Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

'A long time ago in a galaxy far far away' Dawno temu

 

- czasy licealne szukałem dziewczyny na studniówkę klientka zwodziła mnie ponad tydzień a jak się okazało  na pewniaka już miała znajomego . Po wygarnięciu ,przepraszała że nie była pewna ? K#$@!

- Czekałem w pełnym rynsztunku ( z tonę sprzętu foto) na kumpla który miał przywieść milfetke na sesje foto , po kilkuset głuchych  telefonach kolega odebrał  - mówił że panna się rozmyśliła od tak ? A sesja była umawiana  na tip top!!! Ludzie myśleli że jestem szalony bo skowyt złości rozniósł się po okolicy ;) . 

 

:D link

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, żniwiarz napisał:

 

Jeszcze co do koleżanki nr 2 - to też jest schemat/manipulacja, z którą się spotkałem. Panna reaguje pozytywnie, czasami wręcz jakby sama coś proponowała. Po czym gdy pokażesz swój entuzjazm, zainteresowanie, to nagle pojawiają się jakieś wymówki, że " wtedy to nie dam rady" a bo tamto-sramto, albo zapomina i potem Ci mówi, że "aż jej głupio, że znowu się nie udało spotkać". A chodzi tu o to, że panna po prostu zarzuca przynętę tym swoim pozytywnym zachowaniem i patrzy na to, jak Ty zareagujesz. 

 


Taka atencjuszka może rzucić kilka przynęt jednocześnie i ma na weekend 5-10 "ustawionych" terminów, w rezultacie nie spotykając się z żadnym. No, ale jaka atencja i ego wypompowane na maxa :D  A tuż przed 30 o kurwa....  (dalej chyba znacie temat). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, GluX napisał:

Pierwsza zasada pewności siebie i odwagi:

"Nigdy niczego nie oczekuj z góry"

Druga zasada:

"Nie utożsamiaj się z wynikami Twoich działań".

Jak druga z zasad jest genialna tak do pierwszej mam zastrzeżenie.Jak się ma pierwsza zasada właśnie do spraw biznesowych, np to co opisał kolega @Voqlsky. Oczekiwanie było bo taka była umowa. No chyba, że coś źle rozumuję :) 

1 godzinę temu, GluX napisał:

To był fragment książki "Bądź jak GluX" - do której gorąca zachęcam

Powtórzę się: jak będzie  jako dodatek do Naj albo Claudii to biere w ciemno :) 

 

1 godzinę temu, żniwiarz napisał:

Jeszcze co do koleżanki nr 2 (...) A chodzi tu o to, że panna po prostu zarzuca przynętę tym swoim pozytywnym zachowaniem i patrzy na to, jak Ty zareagujesz. Ty np. od razu przystajesz na to, pokazujesz, że jesteś dostępny i ona ma już to co chciała - wie, że jesteś zainteresowany, potwierdziła swoją zajebistość, to że ma na skinienie takiego koleżkę. Pewnie raz na jakiś czas się spotka, bo powie sobie w myślach " jak się tak prosi, to niech pozna moją łaskę".

No powiem Ci, że ładnie to rozpracowałeś. Trochę to przygnębiające bo za czasów białego rycerza to ona tak ze mną dość często pogrywała. Cholera, tyle lat dawałem się robić w ciula :/ Będę musiał podumać nad tym w kąciku, bo to dziewczę do której dłuuugo żywiłem uczucie. No i jeszcze @slavex w tej kwestii możesz mieć  rację co do niej. I faktycznie jak z nią pisałem to ona na związki jest nastawiona na "nie", więc możliwe, że atencja zaspokaja jej potrzeby. Kur... gdybym wiedział o tym wcześniej... No ale mimo wszystko dzięki panowie. 

 

1 godzinę temu, Mocny Wilk napisał:

Dodam do tego jeszcze, że Świnka której odmowę od razu się rozszyfrowało np. "może kiedy indziej"  i zlało ciepłym moczem, później sama wyraża zainteresowanie. Ego bierze górę - jak to?! on ze mnie tak szybko zrezygnował? pokaże frajerowi że jeszcze będzie za mną latał!

Ok, ale co dalej? Zlałeś ją ale chciałbyś np. bzyknąć i to jest Twoja taktyka, żeby tego dokonać.  Ona się stara no i co zwracasz na nią uwagę (bo w końcu chcesz bzyknąć) i to oznacza przegraną i ona Cię wtedy zaczyna zlewać czy jak? Akurat w tym się pogubiłem trochę ;/ 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Artem napisał:

No powiem Ci, że ładnie to rozpracowałeś. Trochę to przygnębiające bo za czasów białego rycerza to ona tak ze mną dość często pogrywała. Cholera, tyle lat dawałem się robić w ciula :/ Będę musiał podumać nad tym w kąciku, bo to dziewczę do której dłuuugo żywiłem uczucie. No i jeszcze @slavex w tej kwestii możesz mieć  rację co do niej. I faktycznie jak z nią pisałem to ona na związki jest nastawiona na "nie", więc możliwe, że atencja zaspokaja jej potrzeby. Kur... gdybym wiedział o tym wcześniej... No ale mimo wszystko dzięki panowie. 

 

Ona była na nie co do związków, ale w kontekście rozmowy z Tobą. Jak się znajdzie odpowiedni typ, to się cudownie nastawienie odmieni, a Tobie powie " a bo tak jakoś wyszło". Akurat ten temat mam dogłębnie rozpracowany, bo mam takie coś za sobą. Jesteś w takiej relacji często tylko zbiornikiem na jej żale, tamponem emocjonalnym. Poza tym często jest tak, że dodatkowo jest się traktowanym, jako słabszy osobnik, choć z pozoru niby jesteś kolegą, kimś równorzędnym. Po prostu poza podbiciem wartości, na gruncie zainteresowania dodatkowo pozwala się dowartościować tym, że jest od Ciebie "lepsza".

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dawnych czasach, gdy byłem jeszcze młody i głupi, to dawałem loszkom maksymalnie dwie szanse.
Jeśli jawnie mnie olewała, to dostawała też dwie: pierwszą i ostatnią :) 

Nigdy jakoś szczególnie się tym nie przejmowałem.

A na studniówkę zaprosiłem kuzynkę :) Doszedłem do wniosku, że jeśli mam mieć z tej imprezy jakieś zdjęcia, to dobrze by było pamiętać osobę, z którą na niej byłem ;) Aż żal było patrzeć, jak goście z klasy zabijali się o dziewczyny. Każdy chciał zaprosić najlepszą. Niektórzy zapraszali takie, które miały chłopaka, a później srali pod siebie ze strachu, "bo podobno jej chłopak wyszedł z wiezienia i powiedział, że mnie zniszczy" :D Niezły ubaw wtedy miałem.

Teraz nawet nie przejmuję się takim olewaniem ze strony loszek. Traktuję to jak coś normalnego. Pierwsza taka akcja i wypada z zasięgu mojego zainteresowania. W innych sprawach czasami daję drugą szansę wychodząc z założenia, że mogła nie wiedzieć, co może mnie wkurzyć - zdarza się. Zakładam, że gdy drugi raz zrobi to samo, to już celowo i nie ma tłumaczenia.

Nigdy żadnej się nie narzucam. Mam po prostu wyjebane, jak to mówią. Nie ma sensu. Przecież tyle ich jest... i każda taka sama :D Różnią się tylko wyglądem i trochę zachowaniem, ale są bardzo schematyczne i podobne do siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na studniówki to akurat ja byłem zapraszany, 4 zaliczyłem + swoją :lol:

Dwóm loszkom nawet odmówiłem, gdyż w jednym terminie byłem już zajęty, a druga miała "nienachalną urodę"...

 

Przypomniał mi się śmieszny motyw.

Po studniówce (mojej) koleś "przeleciał' w tym samym pokoju gdzie spaliśmy (internat),  jakąś pannę...

Niestety był "szybki", czyli wszytko trwało może minutę...:P

Słyszeliśmy ,jak ona z wyrzutem do niego: " I co , to juuuuż ?"...

Z rana ta panna na moje stwierdzenie, że jeszcze by chyba pospała (już budziłem wszystkich, żeby wódeczkę pili), mówi: "no pewnie...po tak upojnej nocy...!" :lol:

 

Pamiętam, że trzy flaszki przygotowałem sobie na tę studniówkę, w tym dwie na "after party" :P

After party były zawsze najlepsze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Artem napisał:

 

Ok, ale co dalej? Zlałeś ją ale chciałbyś np. bzyknąć i to jest Twoja taktyka, żeby tego dokonać.  Ona się stara no i co zwracasz na nią uwagę (bo w końcu chcesz bzyknąć) i to oznacza przegraną i ona Cię wtedy zaczyna zlewać czy jak? Akurat w tym się pogubiłem trochę ;/ 

Jest możliwym żeby wtedy się do danej Świnki dobrać. Jednakże z mojego doświadczenia wynika, że jak w miarę szybko akcja się nie potoczy, to dziewucha sobie przypomina że tak naprawdę to się jej nie podobasz i robi to tylko żeby sobie coś udowodnić. Oczywiście chleba z tej mąki już nie będzie i możliwy jest tylko szybki romansik.  I tak nie jest zainteresowana, ale Samiec zlewając ją zachowuje godność, i ma możliwość przystąpienia do szybkiego kontrataku gdy Świnka się sama nadstawi.

Tak to widzę, przerobiłem takie coś 2 razy, niestety do ruchania w tych sytuacjach niedoszedłem, lecz wynikało to raczej z moich braków w mindsecie w owym czasie wychodzenia z rycerskości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, żniwiarz napisał:

Ona była na nie co do związków, ale w kontekście rozmowy z Tobą. Jak się znajdzie odpowiedni typ, to się cudownie nastawienie odmieni, a Tobie powie " a bo tak jakoś wyszło". Akurat ten temat mam dogłębnie rozpracowany, bo mam takie coś za sobą.

Z pewnością ;) 

Cytat

Jesteś w takiej relacji często tylko zbiornikiem na jej żale, tamponem emocjonalnym.

To dziwne bo akurat nigdy mi się nie żaliła. Było raczej odwrotnie. Dawałem jej naprawdę dużo emocji. Ona o sobie była tragicznie małomówna. Rozmowa z nią była męcząca, jednak nadrabiała pewnymi walorami urody i sposobem bycia, który mnie fascynował przez kilka lat.  

 

Cytat

Poza tym często jest tak, że dodatkowo jest się traktowanym, jako słabszy osobnik, choć z pozoru niby jesteś kolegą, kimś równorzędnym. Po prostu poza podbiciem wartości, na gruncie zainteresowania dodatkowo pozwala się dowartościować tym, że jest od Ciebie "lepsza".

Nie wiem co jej siedzi w głowie. Ostatni raz jak się widzieliśmy to przyłapałem ją na patrzeniu na mnie tak jakby chciała mnie zruchać ;) Na pewno jej dostarczałem atencji i dowartościowania. Wielokrotnie okazywałem przy niej jednak słabość więc możliwe, że wpadłem we friendzona. I jak pisałeś, dochodziło do jednego spotkania a potem zawsze się coś pieprzyło. Dzięki za analizę, może nie we wszystkim się zgadzam ale otworzyła mi oczy kwestiii tamtej loszki.

 

Odnośnie studniówki... Miałem na niej bardzo fajną partnerkę, chciałem jakiś związek potem z nią kroić ale wtedy miałem zbyt duże jazdy emocjonalne no i nie było opcji. Ale studniówkę zaliczam do udanych :) 

 

@Mocny Wilk dzięki.

Edytowane przez Artem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 5.12.2016 o 11:59, Artem napisał:

Tak to wygląda panowie, mnie zastanawia jak Wy sobie radzicie w podobnych sytuacjach. Jak się zachować w momencie przyłapania loszki na takiej niesłowności? Niby nic a jednak moim zdaniem jest to mało odpowiedzialne zachowanie. I takie nietraktowanie drugiego człowieka na poważnie.

 

A je się da traktować poważnie?

 

Loszka dziś ma za dużo opcji, możliwości i atencji, dlatego taka maniura zawsze będzie trzymać Ciebie jako rezerwowego.

 

Dobrym przykładem jest to, gdy starasz się umówić na randkę, a często słyszysz:

 

- Dam Ci znać

-Odezwę się

-Nie wiem

-Zastanowię się

 

Co od razu z góry skreśla Ciebie na to, że właśnie Ty w pierwszej kolejności wzbudzisz jej zainteresowanie. W razie niewypalania spotkanko - ruchanka z kimś o większym statusie SMV niż Ty, jesteś wtedy brany pod uwagę i nagle loszka się odzywa.

 

Co w tej sytuacji najlepiej zrobić? To samo co ona grać na zwłokę ;)

 

Zapominamy o jednym, że nawet takie umówienie się na wyjście nawet na takie wesele nie jest dla loszki zwykłym wyjściem koleżeńskim tylko to jakie da to dla niej możliwości, szanse i to jaki status reprezentujesz i czy jesteś godny pojawienia się takiej damy obok siebie. Jak wypadnie przed znajomymi, jak będziecie wyglądać razem, czy pasujesz jej do sukienki bla bla bla itd.

 

Założę się, że gdybyś miał status przekraczający statusem wszystkie jej dotychczasowe opcje ona z wywalonym jęzorem, by na bank się zgadzała na wszystko.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 5.12.2016 o 11:59, Artem napisał:

Tak to wygląda panowie, mnie zastanawia jak Wy sobie radzicie w podobnych sytuacjach.

 

Jest tylko jedna metoda zwana solidnym opierdolem. Ileż to razy człowiek spotkał się z brakiem szacunku w takiej postaci nie zliczę i to zarówno od kobiet jak i od męskiej części znajomych. Powtórzę się ale w tym przypadku jest to konieczne: wyznaczenie nieprzekraczalnych granic to podstawa.

Edytowane przez maniks
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.