Skocz do zawartości

Badoo, Sympatia, Tinder - poradnik - online dating w pigułce - manual - pytania i odpowiedzi


Długowłosy

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Kimas87 napisał:

Obserwuje to zjawisko na FB te tak zwane bad girl z dawnych lat wszystkie dzieciate 2/3 dzieci matki roku nagle. 

 

Tyle, że takim z czasem wracają stare przyzwyczajenia i pojawia się z powrotem ochota na nowe emocje, nowe bolce. I tatuś beta ma przerąbane. 

Edytowane przez nihilus
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

1. Młodych kolesi polujących na MILFy - związek - :D

2. Facetów w swoim wieku (35-45) - albo totalnie nieogarniętych z którymi one nie chcą się wiązać albo ogarniętych w swoim wieku, którzy traktują je jako FwB (bo na choooj się wiązać z laską w swoim wieku jeśli ona dała komuś innemu swoje najlepsze lata młodości, a Ty jesteś w swoich najlepszych + przecież są młodsze od niej i nikt mi ni wmówi, że mając do wyboru laskę 35 i 25 wybierze tę starszą)

3. Panów po 50tce - z którymi też nie chcą się wiązać

4. Wszelkiej maści desperatów z każdej z tych kategorii - leją na nich wiadomo czym...

Ciekawe podsumowanie, i słowo "klincz" jest tu wg mnie bardzo adekwatne.
Ogólnie przydałyby się uczciwe bdania socjologiczno-psychologiczne na ten temat. Ale w dobie polit-poprawności raczej nikt się na to nie odważy :P

A wyniki mogły by być bardzo ciekawe.

 

Panie po 30 mają ciężko, poznałem ich sporo ostatnimi laty. No ale cóż, życie to nie je bajka. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

 

W punkt. Z perspektywy 35 latka widzę, iż na rynku matrymonialnym jest w PL klincz - w dużych miastach jest masa kobiet po 30stce w trybie single, które owszem, bywają atrakcyjne i dobrze zarabiające, ale kto w ich wieku (jaki facet?), przy zdrowych zmysłach, chce się z nimi wiązać? One mają do wyboru:

1. Młodych kolesi polujących na MILFy - związek - :D

2. Facetów w swoim wieku (35-45) - albo totalnie nieogarniętych z którymi one nie chcą się wiązać albo ogarniętych w swoim wieku, którzy traktują je jako FwB (bo na choooj się wiązać z laską w swoim wieku jeśli ona dała komuś innemu swoje najlepsze lata młodości, a Ty jesteś w swoich najlepszych + przecież są młodsze od niej i nikt mi ni wmówi, że mając do wyboru laskę 35 i 25 wybierze tę starszą)

3. Panów po 50tce - z którymi też nie chcą się wiązać

4. Wszelkiej maści desperatów z każdej z tych kategorii - leją na nich wiadomo czym...

Pisząc z perspektywy dużych miast (może w mniejszych jest inaczej) - jest cała chmara korpo-singielek zalegających latami na Tinderze / Badoo i mających przebieg jak Passat po 10tym właścicielu.

 

Dotykasz też ciekawego punktu - Panowie chcą kobiet, które ich nie chcą. Ja myślę, że tutaj jest jeszcze jedna sprawa - jak mocno podniosły się oczekiwania kobiet przez ostatnie 10-15 lat - z własnego doświadczenia powiem, iż lawinowo. Dobry wygląd, dobra kasa to to samo co kiedyś mycie zębów i używanie perfum. Gość, który 10-15 lat temu bez problemu sam będąc ta 7/10 znalazłby laskę 7/10 i byłoby fajnie dziś już tak łatwo tego nie zrobi. Social Media i Tinderek zrobiły swoje.

 

BTW:

131017883_3683126655071772_7873505367094

 

Jeśli ktoś chce się bawić w kobiety po 30stce to jego osobista sprawa tylko powiem tak - to, że ona ma masę spermiarzy wokół siebie co jej nadskakują, nie oznacza, że z punktu widzenia ogarniętego życiowo. zdrowotnie i finansowo faceta ona ma jakąkolwiek wartość poza przelotnym pukankiem. Zresztą - serio - ta atencja od facetów, którzy dla niej są nic nie warci jest taka super? Co jej to daje? I tak siedzi sama (a jak nawet jest w związku to na chwilę - o czym sami pisaliście), i tak nie ma związku, często dzieci. A to babskie pierdolenie, że im na tym nie zależy między bajki można włożyć - kobieta potrzebuje socjalizacji jak ryba wody i nie znosi tak dobrze samotności jak facet :)

 

Facet z głową na karku widzi co się dzieje i albo przyjmuje grę w opcji easy (pukam 30+ co można robić na pęczki) albo staje do gry w wyższej lidze i wiem z czym to się wiąże - odrzucenia.

To powoduje ze na wsiach jest bardzo dużo kawalerów bo panie wyjeżdżają do miast i nie wracają. Poza tym to o czym mówicie że na wsiach mogło by być dużo beciaków. Jednak kobiety się z nimi nie wiążą a więc jest to pewnego rodzaju atut rolników że sprawdzianem dla kobiet jest praca na wsi ciężka. Ale też rolnicy mają mniejsze wymagania mogliby wziąść panią z dużym przebiegem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minutes ago, xander99 said:

 Ale też rolnicy mają mniejsze wymagania mogliby wziąść panią z dużym przebiegem.

Przebieg, to jedno. A ogarnięcie drugie. Nie wiem czy każdy rolnik by się palił do posiadania przechodzonej księżniczki, która nic nie potrafi na gospodarce ogarnąć, a nawet z ugotowaniem obiadu ma problem. A tu największym problemem nie jest raczej przebieg, tylko "leżę i pachnę", a ty rolnik zap.. rdalaj. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam obserwację. Ostatnio trochę rozmów z mamuśkami 30+. I mam wrażenie, ze ona w większości zdają sobie sprawę, że ich jedyna wartosc to cycki i tyłek. to trochę dehumanizujące, ale taka prawda niestety.

@Egregor Zeta  Ta laska to jedna z najbogatszych streamerek z Twitcha. Typowe cycko-streamy ? No ma czym oddychać panna. Ale jej prawo robić biznes na spermiarzach.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

 

jestem po 15dniowym eksperymencie z Tinderkiem (jak pisałem wcześniej - zazwyczaj tworzę konto na ok 1 miesiąc, potem kasuję na 2 aby odpocząć od tego gnoju :D ).

 

Do rzeczy, Mężczyzna 35 lat, skala atrakcyjności ok. 6-7 (w zależności od tego co się kobiecie podoba - większość facetów jest w tym przedziale) i trzy grupy kobiet, dla każdej po 5 pełnych dni, bez boosta, konto Tinder Gold.

1. PL 29-36 - Warszawa (specjalnie zmieniłem miasto) -  5 dni - 36matchy*

2. PL 18 - 28 - Warszawa -  5 dni - 8 matchy

3. UA - 18-28 - Kijów - 33 matche

 

"W prawo" przesuwałem tylko kobiety, które mi się podobają - bez dzieci, bez kolorowych włosów, tatuaży, piorunków "strajku kobiet" oraz bez zdjęć czy opisów świadczących, iż "jestem jaka jestem" etc. Moje rozmowy nie miały na celu umówienia się - mówiąc szczerze, nie mam ochoty na babskie gdakanie ale test jaki jest "poziom trudności" w poszczególnych grupach.

 

Wnioski:

1. Panie z grupy najstarszej bardzo często wypełnione ciekawie profile, cześć widać, że coś sobą reprezentuje niestety ząb czasu nadgryzł. Spory procent (ok 10 dziewczyn) po zmatchowaniu pisały same. Parcie na związek lub spotkanie bez zobowiązań. Czasem było to wręcz smutne, aby nie powiedzieć żenujące. Szkoda, że częśc z tych kobiet, a widać że są wartościowe, zmądrzała dopiero po zaliczeniu ściany - ciekawe czy jak 10 lat wcześniej seryjnie zlewały kolesi, myślały co będzie później?

2. Dziewczyny 18-28 PL - właściwie nie ma co za dużo pisać, opisy na 1-3 zdania to już rarytas, wypięta goła dooopa etc. Generalnie gra głównie wyglądem, mało jakiś konkretnych rozmów, "baw mnie, powiedz coś ciekawego etc.". Bez zestawu dobry wygląd + hajs to często orka na ugorze.

3. Naprawdę fajne rozmowy, gadka ze śmiechem, pytania co u Cb etc. Oczywiście jakaś część od razu widać, że siano w główce ale to niewielka w porównaniu do PL.

 

Moje uwagi- o seks na Tinderze nie jest trudno, nie mówiąc już o randkach - oczywiście w grupie wiekowej powyżej 28 lat - tu już się paniom odpala żarówka w głowie, że czas szukać "tego jedynego księcia na białym koniu". Panie 18-28 w PL atencjuszki, przebierają jak w ulęgałkach, trzeba mieć naprawdę mocną głowę do tego. Grupa trzecia - sami zobaczcie jak to tam działa i jaka jest różnica pomiędzy Waszym SMV w Polszy a jaka na wschodzie ;)

 

*Aby uniknąć przekłamania i boosta jaki daje Tinder dla nowych kont, tydzień wcześniej miałem lokalizację w swoim mieście aby "uleżeć" konto.

 

PS Trafiłem również 2 x na bardzo ciekawy profil - dwie kobiety reklamowały się jako fotograf oferujący "zdjęcia, które podniosą Twoją atrakcyjność". Bardzo ciekawe zagranie marketingowe.

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Dziewczyny 18-28 PL - właściwie nie ma co za dużo pisać, opisy na 1-3 zdania to już rarytas, wypięta goła dooopa etc. Generalnie gra głównie wyglądem, mało jakiś konkretnych rozmów, "baw mnie, powiedz coś ciekawego etc.". Bez zestawu dobry wygląd + hajs to często orka na ugorze.

Dlaczego do 28, a nie 25 lat? Przecież 25 to 1 ściana.

Młode panie mają branie w realu (studia, praca, galerie, fitnesy, podrywane są na ulicy) więc portale nie traktują serio, chyba, że naprawdę nawinie się ktoś interesujący kogo nie spotkają w realu.

 

W Kijowie byłeś jako kto i w jakim języku pisaliście?

Bo to też ma znaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Brat Jan napisał:

Dlaczego do 28, a nie 25 lat? Przecież 25 to 1 ściana.

 

Z kilku powodów:

1. Ponieważ to duża ściana decyduje, iż kobieta jest mniej atrakcyjna w moich oczach. 29 to już prawie 30 więc wybacz ;)

2. Najbardziej bystre i rozwinięte intelektualnie kobiety z tej grupy to zazwyczaj 24-28 - a ja naprawdę chciałbym z kobietą móc o czymś pogadać

3. Dodatkowym + jest to, iż Panie 24-28 ukończyły już w większości studia i zaczynają rozumieć, w pierwszej poważnej pracy, że okres "wyższa szkoła lansu i bansu" już się skończył

4. Z lat 18-23 rekrutuje się większośc "piorunkowych" julek i o czym Ty tu chcesz pogadać? :)

 

Cytat

Młode panie mają branie w realu (studia, praca, galerie, fitnesy, podrywane są na ulicy) więc portale nie traktują serio, chyba, że naprawdę nawinie się ktoś interesujący kogo nie spotkają w realu.

 

Oczywiście, że tak - dlatego gra z nimi na tinderku to zupełnie inny lvl niż z kobietami po 30stce ale chyba warto celować w te najsmaczniejsze kąski no nie?

 

Cytat

W Kijowie byłeś jako kto i w jakim języku pisaliście?

Bo to też ma znaczenie.

 

Gwoli wyjaśnienia - Tinder Gold daje Ci możliwość ustawienia dowolnej glokalizacji i jest wspaniałym narzędziem do sprawdzenia w jakim kraju i w jakiej kulturze masz branie :)

 

A co do Kijowa - przed Covidem byłem na tydzień co około 45 dni - czyli około 6-8 tygodni w roku. Jestem z tym miejscem powiązany biznesowo. Zresztą odwiedzałem (i oby covid szybko się skończył - będę odwiedzał) też inne Państwa wschodnie.

 

A język - ja się śmieję że to runglish :D Mój rosyjski nie jest na tyle fluent aby flirtować, angielski i owszem, więc to mieszanina - jak nie wiem co powiedzieć po rosyjsku to angielski. Ale sam angielski też styknie. Dlatego mówię, że warto umawiać się na randki z erazmuskami co są w PL - flirtowania po angielsku nie nauczysz się raczej na regularnych lekcjach a od tych dziewczyn tak :P

 

Ogólnie kierunkowi "wschód" daję jeszcze ok 5 lat na pozyskanie fajnej, ciepłej, wartościowej kobiety - potem będzie tam to samo co u nas, feminizm, piorunki we łbie i facet to śmieć, gwałciciel i oprawca.

 

Edytowane przez niemlodyjoda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, niemlodyjoda napisał:

A język - ja się śmieję że to runglish :D Mój rosyjski nie jest na tyle fluent aby flirtować, angielski i owszem, więc to mieszanina - jak nie wiem co powiedzieć po rosyjsku to angielski.

A w PL na kogo się lansowałeś i jakim językiem?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Brat Jan napisał:

A w PL na kogo się lansowałeś i jakim językiem?

 

Na Tinderze mam opis po angielsku i te same zdjęcia więc przekaz jest taki sam w każdym kraju. Tu jest raczej kwestia jak nisko Polki oceniają swoich krajanów i jak niedowartościowane smv ma polski facet w Polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umówiłem się raz z tindera z Ukrainką mieszkającą od 10 lat w Polsce..taka 8/10..mówiła super po Polsku..nie dało się poznać że jest z Ukrainy.. różnica w szacunku do mężczyzn wyraźna..na dzień dobry widziałem w jej spojrzeniu że nie wpadłem jej w oko ale itak spędziła ze mną kilka godzin spacerując i rozmawiając a na do widzenia prosiła żebym napisał jak dojadę do domu..na następny dzień w miły  sposób napisała mi że nie jest zainteresowana..żadna polka w życiu nie napisze że nie jest zainteresowana po spotkaniu tylko przestają się odzywać..taki jest ich wyuczony szacunek do facetów. Jakbym miał okazję to chętniej bym brał Ukrainkę niż Polkę.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie..przejmujecie się tym że jakaś laska wam nie odpiszę a to naprawdę jest nic i nie warto się tym przejmować bo w ten sposób ona tylko oszczędza swój i wasz czas bo itak by nic więcej nie było..laski są nieprzewidywalne..mnie już w każdym razie nic z ich strony nie zdziwi skoro np. jedna na pierwszym spotkaniu po przelizaniu mówiła już o nastepnym spotkaniu a na drugi dzień pisała że nic z tego nie będzie..inna po 3 dniach pisania spotkała się i po pół godziny spaceru jechalismy do mnie gdzie po godzinie brałem ją jak chciałem i też mówiła o nastepnym razie a potem słabo odpisywała aż przestała..to takie najbardziej obrazowe przykłady żebyście sobie uzmysłowili jak marginalnym problemem jest to że laska nie odpisze na tinderze..nie pisze to się ją kasuje i czeka na kolejną..to jedyne zdrowe podejście.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z cyklu rozmowy z Ukrainkami na Badoo:

 

-Cześć X, jak Ci mija dzień?

- Cześć A. W prace. Jak się masz?

- a ok, dobrze. Potrenowałem i dalej trenuję. ;) A Ty jaką masz pracę?

Polacy interesują tylko gdzie pracujesz i z kim mieszkasz. Jeszcze dziwnie albo głupie? Ale szukają bezpłatny sex? jesteście *

- no a o co mam pytać, jak się nie znamy?

- wtedy nie mogę pomoc ??? interesuje mnie ten mężczyzna który wie co i jak

- a co mam wiersz ułożyć, czy jak? jak poznajesz kogoś to rozmawiasz i zadajesz pytania, to chyba normalne?

 

No i pani się już nie odezwie chyba. ;) A dodam, że SMV to ma raczej niskie. Ukrainki się też coraz bardziej bezczelne robią.

 

 

Cze
jak kogoś poznajesz, to zadajesz pytania i rozmawiasz, to chyba normalne?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Anonim84 napisał:

Polacy interesują tylko gdzie pracujesz i z kim mieszkasz. Jeszcze dziwnie albo głupie? Ale szukają bezpłatny sex? jesteście *

- no a o co mam pytać, jak się nie znamy?

- wtedy nie mogę pomoc ??? interesuje mnie ten mężczyzna który wie co i jak

 

Już jakiś czas temu zauważyłem, że praktycznie wszystkie z tamtych stron mają w swoich profilach zaznaczone

albo "mieszkam ze współlokatorem" albo "to skomplikowane" a w rubryce PRACA mają wpisane nic.

Często gęsto zdjęcia robione jeszcze na starych śmieciach, gdzie w tle widać głównie jakiś syf, brud i ubóstwo,

a uroda pani nawet pod grubą warstwą szpachli na każdym zdjęciu widać, że postępuje w tempie galopującym,

niezależnie od tego jaki wiek podaje, to widać że poszczególne były robione w odstępach czasowych na przestrzeni lat.

 

Odnoszę nieodparte wrażenie graniczące z pewnością, że przynajmniej większość z nich to wyeksploatowane prostytutki,

które teraz szukają mężczyzny który wie co i jak przy którym będą wiodły spokojne i wygodne życie na emeryturze,

ściągną mu na łeb swoje potomstwo niewiadomego pochodzenia, a potem brata, który na koniec okaże się jej gachem.

Osobiście brzydziłbym się kijem dotknąć ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, marcopolozelmer napisał:

 

Już jakiś czas temu zauważyłem, że praktycznie wszystkie z tamtych stron mają w swoich profilach zaznaczone

albo "mieszkam ze współlokatorem" albo "to skomplikowane" a w rubryce PRACA mają wpisane nic.

Często gęsto zdjęcia robione jeszcze na starych śmieciach, gdzie w tle widać głównie jakiś syf, brud i ubóstwo,

a uroda pani nawet pod grubą warstwą szpachli na każdym zdjęciu widać, że postępuje w tempie galopującym,

niezależnie od tego jaki wiek podaje, to widać że poszczególne były robione w odstępach czasowych na przestrzeni lat.

 

Odnoszę nieodparte wrażenie graniczące z pewnością, że przynajmniej większość z nich to wyeksploatowane prostytutki,

które teraz szukają mężczyzny który wie co i jak przy którym będą wiodły spokojne i wygodne życie na emeryturze,

ściągną mu na łeb swoje potomstwo niewiadomego pochodzenia, a potem brata, który na koniec okaże się jej gachem.

Osobiście brzydziłbym się kijem dotknąć ?

Ja zaczynam dostrzegać, że one się robią coraz bardziej bezczelne. Widać czują się tu coraz pewniej. Jeszcze trochę i pojadą naszych Beciaków 5 razy lepiej niż Polki. U siebie pewnie maja lepszy bat nad głową, tutaj zobaczą, że wszystko im wolno i się zaczną numery.

 

Dwa lata temu poznałem młodą Ukrainkę, studentkę. Strasznie mi się spodobała, trafiło mnie jak nastolatka. Była bardzo skromnie ubrana, taka naturalna w zachowaniu. Bardzo zgrabna, wysoka. Widać było, że kilkaset zł to dla niej dużo kasy. Pytała mnie gdzie mieszkam, czym przyjechałem, gdzie pracuję. A że jej wprost nie odpowiadałem, to pewnie stwierdziła, że biedny i przestała telefon odbierać. Teraz widzę, że wrzuca zdjęcia na profil jakichś drogich alkoholi, torebeczek. Porażka. Może poszła w jakiś sponsoring. Szkoda, widać że one naprawdę mają bardzo duże parcie na kasę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Anonim84 said:

Z cyklu rozmowy z Ukrainkami na Badoo:

 

-Cześć X, jak Ci mija dzień?

- Cześć A. W prace. Jak się masz?

- a ok, dobrze. Potrenowałem i dalej trenuję. ;) A Ty jaką masz pracę?

Polacy interesują tylko gdzie pracujesz i z kim mieszkasz. Jeszcze dziwnie albo głupie? Ale szukają bezpłatny sex? jesteście *

- no a o co mam pytać, jak się nie znamy?

- wtedy nie mogę pomoc ??? interesuje mnie ten mężczyzna który wie co i jak

- a co mam wiersz ułożyć, czy jak? jak poznajesz kogoś to rozmawiasz i zadajesz pytania, to chyba normalne?

 

No i pani się już nie odezwie chyba. ;) A dodam, że SMV to ma raczej niskie. Ukrainki się też coraz bardziej bezczelne robią.

I słusznie, że się nie odezwie, mistrzem konwersacji to ty nie jesteś.

 

Jak tak wyglądają obecnie przeciętne rozmowy na portalach randkowych, to pozostaje tylko zapłakać nad piękną sztuką flirtu.

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Sundance Kid napisał:

I słusznie, że się nie odezwie, mistrzem konwersacji to ty nie jesteś.

 

Jak tak wyglądają obecnie przeciętne rozmowy na portalach randkowych, to pozostaje tylko zapłakać nad piękną sztuką flirtu.

To co Ty byś napisał? To nie XIX wiek, że się wiersze miłosne pisało. Ona powinna się cieszyć, że cokolwiek do niej napisałem z jej SMV i biorąc poprawkę na dzisiejsze kobiety. To normalne chyba, że zaczynasz gadkę, cześć, co słychać? Co dziś robisz, dokąd idziesz (na ulicy) itp. Zagajenie rozmowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Anonim84 said:

To normalne chyba, że zaczynasz gadkę, cześć, co słychać? Co dziś robisz, dokąd idziesz (na ulicy) itp. Zagajenie rozmowy.

Nie, to jest żenujące, a nie normalne. Tak można gadać z innym kolesiem na przystanku, jak palicie pety i czekacie na autobus, a nie jak podrywasz laskę, która ci się podoba.

 

Zrozum, że flirt polega na tym, żeby przekonać drugą osobę, że twoje SMV jest wyższe od jej, ale jednocześnie, że jak się postara, to da radę do ciebie wystartować. SMV mężczyzny to nie jest jego wygląd, tylko on jako osoba sukcesu społecznego. Przez internet możesz to pokazać głównie rozmową, bo większość babek nie jest taka głupia, żeby nabrać się na same fajne fotki.

 

Przynudzając obniżasz w jej oczach swoje SMV, zamiast je podnosić. Zaczynając rozmowę od bezpłciowego, banalnego "cześć, co słychać", "co robisz dzisiaj", "chcesz się poznać" i inny chłam tego typu, od razu pozycjonujesz się jako ktoś nudny, banalny i nijaki, z umiejętnościami społecznymi na poziomie gimnazjalisty (albo nie daj Boże programisty). To nie jest ton rozmowy, jaką nadaje niebanalny, interesujący facet, o którego warto zawalczyć i dla którego warto się starać.

 

Prowadząc konwersację jakby to była rozmowa o pracę i jakbyście się nazwzajem odpytywali jak znudzone dziunie z HR, zabijasz całą radość z konwersacji. Jeśli już musisz iść tym kretyńskim scenariuszem "pytanie - odpowiedź", to przynajmniej zadbaj o to, żeby pytania były interesujące i oryginalne. Pytania w stylu "gdzie pracujesz", "gdzie studiujesz" to są pytania w stylu nudnej ciotki na pogrzebie, a nie rasowy flirt. Brakuje do kompletu tylko pytania "czy masz już chłopaka" i "kiedy zamierzacie mieć dziecko".

 

Poza tym pytania o pracę to nie są pytania na początek rozmowy, chyba że się szuka sponsora. Ja na przykład od razu skreślam laskę, która zaczyna znajomość od takich tekstów (mam dobrze płatną pracę dającą z automatu bonusy do SMV, więc jestem wyczulony na dziunie szukające durnia do płacenia za nie). Pytanie o pracę nic ci nie mówi o drugiej osobie i niczego się o niej nie dowiesz, poza tym, w jakim przedziale płacowym się znajduje. Poza tym jeśli druga osoba jest fajnym człowiekiem w niefajnej pracy, to od razu robisz zły start i stawiasz ją w nieprzyjemnej sytuacji. W przypadku Ukrainek to będzie z reguły szczególnie zła taktyka, bo one nawet jeśli u siebie miały wysokie kwalifikacje, ambicje i tak dalej, to tutaj zwykle lądują w gównopracach, co jest dla nich frustrujące. Uwierz mi, jeśli twoje pierwsze wrażenie to jest skojarzenie z czymś dla niej frustrującym, to wcale nie podbijesz tym swojego SMV. 

 

Jeśli chcesz lasce dać do zrozumienia, że faktycznie jesteś nią zainteresowany, a jednocześnie nie umiesz prowadzić rozmowy inaczej niż w schemacie pytanie-odpowiedź (zwanym inaczej "flirtem policjanta" ;)), to pytaj o takie rzeczy, które dotyczą jej jako osoby, a nie jej pracy, sytuacji rodzinnej i innych drażliwych tematów. Pytaj ją o rzeczy, które lubi, o jej pasje, o marzenia, o ulubione miejsca, potrawy, filmy - o rzeczy osobiste, ale miłe i niegroźne. Poza tym: zadawaj pytania w sposób żartobliwy i lekki, a nawet absurdalny, tak żeby była zaciekawiona - do czego zmierzasz, jaka będzie puenta, a nie żeby myślała "Boże, kolejny przynudzacz".

 

 

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Sundance Kid napisał:

Nie, to jest żenujące, a nie normalne. Tak można gadać z innym kolesiem na przystanku, jak palicie pety i czekacie na autobus, a nie jak podrywasz laskę, która ci się podoba.

Pytanie jeszcze, czy mi się podoba. Ogólnie portale mi się średnio podobają, real to real. A po drugie dzisiejsze kobiety. Nie wiem, czy jest się dla kogo starać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co, tak naprawdę te wszystkie rozmowy są właściwie o niczym, bo im tak samo koło dupy latają nasze pasje, hobby oraz zajęcia

jak i nam torby wachluje co one tam sobie robią, czym się interesują albo zajmują, no bądźmy szczerzy - nikogo kurwa to nie obchodzi. 

 

Pierwsze co musi wejść, to wygląd i tu nie ma chuja we wsi, że jakąkolwiek gadką da się zamaskować chujowe wrażenie wizualne, 

tak samo w jedną jak i w drugą stronę działa to dokładnie tak samo. Całkiem inna sprawa, że kiedy akceptujemy swój wygląd,

to gadka sama płynie i tutaj nawet nie ma potrzeby wysilać się przesadnie, wystarczy tego nie spierdolić, a to żadna wielka sztuka.

 

Jedną z moich ulubionych, a jednocześnie najbardziej skutecznych technik nawiązywania znajomości na portalach

jest prowadzenie rozmowy w taki sposób i na takie tematy, aby możliwie jak najszybciej dojść do naszych byłych,

gdzie ona może się wygadać do woli, a ja mogę zaprezentować mój talent literacki oraz niebanalne poczucie humoru 

przeplatane komentarzami nie na miejscu i sarkastycznymi uwagami, co z jednej strony wprowadza luźną atmosferę,

ale z drugiej strony jest testem jak panna reaguje na dowcip i czy w ogóle chwyta puentę, gdyż będzie to ważne w przyszłości.

 

Przede wszystkim chodzi o to, żeby dziewczyna po drugiej stronie kabla, czytając moje teksty uśmiechała się pod nosem, 

ale równie ważne jest umiejętne zadawanie takich pytań, żeby poprzez odpowiedzi na nie mniej lub bardziej wprost,

wyciągnąć konkretne informacje, na podstawie których można mniej więcej oszacować czy warto w tą znajomość inwestować,

czy po "Dobranoc" usunąć konwersację i dodać obiekt na czarną listę. Jeśli nie, a następnego dnia kontakt nawiązuje łączność,

to wtedy wiem, że jestem już w kurniku i czas wdrożyć w życie etap drugi, a więc doprowadzenie do spotkania na żywo.

 

Oczywiście wszystko na spokoju i pełnej wyjebce, żadnych gwałtownych ruchów i naciskania, to musi być TEN moment.

Przeważnie w 2-3 dniu, maksymalnie po tygodniu pisania, albo ode mnie, albo od niej wychodzi propozycja randki i po temacie.

Co będzie dalej, to już na dwoje babka wróżyła, ale samo skłonienie dziewczyny do wykazania chęci spotkania się akurat ze mną, 

to są dwie podstawowe kwestie, które zawsze działają, a mianowicie po pierwsze muszę sprawić, żeby się uśmiechnęła,

no i po drugie wciągnąć ją w rozmowę o eksach. Jak to się uda, dalej jest już łatwizna i 9/10 kończy się spotkaniem na żywo.

 

P.S.

Po pierwsze primo, to trzeba przywyknąć do zlewek i samemu mieć raczej olewczy stosunek do zabawy w portale.

Po drugie primo, jak masz zdjęcia z ręki robione w kiblu albo na masce samochodu kolegi, to wiedz, że robisz to źle.

Po trzecie primo, ultimo, to na każdego przypada co najmniej 20 innych, napierdalających do tych dziewczyn non stop,

więc aby przykuć jej uwagę, musisz czymś się wyróżnić i nie mam na myśli wyglądu, tylko pomysł na prowadzenie gadki.

Jak już wyżej kolega Sundance Kid słusznie zwrócił uwagę "Hej, co słychać, jak mija wieczór" i tego typu drętwe teksty 

z automatu lądują w koszu, a jak jeszcze kogoś zastanawia dlaczego, to niech pomyśli co na taką zaczepkę sam by odpisał,

gdyby dostawał takich wiadomości po 20-30 na dobę przez 7 dni w tygodniu i na każdą musiał odpowiadać ciekawie,

żeby nie zostać odebranym za nudnego pacana na jakimś babskim forum ?

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.