Skocz do zawartości

Z życia "frajera"


Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, Samiec92 napisał:

Ona się popłakała powiedziała, ze nigdy tego nie chciała, ze chce się zmienić itp. itd.

Stała śpiewka, każda inna też rozpłacze się i powie to samo - wspomnisz to kiedyś. ;)

 

11 godzin temu, Samiec92 napisał:

Mam trochę wyrzutów sumienia

Jest takie fajne powiedzenie, troszkę tu pasuje - "jeśli masz miękkie serce to musisz mieć twardą dupę", w każdym razie - jeśli nie byłeś zadowolony wcześniej z tego jak ta relacja wygląda, to myślisz, że jak raz tupniesz nóżką, to ona się zmieni? 

Zmieni się, ale przeważnie trwa to tylko chwilę, uśpi Twoją czujność i znowu będzie tak jak jest.

 

11 godzin temu, Samiec92 napisał:

ta relacja dla mnie nie działa, jako człowiek nie jest ona dla mnie zbyt interesująca.

Jak tak szczerze myślisz, to podjąłeś dobrą decyzję zrywając - nie męczysz się. :)

 

11 godzin temu, Samiec92 napisał:

Wnosi raczej krzywdę smutek i frustracje niż radość, śmiech i dystans do życia.

I teraz zadaj sobie pytanie - chcesz tak do końca życia? 

 

11 godzin temu, Samiec92 napisał:

Nie chce jej wykorzystywać, wiec jakby co to mnie naprostujcie, ale jak sądzicie czy jest sens lub szansa byśmy zostali FF po czyms takim?

Jak nie chcesz wykorzystywać i chcesz udawać, że jesteście w związku to absolutnie nie.

Jak chcesz FF na jasnych zasadach, że to tylko seks - tak, tylko się nie zakochaj. :)

 

11 godzin temu, Samiec92 napisał:

Czy to w ogóle realne i opłacalne?

Realne w życiu jest praktycznie wszystko, a czy opłacalne? Ciężko mi powiedzieć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Samiec92: W te płacze to Ty nie wierz. Każda potrafi szopkę odgrywać gdy czują, że samiec kończy z nimi/odchodzi od nich. Nawet potrafią wbić poczucie winy, że samiec jest chujem. Czego sam doświadczyłeś. Nic złego nie zrobiłeś. Chciałeś prawdziwego związku gdzie poruchasz, gdzie ruchanie to nie jest "nagroda", a jeden z fundamentów zdrowego związku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, pare dni w miarę sensownych z mojej strony. Nie daje się nabierać na jej próby podbicia samooceny i pomisiaczkowania, chociaż przede mną wciąż sporo pracy bo o ile na złość, szantaże i wyrzuty to żadna mnie nie nabierze o tyle na skrzywdzenie, zabiedzenie i potrzebę przytulenia to cóż... prędzej, taki ze mnie z natury terapeuta i pocieszyciel. Tfu! Ale chciałem o czymś innym.

 

Muszę się z Wami podzielić pewna sprawa, otóż kiedy ja byłem zajęty w domu wkurwianiem się na siebie jak bardzo w przeszłości zjebalem i zabiłem zainteresowanie i potencjalne pozadanie Alicji, niewiele myśląc dobrze o niej, nie oddzwaniajac i nie odpisując w trakcie świąt ona na przyjazd ucieszona (po raz pierwszy, wcześniej to ja się cieszyłem, ze ja widzę) usłyszała ode mnie, ze to koniec, ale niedługo potem wręczyła mi prezent wielkanocny - 3 koszulki (tak jak opisuje Marek, nic odlotowego). Mam trochę moralniaka, ze sam się na to nie zdobyłem i chce to nadrobić. Miałem pewien pomysł, by kupić jej bieliznę i powiedzieć, ze chce z nią to zrobić, mimo ze nie jesteśmy razem itd. Jedno rycerskie ja mówi, ze to dobry pomysł, drugie kielkujace samcze ja podpowiada, ze to tragiczny pomysł i tylko bym się przed nią odsłonił.

 

Moje pytanie do Was brzmi: Co powinienem jej kupić (czuje potrzebę odwdzięczenia się)? Jeśli nie te bieliznę to co? Słodycze odpadają, z racji jej niepohamowanych wilczych apetytów to naprawdę odpada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Źle sformułowałem pytanie: czy coś jej kupić jeśli tak to co?

 

Rozumiem, ze mam dużo złych wgranych programów, ale nie lubię czuć, ze mam jakiś nawet drobny dług, zwłaszcza przysługi lub materialny. Chce go spłacić, nie lubie niewdzięcznych kurew wiec bardzo pilnuje by sam takim nie być.

 

P.S. A białe złoto może być?

P.S.2. Żartowałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Samiec92 napisał:

Moje pytanie do Was brzmi: Co powinienem jej kupić (czuje potrzebę odwdzięczenia się)? Jeśli nie te bieliznę to co? Słodycze odpadają, z racji jej niepohamowanych wilczych apetytów to naprawdę odpada.

 

Ogórka.

 

https://www.google.pl/url?sa=t&source=web&rct=j&url=https://www.pornhub.com/view_video.php%3Fviewkey%3Dph58d4d7837ee29&ved=0ahUKEwjtwdWXxb_TAhVoKsAKHU9iCZEQFggdMAA&usg=AFQjCNEbBV8dJMQ8Nbo1E_DQ2SD60miasg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Samiec92 napisał:

Dobra, cztery szyderstwa wystarcza bym zrozumiał swój błąd w rozumowaniu. Dziękuje bardzo.

G**** tam zrozumiałeś, będziesz dalej jechać po schemacie - taki problem tych, którzy uważają, że są bardzo atrakcyjni. Wierz mi czy nie wierz, ale do kolesi bardzo atrakcyjnych fizycznie jest wianuszek pań. Gdyby tak było, nie marnowałbyś czasu na opisywaną przez siebie laskę. Jestem w 100% pewny, że przez te ,,pare dni w miarę sensownych z Twojej strony" utrzymywałeś z paniusią kontakt non-stop.

 

Edytowane przez Odlotowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Odlotowy napisał:

G**** tam zrozumiałeś, będziesz dalej jechać po schemacie - taki problem tych, którzy uważają, że są bardzo atrakcyjni. Wierz mi czy nie wierz, ale do kolesi bardzo atrakcyjnych fizycznie jest wianuszek pań. 

 

 

@Odlotowy Masz rację i nie. Ja już swój kubeł zimnej wody tutaj dostałem za to, iż "ośmieliłem się" stwierdzić, że  wygrałem na loterii genetycznej twarz i predyspozycję do budowy ciała. I owszem, nie narzekam na brak zainteresowania ze strony pań przez to, ale ważne jest to, żeby się w tym nie zatracić - nie poczuć zbyt pewnie, bo wygląd to tak naprawdę to żadna wartość, i nie ma co w ogóle próbować zbudować na nim swojej wartości. 

I to, że może i jest ten "wianuszek chętnych pań", które często piszą, wysyłają swoje zdjęcia i zapraszają - to i tak nie oznacza, że nie dostanę kiedyś w pysk hajem emocjonalnym, i mi zacznie (nie daj makaronowy boże) "zależeć". Trzeba mieć twardą ramę, bez względu na wygląd i pozycję - bo one do utrzymania kobiety nie wystarczą - nie jeden z o wiele wyższym SMV stracił laskę przez to, że nie trzymał ramy - mimo, że hajs i pozycja była.  

 

Co do Ciebie @Samiec92 i twoim pisaniu o "chęci odwdzięczenia się" to cóż Ci mogę rzec...?

 

20 minut temu, Odlotowy napisał:

G**** tam zrozumiałeś

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wrażliwy Egoista masz rację w tym co piszesz, ale Odlotowemu moim zdaniem chodziło o to, że jak jesteś przystojny, to nie przejmujesz się "tą jedyną", bo za rogiem czeka już kolejka równie atrakcyjnych kobiet. Oczywiście to jest jeden na kilka przypadków, bo większość, to tak jak piszesz:

6 godzin temu, Wrażliwy Egoista napisał:

Trzeba mieć twardą ramę, bez względu na wygląd i pozycję - bo one do utrzymania kobiety nie wystarczą - nie jeden z o wiele wyższym SMV stracił laskę przez to, że nie trzymał ramy - mimo, że hajs i pozycja była.  

 

W każdym razie - czy jesteś najprzystojniejszy na świecie, czy 2/10 i masz górę pieniędzy to i tak musisz mieć swoje zasady, których nie naginasz dla żadnej "paniusi". ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Samiec92

Czytam i czytam i bardzo Ci Bracie współczuję ponieważ zauważam, że wciąż jesteś w niej zakochany/zauroczony lub zwyczajnie boisz się, że kochana Alicja puści się z innym.

Trudno to zauroczonemu mężczyźnie zaakceptować: przecież Alicja jest tylko moja, chociaż niemoja.

To jest bardzo dramatyczne wyobrazić sobie, że kto inny teraz będzie dotykał tych miejsc, które "tylko ja widziałem".

 

Chcesz podtrzymać tą relacje choćby jako FF, żeby inny jej nie dotknął. Chcesz ją zarezerwować dla siebie i mieć namiastkę związku, zgodzisz się na cokolwiek, żeby tylko nie zrywać tej więzi między wami. Dlatego myślisz o prezencie, pewnie też o ciekawym miejscu gdzie mógłbyś ją zabrać,  żeby pokazać jej: ja jestem inny, ten wyjątkowy, inny niż wszyscy.

 

Cierpisz Bracie i nie mam dla Ciebie złotej rady, jednak jest kilka sposobów na to, żeby cierpienie trwało krócej.

 

Wg. mojej opinii powinieneś :

 

1. Zniwelować kontak do zera.

Zmienić miejsce zamieszkania, zablokować jej nr telefonu, na czas cierpienia całkowicie zawiesić konto na fb, chodzić innymi drogami niż Alicja. Jeśli zawodowo musicie się widywać traktuj ją jak agregat chłodniczy lub inne urządzenie mechaniczne, a więc obojętnie.

 

2. Nie rozmawiaj o niej z nikim*, prócz Braci z naszego forum.

Często przychodzi pokusa w takich momentach cierpienia pytać koleżanek: co mógłbym zrobić, żeby zbliżyć się do niej (przecież to kobiety więc mają złote rady, te trafniejsze). Usłyszysz od koleżanek: kup jej kwiaty, zaskocz ją, proś, leż pod drzwiami, bądź dla niej miły itp. Nie rób tego - przedłużysz swoje cierpienie.

 

3. Jeśli jesteś w depresji, a myślę że tak, to spróbuj przebywać jak najdłużej po za domem, wśród ludzi: w parku, na pływalni, w galerii handlowej, na rowerze, na konferencjach, może uda Ci się poprowadzić doraźny kurs tańca dla dzieci w przedszkolu ot tak za darmo? Pomaganie pomaga w rekonwalescencji.

 

4. Jeśli masz przyjaciela *Mężczyznę, mów mu o swoich problemach, gadaj o nich do niego choćby ów przyjaciel miał już żygać Tobą, ale musisz być pewny że to Twój przyjaciel. Kiedy się wyleczysz odwdzięcz się przyjacielowi.

 

5. Bądź na forum każdego dnia, tylko tu. Nie próbuj wchodzić na fora dla samic. Spowoduje to tylko przedłużenie cierpienia bo uchwycisz się myśli: jeszcze tylko ich metodę wypróbuję i tyle.

 

Musisz otaczać się mężczyznami, nie szukaj kontaktu z kobietami...żeby zapomnieć poprzez seks z inną. 

Nie staraj się być FF z Alicją, jesteś zbyt wrażliwy i spowoduje to większe przywiązanie, ale Tylko z Twojej strony...aż w końcu zaczniesz myśleć o zakończeniu swego żywota. 

Jesteś wrażliwym facetem, inaczej nie byłbyś artystą...spróbuj działać inaczej niż podpowiada Ci własna głowa (o prezentach, rewanżu itp.).

 

Trzymaj się.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. Depresji nie mam, pracuje w tańcu po 6-9 godzin dziennie, czasem siada mi koncentracja ale daje sobie radę. 

 

Wszyscy są bardzo mądrzy z tym wyprowadzaniem się, ale koszta wypowiedzenia umowy najmu we Włoszech są wysokie nie stać mnie. Generalnie w przypadku laski, z która tylko się spotykam gdzieś na zewnątrz to nie jest wielki problem zerwać kontakt dla mnie, mimo wszystko nie przywiązuje się do ludzi jakoś nadmiernie, zawsze tak było. Właśnie zacząłem stosować taktykę o której mówisz, absolutne minimum kontaktu, unikam kontaktu wzrokowego, nie patrzę na nią, nie rozmawiam z nią chyba, ze sama mnie wyciąga na rozmowę, skracam dialog do absolutnego minimum, zero kontaktu fizycznego. Jest o tyle ciężko, ze czasem nachodzą mnie takie myśli, ze powinienem zachowywać się "jak człowiek" i normalnie rozmawiać, w końcu sam zerwałem i nie "powinno" mi być z tym ciężko, ale ta separacja emocjonalna jest konieczna, zaczynam to rozumieć.

 

Mam fajna kumpele, z która mogę pare ogólnych zdań zamienić. Dosyć kumata, nie mówię jej za wiele ale lubię pogadać tak ogólnie o sprawach damsko-męskich. Pomysł z bielizna mi odradzała wiec jest w porządku i od dawna mi mówiła, ze ta relacja nie ma sensu i śmiała się z Alicji. 

 

Wyjasnijcie mi jesczcze proszę jedna rzecz bo nie końca rozumiem. Dałem ciała, nie trzymałem ramy przez dłuższy czas, pojawiła się pogarda w relacji i słabość z mojej strony. Rozumiem, szacunku nie odbuduje i nie zamierzam próbować, ale co z JEJ przywiązaniem? Wydaje mi się, ze widzę jak ona cierpi. Czuje się trochę jak chuj z tym, ze ja ranie, w końcu to ja siedzę na tinderze i zaczynam spotykać się z innymi nie ona. Chyba wciąż się ludzi, ze jakoś to będzie... nic nie będzie. Zastanawia mnie czy aby nie szarżuje z tym spotykaniem innych dziewczyn. Samoocena ważna rzecz i staram się temu codziennie poświecić trochę czasu, jak sądzicie czy odłożyć dziewczynki na jakiś czas? 

 

-----------------------------

 

Proszę o scalenie postów (jeśli ktoś wie jak zedytowac posty proszę o linka do strony). Dziękuje

 

Edycja jest dostępna tylko przez chwilę po napisaniu posta, na dole pomiędzy przyciskami "Cytuj" i "Opcje". Nie musisz w treści prosić o scalenie, wystarczy, że zgłosisz post, tak jak to zrobiłeś.

Drizzt

 

Mimo ze oddziela nas ściana wysyła mi tego typu wiadomości: "proszę Cię nie bądź taki obojętny w stosunku do mnie. Nie mogę już tego znieść.  Czy naprawdę nic dla Ciebie nie znaczę? Powiedziałam Ci wszystko o sobie. Jestem szczera aż do bólu. Czy to nie o to chodzi żeby się nawzajem pchać do przodu? Daj nam jeszcze szanse. Nie wierze w to ze już nic nie da się zrobić. Wiem ze popełniłam mnóstwo błędów. Tego już nie mogę cofnąć. Naprawdę mi na nas zależy. Sama sobie z tym nie dam rady"

 

Dodam, ze poprzedniego wieczora zjadła przy mnie w kuchni paczkę ciastek po które poszła do sklepu...

 

Troche mnie to przeraża powiem szczerze... mieszkam pod jednym dachem z niezła desperatka, chowam pieniądze na dobry początek... wiem, ze nie mogę wrócić bo bym się tylko zeszmacil jeszcze bardziej i przestałbym się szanować za jaka cenę? Tego ochłapu związku? Odpada. Wiem, ze nic nie da rozmowa, bo nawet nie wiem co miałbym jej powiedzieć, znowu czułbym się wydrenowany z energii. Mialbym jej powiedzieć, ze tematu seksu nie potraktowała poważnie a ze reszta to moje błędy? Bez sensu. Pozostaje milczenie i liczenie, ze jakoś to się ułoży, bo co lepszego mi zostaje. Jakieś rady?

 

P.S. Pozytywniaku, od samobójstwa jestem daleki, wierz mi, spokojnie.

P.S. Poprzedni związek był łatwiejszy, zerwanie i żadnego kontaktu. Było łatwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Samiec92 napisał:

Dałem ciała, nie trzymałem ramy przez dłuższy czas, pojawiła się pogarda w relacji i słabość z mojej strony. Rozumiem, szacunku nie odbuduje i nie zamierzam próbować, ale co z JEJ przywiązaniem? Wydaje mi się, ze widzę jak ona cierpi.

Moim zdaniem - myśli, że nie znajdzie lepszego, nie poszło wszystko po jej myśli i dlatego ją to tak boli. :)

11 godzin temu, Samiec92 napisał:

jak sądzicie czy odłożyć dziewczynki na jakiś czas? 

To musi być Twoja decyzja - co nie zrobisz to i tak będzie dobrze. ;)

Godzinę temu, Samiec92 napisał:

Czy naprawdę nic dla Ciebie nie znaczę? Powiedziałam Ci wszystko o sobie. Jestem szczera aż do bólu. Czy to nie o to chodzi żeby się nawzajem pchać do przodu?

Tutaj widzę niezłą jej grę na Twoich emocjach i uczuciach - uważaj na to.

Odpowiedz sobie na pytanie - czy ona Cię pchała do przodu, że tego teraz oczekuje?

Godzinę temu, Samiec92 napisał:

Sama sobie z tym nie dam rady

Klasyczne, głupie gadanie kobiet.

Godzinę temu, Samiec92 napisał:

 

Dodam, ze poprzedniego wieczora zjadła przy mnie w kuchni paczkę ciastek po które poszła do sklepu...

 

Zobaczy, że to na Ciebie nie działa, to zacznie pić wino butelkami, żebyś tylko się zlitował. :D

 

Godzinę temu, Samiec92 napisał:

Pozostaje milczenie i liczenie, ze jakoś to się ułoży, bo co lepszego mi zostaje. Jakieś rady?

NIC SIĘ NIE UŁOŻY! Musisz zacząć życie. Swoje życie, bez niej. Masz pasje, rozwijaj ją. Dbaj o siebie. B)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samiec92

 

Weź głęboki oddech - targają Tobą emocje. 

Jednego dnia chcesz lecieć z majtkami, a innego nie chcesz jej znać. 

 

Spokojnie. 

 

Czujesz się teraz lepiej/wyżej od niej ponieważ to ona prosi...ale to prawdopodobnie chwilowe u niej...i pewnie nie dlatego, że jest wredną suką - ona jest kobietą więc jeden Twój błędny ruch i zostaniesz zmieciony na orbitę lub usłyszysz, że jesteś za dobry.

 

Zastanów się czy chcesz być na stałe z kobietą - ogólnie,  czy chcesz być w stałym związku, dzisiaj, za rok, za pięć lat. 

 

Jeśli tak: możesz być z nią, tą konkretną kobietą. Tak tą.

Dlaczego z nią ? A czemu nie? Inna będzie dokładnie taka sama i nie łudź się, że jest inaczej.

Skoro mamy konkretną kobietę na placu boju i wiemy o niej dużo wówczas wiemy jak postępować, wiemy jak ją ułożyć pod siebie. 

Możesz z nią być, a Bracia powiedzą Ci co masz zrobić, żebyś tam był Mężczyzną. 

 

Jeśli nie: zostaw ją i miej świadomość, że może odwiedzić ją kiedyś Antonio, a w nocy usłyszysz rytmiczne ruchy w jej pokoju. Jednak Ty będziesz już na tyle silny, że pomyślisz o nadchodzącym pięknym dniu w którym spełnisz swoje pasje.

 

Ochłoń i zastanów się nad lewą i prawą stroną. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 25.04.2017 o 23:40, Wrażliwy Egoista napisał:

bo wygląd to tak naprawdę to żadna wartość, i nie ma co w ogóle próbować zbudować na nim swojej wartości. 

 

Nieważna twarz, gdy resztę masz.

Edytowane przez XYZ
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Samiec92 Musisz być twardy, nie daj się nabrać. Nie miej żadnych wyrzutów w związku z tym że ją rzuciłeś. Ona na twoim miejscu takich wyrzutów mieć nie będzie.

I stawiam dolary przeciw orzechom że jeśli jej ulegniesz i dasz jej szanse to gdy już podbuduje dostatecznie swoje ego to da ci takiego kopa w dupę że się nie pozbierasz.

I nie będzie mieć potem takich dylematów jak ty.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Panowie, minęło trochę czasu. Sprawy poukładały się na nowo, obecnie spotykam się z różnymi kobietami, mieliśmy z Alicja wspólny wyjazd na konkurs, ja ze swoją partnerka, trochę Alicję utemperowalem. Dostałem pare shit testów od Alicji, które zlalem ciepłym żółtym. Przestała być zimna w miarę (zaraz to rozwinę) normalnie się do siebie odnosimy. W 95% pozbyłem się już myślenia o niej w jakiś romantyczny sposób czy seksualny. Nie żałuje decyzji nie wyje do księżyca, słowem, odkochalem się ale... jest pewien problem...

 

Temat niech trochę w co innego się rozwinie bo słuchając audycji Marka postanowiłem mocno skojarzyć sobie Alicję podświadomie z nieprzyjemnymi rzeczami. Niestety skutkiem ubocznym jest to, ze mi się niedobrze robi jak ja słyszę lub widzę. Odnoszę się do niej naprzemian chamsko naprzemian normalnie, odzywając się normalnie czuje jakbym robił coś wbrew sobie bo mimo ze ona nic wielkiego złego nie zrobiła to dla mojej podświadomości jest gownem. Uznaje ja za osobę, która może być kiedyś użytecznym znajomym i to nie ma wiele wspólnego z friendzonem, naprawdę. Czy należy coś z tym zrobić? Co i jak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo będziesz mieć wyjebane albo będziesz tylko udawać. Niech Alicja obchodzi Cię tyle co śnieg na Kilimandżaro.

28 minut temu, Samiec92 napisał:

Czy należy coś z tym zrobić?

Nic :mellow: koniec tematu.

Edytowane przez Pyrrus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Samiec92 napisał:

postanowiłem mocno skojarzyć sobie Alicję podświadomie z nieprzyjemnymi rzeczami. Niestety skutkiem ubocznym jest to, ze mi się niedobrze robi jak ja słyszę lub widzę. Odnoszę się do niej naprzemian chamsko naprzemian normalnie, odzywając się normalnie czuje jakbym robił coś wbrew sobie bo mimo ze ona nic wielkiego złego nie zrobiła. Uznaje ja za osobę, która może być kiedyś użytecznym znajomym

Co się zamartwiasz obcą babą, ja podobny trik zrobiłem z żoną...to dopiero kłopot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, nastał trudny czas. Zimna wojna między nami przeszła właśnie w fazę otwartej walki. Zle ze to tego doszło ale z dziewczyna, z tak mocnymi wzorcami matki, która w domu nosiła spodnie i ojca, którego nie szanowała i który ostatecznie od niej odszedł (jak nietrudno się domyślić, którego córeczka i syn szczerze nienawidzą), nie dało się chyba inaczej. Poszło o głupotę jak zwykle, nie życzyłem sobie mieć otwarte drzwi od pokoju, w którym jest jedyne okno, ona chciała mieć światło z zewnątrz. Jak zorientowała się, za dziesiąta próba otwarcia drzwi, ze to na nic, włączyła muzykę na maksa. Po dziesięciu razach gdy wychodziłem i wyłączałem muzykę, powiedziałem dość idziemy na zewnątrz i gadamy o tym, bo nie chodzi tu tylko o nas ale tez o naszych współlokatorów (pierwszy błąd?). Powiedziałem, ze nie pozwolę sobie by żadna kobieta mi dyktowała jakiekolwiek warunki, ze można to rozwiązać kompromisowo i powiedziałem jak, nie zgodziła się, wiec chyba nastała wojna domowa :P w końcu jednak dała sobie spokój z próbami otwierania drzwi i puszczania głośno muzyki.

 

Macie jakieś sugestie co może się wydarzyć później i jak należy reagować? Na wypadek gdyby przyprowadziła jakiegoś gacha to mam prosty sposób. Wyciągam minutnik który, mówię, ze ma dwie minuty na opuszczenie lokalu lub wpierdol, tm się nie przejmuje, ale nie wiem co innego harpia może wykręcić. One są szczwane. Podzielcie się rada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Samiec92 zmień mieszkanie, zapamiętaj sobie ze kobieta nie kocha, koleżanka o której pisałeś z którą gadasz to też samica i najzwyczajniej mówi źle o Alicji bo sama czegoś chce ;) więc rozmawiaj z nią i każda inna o dupie marynie a konkretnie tylko z kumplami lub na forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.