Skocz do zawartości

Badoo, Sympatia, Tinder - poradnik - online dating w pigułce - manual - pytania i odpowiedzi


Długowłosy

Rekomendowane odpowiedzi

Mam.

Mieszkam niedaleko trasy przelotowej w połowie drogi pomiędzy Gdańskiem i Szczecinem, to codziennie mam od zajebania nowych polubień,

tyle że od lasek mieszkających po 100 czy 200 kilometrów ode mnie i nigdy nie będę miał z żadną z nich pary, bo ja je przesuwam od razu w lewo.

Po prostu nie interesują mnie znajomości z dojazdami dalej niż 15-20 minut

Tak samo ty możesz mieć codziennie 20 nowych polubień od lasek, które ci się nie podobają i nawet jak ci się wyświetlą w propozycjach,

to i tak lecą w lewo. Jak nie widzisz kto te polubienia daje, to sama ich liczba nic nie mówi

Edytowane przez marcopolozelmer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to kiedyś było tak, że jak np pokazywało Ci 80 polubień, to niejako w pierwszej kolejności dostawałeś do polubienia laski, które Cię polubiły, i jak je polubiłeś to liczba schodziła w dół i np na 40 polubień, 30 par mi wchodziło. 

Teraz jest tak, jakby Ci pokazywało losowe laski po prostu. 

 

Nigdy nie można było zejść do zera, bo zapewne były to laski, poza naszym zasięgiem terytorialnym. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.08.2020 o 11:03, BrightStar napisał:

A jakie masz efekty chodząc po mieście w marynarce? Ile realnie poderwałeś dziewczyn w ten sposób przez ostatni rok? To że dostajesz jakieś tam sygnały to jeszcze nic nie znaczy, jeśli nie potrafisz tego przełożyć w realne znajomości.

 

 

Wiadomo, że większą szansę na sukces masz podbijając do dziewczyn w realu niż pisząc na Tinderze, gdzie jesteś jednym z wielu i toniesz w morzu innych wiadomości. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Mattheo napisał:

Wiadomo, że większą szansę na sukces masz podbijając do dziewczyn w realu niż pisząc na Tinderze, gdzie jesteś jednym z wielu i toniesz w morzu innych wiadomości. 

Wiadomo? czyli mówisz z własnego doświadczenia czy tylko Ci się tak wydaję? Bo ja podszedłem do ponad 100 dziewczyn w swoim życiu na ulicy i w klubach i znacznie większe efekty miałem na portalach randkowych i wcale nie ginąłem w morzu wiadomości, szczególnie nie jest to trudne na Badoo gdzie można się dość łatwo wyróżnić ciekawą rozmową wśród spermiarzy, desperatów i zboków. Tinder to trochę inna sprawa tam rzeczywiście można zniknąć w morzu wiadomości dziewczyny ale da się wyłowić mimo wszystko chętne kobiety na randki tylko jest to trudniejsze. Jak podchodziłem na ulicy owszem miałem pół telefonu zapchane telefonami od dziewczyn ale co z tego jak prawie żadna nie była chętna się spotkać, bo coś tam zresztą takie efekty ma większość gości bawiących się w PUA, to żadna tajemnica już teraz że to słabo działa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BrightStar Tak, z własnego doświadczenia, aczkolwiek nie mam na myśli podchodzenia do lasek na ulicy, czy w klubie, bo nigdy nie potrafiłem się przełamać. Kwestia destrukcyjnych schematów myślowych w głowie i kiepskiej samooceny. Jedyne fajne relacje, czy interakcje z kobietami udawało mi się osiągnąć wychodząc do ludzi i na zasadzie znajoma znajomej itp. Wychodzenie do ludzi to niekoniecznie musi być zaczepianie lasek na ulicy na wariata w stylu PUA, można wychodzić na miasto, czy gdzieś w ramach hobby i budować sieć znajomości. Im większa sieć znajomości, tym więcej może się pojawić sytuacji sprzyjających znalezieniu kogoś do związku, czy do konsumpcji w zależności od potrzeb. Miałem kilka podejść do Tindera i mimo wielu dopasowań ciężko było się umówić, a tym bardziej nawiązać jakąś relację, nawet krótkotrwałą. Co do Badoo to w sumie nigdy nie korzystałem i nawet nie wiem na jakiej zasadzie to działa. Być może spróbuję za jakiś czas, bo na razie jestem na nofapie i dałem sobie bana na portale randkowe. Pozdro :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Mattheo napisał:

Wychodzenie do ludzi to niekoniecznie musi być zaczepianie lasek na ulicy na wariata w stylu PUA, można wychodzić na miasto, czy gdzieś w ramach hobby i budować sieć znajomości. Im większa sieć znajomości, tym więcej może się pojawić sytuacji sprzyjających znalezieniu kogoś do związku, czy do konsumpcji w zależności od potrzeb.

Z tym się oczywiście zgadzam, lepiej jest budować siatki znajomych które mogą się przydać nie tylko przy podrywie i poznawaniu dziewczyn ale także do celów zawodowych czy hobbystycznych, niż łazić po ulicy zaczepiać dziewczyny czy siedzieć na portalach. Ja z kolei byłem słaby w budowaniu takich znajomości i łatwiej mi się było przełamać zagadując na ulicy czy na portalu, ot taki paradoks :)  Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dzisiejszych pojebanych czasach, żeby się wyróżnić i poznać dość "normalną" - oczywiście do czasu dziewczynę, wystarczy być mężczyzną.

 

Tylko i aż.

 

Jak kurwa wczoraj koleżanka mi pokazywała swoje portale randkowe ( raz na jakiś czas lubię się z tego pośmiać, zawsze tak samo bawi ) to stwierdziłem że chłopy to debile do kwadratu.

 

Gdzie jest  kurwa jakaś odrobina wiedzy, świadomości - chłopy atrakcyjne, napakowane, normalne chłopy,  a zachowujące się jak podludzie, proszący o nudeski, zdjęcia stópek, wysyłający kutasy, błagający o spotkanie.

 

To jest dla mnie najlepszy kabaret.

 

 Dzięki Bogu , że mój dziadek   to skończony skurwiel i socjopata, który mnie wychował na normalnego cżłowieka, może skończonego fetyszystę i ostrego dominatora, ale człowieka.

Edytowane przez RENGERS
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miejsce: deptak nad jeziorem w małej miejscowości letniskowej, ławeczka z ładnym widokiem

Czas: późne leniwe popołudnie

Osoby: maroon zjebany po 300 km na moto, ona z koleżanką - dwie młode i całkiem zgrabne blondyneczki

 

"Ej, to twoje moto?" 

"Mhm" 

"Bo wiesz koleżance bardzo się podoba" 

"No i?" 

"No i chciała się poznać" 

"Spoko, nie mam nic przeciwko, ma na imię repsolka. Idźcie i się poznajcie, ciao"

Konsternacja, laskę zatkało, styki zawarły ?

 

W efekcie spędziłem dość miły wieczór z dwoma gówniarami 19 i 20 lat, nawet mi gofra kupiły ?. Jedna była do wyciągnięcia na noc bez najmniejszego problemu. 

 

Wiadomo, nie zdarza się to non stop, ale się zdarza. Dużo częściej niż siedzenie na patoportalach. Może kiedyś te socjale jakoś dawały radę, teraz wątpię. 

 

Kluczem jest że musisz wyglądać na kogos nietuzinkowego, kto ma jakąś pasję, nie mieć bebecha, być w miarę ubranym, znośnie wyglądać i umieć zagadać lub odbić gadkę i nie być kalką 20 wydziarowanych i wykrochmalonych pizdeuszy przed tobą. Tyle i aż tyle. 

 

Patrzyłem na lokalesów. Browar na pomoście, "kurwa" co trzecie słowo, umc umc sławomir leci i hej Dżoana napij się z nami browca. To czemu się potem dziwić, że laski mają wymagania z kosmosu? 

 

Trochę przejaskrawiam, ale tak to wygląda. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy doświadczeni i oświeceni mogą udzielić rady w sprawie niniejszej:

Jestem zainteresowany miłym doznaniem w postaci pobocznej znajomości - jestem żonaty i na rozwód przez najbliższe lata się nie zanosi . Szukam kobiety atrakcyjnej fizycznie i umysłowo, w wieku aż do rówieśnicy (pod 40tkę), może być pani w tzw. białym małżeństwie (powiedzmy, że nie dociekałbym, ile w  tym prawdy, ale takie sytacje sie faktycznie zdarzają). Sponsoring raczej odpada, bo dla mnie żenującym jest płacić za zainteresowanie.

Jestem bardzo dobrze utrzymany, potrafię się ciekawie przedstawić i poprowadzić rozmowę.

Mam doświadczenia z różnych portali - panie piszczą jak widzą fotki ale ewakuują sie pospiesznie na wieść o moim stanie cywilnym i braku woli tworzenia związku. Na Tinderze to całe matchowanie trochę utrudnia interakcję. Badoo wydaje mi się jakieś przaśne - bardzo proste i nieatrakcyjne panie tam widziałem. Na sympatii - albo głupawo, albo bez zdjęć, kobitki jakieś wydumane, nieobecne.

Czy polecacie jakieś szczególne medium/portal/metodę?

Kwestia odpłatności za udział w portalu/medium (w pieniądzu, bo płaci sie zawsze w różny sposób) nie ma żadnego znaczenia. 

Edytowane przez Kpt. Skok
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, RENGERS napisał:

W dzisiejszych pojebanych czasach, żeby się wyróżnić i poznać dość "normalną" - oczywiście do czasu dziewczynę, wystarczy być mężczyzną.

 

Tylko i aż.

Matematycznie niepoprawne twierdzenie. Bo jeśli w Twojej sieci kontaktów są same zepsute szony to trzymanie ramy na nic się zda. Należy mieć zasady, ale też rozszerzać siatkę znajomych. "Względnie normalnych" samic jak wiemy raczej nie przybywa.

 

Trochę nie rozumiem wypowiadających się tutaj facetów. Wielu z Was mówi, że ma po 100 polubień na Tinderze w tydzień i nic. U mnie waha się to w granicach 20-40, a konto mam od stycznia. Od maja wychodzę na jedną randkę tygodniowo. Jeśli chodzi o seks, to od tego czasu były to 4 partnerki, z czego dwie na drugiej randce, a dwie na trzeciej. Szans, a nawet ofert na zamoczenie było więcej, ale Panie odstraszały np. Paleniem. Przy czym moje SMV to jakieś 6/10. Tak więc, co Wy robicie, że pomimo takich szans macie takie efekty?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.