Skocz do zawartości

Badoo, Sympatia, Tinder - poradnik - online dating w pigułce - manual - pytania i odpowiedzi


Długowłosy

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj "udało mi się" porozmawiać z pewną panią 39 lat. Na początek sympatyczna rozmowa na badoo, podała mi swój nr zadzwoniłem. 

Masakra jaka nieprzyjemna kobieta, non stop się przechwalała, że radzi sobie sama, że kupiła drogi (za 25k) samochód, że dziecko chodzi do dobrego przedszkola. Opowiedziała trochę o swoich związkach, oczywiście ona święta a faceci najgorsi. Na koniec powiedziała, że i tak się ze mną nie spotka, chciała tak sobie pogadać z nudów. Masakra. Dodam, że pani z wyglądu tak na 3/10.

  • Haha 6
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, billy84 napisał:

Wczoraj "udało mi się" porozmawiać z pewną panią 39 lat. Na początek sympatyczna rozmowa na badoo, podała mi swój nr zadzwoniłem. 

Masakra jaka nieprzyjemna kobieta, non stop się przechwalała, że radzi sobie sama, że kupiła drogi (za 25k) samochód, że dziecko chodzi do dobrego przedszkola. Opowiedziała trochę o swoich związkach, oczywiście ona święta a faceci najgorsi. Na koniec powiedziała, że i tak się ze mną nie spotka, chciała tak sobie pogadać z nudów. Masakra. Dodam, że pani z wyglądu tak na 3/10.

 

Pogratulować pani gospodarności skoro 25k to dla niej drogi samochód mając 39lat na garbatym karku 😅

 

Swoją drogą po kiego ch..a pisałeś do starej laski 3/10 bo jedyne wyjaśnienie jakie mi się podsuwa, że nudziłeś się równie bardzo co pani gospodarcza. Innego wyjścia nie widzę, sory. 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś rozmawiałem chwilę ze znajomym, któremu circa rok temu rozpadł się wieloletni związek i postanowił spróbować szczęścia na Tinderze. Ciężko ocenić SMV kumpla, ale na szybko dawałbym tak 7/10: wysoki, ponadprzeciętnie zadbany, całkiem ładnie się starzeje, zero nadwagi. Potwierdził tylko moją obserwację sprzed roku, która była moim ostatecznym argumentem przeciw aplikacjom randkowym, po której to całkowicie z nich zrezygnowałem: algorytm po kilku tygodniach spycha profil na samo dno. Co ważne: on miał wykupiony któryś tam z tych wyższych pakietów, znoszących limity na ilość lajków. I tak, przez pierwszy tydzień dostał kilkadziesiąt matchy, w drugim tygodniu już tylko kilka, a po 3 tygodniach - do dziś - ani jednego. Strata czasu i pieniędzy. Tinder służy tylko i wyłącznie nabijaniu kasy właścicielom. Nic więcej.

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 4
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, SamiecGamma napisał:

I tak, przez pierwszy tydzień dostał kilkadziesiąt matchy, w drugim tygodniu już tylko kilka, a po 3 tygodniach - do dziś - ani jednego

Może się wyczerpały dziewczyny? 

Ja jak używałem tindera bez premium to mnie matchowało z laskami które od roku nie były aktywne. 
Więc premium tylko na początek daje te co są aktywne. 
A potem ptrzecież magicznie nie sprawi ze laska która nie uzywa juz tindera, nagle zacznie go uzywać.
Na tych aplikacjach jest masa profili zombie.
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, SamiecGamma napisał:

miał wykupiony któryś tam z tych wyższych pakietów, znoszących limity na ilość lajków. I tak, przez pierwszy tydzień dostał kilkadziesiąt matchy, w drugim tygodniu już tylko kilka, a po 3 tygodniach - do dziś - ani jednego. Strata czasu i pieniędzy. Tinder służy tylko i wyłącznie nabijaniu kasy właścicielom.

Ale to dość nielogiczne, skoro płacił, a nie miał par. Przecież taki klient się zniechęci i przejdzie do konkurencji.

 

Pisał trochę z tymi kobietami?

Czy tylko bawił się w matche?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, SamiecGamma napisał:

Wykluczyć tego nie można, ale tam jest w praktyce nieskończona ilość profili.

Facebook istniej bodajże jakieś 15 lat. Jak myślisz ilu ludzi ma swoje profile tam, będąc jednocześnie martwymi? Czy facebook ma gorącą linię  zwszystkimi szpitalami by usuwać konta w razie gdy wlaściciel umrze? wątpię

5 minut temu, SamiecGamma napisał:

Jest ich mnóstwo! W dużym mieście musiałyś chyba codziennie po 200 przewijać, żeby się wyczerpały...

Pytanie ile z nich jest aktywnych? 
No i co z tego że ja ją przewinę jak ona nigdy mnie nawet nie przewinie, lub przewinęła dwa lata temu (mówimy o braku premium)

Przy premium przewijasz najpierw te co są obecnie aktywne a potem resztę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Brat Jan napisał:

Ale to dość nielogiczne, skoro płacił, a nie miał par. Przecież taki klient się zniechęci i przejdzie do konkurencji.

Logiczne, jest masa desperatów na tinderze, kupują premiumy itp. piszą do martwych kont tinder trzepie hajs...

 

Te martwe konta to jest najtańszy zasób, nikt nie się na nie nie loguje więc niech obciąża serwera, przechowanie paru zdjęć i kilku informacji to drobnostka a ruch nabija taki że aż miło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Brat Jan napisał:

Ale to dość nielogiczne, skoro płacił, a nie miał par. Przecież taki klient się zniechęci i przejdzie do konkurencji.

 

 

Niby tak, ale nie.

Jak ktoś siedzi w temacie, to są tzw. dark patterns w projektowaniu user experience aplikacji i produktów - takie oczywiste "januszowanie".

Ale są też mniej oczywiste.

Jednym z nich jest wykorzystywanie skłonności do uzależnienia, reakcji na nagrodę. Stare, dobre "pierwsza dawka gratis", tylko oparte na ciągłej optymalizacji, testowaniu i dopasowywaniu modeli do feedbacku z aplikacji.

W powiązaniu z uzależnieniem od lekko hipnotyzującego "niebieskiego ekranu", i zaburzeniu mechanizmów dopaminowych  "w realu", mogą tworzyć naprawdę uzależniające długofalowe mechanizmy.

 

Skoro taki tinder nie zmienia patternu, to znaczy że na razie analitycy stwierdzili, że nie ma konkurencji, której muszą się obawiać.

Oczywiście jest jeszcze poślizg pętli decyzyjnej, budżetowej w korpo.

Niemniej, twórcy apek grają w jednej drużynie przeciwko wszelkim ruchom MGtOW.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, sargon napisał:

 

Niby tak, ale nie.

Jak ktoś siedzi w temacie, to są tzw. dark patterns w projektowaniu user experience aplikacji i produktów - takie oczywiste "januszowanie".

Ale są też mniej oczywiste.

Jednym z nich jest wykorzystywanie skłonności do uzależnienia, reakcji na nagrodę. Stare, dobre "pierwsza dawka gratis", tylko oparte na ciągłej optymalizacji, testowaniu i dopasowywaniu modeli do feedbacku z aplikacji.

W powiązaniu z uzależnieniem od lekko hipnotyzującego "niebieskiego ekranu", i zaburzeniu mechanizmów dopaminowych  "w realu", mogą tworzyć naprawdę uzależniające długofalowe mechanizmy.

 

Skoro taki tinder nie zmienia patternu, to znaczy że na razie analitycy stwierdzili, że nie ma konkurencji, której muszą się obawiać.

Oczywiście jest jeszcze poślizg pętli decyzyjnej, budżetowej w korpo.

Niemniej, twórcy apek grają w jednej drużynie przeciwko wszelkim ruchom MGtOW.

O to to to.... Uzależnienie jest kluczowe, kobiety uzależnione od matchy, to trochę jak zbieranie punktów w biedrze czy na stacji, gówno z tego jest ale jakaś rywalizację rodzi, tak samo działają wszelkie rangi i punkty na forach.... Marchew dla pań są dopaminą i są one uzależnione w zasadzie po jakimś czasie, trochę jak od likeów na Facebooku... Wręcz śmiem twierdzić że niektóre będąc w związku wracają na tinder dla tych matchy... Takim sposobem panie które są głównym towarem portalu randkowego same tam siedzą za darmo z pkt widzenia właściciela portalu.... To trochę tak jakby w klubie że striptizem panny tańczyły za darmo.

 

A teraz zobaczmy na klienta, na faceta... Portal musi mu troszkę dać , tak żeby kupił coś, ale absolutnie nie jest w interesie portalu żeby ten facet kogoś znalazł. Jest w interesie żeby szukał latami, więc pewnie jeszcze troszkę się pomaga temu.... Ot cała filozofia, ostatnie przemyślenia mówią mi, że związki poznane w realu są trwalsze, a te z tindera trwają miesiąc lub pół roku, niby są jakieś małżeństwa z portali ale znam tylko jedno takie, i całe mnóstwo ludzi, których związki z tindera trwają miesiąc do pół roku...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, SamiecGamma napisał:

Wykluczyć tego nie można, ale tam jest w praktyce nieskończona ilość profili. Jest ich mnóstwo! W dużym mieście musiałyś chyba codziennie po 200 przewijać, żeby się wyczerpały...

Pewny jesteś?

- x czasu użytkowania,

- coś tam przewijasz,

- masz jakieś kryteria ustawione (wiek, odległość),

- wszyscy inni też przewijają -> kwestia jak działa algorytm, znaczy czy (jak się zbiegną kryteria) to pokazuje "w tym samym momencie obu razem" czy "może pokazywać jednej osobie, a druga dostaje propozycję tylko jak będzie już przesunięta na TAK" (nie wiem czy jasno napisałem :D. Ale chodzi o to, że ileś dziewczyn już Ciebie odrzuciło wcześniej),

- po ilu miesiącach recykluje profile,

- no i co robi jak dojedziesz do "końca internetów" :D, bo gdyby napisało "sorry, przesłajpowałeś wszystkich - wróć za pół roku... to by im kasa z subskrypcji uciekała". Więc może np. pokazywać dziewczyny które mają inne widełki/już dostałeś NIE i nawet im się nie wyświetlasz ale masz sobie swajpować.

 

No i to mogłoby rozwiązywać tajemnice spadku zainteresowania po jakimś czasie do praktycznie zera.

Poza tym to by szło szybciej, bo swajpują wszyscy na raz. Więc mógłbyś dziennie odpadać z "listy kandydatów" setek dziewczyn, a nawet ich nie zobaczyłeś.

Edytowane przez BumTrarara
fix lit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, SamiecGamma napisał:

algorytm po kilku tygodniach spycha profil na samo dno.

Reset konta, inna kolejność zdjęć, inny opis, i jedziesz od nowa ;) 90% lasek nawet się nie zorientuje, że to ten sam ziomek, bo wyjebały go za pierwszym razem nie patrząc nawet na kolejne zdjęcia ;) Konto dłużej niż tydzień to pomyłka. 

Edytowane przez radeq
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mmario napisał:

związki poznane w realu są trwalsze, a te z tindera trwają miesiąc lub pół roku,

Czyli dopóki najwyższy poziom emocji się nie wypali....

A później zalogowanie i szukanie następnej "ofiary".

Tam wcale nie trzeba algorytmów, wystarczy gdy dana osoba raz pozna kogoś fajnego to po wypaleni emocji będzie wracać z nadzieją na następne emocje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Brat Jan napisał:

później zalogowanie i szukanie następnej "ofiary".

Dinozaur jesteś.

BOOTY były już na mircu.

Teraz to się nazywa animatorki.

 

Fajne laski które nawet xmen nie wyrwie?

KOBIETA w czerwonym w matrixie.

....end transmision.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem Wam na swoim przykładzie jak tinder mnie sprytnie zachęcił do zakupu pakietu Platinium. Założyłem konto, dodałem zdjęcia. Co chwilę powiadomienia, że ktoś mnie polubił. Pomyślałem - super aplikacja ale nie widzę kto to. Dziewczyn mnóstwo. No to wykupiłem pakiet za 120 zł na jeden miesiąc. Patrzę kto mnie polubił - a tam prawie wszystkie fake konta, zdjęcia krzaków, zachodów słońca, parę kobiet oddalonych ode mnie o kilka tysięcy km. Nagle też okazało się, że szybko wyczerpałem swoje kryteria wyszukiwania i tych dziewczyn jest dużo mniej :D Porażka :D

  • Like 2
  • Haha 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Założyłem dwa tygodnie temu tindera mimo uprzedzeń, które do niego miałem i zostałem pozytywnie zaskoczony. Miałem w sumie z kilkanaście matchów, z paroma dziewczynami sensownie dało się pogadać. Niestety nie za bardzo miały czas się spotkać i grzecznie mnie spławiły ale podniosło mi to samoocenę i zmieniło moje osobiste nastawienie do relacji d-m.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, krzaki napisał:

z paroma dziewczynami sensownie dało się pogadać. Niestety nie za bardzo miały czas się spotkać i grzecznie mnie spławiły ale podniosło mi to samoocenę i zmieniło moje osobiste nastawienie do relacji d-m.

Nie chcę Ci psuć tego samopoczucia, ale pisanie nic nie znaczy. Zostałeś zlany, nie chciały się z Tobą umówić podając byle pretekst. A Ty się cieszysz.

 

Kobiety siedzą na tinderze z dwóch powodów: 1) aby podbić ego atencją 2) aby znaleźć bolca na seks. Na szukanie do związku apki się nie nadają i one dobrze o tym wiedzą. Choć gdy się spotkasz i porozmawiasz to będą Ci wciskać coś innego, nie chcąc wyjść na łatwe pompy.

 

Trafiłeś na te z pkt 1 lub dla tych z pkt 2 nie okazałeś odpowiednią osobą na ten teges.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedziałem to już zakładając tam konto, dlatego byłem uprzedzony i na nic się nie nastawiałem więc nie zabolało mnie to zlanie. Buduję swoją samoocenę praktycznie od zera więc paradoksalnie to doświadczenie pomoże mi w realnym życiu. Jak się zastanowię nad tymi laskami to może rzeczywiście były z jednej albo drugiej kategorii. Przyznam, że przez chwilę się łudziłem, dzięki za rozwianie naiwnych wątpliwości.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.