Skocz do zawartości

Awansuję i nie odwali mi


Teazah

Rekomendowane odpowiedzi

Przysięgam przed braćmi że:

- Awansuje lub znajdę lepszą pracę na lepszym stanowisku

- Nie odwali mi od awansu lub lepszej pracy i przypływu większej gotówki

- Pogodzę rozwój i pracę

- Wyćwiczę mięsień kegla, aby dłużej ruchać

- Jak już będę miał więcej gotówki to kupię sobie psa

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej zazdroszczę Ci tego psa. Ja w sumie rok temu z jedną panną na smyczy chodziłem w Hiszpanii po klubach (w naszym PRL zadzwoniliby po milicję), ale taki prawdziwy pies to coś zupełnie innego. Zazdroszczę tego ostatniego punktu najbardziej. Naprawdę. Moje życie zawodowe jeszcze mi na to nie pozwala. Za dużo czasu spędzam w samolotach :(

 

"...jeżeli w ciągu czterech lat nie będziesz sławnym skrzypkiem miał psa to wrócę i cię zastrzelę. "

Edytowane przez Grzenio
literówki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Swoje pieski, takie naprawdę swoje dostałem 11 lat temu. Wcześniej, do bloku, baba mi nie pozwalała.

Jak wybudowałem swój domek, już się nie pytałem, tylko nabyłem sukę owczarka kaszubskiego oraz pudelka po mamie i mam,

Ile to ja z nimi nie przegadałem, ile się nie na wkurwiałem. Ale są ze mną i je kocham. Tylko stare już i to mnie boli....

 

    

52 minuty temu, Teazah napisał:

Nie odwali mi od awansu lub lepszej pracy i przypływu większej gotówki

 

    Daj Ci Boże, a resztę punktów w pełni popieram. DASZ RADĘ!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Teazah napisał:

- Nie odwali mi od awansu lub lepszej pracy i przypływu większej gotówki

Spoko, przynajmniej trochę odwali, nie miej sobie tego za złe. Perspektywa się zmienia, to nieuniknione. 

 

16 godzin temu, Teazah napisał:

- Jak już będę miał więcej gotówki to kupię sobie psa

Zaplanuj też budżet na dobre żarcie dla niego. Na rynku jest od groma syficznych karm.

 

Uwielbiam zwierzory, a zwłaszcza psy. Być może to nieuświadomiony skutek troski ze strony owczarka niemieckiego mojego dziadka. Mieszkałem po urodzeniu wraz z rodzicami na piętrze domu dziadka a on na dole (babci się niestety uprzednio zmarło). Kibic, bo tak się to słodkie psisko wabiło, był więc moim towarzyszem od czasów niemowlęcych. Z opowieści rodziców wiem, że mnie pilnował i czujnie obserwował kto się do mnie zbliża. Jak podrosłem, pozwalał mi nawet sobie na grzbiet wsiadać i jeździć jak na koniu. No cóż, któregoś dnia natura go wezwała, zapragnął pewnie mieć własne potomstwo i poszedł w tzw "długą" uciekając z domostwa. Nigdy nie wrócił. Ech, rozrzewniłeś mnie offtopowo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D Panowie, od przyszłego roku szkolę się na zastępce kierownika. Wczoraj pogadałem z KRSką, podobno jestem zajebisty xD! Bo jestem! :D. No to jeden punkt się spełni. W sumie ćwiczenie mięśnia kegla też już idzie z tym że nie mogę się masturbować przez to że byłem uzależniony od pornografii. Cholerny nawyk powoduje u mnie flaka ;/. Muszę zaangażować dziewczynę w te ćwiczenia. 

 

Co do psa Panowie to jest długo planowe przedsięwzięcie ponieważ, chce haskiego a do haskiego powiedziałem sobie że muszę mieć dom i mieszkać blisko lasu albo parku, aby sobie z nim pobiegać. Jest to ambitny plan na życie i jak będę miał tego psa to i będę miał parę innych rzeczy. Pies jest celem głównym a inne pobocznymi i mam nadzieję że dzięki takiemu podejściu łatwo pójdzie z pobocznymi celami :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.