Skocz do zawartości

Toksyczny związek - ewakuacja?


Rekomendowane odpowiedzi

17 hours ago, Medulla_Oblongata said:

Wojskowy, coś się tak uparł na ten taniec

Bo @przyszlyrozwodnik nie ma w pracy fajnych loszek, z którymi może pójść na kawę i zabrać swoją żonkę. A na kursie pewnie parę takich się znajdzie.

Kurs tańca trzeba dobrać do własnych predyspozycji, ja sam chodziłem wiele lat do różnych szkół i byłem bardzo zadowolony. Mi salsa też nie leżała, ale zmieniając znalazłem w końcu coś dla siebie.

Poznałem bardzo dużo fajnych osób, z którymi spotykaliśmy się poza zajęciami, zaliczyłem kilka fajnych studentek. Taniec byl dobrym uzupełnieniem do sztuk walk jakie trenowałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również polecam kursy tańca, pozwalają np otrzaskać się z ładniejszymi pannami. Pod pewnym względem pomaga również wyciągnąć kij z dupy, szczególnie jak ktoś tylko na siłkę chodzi, w sensie brak gracji w poruszaniu się, coś jak robot ;) 

I tak jak już mówiłem, z reguł nie lubimy tego, czego nie umiemy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Dom-budowany-na-gruncie-zony-nie-nalezy-do-meza-7482112.html

Co prawda nie odnoszę się do samego wątku autora ale pozostawię to wszystkim tym którzy będąc zakochanym "w tą prawdziwą miłość" wpadają na genialny pomysł budowy domu u teścia(piszę u teścia bo kobiety raczej odziedziczają po rodzinie niż same do czegoś dochodzą)...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet miałem zakładać wątek o tym. Swego czasu robiłem rozeznanie wśród kumpli, znajomych którzy się wybudowali, jak to jest z własnością "ich" domów. Na 5 pytanych, 5 zrobiło wielkie oczy, po czym żaden z nich nie wiedział jak to wygląda od strony prawnej ("no wspólnota majątkowa przeca" mówili). Jedyne co wiedzieli to to, że działki dostały ich księżniczki od ojców (jedna od matki, wdowy). Jak im uświadomiłem, że domy nie są ich to tylko jeden się wyraźnie przejął, po czym zaczął opowiadać, że źle się dzieje w małżeństwie a jego ojcowiznę siostra wyszarpała i właśnie zdał sobie sprawę że jakby co to zostanie z ręką w nocniku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, wojskowy33 napisał:

Dlatego trzeba kupić działkę samemu przed ślubem i na niej stawiać dom.

Cholera, ten limit na polubienia frustruje. Tyle mądrych komentarzy, a tu 10 lajków na dzień. 


Ale popieram Twoje słowa. Ja bym w życiu nie zbudował domu na działce należącej do partnerki. To jak pakowanie się na minę. Nie wiesz kiedy pierdolnie. Nie masz tej pewności, że na zawsze tak będzie. 

@radeq - Mądre słowa, taniec to nie tylko nauka tańca, ale też nauka obycia się z kobietami, traktowanie ich podczas tańca. Wtedy piękne kobiety nie będą onieśmielać mężczyzn podczas kontaktów face-to-face. 

@Krzysiek1991 - U teścia budować to jak zakładać sobie pętlę na szyi i czekać aż ktoś kopnie w taboret byś zawisnął. 


 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, wojskowy33 napisał:

Dlatego trzeba kupić działkę samemu przed ślubem i na niej stawiać dom.

 

ja tak zrobiłem, ba, nawet przemyślałem jeden wolny pokój który z założenia mozna przerobić na dwa... dziecinne :)

i co :) trzeba sie przygotowac, ze masa ksiezniczek legnie, pasozytow wszelkiej masci, niektore wraz z mamusiami... hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,  przepraszam że się nie odzywalem  ale mam ciężki okres w  pracy (chyba  ostatnie chwile w  firmie) i w  domu.  Nie było gdzie pisać. 

 

Ogólnie Mam kryzys i  bardzo potrzebuje waszej pomocy.  Mam wrażenie że ona mimo wszystko wygrywa ze  mną  wojnę.  ja wygrywam  małe bitwy które nie zmieniają obrazu całości. 

 

Stawiam Na swoim,  robię co uważam za stosowne i  potem słucham jej pretensji o  wszystko.  zwykle staram się nie reagować ale nie zawsze mi to wychodzi.  Mam w  głowie  komunikat "unikaj konfliktow za  wszelką  cenę" i  czego bym nie robił,  jak bardzo bym nie  próbował  danego siebie przekonać to zawsze prędzej czy  później  zrobię jakieś ustepstwo  czy gest w  jej stronę.  mój mózg z  automatu karze mi spełniać  jej zachcianki.

 

Sytuacje dochodzą do absurdu,  dziś prowokowala kłótnię od rana  bo narzekala "kiedy  będę miłym czułym mężem"  postanowiłem włączyć  tryb mam wyjebane i  zbyt nie reagowałem.  przed chwilą  skoro ja tego nie zrobiłem to poklocila  się sama ze sobą,  na  ogłos  orzełka  co ja na pewno na ten temat uważam, rozplakala  się i  obrazila. 

 

Ledwo  nie  wybuchem śmiechem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@przyszlyrozwodnikJeśli masz pracę, która pozwoli Ci na wynajęcie nawet małego mieszkania i samodzielne mieszkanie to ewakuuj się natychmiast. Zmień telefon, email wszystko. Jeśli mozesz zmienić prace - zmień. Pozew sądowy złóż natychmiast. Przeczytaj wszystkie książki Marka - no dużo nie wydasz. Przestań się jej bać.

 

Rozstanie z dzieckiem boli. Wiem. Nie demonizuj dziecka. Dziecko to TYLKO dziecko. Ja mam 6 dzieci z 3 kobietami. Trójki z nich nie widziałem od 3 lat. Z pozostałej trójki jedno  walczy z nowotworem od lat i tylko dzięki kasie uniknęło śmierci. Dziecko w pewnym wieku i tak pójdzie w chuj. Będzie miało swoje życie. Jak twoja obecna żona a daj boże wkrótce EX będzie robić problemy z kontaktem z dzieckiem powalczysz o prawa do kontaktów z dzieckiem przed sądem. I się nie pierdol nic.

 

Jeszcze jakiś czas temu miałem takie same dylematy jak Ty. Na szczeście mam już połmetek tej walki za sobą.

I pamiętaj. Jak tylko wyczuje, że chcesz ją puścić kantem, to zaraz się nadstawi i da się nadmuchać i będziesz miał kolejne dziecko i zapyta: "Cieszysz sie misiu?".

 

Nie tykaj nawet kijem.  Niech znajdzie sobie inną ofiarę. Wiem - łatwo mówić. Ale może idź do jakiegoś drogiego psychologa, zapłać mu dużo i jak on Ci doradzi, to uwierzysz co masz zrobić. A wg mnie tu masz prostą procedurę ewakuacji. Wg mnie - nie uratujesz tego.

 

@Rnext Co zrobiłeś z awatarem!!! ROTFL

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, przyszlyrozwodnik napisał:

 

Stawiam Na swoim,  robię co uważam za stosowne i  potem słucham jej pretensji o  wszystko.

No i po co...

Tutaj chłopaki Ci napisali że to już jest spisane na straty i tak też jest. To że teraz przyszła jakaś tam zmiana to już ch*ja znaczy. Ty w jej oczach jesteś kimś kogo trzeba upodlić i zajechać. Możesz być nie wiadomo jakim sk*rwysynem ale to nic nie da.
Moim zdaniem uciekłeś za zamek który ona już rozpierdoliła. Co z tego że wracasz z nową armią skoro królestwo upadło a poddani wymordowani?

Trzeba zacząć budować od nowa ale raczej nie w tym miejscu. Chyba że chcesz się jeszcze napier*alać. Tylko o co?
 

 

PS. z czystej ciekawości: ładną masz tą żonę?

Edytowane przez qbacki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@przyszlyrozwodnikale z drugiej strony jak wytrwasz przy tej pojebce, to będziesz pierwszym facetem na świecie, któremu udało się ułożyć życie z borderką. Może warto rozważyć taką opcję, zasłużysz na wpis do księgi Guinnessa...

 

Przeczytałeś już całego bloga: koniec toksycznych?  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Grzenio  bardzo mocny wpis,  jak Ty zrobisz na te alimenty :)  niby wiem że dziecko to tyko dziecko ale ja mam na świecie tyko ją,  jest moja jedyna i  widzę jak ona mnie kocha i potrzebuje. 

 

A  co do pytania to nie, nie  jest ładna,  kiedyś może  była,  ale teraz na nadmiar kilogramów taki sam jak nadmiar czynnika suki

 

@wojskowy33 oczywiście że przeczytałem,  prawie rok temu,  To blog który pozwolił mi przyznać  przed sobą  że mój związek nie jest normalny. 

 

Najbardziej dobijają  mnie  ale jej  zagrywki  na  poczucie winy.  dziś  obiecała mi  że już nigdy o nic nie będzie miała do nie pretensji,  że będzie to chować w  sobie i UDAWAĆ  szczęśliwa,  kiedy  środku będzie jej bardzo źle.  ona mnie TAK  BARDZO  kocha  że zrobi to dla mnie bo uważa że ja tego od niej oczekuje. 

 

Zagrywka na  poziomie gimnazjum  ale z  drugiej strony moja  głupia podświadomość o , wg Marka,  inteligencji 2-latka  przyjmuje to i  gra w  jej  grę,  przed tym nie umiem się chronić.  widzę kiedy próbuje mnie rozegrać a  mimo to mój głupi  mózg  powtarza w  koło to samo

 

Ps  zauważyłem ciekawa  rzecz,  zupełnie przypadkiem flirtowalem niedawno z  bardzo uroczą 20 letnia blondynką i zauwazylem w  swojej postawie powielanie starych wzorcow, zachowywalem  się  wobec  niej jak  wobec mojej żony 15 lat temu.  chyba naprawdę potrzebuje psychologa  by  wyjść z  tego schematu

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@przyszlyrozwodnik Też kiedyś miałem taka jedną co mówiłem "mam tylko ją". Pewnego dnia jak miała 14 lat siedzieliśmy w restauracji przy obiedzie z jej braćmi i moją 2. żoną. W niedziele.  Wyczułem od niej papierosy i powiedziałem "Ty palisz" odpowiedziała z mordą "Weź się ojciec odpierdol, ja Twojej dupy nie wącham". Jebła sztućcami i poszła w chuj. Po paru tygodniach to JA musiałem ją przepraszać. Chore. No nie życzę Tobie takiego rozwodu wypadków, ale jeśli matkę córki masz za wroga (a masz) i jest przesuką to będzie grać dzieckiem. I będzie nastawiać córkę przeciw Tobie. Obudzisz się z ręką w nocniku za (14 - 3) za 11 lat i powiesz. Kurwa mać! Mogłem zainwestować swoje 11 lat życia w nowy związek i mieć nową rodzinę. Zresztą - jesteś dorosły. Rób jak uważasz. Wiem, że miłość ojca do córki jest czymś szczególnym. Mam 2 córki. Młodsza ma teraz 11 lat i cieszę się jak głupi z każdego dnia jak jeszcze nie ma głupawki i jest nam razem fajnie. Parze jak dorasta. Ja jej powiedziałem o rozwodzie, ja jej powiedziałem, że ma jeszcze rodzeństwo z lewego stukania. Przyleciała do mnie na tydzień wakacji. Mieszkam 4500km od PRL. Masz jedno życie. Nie myśl, że jak się rozwiedziesz, to będzie różowo. Po paru latach - będzie dobrze. Nie myśl, że jak zostaniesz w bagnie to będzie różowo. Teraz masz przejebane całkowicie. Jak odejdziesz - będziesz miał mniej. IMO - każdy tu Ci to powie. Jedna rada: nie zwlekaj.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, toreador napisał:

czemu musiałeś?


Bo miała focha, że śmiałem zwrócić jej uwagę. Nie odzywała się i w ogóle. Generalnie rok temu jako 20 latka złożyła pozew o 2500 alimentów na między innymi środki antykoncepcyjne, karnet na siłownie itp (przy dochodach matki 10.000 miesięcznie). Ale oni tam popierdoleni na maksa są - znaczy się poprzewracane w dupach. Najbliższa rozprawa 15. listopada. Znów jakiś pierdolony samolot w te i wewte i zimno i ciemno będzie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Grzenio oczywiście kuszenie dupą miało już miejsce, tak jak tu pisałem, jej rozwiązaniem na problemy jest : drugie dziecko i kredyt na mieszkanie. 
Najgorsze jest to że czego nie zrobię czeka mnie bagno. Naprawdę chciał bym zakończyć ten "związek" ale zawsze w ostatecznym momencie dopadają mnie wątpliwości , brak mi siły psychicznej, dopada zmęczenie i odpuszczam wycofuje się. Nie mam na to sposobu. 

 

@qbacki Owszem, mój zamek już nie istnieje, ona nawet jak się poddaje to tylko po to by zobaczyć moją reakcję. 

Afera wczoraj była o to że znów się mnie o wszystko czepia, w wielkiej wściekłości zaczęła obiecywać że już się nie będzie odzywać jak jej nie będzie coś pasowało (powiedziałem OK ja tak robiłem przez 10 lat). Uspokoiła się poszła spac a rano ...... oczekiwała przeprosin i że się ze wszystkiego wycofam. "Ona jest bardzo zraniona że nie wziąłem tego co powiedziała do serca i nie chce jej teraz przeprosić za to co powiedziałem, nie liczę się z jej uczuciami, ona jest wcale nie ważna itp"

 

Przegrywam z nią ale nie mam też pomysłu jak definitywnie zakończyć tę męczarnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, przyszlyrozwodnik napisał:

Przegrywam z nią ale nie mam też pomysłu jak definitywnie zakończyć tę męczarnie

No przecież miałeś napisane. Ewakuacja z domu, zerwać kontakt. Nie wdawać się w dyskusję. Napiszę Ci tak. W tej relacji ona dominuje - jesteś pizdą. Niestety - ja też z moich małżeństwach byłem pizdą. Ze mną jest tak, że mam krótki i mokry lont (nie mylić z kutasem). I zapalić go jest trudno. Ale jak się komuś uda, to kurwa taka mała bomba wodorowa. Nie patrze na konsekwencje i łamię kończyny. Obie żony zapalały ten lont kilkanaście lat. Tyle dawałem sobie ciosać kołki na głowie. No ale w końcu jak pierdolneło to po całości. Uwaga. U każdej z żon perdolneło po rozwodzie. Jeszcze po rozwodzie pozwalałem im na wiele.

 

Zastanów się jak to u Ciebie jest. Kontakt z dzieckiem będziesz miał zagwarantowany przez sąd.

 

Oczywiście ona do rozwodu schudnie (tak z 15 kg) wylaszczy się, będzie kusić, ubierze się ładnie itp. Stare sztuczki. Będzie miła. Pół roku maksymalnie. Ale potem wróci stare. Wiem, bo to przerabiałem. Już 10 lat temu nie mieszkałem z żoną rok i pamiętam jak było. A potem będzie znów syf. Nad czym ty się zastanawiasz. Jeśli ona jest DDA, to ty jesteś osobą współuzależnioną. Nie użalaj się nad sobą tylko po prostu nie wróć do domu pewnego dnia, odejdź, wynajmij coś, wyślij SMS, "odchodzę, składam pozew rozwodowy" i koniec.

NIE WDAWAJ SIĘ W DYSKUSJE. PRZEGRASZ. Bo to baba i zagada Cię na śmierć

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Grzenio Kurde, nie potrafił bym tak zniknąć, poza tym mieszkamy z Moim ojcem w Jego mieszkaniu, nie widzę powodu dla którego ona miała by tam mieszkać a nie ja. To ona musi się wynieść. To co ona ze sobą zrobi jak sie będziemy rozchodzić mnie nie interesuje, niech będzie najpiękniejsza i najmilsza - znam ją 15 lat nie dam się nabrać. 

Kasę po mału odkładam, keyloggera zainstalowałem i trochę czekam w sumie nie wiem na co. 

 

Problemem jest jeszcze to że jej ojciec do niedawna pracował ze mną w tej samej firmie na bliskim stanowisku, teraz się trochę wycofał ale wciąż musimy współpracować

Edytowane przez przyszlyrozwodnik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@przyszlyrozwodnik ROTFL. Przepraszam kurwa, ale teraz to mnie rozjebałeś. Mój ojciec też był pizdą pod pantoflem matki. Dlatego ja tez byłem pizdą w relacjach z żonami - tak to chyba działa. Taki model rodziny. Rodziców sobie nie wybieramy. No to obaj z ojcem jesteście pizdy. Moi rodzice nie żyją od 10 lat. Ale uwierz mi - Twój ojciec nie jest ślepy i widzi wszystko. Z pewnością sam był pod pantoflem. Skoro Ty wybrałeś sobie taka kobietę, to "poszedłeś w ślady ojca". On patrzy na Ciebie i widzi siebie sprzed 20 lat. No na 90%. Nie rozmawiacie? Porozmawiajcie. W tej sytuacji to Twoja Żona musi zniknąć z tego mieszkania. Nie wiem do końca prawnie jak to wygląda (pewnie jest zameldowana na pobyt stały) ale wywieź ją do jej matki i rozwód. Powiedz, że chcesz rozwodu i ma się wynieść. Po prostu. Znajdź dobrego prawnika i skonsultuj (popytaj wśród dobrych znajomych - nie bierz pierwszego z brzegu, bo prawnicy to ogólnie kanalie).

 

Przy okazji - kurwa jak ja bym chciał, aby mój ojciec żył.. :(

Miałbym mu tyle do powiedzenia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Grzenio  rozmawiałem z ojcem ,  oczywiście że to widział ale on tam jak mówisz  był dokładnie taki sam,  jego rada "musisz to jakoś przetrzymac,  może z czasem będzie lepiej"  niestety nic nie wnosi. 

Poza Wami tutaj  nie mam wsparcia, wg  otoczenia jesteśmy idealną rodzina, 

 

Co Ciekawe zameldowana w  mieszkaniu jest  córka,  żona nie :D  takie małe moje zwycięstwo. 

 

Kilkukrotnie  dochodzimy w klotniach  do tego  że ona  ma się wprowadzić  ale  nigdy nie powiedzialem  tego wprost i nie przeszedlem  do działania,  zawsze brakło mi siły i odwagi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.