Skocz do zawartości

Byłem dzisiaj w bibliotece (nie chodzi o kobiety)!


Oświecony

Rekomendowane odpowiedzi

Byłem dzisiaj w Bibliotece Raczyńskich (Plac Wolności w Poznaniu). Kto był, ten wie, ile jest tam wiedzy. Miałem zapisanych parę pozycji, które chciałem wypożyczyć. Po spędzeniu tam ponad trzech godzin na przeglądaniu książek, ogarnął mnie taki jakby smutek, że życia mi nie starczy na przeczytanie tego wszystkiego, co bym chciał. Historia powszechna, historia gospodarcza, mitologia, ekonomia, etnografia, socjologia, filozofia, prace z językoznawstwa itd. To wszystko mnie ciekawi, bo dotyczy działalności człowieka. Wiemy, że te wszystkie dziedziny wiedzy zazębiają się ze sobą.

 

Ostatecznie wyszedłem z kilkoma książkami zupełnie innymi od tych, które chciałem wypożyczyć. Macie może jakieś swoje doświadczenia, jak pozbyć się tego chwilowego "smutku"?

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz zacząć czytać jedynie Playboya. A tak na poważnie, to pogódź się z faktem, że wszytkiego i tak nie przeczytasz. Po prostu nie jesteś w stanie wchłonąć calej wiedzy świata. Po pewnym czasie zaczniesz poza tym zauważać, że większość z tych dzieł to zwykła grafomania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hahahahah :D Przepraszam ale tytuł wątku mnie zniszczył XD

A na serio:

@Oświecony tak samo jest z  filmami, serialami, muzyką. Wszystkich książek nie przeczytasz ani filmów nie obejrzysz. Ale co możesz zrobić? Dowiedzieć się, które tytuły są warte przeczytania, najlepsze, uważane za klasyki albo po prostu za te, w których wiedza jest najkonkretniej czy najbardziej zrozumiale przekazana. Zrób sobie listę takich tytułów np. jak będzie ich ze 100 to będziesz mieć zabawy na kilka lat :) 

Ja mam taką listę z filmami i wiem, że muszę obejrzeć tego Łowcę Androidów, nadrobić Kubricka (Full Metal Jacket) albo Davida Lyncha (ehh.. Dzikości serca jeszcze nie widziałem :/ )

A co do emocji to poczytaj tutaj o uwalnianiu emocji i tyle ;) Odpuść sobie i smutek i też pragnienie pochłonięcia całej wiedzy. 

Pomyśl też po co Ci to? Może poczucie własnej wartości na tym budujesz? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam do biblioteki chadzam regularnie, ale przyznam, że po kilku miesiącach klasycyzowania się wziąłem się za lektura lekkie, łatwe i przyjemne. O dziwo czasem trafia się tam coś lepszego niż zywkła papka.

 

Możliwe, że literaturne hamburgery to efekt tych przeklętych Biesów, męczyłem to gówno dobre 3 miesiące, brrr<_<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Artem napisał:

Pomyśl też po co Ci to? Może poczucie własnej wartości na tym budujesz? 

Człowiek ciekawy świata, jego funkcjonowania, praw które nas otaczają. To normalne wśród ludzi na pewnym poziomie twórczości.

 

Moim zdaniem powinieneś olać smutek. Jesteś w stanie ogarnąć podstawy tego wszystkiego, najważniejsze pozycje. Wymieniłeś 8 zagadnien, przeczytać po trzy z każdej kategorii to 24 książki. Po takim wstępie możesz zadecydować co chcesz zgłębiać a co zostawisz. 24 książki to jakiś rok, może półtorej. A przed sobą masz znacznie więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kleofas, tak, wiem, że nie jestem w stanie wchłonąć całej wiedzy świata. Nawet tego bym nie chciał. Mam coś takiego, że mam poczucie, że omija mnie coś wartościowego, co mógłbym z danej książki wynieść. Jestem badaczem (oficjalnie i nieoficjalnie). Poza tym, nie wiem, czy nazwisko "Raczyński" coś Ci mówi. Domyślam się, że jakiś procent tych dzieł to grafomania (chociaż powiedziałbym, że bardziej promil), ale sądzić, że jest to większość, to po prostu przesada (lub nieinteresowanie się w Twoim przypadku żadną z tych dziedzin - bez urazy, rzecz jasna!).

 

@Artem, dobra rada. Będę musiał tak zrobić (co też zajmie trochę czasu). Po co mi to? Podkreśliłem to wyżej. Co do poczucia własnej wartości, to kiedyś tak myślałem (za czasów romantyka), że robi to wrażenie na pannach. Myliłem się! Tak czy tak, wiedzę lubiłem zgłębiać zawsze. Na punkcie muzyki (tutaj filmowej i rockowej) miałem kiedyś taką obsesję. Dlaczego? Dlatego, że dostarczała mi emocji, które sprawiały mi przyjemność lub wprowadzały w inny stan. Od tego jesteśmy wszyscy uzależnieni mniej lub bardziej... chyba...

 

Jeśli chodzi o to, co jest w nawiasie w tytule wątku, to też o tym myślałem. Było kilka kobiet, które mnie wizualnie pociągały, ale odpuściłem, bo po prostu nie chciało mi się z nimi zaczynać rozmowy. Nie byłem na to nastawiony idąc tam. Poza tym, przypomniałem sobie słowa Marka: "Nie szukajcie w bibliotece!". :-)

 

Artem, jeśli możesz, to wskaż mi ten wątek o uwalnianiu emocji. Wiem, że gdzieś tutaj krążył. Dodam do obserwowanych i w wolnej chwili poczytam.

 

@wroński, myślę, że coś o broni białej też by się znalazło (jeśli w takim kontekście to Cię interesuje).

 

@BigDaddy, zgadzam się również z Twoją radą.

 

Ogólnie ten smutek był taki chwilowy. Ja się tym nie zamartwiam. Podzieliłem się tym, czego dzisiaj doświadczyłem, Panowie! :-)

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odchodzą trochę od tematu...

W bibliotece można znaleźć sporo publikacji niedostępnych nigdzie indziej. Niektóre mogą być bardzo interesujące :)

 

Jakiś czas temu znalazłem album wydany na 25 lecie mojej firmy. W roku 1998 zakładano, że obecne zatrudnienie będzie wynosić ok. 11tys. pracowników. Obecnie pracuje bodajże 4800 osób i wszystko działa ;) 

Taka tam ciekawostka historyczna ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.