Skocz do zawartości

Obgryzanie paznokci


ciekawyswiata

Rekomendowane odpowiedzi

Na wstępie przepraszam, jeśli ten tamat jest w złym dziale, ale myślę, że problem, który poruszę, można zaliczyc do uzależnień czy nałogów. Zmagam się z obgryzaniem paznokci i naskórków już chyba od przedszkola( mniej więcej trwa to około 15-18 lat). Czasami wstyd pokazac dłonie czy coś podpisac, rozmawiac, zabrac resztę ze sklepu. To jest coś, co kurwa blokuje mnie totalnie i nie wiem, jak sobie z tym poradzic. W pracy, którą wykonuję, to już w ogóle powinienem zapomniec o obgryzaniu. Jest lepiej, ale co odrośnie, to znowu mam ochotę skubnąc i się robi błędne koło. Ktoś ma/miał takie problemy(?), bo nie jest to błaha sprawa, a wręcz bardzo poważna dla mnie. Rzutuje to na moje relacje z ludźmi, na pewnośc siebie, na moje zdrowie pewnie w jakiś sposób też. Mam cele w życiu, ale oprócz hajsu, sportu i rozwoju czuję, że to byłby dla mnie milowy krok w każdym aspekcie mojego życia, chociaż może się wydawac, że to mały problem dla Was. Jednak takie gówno powoduje, że nawet nie mogę byc sobą i rozluźniony w towarzystwie, zastanawiając się, czy nie pokażę za dużo. Już pomijam to, że mogę byc bardzo negatywnie odbierany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra i taka rada, aczkolwiek problem sięga dalej. Nawet jak paznokcie są ok, to zaczynam naruszac, skubac skórki, itd. Czasami te dłonie wyglądają u mnie masakrycznie i to nie jest tak, że skubnę czy obgryzę sobie raz na jakiś czas. Mam już tak zakorzeniony nawyk po tylu latach, że robię to czasami automatycznie i nie potrafię się powstrzymac. Ktoś kto ma taki problem, ten wie, jak to uprzykrza życie( ręce w kieszeniach, ukrywanie dłoni, totatalny brak pewności siebie w sytuacjach towarzyskich). Po prostu tak nałóg, który trwa i trwa od 15-18 lat, a więc bardzo długo. Najpopularniejsze jest pewnie palenie i picie alkoholu, ale z  tym to nie mam problemu wcale, a i tak lepiej śmierdziec od fajek niż pokazywac takie dłonie. Czasami to myślę, żeby spotkac się z jakimś specjalistą, który mi pomoże, bo wyobraźcie sobie picie alkoholu czy palenie papierosów w takich ilościach/ z taką częstotliwością przez tyle co mój nałóg. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze wiem o co Ci chodzi, bo borykam się z tym problemem od dawna również. No może u mnie nie jest aż tak intensywnie jak wynika to z Twojego opisu.

 

2 godziny temu, RafX napisał:

Przycinać oraz piłować regularnie pazury i problem zniknie, bo nie będzie czego obgryzać.

Nie zniknie. Zawsze się coś znajdzie, jakiś punkt zaczepienia, jakiś mały zadzior, jak nie pazur to skórka.

 

Rady na rozwiązanie problemu Ci nie dam, bo sam dalej się z tym bujam.

To co 'podobno' może pomóc to technika z NLP - swish pattern. Kiedyś spróbowałem jej użyć do wyeliminowania nawyku, ale nie pykło. Być może jeśli by się lepiej przyłożyć/skupić to wtedy. U mnie szału nie było, ale na NLP się nie znam i jakiejś większej uwagi do tego nie przyłożyłem.

 

Być może obserwacja odczuć, przy których zaczynasz opierdalać pazury. Kiedy to występuje, jakie emocje, jakie myśli. To dałoby Ci odpowiedź na to od czego masz taki nawyk i w jakich sytuacjach się pojawia.

Ja np. mam tendencje do obgryzania pazurów w stresie, najczęściej w pracy. I wygląda to tak, że prawą ręka operuję myszką przy kompie i paznokcie u prawej mam ładne, przypiłowane, a u lewej ręki jest sajgon ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie uwierzysz, ale przestałem żreć pazury w liceum, bo... bo to była jedyna rzecz, ktora blokowała mnie przed uderzeniem do pewnej samicy...

 

Kwestia motywacji ;) wizja bobra działa cuda!

 

Onychofagia - poczytaj. Źródeł szukaj w dzieciństwie, we freudowskim 'id', które ciagle jest w Tobie silne. Jak zrozumiesz czemu to przestaniesz. Chyba, ze znajdziesz inna motywację ;)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś pewna osoba powiedziała mi, że najlepszym sposobem na zaprzestanie obgryzania paznokci jest włożenie palców w gówno :D Kiedy następnym razem najdzie ochota na skubnięcie pazurka, z automatu się odechciewa :D

 

Nie wiem do dziś, czy wówczas osoba ta robiła sobie jaja, czy rzeczywiście tak zrobiła. Wiem natomiast jedno. Jest to pewnego rodzaju uzależnienie i Ty dostrzegasz ten problem. Fakt, estetycznie to nie wygląda, mało tego, zdradza Twoją nerwowość.

 

Przez krótki okres czasu również i ja miałem z tym problem, głownie przez w/w nerwowość. Jak sobie z tym poradziłem ? Wiem, że wyda się to banalne, ale po prostu przestałem to robić. Uwierz mi, że da się, wystarczy chcieć. Facetowi nie przystoi mieć poobgryzane pazury.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Po mojej lewej stronie na wyciągnięcie ręki leży obcinaczka do paznokci, moja prywatna, już długi czas. Silny nawyk należy zastąpić nawykiem. Coś odstaje, kusi? Przytnij, będzie o wiele przyjemniej. Ja się co prawda z dwa lata przerzucałem całkowicie z jednego na drugie. Pomogło mi najbardziej zakończenie edukacji - spokój psychiczny był ostatnim gwoździem do wyzbycia się nałogu. Polecam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samo nie zniknie, z rytuału zrobiło się natręctwo i nałóg, ciężko się tego pozbyć - tak jak wyrywania włosów, kompulsywnego zajadania stresu. Szedłbym do psychiatry czy za tym nie stoją poważniejsze problemy.

Ewentualnie w domu smaruj palce jodyną, albo czymś innym, jest takie coś dla dzieci do smarowania palców.

Edytowane przez wojkr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Długo miałem problem z obgryzaniem paznokci. Odkąd pamiętam. Był to efekt stresu. Zawsze się tego wstydziłem,ale nie potrafiłem przestać. Kiedyś na vimeo trafiłem na starą audycję Marka,gdzie opowiadał o wujku który miał świetne,zadbane paznokcie. Zainspirowało mnie to. Oczywiście nie przestałem od razu. Mimo to myśl i pragnienie wbiło mi się mocno w głowę. Pewnego razu jechałem ciężarówką i tak spontanicznie zdecydowałem,że to koniec. Nie obgryzam. Powiem więcej. Zacząłem dbać o paznokcie. Dzisiaj mam na tym punkcie hopla. Muszą być czyste,przystrzyżone. 

Czasami zdarza mi się w chwilach sporego stresu ponownie spontanicznie wrócić do nałogu,ale szybko zdaję sobie sprawę z tego co robię i przerywam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam ten nałóg od lat, walcze z tym od miesiąca a może dwóch. Osiągnąłem tyle, że nie obgryzam do mięsa a krew już nie leci.

 

Jeśli nagle przestaniesz obgryzać wszystkie paznokcie w końcu nie wytrzymasz i wyrównasz do zera.

 

Ja kupiłem nóż i skubie tylko nim. Jeżeli się zapomnę i ugryzę jakiś paznokieć to wyjmuję palca z buzi i udaję że tego nie było. Ale biorę nóż i skubię go dalej.

Nożem nie zniszczysz paznokcia tak mocno jak zębami.

 

Jak już całkowicie uporam się z obgryzaniem to w taki sam sposób zamienię nóż na pilnik.

Polecam Ci takie stopniowanie, u mnie (powoli) działa w przeciwieństwie do każdej próby natychmiastowego zaprzestania tej obrzydliwej czynności.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.11.2016 o 20:06, Przemek1991 napisał:

Kiedyś pewna osoba powiedziała mi, że najlepszym sposobem na zaprzestanie obgryzania paznokci jest włożenie palców w gówno :D Kiedy następnym razem najdzie ochota na skubnięcie pazurka, z automatu się odechciewa :D

 

Nie wiem do dziś, czy wówczas osoba ta robiła sobie jaja, czy rzeczywiście tak zrobiła.

Coś w tym może być, bo są specjalne ,,lakiery do paznokci", które swoim smakiem mają zniechęcać do obgryzania paznokci. Nie wiem jak jest z ich skutecznością, bo nigdy nie miałem takiego problemu, ale może to pomoże autorowi. Wynik pierwszy z brzegu: https://www.doz.pl/apteka/p3256-Kosmed_Paluszek_gorzki_plyn_przeciw_obgryzaniu_paznokci_10_ml

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Lakiery ... działają, ale trzeba je używać wystarczająco długo. Aby pamięciowe ślady obgryzania zniknęły z psychiki. Mnie to pomogło chociaż nie do końca...

W chwilach stresu dawne nawyki wracają. I trzeba zaczynać od początku. Jak z każdym nałogiem - niestety. Dobrze że tu przynajmniej nie ma uzależnienia chemicznego.

PS. Lepsze są (oczywiście przezroczyste) lakiery wodoodporne - takie które nie schodzą przy myciu rąk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

Odkąd pamiętam miałem problem z obgryzaniem paznocki. Wielokorotnie próbowałem użyć siły woli...nie dało rady.

Kiedyś, jeszcze na starym kanale Marek przytoczył historię jak On sobie poradził. Przytoczył historię, bodajże na temat swojego wujka.

Na początku nie zainspirowało mnie to w żaden sposób, ale historia kiełkowała. Pewnego razu jechałem ciężarówką. Ładny słoneczny dzień, człowiek zadowolony.

Spojrzałem na swoje paznokcie i bardzo się poirytowałem. Przypomniałem sobie historię i poczułem nieodpartą chęć aby z tym skończyć.

Udało się. Co prawda zdarzało mi się potem kilka razy obgryzać, ale symbolicznie. Zacząłem bardzo dbać o paznokcie, o ich czystość, wygląć..nie ma mowy abym wrócił :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są takie gorzkie płyny. To wygląda jak buteleczka z lakierem do laznokci ale płyn ma konsystencję wody. Chyba można kupić w perfumeriach. Za każdym razem jak gryziesz paznokieć to aż gębę wykręca. Ja bym polecił jeszcze jakieś preparat z dużą zawartością biotyny. Dobry był Gelacet albo Amocon. Paznokcie rosną szybko i są twardzsze więc jakby trudniej je zniszczyć zębami i znaleźć punkt zaczepienia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.