Skocz do zawartości

Badoo, Sympatia, Tinder - poradnik - online dating w pigułce - manual - pytania i odpowiedzi


Długowłosy

Rekomendowane odpowiedzi

30 minut temu, Garrett napisał:

Ba, nawet 7 miesięcy temu! A co do dziwolągów to prawda, sporo takich jest tam nadal.

 

Trzeba wyjsc z netu to jest prawda. Nie jest to proste, bo nawet wczoraj miałem "okazję" zagadać do panny z psem na ulicy, ale jakaś wewnętrzna blokada. <_<

Trzeba się przełamywać i tyle. Z ekspedientkami i z paniami w banku to już bardziej naturalnie można coś powiedzieć od siebie, zażartować. A później już wszędzie działać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Anonim84 said:

, ale już większy sens ma poznawanie na żywo gdziekolwiek, jakieś ekspedientki w sklepie itp. 

Tak z ciekawości zapytam, co wy chcecie stworzyć z ekspedientką ze sklepu? Świętą rodzinę, czy jak? Nie dość, że myszka bidna, to jeszcze mało rozgarnięta. Tipsy jej chcecie sponsorować? 

 

Ekspedientki to właśnie siedzą na takich portalach i księcia z bajki szukają. 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maroon napisał:

Tak z ciekawości zapytam, co wy chcecie stworzyć z ekspedientką ze sklepu? Świętą rodzinę, czy jak? Nie dość, że myszka bidna, to jeszcze mało rozgarnięta. Tipsy jej chcecie sponsorować? 

 

Ekspedientki to właśnie siedzą na takich portalach i księcia z bajki szukają. 

Haha, true as hell ;) Koledze chyba chodziło raczej o taki trening w zagadywaniu do kobiet.

Z drugiej strony w sklepach odzieżowych pracują czasem normalne dziewczyny (studentki), z którymi można coś bajerować. Wiadomo że nie z laskami z Żabki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu można filozofować. 

 

Wiadomo, masz sprzedawczynie na dłużej, tzw. Zabkowe patusiary ale jest też schemat. 

 

Ładna Panna na studiach - - - - > kiepska sytuacja finansowa - - - - - - > praca od zaraz - - - - - - - > żabka 

 

Sam na studiach na wakacje pracowałem w zabie. Wychodzę z ludźmi z rocznika, spodnie od gajera, biała koszula - ogólnie elegancja. Dla śmiechawki kumple robili zdjęcia z podpisem "on pracuje w żabce" bo aż taka dysproporcja była. 

 

Pamiętajcie, żadna praca nie hańbi. A wręcz ja osobiście mam szacunek do ładnych kobiet, które nie bały się pobrudzić rączek i nie będą marudzić na każdą prace, która nie polega na memlaniu jęzorem i ploteczkach. 

Edytowane przez Zgredek
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

3 godziny temu, Garrett napisał:

Haha, true as hell ;) Koledze chyba chodziło raczej o taki trening w zagadywaniu do kobiet.

Z drugiej strony w sklepach odzieżowych pracują czasem normalne dziewczyny (studentki), z którymi można coś bajerować. Wiadomo że nie z laskami z Żabki ;)

Z jednej strony trening, z drugiej nie przesadzajmy, W sklepach też na pewno się fajne dziewczyny trafią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Zgredek napisał:

Sam na studiach na wakacje pracowałem w zabie.

Praca w "nieprestiżowej" robocie/gównorobocie na studiach nie jest ŻADNYM problemem.

Problemem jest jeśli ktoś ukończy ą-ę studia na gównokierunku i dalej musi napierdalać w przysłowiowym maku/żabie/alkoholach świata.

Oczywiście, żadna praca nie hańbi.

Tylko czy napierdalanie 5-letnich studiów wyższych aby podawać Harnasia z lodówki to naprawdę deal życia?

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Anonim84 napisał:

Z jednej strony trening, z drugiej nie przesadzajmy, W sklepach też na pewno się fajne dziewczyny trafią.

No to ja mówię, ale akurat w Żabce rzadziej ;)

 

6 godzin temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Tylko czy napierdalanie 5-letnich studiów wyższych aby podawać Harnasia z lodówki to naprawdę deal życia?

A to juz inna sprawa. Ale po prostu za duzo ludzi idzie na studia, a widać że w kraju nie  trzeba tylu mgr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, maroon napisał:

Tak z ciekawości zapytam, co wy chcecie stworzyć z ekspedientką ze sklepu? Świętą rodzinę, czy jak? Nie dość, że myszka bidna, to jeszcze mało rozgarnięta. Tipsy jej chcecie sponsorować? 

Masz sporo racji, ale nie lubię takiego "klasizmu". Tam tez zapewne zdarzają się normalne dziewczyny. A jako trening otworzenia gęby i zażartowania z kimś innym, niż kolegą albo na komunikatorze to bardzo dobra sprawa, szczególnie dla osób mających z tym ogromne problemy.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, Obliteraror said:

Masz sporo racji, ale nie lubię takiego "klasizmu". Tam tez zapewne zdarzają się normalne dziewczyny. A jako trening otworzenia gęby i zażartowania z kimś innym, niż kolegą albo na komunikatorze to bardzo dobra sprawa, szczególnie dla osób mających z tym ogromne problemy.

Też nie lubię, ale takie są smutne fakty. Nie mylmy też osób dla których to praca dorywcza, z takimi, dla ktorych to szczyt życiowych możliwości - i co taka pani nie będzie cisnąć wybranka "dej mnie, dej"? Marzenia. 

 

Mam taką daleką rodzinę, gdzie facet jest inżynierem mechanikiem, a jego wybranka serca salową. Sporo lat po małżeństwie "z miłości", facet się stoczył w otchłań alkoholu, bo myszka ciągle ciśnie na "dej". Ma więcej zarabiać, ma mieć prestiżową robotę, ma zasuwać w gajerku, itp. Tymczasem facet zwykły serwisant. Ciśnienie generowane przez myszkę sprawiło, że zaczął chlać. I tyle bajki. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, maroon napisał:

Też nie lubię, ale takie są smutne fakty.

Może i tak jest, ale jako trening do rozmów z kobietami takie sytuacje są bardzo dobre. Szczególnie gdy nie ma tłoku, kolejki z tyłu, zagadanie, nawet trochę złośliwe, umiejętne odbicie piłeczki i żart dają dobrą bazę na przyszłość.

 

Potem próba umówienia się na kawę przestaje być operacją skali trudności ofensywy na Berlin. Korygujesz własny mental. A szczególnie dla młodych to bezcenne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, Obliteraror said:

Może i tak jest, ale jako trening do rozmów z kobietami takie sytuacje są bardzo dobre. Szczególnie gdy nie ma tłoku, kolejki z tyłu, zagadanie, nawet trochę złośliwe, umiejętne odbicie piłeczki i żart dają dobrą bazę na przyszłość.

Podrywałeś kiedyś takie laski? Tylko tak szczerze. Nie studentki dorabiające na kasie, tylko taką typową sklepową, pomywaczkę, dziewczynę od hot-dogów, itp. Kiedyś to by się powiedziało, że po zawodówce gastronomicznej. 

 

To co łączy takie osoby, to zazwyczaj całkowity brak polotu, no i warunki intelektualne nie teges. Więc tam nawet nie ma jak dowcipnie zagadać, a jeszcze jeden z drugim mogą dostać w zamian niewybredny tekst i się dodatkowo zdołować. 

 

Do "zagadywania" to jeszcze trzeba umieć oceniać, czy to zagadywanie do danej osoby w ogóle ma sens. Bo podbijanie do wszystkiego jak leci, to nie trening, a desperacja i to i widać i daje się wyczuć. 

 

Przykładowo jak siedzi naburmuszona karyna z tipsami na pół metra, to lepiej sobie daruj gadkę. Ale jak widzisz uśmiechniętą dziewczynę, niewyzywająco "zrobioną", to why not, zagadaj. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, maroon napisał:

Podrywałeś kiedyś takie laski? Tylko tak szczerze. Nie studentki dorabiające na kasie, tylko taką typową sklepową, pomywaczkę, dziewczynę od hot-dogów, itp. Kiedyś to by się powiedziało, że po zawodówce gastronomicznej. 

Tak, typowo dla sportu i zabawy. Parę razy dostałem tak nr, mimo że o niego nie prosiłem. Nie wiem, czy to w wyniku mojej kwiecistej elokwencji, czy raczej tego, że Pani np. widziała moją gębę w telewizji czy necie. Ale lubię do dziś takie akcje. Lubię od czasu do czasu pogadać w takich sytuacjach. 

 

6 minut temu, maroon napisał:

Przykładowo jak siedzi naburmuszona karyna z tipsami na pół metra, to lepiej sobie daruj gadkę. Ale jak widzisz uśmiechniętą dziewczynę, niewyzywająco "zrobioną", to why not, zagadaj. 

To warunek oczywisty i podstawowy :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Garrett napisał:

A to juz inna sprawa. Ale po prostu za duzo ludzi idzie na studia, a widać że w kraju nie  trzeba tylu mgr.

Proponuję obejrzeć:

 

 

Prawie 20 minut, ale WARTO.

Bardzo ładnie rozłożone na czynniki pierwsze wraz ze źródłami.

 

W skrócie -> dziś studia to nie studia. Zdewaluowało się.

 

Prywatnie uważam, że dzisiejsze studia to - powiedzmy - niegdysiejsza matura.

Dziś COKOLWIEK znaczy doktorat. Jeszcze.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Prywatnie uważam, że dzisiejsze studia to - powiedzmy - niegdysiejsza matura.

Dziś COKOLWIEK znaczy doktorat. Jeszcze.

W tym świecie warto mieć niegdysiejszą maturę i tak, stąd tyle ludzi idzie na studia. Problemem jest jakość i ilość, tutaj krzywa Gaussa się kłania. W Australii robią eksperyment i zmniejszają czesne na studiach inżynierskich, a zwiększają na studiach humanistycznych. Taka regulacja sterowana.

 

https://www.google.com/amp/s/bezprawnik.pl/australia-podwyzsza-ceny-studiow/amp/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie - mam z 30 nowych par, a jak lajkuję, to w ogóle ich nie lajkuje, mimo, że ostatnimi dniami ruszałem się góra +/-5 km od swojego miejsca zamieszkania, a mam ustawiony zasięg na 80 km. I w ten sposób tracę wszystkie lajki a par z tymi które mi dały lajka nie mam. A jak patrzę na ich zamazane foty, wyglądają na ładne. O chuj tu chodzi? To chyba specjalny mechanizm abym kupił to Tinder Gold czy Plus? Jak na to patrzeć, jak to rozwiązać, no żesz do chuja? Wy wykupowaliście ten Plus albo Gold? Ma to sens?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sens ma taki, że widzisz kto dał ci TAK czyli będzie to odpowiednio:

 

50% starsze od ciebie albo pasztety albo jedno i drugie w promocji

20% bez zdjęcia w profilu, tylko jakieś zjebane kwiatki gówna, a więc patrz wyżej

15% ładne i młode, które lajkują wszystko, bo atencja napalonych łosi musi się zgadzać

10% cichodajek albo kurewek szukających sponsora na wycieczki do zagranicznych krajów

5% w miarę interesujące normalne laski, ale większość gdzieś z daleka 70, 120, 200 i więcej kilosów

 

Generalnie skuteczność tindera oceniam najgorzej ze wszystkich portali, na których aktualnie jestem czy kiedykolwiek byłem.

Prawdę mówić ani razu jeszcze się nie umówiłem, bo albo trzeba było gdzieś zapierdalać kilometry po chuj wie co,

albo propozycja była w stylu - wino, hotel, japa, cipa, dupa, każdy wraca do siebie i elo - no to ja pierdolę takie znajomości.

 

Podobnie oceniam sympatię z tym że tu akurat w drugą stronę, same kurwa królewny, które trzeba zdobywać i dziewice,

przeważnie stare pudła zakredytowane pod korek, którym się wydaje że wystarczy siedzieć jak kura na grzędzie i czekać na królewicza. 
Skuteczność lepsza jak na tinderze, jednak chyba nie udało mi się utrzymać żadnej znajomości w realu dłużej niż miesiąc.

 

Moim zdecydowanym faworytem jest badoo i to pod każdym względem. Stały napływ świeżej krwi, laski tam przychodzą w jasnym celu,

nie grymaszą przesadnie i nie wydziwiają, ogarnięcie sobie dupy zajmuje najmniej czasu, a wszystko jest jasne i przejrzyste.

Widzisz kto tam siedzi, widzisz kto skąd jest, przebierasz wybierasz, żadnych zjebanych rebusów i zagadek kto mnie polubił, a kto mnie dodał...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do braci, którzy mają konto na tinderze, albo innym portalu i nie mają efektów: wyjebcie to w pizdu. Załóżcie marynarkę i wio na miasto. 

 

Porównując się z kolesiami z tej skali:

5fd07d13-f233-469a-9ef5-0c35010ee270.jpg

 

siebie określiłbym jako 6 lub 7 na 10. W realu zwracają na mnie uwagę atrakcyjne dziewczyny, a na portalach wygląda to bardzo słabo. Choć może to kwestia słabych zdjęć lub niefotogeniczności. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim zdjęcie musi być z gitarą, nawet jak na niej się nie gra. Potwierdzono w badaniach, że więcej kobiet uznało tego samego mężczyznę za atrakcyjnego, kiedy na zdjęciu znajdował się instrument.

 

Generalnie dobra profilówka to najważniejsza sprawa, trzeba zrobić ujęcie podkreślające wiele cech działających na podświadomość kobiety, takich jak szeroka szczęka czy barki. O wiele lepiej również zrobić poważną minę niż się uśmiechnąć.

Edytowane przez kali
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, cst9191 napisał:

Do braci, którzy mają konto na tinderze, albo innym portalu i nie mają efektów: wyjebcie to w pizdu. Załóżcie marynarkę i wio na miasto. 

A jakie masz efekty chodząc po mieście w marynarce? Ile realnie poderwałeś dziewczyn w ten sposób przez ostatni rok? To że dostajesz jakieś tam sygnały to jeszcze nic nie znaczy, jeśli nie potrafisz tego przełożyć w realne znajomości.

 

10 godzin temu, kali napisał:

Przede wszystkim zdjęcie musi być z gitarą, nawet jak na niej się nie gra.

Owszem to pomaga szczególnie jeśli nie masz innych atrybutów jak drogie samochody i egzotyczne wycieczki. Mam zdjęcie z gitarą na profilówce ale to dlatego że gram na niej od wielu lat, nie wyobrażam sobie ściemniać i robić sobie profilówki z gitarą jeśli nie miałbym z graniem nic wspólnego. Zwłaszcza, gdy jakaś Pani zechciała by mnie odwiedzić i sprawdzić  moje umiejetności przy wieczorze we dwoje przy winie, a tak sie zdarzało ;) Rzeczywiście to trochę pomaga i dodaje uroku, NIEKTÓRE kobiety są bardziej zainteresowane spotkaniem i znajomością niż bez gitary, choć spektakularnych efektów nie ma i głównie takie sytuacje się dzieją na Badoo, Tinder to jakaś porażka i strata czasu dla mnie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się pochwale Tinderówką z piątku. 

 

Pani z 7/10, która widać, że spotkała się ze względu na:

1) Brak atencji, pustych komplementów (bo faktycznie dobra dupeczka. 

2) Szydere, bycie sobą w normalny sposób. 

3) Brak nachalności. Typowa wymiana wiadomość za wiadomość. Panna pisze dobranoc? Raz czy dwa ja napisałem pierwszy ale później sama drążyła. 

 

Generalnie z rozmowy idzie wywnioskować, że mocno szalała w przeszłości. No to co, na piwo do Beach Baru i po kilku godzinach wpadamy do niej, bo u mnie mała amba ze współlokatorami.

 

Panienka chyba się wczula, bo zaczęła mi cały czas spamować, dlatego na razie trochę chłodnika na kilka dni i odstawka. W każdym razie efekt "bez napinki" jest jak najbardziej trafiony. 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.08.2020 o 10:08, zihuatanejo napisał:

a jak lajkuję, to w ogóle ich nie lajkuje

To w końcu lajkujesz, czy nie lajkujesz?

 

12 godzin temu, suski napisał:

I chce mi ktoś wcisnąć jakąś Azjatkę.

To pewnie @arch chce zarobić na kawalerkę ?

Edytowane przez Patton
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.