Skocz do zawartości

Januszostwo Mechaników/handlarzy


Voqlsky

Rekomendowane odpowiedzi


Januszostwo Mechaników

Wkurwia mnie cały  przemysł Januszowy biznes  związany z motoryzacją kręceniem liczników  ,robieniem z 3ech gratów 1 zdolnego do jazdy  i wmawianie że to prawie nówka ;) , a kto się nie zna i nie  zorientuje w porę to „frajer” . 

 

Cała ta otoczka i mentalność.

 

Kiedyś rozmawiałem z gościem który się tym częściowo zajmuje strasznie się oburzył na to co mówiłem  , stwierdził że „ludzie” nie kupowali by aut które maja prawdziwy przebieg. 

I właśnie oto chodzi ! ceny szrotów i gratów  poleciały by w dół teraz są zawyżane i ludzie są oszukiwani !!!!. 

 

Januszostwo sklepów/handlarzy 

„Lepiej żeby towar zgnił niż był sprzedany”-  taka idea w PL  .

 

Przykład 1: Aparat lustrzanka   premiera w roku 2009-2010 , dziś wyższe parametry  maja kompakty z dużą matrycą APSC w cenie niższej.  
 
Sklep od kilku lat trzyma cenę jak w dniu premiery i będzie ją trzymał aż sprzęt zgnije   . 

 

Przykład 2: Telefony „nowe-stare” Stare Nokie z ery Smartfonów  z PL dystrybucji , ceny jak za Iphona 5 albo 6 ;)  jak by to były jakieś „obrazy” kolekcjonerskie. 

Wychwalanie Nokia Amejzing  ,bateria uranowa trzyma 100lat, ekran CRT, SAR z anteny  robi prześwietlenie ..........

To samo będzie z fonami Microsoft’u dział fonów padł ! Brak wsparcia  / zero apek ,i przyszłości ,itp. Ceny na podobnym poziomie co przed upadkiem. Na razie jeszcze „jadą” na nie świadomości ludzi .

 

Przykład 3: Aparat analogowy klasy low-end wystawiony w cenie High-Endu , kiedyś był szrotem i dziś jest retro-szrotem bez wartości  .

 

-------

Aparaty cyfrowe- można sprawdzić licznik migawki oraz inne parametry

Komputery- dobry używany można kupić w normalnej cenie.  Lub same części mają realną cenę np. Ceny procesorów dziś Core 2 duo można mieć za 15-30zł  Kiedyś były po 400 i więcej zł  .

 

Czym innym jest High-End a czym innym produkty konsumenckie masowe .

Strasznie mnie to wkurwia ,idę do apteki po maść ;) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak kupowałem auto, to gość parę trików na mnie zastosował np. przy oglądaniu dzwoni klient (pewnie ustawiony) i się pyta mnie sprzedawca czy biorę, bo klient chce obejrzeć ;p

Ale jestem zadowolony. Licznik sprawdzałem Wg VIN i okazało się że oryginalny, chociaż podejrzanie niski (10 letnie auto - 55 k tys.) .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Voqlsky napisał:

Januszostwo sklepów/handlarzy 

„Lepiej żeby towar zgnił niż był sprzedany”-  taka idea w PL  .

 

Przykład 1: Aparat lustrzanka   premiera w roku 2009-2010 , dziś wyższe parametry  maja kompakty z dużą matrycą APSC w cenie niższej.  
 
Sklep od kilku lat trzyma cenę jak w dniu premiery i będzie ją trzymał aż sprzęt zgnije   . 

 

Przykład 2: Telefony „nowe-stare” Stare Nokie z ery Smartfonów  z PL dystrybucji , ceny jak za Iphona 5 albo 6 ;)  jak by to były jakieś „obrazy” kolekcjonerskie. 

Wychwalanie Nokia Amejzing  ,bateria uranowa trzyma 100lat, ekran CRT, SAR z anteny  robi prześwietlenie ..........

To samo będzie z fonami Microsoft’u dział fonów padł ! Brak wsparcia  / zero apek ,i przyszłości ,itp. Ceny na podobnym poziomie co przed upadkiem. Na razie jeszcze „jadą” na nie świadomości ludzi .

 

Przykład 3: Aparat analogowy klasy low-end wystawiony w cenie High-Endu , kiedyś był szrotem i dziś jest retro-szrotem bez wartości  .

 

Ja to widzę po swoich pracodawcach. Pracuję już w drugiej firmie handlowej i widzę jakie są opory przed sprzedaniem zalegającego towaru po kosztach. Lepiej chyba dostać cokolwiek niż kisić w magazynie.

 

Co do samochodów, jeden mój znajomy się zabił w wypadku - owszem, jechał za szybko i bez pasów, ale jak się później okazało, po wjechaniu w jakąś dziurę na prostej drodze, auto rozpadło się na dwie części... było zespawane z dwóch różnych.

 

Może to trochę nie w porządku, ale mam coś takiego, że jak słyszę, że ktoś handluje samochodami, to od razu włącza mi się jakaś lampka, że pewnie cwaniak i trzeba na gościa uważać.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ThePowerOfNow napisał:

Ja jak kupowałem auto, to gość parę trików na mnie zastosował np. przy oglądaniu dzwoni klient (pewnie ustawiony) i się pyta mnie sprzedawca czy biorę, bo klient chce obejrzeć ;p

Ale jestem zadowolony. Licznik sprawdzałem Wg VIN i okazało się że oryginalny, chociaż podejrzanie niski (10 letnie auto - 55 k tys.) .

 

Co ??? 10 letnie auto i 55 tys przebiegu ? Przecież więcej robi się w ciągu roku, no powiedzmy dwóch lat, jak ktoś mało jeździ!

Nie wierzę, że nie był kręcony!!! :lol:

 

Co do meritum - nikt nie każe kupować u tych Januszów biznesu...skoro mają jeleni, to tak sobie pogrywają...

Ale zgadzam się, że handlem samochodami zajmują się na ogół cwaniaczki (z miodem w uszach)...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, RedBull1973 napisał:

 

Co ??? 10 letnie auto i 55 tys przebiegu ? Przecież więcej robi się w ciągu roku, no powiedzmy dwóch lat, jak ktoś mało jeździ!

Nie wierzę, że nie był kręcony!!! :lol:

 

Co Ty. Pewnie 'dziadek' jeździł nim tylko w niedzielę do kościoła a przez resztę tygodnia stał w garażu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RedBull1973 Wiem, powiedziałem gościowi że z licznikiem to przesadził, ale wszystko się zgadzało, zadbane auto i jestem zadowolony. Wg VIN w serwisie też się zgadzało, ale bardziej patrzę na części i ogólny stan. Na licznik nie ma co patrzeć. Teraz już podaje się stan km przy corocznym przeglądzie, więc proceder z licznikami na pewno będzie skrócony.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, RedBull1973 napisał:

 

Co ??? 10 letnie auto i 55 tys przebiegu ? Przecież więcej robi się w ciągu roku, no powiedzmy dwóch lat, jak ktoś mało jeździ!

Nie wierzę, że nie był kręcony!!! :lol:

 

 

Różne zdarzają się przypadki  np. w mojej robocie. Bus nówka sztuka - za chwilę dwa lata użytkowania i przejechane 7500km!.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Tony Rocky Horror napisał:

Może to trochę nie w porządku, ale mam coś takiego, że jak słyszę, że ktoś handluje samochodami, to od razu włącza mi się jakaś lampka, że pewnie cwaniak i trzeba na gościa uważać.

@Tony Rocky Horror - Wręcz przeciwnie, to prawidłowe zachowanie każdego rozsądnego człowieka. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe troche zabawnych historii z nimi bylo... pamietam jak ogladalem forda mondeo na sprzedaz, przejechalem troche km po niego, przez telefon wszystko ok, na miejscu mowie dobra to sie przejedziemy, najpierw on puszcza oczywiscie radyjko, ja bez pytania wylaczam, mina bezcenna :) wtedy uslyszalem jakies trzaski w zawieszenu, mowie panie przeciez w ogloszeniu pan pisal ze zero problemow z zawieszeniem, on ze to przez droge i wczesniej tego nie bylo.. ja mu powiedzialem ze nie po to jechalem tyle km po takie auto i w miche zaraz wyłapie, on mnie uspokojal i przepraszam. pozniej ja chcialem wejsc za kolko topowiedzial ze mi nie da bo za mlody jestem.. ja mowie mu chlopie ja mam kupic auto ktorym sie nawet nie przejade??? ale wreszcie dał kawałek bo mowil ze trzeba wracac bo cos ma do roboty.... tylko medytacja mnie w tym momencie trzymała by mu nie walnac w miche :)

 

na koncu mowie dla sprawdzenie go jeszcze (wiedzialem ze juz nie kupie tego zespawacza) ze pojedziemy na stacje kontrolna i sprawdzimy.. on mowi ok spoko tutaj niedaleko jest serwis autoryzowany forda... ja mowie nie nie pojedziemy sobie do miasta X (oddalone jakies 40 km) tam jest serwis i mam tam znajomego on mi wszystko dokladnie sprawdzi, zwróce za wache :) dzien pozniej dzwonie, auto oczywiscie sprzedane... a pare dni pozniej widze ze wystawione to samo auto w innym serwisie...

 

nie kupowac od handlarzy, tylko osoby prywatne :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

                  Jest plus sytuacji z samochodami że są coraz tańsze (nowe) i można kupic wyprzedaz rocznika za powiedzmy 30-40 tyś. Za gotówkę czy na raty jakoś połowa ludzi by sobie poradziła. I jeździcie nowym autkiem, tylko ja wiem: nie wszyscy gustują w tanich markach.

Faktycznie nowa nokia 500 kosztuje ok 400zł, tyle co dziesieć razy szybszy smartfon.

A na koniec ciekawy cytacik:

"W Polsce nie może być rozwoju motoryzacji, bo rozwój motoryzacji oznacza rozwój gospodarczy" ...czyli raj dla hien, sępów i innych padlinożerców.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kupiłem Mondziaka od handlarza, ale akurat trafiłem dobrze - po pierwszej właścicielce z Niemiec. No i przedtem podrzuciłem chłopakom na Mondeo Klub Polska, żeby mi po VIN-ie sprawdzili i wszystko grało. 

 

I nadal wszystko gra, zadowolony jestem. Książka serwisowa jest, ale jak wiemy to akurat nie jest taka stuprocentowa gwarancja... No ale to szczegół, samochód jest w naprawdę dobrym stanie i wiele osób siedzących w temacie już mi to potwierdziło. 

 

A zanim znalazłem swój egzemplarz dzwoniłem za innymi i jeden gość mi mówi ,,no wie pan, no ubezpieczenie jest jak najbardziej, to znaczy no nie jest ubezpieczony, ale za 50 zł tutaj zrobimy taki myk, że pan zjedzie autem do domu i będzie dobrze, wszystko pan porejestruje'' - ,,dziękuję, żegnam''.

 

;) 

Edytowane przez Eredin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cyrk na kółkach,choć trafiłem fieste 5cio letnią 29 tyś. orginał.

No i obecny też nie kombinowany 2007 150 tys,

Facet nie miał oporów żeby 40 km przyjechać do mojego mechanika, wszystko wyszło ok wiec jeżdżę teraz mini tankiem.

 

Zawsze jechać na kontrolę do "swojego"machera jak sprzedawca kombinuje to wiadomo, a jak przyjedzie to wiesz co kupujesz, ot i cała filozofia

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem niedawno auto. Przejechałem się, uzgodniliśmy cenę i idziemy załatwiać papierologię. Sprzedawca (handlarz, prowadzi działalność gospodarczą w tym zakresie) mówi mi, że na fakturze będzie mniejsza kwota. Taaa, na pewno. Grzecznie mu powiedziałem, że płacę tyle ile jest na fakturze. No i się nie dogadaliśmy. Podziękowałem za stracony czas i pojechaliśmy do domu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze auto kupowałem sam i jestem zadowolony. Jeździ już już ponad 6 lat u mnie i nie chce mi się go zmieniać na coś innego.

Kiedyś lubiłem oglądać auta w komisach innych tego typu przybytkach. Fajnie jest czasami popatrzeć, jak handlarze się produkują, próbując wcisnąć komuś szrot.

Bez czujnika grubości lakieru potrafię odróżnić fabryczną powłokę lakierniczą od nowej. Po prostu wygląda inaczej. Fabryczna jest bardziej gładka. Nieoryginalne powłoki mają strukturę przypominającą skórkę pomarańczową ;) 

Teraz naprawia się auta inaczej - często kupuje się całe elementy z używanych aut w tym samym kolorze i ze zbliżonego rocznika. Sam tak zrobiłem, jak ex teść rozwalił mi błotnik i zderzak. Fakt - trochę to nie pasuje, bo jednak konstrukcja samochodu ciągle pracuje, ale lakier jest fabryczny i nikt się nie przyczepi :) 

 

Przebieg samochodu można weryfikować na wiele sposobów. Jest mnóstwo elementów, na które handlarze nie zwracają uwagi i nie wymieniają ich przy sprzedaży. Parę przykładów:
- zużycie kluczyka;
- luźna stacyjka (zamek z czasem się wyrabia);

- luźne ramiona wycieraczek;
- wypalone reflektory przednie;

- wypalone kostki reflektorów;

- pionowe rysy na szybach bocznych;

- luźne drzwi kierowcy;


Nie wszystkie występują jednocześnie, jednakże mogą świadczyć o tym, że auto było używane :) 

Jeżeli ciężko chodzą drzwi tylne, to auto mogło być używane przez przedstawiciela handlowego.
Jeśli lusterko wewnętrzne jest zużyte lub "chodzi" luźno i przyciski do regulacji lusterek zewnętrznych są zużyte, to prawdopodobnie autem jeździło kilku kierowców.
 

Jeśli lakier na masce i przednia szyba są poobijane przez kamyczki, to najpewniej auto jeździło po autostradach.


Prawda jest taka, że na zachodzie auta generalnie są droższe niż w Polsce. Wystarczy przejrzeć ebay. Tanie są tylko te w stanie agonalnym i takie najczęściej są sprowadzane.

Jeśli cena auta jest tak atrakcyjna, że wydaje się to niemożliwe - to jest niemożliwe :) 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klient w Polsce chce kupić dobre auto, ale zapłacić jak za grata, stąd dostosowanie się do sytuacji rynkowej handlarzy.

Dobry samochód w niemcach czy holancdii jest droższy, aniżeli u nas.

 

Janusze laweciarze wychodzą naprzeciw oczekiwaniom klientów z naszego pięknego kraju i sprzedają podpicowane rozbitki, albo auta ze skręconymi licznikami. Liczniki kręcą nawet za granicą w komisach właściciele o ciemniejszej karnacji i wtedy auto przeznaczone jest tylko na eksport.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.