Skocz do zawartości

Masturbacja a miękki penis


mateoleo

Rekomendowane odpowiedzi

@Metody

Trudno stwierdzić kiedy zacząłem odczuwać zmiany, gdyż u mnie to zachodzi liniowo. Na pewno po około tygodniu odczułem, że coś tam się dzieje w głowie. Po około miesiącu wiedziałem, że jestem na dobrej drodze.

Nie oglądam porno ani nie fapuję od grudnia 2016. Normalny seks podczas nofap jest dozwolony, ale ja zdecydowałem się na tzw. "monk mode" czyli całkowita abstynencja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nie czytałem wszystkiego, wybaczcie wiec, jeśli takie spostrzeżenie sie już pojawiło: z mojego osobistego doświadczenia wynika, ze miękka faja to nie skutek masturbacji, a nieatrakcyjnej kobiety. Z jedną panią pała stoi jak osiemnastolatkowi na viagrze, a przy innej ledwo ledwo. Fapping tu nie miał znaczenia. Ba, z jedną to były dwie sesje rano, następnie ona do pracy, ja w domu, wiec dwie sesje autoerotyczne z braku motywacji do klepania w klawiaturę, a po południu, wieczorem i w nocy cztery następne.

 

A z inną, no niestety, stara się, masuje, ssie, i nic, miękki.

 

EDIT

nofap przerabiałem z powodów religijnych dawno temu. Samopoczucie beznadziejne, świat do dupy, przygnębienie, nawet myśli samobójcze. Zbita po 40 dniach grucha - wszystko jak ręką odjął. Zycie nabrało kolorów.

Edytowane przez michau
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

10 minut temu, michau napisał:

 

EDIT

nofap przerabiałem z powodów religijnych dawno temu. Samopoczucie beznadziejne, świat do dupy, przygnębienie, nawet myśli samobójcze. Zbita po 40 dniach grucha - wszystko jak ręką odjął. Zycie nabrało kolorów.

 To był FLATLINE. Należało go przetrwać. Po prostu jako (obrazowo mówiąć) alkoholik znowu zacząłeś pić po 2 miesiącach i znowu życie nabrało kolorów, bo wcześniej musiałeś walczyć. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, michau napisał:

Nie czytałem wszystkiego, wybaczcie wiec, jeśli takie spostrzeżenie sie już pojawiło: z mojego osobistego doświadczenia wynika, ze miękka faja to nie skutek masturbacji, a nieatrakcyjnej kobiety. Z jedną panią pała stoi jak osiemnastolatkowi na viagrze, a przy innej ledwo ledwo. Fapping tu nie miał znaczenia. Ba, z jedną to były dwie sesje rano, następnie ona do pracy, ja w domu, wiec dwie sesje autoerotyczne z braku motywacji do klepania w klawiaturę, a po południu, wieczorem i w nocy cztery następne.

 

 

Ja mam takie samo spostrzeżenie. DUżo zależy od panny. Jak jest chujowa w te klocki, lub nie ta "chemia" to może robić co chce i nic z tego nie będzie. A jak jest odpowiednia to waliłbym ją nawet przez spodnie.

Sytuacja autentyczna miałem panne - piekna z buzi, z ciała troche mniej, seks był raz lepszy raz gorszy, czasem żeby odpalić faje musiała się postarać ustami albo ręką.

W podobnym czasie miałem kochankę - wystarczy, że o niej pomyślałem to mi faja twardaniała. Jak się spotykaliśmy to nawet nie zdążyliśmy sobie "cześć" powiedzieć już zrywałem z niej ciuchy. Raz jej chujem rajtuzy przebiłem, pod spodem nie miała majtek i tak leicieliśmy z tą dziurą w rajtuzach.

 

Także, dobre panny to podstawa. I takich przypadków mam trochę wiecej...także nie jest to kwestia jednej historii...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Dnia 5.09.2017 o 19:57, TomeczekBBS napisał:

No wiadomka, że dobre panny to podstawa ;) Tylko wiesz, jeśli ktoś już ma te 4 dychy na karku to nawet panna nie pomoże, kiedy w pracy młyn, szef drze japę, a jeszcze myślisz o tym, że dzieciak nie zda czy coś. Czasem tabsy muszą wjechać.

Zgadzam się. Poza tym przy masturbacji dostarczam organizmowi trochę innych bodźców i potem inaczej reaguję na seks z kobietą. Ale na szczęście w moim przypadku to nie była jakaś trwała sytuacja, bo już jest okej. Trochę pomogłem sobie tabletkami z sildenafilem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nie zawsze. Nie ma cudownych lekow.

Raczej nalezy to traktowac odwrotnie.

TO TA baba przy ktorej ci stoi jest dla ciebie.

Jesli jest inaczej - chcesz rzeczywistosc sexu nagiąć do swojej wizji.

Nie musi byc ladna, laska, szczupla.

Czesto jest wrecz odwrotnie.

Wystarczy ze potrafi postawic twojego malego na bacznosc.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
W dniu 28.03.2017 o 11:19, balagan napisał:

mnie sprawa wygląda tak, byłem uzależniony od pornografii.

I po dwóch miesiącach odwyku pomogło?

Ja jestem ponad 1,5 ROKU na odwyku (w trakcie miałem 2 mies powrotu) i nadal nic...

Jak długo wcześniej byłeś uzależniony ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • 2 lata później...

Ależ to bardzo się przydaje.

Nie latasz za babami tracąc czas, nie oskubią cię z kasy, małego nie boli głowa bo jest taka mała, że i ból jest malutki, nie ryzykujesz płacenia alimentów przez 20 lat.

Więcej zalet nie chce mi się wyliczać, może tylko jeszcze jedną:

Więcej wyposzczonych bab zostanie dla innych.

Gdyby więcej gości to robiło to w końcu babom spadłyby korony z głów i one by się nam ukłoniły prosząc o sex.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, DonkeyShowman napisał:

Czyli ogólnie nie polecacie masturbacji i porno?

Jeśli jest chociaż małe ryzyko uzależnienia się tym gównem, nie idz w to Bracie, sam mowie to z perspektywy jeszcze uzaleznionego człowieka, uważam że przez te ostatnie 2 lata żyłem jedynie na 60% możliwości radości z życia z powodu porno ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Wincenty napisał:

ostatnie 2 lata żyłem jedynie na 60% możliwości radości z życia z powodu porno ?

A co ma porno do tego? Porno nie ma wpływu na nic.

Nadmierne walenie konia ma wpływ - taki, że jak się za dużo wali to nie ma się siły na nic.

No przynamniej ja - 3x dziennie i po jakimś czasie nie ma fizycznie siły... psychicznie też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Analconda napisał:

A co ma porno do tego? Porno nie ma wpływu na nic

Według mnie rozpierdal'a układ nagrody tą dopaminą którą praktycznie możemy sb strzelić kiedy tylko chcemy, to jak narkotyk Bracie, sam osobiście bardzo teraz to widzę po 18 dniach na czysto

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moim zdaniem wszystko zależy od tego jaki ktoś ma temperament. Jedna osoba ma duży temperament i może masturbować się i kilkanaście razy dziennie i nadal mieć duzo energii oraz ochotę. Druga osoba ma już mniejszy temperament oraz wystarczy jej raz w tygodniu W pierwszym i w drugim przypadku ma się do czynienia z normą. Bo norma dla każdego jest inna. Poza tym ochota na seks jest okresowa. Sam mam miesiące w czasie których mam większą ochotę na seks (szczególnie w ciepłych miesiacach jak wiosna oraz lato). Mam tez miesiące w czasie których ochota na seks jest mniejsza. Szczegolnie jak w pracy mam sezon i przesiaduję po godzinach. Jak wracam wtedy do domu to nie mam ochoty na seks. 

Co do środków na erekcje, nie jestem przeciwny. Wiadomo, ze jeśli bierze się je codziennie i jesli penis nigdy nie staje bez nich to czas się wybrać do seksuologa ale czasami nie zaszkodzi sobie wziąć jednej czy dwoch tabletek tak aby się wspomóc. Sam biorę sobie raz na jakiś czas Inventum. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale matematyki się nie oszuka.

Jeśli miałeś ileś w portfelu i część wydałeś - masz mniej.

Ktoś kto ma więcej na początku nawet po wydaniu będzie miał więcej, niż ten co nic nie wydał, ale wciąż będzie miał mniej niż wcześniej.

 

Gdyby pół mojego życia temu była taka dostępność panienek jak teraz - nawet raz bym tego nie zrobił.

Nawet gdy na nie nie chodziłem jakoś tak naszło mnie, że to po prostu obciach i raz na zawsze przestałem.

Od paru lat robię to raz-dwa razy na ROK, chyba bardziej z ciekawości.

I za każdym razem stwierdzam, że podjąłem słuszną decyzję.

Dziś czasami biorę jakiś specyfik, ale nie jedną czy dwie tabletki a ĆWIERĆ i to wystarcza.

 

Jeśli ktoś mający powiedzmy 30-kę bierze tabletkę - ile będzie musiał wziąć gdy będzie miał 50+ lat?

Jeśli myślicie, że w tym wieku już się nie bzyka - przekonacie się gdy go dożyjecie.

Nie bzyka się ale żon ani rówieśniczek, bo zwykle już nie są DTF.

Dookoła za to można kosić jak zboże na jesieni.

O ile się jeszcze może.

Za grzechy młodości płaci się później.

Dobrze by było mieć z czego.

 

Edytowane przez JoeBlue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.