slavex Opublikowano 16 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2017 38 minut temu, JoeBlue napisał: Dajesz albo dostane gdzie indziej - to jest ten tekst co robi cuda. Co wazne: Nie trzeba go oficjalnie wyglaszac. Trzeba tylko wysłać wiadomosc. Baba złapie, nie ma obawy. @JoeBlue Bardzo fajnie to opisałeś. Rozumiem tą ideę. Jedna kwestia, czy byłbyś w stanie podać jakiś przykład sytuacyjny wysłania tej "wiadomości". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maVen Opublikowano 17 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2017 (edytowane) U mnie zadziałało to ... Ubrałem się elegancko, użyłem pachnideł z górnej półki czego nie robię na co dzień ... i tekst że umówiłem się z koleżanką na biznesową kolację ale może być cokolwiek np spotkanie z przyjaciółką której nie widziałem dawno. Może na początku to zleje ale niepewność zasiana jej w głowie swoje zrobi. Poza tym to jest pewnien proces którego nie załatwi się jednym czynem czy słowem. U kolegi wystarczyło że zaczął on jej odmawiać seksu kiedy ona chciała i to wzbudziło u niej niepokój Pamiętajcie że gadajac z babą o wszystkim pozbawiacie się często subtelnych argumentów w tej grze z nią. Miejcie swoje tajemnice. Edytowane 17 Listopada 2017 przez maVen 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PewnySiebie Opublikowano 17 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2017 16 godzin temu, Komti napisał: Inspiruje mnie Twoja mentalność. U siebie dostrzegam spore braki na gruncie przywiązania Moim zdaniem @JoeBlue gra fair, ponieważ kobiety robią tak samo. Po prostu @JoeBlue wyciągnął słuszne wnioski, poobserwował trochę, ale fakt faktem ciężko przepracować sobie przywiązanie do kobiety i bliskość emocjonalną. Kobiety mają łatwiej, kalkulują, mają większy wybór, od młodości randkują i znają zasady gry. Jak ja grałem w piłkę na podwórku, to koleżanki już na pierwsze randki ze starszymi chłopakami się umawiały i stąd ta przewaga... Też mnie ciekawi jak to przepracowałeś, bo faceci z natury są bardziej honorowi i przynajmniej ja bardziej się przywiązuje. Ostatnio miałem okazję na skok w bok, ale przed spotkaniem się rozchorowałem (co było dziwne, bo mam dobrą odporność). Jakieś wskazówki @JoeBlue jak to przepracować? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ransoft Opublikowano 17 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2017 (edytowane) U mnie takie sytuacje miały miejsce; Wybaczanie głupich zachowań,fochów i złości z powodu okresu lub "awantur w domu". Wybaczanie braku szacunku do mojej osoby - "gorszy dzień" lub z powodu impulsu(to nic nie znaczy) Edytowane 17 Listopada 2017 przez ransoft Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JoeBlue Opublikowano 18 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2017 (edytowane) On 16.11.2017 at 8:45 PM, slavex said: @JoeBlue Bardzo fajnie to opisałeś. Rozumiem tą ideę. Jedna kwestia, czy byłbyś w stanie podać jakiś przykład sytuacyjny wysłania tej "wiadomości". Hmm. Duzo tego bylo, sprobuje cos przypomniec. Gdy moja powoli sygnalizowala ze chce odplynac w sina dal, wieczorem byla lekko nieprzystepna i wiadomo bylo ze do lozka nie pojdziemy - znienacka pozegnalem sie choc w planie bylo nocowanie u niej. - Nie zostajesz? - Przeciez lepiej bedzie jak sie ulotnie. Nie bedziesz sie czula naciskana. - I co bedziesz robil? - Hmm. Chyba pojde w miasto, moze cos sie trafi ... Taki dialog ok 21.00 (bylem u niej od 18.00), buzi i zwrot o 180 stopni. --------------- Byl jeszcze inny epizod. Byla dosc dostepna, podkrecilem ją i wtedy sie pozegnalem. Byla juz napalona i bardzo namawiala mnie zebym zostal ale powiedzialem ze "tę rezygnację z sexu poswiecam bogom milosci." Tekst z ktorego jestem dumny do dzis. I tez zwrot o 180. To byl sygnal ze nie jestem pod kompletnym panowaniem jej cipki. Wiedzcie jedna wazna rzecz ktorej w szkolach nie ucza: Kobiety sa kompletnie nieprzyzwyczajone ze ktos je raptem odpuszcza. Jesli sie zdecydowaly ze "dadza" - mysla ze bedziesz w siodmym niebie (bo praktycznie tak jest zawsze, jestes w siodmym niebie). Pokazanie w tym momencie ze ja tez mam cos do powiedzenia kladzie je na lopatki bo to im sie trafia rzadziej niz wygrana w totolotka. Nie moge zrobic zeby ona powiedziala TAK ale moge sam powiedziec NIE i byc zmienny jak kobieta. Klin klinem. My do klinow jestesmy przyzwyczajeni. One nie. Dlatego to tak potezna bron. Cena = wieczor bedzie bez sexu. Wygrana = duzo nastepnych wieczorow bedzie bardziej z sexem. Edytowane 18 Listopada 2017 przez JoeBlue 14 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomko Opublikowano 22 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2017 (edytowane) Panowie, panoooowie. To jest istna amatorszczyzna w naszym wykonaniu. Przypominam tego pana:http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-kapitan-statku-costa-concordia-skazany,nId,1670678 Długo szukałem tego artykułu, bo w innych portalach wszędzie jest napisane "chciał pokazać z bliska swoim znajomym" bez wyszczególnienia komu. Grubo ponad 2 mld. dolarów strat. Ktoś przebije tego pana? Edytowane 22 Listopada 2017 przez Tomko 5 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
badmoon Opublikowano 27 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2017 Przecież one wszystkie są żenujące.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser32 Opublikowano 30 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2017 Jak miałem 16 lat to byłem zabujany w osiemnastolatce, która mnie świadomie friendzonowała. Miała 30sto letniego kolegę Mariusza, z którym SMSowała i czasem sobie jeździła samochodem. Taki tam kolega, raz nawet z nim na wyjazd służbowy dla towarzystwa po koleżeńsku pojechała. Fajny gościu podobno był. 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maVen Opublikowano 1 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2017 9 godzin temu, Bart Simpson napisał: Fajny gościu podobno był i swoje za podróże wziął 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TheFlorator Opublikowano 9 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2018 Przypomniała mi się pewna scenka rodzajowa, mimo, że nie w moim wykonaniu. Jako młody adept (może 11 letni) sztuki prania mózgu w wykonaniu książek, mediów, rodziców i produkcji Walta Disney'a przyszło mi zobaczyć pewną sytuację z perspektywy 8 piętra bloku mieszkalnego. Nieopodal ów bloku, stoi (do dnia dzisiejszego) "górka". Górka jest dosyć spora (myślę że z 15/20m wysokośći) służąca w zimie okolicznym dzieciom (i mi) do zjeżdżania na sankach, butach lub tyłku. Pewnego letniego popołudnia, siędząc w mieszkaniu usłyszałem, jak pewien osobnik płci męskiej strasznie głośno się wydziera. Podbiegłem więc do okna aby sprawdzić o co chodzi. Osobnik ten stanąl jak Romeo na samym szczycie owej górki z kartką w ręku i z facjatą zwróconą w kierunku bloku mieszkalnego. Okazało się, że na kartce miał wypisane płomienne wyznanie uczuć i postanowił te właśnie peany wygłośić do jakiejś bialogłowy z bloku, krzycząc a w zasadzie deklamujo-krzycząc. Słów niestety z wrażenia nie zapamiętałem a szkoda bo napewno bym skrzętnie zanotował w swoim bialorycerskim notesiku. Trwało to mniej więcej 5 minut a , że osobnik głos miał donośny to i gawiedzi trochę się zebrało. Nie muszę chyba wspominać, że najwięcej aprobaty zebrał od różnych gospodyń domowych i mam dzieci akurat przbywających w mieszkaniech (rozpoznawalne po ilośći wystających głów z okien). Efemeryczna Julia a zarazem adresatka płomiennej mowy, w oknie się nie pojawiła, za to jakiś pan "zasugerował delikatnie " aby absztyfikant już nie mówił nic i odszedł w siną dal. Romeo tak też zrobił, chwiejąc się nieco raz w lewo raz w prawo... 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JoeBlue Opublikowano 8 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2019 Widziałem podobny przypadek choć nieco cichszy. Gość w garniaku, biały kapelusz, pęk róż którego bym nie uniósł, czekał na wybraną. Nie wiem jak to się skończyło ale miałem szacunek dla niego za to, że potrafił zachować postawę i nie przejmował się co ludzie o nim pomyślą. Swego czasu chodziłem w kapeluszu. Mam dwa. Skórzany i model "Indiana Jones". On wyróżnia. Szkoda, że u nas nie ma tego zwyczaju i w kapeluszach chodzą raczej wyjątki. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patton Opublikowano 28 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2019 Gość po rozwodzie złapany na dziecko przez kobietę z dwójką dzieci zapytany przez innego gościa co zrobi jak będzie rozwód, odpowiedział że zakochanym takie rzeczy się nie zdarzają. 1 7 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rodanek Opublikowano 28 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2019 @maVen Dnia 17.11.2017 o 10:04, maVen napisał: Pamiętajcie że gadajac z babą o wszystkim pozbawiacie się często subtelnych argumentów w tej grze z nią. Miejcie swoje tajemnice. Tak wszystko może być wykorzystane przeciwko tobie, szczególnie w małżeństwie, im mniej wie tym lepiej. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DanielS Opublikowano 29 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2019 Dnia 16.11.2017 o 20:45, slavex napisał: Dajesz albo dostane gdzie indziej - to jest ten tekst co robi cuda. Dobre Można też zastosować równoważny przekaz np. taki "Jak mnie wypuścisz "głodnego" z domu, to zjem na mieście" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patton Opublikowano 2 Kwietnia 2019 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2019 Chwalenie się że partnerka posiada najlepszy telefon producenta x, a jak ktoś ma lepszy to od razu atak w tę stronę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
foaloke Opublikowano 27 Maja 2019 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2019 W wieku lat 16 byłem na domówce z kumplem, jego dziewuchą i jej koleżanką. Po kolacji parka zwinęła się do drugiego pokoju, a my położyliśmy się do łóżka. Były pocałunki, głaskanie, pani się na mnie położyła, powiedziała, że ma body (wówczas nie miałem pojęcia, co to), a ja nic nie zrobiłem, bo jak to, przecież tak nie można. Oczywiście się zauroczyłem, i na kolejnym spotkaniu poprosiłem ją, byśmy zostali parą... z efektem oczywiście wiadomym ? Jak sobie to później przypominałem, to zaciskał mi się mięsień żenady. 1 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pytamowiec Opublikowano 24 Lipca 2019 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2019 Kiedys bylysmy poprostu czysci, niezepsuci. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JoeBlue Opublikowano 26 Lipca 2019 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2019 I rolowani na potęgę bo świat nie jest czysty i niezepsuty. To kobiety wiedzą i umieją się do tego dostosować. W sumie, patrząc z naszego punktu widzenia, dokładają swoją cegiełkę do tego, że jest nieźle zepsuty. 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wolnystrzelec Opublikowano 27 Lipca 2019 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2019 Mniej więcej 10 lat temu, gdy zacząłem swoją "przygodę" z płcią przeciwną, byłem skłonny bardzo emocjonalnie podchodzić do relacji i "przepraszać, że żyję". Pisałem pewien czas z dziewczyną z mojego województwa. Było to w liceum, kontynuowałem nawet przez chwilę na studiach. Kupiłem dla niej specjalny papier listowy w kwiaty. Na co dzień były sms-y i gg. Pani wydawała mi się typem romantyczki i humanistki, aczkolwiek pamiętam do dziś, jak to ja pomagałem jej zdalnie w pisaniu wypracowania. Później, gdy jakiś inny chłopak zostawiał jej sweet wpisy na nk (ktoś jeszcze pamięta ten portal?), ona cieszyła się, nie usuwała, a jednocześnie twierdziła, że gość się do niej przyczepił. Ja natomiast - uwaga - obgadywałem sytuację ze znajomym księdzem(!). Pytałem, co by mi polecił w tej sytuacji. On przywoływał w pamięci historie, gdy przed pójściem do seminarium sam spotykał się z dziewczynami, podnosił mnie na duchu. Do dziś mam w głowie pewną wymianę zdań z ową panią: - czy mogę ci zaufać? - oczywiście - uff, uff. Inna historia - tuż po studiach. Była randka w sieciówce, a potem wylądowałem w mieszkaniu świeżo poznanej pani, będącej bardzo w moim typie. Pierwsze, co zacząłem robić, to... bawienie się jej sprzętem grającym. Ustawiałem muzykę i gadałem na ten temat. Gdy pani przeszła do (niemuzycznych) konkretów, poczułem się sparaliżowany i zacząłem jej wyznaczać granice. W międzyczasie rozmawialiśmy o poglądach i planach na życie. Gdy na koniec stwierdziła, że różnimy się pod względem religijnym, ale możemy być przyjaciółmi, wybiegłem z mieszkania z płaczem. Potem wypisywałem jeszcze do niej wielokrotnie mimo tego, że usunąłem ją ze znajomych. Obwiniałem o wszystko jej wiarę w boga. Pisałem w stylu „co to za bóg, który stoi na drodze do szczęścia dwóch osób”. Matko bosko kochano, ale idiotą byłem. Oczywiście odpowiedź nie nadeszła. Konsultowałem się wtedy z moją dobrą przyjaciółką ze studiów (czysta przyjaźń), czy aby dobrym rozwiązaniem nie byłoby kupienie dużego bukietu kwiatów i czekanie na tamtą panią pod jej domem. Tak, wiem. Nie bijcie za mocno. Po krótkim związku z inną panią (taką o artystycznej duszy) zostałem rzucony. Głównie przez rozpierdziel emocjonalny, jaki panował mi wówczas w głowie i niską samoocenę (tu akurat zupełnie się nie dziwię - miała rację). Natomiast zrobiła to w mało dystyngowany sposób - wybrała moment tuż po tym, jak wysłałem jej oryginalnie nagrane życzenia na Dzień Kobiet (forma sondy ulicznej). Byłem w szoku, że padło właśnie na tę chwilę, skoro mogła wybrać każdą inną. Mimo że zdaję sobie sprawę ze swoich ówczesnych problemów emocjonalnych, taki sposób zerwania wciąż uważam za wyjątkowo podły. Nie mogłem odpuścić i pisałem, przepraszałem, prosiłem o kolejną szansę, o przemyślenie całej sytuacji, czym jeszcze bardziej się pogrążyłem. Kiedyś, za młodzieńczych lat, dla koleżanki z obozu zbierałem karteczki z Muzeum Powstania Warszawskiego, bo twierdziła, że nie wybierze się przez złe samopoczucie. Wielokrotnie do dziś zdarza mi się słuchać piosenek kojarzących się z byłymi. Zawsze rozwala mnie to emocjonalnie, ale uodporniłem się już na tyle, że nie napiszę pod wpływem muzyki. 2 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Amadeus Opublikowano 27 Lipca 2019 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2019 Kiedyś podrywałem koleżankę mojej znajomej w jakimś lokalu. Szło pięknie, fajnie nam się gadało, była chemia, czułem że ma na mnie ochotę. Nagle wpadł mi do głowy genialny pomysł - kupię jej drinka, bo przecież tak powinien zachowywać się mężczyzna! Bardzo zdziwiony byłem jak napięcie seksualne opadło, a pani po drinku szybko się ulotniła. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RealLife Opublikowano 7 Sierpnia 2019 Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2019 Potrafiłem jechać ze 350 km w jedną stronę ucieszony jakbym w totka wygrał bo byliśmy umówieni na miły wieczór + seks a ona jednym krótkim smsem - "sorry, nie dam rady". To było gdzieś na 250-300 km. Powiedziałem sobie wówczas ostatni, kurwa raz. Później coś tam się jeszcze zbiałorycerzyłem dla niej, ale do dziś pamiętam niesamowicie paskudne uczucie jakie mną owładnęło tego dnia. Było to takie paskudne, że pamiętam te emocje. Nie mogłem sobie rady wówczas znaleźć. Po tym zdarzeniu stałem się silniejszy. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yrl Opublikowano 15 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2020 Kiedyś na fb wyznałem miłość pewnej dziewczynie z którą rozmawiałem raptem kilka razy ? fakt znaliśmy się z widzenia i dużo ze sobą pisaliśmy a ja głupi myślałem że zostanie tą jedyną. Kolejny przykład. Byłem zbyt miły dla koleżanki z pracy i dawałem się wykorzystywać. Chociaż z drugiej strony mam tak że jak ktoś mnie o coś poprosi to staram się pomóc. A ta koleżanka to wręcz wymagała bo niby jej się należało. Na studiach jak mieszkałem w akademiku to potrafiły jakieś dziewczyny wpadać z ciastem i mnie częstowały a ja głupi nie kumałem o co tak naprawdę im chodziło ? Raz sąsiadka z pokoju przyszła po mnie żebym coś naprawił w jej laptopie. Pamiętaj jak dziś miała obcisłą podkoszulkę, brak stanika i sterczały jej sutki. Miałem ochotę się za nią zabrać ale bałem się zaryzykować. Teraz wiem że dużo okazji przeszło mi koło nosa. 5 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cst9191 Opublikowano 15 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2020 53 minuty temu, yrl napisał: Na studiach jak mieszkałem w akademiku to potrafiły jakieś dziewczyny wpadać z ciastem i mnie częstowały a ja głupi nie kumałem o co tak naprawdę im chodziło ? Raz sąsiadka z pokoju przyszła po mnie żebym coś naprawił w jej laptopie. Pamiętaj jak dziś miała obcisłą podkoszulkę, brak stanika i sterczały jej sutki. Miałem ochotę się za nią zabrać ale bałem się zaryzykować. Teraz wiem że dużo okazji przeszło mi koło nosa. Napisz coś więcej, bo brzmi ciekawie :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yrl Opublikowano 15 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2020 39 minut temu, cst9191 napisał: Napisz coś więcej, bo brzmi ciekawie ? Nie ma co pisać. Ale przynajmniej te kilka lat w akademiku pomogło mi wyjść z matrixa. Zobaczyłem że kobiety to wcale nie są takie wspaniałe istoty. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JoeBlue Opublikowano 7 Maja 2020 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2020 Taaa. Problem, że cholera cie bierze gdy widzisz, że kumpel ma dwie naraz i one nawet się między sobą nie biją, (fakt z mojego życia), a twoje 436 podejście znowu kończy się fiaskiem. Zastanawiasz sie co on ma czego ty nie masz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi