Skocz do zawartości

Yohimbina na odchudzanie?


Rekomendowane odpowiedzi

@Subiektywny może w II fazie tak ma być? Powolne chudnięcie, żeby nie naruszyć stanu zdrowia.

Jestem w 2-gim tygodniu II fazy i zeszło ledwo 0,5 kg, czyli możliwe że nic.

Nie trzymam się zbyt mocno ilościowych nakazów, siła wraca, zmęczenie zaczyna być mniej odczuwalne. Najgorzej, że brzuch jeszcze wystaje:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat mam ten plus, że mi wystaje ... klatka piersiowa. Ale wspominałem, genetycznie mam dość rozrośniętą i byle sztanga/pompki błyskawicznie ją 'nabijają'.

Niby cool ale później guziki się w zapiętych koszulach rozchodzą albo marynarki niedopinają - i komicznie to wygląda.

 

W II fazie schodzi mi baaardzo powoli. Ale schodzi. Obecnie ok. -8 kg. Żona stwierdziła, że zaczynam zanikać, kumple na żywo

nawet słowem się nie zająknęli ;)  No i cool !

 

S.

Edytowane przez Subiektywny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli macie problemy z podjadaniem to za każdym razem gdy ciągnie Was do jedzenie wypijcie szklankę wody ze szczypta soli himalajskiej bądź morskiej (tylko szczypta;-)) głód zniknie na ok 40-50 minut, a po pewnym czasie będziecie jeść tylko wtedy kiedy rzeczywiście organizm będzie potrzebował jedzenie  a nie z przyzwyczajenia i uzależnienia. Sprawdzony sposób plus do tego ruch i waga leci lepiej niz na najlepszej diecie.

 

Kolejny plus nie trzeba tracic kasy na nie wiadomo jakie jedzenie i wynalazki

Edytowane przez Grizzly
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trochę stary temat ale jeśli mogę coś dodać to podobno kapsaicyna jest pomocna w spalaniu tkanki tłuszczowej, nie jest to jakiś cudowny środek lecz ma robić różnicę w momencie gdy tłuszcz nie chce się już "palić", osobiście nie próbowałem ale mam w planach przetestować te "cudeńko" 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, bo już się denerwowałem, że może za bardzo urozmaiciłem ten II etap. Był i schaboszczak, ale zamiast ziemniaczków brązowy ryż i bigosik bo piszą, że kapustę można.

Źle może wpływa również nie regularny tryb tygodnia, raz o 4.00 raz o 7.00 oraz przemęczenie w dniu wstawania o 4.00 popołudniu już nie wiele mi się chce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Big Boss`ie @Stulejman Wspaniały oraz pozostali Bracia. To co napisał @Subiektywny jak najbardziej popieram. Tajemnica metabolizmu ludzkiego tkwi na osi przysadka mózgowa-tarczyca. Przysadka mózgowa wytwarza TSH (tyreotropina), która stymuluje tarczycę do wytwarzania hormonów sterujących metabolizmem (takie uproszczenie), a są to trójjodotyronina (T3), tyroksyna (T4) oraz kalcytonina. I teraz dalej. Co ogranicza wytwarzanie TSH przez przysadkę? Stres. Przy stresie przysadka mocno zwalnia obroty, a co za tym idzie tarczyca również. Jakie są konsekwencje to wiadomo skoro w wyniku tego hamują hormony "metaboliczne" - pokarm, który trafia do żołądka, nie jest zamieniany w ciepło, tylko się odkłada w "magazynach" pod skórą. Może być przypadek, że przysadka mózgowa prawidłowo wytwarza TSH, a mimo to tarczyca nie radzi sobie z ogarnięciem swojej roli. Jest na to dwie przyczyny. Po pierwsze w organiźmie brakuje jodu, więc tarczyca nie ma składnika, który jest potrzebny do wydzielania hormonów T3 i T4. Drugi przypadek to zaburzenia pracy samego gruczołu tarczycy wywołane jej uszkodzeniem. I teraz biorąc pod uwagę to, że Big Boss @Stulejman Wspaniały jest 1978 rocznik, to 26 kwietnia 1986 roku miał 8 lat, więc tarczyca jego była w stanie intensywnego rozwoju i ciężkiej pracy na potrzeby rozwoju intelektualnego. Wystarczyło tego dnia przebywać w nieodpowiednim miejscu i nieodpowiednim czasie i dosyć gęsta chmura radioaktywna załatwiła temat w ciągu kilkunastu minut. Teraz co musi zrobić @Stulejman Wspaniały, żeby się przekonać jak jest. Trzeba pomalować sobie jodyną dolne części nadgarstków (tam gdzie widać żyły). Powinny powstać plamy około 10cm x 5cm. U zdrowego człowieka są widoczne do około 48 godzin po naniesieniu. Lecz gdy coś jest nie tak, mogą zniknąć w ciągu godziny. Z takimi testami należy udać się do lekarza, ale do jakiegoś dobrego i uczciwego, a nie do kolesia, który poszedł na medycynę tylko dlatego, że lekarze dobrze zarabiają. Dieta proponowana przez @Subiektywny jest super i sam ją zastosuję, jednak, gdy coś jest nie tak w aspekcie, który opisałem, to można tylko popaść we frustrację, że taka superdieta słabo działa. Mam nadzieję, że wyjaśniłem. Jakby co to mam jeszcze w zanadrzu temat głodówki terapeutycznej. Ale to może przy innej okazji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

@Brat Jan

 

Odkąd jestem na forum, wyklarowało mi się pewne POZYTYWNE podejście do rzeczywistości. W tym m.in. KONSEKWENCJA, jeśli podejmę jakąś decyzję to

się jej trzymam. Bo swego czasu zaliczałem mistrzowski poziom w dziedzinie "niedotrzymane obietnice i za wcześnie odpuszczone postanowienia".

Więc aktualnie plan zrealizowany w 90%

Jeszcze kilogram i finito. Więcej spadać już nie chcę.

W II fazie miałem baaaardzo długi przestój na pewnym etapie wagowym, ewentualnie pół kilo w górę albo pół kilo w dół.

W każdym bądź razie jak spotykam osoby, które nie widziały mnie od pół roku to każdy na dzień dobry zaczyna od tego, że schudłem.

Wysmuklała figura, na twarzy itd.

Jak dodasz do tego odpowiedni ubiór, który nawet 'na luzie' świadczy o pozycji społecznej oraz wysoce prawdopodobnym dostępie do środków

finansowych, chodzenie uśmiechniętym plus odpowiedni 'skill' w gadce-szmatce oraz już opaloną twarz - to napiszę nieskromnie że zgarniam

x2 albo i x3 zainteresowanych kobiecych spojrzeń - w porównaniu do tego co było rok czy dwa temu. Niom, dokładnie. Nie piszę tego by podbić sobie nadmuchane ego - ale by przekazać Wam

jak ważny jest pewien proces oraz jakie idą za nim efekty. Oraz jak ważna jest umiejętność mądrego 'sprzedania się' wedle niepisanego kodu społecznego

 

Dwa lata temu, by zainteresować tak bardziej kobiety - musiałem się dać poznać. A więc być ze dwa-trzy razy, zagadać, pośmiać się, być miłym i

odbieranym pozytywnie. Obecnie zauważam efekt 'aureoli'. Zainteresowanie dostaje prawie od razu.

Acha i jeszcze jedno.

UŚMIECH Panowie, uśmiech !

Niech gości u Was jak najczęściej. Niech stanie się Waszym NAWYKIEM !

 

A wracając do pytania.

-9 kg ;)

 

S.

 

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Subiektywny napisał:

 

Jak dodasz do tego odpowiedni ubiór, który nawet 'na luzie' świadczy o pozycji społecznej oraz wysoce prawdopodobnym dostępie do środków

finansowych, chodzenie uśmiechniętym plus odpowiedni 'skill' w gadce-szmatce oraz już opaloną twarz - to napiszę nieskromnie że zgarniam

x2 albo i x3 zainteresowanych kobiecych spojrzeń - w porównaniu do tego co było rok czy dwa temu. Niom, dokładnie. Nie piszę tego by podbić sobie nadmuchane ego - ale by przekazać Wam

jak ważny jest pewien proces oraz jakie idą za nim efekty. Oraz jak ważna jest umiejętność mądrego 'sprzedania się' wedle niepisanego kodu społecznego

 

Dwa lata temu, by zainteresować tak bardziej kobiety - musiałem się dać poznać. A więc być ze dwa-trzy razy, zagadać, pośmiać się, być miłym i

odbieranym pozytywnie. Obecnie zauważam efekt 'aureoli'. Zainteresowanie dostaje prawie od razu.

Acha i jeszcze jedno.

UŚMIECH Panowie, uśmiech !

Niech gości u Was jak najczęściej. Niech stanie się Waszym NAWYKIEM !

 

 

Potwierdzam skuteczność tego w 100% z obecnego doświadczenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie odchudzam, choć może by się przydało zrzucić jakieś 5 kg.

Nie mniej, miałem jeden epizod. no może dwa, kiedy schudłem piorunująco.

Czynniki:

1. ostry stres i permanentne napięcie nerwowe (znacznie mniej pokarmów). Choć niektórzy mogą "zajadać stres".

2. minimum 0,7 finalndi dziennie przez jakieś prawie 3 tygodnie. :) (począwszy od śniadania, po kolację, powoli, acz systematycznie)

Przy tym normalnie funkcjonowałem wypełniając codzienne konieczne obowiązki. Nie leżałem zarzygany (ale mam dość mocną głowę, a i dodatkowo myślę, że adrenalina neutralizowała częściowo działanie alkoholu).

 

Efekt. Po 3 tygodniach waga spadła mi o jakieś 14 kg. Każdy kto znał mnie, nawet słabo, zauważał tą różnicę.

Po 3 tygodniach tej "terapii" do przedniej wagi wracałem około roku (jeszcze mi trochę brakuje).

 

Natomiast wspomnienie tego uczucia lekkości i lepszego samopoczucia, wciąż stoi mi przed oczami, a jak znika, to je sobie przywołuję. Już teraz wiem, że tak włośnie się chcę czuć i nawet gdy pachnie mi mielony z całą kopą ziemniaków i mizerią, wiem, że z tego wszystkiego zjem mielonego i mizerię a ziemniary tylko na smaka.

Taka quasi dieta PŻ (Połowa Żarcia).

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Wklejanie filmów z autorami będącymi regularnie cyklicznie na T3 jest nie na miejscu. Żadne autorytety. Mówią coś co przeczytali, czego nie rozumieją.

 

Schudnąć? Silna wola i deficyt kcal przez większą aktywność lub mniejszą ilość jedzenia.

Suplementy? Jedynie kofeina/kawa jeśli jest problem by wstać z kanapy i "coś" robić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca tak jest jak mówisz... Czasami się nie da. Moja waga od osiągnięcia 22 roku życia przekraczała 94 kg przy wzroście 182 cm. Robiłem cuda, diety ckd, dunkana if, dużo biegałem, jezdziłem na rowerze a mimo to moja waga nie spadała poniżej 94 kg. kilka miesiecy diety redukcyjnej plus sport nie przynosiło efektu. Wtedy załamka i waga w momencie do 100. Mój max to 110 kg. W tamtym roku właśnie od wagi 110 zacząłem redukcje. Po kilku miesiacach znów bariera 94 i za nic niżej. Na 94 kg waga zatrzymana była prawie dwa miesiace. Wtedy natrafiłem na yohimbine i synefryne, wszystko wspomagałem kofeiną. Ruszyło... Dodam, że stosowałem w życiu różne spalacze, które nie pomogły przebić wagi 94 kg. Na yoszce w ciągu 2.5 miesiąca doszedłem do 84.5 kg. Zaprzestałem suplementacji a waga podskoczyła do 88 kg po 2-3 miesiącach i teraz nawet jak mam odpust zupełny i sezon grillowy z browarami sernikami lodami i innymi pysznymi rzeczami waga raz przekroczyła 89 kg a naprawde sobie pozwalałem. Teraz bez problemu trzymam 88 kg. Jadam w miare normalnie, ćwicze na siłowni gdzie widać progres. Zaczynam lada dzień redukcje do zaplanowanych 82-83 kg. Na te 5 kg. daje sobie dwa miesiące. Jeśli przez miesiąc nie będe widział lepszych efektów to zarzucam yohe... pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2/10/2017 at 2:11 AM, Marek Kotoński said:

ktoś mi dziś zasugerował na YT żebym na schudnięcie brał yohimbinę.

Marku, zasugeruje Ci cos lepszego. Zainteresuj sie wloskimi daniami. Wprowadz do swojego zycia duzo warzyw i owocow, do tego rower co drugi dzien, dystans minimum 25 km i na efekty dlugo nie trzeba bedzie czekac. 

 

Jakies yohimie chuimie zostaw frajerom.

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez Unhomme
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Woytaz napisał:

Robiłem cuda

Może jednak Ci się wydawało, może jednak zbyt mało, na taki wiek.

Ja w takim wieku miałem problem przytyć.

 

Cudów nie ma, nie jesz, z powietrza nie utrzymasz wagi, a energie do życia z czegoś musisz pobrać - czyt. tłuszcz, mięśnie. Poznali to dokładnie w obozach koncentracyjnych.

 

Godzinę temu, Unhomme napisał:

Jakies yohimie chuimie zostaw frajerom.

$$$

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2/10/2017 at 7:22 AM, Geralt said:

Ale musi to być zażywane w bardzo małych ilościach do 10mg. Owszem są badania ze może wpływać na chudnięcie ale w dużych ilościach od 100 mg. Ale przy takiej dawce to zgon murowany. A jeśli masz słabsze serce czy problemy z krążeniem to tym bbardziej odradzam. No chyba ze chcesz dostać wylewu od nagłego skoku ciśnienia. Nie ma panaceum na chudnięcie ale możesz sobie kupić kurkumę imbir i pieprz cayenne i pic to razem z rana. ...ostre zapierdalanie najlepiej przy treningach obwodowych łączonych z kalisteniką.

Dawka dzienna to 0,2g na kg masy ciała teoretycznej przy 15% tłuszczu, czyli przyjmijmy 85 kg = 17 mg dziennie i najlepiej podzielić na 3-4 dawki bo maksymalne stężenie jest po 3 godzinach. Zgon byłby przy dawce 4-5g czyli około 1000 tabletek po 5 mg, a dawka neurotoksyczna zaczyna się od 200mg, czyli 40 tabletek 5 mg na raz.

Johimbina blokuje receptory α2, dzięki którym organizm broni się przed spalaniem tłuszczu. Dzięki johimbinie wydziela się więcej noradrenaliny i adrenaliny, które pomagają spalić tkankę tłuszczową. Wiekszość innych supli na odchudzanie (synefryna, Garcinia Cambogia, itp.) działa tylko termogenicznie - podnosi ciśnienie, żeby procesy metaboliczne zachodziły szybciej i z tym wiąże się wzrost temperatury ciała. Po johimbinie nie zauważyłem wzrostu ciśnienia. Kalistenikę nie polecałbym osobie z nadwagą, no bo ile podciągnięć na drążku zrobi?! :) Trzeba robić ćwiczenia złożone: m. in. przysiady bo nogi to duże partie mięśniowe które spalą dużo kalorii oraz intesywność ćwiczenia jest duża (puls serca około 120-130 uderzeń na min. - no wiadomo można też robić mniej intensywnie).

Edytowane przez Samiec00sex
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.02.2017 o 22:38, qbacki napisał:

Dajcie sobie spokój z tymi liczeniami i specyfikami. 

Dieta Keto+IF.

Ja mam post od 21 do 14. O 14 mam trening na czczo i później jem dwa posiłki. Czyli w sumie post trwa od 21 do 15:30 Tak na serio mógłbym nie jeść ze dwa dni i głodu nie poczuje. 

Na keto jestem już dość długo także...

Sylwetkę mam dość konkretna;) 

 Waga non stop tyle samo. Problem mój jest taki ze już nie idzie w dół. 

Wrzody gwarantowane..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Ja stosowałem Johimbinę jakieś dwa lata temu. Zajebiście skuteczna w moim przypadku.

Jedynie raz odczułem negatywne działanie, ale to było na samym początku gdy eksperymentowałem z dawkami.

Wziąłem sporo i do tego nachlałem się kawy. Telepie człowieka po tym strasznie.

Ale przy normalnym stosowaniu żadnych skutków ubocznych nie odczułem.

Tylko trzeba rozróżnić sproszkowane ziółko Johimbe od chlorowodorku johimbiny.

Ten pierwszy oprócz samej johimbiny zawiera inne substancje występujące w tym krzaku które działają synergistycznie i mogą powodować skutki uboczne.

Natomiast chlorowodorek (HCl) johimbiny to jest wydzielona substancja stosowana właśnie jako spalacz tłuszczu.

Na początku trzeba systematycznie zwiększać dawkę i samemu się przekonać ile można brać a ile to już dla nas za dużo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Z cyklu nie samą cipą żyje człowiek. 

 

Bracie @Spartan wywołuję do tablicy zauważyłem, że masz spora wiedzę i doświadczenie w tym zakresie. 

Trochę czytałem na temat sposobu działania (na receptory) ale nigdy nie stosowałem tego suplementu diety i mam kilka znaków zapytania ale o tym niżej. 

Ostatnio oglądając jedną z przemian podopiecznego Tucznika słyszałem jak wspominał o stosowaniu tego suplementu, co mnie zaciekawiło. 

 

 Od początku, w chwili obecnej kończę okres rekompozycji i chcę wskoczyć na 3 miesiące delikatnej masy. 

Redukcję/rekompozycję robiłem na 2.5 kcal (z czego 180-210 g białka, 90-100g tłuszczy reszta węgle głownie z jakichś ryżów/kaszy/ziemniaków czasem makaronów czy chleba sporadycznie).

Teraz mam plan wskoczyć na razie na 2.7 kcal (około 200g białka reszta tłuszcze i węgle w podobnych proporcjach powiedzmy) i co tydzień zwiększać objętość treningową w sposób liniowy(orientacyjnie) i zwiększać kalorykę o 200 kcal w zależności od postępów na wadze i sztandze, celuję w (200g tygodniowo), chcę dobić do max 83-85 kg. Nie zależy mi na szybkości i nie chcę się zalać jak świnia. 

W chwili obecnej mam 80 kg(karakan 173 cm) poziom BF to stawiam 12-15% (brzuch zarysowany tylko dół brzucha podlany i trochę boczki to tendencja do odkładania po ojcu chyba).

W zależności od regeneracji w tygodniu mam zamiar wrzucić odrobinę cardio na ergometrze wioślarskim (20 max 30 min z 2-3 razy na tydzień) 

Suplementacja: Monohydrat 10 g/dzień(KFD), multivitamina z KFD, białko po treningu (zwykłe wpc 80 z KFD), 8-12k Jed. D3, do tego ZMA. 
Wyniki siłowe to mniej więcej bo nie sprawdzałem dokładnie ostatnio dokładnie:

Wyciskanie leżąc - 110 kg

OHP - 70 kg

Przysiad HB - 120 kg

Martwy - 140 kg 

Podciąganie podchwytem z obciążeniem - 20-25 kg

Staż od lipca 2019. 

 

Pewnie zastanawiasz się jaki to ma związek z johimbiną a no zaraz zobaczymy dalej, być może te informacje przydadzą się przy odpowiedzi na pytania, które się pojawiły w mojej głowie.

Czy polecasz za trzy miesiące wrzucić johę na redukcji? Warto czy strata kasy i placebo?

Jaki sposób stosowania jest najlepszy? (pora dnia, dawka, ilość porcji na dobę, odległość od treningu i posiłku)

Czy warto dać na masie małą dawkę, w celu zmniejszenia ilości odkładanego tłuszczu w miejscach opornych? Jeżeli tak to jaka dawka miałaby sens? 

Czy jest to bezpieczne? Jeżeli jest niebezpieczne to w jakich dawkach? (słyszałem rożne głosy)

 

A może masz inne protipy na redukcję?

Dalej to zobaczymy jak się rozwinie rozmowa. :D 

Zapraszam oczywiście też resztę braci do dyskusji, może ktoś ma jakieś ciekawe doświadczenia dobre lub złe.

 

A i nominuje siebie do nagrody "złoty szpadel" za wyśmienite wykopki. ?

 

cbf13d41a762.jpg.be94e0ef101dd26a232859706b114c60.jpg

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.