Skocz do zawartości

Bóg w katolicyźmie i podświadomość


manygguh

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, RedBull1973 napisał:

A już z tą Trójcą Świętą ,to jest jazda na maksa: Bóg Ojciec jest wkurwiony na swoich ludzików, chociaż jako wszechmocny i wszechwiedzący, dobrze wiedział, co się wydarzy...


To już wolę wierzyć w to, że ładne kobiety nie srają nie bekają itd ;) 
Cała ta religijna papka kojarzy mi się z poniższym obrazkiem 
1413050612-3f_t5S.jpg

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Eryk Mówisz, że kierujesz się Biblią? A słyszałeś coś o Mitach Hebrajskich? Czytałeś o tym, że przez niemal 2000 lat tylko nieliczni mieli dostęp do Pisma Św (czyt. kler, władcy itp) i mogli zmieniać wg własnego widzimisię, a Ewangelie napisano 100 lat po Jezusie?  Słyszałeś o tym, że motyw chodzenia po wodzie, jedzenia Boga (komunia) czy nawet samego zmartwychwstania jest zaczerpnięty z innych religii? Czy nie wpadłeś na pomysł, że Jezus obracał się wśród biedoty i prostych niedouczonych ludzi i potrafił leczyć, dlatego przypisywali mu cuda? Nie wiesz, że Jezus znał pisma i w ten sposób dodawał sobie znaczenia mistycznego?

 

Pomyśl trochę chłopie, bo twoje argumenty sprawiają, że mi się chce po prostu śmiać. Nie z Ciebie, z Twojej wiary, ale toku rozumowania typu wierzę, bo tak napisano.... Kiedyś napisano, że ziemia jest płaska, a jeszcze kilka lat temu Pluton był uznawany za planetę.... Mam wymieniać dalej?

Edytowane przez seba33
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, KevinMitnick napisał:

  Według św. Tomasza za istnieniem Boga przemawia pięć argumentów, nazywanych drogami (łac. Quinque viae)

  • jeśli istnieje ruch, to istnieje pierwszy poruszyciel – Bóg (łac. ex motu)
  • jeśli każda rzecz ma swą przyczynę, istnieje pierwsza przyczyna sprawcza – Bóg (łac. ex ratione causae efficientis)
  • jeśli byty przygodne nie istnieją w sposób konieczny (pojawiają się na świecie i przemijają), musi istnieć byt konieczny – Bóg (łac. ex possibili et necessario)
  • jeśli rzeczy wykazują różną doskonałość, to istnieje byt najdoskonalszy – Bóg (łac. ex gradibus perfectionis)
  • jeśli celowe działanie jest oznaką rozumności, to ład i porządek w działaniu bytów nieożywionych, lub pozbawionych poznania, świadczą o istnieniu Boga, kierującego światem nieożywionym. (łac. ex gubernatione rerum)

  Powiedzcie jeszcze że św. Jan Paweł 2 był nienormalny bo wierzył w matke najswietszą ? czyli jego posłannictwo poszło na marne ? albo św. Ojciec Pio też był szaleńcem ? Macie dookoła pełno dowodów na istnienie boga ,nawet same demony o tym mówią na egzorcyzmach - śmieją sie z nas że jestesmy ślepi i głusi .

 

 

Nikt tu nie neguje istnienia Boga, czyli jakiegoś Stwórcy. Natomiast na pewno nie jest to żaden znany nam obecnie Bóg, Jahwe, Allah czy kto tam jeszcze...

To wszystko to są bajki, okrutnie naiwne zresztą...

 

Jan Paweł 2 - dla mnie osobiście nie jest żadnym autorytetem , i nigdy nie był. Tak samo dla paru miliardów ludzkości też nie.

Tak naprawdę , to nikt nie wie, w co wierzył JP II. Równie dobrze mógł być ateistą , ale z jakichś przyczyn np. uznał, ze lepiej "palić frana"...Czemu by nie ?

Dlaczego ludzie wierzący zawsze lepiej wiedzą, co miał na myśli Bóg, albo jakiś inny człowiek ? :P

Jego posłannictwo - tak , poszło na marne, przecież to widać. I bardzo dobrze , bo nic szczególnego to nie było - zgoda na AIDS, zakaz prezerwatyw itp.

 

Ojciec Pio - nie znamy wszystkich zjawisk zachodzących we Wszechświecie, głupotą byłoby więc twierdzić, że "jest tak a tak"...

                 Wręcz przeciwnie, im więcej wiemy, tym więcej pojawia się nowych, coraz trudniejszych pytań...Ale zdaje się , że Pio sam się okaleczał, z tego co czytałem...

 

Dowody na istnienie Boga - tak , istnieje wiele POSZLAK, zgoda... Ale powtarzam , nikt tu nie neguje istnienia jakiegoś Stwórcy. Negujemy istnienie Bogów typu Jahwe , Alllah itp.

A zwłaszcza tego ,co przez wieki pisano (i poprawiono ,zmieniano, czasem zupełnie zmieniając treść, jak na przykład zmiana 10-ciu przykazań)...

Demony - to samo co o. Pio - nie znamy jeszcze wielu tajemnic Natury.... zresztą z tymi demonami to raczej ściema jest - najczęściej to choroby psychiczne itp.

              W średniowieczu też nikt za cholerę nie umiał wyjaśnić zjawiska pioruna, i przypisywano to siłom nadprzyrodzonym...

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, seba33 napisał:

@Eryk Mówisz, że kierujesz się Biblią? A słyszałeś coś o Mitach Hebrajskich? Czytałeś o tym, że przez niemal 2000 lat tylko nieliczni mieli dostęp do Pisma Św (czyt. kler, władcy itp) i mogli zmieniać wg własnego widzimisię, a Ewangelie napisano 100 lat po Jezusie?  Słyszałeś o tym, że motyw chodzenia po wodzie, jedzenia Boga (komunia) czy nawet samego zmartwychwstania jest zaczerpnięty z innych religii? Czy nie wpadłeś na pomysł, że Jezus obracał się wśród biedoty i prostych niedouczonych ludzi i potrafił leczyć, dlatego przypisywali mu cuda? Nie wiesz, że Jezus znał pisma i w ten sposób dodawał sobie znaczenia mistycznego?

 

Pomyśl trochę chłopie, bo twoje argumenty sprawiają, że mi się chce po prostu śmiać. Nie z Ciebie, z Twojej wiary, ale toku rozumowania typu wierzę, bo tak napisano.... Kiedyś napisano, że ziemia jest płaska, a jeszcze kilka lat temu Pluton był uznawany za planetę.... Mam wymieniać dalej?

 

W tym co piszesz akurat wkradło się trochę mitów. Do XI w. w ogóle Kościół nie zakazywał czytania, posiadania, kopiowania ani tłumaczenia Biblii na inne języki. Ograniczenia zaczęły się pojawiać dopiero gdzieś od XII/XIII w. Nadal można było posiadać i czytać Biblię, wydawać jednak tylko za zgodą Kościoła. Natomiast dopiero w XV pojawiły się kary za tłumaczenie Biblii na inne języki:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Biblia#Zakaz_posiadania_i_czytania_Biblii

 

A ewangelię w zależności od fragmentu, zaczęto spisywać od 30 do 90 lat po Jezusie, po 100 latach to chyba po prostu dzieło zostało ukończone. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do XI w Kościół nie zakazywał czytania Biblii, bo... prawie nikt nie umiał czytać! :lol:

 

Przypomnę postanowienie Soboru Nicejskiego II (787r.)

Uznaje ono za słuszny kult figur, obrazów i relikwii, dodając na końcu "a kto by się temu sprzeciwiał, niech będzie wyklęty".

Pociągnęło to za sobą ingerencję w przekazywaną wiernym treść X Przykazań, które dostosowano do nowej rzeczywistości.

 

Drugie przykazanie usunięto, natomiast dziesiąte rozbito na dwa, tak żeby zgadzała się ilość:

W oryginale 2-gie przykazanie brzmiało:

 

20:4 - Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko,
ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią!
20:5 - Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, bo Ja Pan, Bóg twój, jestem Bogiem zazdrosnym, który za nieprawość ojców karze synów do trzeciego i czwartego pokolenia, tych, którzy Mnie nienawidzą.

 

Jeśli Kościół tak sobie "pogrywa" z przykazaniami danymi od samego Boga, i robi sobie z nimi, co tylko chce (usuwa ,zmienia, dodaje) -  to czy można znaleźć coś na jego obronę ? Moim zdaniem, nie...

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmasowana krytyka katolicyzmu na forum dziwi mnie. Nawet jeśli nie wierzy się w Boga i Pismo Święte, to trzeźwy umysł musi przyznać, że chrześcijaństwo, a Kościół katolicki w szczególności, przyniosło znaczącą poprawę życia moralnego ludzkości jak i materialnego także. To, że tak mało ateistów to dostrzega zrzucam na zmasowaną propagandę antykatolicką, według której Kościół to palenie na stosie, zachłanność na kasę, a każdy ksiądz to pijak, wyzyskiwacz, pedofil albo przynajmniej ma babę na boku.

 

To wszystko oczywiście bzdury. Moja rada jest taka, że ponieważ wiara jest łaską, i samemu nie możemy jej posiąść, to może lepiej skupić się na rzetelnej filozofii, która w zgodzie z rozumem, prowadzi także stopniowo do prawdy. A w chrześcijaństwie Bóg jest właśnie Prawdą.

 

Pan Bóg jest dobry i wielki oraz łaskawy dla tych, którzy Go wzywają. 

 

Co do wiary w Pana Jezusa Chrystusa. Jeśli komuś nie wystarcza Pismo Święte oraz nieprzerwana Tradycja ustna przekazywana przez 2000 lat by uwierzyć, że taka Osoba żyła i nauczała, to tak samo nie powinien wierzyć w istnienie Kazimierza Wielkiego czy Krzysztofa Kolumba. Bo niby na jakiej podstawie?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Logan  i inni wierzący - nikt nie neguje, że Jezus istotnie żył 2000 lat temu w Palestynie.

Tak, zapewne żył, przecież nikt nie wymyśliłby sobie całkowicie fikcyjnej postaci....( chociaż jest to też możliwe - zob. Zeus, Afrodyta, Apollo, Hercules itp.)

Tak samo NAPRAWDĘ żył i Budda, i Mahomet, i wielu innych "boskich"...

 

Żyli też naprawdę faraonowie w Egipcie, którzy byli uważani za wcielenie Boga, i którym oddawano boską cześć.

 

Ale od tego , że Jezus istotnie żył kiedyś w Palestynie, a do tego , że był to Bóg - jest bardzo, bardzo daleko.

 

Żadne niezależne źródła nie potwierdzają jakichkolwiek jego cudów, a już szczególnie zmartwychwstania!

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, RedBull1973 napisał:

Żadne niezależne źródła nie potwierdzają jakichkolwiek jego cudów, a już szczególnie zmartwychwstania!

Bo to opiera się na wierze. Właśnie na tym ona polega. Z resztą, gdybym teraz przed tobą, na twoich oczach, zmienił kamień w super laskę - czy byś uwierzył? Czy raczej sądził, że to jakiś trik i ty tylko nie możesz go w tej chwili wyjaśnić...?

 

23 godziny temu, RedBull1973 napisał:

Pociągnęło to za sobą ingerencję w przekazywaną wiernym treść X Przykazań, które dostosowano do nowej rzeczywistości.

Jest to stara manipulacja protestancka co zostało wyjaśnione np. TUTAJ.

 

23 godziny temu, EnemyOfTheState napisał:

Dodam jeszcze taki kwiatek:

„Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie” (Mateusz 23:9)

 

Tymczasem głowa Kościoła, czyli papież jest nazywany Ojcem Świętym

Kolejna protestancka manipulacja, popularna szczególnie u św. Jehowy. Dają oni ignorantowi taki cytat i go zażywają. A on potem myśli, że poznał jakiś sekret i próbuje zażyć innych katolików. Czy zatem rodzonego ojca także nie można według nich nazywać ojcem? Czy apostoł Paweł pisząc: "dla potomstwa opierającego się na Prawie, ale i dla tego, które ma wiarę Abrahama. On to jest ojcem nas wszystkich" także przeczy Pismu Świętemu? 

Inny trik z arsenału protestantów to cytat: "Jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus.". Przeczytają go i zaraz wołają: "A przecież wy Matkę Boską nazywacie Pośredniczką!!". Itp. Itd. Sądzą przy tym, że są znawcami Biblii... (Popatrzcie na te miny św. Jehowy, jaka z nich bije pycha, szczególnie u mężczyzn).
 

Właśnie tak wygląda wiedza na temat katolicyzmu i chrześcijańskiego Boga. Cała masa ludzi, niestety tutaj także, ma jego własny, zdeformowany i kompletnie niezgodny z prawdą obraz, który wygina i przerabia do swoich potrzeb. Potem bierze takiego boga-potworka czy "naukę" Kościoła i "obala" jej "sprzeczności", "niedorzeczności" itd. Proszę was, zadajcie sobie chociaż odrobinę trudu abyście wiedzieli kogo tak wyśmiewacie czy komu wytykacie sprzeczności.


 

Co do głównego tematu. O ile wiem, w samym Piśmie Świętym nie ma takiego pojęcia jak podświadomość, ponieważ zostało ono ukute dosyć niedawno. Nie słyszałem także, aby księża podnosili ten temat w sposób bardziej pogłębiony kiedykolwiek. Nauka Kościoła odnosi się w sposób bezpośredni raczej do świadomości i rozumu. W sposób drugorzędny ma oczywiście także wpływ na podświadomość. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Wam, że nigdy nie rozumiałem tego, dlaczego Jezus miał umrzeć za nasze grzechy. Nikt mi tego jakoś do końca nie wyjaśnił. Ja tego po prostu nie kumam. Skoro Bóg jest stwórcą świata i wszystkiego, a diabeł - aniołem, który się zbuntował, to od kogo Bóg miał odkupić grzechy ludzi? Od swojego podwładnego? Od tego, który jest od niego słabszy? No nie kumam tego.

Pismo Święte było zmieniane przez wieki. Do tego dochodzą błędy w tłumaczeniach i dziś mamy zupełnie co innego niż zostało napisane. Nie ma co się oszukiwać.
Biblia generalnie może odpowiedzieć na pytanie: "Jak żyć?", jednakże każdy interpretuje wszystko na swój sposób. Każdy dopasowuje do siebie to, co jest dla niego wygodne. Generalnie nie ma w tym nic złego. Biblia, to słowo boże, które Bóg dał ludziom. Ludzie nie potrzebują do jego zrozumienia instytucji kościoła, który będzie im wszystko wyjaśniał. Z resztą gdybyśmy dokładnie przeanalizowali Pismo, to obraz kościoła jest tam zupełnie inny od tego, co mamy. Jezus nigdy nie mówił o międzynarodowej korporacji. Chodziło o coś zupełnie innego.
Jezus nauczał prostym językiem, słuchali go zwykli ludzie. Teraz wmawia nam się, że ksiądz wie lepiej, co jest napisane w Biblii. To nie tak.

Dla mnie już od dawna Kościół Katolicki ima niewiele wspólnego z wiarą i chyba z Bogiem też.
Kiedyś miałem lekcje religii z normalnym księdzem, który powiedział wprost: "Nieważne, jak go nazwiemy: Bóg, Jahwe, Budda czy inaczej - Bóg jest jeden." No i to ma sens.
Mam swoje przekonania i swoją wiarę, ale nie opieram jej na tym, co mówią księża w kościołach. Od dawna nie chodzę do kościoła i nie czuję takiej potrzeby. Poza tym do tej pory nikt nie wskazał mi w Piśmie Świętym, aby Jezus mówił: "Budujcie wielkie kościoły i chodźcie do nich na modlitwę w każdą niedzielę". Nie ma czegoś takiego. Jezus mówił, że tam, gdzie dwóch zbierze się w jego imię, tam on będzie wśród nich. Tyle w tym temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Logan napisał:

Z resztą, gdybym teraz przed tobą, na twoich oczach, zmienił kamień w super laskę - czy byś uwierzył? Czy raczej sądził, że to jakiś trik i ty tylko nie możesz go w tej chwili wyjaśnić...?

 

Trik albo halucynacja. No, chyba, że jesteś współczesnym Michałem Aniołem - to uwierzyłbym ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Bóg w katolicyźmie i podświadomość
1 godzinę temu, Logan napisał:

Zmasowana krytyka katolicyzmu na forum dziwi mnie. Nawet jeśli nie wierzy się w Boga i Pismo Święte, to trzeźwy umysł musi przyznać, że chrześcijaństwo, a Kościół katolicki w szczególności, przyniosło znaczącą poprawę życia moralnego ludzkości jak i materialnego także. To, że tak mało ateistów to dostrzega zrzucam na zmasowaną propagandę antykatolicką, według której Kościół to palenie na stosie, zachłanność na kasę, a każdy ksiądz to pijak, wyzyskiwacz, pedofil albo przynajmniej ma babę na boku.

 

To wszystko oczywiście bzdury. Moja rada jest taka, że ponieważ wiara jest łaską, i samemu nie możemy jej posiąść, to może lepiej skupić się na rzetelnej filozofii, która w zgodzie z rozumem, prowadzi także stopniowo do prawdy. A w chrześcijaństwie Bóg jest właśnie Prawdą.

 

Pan Bóg jest dobry i wielki oraz łaskawy dla tych, którzy Go wzywają. 

 

Co do wiary w Pana Jezusa Chrystusa. Jeśli komuś nie wystarcza Pismo Święte oraz nieprzerwana Tradycja ustna przekazywana przez 2000 lat by uwierzyć, że taka Osoba żyła i nauczała, to tak samo nie powinien wierzyć w istnienie Kazimierza Wielkiego czy Krzysztofa Kolumba. Bo niby na jakiej podstawie?

 

 

 

Akurat ja będąc agnostykiem (a do niedawna ateistą) przyznawałem tu na forum i blogu w kontekście epoki pełnego średniowiecza (którą osobiście oceniam bardzo pozytywnie) że etyka chrześcijańska przyczyniła się m. in. do:

-odejścia od niewolnictwa i w ogóle traktowania chłopa jako człowieka, a nie "mówiące narzędzie"

-lepszego traktowania kobiet, np. w porównaniu z tym co było w Starożytnym Rzymie

-niedzieli jako dnia wolnego od pracy i innych wolnych dni w roku

-idei dobroczynności

-ogólnie zasad moralnych, które w jakimś stopniu przyczyniły się do rozwoju cywilizacji

 

Do tego tomiści, jezuici, dominikanie itp. mieli również niemały wpływ na rozwój nauki, filozofii, uniwersytetów, książek itd. Wiem także że w historii jest wiele przekłamań zwłaszcza co do średniowiecza, do czego przyczyniali się m. in. protestanci, marksiści, popkulturowa literatura, media itp. Co do Kościoła katolickiego, to niestety wkradało się w tą instytucję dużo polityki i innych patologii. Błędem jest zarówno patrzenie na same cienie, jaki na same blaski tego wszystkiego. Były i plusy i minusy. Przede wszystkim to lepiej to wyglądało gdy był rozdział państwa od Kościoła. Natomiast im większe łączenie państwa z religią, tym bardziej religia była wykorzystywana do celów politycznych i tym podobnych.

 

27 minut temu, Logan napisał:

Bo to opiera się na wierze. Właśnie na tym ona polega. Z resztą, gdybym teraz przed tobą, na twoich oczach, zmienił kamień w super laskę - czy byś uwierzył? Czy raczej sądził, że to jakiś trik i ty tylko nie możesz go w tej chwili wyjaśnić...?

 

Jest to stara manipulacja protestancka co zostało wyjaśnione np. TUTAJ.

 

Kolejna protestancka manipulacja, popularna szczególnie u św. Jehowy. Dają oni ignorantowi taki cytat i go zażywają. A on potem myśli, że poznał jakiś sekret i próbuje zażyć innych katolików. Czy zatem rodzonego ojca także nie można według nich nazywać ojcem? Czy apostoł Paweł pisząc: "dla potomstwa opierającego się na Prawie, ale i dla tego, które ma wiarę Abrahama. On to jest ojcem nas wszystkich" także przeczy Pismu Świętemu? 

Inny trik z arsenału protestantów to cytat: "Jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus.". Przeczytają go i zaraz wołają: "A przecież wy Matkę Boską nazywacie Pośredniczką!!". Itp. Itd. Sądzą przy tym, że są znawcami Biblii... (Popatrzcie na te miny św. Jehowy, jaka z nich bije pycha, szczególnie u mężczyzn).
 

Właśnie tak wygląda wiedza na temat katolicyzmu i chrześcijańskiego Boga. Cała masa ludzi, niestety tutaj także, ma jego własny, zdeformowany i kompletnie niezgodny z prawdą obraz, który wygina i przerabia do swoich potrzeb. Potem bierze takiego boga-potworka czy "naukę" Kościoła i "obala" jej "sprzeczności", "niedorzeczności" itd. Proszę was, zadajcie sobie chociaż odrobinę trudu abyście wiedzieli kogo tak wyśmiewacie czy komu wytykacie sprzeczności.


 

Co do głównego tematu. O ile wiem, w samym Piśmie Świętym nie ma takiego pojęcia jak podświadomość, ponieważ zostało ono ukute dosyć niedawno. Nie słyszałem także, aby księża podnosili ten temat w sposób bardziej pogłębiony kiedykolwiek. Nauka Kościoła odnosi się w sposób bezpośredni raczej do świadomości i rozumu. W sposób drugorzędny ma oczywiście także wpływ na podświadomość. 

 

Ten cytat raczej nie odnosi się do biologicznego ojca. W ogóle to jakoś trudno go zrozumieć. Może mi go wytłumaczysz? Przy okazji możesz też powiedzieć coś na temat dogmatu o niepokalanym poczęciu, ustanowionym dosyć późno, bo aż w XIX wieku:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Dogmat_o_Niepokalanym_Poczęciu_Najświętszej_Maryi_Panny

 

Tymczasem słowo przetłumaczone jako "dziewica" z Biblii to podobnież po prostu "młoda kobieta"; "dziewczyna":

http://www.historycy.org/index.php?showtopic=41205

 

Takie buty ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Logan napisał:

Jest to stara manipulacja protestancka co zostało wyjaśnione np. TUTAJ.

 

 

Nic nie zostało wyjaśnione.

Oryginalne II-gie przykazanie WYRAŹNIE zabrania kultu obrazów, rzeźb itp.:

"Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią.

Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył"

...i było przestrzegane aż do II Soboru Nicejskiego w 787 r...To jest chyba jasne i bezdyskusyjne ?

Gdzie podziało się to II-gie przykazanie z DEKALOGU ?

Czy pozostało z niego cokolwiek ? Nie...

 

Czym są zatem te wszystkie figurki Jezusa, te kaplice, te obrazy świętych, czy kult i obrazy Matki Boskiej, która nawet prześladuje ludzi po domach, pod postacią obrazów, czczonych całymi klatkami...?

Przecież to jest czyste bałwochwalstwo, wręcz pogaństwo , można by rzec...

To II-gie przykazanie zostało ordynarnie wyrzucone , co zresztą na kilkaset lat spowodowało wielki konflikt w Kościele (ikonoklazm)...

 

cyt.

Motywy teologiczne ikonoklazmu

"Teologiczny problem prezentowania sacrum przewija się w trzech religiach monoteistycznych. Wszystkie trzy przypisują transcendencję do dziedziny sacrum, co sprawia, że zajmuje ona miejsce „poza" i „ponad" widzialnymi sprawami ludzkimi.

W judaizmie, jak i w chrześcijaństwie, zakaz przedstawiania wizerunku Boga znajduje korzenie biblijne:

Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią. Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. " (Wj 20,4–5, Biblia Tysiąclecia, III wydanie).

Z drugiej strony, według doktryny katolickiej i prawosławnej, zakaz kultu obrazów miał ścisły związek ze Starym Przymierzem (zob. Pwt 4:15 – Bóg nie objawił się Żydom w widzialnej postaci), dlatego uznają one kult obrazów za mający uzasadnienie biblijne – w Nowym Testamencie. Jezus jest bowiem „obrazem Boga niewidzialnego" (Kol 1:15), kto zobaczył Jego, zobaczył i Ojca (por. J 14:9).

Protestanci nie uznają tej interpretacji, uważając ją za nadużycie, a sam kult obrazów za sprzeczny z przykazaniami Bożymi.

W islamie – zakaz przedstawiania boskości wynika z zakazu bałwochwalstwa, w szczególności kultu świętych głazów lub kamieni ustawianych (w celach kultowych), których istnienie potwierdzają badania archeologiczne prowadzone na terenach zamieszkanych przez pustynne plemiona koczowników i pasterzy. Zakaz przedstawiania Boga został rozszerzony i objął też oblicze proroka."

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W wyjaśnieniu o dziesięciu przykazaniach, do których odesłał @Logan pisze, że skróconą wersję przekazuje się dzieciom na przygotowaniach do pierwszej komunii. Dziecko to przyjmuje bezkrytycznie. W wieku dorosłym mało kto zagląda do Biblii i żyje sobie z przeświadczeniem, że jest tak jak go nauczono. 

Ja to widzę tak, że można sporządzać podobizny Marii i jakichś Świętych ale już np. przystawanie przed ich wizerunkiem i modlitwa np. do Marii o wstawiennictwo czy do Antoniego żeby pomógł znaleźć kluczyki z auta już jest łamaniem przykazania.

Pomyślcie sobie. Przychodzi kumpel do waszej mamy i prosi żeby pogadała z tobą (czyli wywarła na tobie presję bo mamusi nie odmówisz) żebyś mu podżyrował kredyt np. No tak się sprawy nie załatwia. Masz interes przyjdź bezpośrednio do mnie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Eryk, ale oryginalne II przykazanie wyraźnie mówi: "nie będziesz czynił żadnej rzeźby, ani żadnego obrazu"...

Czyli już samo zrobienie obrazów świętych , Boskiej itp. - jest rażącym złamaniem tego przykazania.

Nie mówiąc o oddawaniu im czci!

 

Jest to bałwochwalstwo i jawna kpina z przykazań Jahwe, oczywiście o ile ktoś w niego wierzy...

 

Skracanie i upraszczanie przykazań nie ma tu nic do rzeczy, drugie przykazanie zostało po prostu wyrzucone z Dekalogu, BEZ ŚLADU!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że przykazania zostały zmienione to się zgadzam. W Biblii przy przykazaniach są odsyłacze. 

IIMojż.34,17-Nie będziesz sobie sporządzał bogów odlewanych.

IIIMojż.19,4-Nie zwracajcie się do bałwanów i nie sporządzajcie sobie bogów odlewanych z metalu. Ja, Pan jestem Bogiem waszym.

IIIMojż.26,1-Nie będziecie czynili sobie bałwanów ani stawiali sobie kamiennych pomników...aby się im kłaniać.

VMojż 4,15-18.-Za długie i nie chce mi się przepisywać. :)

Tak więc możesz mieć rzeźbę i postawić na kominku ale jej nie czcić jako bóstwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Dnia 21.10.2016 o 01:28, RedBull1973 napisał:

Nic nie zostało wyjaśnione.

Oryginalne II-gie przykazanie WYRAŹNIE zabrania kultu obrazów, rzeźb itp.:

"Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią.

Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył"

...i było przestrzegane aż do II Soboru Nicejskiego w 787 r...To jest chyba jasne i bezdyskusyjne ?

Gdzie podziało się to II-gie przykazanie z DEKALOGU ?

Czy pozostało z niego cokolwiek ? Nie...

Wybacz, że tak późno, ale już spieszę z odpowiedzią. Powiedz mi więc, skąd czerpiesz wiedzę na temat numeracji przykazań? Bo na pewno nie z Biblii. Tam żadnych numerów nie ma.

Jeżeli zaczniesz liczyć każde przykazanie od słów "Nie będziesz" i podobnych, to wyjdzie ci ich 14... Wiemy jedynie, że przykazań jest dziesięć. Np. żydzi za pierwsze przykazanie uważają już słowa "Jam jest Pan Bóg twój..." a przykazanie "Nie będziesz miał bogów cudzych" uważają za jedno i to samo co dalszy ciąg czyli "Nie będziesz tworzył posągów...". Tak też czynią katolicy i to od pierwszych wieków. Po prostu robienie sobie figurek i oddawanie im czci boskiej jest pogwałceniem przykazania by nie mieć cudzych bogów przed Panem. Czyli pierwszego. Nikt w Kościele katolickim tego nie neguje.

 

Dnia 21.10.2016 o 01:28, RedBull1973 napisał:

"Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią.

Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył"

 

A czy święci, do których się modlimy należą do tego co jest na niebie wysoko czy na ziemi nisko, czy może w wodzie albo pod ziemią? Do żadnej z tych sfer! Święci to nasi współbracia w wierze, którzy wyprzedzili nas w drodze do Boga i są poza tym światem. To nie są jakieś bożki, jakieś święte zwierzątka (krowy), święte kamienie czy drzewa. Tylko dusze ludzkie. Modlenie się do świętych jest dokładnie tym samym, co jakbym poprosił ciebie o modlitwę do Boga za mnie aby siła jej była większa. Oczywiście święci mają większe możliwości niż ty w tej chwili.

Taka jest wiara Kościoła. Ja doskonale znam twoje argumenty, ale nie wykazują one żadnej sprzeczności w katolickim nauczaniu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie, że znów wtrącam swoje trzy srebrniki w grono "odpornych na logiczne argumenty" ale temat tzw. 10 przykazań już był tu kiedyś wałkowany. 

 

Łącznie z przeróbkami i błędami w tłumaczeniu, o interpretacji pierwotnej vs chrześcijańskiej nie wspomnę ;) 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Logan napisał:

Tak też czynią katolicy i to od pierwszych wieków. Po prostu robienie sobie figurek i oddawanie im czci boskiej jest pogwałceniem przykazania by nie mieć cudzych bogów przed Panem. Czyli pierwszego. Nikt w Kościele katolickim tego nie neguje.

A czy święci, do których się modlimy należą do tego co jest na niebie wysoko czy na ziemi nisko, czy może w wodzie albo pod ziemią? Do żadnej z tych sfer! Święci to nasi współbracia w wierze, którzy wyprzedzili nas w drodze do Boga i są poza tym światem. To nie są jakieś bożki, jakieś święte zwierzątka (krowy), święte kamienie czy drzewa. Tylko dusze ludzkie. Modlenie się do świętych jest dokładnie tym samym, co jakbym poprosił ciebie o modlitwę do Boga za mnie aby siła jej była większa. Oczywiście święci mają większe możliwości niż ty w tej chwili.

Taka jest wiara Kościoła. Ja doskonale znam twoje argumenty, ale nie wykazują one żadnej sprzeczności w katolickim nauczaniu. 

 

Jak odniesiesz to do wizerunków Matki Boskiej, która w wielu kościołach jest wyeksponowana na pierwszym miejscu, a wizerunku Jahwe czy Chrystusa nie ma w ogóle ?

Jak odniesiesz się do obrazów Matki Boskiej, które prześladują ludzi po domach, "chodząc" z domu do domu ? Czy nie jest im oddawana bałwochwalcza ,zabroniona przez Jahwe cześć ?

 

Zobacz na obrazek....

To nie jest jakiś wyjątek, a dla każdej postronnej osoby ewidentnie czczonym i JEDYNYM bóstwem jest tu Maryja, czyż nie ?

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Kościół_Matki_Bożej_Częstochowskiej_w_Lubinie_-_ołtarz.JPG

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie ciekawi, czy np. taka jedna Matka Boska nie jest zazdrosna o drugą. Bo Częstochowską adoruje wielu, a taką Matkę Boską Płocką już pewnie mniej.

 

Inna kwestia, że robi się z tego niepokalanego poczęcia takie halo, a przecież sami wiecie, że wcale nie zdarza się to aż tak rzadko.

 

2 godziny temu, Logan napisał:

Taka jest wiara Kościoła. Ja doskonale znam twoje argumenty, ale nie wykazują one żadnej sprzeczności w katolickim nauczaniu. 

 

Z religiami jest taka zasada: każda, choćby jawna nieścisłość znajdzie nawet najbardziej absurdalne wytłumaczenie, tylko po to by nie przyznać racji. Religia w wielu kwestiach jest jak zdradzająca kobieta - do końca będzie szła w zaparte, że " to nie tak misiu".

Edytowane przez żniwiarz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.