Skocz do zawartości

Wpadka, nadchodzące dziecko, rozstanie


Gianto

Rekomendowane odpowiedzi

@jaro670 Tutaj nikt alkoholu do ust nie bierze przecież :D

 

Tak, już nikt nie powie, że boi się odpowiedzialności albo jest gejem heh.

A tak serio to jest zawsze nadzieja, że mały człowieczek mimo zrytej mamuśki, wyrośnie na prawdziwego stulejarza :)

Edytowane przez Pozytywny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Camilovesky  Co miał wnieść ten post właściwie? Oczywista oczywistość.

 

Myślę, że kolega doskonale zdaje sobie sprawę w jakiej sytuacji się znalazł, nie jest mu napewno łatwo, a jedyne co może mu się przydać od nas w tym momencie to RADA i może delikatne podniesienie na duchu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gianto

Przyłączam się do gratulacji i jednocześnie chciałbym dodać, iż oprócz syna masz pewność, iż jest Twój. Pomyśl jak wiele to znaczy. Masz okazję być zajebistym ojcem i uczyć nowego samca jak żyć.

 

No i jeszcze jedno - pogratuluj sobie. Pogratuluj, iż zrobiłeś pierwszy krok, postawiłeś na swoim - zrobiłeś testy, przezwyciężyłeś poprzednie obawy i niemoc. Pewnie niejedno wyzwanie jeszcze przed Tobą ale dasz radę. Najtrudniej jest zacząć (sam to dobrze wiem). Powodzenia!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gianto Stało się.

Teraz głowa do góry, poukładaj sobie wszystko w sercu i głowie - pracuj nad solidnymi podstawami. Im więcej przyswoisz i wprowadzisz do życia tym lepiej.

To dobrze, że to syn, bo masz większe szanse na wpływ na niego. Może nie teraz ale z każdym miesiącem większy.

Pamiętaj:

1/ nie daj się sprowokować - spokój i opanowanie,

2/ nie daj się sprowokować - trzymaj ramę, rzeczowo broń swoich racji, naciskaj na rzeczy właściwe,

3/ nie daj się sprowokować - ustal wszystko, nagrywaj (każdy) kontakt z matką syna. Jeżeli złapiesz ją na szantażu, atakach itd. będziesz miał świetny dowód w sprawie o przejęcie opieki nad synem - nie teraz ale za 3-4 lata taki plik nagrań, sms-ów czy zdjęć może być na wagę złota.

4/ nie uciekaj przed problemami - rozwiązuj je. Nie uciekaj od kontaktu z synem. Żadnego biadolenia, że mały, itp. Musi Cię znać, pamiętać, itd. Jak zacznie być nieco rozumniejszy, to musi już mieć z Tobą wypracowaną relację. Uwierz mi, że opieka nad takim brzdącem (o ile nie jest chory) to nie jest mega dużo czasu, a wiedza do przyswojenia dla każdego kto chce, a odpadnie wieczny argument loszek, że "ON się nie opiekował, wszystko musiałam robić sama, Twój tata to ..., ON Cię nie kocha," itd, etc., itp.

5/ w relacji z dzieckiem staraj się nie zwracać uwagi na pryzmat jego matki - jesteś tylko Ty i On.

Wiem że mi się łatwo mówi  ale jesteś w trudnym położeniu, więc działaj, bo jak nie Ty to zrobi to ona.

Edytowane przez Miner
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może dobrym ruchem w dłuższej perspektywie byłaby zmiana pracy? Skoro matka dziecka, pracuje tam gdzie Gianto, to dowie się o wszelkich możliwych awansach, podwyżkach, premiach i może regularnie wnioskować o podwyżkę alimentów. Musi kitrać gdzieś te pieniądze, żeby loszka ich nie zabierała.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla sprostowania, mam córkę.


Ciężko było mi przeczytać rezultat i powiem Wam szczerze, że dawno nie przybiło mnie tak jedno proste zdanie.


Chciałbym Wam powiedzieć o swoich odczuciach, pewnie jest w nich jeszcze dużo emocji, ale myślę że ulży mi gdy to wyrzucę.


Pola, bo tak ma na imię. Jest śliczną i zdrową dziewczynką. Nie wiem jak to się zmieni na przestrzeni czasu, ale na tą chwilę absolutnie nic nie odczuwam, wręcz niechęć. Wiem, że to straszne, ale mówię Wam co czuje.


Mój kontakt z matką dziecka jest schrzaniony. Czuję do niej ogromną niechęć i sama myśl, gdy muszę ją zobaczyć, czy z nią porozmawiać budzi we mnie skrajne emocje. Czy jest sens i czy da się to w ogóle poprawić?

Muszę ustalić jakiś plan działania, póki co nie mam żadnego.


Wiem, że to pizdowate z mojej strony, ale wczoraj miałem wiele przykrych myśli, mniej więcej "Spierdoliłem sobie życie, które tak na prawdę dopiero co się rozkręca".

Pomyślałem o pracy, która mnie rozwija. Pomyślałem o triathlonie, który jest moją szczerą pasją co ukształtowało znacząco mój charakter. Pomyślałem też o kobiecie, z którą aktualnie jestem. Wszystko skłaniało się ku temu, co by było gdyby..

 

W tym wszystkim tak jak wspominałem jest moja kobieta, z którą jestem ponad 4 miesiące. Wiem, że tutaj na forum możecie nie pozostawić po mnie suchej nitki, ale mam wrażenie, że poznałem na prawdę wspaniałą osobę z którą mógłbym ułożyć swoje życie. Wczorajszy wynik przyjęła razem ze mną. Nie było to łatwe, ale mimo wszystko spędziliśmy ten dzień miło. Może to zabrzmi zabawne, ale wyznała mi wczoraj, że mnie kocha.

 

Niestety w tym wszystkim pojawia się jeszcze problem tego typu, że jej matka nic nie wie. Ustaliliśmy, że powiemy jej, gdy będą znał wyniki. Strasznie boi się jej reakcji dlatego stwierdziłem, że lepiej gdy zrobię to razem z nią.


Kurwa. Tak na prawdę to już jestem rozdzierany. Z jednej strony jest moja córka i  jej matka z którą nie chcę mieć nic wspólnego. Z drugiej strony jest kobieta do której coś czuję i jest partnerką taką jakiej bym chciał.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Gianto napisał:

 

W tym wszystkim tak jak wspominałem jest moja kobieta, z którą jestem ponad 4 miesiące. Wiem, że tutaj na forum możecie nie pozostawić po mnie suchej nitki, ale mam wrażenie, że poznałem na prawdę wspaniałą osobę z którą mógłbym ułożyć swoje życie.

 

 

Każda jest tymczasowa i wkręcając sobie że to "ta" na całe życie robisz sobie duże kuku a po co Ci to. Wiem że miło nam słyszeć "kocham Cię" ale pamiętaj że dla nich to tyle co dla nas "jest jeszcze piwo w lodówce ?"  One tak na to nie patrzą wzniośle jak my, ot kolejny dobry tekst żeby miś nie dał dyla bo tego boją się najbardziej.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Gianto napisał:

W tym wszystkim tak jak wspominałem jest moja kobieta, z którą jestem ponad 4 miesiące. Wiem, że tutaj na forum możecie nie pozostawić po mnie suchej nitki, ale mam wrażenie, że poznałem na prawdę wspaniałą osobę z którą mógłbym ułożyć swoje życie. Wczorajszy wynik przyjęła razem ze mną. Nie było to łatwe, ale mimo wszystko spędziliśmy ten dzień miło. Może to zabrzmi zabawne, ale wyznała mi wczoraj, że mnie kocha.

Na wstępie - jeszcze raz szczere gratulacje, z narodzin córki! Najważniejsze teraz abyś ogarnął temat bycia dla niej jak najlepszym ojcem, oraz aby mała była zdrowa.

 

4 miesiące, to nie jest tak dużo czasu dla związku - ja słysząc od kobiety takie wyznanie, odebrałbym to jak próbę zakotwiczenia jej w mojej głowie - z uwagi na to, że kobiety podchodzą do znajomości w sposób emocjonalny.
Nie raz przekonałem się, że uczucie miłości ze strony kobiety, a sam fakt jej okazywania to dwie różne sprawy - kobieta potrafiła mi wyznawać miłość, po czym za pół godziny robiła awanturę z byle powodu.

Tobie poradziłbym abyś jednak pozostał na Ziemi, ja wiem i rozumiem doskonale, że teraz walczysz sam ze sobą aby zaakceptować rzeczywistość, w której jesteś.

Myślę, że czas na przekazanie informacji matce Poli, był dużo wcześniej, teraz nie masz już wyjścia - przedstaw jej swoją sytuację i wizję na Wasze relacje - możesz spróbować się dogadać z nią w kwestii utrzymywania i wychowywania Waszej córki, na polubownym gruncie - wiem, że brzmi to jak abstrakcja ale przynajmniej spróbuj, dodając do tego, że ,,jestem szczęśliwy i dumny z narodzin córki"

Z uwagi jednak na to, że masz nową kobietę, jazdy ze strony matki Poli będą praktycznie przez cały czas, choćby z uwagi na to, że żadna matka nie chce aby jej córka ,,wychowywała się z drugą mamusią" - tu musisz wyznaczyć granicę, że to jest Twój teren, Twoja sprawa i od tego ma się ona trzymać z daleka - ale zarówno ona, jak i jej rodzinni doradcy będą z Tobą w tym segmencie walczyć. Arogancko z butami będą wchodzić w Wasze, związkowe, życie.

Nigdy również, ale to wręcz przenigdy, nie zgadzaj się na ożenek z matką dziecka, nawet nie dawaj się wciągać w jakieś dyskusje na ten temat - to Ciebie nie interesuje.

Z uwagi jednak na to, że matka Poli pokazała już do czego jest zdolna, nie będziesz miał łatwo ale wierzę, że córka da Ci nową energię do życia, do cieszenia się życiem - pracy, pasji nie porzucaj - zejdzie to zwyczajnie na drugi plan.

Wierzę w to bardzo mocno, że będziesz lepszym ojcem, niż jej matka będzie dla niej matką - jeśli będzie dochodzić do kwasów, to pisz o tym tutaj - będziemy doradzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Gianto napisał:

Bracia, jest mi cholernie przykro..

 

Jestem ojcem tego dziecka.

 

Wyrazy współczucia...

 

I proszę nie pisać, że dziecko to cud, własne dziecko to cud pomnożony przez nieskończoność. On tego dziecka nie będzie wychowywał, tylko na nie płacił. Z ogromnym prawdopodobieństwem będzie ono chowane w nienawiści do niego jako ostatniego skurw.... Niedaleko pada jabłko od jabłoni, jak pisał założyciel tematu, odnosząc to do matki kobiety, z którą miał nieszczęście się zadać. Starać się utrzymywać więź z dzieckiem, to radziłbym, ale przy tym w imię tego nie dawać się skubać, doić, wykorzystywać, szmacić przez matkę tego dziecka - to droga prosta do stania się obiektem pogardy przez własne dziecko, na pewno nie miłość z jego strony.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałem z prawnikiem.

 

Stanowisko jest takie by nie czekać tylko dogadać się z loszką, spotkanie u prawnika i dogranie tematu alimentów i pozostałych kosztów. Jeżeli to się nie uda to chociaż pokazać, że po prostu chciałem, może mi to oszczędzić problemów w sądzie.

 

Wersja robocza treści sms:

"Pomyślałem, że lepiej będzie gdy do Ciebie napiszę. Chcę umówić się z Tobą na wizytę do urzędu tak jak wspominałem. I uważam też, że najlepszym wyjściem będzie jak spotkamy się u prawnika i załatwimy sprawy alimentów jak i tej wyprawki, która pozostała do spłacenia. Zależy mi na Poli i chcę to rozwiązać polubownie. Myślę, że to dla nas wszystkich będzie najlepszym rozwiązaniem"

 

Coś dodać, ująć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda że dziecko okazało się Twoje, szczerzę to ja do końca byłem przekonany że to jednak nie Ty będziesz ojcem. Teraz to już nie ma większego znaczenia musisz przygotować się na wojnę z loszką, nie zamartwiaj się tym zbytnio, oszczędzaj siły i pomyśl tylko że inni mają gorzej przejebane w życiu i nie jeden z nich chciałby być teraz w twojej skórze. Wiem że łatwo jest mi radzić w końcu to nie ja będę łożył na utrzymanie jebniętej lochy która w dodatku może jeszcze wychowywać twoją córeczkę w nienawiści do Ciebie. Teraz musisz skupić się na zbieraniu dowodów, gromadź je skrupulatnie, segreguj je i dokumentuj wszystkie wasze rozmowy takie jak: SMSy, zdjęcia z waszych rozmów na FB, a nawet screeny z tego forum to wszystko może ci się kiedyś przydać za jakieś 20 lat gdy córka podrośnie i załóżmy że nie będzie chciała Cię znać bo matka całe życie wpajała jej nienawiść do Ciebie obwiniając Cię o wszystkie swoje nie powodzenia i do tego jeszcze co jest bardzo prawdopodobne w takich sytuacjach mogła by np. utrudniać Tobie kontakt z dzieckiem. Wtedy możesz jej wysłać wszystkie dokumenty wyjaśniając że całe życie zależało Ci na niej tylko jej chora matka robiła wszystko co tylko mogła by to popsuć i wtedy dowie się Twoja córka że gdy jej matka dowiedziała się że jest ciąży to odrazu poszła w tango z drugim facetem a Ciebie z góry traktowała jak skarbonkę z której doiła tylko kasę nie dając Ci nawet szansy abyście spróbowali razem ułożyć sobie jakoś życie tworząc normalną rodzinne. 

Jeśli wasza relacja ulegnie pogorszeniu i pójdziecie na ostrą wojnę to proponuję ci abyś z czasem zaopatrzył się w szpiegowskie urządzenia na kartę sim do podsłuchu, na internecie Chińczycy niedrogo to sprzedają, są to urządzenia sprytnie ukryte np. w myszce od komputera, ładowarce do telefonu, w lampie, zegarku, itd. Działa to tak że kupujesz sobie taką prepaid sim kartę umieszczasz ją w tym urządzeniu i dzwonisz na ten numer a tam włącza się mikrofon i wszystko słyszysz co się dzieję w danym pomieszczeniu, jeśli masz na telefonie zainstalowaną aplikację która nagrywa rozmowy to jeszcze lepiej. Możesz wtedy ukryć to w jakieś zabawce którą dasz córce, lub gdy ona troszkę podrośnie kupujesz jej dobry tablet żeby niby tam sobie mogła jakieś bajki oglądać a ładowarkę podmieniasz na tą szpiegowską z sim kartą, oczywiste jest że matka zabierze jej ten tablet i sama będzie z niego korzystała a Ty wtedy będziesz miał możliwość dowiedzieć się za wczasu co ona knuję przeciwko Tobie. Inny przykład to kupujesz małej wypasionego laptopa tylko nie żałuj kasy kup takiego z górnej półki tak aby matce oczka się zaświeciły na sam widok, wcześniej zanieś go do dobrego informatyka aby zainstalował na nim jakieś oprogramowanie szpiegowskie i czekaj tylko aż loszka złapie przynętę i zabierze go córci.

Oczywiście jest to skrajny przykład i zastanów się dobrze co na tym zyskasz a co na tym stracisz gdyby nie daj Boże ona się o tym jakoś dowiedziała mógłbyś mieć wtedy duże problemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie ochłonąłem przez weekend.

 

Pomyślałem, że czas podjąć kroki. Próbowałem ugrać coś z loszką, oczywiście tylko forma sms.

 

Załączę obrazek z całą treścią. Jak widać, ja konkretny, rzeczowy, opanowany i nie dający się sprowokować. Jej za to ewidentnie puściły zwieracze. Były telefony od niej jak i jej matki, ale nie odbierałem, zwyczajnie kurwa byłem w pracy. Co jeszcze zabawne, jej siostra wysłała mi też dwie wiadomości, w których kilka razy pada słowo "popierdolony".

 

3fab8e771241.jpg

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współczuje wymuszonego kontaktu z tym przypadkiem samicy - ewidentnie podręcznikowo zryty beret :D Teraz będzie strzelać fochy,szantażyk dzieciakiem i wzbudzanie poczucia winy,rzecz można standardzik.Ja byłbym bardziej stanowczy,podejście rzeczowe i z opanowaniem oczywiście właściwe,ale ono wyczuwa w tym Twoją słabość i zaczyna ci włazić na łeb bo ma wszystkie argumenty w garści.Jak nie zacznie się obawiać,że jej misterny plan może pierdolnąć to nie zejdzie z wrednoloszkowego tonu.

Edytowane przez Jebak Leśny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żałosne jest to, jak ona czuje się pewnie i władczo, bo wie że wydusi z Ciebie alimenty.

 

Jakby tych alimentów nie było, to zamiast ryczeć jak wilk, to by skomlała, jak zbity ratlerek.

 

Popierdolona baba, z jednej strony drze pizdę, że sama musi wszystko załatwiać, z drugiej strony jak chcesz coś zdziałać to NIE I CHUJ.

Loszkologika.

 

Ja bym chyba spierdolił z kraju, użerać się z takim babsztylem i płacić na dziecko które mnie znienawidzi dzięki mamusi...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę za delikatny byłeś w tych sms'ach - faktycznie lepiej byłoby jakbyć do niej zadzwonił, każdą rozmowę z nią nagrywaj, tak samo sms'y od niej, od jej rodzinki, popleczników tak samo zapisuj.

Językiem ugodowym widać, że z nią nic nie załatwisz - mogłeś jej oznajmić, że skoro ona zaczyna utrudniać Ci kontakt z córką, składasz wniosek do Sądu o ustalenie terminów spotkań z dzieckiem, mało tego, oznajmiasz jej, że skoro ,,ona kupczy własnym dzieckiem" niech zapomni, że wypłacisz jej jakąkolwiek złotówkę na dziecko. Zrób jak, niektórzy - otwórz dziecku jakieś konto w banku i tam przelewaj środki - tylko dowiedz się dokładnie jak to zrobić, aby wykorzystać to później w Sądzie, przy ustalaniu alimentów. Poradź się prawnika, a żeby oszczędzić sobie spotkań z tą kobietą, wyznacz prawnika na swojego pełnomocnika i ona za Ciebie będzie wszystko załatwiać.

Zrób jeszcze inny numer - z prawnikiem pojedź do niej ;) i zobaczysz jak bardzo odważna będzie wtedy wobec Ciebie - o ile prawnik się na to zgodzi.

Z nią widać trzeba z pozycji siły oraz atakującego - w każdej wiadomości od niej - o ile to ona faktycznie pisała - widać ile agresji jest w niej w stosunku do Ciebie, obraża Cię za każdym razem, prowokuje.

Myślę, że warto także pomyśleć czy nie powalczyć o pełne prawo do opieki nad córką - pamiętaj, że postawa matki dziecka dzisiaj, w ciągu kilku najbliższych lat zacznie przechodzić na Twoją córkę.

Edytowane przez Odlotowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.