Skocz do zawartości

Szybkie randki - Speed Dating - Czy ktoś był? opinie


Rekomendowane odpowiedzi

Czy ktoś z użytkowników był na szybkich randkach, bo wybieram się w sobotę?

Wejściówka 35 - 50 zł.

Jakie opinie i wrażenia?

 

Zasady:

Cytat
  1. W spotkaniu bierze udział ok. 15 mężczyzn i ok. 15 kobiet

  2. Randkowanie rozpoczyna się od dzwonka organizatora

  3. Wszystkie osoby mają karty, na których zaznaczają osoby, które wzbudziły ich zainteresowanie

  4. Każda z randek trwa 5 minut

  5. Po tym czasie organizator dzwonkiem sygnalizuje koniec randki

  6. Po każdym kolejnym dzwonku mężczyźni przesiadają się do kolejnego stolika

  7. Po skończonej randce przy ostatnim stoliku, mężczyźni przesiadają się do stolika z numerem 1

  8. Panie przez całe spotkanie siedzą przy tych samych stolikach

  9. Spotkanie trwa tak długo, dopóki każdy mężczyzna porozmawia z każda kobietą, czyli około 2 godziny

  10. Na podstawie wypełnionych kart, organizator wymienia kontakty pomiędzy wzajemnie zainteresowanymi osobami

  11. Kontakty zostają wysłane na maila do 24h od zakończenia spotkania

źródło: http://www.wybierzsingla.pl/Speed-dating-Zasady.aspx

 

PS Dam znać jak było.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze to nie znam żadnej kobiety która by brała udział w płatnym Speed Datingu na mieście :D Ja brałem udział w takim czymś na wyjezdzie studenckim i to nie raz, żeby poznać się bliżej z płcią przeciwną :D ale to było robione dla beki i były to pytania typu "Najdziwniejsze miejsce w którym się bzykałaś", "Masz zamiar puścić się na tym wyjedzie" itp.

Jest napisane ok.15 kobiet czyli może być ich mniej czy jak i skąd wiadomo że to nie podstawione dupy:D Brzmi to strasznie stulejarsko jak dla mnie. Już lepiej Speed Dating w barach zrobić :D Zawsze można iść dla beki, gorzej jak się ktoś nastawi na znajdowanie miłości :P Ale jak idziesz tam dla beki lub dla nowego doświadczenia bo Ci się nudzi to czemu nie.

Edytowane przez adrv
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się niedługo wybieram ze znajomymi (1 kobieta + 1 mężczyzna), więc będę mógł zdać relację. Z informacji jakie uzyskałem kiedyś od dziewczyny wiem, że kobiety chodzą tam, aby podreperować sobie ego. Jedna jak się ładnie wymalowała i założyła czerwoną kieckę, to miała 18/20 pozytywnych ocen, kiedy normalnie dostawała 2-3. A kiedy zjawił się chłopak (stały bywalec), który nawet nie gadał z tymi laskami, tylko bezczelnie skreślał je na samym początku, to jajniki im się zagotowały i organizator musiał je uspokajać :)

Edytowane przez TomZy
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem nie polecam. Same sfochowane korpobiurwy i nauczycielki. Każda zadaje pierwsze pytanie: Gdzie pracujesz itd. Jak nie jesteś informatykiem, nie pracujesz w korporacji to od razu rozczarowanie. Faceci? Dandysy albo rozstrzęsieni pryszczaci próbujący dodać sobie odwagi alkoholem. Nie polecam. Jak już na siłę chcecie kogoś poznać to chyba lepiej przez net (mniejsze zło). Byłem rozczarowany po spotkaniu, a jako że nie jestem informatykiem, ani nie pracuję w korpo żadna z pań mnie nie wybrała.

 

Jak to wygląda w praktyce: Panie zajmują miejsca przy stoliku, a faceci podchodzą i po trzech - pięciu minutach przesiadają się do następnego stolika. Zarówno Wy, jak i księżniczki macie kartkę z imionami na której możecie zaznaczyć przy imieniu delikwentki plus lub minus (ja zaznaczyłem wszystkie na plus, a co mi tam :D ), a następnie organizatorzy jeśli pokryły się plusy wysyłają na maila kontakt do tej pani. Wnioski: Wszystko robione pod panie, które zachowują się jak księżniczki. Błędni rycerze pocą się na widok przeciętnej loszki, która zadowolona, że chyba po raz pierwszy ma taką atencję. Nie idźcie na to. Szkoda cennego czasu. Byłem raz z ciekawości i więcej nie pójdę!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, seba33 napisał:

Jak to wygląda w praktyce: Panie zajmują miejsca przy stoliku, a faceci podchodzą i po trzech - pięciu minutach przesiadają się do następnego stolika. Zarówno Wy, jak i księżniczki macie kartkę z imionami na której możecie zaznaczyć przy imieniu delikwentki plus lub minus (ja zaznaczyłem wszystkie na plus, a co mi tam :D ), a następnie organizatorzy jeśli pokryły się plusy wysyłają na maila kontakt do tej pani. Wnioski: Wszystko robione pod panie, które zachowują się jak księżniczki. Błędni rycerze pocą się na widok przeciętnej loszki, która zadowolona, że chyba po raz pierwszy ma taką atencję. Nie idźcie na to. Szkoda cennego czasu. Byłem raz z ciekawości i więcej nie pójdę!

Czyli jeszcze masz zapłacić, że chodzisz jak jakiś q...a pedalski petent od stolika do stolika, aby się wywnętrzniać przed jakąś babą. Ludzie dajcie sobie spokój z takim gównem.

Albo jak już musicie to zadawajcie tylko jedno pytanie:

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pójdź, dasz znać jak było.

 

Strategicznie, moim zdaniem, to kiepska opcja.

 

1) kobiety od poziomu 'przeciętnego' nie muszą chodzić na speeddating ani inne płatne bajery. Mają dość ofensywy białorycersko-stulejarskiej na co dzień by PŁACIĆ za możliwość poznania kolejnego 'wybrakowanego' w rozumieniu kobiet faceta. Wybrakowanego - bo 'żadna inna babka go nie chce'. A one tak rozumują - więc nie ma większego atrybutu by wzbudzić zainteresowanie statystycznej kobiety niż wianuszek kręcących się wokół mężczyzny kobiet. Kobietologika mówi im wówczas "kręcą się inne = znaczy się warto samej zakręcić!".

Więc prawdopodobieństwo trafienia na w miarę 'normalną' kobietę pod względem charakteru/urody jest mniej więcej takie jak trafienie 4 czy 5 w lotto. Niby się da ale ileż kuponów trzeba wypełnić ...

 

2) speeddating kojarzy mi się z fastfoodem. Użycie określenia na w/w randka jest tak samo nadmuchane jak nazywanie lokali McDonalda 'restauracjami'.

 

S.

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, seba33 napisał:

Byłem nie polecam. Same sfochowane korpobiurwy i nauczycielki. Każda zadaje pierwsze pytanie: Gdzie pracujesz itd. Jak nie jesteś informatykiem, nie pracujesz w korporacji to od razu rozczarowanie. Faceci? Dandysy albo rozstrzęsieni pryszczaci próbujący dodać sobie odwagi alkoholem. Nie polecam. Jak już na siłę chcecie kogoś poznać to chyba lepiej przez net (mniejsze zło). Byłem rozczarowany po spotkaniu, a jako że nie jestem informatykiem, ani nie pracuję w korpo żadna z pań mnie nie wybrała.

 

lekki offtop

 

zobaczcie jak prasa/inernet robią pr - informatyk w korpo = pensja 12k na ręke B) (jedna z większych bzdur wystarczy poszperać i zobaczyć jakie są faktyczne zarobki - bardzo różne); 

 

dodatkowe Panie w informatykach zdaje się widzą łatwą zdobycz - czytaj dobry bankomat na przyszłość - niestety patrząc na kilku moich znajomych żyjących pod pantoflem roszczeniowej karyny, mogę to potwierdzić - wystarczy że Pani nie jest garbata i "wbije się w świat"  informatyka z korpo...

Edytowane przez Mordimer
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy słyszę pytanie od samicy typu: "Co robisz w życiu/Gdzie pracujesz?" w ciągu pierwszej godziny spotkania/rozmowy z automatu zbiera mnie na wymioty. Niestety dotyczy to 99% przypadków. Laska przeskakuje od razu do sektora "zaliczyć- zapomnieć".

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, seba33 napisał:

Jak nie jesteś informatykiem, nie pracujesz w korporacji to od razu rozczarowanie.

  @PewnySiebiejuż  masz receptę jak mieć powodzenie na takiej "randce".;)

 

10 godzin temu, TomZy napisał:

Z informacji jakie uzyskałem kiedyś od dziewczyny wiem, że kobiety chodzą tam, aby podreperować sobie ego. Jedna jak się ładnie wymalowała i założyła czerwoną kieckę, to miała 18/20 pozytywnych ocen, kiedy normalnie dostawała 2-3

Tylko nie zapomnij już na prywatnej randce zaaranżować sytuację, żeby laska była bez makijażu.

 

 

39 minut temu, SennaRot napisał:

Kiedy słyszę pytanie od samicy typu: "Co robisz w życiu/Gdzie pracujesz?" w ciągu pierwszej godziny spotkania/rozmowy z automatu zbiera mnie na wymioty. Niestety dotyczy to 99% przypadków. Laska przeskakuje od razu do sektora "zaliczyć- zapomnieć".

 

i nie zapomnij, że takie laski są do "zaliczyć-zapomnieć"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Brat Jan napisał:

i nie zapomnij, że takie laski są do "zaliczyć-zapomnieć"

 

Dokładnie. Niech kiedyś jakiś rycerz zapierdala na nie szukając swojego szczęścia w jakimś związku... i ciągle winiąc siebie, że go nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idź z jakąś dobrą znajomą - zróbcie ustawkę. Jak usiądziesz aby z nią pogadać, zacznijcie się namiętnie całować i dobierać do siebie. Po czym wstańcie i wyjdźcie z lokalu, przy okazji sprawdzając jak inni patrzą się na was wzrokiem przegrywu.

Edytowane przez Odlotowy
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, seba33 napisał:

żadna z pań mnie nie wybrała.

 

To też jest dobry feedback, ale dla osób z mocną psychiką.

Idę tam z nastawieniem żeby zaobserwować dynamikę relacji k-m. 

Poza tym Twoja opinia jest subiektywna, bo jakby Ciebie wybrała jakaś fajna dziewczyna, to byś pewnie z zachwytu piał (bez urazy).

3 godziny temu, Subiektywny napisał:

speeddating kojarzy mi się z fastfoodem

 

Mi się wydaje, że lepsze to niż internet, bo tam klikasz i następna. To jest dopiero taśmociąg.

 

3 godziny temu, Subiektywny napisał:

kobiety od poziomu 'przeciętnego' nie muszą chodzić na speeddating ani inne płatne bajery.

 

To prawda, ale problem zaczyna się kiedy Pani kończy studia i ma pracę np. jako freelance lub pracuje tylko w gronie kobiet, a na ulicy faceci nie zaczepiają kobiet jak np. we Włoszech.

Na spotkaniach w grupie 35+ brakuje Panów , a 50+ to już w ogóle :D haha, czyżby rozum im przyszedł do głowy?

 

2 godziny temu, SennaRot napisał:

"Co robisz w życiu/Gdzie pracujesz?"

 

To już bardziej moralne jest udanie się do profesjonalistki po takim pytaniu...

Ale to zależy od intencji, może chce znaleźć jakiś punkt zaczepienia.

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, PewnySiebie napisał:

To już bardziej moralne jest udanie się do profesjonalistki po takim pytaniu...

Ale to zależy od intencji, może chce znaleźć jakiś punkt zaczepienia.

 

Bardziej moralne jest zrobienie burzy w mózgu takiej Pani i wykorzystanie jej, wiem co piszę.

 

Panie są moralne oceniając facetów przez pryzmat tego co robi, ile zarabia i co posiada?

 

Co to w ogóle jest moralność? My ją definiujemy czy system wokół Nas? Kto ustala normy moralne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PewnySiebie wszystko zależy od celu jaki chcesz osiągnąć. Powiedzmy, że chcesz z nią się przespać, zaliczyć.

 

Odpowiadasz na jej pytanie zdawkowo, jak nic mi nie przychodzi do głowy mówię zazwyczaj mojego klasyka na takie durne pytania kobiet: "to tajemnica", "nie mogę Ci tego powiedzieć". Zaczynasz się droczyć, flirtujesz. Eskalujesz napięcie sexualne włączając do akcji dotyk. Szybko ale z wyczuciem, metoda małych kroczków. Zauważ, że jak jesteś na tym etapie z kobietą to gadka się klei, jest dużo, żartów, podtekstów, często sexualnych ale tematy są powiedzmy delikatnie niezobowiązujące, pozornie głupie. Liczy się podtekst, flirt, gra słów. Nie ma logiki i tematów hmmm górnolotnych. Gadamy o głupotach.

 

Co się dzieje jak odpowiadasz na jej pytania? Jest nudno, ona drąży temat patrząc na faceta, który próbuje je się przypodobać opowiadając o sobie. Co jej mówi podświadomość? No.... że facet jest słaby, bo skoro produkuje się na randce aby zapunktować u niej to musi być słabszy. Na pewno jest słabszy od niej, organizm włącza z automatu pogardę. Nie ma chemii, chęci na kopulację. Jest miły, może nawet perspektywiczny, może będzie następna randka, może nie? Niech się postara, niech jeszcze bardziej się stara, zobaczymy co to będzie..... Generalnie jak później opowiada koleżankom: no był taki hmm sympatyczny, miły. Ona razem wzdychają achaaaa, to negatywna opinia. Dobrze to znają tych sympatycznych facetów. Dla nich to nudne cieniasy, niby okay ale nie ma tego czegoś, tego co je jara, zawraca im w głowach, buzują hormony.

 

W tym czasie ten pierwszy posuwa już Panią, kiedy tamten zastanawia się jakie na niej wywarł wrażenie na randce. Odpisuje jakieś smsiki i inne pierdoły, no klasyka, życie, przecież dobrze wiecie i znacie to Bracia.

Edytowane przez SennaRot
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PewnySiebie - kładziesz obok siebie kluczyki od Ferrari a ona dostaje zwarcia - co taki koleś robi wśród desperatek takich jak ja? :D

 

W sumie szkoda byłoby mi nawet tych pięciu dych, ale dla dobra nauki... No może bym i poszedł. Dla mnie podstawowy minus - bardzo ograniczona pula lasek, starasz się przypodobać jakiemuś zdesperowanemu, okrojonemu zbiorowi pań, zero swobody wyboru, pewnie odpicowane jak szczur na otwarcie kanału. Do mnie bardziej przemawiają miejsca publiczne, ulica, sklep, jakieś grupy zainteresowań, kort itp. Widzisz jak laska na codzień o siebie dba (rozejrzyj się - mnóstwo z tłustymi, nierozczesanymi włosami w publicu), jaką ma kinetykę ruchu, czy Ci nie cuchnie na pół metra, ciuch odprasowany czy z kupy szmat z podłogi założony... Zresztą, można sporo wymieniać. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext z tymi kluczykami to metoda 100% :D ale no gra się tak jak możliwości pozwalają.

 

W sumie to nie trzeba dużo dzisiaj. 30 tyś zł czy 40 tyś złotych pozwala na wejście w dobrą ligę, moje typy na dobry aranż:

 

- VW Touareg roczniki 2005 - 2007

- Audi A6 C6

- BMW e60 - no tutaj już się zastanawiałem no ale niech będzie

- VW Patheon coś koło 2005

 

i to za jakieś plus minus 30tyś zł.

 

Wiadomo, że na extralige polująca na naprawdę kasiastych to nie wystarczy ale niech takie trzymają się z dala..... dla nich i da Nas lepiej.

 

Wiem, wiem zaleciało buractwem i tanim aranżem? Ostatnio rypałem przez pół polski właśnie VW Patheonem (2005 chyba), nie mój samochód i zauważałem ten błysk w oku Pań. To działa. Stety albo niestety. Fura warta może koło 30 dych ale z wyglądu na sporo drożej, Panie aż tak się nie znają.

 

Ferarri to już musi być 100% strzał.

 

:D:D

 

Acha ...... i żeby nie było, że samochód kupujemy aby coś udowadniać kobietom, nie tędy droga. Lepszy samochód podświadomie podnosi naszą samoocenę, podbudowywuje Nas mimowolnie. Daje Nam lepsze samopoczucie, komfort a to z kolei z automatu odbija się pozytywnie na Nasi Naszej samoocenie.

 

 

Edytowane przez SennaRot
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SennaRot no widzisz, trochę offtopowo, ale ja dla odmiany chcę sobie dokupić starego "garbusa" na miasto i mam gdzieś że będzie odbierany jako tani, stary wrak. Ot takie marzenie z czasów studiów a przy okazji uwielbiam ten dzwoniący dźwięk boxera. Nie zamierzam kosztem własnych potrzeb dokarmiać przypadkowych lasek ;)

 

O takiego. Rower też mam czarno-czerwony :D

$_20.jpg

Edytowane przez Rnext
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Rnext napisał:

 kładziesz obok siebie kluczyki od Ferrari a ona dostaje zwarcia - co taki koleś robi wśród desperatek takich jak ja?

Gdzieś w necie pisali, że w Hiszpanii przerabiają Toyoty na Ferrari ;) nie znam ceny ale na pewno niższa niż oryginał, a laska i tak się nie pozna.

Mało moralne? A ich makijaż to co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.