Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. . ostatnio w jednej aydycji Marek wspominal cos o oczyszczaniu watroby, ze nie ktore osoby Nawet do siodmego razu z tym dochodza ale jest to tak nie przyjemne, ze np Marek juz by tego drugi raz nie zrobil.. moje pytanie brzmi: Jak wyglada takie oczyszczanie watroby, jak sie do tego zabrac ? Zna ktos ten temat i jest mi go wstanie przyblizyc ?  z gory wielkie dzieki ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Od jakiegoś czasu interesuje się tą metodą oczyszczania wątroby. Myślałem żeby założyć temat, szukam a tu jest! Szkoda że nikt nie pisze czy to robił i jak przechodził.

Dlatego zamierzam opisać tu swój przypadek. Cały ten tydzień przygotowuje się do wykonania oczyszczania (dieta), będę wykonywał oczyszczanie metodą z tego linku.

http://akademianatury.pl/naturalne-leczenie/calkowita-odnowa-organizmu/oczyszczanie-watroby-i-pecherzyka-zolciowego.html

 

Bardzo podobne jak ze strony humel.pl. Oczyszczanie przypadnie na ten weekend, podzielę się z wami odczuciami i wnioskami jak poszło później.

Jak mielibyście jakieś sugestie to piszcie co myślicie.

Ps. Podaruje sobie cedzenie gówna przez sitko, żeby zobaczyć co ze mnie wyjdzie. To będzie tylko subiektywna opinia samopoczucia w trakcie i po zabiegu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki @Krugerrand poczytam i spróbuję. Ja mam zjechaną wątrobę lekami (długo przewlekle chorowałem). Teraz od czasu do czasu odzywa się kłuciem w boku. Najczęściej po kawie. Nie wiem czy to wątroba czy trzustka. Zrobię to oczyszczanie z czystej ciekawości i zobaczę czy coś się zmieni.

@brat mniejszy napisz coś więcej,  widzisz jakąś rużnice/poprawe. Jak reakcja na samo oczyszczanie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Łabędź napisał:

 

@brat mniejszy napisz coś więcej,  widzisz jakąś rużnice/poprawe. Jak reakcja na samo oczyszczanie? 

Ostatnie robiłem ze 2 lata temu, teraz upasłem się do setki przez siedzenie za kierownicą całymi tygodniami. Więc jak na tą chwilę to nie ma żadnych efektów z tamtych oczyszczań.

Bezpośrednio po kuracji to zdecydowanie lepsza praca jelit, lepsze samopoczucie, kupki wzorcowe. Ja przed samym oczyszczaniem stosuje jeszcze zioła przeciwpasożytnicze. Jest ekstra efekt, ale nie będę opisywał dokładniej skutków bo to raczej niesmaczne. Ale możesz się spodziewać dużo pleśni za pierwszymi razami, kamieni żółciowych i robali.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Krugerrand napisał:

@Łabędź Skoro masz tak zjechaną wątrobę to może lepiej będzie to też skonsultować z lekarzem.

Nie mam zaufania do lekarzy, zbyt wielu przewinęło ich się przez moje życie. Zwykle diagnoza stawiana na oko, leczenie metodą prób i błędów lub spychologia. Od pani doktor (pierwszego kontaktu) usłyszałam kiedyś "jednego boli noga drugiego dupa..." może mam pecha i źle trafiam, ale znam ludzi którzy mieli podobne przypadki, więc to raczej nie ewenement. Od jakiegoś czasu wole się leczyć sam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadszedł czas by opisać własne spostrzeżenia i wyciągnąć wnioski przed w trakcie i po oczyszczaniu wątroby.
Po pierwsze jeśli ktoś pracuje fizycznie, jego raca wiąże się z dużym zapotrzebowaniem na kalorie, to polecam wykonać to na jakimś urlopie, kiedy jest co najmniej tydzień wolnego. Z racji tygodniowej bez mięsnej diety i na ostatnim etapie około 22 godzinnej głodówki, czułem zmęczenie i rozdrażnienie(u mnie na codzień tradycyjna polska kuchnia).
Cały proces jest opisany w dołączonych wcześniej linkach więc przejde odrazu do wniosków. 
Odnośnie co do tygodniowej diety, jak przedchwilą napisałem. Można przeżyć(przewegetować) ale czuć zmęczenie i niedosyt, brak energii. Poprawia się za to perystaltyka jelit (pewnie ze względu na dużą ilość błonnika w całym tym zielonym żarciu), częstsze wypróżnianie i uczucie pustych jelit jest za to na plus podczas ostatniej fazy, nie trzeba robić lewatywy(ja nie robiłem).
W ostatnich dwóch dniach ( właściwe oczyszczanie), najbardziej uciążliwa była głodówka. Wypicie 4 szklanek soli epsom(wcale nie słona tylko cholernie gorzka) też okazało się nielada wyzwaniem, kilka radzy miałem odruch wymiotny podczas picia. Już lepiej poszło mi z drinkiem oliwy z grejfrutem(straszny kwasior) a o to się obawiałem. Niestety zaraz po wypiciu czułem zmulenie, które utrzymywało się przez następną godzinę. 
Po każdej szklance soli latałem kilka razy do toalety i to w pierwszym jak i drugim dniu (w drugim nawet częściej).
Sam właściwy proces oczyszczania był bez bolesny, czuć tylko umiarkowany ucisk na wątrobę i ruchy w jelitach. W nocy spokojnie nie ganiało mnie do kibla. Za to rano po wypiciu pierwszej szklanki soli - Armagedon w kichach, przez pierwszą godzinę to chyba z 6 razy do kibla leciałem. Zdawało mi się że wyleciało ze mnie więcej niż wypiłem.

Z racji tego że jestem trochę obrzydliwy i grzebać w muszli klozetowej nie będę to nie zrobiłem ewidencji tego ile ze mnie wyszło ale że wyszło i co, to widziałem w muszli(drobne białe kamyczki podobne do osadu w czajniku i duże zielone kamienie o wielkości grochu/fasoli)dokładnie wyglądało to jak na zdjęciach ze strony w linku. Ciekawe było że to kamienie a pływały po powierzchni(przynajmniej te co widziałem). Orientacyjnie to w sumie nazbierała by się tego może garść.

Muszę powiedzieć że byłem dosyć sceptyczny, co do tego że to oczyszczanie zadziała. Musiałem przekonać się na sobie że faktycznie tak jest. 
Planowałem takie oczyszczanie raz na kwartał, przez dwa lata lub do czasu aż przestaną pokazywać się kamienie, ale w tej chwili moja obolała dupa mówi mi nigdy więcej. Zobaczymy może zapomni :)
Co do kwestii samopoczucia to narazie muszę wstrzymać się z opinią (za szybko jeszcze). Chcę poobserwować siebie trochę dłużej, więc dam znać za kilka dni/tygodni czy jest jakiś różnica/poprawa. 
Zbliża się teraz czas pierwszego posiłku, całe szczęście bo kiszki marsza grają. Przez pierwsze dwa dni podobno tylko lekko strawne żarcie, ale to nie ważne teraz nawet płatki śniadaniowe smakować będą jak kwaśnica na boczku. Mniam pomyślałem i już mi ślinka leci. Lece coś wszamać.
Odezwę się za jakiś czas.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratki, a wygrzewałeś wątrobę jakimś termoforem lub kocem elektrycznym? Odczekaj z 2 tygodnie lub miecha, i znowu działaj, kamienie jak kasztany będą wychodzić. Ja nigdy nie robiłem tygodniowej diety przed tym, tylko tego samego dnia nie jadłem i nie piłem od południa, i wcześniej lekkie śniadanie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, brat mniejszy napisał:

Gratki, a wygrzewałeś wątrobę jakimś termoforem lub kocem elektrycznym? Odczekaj z 2 tygodnie lub miecha, i znowu działaj, kamienie jak kasztany będą wychodzić. Ja nigdy nie robiłem tygodniowej diety przed tym, tylko tego samego dnia nie jadłem i nie piłem od południa, i wcześniej lekkie śniadanie.

Wygrzewałem wątrobe termoforem, zaraz po wypiciu oliwy i skoku z grejpfruta. Dosyć ostro stosowałem się do rad z powyższych stron.

Terminy które podajesz to trochę nie za często? Ja myślałem robić coś takiego co 3 miesiące. Jak często Ty to stosowałeś? Czy bez diety nie czułeś się źle podczas oczyszczania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@brat mniejszy dzięki brachu. Ja mam trochę inne odczucia, gorzej było mi wypić sól epsom a z oliwą nie było tak źle, trochę mnie pomuliło i odbijało się przez godzinę. 

A z twoich obserwacji, to widzisz jakieś polepszenie samopoczucia, czy cokolwiek zaobserwowałeś że się zmieniło? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samopoczucie to takie samo, ale ze zdrowiem to nie miałem od tamtej pory raczej większych problemów. W sumie to można powiedzieć, że ten sposób oczyszczania flaków, to jeden z najefektywniejszych jaki jest sposobów, z wszelkich różnych i czasem dziwnych kuracji, które można znaleźć w książkach czy czasem na internecie. Tu widać od razu efekty działań.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.02.2018 o 11:11, Łabędź napisał:

 

Z racji tego że jestem trochę obrzydliwy i grzebać w muszli klozetowej nie będę to nie zrobiłem ewidencji tego ile ze mnie wyszło ale że wyszło i co, to widziałem w muszli(drobne białe kamyczki podobne do osadu w czajniku i duże zielone kamienie o wielkości grochu/fasoli)dokładnie wyglądało to jak na zdjęciach ze strony w linku. Ciekawe było że to kamienie a pływały po powierzchni(przynajmniej te co widziałem). Orientacyjnie to w sumie nazbierała by się tego może garść.

Muszę powiedzieć że byłem dosyć sceptyczny, co do tego że to oczyszczanie zadziała. Musiałem przekonać się na sobie że faktycznie tak jest. 
Planowałem takie oczyszczanie raz na kwartał, przez dwa lata lub do czasu aż przestaną pokazywać się kamienie, ale w tej chwili moja obolała dupa mówi mi nigdy więcej. Zobaczymy może zapomni :)
Co do kwestii samopoczucia to narazie muszę wstrzymać się z opinią (za szybko jeszcze). Chcę poobserwować siebie trochę dłużej, więc dam znać za kilka dni/tygodni czy jest jakiś różnica/poprawa. 
Zbliża się teraz czas pierwszego posiłku, całe szczęście bo kiszki marsza grają. Przez pierwsze dwa dni podobno tylko lekko strawne żarcie, ale to nie ważne teraz nawet płatki śniadaniowe smakować będą jak kwaśnica na boczku. Mniam pomyślałem i już mi ślinka leci. Lece coś wszamać.
Odezwę się za jakiś czas.

Pływało bo to nie są żadne kamienie tylko mydła(ale  nie polecam się nimi myć) powstałe w procesie saponifikacji z domieszką kału, śluzu. Jak nie wierzysz postaw  na grzejnik to się zrobi z tego breja.

Edytowane przez qpa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki kolego @qpa za odpowiedź.

No cóż nie będę drążył tematu, piszesz dość fachowym językiem więc zakładam że jest jak mówisz. 

A idąc tym tropem, to dalej nie wiem czy pozbyłem się jakichkolwiek kamieni.

Filozoficznie mówiąc, wiem że nic nie wiem.

Dzisiaj jest czwarty dzień po oczyszczaniu i narazie jedynie co mogę stwierdzić napewno (wizualnie) to że zniknął mi biały osad z języka. Zawsze wieczorem był zaóważalny i musiałem szorować go szczoteczką, teraz od tych paru dni go nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie za post pod postem (w przeglądarce na tablecie brak opcji edycji). 

Właśnie miną tydzień od oczyszczania i chciałbym uzupełnić wpis o kolejne spostrzeżenia. Lecz nim to zrobię to powiem wam że ostatnio trafiłem na ten sam temat na forum. Założył go @Stulejman Wspaniały we wrześniu 2014, temat postu "Czyszczenie wątroby" oba tematy świetnie się uzupełniają więc warto zajrzeć. 

Ponieważ ja po tym oczyszczaniu próbuje znaleźć w sobie jakiąś zmiane na lepsze, zacytuje fragment postu Marka z tematu w linku: " Ludzie po oczyszczeniu pełnym wątroby mówią że na pewno wytraca się WSZELKIE alergie, poprawia się skóra w niezwykły sposób, pojawia dużo energii, problemy trawienne znikają - wszystko, całe ciało zdrowieje i rozkwita jak u dziecka." 

Jestem optymistą i chciałbym zaobserwować u siebie takie zmiany.

A teraz moje spostrzeżenia z ostatniego tygodnia po oczyszczaniu:

- Jak już pisałem zniknął nalot z języka

- Jelito jest bardzo pobudzone, super petystaltyka, do toalety latam od 2 do 4 razy dziennie. Tu widzę dużą zmianę, wcześniej raz dziennie lub raz na dwa dni. 

- więcej energii i krótszy sen, szczególnie kilka dni po oczyszczaniu. Być może to efekt placebo, gdyż tego oczekiwałem i podświadomość podsunęła mi takie odczucia. 

W tej chwili to tyle. Mam zamiar kontynuować oczyszczanie przez jakiś czas, będę uzupełniał posty o poczynione obserwacje.

Zastanawiałem się jeszcze nad oczyszczaniem/odrobaczaniem jelit z pasożytów, nie znalazłem postu w tej kategorii. Jak mielibyście jakieś sugestie na ten temat proszę piszcie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Energii faktycznie po oczyszczaniu jest mnóstwo... warto się nauczyć medytacji bo czasem aż ciężko zapanować nad tym nadmiarem energii. Wyczyszczone jelita dają porządnego kopa zdrowotnego. Wczoraj zacząłem kolejne oczyszczanie i sam się zaczynam sobie dziwić czemu mimo wszystko zaśmiecam się później od nowa...? Niemniej jednak warto spróbować żeby poczuć tę 'moc' i kiedyś może ją docenić i jakoś wykorzystać. Kiedyś jakiś lekarz zajmujący się oczyszczaniem stwierdził, że jest to sztuka. Oczyszcza się nie tylko ciało ale też ducha (fizycznie i mentalnie). Same powtarzanie czynności to pikuś i może niewiele dać jeśli psychicznie się do tego również nie nastawimy.

 

@Łabędź Nie poddawaj się i próbuj i szukaj a znajdziesz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.