Skocz do zawartości

Polak na emigracji


Assasyn

Rekomendowane odpowiedzi

Ja to zawsze chcialem zrobic cos wyjatkowego, zajebistego i wiem ze to zrobie..Nie chce ciagle zapierdalac u kogos i na kogos, to ze inni tak chca ich sprawa, ja ze swojego zycia zdam sprawe wiec albo ryzykuje albo siedze i zarabiam w miejscu ktorego nie lubie, ciezko? Kiedys tez bylo ciezko a jednak ludzie potrafili pchnac cywilizacje do ogromnych postepow...Kiedys zrobili badanie u szczorow.Zwierzaki te mialy dostep do najlepszego zarcia, wypoczynku, ruchania , stworzono im idealne warunki, wniosek? Cala populacja wyginela z braku wyzwan jak okreslili pozniej lekarze . Nie chce byc nazarty, napity i zyc z dnia na dzien bo to nie dla mnie. poczucie bezpieczenstwa i wygody? Moi pra pra dziadkowie rozpierdalali cala Europe czy to husaria czy inne formacje a ja co ? Praca w fabryce i mieszkanie z obcymi ludzmi(czesto cwaniakami) Zycie ucieka i kiedy sie skonczy...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja np pracę Mam której na początku było 8 tygodni non stop, potem tydzien bez, potem czasem tydzien, czasem 3 dni, a potem przerwa swiateczna 3 tygodnie i teraz znowu jestem, ale nie mam pewnosci jak to bedzie dalej. Przez przerwe skonczyla sie kasa i teraz stoje przed decyzją, szukać innej, czy zostac w tej, na razie obserwuje, nie chciał bym z niej rezygnowac, co 2 tygodnie przez dwa dni rozladowujemy statek ze szwecji z drewnem, reszta to ciecie drewna i ukladanie w warsztacie, mam zajebisty klimat w pracy, chociaz sami anglicy oprocz mnie i mam prace 10 min. Piechotą. Gadamy, brechtamy się i na prawdę czasem nie zauważam,.że to anglicy, poróżnia nas tylko narodowość, normalni ludzie jak ja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety na większość Polaków za granicą nie ma co liczyć. Rozmawiałem wczoraj bardzo długo z moją dobrą koleżanką, która pracuje w Londynie.

Obraz Polonii jaki się rysuje jest mniej więcej taki: "nie utrzymuję bliższych kontaktów z Polakami tu pracującymi".

 

Tak to skwitowała osoba TAM pracująca i mieszkająca od kilku lat. Zero kultury i ogłady, nieznajomość języka, Polak Polakowi wilkiem, nazywanie

rodaków w kraju "cebulakami"(co nawet na tym forum widziałem).

 

Co do naszej postkomuny to pozostaje nam chyba przeczekać aż wyginą w sposób naturalny, czasem od obucha.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja trzymam sztame z trzema osobami z Polski, a poznalem nas tu ponad 200 osob z Polski...Przerazajce jest to ze stoisz pod pubem z kolega a po chwili przechodzi jakis nieznajomy Polak slyszy ojczysty jezyk i zwraca sie do nas z mocnym i prowokujacym pytaniem

''Slucham'' Szukal zaczepki, za granica takie teksty zamiast podejsc i pogadac w stylu Siemka z jakiego rejonu Polski jestescie?

Moze wyskoczymy na browarek? Nigdy czegos takiegho nie slyszałem,,,

Vinc, jesli możesz to połacz te posty z łaski swojej, dzieki...

Polacy w UK. Zadziwiaja mnie dzień po dniu, w mojej firmie jest nas coraz więcej..

Problem polega na tym ze sami stajemy sie niewolnikami, na wlasne życzenie. Nic wiec dziwnego ze traktuja Polakow jak bydlakow od zapierdalania...

Od jakiegos czasu szukam innej miejscowy, z dala od Polakow, im wiecej przybylo to mojej firmy tym atmosfera coraz gorsza.

Co wiecej, zauwazylem ze mimo iz stanowimy 70% sily roboczej, to zaden nawet nie piknie o tym zeby sie zebrac i isc po podwyzke...

Doskonale mozna nas zmanipulowac, nastawic jeden przeciw drugiemu...

Na niektorych zmianach zrobili z Polakow króliczkow doswiadczalnych, biegaja, staraja sie i wykonuja duuuzo duzo ponad norme...Za te same pieniadze co inni, z tym ze Angole czy inne narodowosci maja w dupie, robia po swojemu..

Jaj to obserwuje to wstydze sie moich rodakow, nie potrafia absolutnue walczyc o swoje, sa nie szanowani, mimo iz pracuja najwiecej i najcięzej...

Do tego ten slowny rynsztok, szczegolnie z ust pań, wyglada wrecz smiesznie i tragicznie...

Ubolewam nad tym, bo obserwujac to wszystko, dochodze do wnioskow ze sytuacja w Polsce jest w wiekszosci wina ludzi...

Mozna po nas jechsc, smiac sie i traktowac jak idiotow, a my dalej pokornie i potulnie zmieniamy kolor skóry na wiadomy...

Czemu?

Sam nie moge nic zrobic, bo wiem ze na zadne wsparcie od rodakow nie ma co liczyc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Widze, ze temat powrocil ;)

 

Troche sie zmienilo od Grudnia 2014, nie jestem juz w korporacji, toksyczne srodowisko zaczelo mnie nuzyc i meczyc.

Dwa tygodnie temu dostalem fajna pracke w organizacji kontrolujacej wszystkich ubezpieczycieli i wyladowalem w fajnym dziale - pelen babiniec, bialo ze az milo, tylko srednia wieku wyzsza od mojej o jakies 5-7 lat (a szkoda :P).

 

Na 400 osob widzialem chyba tylko jedno polskie nazwisko poza moim. Laski sa kompetentne i nie glupie, nikt nie spytal mnie skad jestem, nikogo nie obchodza zadne plotki, jest cicho, kulturalnie i na poziomie. Odzyskalem wiare w ten kraj powiem Wam i znowu chce mi sie z rana z lozka wstawac.

 

Moja Pani natomiast ma problemy w pracy, pracuje w srodowisku biurowym od 5 lat, gada po angielsku tak sobie, ale na tyle by wykonywac swoja prace, nikt nigdy nie mial z nia problemu. Przyszedl jakis nowy gowniarz manager i zaczely sie problemy - wyladowala na jakims programie behawioralnym i generalnie chca ja udupic. Wiec nie tylko Polak Polakowi wilkiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

ja tez jst w UK juz ponad 6 lat , faktycznie dla tych ktorzy pracuja na etacie jest coraz gorzej , pieniadze coraz mniejsze , czynsze coraz wyzsze, ogolnie brud, smrod , nudno ponuro i ciapato....

ale....

spedzajac duzo czasu samemu nauczylem sie dobrze jezyka (kursy panstwowe), probowalem roznych robot od zmywaka poprzez magazyn , kelnerowanie , az wreszcie znalazlem cos co mnie kreci i po dwoch latach praktyki otworzylem wlasna firme.

UK pod wieloma wzgledami jest chujowe , ale jest dobre na odnalezienie sie w kwestich zawodowych .

jak zdobedziesz dobry fach , znajdziesz ten "wewnetrzny ogien", pasje , to nikt ci juz tego nie odbierze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...

Alkoholicy, narkomani, rozwodnicy, pracusie (14h w fabryce) cały zestaw :)

Kolega pracuje w UK chyba ju z 12 lat, pr zylecialem, to czego On nie posiada, w Polsce budowę, bogacz...Ostatnio proponował mi bilety do Polski  za 15 funtów, jaki On był szczesliwy, gosc który siedzi 12 lat w bogatym kraju, znalal tanie bilety ...:)

Po 12 latach to chcąc nie chcąc ale auto dobrej klasy, domek, a tu wynajem co miesiac innej chałupy, tam 50 funtów taniej na miesiac to          idziemy tam, zoneczka, desz nie deszcz zapierdalala do pracy na autobutach...Takich unikaj, cwaników i chwalusi....

Drugi motyw był taki ze wprowadzilem sie na dwa miechy do Polaka, typowy nowobogacki...Postawił cole na stół, kilkanaście butelek, ze       mozna sie częstować...Patrze na date przydatności a tam luty 2014 (był kwiecien) ide do niego i mówię co Ty chlopie, przeterminowany napój stawiasz ludziom??

''A bo to tam pare dni'' Jakie kurwa pare dni, pokazuje mu, coś mruknął pod nosem i poszedl byznesmen w dupe jebany...Powinienem mu na łbie ta butelkę rozbić wtedy...

Takich 80%, mieszkasz, to  zawsze Tobie coś znajdzię, blat w kuchni mokry, cemu nie ''wytalłeś''? nie wazne ze jego chlebak stoi ujebany i w kurzu obok...Chodzi aby sie dojebać...

Jes zc ze jeden bialy rycerz , co dwa tygodnie zapierdalal do panny w Poznaniu, skonczylo sie tak ze dala mu kopa w dupe..Potem mu tlumacze, ''Stary, wyobraz sobie ze jestes kobieta i widzisz takiego goscia który co dwa tyg lata do Ciebie? co bys pomyslal/a? posmutniał...chyba dotarło tarło...

 

Edytowane przez Assasyn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem świeżo po szkole, już pół roku praca fizyczna po 11 godzin dziennie 1h przerwy i 45 min dojazd w jedną stronę, i tak jak wyżej radzę sobie wziąć wszystkie rady do serca, a w szczególności dbania o michę. Właśnie dostrzegam zalety bycia opanowanym "psychopatą", pomaga gdy się ktoś do ciebie przypierdala o "mokry blat" 

 No i wiadomo SZANUJ A BĘDZIESZ SZANOWANY.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Jem lepiej jak w Polsce, bo nadal nie mogę wyjść z podziwu jak tu wszystko jest tanie (chodzi mi o taką podstawową żywność typu nabiał, mięso, warzywa).

 

Zaopatrujesz się w polskich sklepach czy w lokalnych? Masz dietę przygotowaną pod określony cel, czy po prostu zdrowo?

Cytat


Co prawda Angole mieli mnie za muzułmanina z tego powodu ale jakoś mam to w dupie

 

 

Polacy mają gorsze pomysły, przekonałem się kiedyś. No ale niestety - szanuję swoich rodaków (tych co zasługują), ale nie da się ukryć, że większość to chyba zamiast cyca matki ssała butelkę z wódą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzymanie się zdala od rodaków również doradzam. Niestety. Mieszkałem na początku pobytu w UK w tzw.polskim domu.Patologia.Połowa z tamtejszych mieszkańców pracowała w piekarni 6 dni w tygodniu. 7 dnia chlali wódę. Ich mapa świata sprowadzała się do trasy dom - piekarnia, dom- sklep z wódą i Netto.Laski dodatkowo się puszczały za kasę. Każdy to wiedział i udawał, że wierzy, że pracują jako sprzątaczki biur.Na porządku dziennym były jakieś szarpaniny po wódzie. Poznałem też kilku polskich biznesmenów i działaczy polonijnych.Po prostu kloaka.Na emigracji trzeba korzystać, nauczyć się języka, poznać inne kultury.

Edytowane przez Kleofas
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

 

Trzymanie się zdala od rodaków również doradzam. Niestety. Mieszkałem na początku pobytu w UK w tzw.polskim domu.Patologia.Połowa z tamtejszych mieszkańców pracowała w piekarni 6 dni w tygodniu. 7 dnia chlali wódę. Ich mapa świata sprowadzała się do trasy dom - piekarnia, dom- sklep z wódą

 

 

Dlatego ja powtarzam i będę to powtarzał: jest taki rodzaj ludzi, którzy gdyby nawet wygrali sto miliardów dolarów na loterii i otrzymali w spadku po nieznanej ciotce willę w Las Vegas, dalej byli by tymi samymi menelami (innego słowa nie znajduję, przykro mi) w jednym swetrze od 15 lat, pijącymi najtańsze i najpodlejsze trunki w hurtowych ilościach. 

 

W UK na ulicach 99% śmieci to rzeczy z polskich sklepów, w tym 99% tych śmieci to puszki po piwie. Krzyki, chamstwo, wulgarne twarze (ja to nazywam ,,ruskie mordy'', takie nieprzyjemne, przepite, chamskie wyrazy twarzy). 

 

Niektórym ludziom NIC nie zmienia fakt, że zarabiają w przeliczeniu te 5-7 tysięcy na miesiąc. NIC. Mentalnie żyją dalej tak samo, jak żyli w Polsce, pracując po 14 godzin dziennie na budowie u Zenka na czarno za 1500 zł. 

Edytowane przez Eredin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja juz tu (UK) 7 czy 8 rok... Długo... To co wyżej wszystko prawda ja kolegów tu nie mam... tylko dwóch znajomych jako tako ogarniętych (z tym ze życiowo to biały rycerz level 3000 i miły myślący trzeźwo alkoholik). Trzymam raczej z laskami z dziećmi mniej tej polskiej smutnej patoli.

W każdej dziedzinie życia trzeba w odpowiedzi sposób dobierać sobie znajomych współpracowników tak jak trzeba znaleźć w życiu  zaufanego mechanika, stomatologa, ginekologa (tak panowie), itd. A znajomości których nie da się naprawić odciąć na zawsze.... Common sense!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 23.07.2016 o 16:35, Eredin napisał:

W UK na ulicach 99% śmieci to rzeczy z polskich sklepów, w tym 99% tych śmieci to puszki po piwie. Krzyki, chamstwo, wulgarne twarze (ja to nazywam ,,ruskie mordy'', takie nieprzyjemne, przepite, chamskie wyrazy twarzy). 


Duzo angoli pije polskie browary. I zaryzykuje stwierdzenie, ze angole to najwieksi syfiarze jebani. No bo bedac angolem rzucisz puszke piwa z Zywca byle gdzie to o kim pomysli inny angol widzacy potem ta puszke?
Druga sprawda - usuneli wszystkie kosze na smieci to niech teraz mieszkaja w syfie. Serio, ja zawsze chowam papier do kieszeni czy puszki jak pije w plenerze, ale chyba zaczne rzucac na ziemie wszystko. Szkoda mi sprzatajacych ulice, ale jak kurwa ide 10min chodnikiem i ani jednego kosza na smieci nie ma to krew mnie zalewa. Syfiarze pierdoleni.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, zuckerfrei napisał:

Zniknięcia śmietników są spowodowanie tym ze obawiają się tam pokładanych ładunków przez terrorystow - tak słyszałem nie wiem czy prawda!

W Birmingham podczas mojej wizyty( jak zabrzmiało) u kolegi, dowiedziałem się ze znaleziono kontener wypchany  maczetami :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.