Skocz do zawartości

Badoo, Sympatia, Tinder - poradnik - online dating w pigułce - manual - pytania i odpowiedzi


Długowłosy

Rekomendowane odpowiedzi

30 minutes ago, LSD said:

To super mieć dużo sukcesów w internecie, ale powiedz, w jakich latach z niego korzystałeś? Ja zacząłem w 2013 i w latach 2013-2016 było mi o wiele łatwiej w internecie, niż od 2018 do teraz. Wielu użytkowników w tym temacie powie Ci to samo. Eldorado w internecie już się skończyło, a wymagania i ego dziewczyn w necie są kosmicznie wybujałe. 

Niestety to prawda. Wczoraj 5lat młodsza panna zaproponowała mi układ sponsorski, panna w porywach 6/10.  Natomiast Internet daje wciąż duże możliwości nawet dla średnich typów, tylko trzeba znaleźć swoją niszę. Sprawdzić mniej popularne opcje. Na swoim przykładzie w tym roku z samego Internetu wyciągnąłem poimo korony 3 ONSy i trwajacy do tej pory FWB. *(mój wygląd 6/10max) dużo poniżej 180cm. 

 

Zapomnialem dopisać, że Internet ma ten plus, że można z niego korzystać siedząc na kiblu, jadąc pociągiem, czekają w kolejce do lekarza/kasy, leżąc na kanapie na kacu, itd. Należy korzystać z tego mądrze. 

Edytowane przez Miraculo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, radeq napisał:

Chyba nie to brat @LSD miał na myśli ;) 

Przecież napisał to wprost, więc jeśli nie to miał na myśli, to nie przekazał tej myśli najlepiej ;)

 

  

32 minuty temu, LSD napisał:

To super mieć dużo sukcesów w internecie, ale powiedz, w jakich latach z niego korzystałeś? Ja zacząłem w 2013 i w latach 2013-2016 było mi o wiele łatwiej w internecie, niż od 2018 do teraz. Wielu użytkowników w tym temacie powie Ci to samo. Eldorado w internecie już się skończyło, a wymagania i ego dziewczyn w necie są kosmicznie wybujałe. 

 Tutaj pełna zgoda.

 

Działałem w latach 2010-2015.

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Januszek852 napisał:

Przecież napisał to wprost, więc jeśli nie to miał na myśli, to nie przekazał tej myśli najlepiej ;)

 

  

 Tutaj pełna zgoda.

 

Działałem w latach 2010-2015.


No ja jebie, czytaj ze zrozumieniem. 
Co jest napisane? Podchodzenie do kobiet daje pewność siebie, czy ich aprobata? 
 

lata 2010-2015 to w internecie wieki. Twoje doświadczenia nijak się mają do sytuacji naszych braci obecnie. To jak mówić, że 100 lat temu o możliwość porozmawiania z kobietą prosiło się jej ojca...

 

w latach 2013-2016 na Tinderze i sympatii miałem tyle panien, że nie wiadomo było z czego wybrać, a byłem bez zasobów, słabe zdjęcia, gorzej ubrany, w gorszej formie. Teraz oceniam się o oczko wyżej, zdjęcia na Tinderze profesjonalne, miasto o wiele większe, a zainteresowanie nawet gorsze, niż przed laty.

 

Najistotniejsza różnica, między latami 2013-2016, a sytuacją obecna jest to, że jak mnie parowało na Tinderze z jakąś dziewczyną, to randka była na 100% gwarantowana. Teraz jest się tylko dostarczycielem atencji, pompką do ego, którą panna może się pochwalić koleżankom. Jak nie jesteś 8/10+, nie masz mega zasobów lub nie wpadniesz wybitnie w jej typ to nie masz prawie żadnych szans na randkę/seks.

Edytowane przez LSD
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, LSD napisał:

lata 2010-2015 to w internecie wieki.

W tamtych czasach na sympatii robiłem ładny rozpierdol, skuteczność przeogromna, a jak patrzę na swoje foty z tego okresu to o ja pierdolę :D

2-3 lata temu na tinderze, po mojej zmianie wizerunkowej też było całkiem zajebiście (700 matchy w miesiąc nie było problemem), a teraz to tak sobie. Zobaczymy za rok co się zmieni jak sobie pieska kupię :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, radeq napisał:

W tamtych czasach na sympatii robiłem ładny rozpierdol, skuteczność przeogromna, a jak patrzę na swoje foty z tego okresu to o ja pierdolę :D

2-3 lata temu na tinderze, po mojej zmianie wizerunkowej też było całkiem zajebiście (700 matchy w miesiąc nie było problemem), a teraz to tak sobie. Zobaczymy za rok co się zmieni jak sobie pieska kupię :D 


haha, ja szukam dla siebie Cavaliera :D 

tylko nie wiem, czy wybrać samca, czy samicę ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam ten wątek i momentami uśmiecham się pod nosem... Cały ten PUA'sowy trend czy jak to się nazywa wygląda z zewnątrz wręcz komicznie... Nigdy nie rozumiałem tego typu procederu, chociaż zdarzało mi się w młodości wymieniać z dziewczynami spojrzenia na ulicy i kończąc jakimiś spotkaniami na kawie.

Kilka lat temu byłem z rodziną w jakiejś tam galerii, razem z synami poszliśmy opierdzielić po kebsie a żona czmychnęła do butiku na przeciwko poprzeglądać jakieś szmaty... Wszyscy w miarę elegancko ubrani, żona kiecka i szpile...

My chłopaki szamiemy a koło butiku kręci się dwóch lowelasów, włosy na żel, rurki, sześćdziesiąt kilo z kością suchoklatesy... I w pewnym momencie widzę jak jeden z amantów podbija do mojej żony i zaczyna coś pierdolić nad uchem, a ona odgania do ręką jak muchę i przebiera ciuchy. Gość namolny i natrętny skakał przy niej dłuższy czas, aż w końcu podniosłem się i wchodzę do butiku i mówię grzecznie, żeby wypierdalał. Typ za to do mnie, żebym się nie wtrącał, bo on tu z panią załatwia sprawy i łapie moją żonę w pół za pas i przyciąga do siebie. W tym momencie zajebałem mu z liścia tak, że wywinął kilka piruetów i finalnie się popłakał. Obsługa sklepu ani słowem się nie odezwała, słyszałem tylko chichot synów zza wejścia...

Edytowane przez Tacritan
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Caverado napisał:

Jakie te czasy zrobiły się...Teraz nawet na wiek patrzą i guzik daje że młodo wyglądam bo mam wygląd chłopaka a nie męzczyzny. Czuje się przez to stary.  W takim tempie nadejdą jeszcze czasy gdzie trzeba będzie mieć gębę modela ,co najmniej 9/10 , mieć kupę kasy,luksusowe auto ,mieć  max 22 lata   żeby wyrywać takie panienki w przedziale 18-22.  Wymogi rosną w zastraszającym tempie 

No to tak, moje doswiadczenie, mam 26 lat niedawno wybiło, ogromne zainteresowanie wśród kobiet 18-23lat, mam kuzynke która rozpoczęła studia i za każdym razem widzę, że jestem lepszym "towarem" Od rówieśników. I tak z tego nie korzystam bo jestem w związku ale widać to mocno, wcale nie jest tak, źle, może czas wyjść z portali do prawdziwego życia? 

Edytowane przez Jonash
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Caverado napisał:

W prawdziwym zyciu widzę to samo co na tych  portalach 

Może czas trochę popracować nad sobą? Siłownia, ciuchy, fryzjer? Będzie lepiej na pewno, no ale co najważniejsze pewność siebie, przecież doświadczeniem życiowym przewyższach konkurentów o głowę, no chyba, że pół życia spędziłeś w piwnicy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, LSD napisał:

No ja jebie, czytaj ze zrozumieniem. 

Nie, to Ty pisz z sensem. ;) Przestańcie przerzucać na czytającego odpowiedzialność za to, że autor przekazuje dziwnie własne myśli. Zobacz:

3 godziny temu, LSD napisał:

podchodzę do nich tylko dla seksu, ale tez dla budowania pewności siebie i poczucia własnej wartości

No bo jak inaczej to rozumieć, przepraszam bardzo?

Podchodzisz do kobiet i zagajasz na ulicy do budowania pewności siebie i poczucia własnej wartości. Tak napisałeś. I co mam teraz uznać niby? Że jak Cię spławią, to Twoje poczucie własnej wartości rośnie? ;);)

 

No coorva, co Ty za fikołki mentalne tutaj odwalasz? ;) To chyba oczywiste, że budujesz poczucie własnej wartości na podstawie pozytywnej reakcji kobiety, a nie negatywnej. Więc niejako uzależniasz poczucie własnej wartości od reakcji kobiet na podryw, gdyż zmienia się ono (rośnie) przy pozytywnej reakcji.

 

Dla mnie to bez sensu i uważam, że wartościowanie siebie względem reakcji kobiet na ulicy jest delikatnie mówiąc niepoważne. Takie moje zdanie. nie musisz się zgadzać, ale weź mi z czytaniem ze zrozumieniem nie wyjeżdżaj. Jeśli używasz alternatywnej logiki, autorze, w której "dostajesz kosza, a Twoje poczucie wartości rośnie z każdym z nich", to wyraźnie to zaznacz, a nie pisz jakieś"czytaj ze zrozumieniem", bo ja za Ciebie nie zgadnę, że używasz antylogiki, której żaden z czytających Twoje słowa się nie DOMYŚLI. ;)
 

Ps. bez napinki, to takie luźne gadki tylko. Nie chcę się tu kłócić czy łapać za słówka.

 

1 godzinę temu, LSD napisał:

Najistotniejsza różnica, między latami 2013-2016, a sytuacją obecna jest to, że jak mnie parowało na Tinderze z jakąś dziewczyną, to randka była na 100% gwarantowana. Teraz jest się tylko dostarczycielem atencji, pompką do ego, którą panna może się pochwalić koleżankom. Jak nie jesteś 8/10+, nie masz mega zasobów lub nie wpadniesz wybitnie w jej typ to nie masz prawie żadnych szans na randkę/seks.

 

Tutaj się zgodzę. Już pod koniec mojego "okresu działalności" na Sympatii miałem coraz gorsze efekty. Coraz rzadziej odpisywały, coraz większe wymagania.

 

Rzutem na taśmę ten LTR mi wyszedł.

 

Jak ostatnio dla hecy napisałem do kilku kobiet "wiadomość zapoznawczą", to... poleciałem na czarną listę. Bez wyjaśnień, po prostu od razu wyjazd na czarną. Jedna mi tylko odpisała, że "chyba oczekujemy czegoś innego".

 

Oczywiście moja LTR wiedziała, że tam piszę i to tylko głupoty eksperymentalne by zobaczyć, jak zmienił się rynek - gdyby ktoś miał wątpliwości.

 

Rzeczywiście, wcześniej nie było mowy o jakimś "czarnolistowaniu", kobiety po prostu nie odpisywały.

 

Tutaj na czarną poleciałem chyba cztery razy z rzędu, a wiadomość była naprawdę normalna, żadnych creepy wstawek czy nachalności, desperacji...

 

niemniej, uważam, że w internecie i tak może być łatwiej, niż w tzw. "realu", gdzie wszystko zależy od sytuacji, w jakiej zastaniesz kobietę.

Na portal randkowy wchodzą z oczekiwaniem, żeby tam kogoś poznać, lub podbić atencję. Na tzw. ulicy to one zwykle idą coś załatwić, nie mają czasu i nie w głowie im amory.

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Januszek852
Niestety, bracia obyci z forum rozumieją i domyślają się... W twoim przypadku jedyne skojarzenie wartości było właściwe z cipką... Niezależnie czy na portalu czy w realu będziesz budował swoją pewność i tak kojarzysz i skupiasz się na kobiecie... Kobieta to tylko dodatek najważniejszą część pominąłeś, przez co nie rozumiesz za wiele, ani się nie domyślasz.

Edytowane przez Piccardo
  • Like 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Piccardo@LSD

 

Przykro mi, Bracia, ale nie mam pojęcia, o czym Wy mówicie w tym miejscu.

 

Poczucie własnej wartości o wiele lepiej budować poprzez:

- finanse

- niezależność

- rozwój osobisty i naukowy

- rozwój ciała

- sporty walki

 

Sukcesy na tym polu są proporcjonalne do włożonego przez Was wysiłku (no i oczywiście szczęścia, predyspozycji, etc), niemniej - nie są uznaniowe, tj. nie są zależne od subiektywnej oceny jakieś obcej osoby. Są wymierne i nie podlegają dyskusji.

 

"Podbijanie do kobiet na ulicy" jest uznaniowe - determinowane przez kobietę i jej reakcję - sukces zależy od tego, czy się pańci spodoba, czy nie. To jakby potwierdzanie swojej wartości poprzez kogoś, co samo z siebie wydaje mi się nieporozumieniem.

Poczucie własnej wartości z definicji nie ma nic wspólnego z tym, jak widzą nas INNI. Dlatego nazywa się poczuciem własnej wartości. Podbijanie do kobiet nie ma z tym nic wspólnego.

 

I pewnie będziecie mi tu pisać, że tu chodzi o to, "że się odważyłem" i jakieś tam przełamywanie własnych słabości - ale tutaj pozwolę się nie zgodzić. Ego nabija sukces, a "przynajmniej próbowałem" to cope. Sukces zaś - jak napisałem powyżej - zależy od tego, czy dobrze przypajacujecie i czy się spodobacie, a sędzią w tej sprawie jest kobieta. Czyli wracamy do punktu wyjścia - potwierdzanie własnej wartości poprzez uznanie w oczach randomowej kobiety.

 

Jeśli uważacie inaczej - spoko. Wszak forum jest od tego, żeby wymieniać opinie. Pisanie coś w stylu "nie rozumiesz za wiele" to zwykłe buractwo. Pozdro.

 

Edytowane przez Januszek852
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poznałem na tinderze ostatnio 22 letnia blondynkę 170 cm wzrostu. 52 kg wagi. Nos zadarty do góry, ładna i zgrabna. Anielica. Niczym cheerleaderka z amerykańskiej komedi. 

Mówi, że wokół niej są zawsze sami faceci. Męska Szkoła, męska praca, męskie studia. Ze ma samych kolegów i jest teraz w pokoju na wycieczce z 3 obcymi kobietami. I jak ona zaśnie. Bo one do niej gadaja po angielsku, ona nie potrafi. Ze w Hiszpanii ostatnio była sama z 10 obcymi facetami w pokoju i śmiech. No to nawiązałem so tego, że od chłopów sie nie możesz odpędzić. A ona do mnie cos e w stylu"nie, nie. To ze mam kolegów to nie znaczy, że oni na mnie lecą. Bo gdyby tak było to miałabym męża już, a nie kolegów, ewidentnie jest gdzieś haczyk". No właśnie jaki haczyk. Tez sie zastanawiam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Montella26 napisał:

Poznałem na tinderze ostatnio 22 letnia blondynkę 170 cm wzrostu. 52 kg wagi. Nos zadarty do góry, ładna i zgrabna. Anielica. Niczym cheerleaderka z amerykańskiej komedi. 

Mówi, że wokół niej są zawsze sami faceci. Męska Szkoła, męska praca, męskie studia. Ze ma samych kolegów i jest teraz w pokoju na wycieczce z 3 obcymi kobietami. I jak ona zaśnie. Bo one do niej gadaja po angielsku, ona nie potrafi. Ze w Hiszpanii ostatnio była sama z 10 obcymi facetami w pokoju i śmiech. No to nawiązałem so tego, że od chłopów sie nie możesz odpędzić. A ona do mnie cos e w stylu"nie, nie. To ze mam kolegów to nie znaczy, że oni na mnie lecą. Bo gdyby tak było to miałabym męża już, a nie kolegów, ewidentnie jest gdzieś haczyk". No właśnie jaki haczyk. Tez sie zastanawiam. 

Może dupy każdemu daje dlatego nikt jej nie widzi w roli swojej żony.Znałem taką laskę co też gadała,że ona by chciała mieć męża dzieci itp. a każdemu dawała po pierwszym spotkaniu.Także haczyk może taki być.No i laske poznałem na badoo,dużo tam takich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Januszek852 napisał:

@Piccardo@LSD

 

Przykro mi, Bracia, ale nie mam pojęcia, o czym Wy mówicie w tym miejscu.

 

Poczucie własnej wartości o wiele lepiej budować poprzez:

- finanse

- niezależność

- rozwój osobisty i naukowy

- rozwój ciała

- sporty walki

 

Sukcesy na tym polu są proporcjonalne do włożonego przez Was wysiłku (no i oczywiście szczęścia, predyspozycji, etc), niemniej - nie są uznaniowe, tj. nie są zależne od subiektywnej oceny jakieś obcej osoby. Są wymierne i nie podlegają dyskusji.

 

"Podbijanie do kobiet na ulicy" jest uznaniowe - determinowane przez kobietę i jej reakcję - sukces zależy od tego, czy się pańci spodoba, czy nie. To jakby potwierdzanie swojej wartości poprzez kogoś, co samo z siebie wydaje mi się nieporozumieniem.

Poczucie własnej wartości z definicji nie ma nic wspólnego z tym, jak widzą nas INNI. Dlatego nazywa się poczuciem własnej wartości. Podbijanie do kobiet nie ma z tym nic wspólnego.

 

I pewnie będziecie mi tu pisać, że tu chodzi o to, "że się odważyłem" i jakieś tam przełamywanie własnych słabości - ale tutaj pozwolę się nie zgodzić. Ego nabija sukces, a "przynajmniej próbowałem" to cope. Sukces zaś - jak napisałem powyżej - zależy od tego, czy dobrze przypajacujecie i czy się spodobacie, a sędzią w tej sprawie jest kobieta. Czyli wracamy do punktu wyjścia - potwierdzanie własnej wartości poprzez uznanie w oczach randomowej kobiety.

 

Jeśli uważacie inaczej - spoko. Wszak forum jest od tego, żeby wymieniać opinie. Pisanie coś w stylu "nie rozumiesz za wiele" to zwykłe buractwo. Pozdro.

 

  W moim mniemaniu nie zrozumiałeś tamtego przekazu, za to wykazałeś się znajomością definicji i w zasadzie tyle. Ja obrzucać cie epitetami nie będę bo po co... Nie po to te forum istnieje ani nie po to żeby udowadniać komuś swoje racje na siłę.

W dniu 7.09.2020 o 11:36, Januszek852 napisał:

Moja partnerka tak to podsumowała:

 

"Choćby i sam Chad Thundercock zstąpił z nieba, by mnie poderwać na ulicy, to zagadywanie do obcego człowieka, spieszącego się gdzieś, z słuchawkami na uszach, jest tak creepy, że poczułabym się głupio i go olała".

 

Wiele dziewczyn, które znam, podkreślało mi wiele razy, że zagadujący je facet na ulicy jest dla nich creepy na maxa.

 

Po co sobie utrudniać?

Widzisz głosisz swoje zdanie oparte tak na prawdę o czyjąś myśl i negujesz możliwości poznawania w "realu" i tylko dlatego że tam ci po prostu nie idzie... Każdy jest inny, wymiana poglądów nie koniecznie musi iść z krytyką osób czy sposobu ich podejścia do tematu.

W dniu 7.09.2020 o 12:44, Januszek852 napisał:

No to gratuluję sukcesów. Ja jestem na ulicy dla kobiet niewidzialny, moje próby "podrywu" w młodości zawsze kończyły się miłą, grzeczną ale i stanowczą olewką. Aczkolwiek nie potrzebuję udanych podrywów do

 

Bo mam kompletnie wyjebane na to, co myślą o mnie kobiety i czy jestem atrakcyjny dla Karynki z ulicy - dosłownie, jebie mnie to. Wartościowanie przez cipę - pfffffft.

 

Na szczęście w necie szło mi o niebo lepiej i wyrwałem i 8/10 bez wielkiego problemu, a potem udał mi się LTR wieloletni (do dziś), więc moje osobiste doświadczenia z "ulicą" - tragedia, z internetem - super. ;)

Tutaj zaś pokazujesz gdzie leży problem i wcale nie jest tak że masz wyjebane jak to ująłeś i reperujesz wizerunek światem wirtualnym, bo tutaj jakoś ci szło i dlatego w twoim mniemaniu ta opcja jest najsłuszniejsza. Nie neguje prawa do własnego zdania, ale jednoznacznie pokazujesz że ani to nie jest obojętne i twoje ego też się na tym opiera, nie zaś na w.w definicjach. Jesteś w długim LTR jak piszesz, a mimo to wchodzisz na portale randkowe i jednocześnie nie sprawdzasz jak tam w realu teraz, może inaczej? Ja tam szanuje zdanie drugiej osoby i sposób podejścia do tematu, nie muszę kogoś nazywać tak czy inaczej, a szczególnie lubię wchodzić w temat gdy jestem na czasie i gdy próbuje każdej opcji żeby mieć nieco lepsze rozeznanie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Piccardo napisał:

jednoznacznie pokazujesz że ani to nie jest obojętne

Raczej jednoznacznie pokazuję, że mi nie wychodziło.

 

2 godziny temu, Piccardo napisał:

twoje ego też się na tym opiera,

Stary, chyba lepiej wiem, na co mam w życiu wyjebane, a na co nie mam ;)

 

2 godziny temu, Piccardo napisał:

Ja tam szanuje zdanie drugiej osoby i sposób podejścia do tematu,

No i cieszę się bardzo. Takie są moje doświadczenia - nie dość, że mi nie wychodziło, to jeszcze na dodatek nie dawało mi to nic - żadnego "rozwoju", żadnej "wartości", a już w szczególności nie większej samooceny, bo z jakiej racji miałyby mnie nakręcać porażki? Kolega natomiast napisał, że liczy się samo "podchodzenie". Cóż, z moich doświadczeń - gówno to daje. Chyba, ze masz sukcesy. A sukcesy masz wtedy, kiedy się spodobasz. Czyli wracamy do punktu wyjścia - podnosisz sobie samoocenę <wtedy i tylko wtedy> gdy się podobasz paniom, a więc jest to stricte zależne od ich uznania... ;)

 

A jeśli ktoś ma inne, tj. kobiety konsekwentnie go odrzucają, a on się czuje coraz mocniejszy i lepszy - super. Mogę jednak mówić tylko za siebie, to chyba oczywiste ;)

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja dobra znajoma cudzoziemka pokazala mi swoją skrzynke odbiorcza na badoo gdzie jakis czas temu znalazla tego co trzeba ale...

 

W ponad milionowym milionowym miescie mnostwo wiadonosci od lokalnych panow, tury

tow szukajacych przygody oraz Egipcjan, Tunezyjcyzkow itp.

 

Znajoma mocno przecietna ale to nie przeszkadzalo aby pisali do niej bardzo przystojni mezczyzni. Niektorzy jak z top model ale profile zweryfikowane podobno przez videorozmowe jakas. 90% wiadomosci typu 'hello'albo inni zdjecie przyrodzenia od razu wysylaja albo proponuja oplate za mile spedzanie czasu.

 

Zmierzam do tego ze widzac samą ilość tych wiaodmosci to nie chcialoby mi się przepychac z innymi facetami aby jakas chciala nawiazac kontakt.

 

A co dopiero gdy profil nalezy do bardzo ladnej dziewczyny... to tam 1000wiadomosci dziennie

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Zamiast głaskać się po jajkach i jeden drugiego przekonywać jakie te babsztyle są zjebane, bo nie chcą takich fajnych chłopaków...

spróbuj najpierw jeden z drugim uczciwie odpowiedzieć sobie na pytanie z jakich powodów atrakcyjna dziewczyna spośród setek mężczyzn, 

którzy do niej codziennie podbijają, miałaby wybrać właśnie ciebie. Jakie cechy posiadasz, co sam sobą reprezentujesz i dlaczego właśnie ty? 
Jak już sobie odpowiecie na to jedno zajebiście ważne pytanie, może wtedy cała reszta przestanie was dziwić, a energię bezpowrotnie marnowaną

na bezproduktywne wypisywanie pierdół na forum, przekujecie na pracę nad sobą, żeby chociaż o jedno czy dwa oczka podnieść poziom atrakcyjności,

bo od pierdolenia głupot i stroszenia piórek w internetach jeszcze nikomu nie przybyło, a jeśli wciąż nie rozumiecie zasad działania wszechświata,

to w ramach ćwiczeń proponuję podrywać te mniej urodziwe dziewczęta i zacząć się z nimi spotykać, może wtedy pod łepetyną coś się rozjaśni.

Nikt nie chce się spotykać z pasztetami, jeśli ma możliwość spotykania się z ładnymi laskami. To samo działa w drugą stronę, czego tu kurwa nie rozumiecie? 

  • Like 15
  • Dzięki 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Szklany Król napisał:

to jest clue tego filmu

To jest bzdura przede wszystkim (nie mogę wstawiać grafik z jakiegoś powodu, bo bym ci pokazał jak wyglądam, żaden ze mnie Adonis)

a przesłanie tego filmu jak i w ogóle nauk tego typa jest takie, że jak zaczniesz zagadywać randomowe panienki na ulicy, twoje życie się odmieni.

Gówno się odmieni, to po pierwsze, a po drugie ten film, to nic innego jak naciąganie między wierszami na płatne szkolenia z zakresu ulicznego podrywu.

 

- Na portalu bez wyglądu Brada Pitta jesteś nikim, nawet nie zaczepiaj, bo chuja zdziałasz, tylko podbijanie do karyn przed sklepem ma sens,

za jedyne 1.499,99 plus vat zdradzę ci tajniki sztuki uwodzenia, pamiętaj portale to gówno i ściek, tylko u mnie dowiesz się jak poznawać fajne dziewczyny...

 

To jest klu tego filmu, a prawda jest taka, że jak masz czerstwy bajer i do tego wygląd przeciętnego pizdeusza (mówię ogólnie, nic osobistego)

to efekty są jakie są i będą takie wszędzie, obojętnie czy na portalu, czy na ulicy, czy w klubie, czy na siłowni, czy w pracy, czy w teatrze.
Jak chcesz się spotykac z ciekawymi dupami z portalu, to sam musisz być ciekawy. Musisz mieć dobry otwieracz i jakiś pomysł na ciąg dalszy. 

Ja od ponad 15 lat spotykam się tylko z dziewczynami poznanymi na portalach, które nie raz i nie dwa mi pokazywały co faceci do nich piszą, 

to 98% wiadomości ja sam nie wiedziałem śmiać się czy płakać, bo to jest normalnie jakaś kurwa masakra. Może ze 2% nadawało się w ogóle do czytania.

 

Owszem, może i jakas tam część tych lasek siedzi tam faktycznie chuj wie po co i nie ma sensu do nich nawet pisać, ale to zazwyczaj widać już po zdjęciach,

więc można sobie oszczędzić daremnego trudu, ale wciąż zostaje spora grupa takich, które się tam rejestrują w konkretnym celu znalezienia sobie faceta,

tylko trzeba się przyłożyć i poświęcić temu trochę więcej czasu, nie spinać się i być cierpliwym, a efekty prędzej czy później będą, wszystko w swoim czasie.

 

Pan w filmie mówi, że zaczepianie przypadkowych dziewcząt sprawi... Co sprawi? Widziałeś jego inne filmy? Na przykład te ze swoimi kursantami w akcji,

gdzie na tysiąc podejść dostają 800 zlewek, a pozostałe 200 spierdala w podskokach jak tylko gościu się spojrzy w ich stronę? Gdzieś to tutaj jest na forum,

wystarczy sobie znaleźć, tyle właśnie daje zaczepianie ludzi na chodniku, ale on ma to w dupie głęboko, byle hajs się zgadzał i wyjebane jajca. 

 

P.S.

Nie ma żadnej agresji, tylko nie chce mi się dobi8erac wyszukanego słownictwa dla spraw i rzeczy, które tutaj nazywamy po imieniu, żeby do niektórych dotarło ?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.