorzył warunkowo postępowanie na okres próby wynoszący 1 rok.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Normalny @XYZ @RRRR_WWWW Może źle się wyraziłem, ja nie mam zamiaru walczyć o uznanie jej winy, mam to w dupie. Zbierać chcę na nią dowody w razie jak by ona z czymś wyskoczyła żeby mieć się czym bronić. Po tym co przeczytałem na tym forum jakie akcje potrafią kobiety robić przy rozwodzie wolę się zabezpieczyć. Nagrań nie mam zamiaru również puszczać w sądzie bez takiej najwyższej konieczności i tylko po konsultacji z prawnikiem. 

Prawde mówiąc liczę na rozwód bez orzekania i bez podziału majątku bo u nas naprawdę nie ma co dzielić wszystko co mamy wspólne:

kilka mebli

samochód za 6 tys

TV

Kilka małych kredytów

komuter

telefony

 

 

Tu się naprawdę nie ma o co sądzić ale warto się zabezpieczyć

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, przyszlyrozwodnik napisał:

@Normalny @XYZ @RRRR_WWWW Może źle się wyraziłem, ja nie mam zamiaru walczyć o uznanie jej winy, mam to w dupie. Zbierać chcę na nią dowody w razie jak by ona z czymś wyskoczyła żeby mieć się czym bronić.

 

No i git. Widzę, że masz dobrze w głowie poukładane. 

 

Trudniej będzie z córką (głównie relacje z nią, tęskonota itp.) ale nie każda kobieta po rozwodzie szaleje /moja już nie - odpukać/. Choć w początkowym okresie będzie mała potyczka w kwestii alimentów - nie wiadomo też czy ta potyczka nie zmieni się w wojnę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nic nadzwyczajnego się nie dzieje. Odrobiles jedna lekcje i wyprobowales w praktyce... I działa. Ale to tylko jedna lekcja. Po takim Twoim zachowaniu naturalna sprawa dla kobiety będą testy i ona właśnie Cie testuje cały czas.

 

Inna lekcja jakiej nie odrobiles to rozmowa z kobieta na logiczne argumenty. To nigdy nie działa i skończyło się to tak jak tylko mogło się skończyć.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydarzyło się przez ostatnie kilka godzin sporo, wiele rzeczy powiedziałem po raz pierwszy w życiu i chyba wyszedłem z tej bitwy zwycięsko albo przynajmniej nie przegralem. 

 

Ona zaczęła mnie straszyć że jutro jedzie z mała do rodziców, że nie chce tego ale musi. Odpowiedziałem że zrobi co będzie chciała bo ja jej do niczego nie zmuszam. Oczywiście szok bo nie próbuje jej przekonać by została. Wtedy powiedziałem o terapii dokładnie w ten sposób jaki radziliście. 

Zareagowała jak by została pięścią w twarz. Ryk, płacz, ona się tego po mnie nie spodziewała itp. Powiedziałem że uważam że nasze problemy sa bardzo poważne sami sobie z tym nie poradzimy i dla jej dobra udamy się na terapię abyśmy byli szczęśliwym małżeństwem. Żona uznała to za straszny cios bo ona uważa że nie jest tak źle między nami, ona nigdy nie będzie za nic z obcym człowiekiem o nas rozmawiać itp. Zaczęła przytaczac statystyki że 90 procent terapii kończy się rozwodem, uznała że to mój sposób żeby odejść.

 

Bardzo ładnie się nagrało jak odmawia wieloletnie mimo moich prób. Myślę że to się może przydać. Ostatecznie kiedy wciąż jej nie ulegałem to ona się uspokoila wycofała i chciała już spokojnie porozmawiać, wygarnalem jej znów wszystko co mi nie pasuje a ona obiecała poprawę (mam to w dupie bo wiem że się nie zmieni ale tą sytuację 

Wygrałem ) żądając w zamian tylko tego bym się przed nią tak nie zamykał, powiedziałem że spróbuje. 

 

Ciekawe było też rozwiązanie jakie zaproponowała. Zróbmy drugie dziecko to zapomnimy o problemach. Jak to usłyszałem to się mega wścieklem i powiedziałem wprost że nie ma takiej opcji, nigdy, za nic, i użyłem kilku mocniejszych słów. Boję się że teraz naprawdę będzie chciała wrobic mnie w dziecko. 

 

Pozwoliłem na jakąś ugodę dziś tylko dlatego żeby zyskać na czasie i przeprowadzić przygotowania jakie wypisaliscie. Co do opinii z przedszkola to będzie problem - żona jest nauczycielem w przedszkolu do którego chodzi nasza córka. Tam mogę mieć pod górkę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 hours ago, przyszlyrozwodnik said:

jej racji tylko wytaczałem swoje opinie w sposób spokojny i rzeczowy zaczęła się wściekać.

To jest akurat normalne u borderek. Dlatego nie da się tego leczyć w prosty sposób, bo jak psycholog próbuje takiej pomóc to spotyka się z tym samym.

 

8 hours ago, XYZ said:

I przestań z nia gadać, bo niby o czym. Sam widzisz, ze to rozmowa ślelego z głuchym.

Dobrze radzi.

 

7 hours ago, rarek2 said:

Ona wcale może nie jeździć do żadnej galerii

Może też jeździć obciągać jakiemuś buczkowi. U borderek takie akcje są normalne.

 

6 hours ago, SennaRot said:

Inna lekcja jakiej nie odrobiles to rozmowa z kobieta na logiczne argumenty. To nigdy nie działa i skończyło się to tak jak tylko mogło się skończyć.

Dokładnie. Nikt nie kazał Ci z nią dyskutować an argumenty. Ja jedynie powiedziałem, żebyś ją poinformował, że ta zmiana to dla jej dobra. A nie dyskutował z nią, bo to nie ma najmniejszego sensu.

 

To normalne, że ona Cię teraz będzie testować. To potrwa parę dni a potem będziesz miał dobry sex. To ją skutecznie oślepi i będziesz mógł realizować swój plan. Teraz póki patrzy Tobie na ręce nie podejmuj drastycznych kroków, dopiero jak ona będzie w różowych okularach. Takie stany, że wszystko jest super pewnie już mieliście kiedyś, wtedy możesz spokojnie działać i przygotowywać się na kolejne kroki. Teraz to zły czas, bo ona bardzo uważnie Cię obserwuje.

 

8 minutes ago, przyszlyrozwodnik said:

Ciekawe było też rozwiązanie jakie zaproponowała. Zróbmy drugie dziecko to zapomnimy o problemach. Jak to usłyszałem to się mega wścieklem i powiedziałem wprost że nie ma takiej opcji, nigdy, za nic, i użyłem kilku mocniejszych słów. Boję się że teraz naprawdę będzie chciała wrobic mnie w dziecko.

Trochę źle rozegrałeś. Trzeba było powiedzieć, że dobrze ale najpierw

-musisz nauczyć ją dobrze robić loda, bez tego nie ma mowy;
-ma się starać i być dobrą żoną;

Zaczął byś od punku 1 i szkolił ją z obciągania. Laska byłaby zadowolona, że coś się dzieje a Ty spokojnie miał byś czas na działanie i zrobienie z niej niewolnicy.

Nie martw się o wrobienie w dziecko, używaj gumek, kończ tylko w jej buzi albo na cyckach to szansa wpadki jest bliska zero. Jak mimo to okaże się, że zaszła to testy DNA i masz dowód w sądzie, że Cię zdradziła. Bo ja nie wykluczam, że ona daje innemu i to od jakiegoś czasu. Wiem, że Tobie trudno w to uwierzyć, ale nie takich niedowiarków widzieliśmy tu na forum, a potem wychodziło, że jednak laska dawała innemu na boku.

 

Edytowane przez wojskowy33
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wojskowy33

Nie miałem zamiaru rozmawiać z nią na argumenty na temat naszego związku ale nie zgadzałem się z jej opinią na temat sposobu wychowania dziecka i wytaczałem tutaj swoje opinie itp, to doprowadza ją do szału, zmusiłem ją później do przyznania tego wprost. 

 

Na tą chwilę robię błędy, mogłem wykorzystać lepiej temat dziecka ale to wszystko działa :) jestem w szoku . 

Wczoraj dantejska scena, groźby wyprowadzki itp a dziś rano po wstaniu podeszła żeby się przytulić i pocałować. Nigdy tego nie robiła. Odwzajemniłem ale z dystansem. Powiedziałem również że jak będzie dobrą żoną i będzie mnie słuchać to dam jej za kilka dni taki sex jakiego jeszcze nie miała. Coś tam jeszcze się broni przed takim komunikatem ale znacznie słabiej niż wczoraj. Mówię co mam do powiedzenia i ucinam. 

Dziś zainstalowałem minimoitor na jej kompie teraz nie spodziewam się niczego ciekawego znaleźć ale zobaczymy w przyszłości. 

nie wierze ile w swoim życiu zmieniłem przez te kilka dni z wami bracia. Wiem że to dopiero początek ale dobry początek. Zostanę tu na dłużej. 


piszecie o tym że mogła pojechać komuś obciągnąć - to by była dla mnie wiadomość najlepsza od lat. Zrobił bym z niej publicznie kurwę i było by po sprawie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minutes ago, przyszlyrozwodnik said:

Wczoraj dantejska scena, groźby wyprowadzki itp a dziś rano po wstaniu podeszła żeby się przytulić i pocałować. Nigdy tego nie robiła. Odwzajemniłem ale z dystansem. Powiedziałem również że jak będzie dobrą żoną i będzie mnie słuchać to dam jej za kilka dni taki sex jakiego jeszcze nie miała. Coś tam jeszcze się broni przed takim komunikatem ale znacznie słabiej niż wczoraj. Mówię co mam do powiedzenia i ucinam. 

 

Ciesze się ze czynisz postępy, pamiętaj jednak ze to będzie wieczna huśtawka i na pewno nie koniec a dopiero początek shit-testów. Jeszcze nie wygrywasz a jej zmiana zachowania na lepsze to nic innego jak gra na przeczekanie i uśpienie Twojej czujności. Odkąd pokazałeś ze to ty rządzisz spodziewaj się niespodziewanego - i co ważniejsze musisz na to automatycznie reagować. Nie zostawiaj rzeczy przypadkowi.

 

51 minutes ago, przyszlyrozwodnik said:

piszecie o tym że mogła pojechać komuś obciągnąć - to by była dla mnie wiadomość najlepsza od lat

 

Teraz tak piszesz ale w pierwszej chwili najpewniej straciłbyś równowagę co może sprowokować Cie do popełnienia błędu, jeśli to zrobiła - będzie to trzymać do samego końca by cie tym zgnoić psychicznie. Badz świadomy takiej ewentualności i niezależnie od wszystkiego zachowuj spokój wewnętrzny. (+ włączony dyktafon by takie wyznanie nagrać :) )

 

Z jednej strony naprawdę fajnie ze dostrzegłeś już mechanizmy ale nadmierny optymizm nie jest jeszcze wskazany.

Nigdy nie lekceważ przeciwnika - zwłaszcza nieprzewidywalnego.

Edytowane przez nieidealny świat
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.