Skocz do zawartości

Młody nie pali


Młody

Rekomendowane odpowiedzi

Nie palę od 10 października, czasami mnie ciągnie do zapalenia a czasem mdli mnie od smrodu dymu, próbowałem rzucać wcześniej, dwa razy miałem nawet ponad 5-miesięczną przerwę ale ostatecznie i tak wracałem. Mam nadzieję, że ten tutaj wpis przypomni mi co jest właściwe kiedy pociągnie mnie na dymka, nie chcę w końcu wkurwiać braci swoją niesłownością ;). Niniejszym ogłaszam że jeśli zapalę to chuj mi w dupe i kotwica w plecy tak mi dopomóż bóg, bracia, mocy, czy w co tam kto wierzy. Trzymajcie kciuki, głupio byłoby się przekręcić zanim moje życie na dobre się jeszcze nie rozkręciło

Edytowane przez Młody
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak z własnego doświadczenia. Rzuć to w cholerę! szkoda hajsu i zdrowia @Młody. Ja już nie pale ponad rok. Wcześniej nie paliłem parę lat. Palaczem jest się na całe życie i trzeba siebie pilnować szczególnie w najgorszych chwilach.

 

Ja na imprezach jak mi się zachce popalę sobie od znajomego e-papierosa smakowego 0mg nikotyny. I tyle. Do papierosów już mam wstręt :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytaj książkę pt. ,,Łatwy sposób na rzucenie palenia'' (autor - Allen Carr).

 

Przeczytałem ją z ciekawości chociaż nigdy nie paliłem (trochę spróbowałem w wieku 16 czy 17 lat i tyle) - naprawdę trafia do celu to, co tam jest napisane. 

 

I podobnie jak @Artem mówi - wyobraź sobie bezsens tego. Ja codziennie widzę palaczy jak robią się nerwowi, gdy nie mogą zapalić, dostosowują swoje życie pod papierosy. Przecież to jest żałosne - dorosły chłop dający się poniewierać jakimś śmierdzącym ,,patyczkom''. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zatem, Stary... to dla Ciebie...

 

 

Nie wiem, na ile ta historia jest prawdziwa, ale miałem w swojej rodzinie osobę, która nieźle paliła. Podobno umierała tak, jak ten pan powyżej (nie widziałem, ale słyszałem z opowieści).

 

A jeśli znajdziesz trochę więcej czasu, to możesz też obejrzeć ten film:

 

 

Ogólnie życzę powodzenia Tobie i innym, którzy się przymierzają do rzucenia tego syfu!

 

1 godzinę temu, Eredin napisał:

Ja codziennie widzę palaczy jak robią się nerwowi, gdy nie mogą zapalić, dostosowują swoje życie pod papierosy. Przecież to jest żałosne - dorosły chłop dający się poniewierać jakimś śmierdzącym ,,patyczkom''. 

 

Najlepszy jest ten ostatni buch na szybko przed wejściem do autobusu miejskiego (albo ledwo wyjdzie taki z autobusu i już odpala). Przykład z dzisiaj: Wracam z pracy autobusem. Na rowerze jedzie jakiś facet (na oko 55 lat). Skończył palić i petem pstryknął na trawę przy chodniku. I jak ten kraj ma być czysty? Taki widok obserwuję kilka razy w tygodniu. Wiek i płeć osób tak czyniących nie ma znaczenia.

 

A.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też to zauważam - ten ostatni buch, na szybko, oczy im mało nie wyjdą, już jedną nogą stoją w autobusie, ale pociągnąć muszą, jakby to był jakiś cud życiodajny.

 

Także @Młody podejdź do tego od tej strony i wyobraź sobie, jakie to jest wszystko żałosne. Powinno trochę pomóc. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Allen Carr - Prosta metoda jak rzucic palenie.

Polecam. Rzucilem na dobre, 2lata nie palilem gdyby nie jedna pizda/dziwka/szmata, przez ktora siegnalem znowu. Pamietaj - nie ma czegos takiego jak "tylko jeden papieros". Pozniej po pol roku rzucilem znowu - bylo ciezko za drugim razem, ale pomogl inny mechanizm. I juz dumnie nie pale od stycznia. Zero spin - rowniez dym mi nie przeszkadza. Ksiazka warta swoich pieniedzy. Rzucilem od razu, bez cisnien, bez ssania. Zostalo mi jeszcze pol ramy, ale nie bylo zadnych wymowek. Po prostu... przestalem!

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko ja w podobnych okolicznościach wróciłem do palenia po tym jak nie paliłem dzięki tej książce ;). na razie mam ponad 20 dni, jechałem na tabexie ale minęło już przepisowe 25 dni zażywania a ja nie skończyłem do końca nawet jednego blistra tabletek. Chyba więcej nie będę potrzebował bo w tej chwili piszę te słowa dość mocno wstawiony a mogę ze spokojem powiedzieć, że nawet pomimo solidnego upicia nie miałem dzisiaj ochoty na fajkę, po prostu mnie odrzucała. Wracając do rodzinnego domu bardziej ciągnie mnie do palenia bo jest tam nieciekawa atmosfera, ale myślę, że dam radę. Mimo wszystko cieszę się, że napisałem tutaj, mam jeszcze większa motywację żeby nie palić, dzięki ;)

 

P.S @Assasyn szanuje, że z jednej strony jakby nie patrzeć pochwalasz, że młody narybek nie chce palić, ale jednocześnie blokujesz wpisywanie na forum za nieprzestrzeganie zasad ;), wiem, że to niby twoje zadania jako moderatora ale i tak jakoś miło, że ktoś czuwa :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie paliłem fajek, ale jakoś tak wyszło... teraz wolę elektryczne bez tego całego smrodu ;)

Jak się chce, to można rzucić. Ja na razie nie mam postanowienia.

Ojciec palił chyba ze 20 lat albo więcej. Przynajmniej paczkę dziennie. Rzucił z dnia na dzień. Nawet go nie ciągnie. Po prostu nie chce i koniec. Kasę wydaje na gołębie.
Można?

Matka twierdzi, że mam jego charakter i w ogóle nawet z wyglądu jestem do niego podobny. Na razie nie mam mocnego postanowienia. Przeszedłem na elektryczne, a normalne już mi śmierdzą :-/


Stary, dasz radę. Mocne postanowienie. W fajkach czasami ciągnie to, że można wyjść i się wyluzować, pogadać z kimś na spokojnie.... wiec wychodź. Odpocznij. Oczywiście nie z palaczami, ale sam. Weź sobie jakąś gumę albo to, co lubisz.

 

 

Jak samiec coś postanowi, to nie ma siły - dotrzyma słowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Powinęła mi się trochę noga poprzedniej nocy, bo w chuj chciało mi się palić, kumpel poczęstował fajką, ja otwieram okno w kuchni (uroki mieszkania w akademiku + przyzwolenie na palenie tam), stanowisko przygotowane, fajka w gębie zapalniczka uruchomiona i... stwierdziłem, że to pierdole, nie zapaliłem, bo było mi szkoda mi już tego miesiąca bez fajki, poszedłem wkurwiony i z chęcią zapalenia dalej się uczyć :D. Kurde, niewiele brakło a znowu bym "wpadł", nie wiem czy jak następnym razem dostane kurwicy związanej z pracą dyplomową to nie zacznę znowu odpalać jednej od drugiej. Tak czy inaczej trzymajcie kciuki za mnie, nie chcecie chyba żebym obudził się z chujem w dupie i kotwicą w plecach :P

 

 

P.S na zmianę mam ochotę zapalić a potem mdli mnie na zapach fajek. Kiedy mniej więcej to mija? Jak nie paliłem przez 6 miechów to nie zwracałem uwagi na innych palaczy a teraz albo mnie odrzuca albo ciągnie i zastanawiam się kiedy się to ustabilizuje ;)

Edytowane przez Młody
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.