Jump to content

Badoo, Sympatia, Tinder - poradnik - online dating w pigułce - manual - pytania i odpowiedzi


Recommended Posts

20 godzin temu, Spokojnie napisał(a):

XD czyny, nie słowa. Mam wrażenie, że te które mają taki opis są dużo łatwiejszym kąskiem 🙂 Opis ma pewnie świadczyć "nie jestem taka łatwa", ale skoro zna te skróty, to znaczy że wie z czym się je, więc jak będziesz odpowiedni - to ONS spokojnie ukręcisz.

P.S. Jestem umówiony na ten weekend z jedną taką, która zarzekała się że nigdy więcej FWB :D A będzie to 3 spotkanie czysto sportowe.

Potwierdzam, miałem kilka takich przypadków.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

W dniu 5.07.2024 o 15:55, Spokojnie napisał(a):

P.S. Jestem umówiony na ten weekend z jedną taką, która zarzekała się że nigdy więcej FWB :D A będzie to 3 spotkanie czysto sportowe

Jakie ponosisz koszty?

Taniej niż divy?

  • Like 2
  • Haha 3
Link to comment
Share on other sites

32 minuty temu, Brat Jan napisał(a):

Jakie ponosisz koszty?

Taniej niż divy?

Zdecydowanie taniej i pewniej. Koszty moje to dojazd, jak kolacja którą ostatnio przygotowaliśmy to na pół, co ciekawe również gumki ma swoje, także w tej kwestii pełen luzik. Też spoko spędzony czas, jakiś film, spacer, wyjazd gdzieś nad wodę. 

 

Divy to ostateczna ostateczność, wątpię że będzie mi dane spróbować, bo jak człowiek gdzieś tam się kręci towarzysko, to zawsze są jakieś możliwości. Trzeba tylko trzymać rękę na pulsie jak kobiecie jakieś amory się włączają, to ucinać i gasić w zarodku (samemu ofkors też trzeba uważać).

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

15 minut temu, Brat Jan napisał(a):

Nie boisz, że przedziurawi?

Nowe opakowanie było, zafoliowane, ale słuszne spostrzeżenie - lepiej dmuchać na zimne. Testuję aktualnie nowe gumki skyn elite + pasante silk thin ultra, więc po mojej stronie będą zakupy.

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Brat Jan napisał(a):

Jakie ponosisz koszty?

Taniej niż divy?

Dopóki nie jesteś w małżeństwie, normalna laska zawsze wyjdzie taniej niż diva. Według mojej analizy matematycznej półrocznego FWB wyszło, że zaoszczędziłem przynajmniej 55 tyś. zł. A i tak policzyłem to "optymistycznie", bo wątpię, żeby młoda diva w cenie 500 zł/h pozwalała na anal, połyk, bicie po mordzie i takie tam... (pomijam już aspekty psychologiczne i poczucie "zdobycia" dziewczyny bez płacenia). Ale ja z pań płatnych nie korzystam, więc się nie znam, ponoć ten zawód i tak wymiera, bo simpy wolą płacić za usługi online, i prostytutek jak na lekarstwo. 

 

Edited by tete-a-tete
  • Like 5
Link to comment
Share on other sites

W dniu 6.07.2024 o 19:49, tete-a-tete napisał(a):

ponoć ten zawód i tak wymiera, bo simpy wolą płacić za usługi online, i prostytutek jak na lekarstwo. 

O ja jebię.... 

 

🤣🤣🤣Oni zniszczą wszystko.... 😁😁😁

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Lenno napisał(a):

O ja jebię.... 

 

🤣🤣🤣Oni zniszczą wszystko.... 😁😁😁

To jest wręcz przykre, niby durny przykład, ale pokazuje, że tysiące lat tradycji da się rozjebać w kilka lat. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

W dniu 6.07.2024 o 19:49, tete-a-tete napisał(a):

ponoć ten zawód i tak wymiera, bo simpy wolą płacić za usługi online, i prostytutek jak na lekarstwo. 

Na tym właśnie polega demokracja, rządy większości. A że większość to zniewieściali mężczyźni którzy boją się cipy, nawet takiej wystawionej za kasę to wolą taką z monitora. Pewnie mają wrażenie jakby się w lustrze przeglądali. 

 

W dzisiejszym świecie wszystko da się obrócić o 180 stopni, pytanie czy my jako jednostki będziemy na tyle silni żeby utrzymać status quo we własnym obszarze.

 

20 minut temu, tete-a-tete napisał(a):

tysiące lat tradycji da się rozjebać w kilka lat

Ale to jest problem tylko tych ludzi którzy tej tradycji nie znają i są słabiakami, zawsze możemy robić swoje, czasami trzeba ponieść konsekwencje ale im głośniej tym lepiej. Lepsze to niż brak głosu sprzeciwu. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

W dniu 6.07.2024 o 19:49, tete-a-tete napisał(a):

Dopóki nie jesteś w małżeństwie, normalna laska zawsze wyjdzie taniej niż diva. Według mojej analizy matematycznej półrocznego FWB wyszło, że zaoszczędziłem przynajmniej 55 tyś. zł. A i tak policzyłem to "optymistycznie", bo wątpię, żeby młoda diva w cenie 500 zł/h pozwalała na anal, połyk, bicie po mordzie i takie tam... (pomijam już aspekty psychologiczne i poczucie "zdobycia" dziewczyny bez płacenia).

Niby się zgadzam w zupełności...

 

5 minut temu, tete-a-tete napisał(a):

To jest wręcz przykre, niby durny przykład, ale pokazuje, że tysiące lat tradycji da się rozjebać w kilka lat. 

Ale kiedy to przeczytałem, to zacząłem się zastanawiać czy może nie skorzystać, bo i te dobre czasy odejdą do lamusa jak auta spalinowe na rzecz pieprzonych elektryków...

No raczej się nie skuszę, ale...

 

Pewnie będę żałował. 🤣🤣🤣

A tak serio, co się odpierdala to "mózg mi rozjebało"... Jak można zamienić kontakt (nawet płatny z żywym człowiekiem) na jakiś internetowy chłam za ciężkie pieniądze.... 😁😁😁

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Lenno napisał(a):

A tak serio, co się odpierdala to "mózg mi rozjebało"... Jak można zamienić kontakt (nawet płatny z żywym człowiekiem) na jakiś internetowy chłam za ciężkie pieniądze.... 😁😁😁

No też tego nie rozumiem. W sensie logicznie niby jestem w stanie to pojąć, ale i tak "beka z podludzi", jak to się mawia na wykopie. 

 

2 godziny temu, Imiennik napisał(a):

Na tym właśnie polega demokracja, rządy większości. A że większość to zniewieściali mężczyźni którzy boją się cipy, nawet takiej wystawionej za kasę to wolą taką z monitora. Pewnie mają wrażenie jakby się w lustrze przeglądali. 

No to jest chyba jedyne wytłumaczenie tej sytuacji. Jedyne, co możemy zrobić, to piętnować takie zachowania kiedy się da i samemu nie wpadać w wir hiper przegrywizmu. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, tete-a-tete napisał(a):

Jedyne, co możemy zrobić, to piętnować takie zachowania kiedy się da i samemu nie wpadać w wir hiper przegrywizmu. 

Panie to zaszło za daleko...

Teraz prościej byłoby wymyślić wehikuł czasu i polecieć naprawić przeszłość, kiedy zaczęło coś iść nie tak....

Tylko od kogo zacząć od feministek czy simpów?

 

 

Link to comment
Share on other sites

Swoją drogą jak już gadamy na tematy lekko poboczne... To szkoda mi... Aktorek danych xxx. Ile one się musiały natrudzić za klika stówek.. Aż co niektóre przepłaciły to życiem... Albo prostytutki... Co ich wyruchali to mają z głowy... I co im z tego przyszło?

 

Teraz simpy i spermiarze przelewają pół wypłaty na zwykłyłe rozmowy z randomowymi laskami z neta... I to za uśmiech bez rozbierania i dawania dupy...

 

Ciekawe co te prostytutki oraz aktorki z pornos myślą o tym co się dzieje teraz? Czy gdyby wiedziały jak to kiedyś będzie, to jeszcze raz podjęłyby te same wybory?

 

 

Nie mogłem się powstrzymać.

Serio, gdzie spermiarze się nie pojawią to wszystko spierdolą...

 

Wyślijmy ich do Europarlamentu... Problemy Unii rozwiążą się w tydzień. Chociaż raczej nie chciałbym widzieć efektów ich działania...🤣🤣🤣

Link to comment
Share on other sites

Tak dodam dwa grosze ze swojej strony : Dwa miesiące temu postanowiłem, że założe badoo coby znaleźć laskę do niezobowiązujących spotkań. 

Przed postem zaznaczę, że nie miałem seksu od 2 lat, a w dodatku od września zeszłego roku byłem na non fap i miałem już zajebiste ciśnienie. 

Tak więc dinozaur randkowy postanawia sobie założyć apkę. Na badoo spotkałem się może z 3 babkami z 15 ciekawych kontaktów. (Nie wiedziałem jak się pisze na aplikacjach bo to mój pierwszy kontakt z takowymi.) Wyszło jedne wielkie gówno. Miałem kupione premium, a i tak nie potrafiłem nawiązać jakiejś ciekawej rozmowy. (Tu w dużej mierze to pewnie moja wina bo byłem i dalej jestem nieogarnięty w pisaniu. Ale jak ma być inaczej, skoro pisać z laskami to ja pisałem ostatnio jakieś 8 lat temu jeszcze za czasów gg :D)
Więc po dwóch tygodniach badoo, postanowiłem założyć tindera. Po 3 tygodniach tinderowania sytuacja delikatnie lepsza, aczkolwiek w większości laski po kilku wiadomościach przestawały zazwyczaj odpisywać. Muszę jednak przyznać, że jest jeden ciekawy kontakt na potencjalną dziewczynę (jest ambitną studentką, ma 23 lata, a ja stary koń lat 30). No i jest dama do seksu.

Pewnie domyślacie się, że po tak długiej przerwie od seksu i 11 miesiącach non fap pierwsze razy były masakryczne. Chyba nigdy w życiu nie przeżyłem takiego wstydu jak przy pierwszej nocy. Za pierwszym razem doszedłem w kilka minut, ale drugi raz mi nie stanął. Mimo, że laska robiła mi loda, tańczyła na kroczu, po prostu nie było szans. Ale po kilku już spotkaniach i wspólnych nocach jest wyraźnie lepiej. Jedyne co mnie uratowało i że dama po takim początku dalej chce się spotykać to to, że nie zapomniałem jak się robi minetę. Laska po minecie ma drgawki na całym ciele przez dobre 10 minut.

Podsumowując : Jako gość, który kompletnie wypadł z gry, nie mający praktycznie jakichkolwiek kontaktów z kobietami od 2 lat, myślę,  że miesiąc i tydzień na znalezienie seksu to całkiem niezły wynik. Laska nie brzydka, może nie top model ale takie urocze 6,5 -7/10. Kosztowało mnie to podejrzewam ok 800 zł na randki (tylko jedna laska chciała za siebie zapłacić) a wspólnych nocy i rund było już kilka, więc wychodzi dużo taniej od dam za 400 zł++ za godzinę.

Edited by Filips6
  • Like 3
  • Thanks 3
Link to comment
Share on other sites

39 minut temu, Filips6 napisał(a):

No i jest dama do seksu.

Czyli klasyczne FWB? Pytanie czy masz pewność, że jesteś jedynym? (Chodzi mi o kwestie zdrowotne, bo jak się sypie z każdym na prawo i lewo, to może być niespodzianka). Masz świadomość, że z czasem ktoś z Was może chcieć przerodzić to w jakąś poważniejszą relację? Warto o tym wszystkim pamiętać, żeby później nie było rozczarowań. 

  • Like 2
  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Filips6 napisał(a):

Przed postem zaznaczę, że nie miałem seksu od 2 lat, a w dodatku od września zeszłego roku byłem na non fap i miałem już zajebiste ciśnienie. 

Pewnie domyślacie się, że po tak długiej przerwie od seksu i 11 miesiącach non fap pierwsze razy były masakryczne. Chyba nigdy w życiu nie przeżyłem takiego wstydu jak przy pierwszej nocy. Za pierwszym razem doszedłem w kilka minut, ale drugi raz mi nie stanął. Mimo, że laska robiła mi loda, tańczyła na kroczu, po prostu nie było szans. Ale po kilku już spotkaniach i wspólnych nocach jest wyraźnie lepiej. Jedyne co mnie uratowało i że dama po takim początku dalej chce się spotykać to to, że nie zapomniałem jak się robi minetę. Laska po minecie ma drgawki na całym ciele przez dobre 10 minut.

 

Powiem Wam, że ja to  mam cofkę jak myślę sobie o tym, że liżę tzipę jakiejś randomowej dupie, której umiejętności i miejsce poznania, mogą sugerować, że właśnie sobie lata po karuzeli kutangów i na przykład w ostatnim tygodniu było w niej trzech różnych gości 😀 Chyba nie ma dla mnie ratunku, patrząc gdzie to wszystko zmierza 🤣

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, nscrinn napisał(a):

 

Powiem Wam, że ja to  mam cofkę jak myślę sobie o tym, że liżę tzipę jakiejś randomowej dupie, której umiejętności i miejsce poznania, mogą sugerować, że właśnie sobie lata po karuzeli kutangów i na przykład w ostatnim tygodniu było w niej trzech różnych gości 😀 Chyba nie ma dla mnie ratunku, patrząc gdzie to wszystko zmierza 🤣

Hardcorowe porównanie, ja bym się tak nie nakręcał, najważniejsze jest wyczuć laskę, przecież na pierwszej randce nie robisz jej minety (mam nadzieję). Wiadomo, że nigdy pewności nie będzie, że mówi prawdę, ale z tego co zauważyłem, to laski chętnie (nieświadomie) dzielą się różnymi głupotami, wystarczy stworzyć dobry podkład i prowadzić rozmowę na luzie (jakby od niechcenia), samemu dzielić się jakimiś szczątkowymi informacjami. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Przykład oczywiście skrajny. Ja sam osobiście dałem sobie roczny urlop od tych przygód, po zakończeniu długiej relacji, ale na pewno nikt by mnie nie namówił na zrobienie tego na pierwszej randce. Zresztą, to zaburza perspektywę, tu podzielam Glovera, którego cytowałem w swoim świeżakowym poście. 

*Mam na myśli perspektywę ukierunkowaną na związek, tak jak ujawnił to tutaj wyżej jeden kolega, a nie totalne FWB, bo to w istocie gra na innych zasadach. 

 

Edited by nscrinn
  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Zazdroszczę Panowie, że macie taki zapał w temacie. Ja mam w apce kolekcję ok. setki matchy aktualnie, ale jak patrzę na to, to pierwsza myśl jaka mnie nachodzi jest taka: "nie chce mi się w to bawić". Nie wiem czy to jakaś deprecha, czy kwestia tego, że w pracy i ogólnie życiowo nie mam za lekko ostatnio i te kwestie zeszły na dalszy plan.

 

U mnie minie rok za moment od zakończenia ostatniego dłuższego związku, i bilans na apce wygląda tak:

- do końca zeszłego roku, miałem sporo randek, ale totalnie nie czułem klimatu, z jedną dziewczyną tylko pykło (ona level 26 ja 33), przeszło to bardzo szybko w faze konkretów, z tymże krótkotrwale, bo ja się wycofałem po ok. miesiącu - dziewczyna nie była zła, ale raz, że niepokoiło mnie trochę jej zainteresowanie okultyzmem i patostreamami (tak...), dwa - nie chciało mi się zupełnie angażować, trzy - stwierdziłem, że nie jest dla mnie atrakcyjna po kilku razach - jako ciekawostke dodam, że już tydzień po zerwaniu widziałem jej relację z randki - były powrócił w chwale z bukietem kwiatów...

- potem trafiłem na dziewczynę (28 l.) z którą sporo rzeczy mnie łączyło (zainteresowania itd.) - pierwsza randka bardzo bardzo siadła, ale później przycisnąłem ją trochę i się okazało, że kręci z byłym i generalnie ma niepozamykane sprawy, i to ona się wycofała, chociaż jakiś tam kontakt z nią dalej mam, ale do niczego w sumie nie doszło

- ostatnia akcja była z amazonką fitnesu, taką chwile po 30-stce - ale tutaj to była porażka, byliśmy pare razy na rowerach, jakiś wyjazd w góry, udało mi się ją zaprosić na wesele kumpla nawet, z tymże jedna rzecz mnie ostro wkurzała - jak jednego dnia z nią byłem ja na rowerze, to następnego ona już była z "kolegą". I w ogóle tych kolegów kręciło się wokół niej conajmniej dwóch, z którymi naprzemian ze mną spędzała czas. I chyba któryś z nich wygrał konkurencję, bo przestała się do mnie odzywać 😆 Też do niczego nie doszło...

 

Dwa ostatnie przypadki mi dosyć mocno kopnęły w pewność siebie. Generalnie mam wrażenie, że gra dla mnie się skończyła. Jest znacznie trudniej niż te powiedzmy 7 lat temu, kobiety zgrywają bardziej niedostępne moim zdaniem. Trzymam w miare forme, ale u mnie w głowie się chyba za dużo poprzestawiało. I nie mogę się jednak uwolnić od myślenia o byłej (to był generalnie dramat, chociąż łóżkowo - ciężko będzie to przebić, i nie sądze, że to się kiedykolwiek uda), co też sprawia, że jak patrzę na te dziewczyny, to podświadomie jakoś uznaje je za mniej atrakcyjne niż to co miałem.

 

Dziewczyny z aplikacji nigdy nie są singielkami. Tam zawsze czai się jej były w tle albo stado kolegów. Jak myślicie, że jesteście jedyni - grubo, grubo, grubo się mylicie. Ale jak ktoś się zgadza na taki stan rzeczy i ma tego świadomość - to wszystko w porządku. 

Edited by Orkan1990
  • Like 10
Link to comment
Share on other sites

54 minuty temu, Orkan1990 napisał(a):

Dziewczyny z aplikacji nigdy nie są singielkami. Tam zawsze czai się jej były w tle albo stado kolegów. Jak myślicie, że jesteście jedyni - grubo, grubo, grubo się mylicie. Ale jak ktoś się zgadza na taki stan rzeczy i ma tego świadomość - to wszystko w porządku. 

Kolejny facet świadomy życia.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

53 minuty temu, Orkan1990 napisał(a):

Dwa ostatnie przypadki mi dosyć mocno kopnęły w pewność siebie. Generalnie mam wrażenie, że gra dla mnie się skończyła. Jest znacznie trudniej niż te powiedzmy 7 lat temu, kobiety zgrywają bardziej niedostępne moim zdaniem. Trzymam w miare forme, ale u mnie w głowie się chyba za dużo poprzestawiało. 

Przechodziłem coś podobnego, 20 kilka miesięcy "dochodziłem" do siebie, ale była to ciężka praca z różnymi wzlotami i upadkami - zakończona w moim odczuciu sukcesem. Jestem tuż przed 40, a spokojnie wróciłem na rynek i nie ma problemu wyrwać laskę 10-12 lat młodszą. 

Godzinę temu, Orkan1990 napisał(a):

I nie mogę się jednak uwolnić od myślenia o byłej 

Śmiem twierdzić, że to mogło pośrednio wpłynąć na niepowodzenie poprzednich związkach/relacjach. 

Godzinę temu, Orkan1990 napisał(a):

chociąż łóżkowo - ciężko będzie to przebić, i nie sądze, że to się kiedykolwiek uda

Też tak uważałem po borderce + alpha widow. No cóż, myliłem się :)

 

@Orkan1990 Odnośnie Twojej byłej: od jak dawna nie jesteście razem, ile byliście w związku, kto zerwał, w jakich okolicznościach to się wydarzyło (były jakieś dramy, powroty itp.)?

 

Godzinę temu, Orkan1990 napisał(a):

Dziewczyny z aplikacji nigdy nie są singielkami. Tam zawsze czai się jej były w tle albo stado kolegów. Jak myślicie, że jesteście jedyni - grubo, grubo, grubo się mylicie. Ale jak ktoś się zgadza na taki stan rzeczy i ma tego świadomość - to wszystko w porządku. 

Znam dwa przypadki 99% singielki, co prawda ja je poznałem poza apką, ale wiem z opowieści że korzystały + jakieś tam historie. Znam też historię ich byłych, także pewność na takim poziomie jak napisałem.

 

Raczej bym nie wrzucał wszystkich do jednego wora, bo z takim podejściem blokujesz sobie potencjalne relacje. Ogólnie "czuć" z tej wypowiedzi brak pewności siebie i nad tym bym popracował. Rozkmniałeś coś odnośnie samorozwoju? 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Spokojnie napisał(a):

Śmiem twierdzić, że to mogło pośrednio wpłynąć na niepowodzenie poprzednich związkach/relacjach. 

 

2 godziny temu, Spokojnie napisał(a):

Też tak uważałem po borderce + alpha widow. No cóż, myliłem się :)

 

@Orkan1990 Odnośnie Twojej byłej: od jak dawna nie jesteście razem, ile byliście w związku, kto zerwał, w jakich okolicznościach to się wydarzyło (były jakieś dramy, powroty itp.)?

 

To na pewno nie jest bez wpływu. Co nieco na temat ostatniego związku napisałem w wątku w 'Swieżakowni" na przywitanie pare ładnych miesięcy temu. Rozstaliśmy się na amen we wrześniu zeszłego roku. Nie był to mój pierwszy związek, miałem tego trochę, ale w ostatnim było sporo rozstań, zejść, przewaga negatywnych emocji. Ja generalnie cały czas potrafię pewnie działać z kobietami kiedy poczuję 'flow', i z niejedną się udawało (także z Tindera), ale ostatnio czuję tę cholerną pustke tego wszystkiego. Zupełny brak sensu. Wchodząc na tindera czuję się jak Mad Max wchodzący na atomowe pustkowie po apokalipsie. Znajdę tam co najwyżej jakieś uszkodzone mutanty, z całym szacunkiem. Z jednej strony chciałbym przywrócić w sobie ten mindset, żeby móc się tym wszystkim pobawić, z drugiej - mam brak energii do tego. 

 

2 godziny temu, Spokojnie napisał(a):

Ogólnie "czuć" z tej wypowiedzi brak pewności siebie i nad tym bym popracował. Rozkmniałeś coś odnośnie samorozwoju? 

 

Mam podkopaną pewność siebie w pewnym sensie, i chociaż doświadczeń mam sporo to mam wrażenie, że wróciłem do punktu wyjścia z kobietami. W kwestii samorozwoju - to jest mój priorytet od ok. 8 lat, i niektóre moje związki rozbiły się również o to, że stawiałem swój rozwój na pierwszym miejscu. I zawodowo i osobiście nie stoję w miejscu, za niedługo będę zdawał na 1 dana w jednej sztuce walki, chodzę na siłkę, pochłaniam książki. Ale kiedy przychodzi do kobiet ostatnio - pojawia się u mnie mocna myśl: "nie warto, odpuść sobie, to nie będzie to czego oczekujesz,". Plus: "ona ma w zanadrzu kilka innych opcji, po co nadskakiwać jak pajac i wygrać głupią nagrodę w postaci tego, że mi da kilka razy". Tak w wielkim skrócie. Libido mam cały czas w normie, ale cholera - patrzę na to wszystko i czuję cholerną pustkę. I chociaż nie chciałbym skończyć tak, że chodzę do div, bo to też ryje beret na dłuższą metę, to nie widzę tego wszystkiego w pozytywnych barwach. Cała droga, którą przeszedłem jeżeli chodzi o poznawanie natury kobiet itd. też nie pomaga, cały świat dla mnie wygląda teraz jak teatr makiawelicznych lalek, które moim kosztem chcą coś uzyskać. To zerowe zaufanie z mojej strony na bank też jest widoczne w relacjach z kobietami.

Edited by Orkan1990
  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

18 godzin temu, Orkan1990 napisał(a):

Dwa ostatnie przypadki mi dosyć mocno kopnęły w pewność siebie. Generalnie mam wrażenie, że gra dla mnie się skończyła. Jest znacznie trudniej niż te powiedzmy 7 lat temu, kobiety zgrywają bardziej niedostępne moim zdaniem. Trzymam w miare forme, ale u mnie w głowie się chyba za dużo poprzestawiało. I nie mogę się jednak uwolnić od myślenia o byłej (to był generalnie dramat, chociąż łóżkowo - ciężko będzie to przebić, i nie sądze, że to się kiedykolwiek uda), co też sprawia, że jak patrzę na te dziewczyny, to podświadomie jakoś uznaje je za mniej atrakcyjne niż to co miałem.

To jest chyba fakt, bo też to widzę. Przed 2020 było łatwiej.

A co do "głowy" to jest najważniejsza!

 

BTW - ostatnio gdzieś (pewnie w sieci) wpadło mi w oczy takie stwierdzenie/sentencja - mniej wiecej tak "you must be more ruthless than she is".

To ruthless ma wiele znaczeń, ale wiadomo, że chodzi o to by być bardziej ostrym/bezwzględnym/bezpardonowym.  :)

To jest istotne zwłaszcza z laskami z aplikacji które często są zmaskulinizowane! Tzn. mają takie charakterki że grzeczny chłopak po pierwszej randce dostanie srogiego kosza...

Co o tym myślicie?? 🤔

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.