Skocz do zawartości

Islam - szansa czy zagrożenie dla mężczyzn w Europie?


Krzysiek1991

Rekomendowane odpowiedzi

Nie mam czasu czytać całego wątku ale czy ktoś tu jeszcze myśli?

Biali w islamie będą siłą roboczą, niewolnikami bez żadnych praw.

Ktoś musi pracować na te zasiłki dla nich.

 

Niech ktoś sobie wyobrazi że ma przyjaciela o ciemniejszej cerze wyznającego islam.

Idziecie obaj w miasto, idzie ładna dziewczyna, on ją gwałci a za nim ty.

Jego usprawiedliwią i zwolnią, ty pójdziesz do pierdla na kilkanaście lat.

Przejście na islam nic nie zmieni.

Zbyt biała cera i ty przecież wiesz że jej gwałcić nie wolno było, dla niego to normalne zachowanie jeśli chodzi o białe dziewczyny.

 

Dziwne że muzułmanie nie gwałcą muzułmanek, prawda?

Wiadomo dlaczego.

Bo ojcowie i bracia tych kobiet by ich wykastrowali i powiesili na słupach.

Róbmy tak i my i gwałty się skończą podobnie jak dziabanie nożem przechodniów i inne rozrywki ludzi którzy idą za swoją naturą i kulturą.

To wina rząðów Europy że dzieje się jak się dzieje.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Perun82 napisał:

Dlatego są dobrym mięsem armatnim, łatwo nimi sterować, manipulować.. Jednak Samo zwycięstwo to nie wszystko. Owoce wiktorii trzeba utrzymać. A do tego najlepiej nadają się ateiści.

Co nie zmienia faktu, że wartośc bojowa armii ludzi wierzących, dla których życie nie jest najwyższa wartością - jest wyższa niż armii ateistów, dla ktorych siłą rzeczy życie (bo co innego ?) ma najwiekszą wartość.

Wierzący (np muzułmanin) nie będzie miał problemów z oddaniem życia w boju - bo wierzy szczerze i głęboko w to, że po śmierci otrzyma nagrodę więcej wartą niż wszystkie bogactwa świata (czy to prawda czy nie - nie ma znaczenia, on wierzy, że to prawda i to się na polu walki liczy).

 

Muzułmanim wierzący głęboko w swego Boga (a co za tym idzie - w nagrodę po śmierci) - nie będzie miał problemów ze strzelaniem do wroga nawet w sytuacji kiedy sytuacja jest beznadziejna. Chętnie będzie walczył do ostatniego naboju.

Ateista nie. Gdyż przekalkuluje sobie prosto - gdy skończy mi się amunicja - to na sto procent mnie zabiją (o ile nie zabiją mnie zanim się skończy amunicja, a przecież dopóki strzelam to i do mnie strzelają - co walnie przyczynia się do wzrostu szansy, że mnie w końcu ktory trafi)

Natomiast gdy się poddam (najlepiej w większej grupie) - to i owszem mogą mnie zabić, ale czy tak się stanie - to nie takie pewne. Mam więc szansę na zachowanie życia. Zwłaszcza w obliczu walki z wrogiem, ktorym jest armia tzw "wolnego świata" - przestrzegająca prawa międzynarodowego.

Przypominam, że w myśl prawa międzynarodowego - zabicie żołnierza na polu walki ale W WALCE - nie jest niczym nagannym.

Ale egzekucja na żołnierzu, ktory się poddał i został rozbrojony - jest cięzkim przestępswem wojennym i w dodatku bardzo trudno się przedawniającym.

 

Mało tego - nawet jesli przeciwnikiem jest armia dzikusów (nie przestrzegająca w/w reguł) - to też nie jest powiedziane, że żołnierzy, którzy się poddali oni od razu do nogi wybiją. Na pewno wezmą do niewoli (a to jeszcze nie jest równoznaczne z utratą życia) i kto wie czy na przykład nie zażądają za ich wydanie - okupu.

Dzikus też kalkuluje. Po co ma zabijać szarego żołnierzynę (z czego poza trupem nic nie ma bo to ani generał ani nawet bardziej znaczny dowódca wroga) - skoro może dostać za niego konkretne pieniądze.

 

Tak wygląda kalkulacja żołnierza wierzącego i żołnierza ateisty.

 

Inna sprawa, że ich dowódcy wcale nie musza być wierzący. Bo to oni potem będą korzystać (lub zatracą te korzyści co akurat Polakom zdarzało się prawie zawsze) z uzyskanego zwycięstwa.

 

4 godziny temu, JoeBlue napisał:

To wina rząðów Europy że dzieje się jak się dzieje.

Tylko i wyłacznie. Bo kogo innego.

Jeśli w myśl tzw "wartości europejskich" życie ludzkie jest najwyższym dobrem - to nie można w Europie wykonać kary śmierci. Nawet w czasie wojny (czego logiczną konsekwencją MUSI, ale to po prostu MUSI być taka sytuacja, że wrogich żołnierzy na wojnie można co najwyżej chwytać)

 

Mało tego - toz przeciez współczesny Kościół Katolicki zarządzeniem papieża Franciszka - uznał, że wykonywanie kary śmierci jest niedopuszczalne mimo, że od 2 tysiecy lat nie miał nic przeciwko temu.

Katolik, ktory jest przeciwnikiem kary śmierci - jest heretykiem.

Co wprost wynika z zapisów zarówno Starego jak i Nowego Testamentu !

 

Edytowane przez Bonzo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Bonzo napisał:

Muzułmanim wierzący głęboko w swego Boga (a co za tym idzie - w nagrodę po śmierci) - nie będzie miał problemów ze strzelaniem do wroga nawet w sytuacji kiedy sytuacja jest beznadziejna. Chętnie będzie walczył do ostatniego naboju.

Ateista nie.

A podobno w Sowieckiej Rosji ateiści dzielnie walczyli.

Co prawda mając z tyłu NKWD, ale walczyli, więc można ateistów zmusić do walki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Bonzo napisał:

Bo to oni potem będą korzystać (lub zatracą te korzyści co akurat Polakom zdarzało się prawie zawsze) z uzyskanego zwycięstwa.

Traciliśmy bo armia baranów oddawała życie za cudze interesy. Ale tak, polski żołnierz to dobry żołnierz. Jak chcesz wygrać jak najmniejszym kosztem - weź polskie mięsko armatnie - tanie i niezawodne. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Brat Jan napisał:

Co prawda mając z tyłu NKWD, ale walczyli, więc można ateistów zmusić do walki.

No i to jest właśnie całe clou :)

 

2 godziny temu, Perun82 napisał:

Jak chcesz wygrać jak najmniejszym kosztem - weź polskie mięsko armatnie - tanie i niezawodne

Otóz właśnie !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Szansą może być Islam w wersji umiarkowanej. Radykalny Islam na dłuższą metę do niczego nie prowadzi, nic nie buduje a na dodatek nie rozumie współczesnego świata i państwo w którym radykalna organizacja przejmie władzę jest skazane na zacofanie.

 

Umiarkowany Islam mógłby wprowadzić jednak nowe porządki obyczajowe, korzystne dla mężczyzn. Coś co nie uda się już europejskiemu chrześcijaństwu, które przeszło oświecenie.

Islam sprowadziłby kobiety tam gdzie ich miejsce. Oczywiście cały czas mówię o takiej wersji umiarkowanej, czyli  nie mówię, że kobieta ma być ubrana na czarno, z zakrytą twarzą i iść 10 m za mężczyzną. Na pewno by jednak zostało ukrócone to wyzwolenie obyczajowe i ta ich wolność z której nie potrafią korzystać.

Tak tylko tytułem wstępu bo temat obszerny.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, darktemplar napisał:

Szansą może być Islam w wersji umiarkowanej

Czym się rożni umiarkowany od radykalnego?

Islam umiarkowany jest wtedy gdy wyznawców tej religii jest 1-2% w danej społeczności, radykalny jest wtedy kiedy jest 15-20% tej społeczności w której się znajdują :) z każdym procentem radykalizm wzrasta.

Edytowane przez The Motha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, The Motha napisał:

Czym się rożni umiarkowany od radykalnego?

Islam umiarkowany jest wtedy gdy wyznawców tej religii jest 1-2% w danej społeczności, radykalny jest wtedy kiedy jest 15-20% tej społeczności w której się znajdują :) z każdym procentem radykalizm wzrasta.

A czym się różni Katolicyzm radykalny od umiarkowanego? W PL jest 95% wierzących katolików i nawet teraz, mimo obecnej władzy, określiłbym ten katolicyzm jako umiarkowany, a na pewno nie radykalny (jeszcze). Więc to ilość nie jest wyznacznikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, darktemplar napisał:

A czym się różni Katolicyzm radykalny od umiarkowanego?

Nie wiem, nie jestem katolikiem. Ale radykalny katolicyzm może objawiać się fanatyzmem, który de facto nie jest aż tak szkodliwy, wystarczy umieć myśleć samodzielnie i jesteś poza zasięgiem, ten fanatyzm nie zagraża mi psychicznie, a nie tymbardziej fizycznie.

20 minut temu, darktemplar napisał:

W PL jest 95% wierzących katolików i nawet teraz, mimo obecnej władzy, określiłbym ten katolicyzm jako umiarkowany, a na pewno nie radykalny (jeszcze).

Jeśli już, to z dwojga złego wolę radykalny katolicyzm (czymkolwiek on jest) kierujący się w/w fanatyzmem, od radykalnego islamu kierującego się fanatyzmem, z prostej przyczyny, katolicy radykalni czy nie, nie organizują sobie safari na ulicach miast wyposażeni w maczety i tasaki, nie wjeżdżają w tłum ludzi autem ( jeśli już to ze względu na alkohol, nie na religie) nie wysadzają się w powietrze, nie organizują gangów które gwałcą brutalnie przez parę lat młode dziewczynki, nawet jeśli w danym społeczeństwie jest ich 95% :)

 

 

 

Edytowane przez The Motha
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widać fakty takie jak o których piszesz nie do wszystkich docierają.

Oczywiście póki to nie autor będzie siedział w kawiarni gdzie rozdają ołowiane cukierki.

Gdy jednak do tego dojdzie w Polsce nie da się tego cofnąć.

Europa już jest stracona, to kwestia czasu.

Kiedyś rozlewała się po niej czerwona zaraza i wiemy jak wygladało ostatnie plus-minus 70 lat.

Teraz rozlewa się brązowo-czarna i to dopiero nas czeka.

Nas w Polsce bo Europa już ma czego chciała.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja może nieco prowokacyjny tryb wrzucę.

21 godzin temu, darktemplar napisał:

A czym się różni Katolicyzm radykalny od umiarkowanego?

Pół żartem, pół serio - że "nie zabijaj" przechodzi w "jeszcze bardziej nie zabijaj" a w islamie jest odwrotnie ;)

Jeśli miałbym wybierać życie wśród fanatyków, to już wolę otoczenie tych od pokojowego współistnienia.

 

Kiedyś jeden "nawrócony" muzułmanin powiedział, że on może być dobrym człowiekiem tylko wbrew swojej religii a nie z nią w zgodzie. Więc pojęcie "dobry muzułmanin" to trochę jak świnka morska. W tym świetle nie można używać pojęć "umiarkowany" czy "radykalny" (żeby było śmieszniej, używają ich niemal wyłącznie propagandyści, nie-muzułmanie). Albo się jest muslimem albo nie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, JoeBlue napisał:

Jak widać fakty takie jak o których piszesz nie do wszystkich docierają.

Oczywiście póki to nie autor będzie siedział w kawiarni gdzie rozdają ołowiane cukierki.

Gdy jednak do tego dojdzie w Polsce nie da się tego cofnąć.

Europa już jest stracona, to kwestia czasu.

Kiedyś rozlewała się po niej czerwona zaraza i wiemy jak wygladało ostatnie plus-minus 70 lat.

Teraz rozlewa się brązowo-czarna i to dopiero nas czeka.

Nas w Polsce bo Europa już ma czego chciała.

 

Problem jest trochę bardziej szary niż go się przedstawia. Żyjesz w  Europie, która została zbudowana na poszanowaniu drugiego, więc przez to trochę jest pułapka teraz: Szanujesz wolność i jak tu być faszystą teraz?

Jakie jest racjonalne wg Ciebie rozwiązanie problemu uchodźców? Weźmiesz odpowiedzialność i podpiszesz "ostateczne rozwiązanie kwestii islamskiej w europie"?

 

Ciekawe jest to, że np. policjant, który zginął w ataku na Charlie Hebdo był muzułmaninem. Więc to nie jest ogólny front muslmy vs. europa. Ale problem jest.

 

Islam w roku 2018 jest na innym etapie (wcześniejszym) niż Chrześcijaństwo w 2018.

Będąc obywatelem późnego Cesarstwa Rzymskiego nie chciałbym spotkać na swojej drodze chrześcijańskich fanatyków, podobnie nie chciałbym być protestantem w katolickiej Francji w XVI wieku. Podobnie nie chciałbym spotkać Świętej Inkwizycji w XVI wiecznej Hiszpanii.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może zacznijmy od elementarza.

90% tych co przybywają to nie uchodźcy z terenów wojennych.

Moze nawet więcej.

To akcja migracji na wielką skalę, czy zaczęta czy tylko propagowana przez ONZ, tego nie wiem.

Wiem, że Merkel powiedziała że do 2025 roku państwa powinny zrezygnować z państwowości na rzecz zjednoczonej Europy.

Już mieliśmy takich co chcieli zaprowadzić światowy ład i wiemy jak to się skończyło.

Wiemy też że Polski nie było 123 lata i bede robił wszystko żeby była następne 100 lat Polską i mam w dupie europejską jedność gdzie 25% europejczyków nie potrafi powiedzieć dwóch zdań w żadnym z europejskich języków już nie mówiąc o zarabianiu na swoje utrzymanie.

I nie jestem jedyny co ma takie przekonanie.

 

Jeśłi już mówisz o Hebdo - wspomnij i innych zabitych.

Ilu zginęło muzułmanów, ilu innych.

W/w to argument:

A ja znam kobietę co się nie puszcza.

Ja też taką znam.

Co z tego wynika?

 

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 lat później...

Patrząc ogólnoświatowo to:

 

https://misyjne.pl/kazdego-dnia-na-calym-swiecie-przybywa-82-tys-chrzescijan/

"W 2023 roku liczba chrześcijan na całym świecie znacznie wzrosła. Po raz pierwszy przekroczono granicę 2,6 miliarda. Chrześcijaństwo rośnie obecnie w tempie 1,18% rocznie, co oznacza 30 milionów wierzących."

 

 

 

https://nczas.info/2023/12/31/nie-boja-sie-muzulmanow-a-nawet-prowokuja-premier-otwiera-swiatynie-zbudowana-na-miejscu-meczetu/

Dla wielu Hindusów projekt budowy świątyni ich religii jest sposobem na przywrócenie miastu chwały, o której wspominają starożytne teksty hinduizmu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.02.2017 o 22:43, Krzysiek1991 napisał(a):

http://www.wykop.pl/link/3618551/kpmg-jawnie-dyskryminuje-mezczyzn/

Im bardziej widzę i czytam o tzw."pozytywnej dyskryminacji" mężczyzn tym bardziej zaczynam się zastanawiać czy może jednak z perspektywy czasu Islam jako dominująca religia w Europie będzie lepszym rozwiązaniem niż  obecnie panujący syf. Odnosząc się do Islamu mam na myśli te normalniejsze kraje jak Liban, ZEA(czyli wersja trochę lajt). Bo mam wrażenie że my mężczyźni w Europie chyba już przegraliśmy z feminizmem... I jeśli coś się nie zmieni to będziemy my mężczyźni w Europie traktowani tak jak białych traktują w RPA. Oficjalnie równość i braterstwo w rzeczywistości pełna poniewierka i plucie w twarz...

Myślę że wystarczy pójść do centrum handlowego i popatrzeć na facetów... albo chudzi albo grubi, ogólnie mało męscy i mało zadbani. 

Mogę się założyć że gdyby zrobić badanie stężenia wolnego testosteronu w populacji to wyszło by że większość ma niedobór...

Dzisiejsi faceci żyją w otoczeniu które zabiją testosteron. Estrogeny w wodzie, w plastiku w piwie. Jedzienie pelne cukru, praca pełna stresu. Społeczne oczekiwania wysokie i brak perspektyw na szacunek w społeczeństwie....

Odnoszę powoli wrażenie że jedyną szansą na zmianę stanu rzeczy jest poprostu TRT bo w sposób naturalny trzeba by ciągle się pilnować żeby coś nie wywołało spadku...

 

Do tego dochodzi negatywne sprzeznie zwrotne. Niski testosteron =więcej lęku i stresu=Niski testosteron

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.