Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Bracia, w życiu każdego Samca, który zaczyna się interesować czymś więcej niż weekendowa popijawa, żarcie z maca, bieganie niczym usłużny piesek za majaczącą wizją zagłębienia się w brzoskwiniowy sad, przychodzi chęć zrobienia czegoś ze swym ciałem.

 

Czasem mniej, czasem bardziej spektakularnie. Czasem dla siebie, dla lepszego samopoczucia. Czasem dla okolicznej publiczki, by udowodnić samemu, że jednak potrafi zmotywować się i nie jest się życiowym przegrywem.

 

Tak i ja postanowiłem. Mimo 5 latek za kierownicą wszelakiego sprzętu jeżdżącego po naszych drogach, udało mi się zachować przyzwoitą sylwetkę. Na tyle, że nie mam najmniejszych oporów zdjąć koszulkę w towarzystwie itd. itp...

 

Ale nie o to mi się rozbija. Chcę zrobić dla siebie, gdyż moja kondycja podupadła i to bardzo. Niestety, ale na chwilę obecną nabawiłem się nieprzyjemnej kontuzji (do przepracowania, organizm odbiera sygnał, jakby mięsień był cały czas naprężony, mimo iż fizycznie jest luźny), więcej niż 3 km biegu stanowi dla mnie wyzwanie a przy ostatniej pomocy kuzynowi- płyty gie-ka, worki z zaprawami, klejami itd. plus troszkę burzenia ścian- i sam się przestraszyłem jak się zapuściłem...

 

 

Stąd moje pytanie do tych co znają się- czy ta książka pomoże mi coś?:

 

Siła i sprawność. Kalistenika - Kalym Ashley

 

Z góry uprzedzam, iż trening na siłowni (mimo iż miałem fajnego kumpla, który próbował mnie wciągnąć w to- miał ukończony AWF i odpowiednie papiery) nie wchodzi w rachubę. Bardzo nie lubię i nie mam czasu. Za to uwielbiam świeże powietrze, mam możliwości by ćwiczyć regularnie itd.

 

Zależy mi na ogólnej sprawności a nie na sile jako takiej. Stawiam raczej na dynamikę niż statyczną siłę. Pomożecie Bracia żółtodziobowi?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tej książki nie znam, ale pewnie będzie dobra. Byle było o pompkach, podciągnięciach, przysiadach :> Żalisz się że tylko 3km przebiegniesz? Ja pół kilometra nie przebiegnę :)) A co to za kontuzja? Skopałeś jakiegoś białego rycerza i nieumiejętnie kopnąłeś go w głowę? :>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz.... W porównaniu z 10 km, które mogłem wcześniej to uważam, że słabiutko. :P

 

Co do Twojego pół kilometra.... Zapraszam Cię gorąco do mnie na jakiś miesiąc- pod kuracją mojej babci (91 lat), zapomnisz że w ogóle na coś byłeś chory. Zdziwisz się ile da radę wyciągnąć z Twojego ciała jeszcze mimo poważnych chorób które Cię tak dotknęły- tak dla przykładu- babcia ma rozrusznik. Pracy własnej serca 21% a mimo to gotuje, pierze, wiesza, drewna sobie na rozpałkę urąbie, przyniesie drewno do palenia w piecu, pójdzie na 4 godziny do lasu i jeszcze ma sił że ho ho..:D

 

Co do kontuzji... jest to takie trochę dziwne. Spróbuję to opisać za słowami pani doktor...

 

Nasz organizm ma 18 obwodów nerwowych. Po 9 na każdą stronę. Mój problem dotyczy obwodu, który zaczyna się przy palcach stopy, idzie przez piętę i potem całą nogą, przez kręgosłup do mózgu.  Na każdym obwodzie są tzw. "worki nerwowe" czyli miejsca, gdzie kilka nerwów łączy się w jedną ścieżkę. Worek, którego dotyczy mój problem znajduje się przy pięcie, jak ścięgno Achillesa. Miałem za szczeniaka robiona operację przy ścięgnie, którego dolny przyczep został delikatnie naruszony.

 

Nie niosło to konsekwencji dopóki jeździłem samochodem, busem czy ciężarówką, gdyż tam sprzęgło wyciska się lewą nogą jak w Twoim Chevrolecie. Naruszona otoczka tego węzła nerwów nie była drażniona i poruszana, więc problem jako taki nie istniał.

 

Dopiero siadając na autobus i to jeszcze z ciężko działającym sprzęgłem, wszystko tam zostało podrażnione. Bo w autobusie pedał sprzęgła pracuje troszkę inaczej. Nie jest "wyciskany" jak w Evandzie a "wciskany" w podłogę od góry. Coś podobnego jak pedał półtonów w fortepianie czy pianinie. To powoduje troszkę inną pracę mięśni, stawów i owego ścięgna. W wyniku uszkodzonego wspomagania sprzęgła nabawiłem się kontuzji, która polega na tym, że mięsień jest luźny, ale mój mózg (z racji podrażnienia nerwu w woreczku) odbiera sygnał, jakby mięsień cały czas był naprężony.

 

Jest to o tyle dokuczliwe, że jak wstaje z pozycji siedzącej, np. na krześle, to muszę chwilę odczekać aż nerwy prześlą prawidłowy sygnał. Przez jakąś chwilę po prostu bardzo mnie boli.

 

Pani doktor powiedziała, że można to wyćwiczyć. Przede wszystkim na początek rozciąganie i rozluźnianie mięśni oraz przyczepu, potem ćwiczenia ( typu rower, bieganie), które rozruszają mi nogę i ją wzmocnią. Po prostu wyszło moje zaniedbanie względem własnej kondycji. To minie, aczkolwiek do roku czasu czy nawet troszkę dłużej mogę mieć takie nieprzyjemne bóle.

 

Stąd też chcę połączyć piękne z pożytecznym i skoro muszę codziennie poświęcić ileś czasu na ćwiczenia nogi, to pragnę połączyć to z ćwiczeniami ogólnorozwojowymi, które pozwolą mi również zbudować fajną sylwetkę w kierunku której mam predyspozycje.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Arox napisał:

 

Zależy mi na ogólnej sprawności a nie na sile jako takiej.

 

16 minut temu, Arox napisał:

Stąd też chcę połączyć piękne z pożytecznym i skoro muszę codziennie poświęcić ileś czasu na ćwiczenia nogi, to pragnę połączyć to z ćwiczeniami ogólnorozwojowymi, które pozwolą mi również zbudować fajną sylwetkę w kierunku której mam predyspozycje.

Czyli ogólna sprawność i proporcjonalna sylwetka jest Twoim celem.

 

Jak dla mnie to gimnastyka czyli ćwiczenia z własnym ciężarem + wzrost wydolności i tu bym wybrał ruch na świeżym powietrzu w kierunku, który lubisz np. bieganie (dystans + interwały), rower, siatka, piłka itp.

 

Między wierszami czytam, że nie lubisz pomieszczeń z grupą ćwiczących jeżeli się mylę to crossfit lub jakaś sztuka walki też dość holistycznie rozwijają człowieka i zawsze jest ktoś obok kto pomoże technicznie i zmotywuje w chwilach kryzysu.

 

Tak swoja drogą bardzo popieram inicjatywę i życzę długiej i wygranej walki ze słabościami aż do uzależnienia ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@icman Dzięki za życzenia.

 

Przede wszystkim zależy mi na sprawności. Podejrzewam, że sylwetka sama się pojawi jako jeden z efektów, a raczej dobra rzeźba bo sylwetkę mam cały czas (muszę kupować ciuchy typu slim).

 

Co do reszty...

 

Tak, jestem raczej typem introwertyka. Nie unikam za wszelki sposób kontaktu z ludźmi czy z grupami i gdyby lekarz czy rehabilitant zapisał mi ćwiczenia na siłowni- to chodziłbym na siłownie. Lecz sam z siebie nie chcę i nie lubię.

 

Crossfit do mnie nie przemawia jako taki, który jest promowany. Poza tym mam na tyle urozmaiconych prac wokół gospodarstwa domowego (nie rolnicze a dom jednorodzinny z dużą działką) u kuzyna i u brata, że kurcze- nie muszę chodzić. Teraz zmieniam jeszcze pracę na jazdę wywrotką- więc tym bardziej będę miał crossfit na całego :D

 

Co do sztuki walki- z chęcią bym zapisał się na nią, ale wokół mojego miejsca zamieszkania nie ma nic fajnego a dojazdy do Wrocławia na chwilę obecną są dla mnie całkowicie nie opłacalne.

 

A czy na temat książki, jako podręcznika do podstaw i rozpoczęcia przygody z kalisteniką- możesz coś powiedzieć? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do kalisteniki polecam apkę Madbarz, masz tam gotowe zestawy ćwiczeń na każdą partię, z wykorzystaniem ciężaru ciała. Do każdego ćwiczenia jest dokładny opis i filmik instruktażowy dodatkowo liczy Ci postępy, mierzy czas między seriami jak dla mnie zdaję egzamin i ułatwia trening, tylko że po angielsku niestety. Zakupiłem sobie jeszcze hantle z wymiennymi ciężarkami i robię sobie do kalisteniki po 1,2 czasem 3 dodatkowe ćwiczenia z wykorzystaniem ciężarków na każdą partię ciała i dla mnie na ten moment jest to optymalny trening. Szelin ma na swoim kanale ma kilka fajnie ułożonych kalistenicznych treningów które można mieszać z hantlami czy sztangą, dobra sprawa:

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

@Arox Jak idą sprawy z treningiem? Korzystałeś z tej książki, warto ją kupić? Ja sam również jestem na etapie powrotu do formy po paru latach zaniedbania. 

Odnośnie książek o kalistenice to po "skazanym na trening" mam do nich bardzo mieszane uczucia. Materiały na YT są wg. mnie lepiej przygotowane no i można na nagraniu dokładnie zobaczyć jak wygląda dane ćwiczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Imali

 

Książka wg mnie jest bardzo dobra. Jest napisana dla takiego żółtodzioba jak ja, który chce zachować kondycję i wygląd a siłownia nie jest jego drugim domem. Nie ma tam zbędnego rozwodzenia się nad dietą, wymyślnymi maszynami do ćwiczeń. Masz jeść w miarę zdrowo, wszystko na co masz ochotę, ograniczyć lub zrezygnować z używek.

 

Same ćwiczenia, jeżeli uczciwie podchodzisz do tematu i poświęcisz te kilka minut dziennie- dają fajne efekty oraz po mnie widać zmiany szybko. Ćwiczenia są podzielone etapami- od zupełnie podstawowych jak pompki, przysiady, podnoszenie na drążku po wagi w poziomie na różne sposoby.

 

Sam jestem zadowolony bo można to tak zorganizować, że mogę ćwiczyć w sumie wszędzie :D W parku, na podłodze, na klatce schodowej, jako rozgrzewka przed basenem. Zdjęcia pozycji wyjściowych jak i sam sposób poprawnego wykonania jest na tyle czytelny, iż bezproblemowo wykonywałem ćwiczeni, mimo iż wcześniej nie miałem z czymś podobnym styczności. Również na YouTube po wpisaniu odpowiedniego ćwiczenia znajdziesz pokazówkę jak to wykonywać- do czego zachęca autor książki. Nawet po 2 m-cach wolnego z powodu wypadku samochodowego jestem w stanie z pomocą znajomego fizjoterapeuty i konsultacji z ortopedą ułożyć plan ćwiczeń dających zadowalające efekty.

 

Czy są lepsze pozycje na rynku? Nie wiem. Pisze powyższe na podstawie bycia żółtodziobem i doświadczeń oraz efektów.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 3 tygodnie później...
Dnia 7.08.2017 o 17:15, Brat Jan napisał:

 Minęło trochę czasu, jak Ci idzie?

Podbijam zapytanie i służę pomocą - sam ćwiczę z obciążeniem własnego ciała już jakiś czas, robię pierwsze udane podejścia pod figury streetworkoutowe :D Ktoś ćwiczy na jakichś parkach do streetworkoutu?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mosze Red zmienił(a) tytuł na Kalistenika - siła i sprawność.
  • Mosze Red podpiął/eła i promował(a) ten temat

@Arox Ćwiczysz coś z kalisteniki?

 

Moim zdaniem są to bardzo fajne ćwiczenia na utrzymanie zdrowego ciała. Naprawdę nie trzeba dygać na siłownię żeby być po prostu sprawnym. Ja teraz jadę z tymi pompkami. Jak się wyrobię w tym aspekcie, pójdę dalej, w kolejne ćwiczenia na własnym ciężarze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kalistenika jest zajebista - podciąganie to nr 1 ćwiczeń, prosty drążek i można zrobić bicki i plecy, a nawet brzuch podnosząc nogi do góry. Przy pompkach bolą mnie strasznie barki i bardzo nad tym ubolewam. Przysiady jakoś idą, więc idzie ćwiczyć w domu nawet te 10 minut i styka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele osób ćwiczących kalistenike ma fajne, szczupłe i sprawne ciała, niestety wiem po swoim przykładzie, że na siłowni aż tak się na tym człowiek nie skupia, choć to też zależy od celów osoby.

12 godzin temu, Stulejman Wspaniały napisał:

Przy pompkach bolą mnie strasznie barki

Nie pracujesz barkami przy pompkach za bardzo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Stulejman Wspaniały napisał:

Kalistenika jest zajebista - podciąganie to nr 1 ćwiczeń, prosty drążek i można zrobić bicki i plecy, a nawet brzuch podnosząc nogi do góry. Przy pompkach bolą mnie strasznie barki i bardzo nad tym ubolewam. Przysiady jakoś idą, więc idzie ćwiczyć w domu nawet te 10 minut i styka.

Próbowałeś najpierw pompek przy ścianie?

 

 

wzmocnisz wiązadła, ścięgna. 

 

Ja jestem zachwycony książką 'Skazany na trening', ale to moje osobiste doświadczenie.

 

ps. warto też przeczytać 'Nagiego Wojownika' - zdarzają się w bibliotekach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Panowie trochę odkop, ale małe pytanie odnośnie kalisteniki i drążka, jakieś rady jak zamontować albo jaki wybrać żeby albo nie rozwalił drzwi albo ściany? Z góry dzięki. Najfajniej byłoby żeby nie trzeba było rozwalać ściany, wiercić czy coś, nie wiem czy takie istnieją. Dzięki za rady Bracia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elementy kalitelistyki oczywiście można znaleść w sportach chwytanych i są podstawą budowania siły, a także poprawienie koordynacji ruchowej.

 

Pare ćwiczeń poprawiające wytrzymałość (moje ulubione) ładnie poprawiają siłę i wytrzymałość całego ciała.

 

 

 

Tutaj siła z partnerem

 

 

Edytowane przez Mordimer
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam... Temat mi umknął. 

 

Jak z ćwiczeniami? Różnie bywa. Nie ćwiczę regularnie z powodu systemu pracy, który to uniemożliwia.

 

Ale efekty są widoczne. Myślę, że przy regularnym stosowaniu szybciej i lepiej, ale powiem tak:

 

Nie widać na chwilę obecną po mnie 7 lat zawodowego jeżdżenia sprzętem dużym. Sylwetka szczupła, lecz w kierunku atletycznej. Brzuch zrobił się już płaski, ale kaloryfera nie widać jeszcze. Klata wyraźnie przodu i w górę. Mięśnie są na swoim miejscu i bez ani jednej kontuzji nabierają "masy i rozmiaru". Zwłaszcza nabrałem w klacie. Koszule, które miałem na "styk" ostatnio oddałem potrzebującym, bo zrobiły się za małe. 

 

Brakuje mi biegów kondycyjnych. Tu prawda, mecze się dosyć szybko w wysiłku dynamicznym aczkolwiek w wysiłku statycznym jest ogromna zmiana na plus. 

 

Co do drążka- po nowym roku chce kupić sobie i zamontować naścienny wielofunkcyjny. Stojący zajmuje mi za dużo miejsca w moim małym mieszkaniu a mam miejsce na.scianie, gdzie praktycznie nie bedzie widoczny.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 22.12.2017 o 00:50, Arox z lasu napisał:

 

 

Co do drążka- po nowym roku chce kupić sobie i zamontować naścienny wielofunkcyjny. Stojący zajmuje mi za dużo miejsca w moim małym mieszkaniu a mam miejsce na.scianie, gdzie praktycznie nie bedzie widoczny.

 

Jaki stojący stosujesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Uwielbiam pompki. Robię je technicznie (powoli, idealny oddech, wyczucie etc), nie na ilość. Można się ostro styrać po takich 4 dobrych seriach pompek na poręczach (do rąk) - większy zakres ruchu i lepsze rozciąganie. Przestałem ćwiczyć na jakiś czas, ale widzę że zbudowana siła nadal jest. Dobre także i prostackie ćwiczenie to tak zwana deska 
deska-2.jpg

Jak nie macie siły to damskie - na kolanach pompki na początek. 

Edytowane przez AdamPogadam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.