Skocz do zawartości

Szkodliwość katolicyzmu na podświadomość zauważona już w międzywojniu


Strusprawa1

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Jestem tu od niedawna. Marek bardzo mądrze mówi o szkodliwości katolicyzmu na podświadomość. Rok temu tak około odkryłem za pośrednictwem Kelthuza dzieła Jana Stachniuka i organizacji Zadruga, w której to szeroko omawiany jest temat szkodliwości filozofii katolicyzmu na umysł ludzki. W Polsce na całego zaczęło się pod koniec XVI wieku, kiedy to wpuszczono do Polski jezuitów, którzy to pomieszali szlachcie w głowach. Ogólnie jezuici wiele zrobili złego na tym świecie, ale to już inny temat. Podaję kilka ciekawych audiobooków goreją wici - gazety wydawanej w Londynie w 1944 roku. Stachniuk napisał kilka znakomitych dzieł, m.in. - "Dzieje bez dziejów" (motywem przewodnim jest, że de facto po tysiącach kultur w naszej historii po niewielu zachowały się pamiątki, niewiele przetrwało), "Kolektywizm a naród", "Walka o Zasady". Itd. Wstawię link do znakomitej książki Antoniego Wacyka "Kultura Bezdziejów".  http://toporzel.pl/teksty/bezdzieje.html

Tutaj bardzo przyjemne do posłuchania audobooki gazety goreją wici o tym jak katolicyzm sprał mózgi Polakom:

Jaka jest wasza opinia co do tej filozofii?

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem kiedyś czytać Stachniuka i poległem. Bardzo hermetyczne, trudne w odbiorze, wiele słowotwórstwa/zmienionych znaczeń, męczące. Współcześni apologeci jak na razie skutecznie zniechęcili mnie do tej idei. M. in. nawiązaniami do narodowego socjalizmu, użytkowym traktowaniem boskości (koncepcja "opium dla ludu" ma pozostać przy innym zestawie bogów), niechętnym stosunkiem do ekologii ("stoi w sprzeczności z wieloma podstawowymi założeniami naszego ruchu").

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dystans do obalania katolicyzmu, szczególnie dziś.

Tutaj pada stwierdzenie, że postęp był możliwy tylko za katolicyzmu, reżimy różnorakie jakim czasowo udało się obalić katolicyzm uniemożliwiały postęp.

Socjaliści o tym wiedzą, dlatego atakują zaciekle kościół = uważają katolicyzm za wroga swoich idei, widzą jego rolę dla społeczeństwa. Czy godzina tygodniowo w kościele wypełnia myśli cierpieniem i śmiercią? Pewnie kwestia wrażliwości, ja się w liturgię nigdy tak nie angażowałem.

Teraz tak mi do głowy wpadło: ile było zespołów metalowych na Półwyspie Skandynawskim, każden jeden czuł się osaczony przez kler itp, palono kościoły i... tak sobie myślę, że to też efekt propagandy czerwonej, ale na razie brak mi na to bibliografii. Co do hipisów też mam takie podejrzenia, ale to dlatego że ich nie lubię. Bibliografii na razie też brak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Bonhart said:

Postęp był możliwy tylko za katolicyzmu, reżimy różnorakie jakim czasowo udało się obalić katolicyzm uniemożliwiały postęp.

 

Co? Katolicyzm nawet nie zatrzymał a wręcz cofnął postęp. Jeszcze teraz odkrywamy na nowo wiedzę znaną już starożytnym... Gdyby nie Arabowie, którzy to i owo ocalili, byłoby jeszcze gorzej. I cały ten postęp dokonuje się wbrew Kościołowi, który nawet obecnie walczy z nauką,  np. in vitro, antykoncepcją i niektórymi aspektami genetyki. Tyle, że już stosy nie płoną, ale to nie Kościół się zmienił, a świat wokół.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To rozgraniczmy pojęcia - katolicyzm jako religia a kultura katolicka (której jesteśmy częścią nawet jako ateiści). Postęp się dokonuje w obrębie kultury katolickiej, mimo, że dogmaty kościoła katolickiego teoretycznie powinny to blokować. A walka kościoła to nic innego jako wierność dogmatom, choć doskonale wiedzą, że są skazani na porażkę, wciąż mówi się o czystości przedmałżeńskiej i innych regulacjach, a ludzie od setek lat to olewają. Obie strony to wiedzą i jest status quo, ktoś piętnuje młodzież za wybryki przedmałżeńskie?

Do tego gdyby ta opresyjność była faktycznie taka straszna, to inne kultury już dawno by nas technologicznie wyprzedziły i zjadły. A tymczasem w której kulturze dochodzi do największych odkryć? Za pominięciem prochu i fajerwerków. Czy kościelne przymknięcie oka na łamanie dogmatów to nie jest przypadkiem tolerancja? Niech sobie mają swoje dogmaty, świat idzie swoją drogą.

A płonące stosy mnie nie bulwersują, są bardziej krwiożercze religie i ludobójstwa gorsze i znacznie młodsze niż 400/500 lat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kościół wielokrotnie zmieniał dogmaty. Już Celsus zarzucał chrześcijanom dokonywanie wielokrotnych zmian w tekstach Ewangelii. Gdyby nie Kościół, to na bitwę pod Grunwaldem być może Ulricha wyzwano by e-mailem, a samą bitwę toczono na miecze świetlne. Postęp dokonał się dzięki reformacji, którą Kościół katolicki przespał. Rewolucja przemysłowa to głównie Anglia, która, choć nie protestancka, katolicka także już podówczas nie była. Późniejsze poluźnienie więzów nauce było dla Kościoła przykrą koniecznością, a nie celem.

Edytowane przez Kelner Panic
literówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, po tytule wiedziałem że będzie o Kelthuzie nawiązującym do Stachniuka i Wacyka :D. Fakt że niektórzy doszukują się tu podobieństw do narodowego socjalizmu, co jest nadinterpretacją, ale Kelthuz akurat dostrzega tu raczej podobieństwa do filozofii Ayn Rand. 

 

@Kelner Panic

 

To są historyczne mity. Np. Tomiści sporo wnieśli, jeśli idzie o rozwój nauki i logiki, dlatego że Św. Tomasz z Akwinu w dużej mierze wzorował się na swego rodzaju twórcy logiki, czyli Arystotelesie. Stąd zresztą biorą się memy w necie typu: "Św. Tomasz widzi jak robisz kurwę z logiki" :D . Scholastycy w okresie pełnego średniowiecza praktycznie stworzyli coś takiego jak współczesna metoda naukowa. Bo scholastyka to miała być "fides quaerens intellectum", czyli "wiara szukająca zrozumienia". I to właśnie w okresie pełnego średniowiecza powstały pierwsze uniwersytety. Pierwsza szkoła ekonomiczna w historii, czyli Szkoła z Salamanki z XVI w. powstała z inicjatywy hiszpańskich duchownych i teologów. Przez sporą część historii książki, biblioteki, badania naukowe to była domena różnych zakonników, jak jezuici czy dominikanie. Stosy to akurat domena krajów protestanckich i w dodatku okresu przede wszystkim XVI-XVII:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Proces_o_czary.

 

"Ciemne średniowiecze" i "światła nowożytność" to największy historyczny mit jaki powstał. Właśnie im dalej w las było tym gorzej w sprawie religii, coraz bardziej łączonej z polityką. I temat właśnie odnosi się już do XX wieku. 

 

A muzułmanie to wnieśli za przeproszeniem gówno, a nie wkład do nauki. To kolejny mit. Islam zabrania czegoś takiego jak rozwój nauki, niezgodnej z Koranem i Hadisami. W ciągu ostatnich 105 lat, wśród muzułmanów, których jest 1,4 mld na świecie było tylko 9 laureatów Nagrody Nobla, natomiast wśród zaledwie 14 milionów Żydów było ich 167. Na 1.4 miliarda muzułmanów – 800 milionów to analfabeci (6 na 10 muzułmanów nie potrafi czytać). W średniowieczu, muzułmanie jedynie przejmowali wszelkiej maści osiągnięcia od podbijanych krajów i kultur:

https://ndie.pl/islamskie-mity-zlote-wieki/

 

Nawet słynne cyfry arabskie, zostały wynalezione przez Hindusów. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Bonhart said:

Mam dystans do obalania katolicyzmu, szczególnie dziś.

Tutaj pada stwierdzenie, że postęp był możliwy tylko za katolicyzmu, reżimy różnorakie jakim czasowo udało się obalić katolicyzm uniemożliwiały postęp.

Socjaliści o tym wiedzą, dlatego atakują zaciekle kościół = uważają katolicyzm za wroga swoich idei, widzą jego rolę dla społeczeństwa. Czy godzina tygodniowo w kościele wypełnia myśli cierpieniem i śmiercią? Pewnie kwestia wrażliwości, ja się w liturgię nigdy tak nie angażowałem.

Teraz tak mi do głowy wpadło: ile było zespołów metalowych na Półwyspie Skandynawskim, każden jeden czuł się osaczony przez kler itp, palono kościoły i... tak sobie myślę, że to też efekt propagandy czerwonej, ale na razie brak mi na to bibliografii. Co do hipisów też mam takie podejrzenia, ale to dlatego że ich nie lubię. Bibliografii na razie też brak.

Jest róznica pomiędzy katolicyzmem a protestantyzmem. Ludzie z krajów katolickich zazwyczaj wyjeżdżali do krajów niekatolickich (Maria Curie-Skłodowska, Joseph Conrad i inni..)

Edytowane przez [email protected]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też potrafiłbym być mistrzem gdybym wymordował lub w inny sposób unieszkodliwił całą konkurencję. Z Arabami nie chodziło mi o wkład do nauki w sensie, że oni coś wielkiego odkryli, lecz że ocalili trochę wiedzy starożytnych Greków, która inaczej przepadłaby. Tak, wiem, że protestanci byli lepsi w paleniu czarownic. Co zresztą dowodzi szkodliwości wszystkich religii opartych na semickiej mitologii. Szkodliwości dla Europejczyka, w każdym razie. Żydzi sobie jakoś z tym radzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby sobie żydzi radzili, to by jedni żydzi drugich żydów tak nie wyrzynali i na tym nie zarabiali, bolszewizm, nazizm, to zbrodnie żydowskie, popełniane rękami zmanipulowanych narodów. W tym kontekście powiedziałbym wręcz, że chrześcijaństwo sporo straciło ze swoich krwawych korzeni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh. Przecież to jest do użytku zewnętrznego, tymi ideologiami osłabiają gojów. Marek często o tym mówi - że Żydzi nam każą robić głupoty a sami ich nie robią. A cywilizacja europejska jest najbardziej rozwinieta nie dzięki, tylko pomimo chrześcijaństwa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Kelner Panic napisał:

Z Arabami nie chodziło mi o wkład do nauki w sensie, że oni coś wielkiego odkryli, lecz że ocalili trochę wiedzy starożytnych Greków, która inaczej przepadłaby.

 

Nie starożytnych Greków tylko starozytnych Indii. Spuścizną starozytnej Grecji była Macedonia oraz Rzym. Mówi się o cyfrach arabskich. To nie są cyfry arabskie tylko cyfry hinduskie tak naprawdę. Arabowie wtedy nie byli jeszcze głupimi zwierzętami gdzie wszystko grabią i niszczą. Znalazło się parę mądrych głów, które potrafiły ocalić spuściznę Indii. I rozpropagowali hinduską matematykę jako swoją. Nadawali ton zacofanej Europie.  Po kilkuset latach ktoś w Watykanie zdał sobie sprawę, że jak tak dalej pójdzie to cywilizacja arabska zaleje całą Europę. I prawie im się udało. Dlatego postanowili pod pretekstem nawracania wysłać wyprawy krzyżowe z ciężkouzrbojonymi rycerzami na bliski wschód. Do kolebki semickiej cywilizacji arabskiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Bonhart napisał:

Jakby sobie żydzi radzili, to by jedni żydzi drugich żydów tak nie wyrzynali i na tym nie zarabiali, bolszewizm, nazizm, to zbrodnie żydowskie, popełniane rękami zmanipulowanych narodów. W tym kontekście powiedziałbym wręcz, że chrześcijaństwo sporo straciło ze swoich krwawych korzeni

 

ale Ty tak serio ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kelner Panic Gdyby Europa nie była chrześcijańska, to by była muzułmańska.

Lubiane przez ateistów krucjaty miały miejsce w momencie, kiedy muzułmanie przejęli 2/3 ziem chrześcijańskich, hulali po Hiszpanii i zagrażali Bizancjum. I to w momencie, kiedy muzułmanie byli podzieleni, bo potem pojawił się Saladyn i zjednoczył ich wszystkich i wyparł chrześcijan za morze.

Kto miałby biznes w chronieniu Bizancjum czy Hiszpanii czy grobu Jezusa, gdyby nie chrześcijaństwo? Nie było wtedy UE, muzułmanie zjedliby wszystkie kraje po kolei. I to nie jedyna taka sytuacja w historii, bo za Sobieskiego było podobnie.

Powtarzam, gdyby nie tarcza chrześcijaństwa, postęp dokonywałby się najwyżej w Chinach

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Katolicyzm to nie jest jednoznaczna definicja i ma wiele poziomów. Chcąc prowadzić konstruktywną dyskusję, należałoby je wcześniej zdefiniować. Tak jak w każdej innej kulturze/wyznaniu chodzi o wzięcie narodu za mordę, żeby mu głupoty do łba nie przychodziły. Indywidualnie jednak każdy powinien przyjąć taki poziom "przebudzenia" jaki mu odpowiada. Trudno teraz oceniać "dokonania" katolicyzmu. Znam ludzi, którzy twierdzą, że są szczęśliwi jako katolicy. Ja osobiście stronię od jakiegokolwiek wyznania grupowego. I tak na zakończenie podsumowałbym, że katolicyzm to jeden z wielu systemów społecznych, a jak wiadomo między poszczególnymi systemami społecznymi zawsze będzie się gotowało. Życzę Braciom miłej i płodnej dyskusji.

A tak na marginesie czy @Bonhart, to nie masz bracie przypadkiem skłonności do forsowania swoich poglądów w dyskusji? Bez spinki, takie luźne pytanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym rozgraniczył sam katolicyzm jako taki a chrześcijańska etykę. To właśnie to drugie przysłużyło się Europie i kulturze zachodu. Nie trzeba być wierzącym żeby to dostrzec. Podobnie jak nie trzeba być religijnym buddystą żeby doceniać pozytywy buddyzmu, podobnie jak np. konfucjanizmu czy taoizmu. Natomiast prawdą jest, że z tą religią katolicką z biegiem lat było coraz gorzej. W średniowieczu to się przydawało, jako ochrona przed islamem itd. Ale już w czasach Sanacji było właśnie tak jak w głównym temacie o czym jest wątek. Jak dla mnie Polska powinna wziąć przykład z Czech, czyli się laicyzować, ale tak żeby nie przejąć lewackich wzorców z zachodu, jak relatywizm moralny, kulturowy marksizm, feminazizm, multi-kulti itp. Od tej zarazy trzeba się trzymać z dala w pierwszej kolejności. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Bonhart napisał:

Możliwe, że tak jest, a to dlatego, że sam całkiem niedawno ulegałem antykatolickim klimatom, teraz wydaje mi się, że katolicyzm jest dla społeczeństwa istotny.

Antykatolickie, czy jakiekolwiek aty-tematy wycelowane w jakąkolwiek społeczność nie są w porządku. Niosą ze sobą negatywny przekaz, a w tle nienawiść. Sam nasz Guru naucza, że nie należy nienawidzić za to kim kto jest i co wyznaje. W nawiązanie do tematu dyskusji "Szkodliwość katolicyzmu...", tutaj też się kryje duży pokład negatywnego przekazu. Czemu stwierdzenie, że szkodliwość, albo inne skrajne stwierdzenia rodem z Torunia w ogóle mają miejsce? Ja już się ogólnie pytam. Wydaje mi się, że złotym środkiem na wszystko jest zdrowy rozsądek. Demonizowanie lub fanatyczny ciąg za jakimkolwiek systemem społecznym według mnie to oznaka słabości i strachu przed jego ideami. Wiecie, na zasadzie jak czegoś się obawiam to albo wyśmiewam, albo się przyłączam. Wracając do katolicyzmu, to stwierdzanie szkodliwości powinno być w tym samym momencie przeciwważone kontrargumentami najlepiej w jednej tabelce w excellu. I wtedy można się na ten temat wypowiadać. Dotyczy to również innych systemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, EnemyOfTheState napisał:

A ja bym rozgraniczył sam katolicyzm jako taki a chrześcijańska etykę. To właśnie to drugie przysłużyło się Europie i kulturze zachodu. Nie trzeba być wierzącym żeby to dostrzec. Podobnie jak nie trzeba być religijnym buddystą żeby doceniać pozytywy buddyzmu, podobnie jak np. konfucjanizmu czy taoizmu. Natomiast prawdą jest, że z tą religią katolicką z biegiem lat było coraz gorzej. W średniowieczu to się przydawało, jako ochrona przed islamem itd. Ale już w czasach Sanacji było właśnie tak jak w głównym temacie o czym jest wątek. Jak dla mnie Polska powinna wziąć przykład z Czech, czyli się laicyzować, ale tak żeby nie przejąć lewackich wzorców z zachodu, jak relatywizm moralny, kulturowy marksizm, feminazizm, multi-kulti itp. Od tej zarazy trzeba się trzymać z dala w pierwszej kolejności. 

 

Fajnie, tylko jest to niewykonalne. Bo ideologia (religia) katolicka czy bardziej ogólnie chrześcijańska to pewnego rodzaju spoiwo grup społecznych w Europie. Tam gdzie tego spoiwa braknie wchodzą inne ideologie - multi-kulti, feminazizm, itp. Natura nie znosi próżni. A Czesi się zlaicyzowali z powodów religijnych notabene - kontrreformacja uderzyła w nich dużo mocniej niż gdzie indziej, do tego stopnia, że zniemczeni stracili tożsamość narodową i pracowali dopiero w 18. wieku nad jej odzyskaniem - łącznie z odzyskaniem języka.

 

@Bonhart filmik, który wrzuciłeś jest owszem śmieszny, natomiast w Europie są i ateiści i chrześcijanie, którzy mocno wierzą, że Ziemia jest płaska. Także to niczego nie dowodzi.

Edytowane przez GurneyHalleck
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@GurneyHalleck bo i też ów film nie miał niczego dowodzić. Na pytanie:

 

50 minut temu, Brat Jan napisał:

Właśnie ciekawe czy Europejczycy byliby w stanie ruszyć z postępem technologicznym oraz ewoluować islam będąc muzułmanami?

 

odpowiedź pada tu, choć nie z mojej strony:

 

12 godzin temu, EnemyOfTheState napisał:

Islam zabrania czegoś takiego jak rozwój nauki, niezgodnej z Koranem i Hadisami. W ciągu ostatnich 105 lat, wśród muzułmanów, których jest 1,4 mld na świecie było tylko 9 laureatów Nagrody Nobla, natomiast wśród zaledwie 14 milionów Żydów było ich 167. Na 1.4 miliarda muzułmanów – 800 milionów to analfabeci (6 na 10 muzułmanów nie potrafi czytać). W średniowieczu, muzułmanie jedynie przejmowali wszelkiej maści osiągnięcia od podbijanych krajów i kultur:

https://ndie.pl/islamskie-mity-zlote-wieki/

 

A film to tylko humorystyczne podkreślenie faktów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może zajmijmy się nie krytyką chrześcijaństwa, a tym co proponowała Zadruga. Czyli dostosowaną do współczesności wersją kultury przedchrześcijańskiej. Co ją charakteryzowało? Etniczność, a nie uniwersalizm religii; ustrój demokracji wojennej - system wiecowy z wodzem na czas wojny; dostrzeganie boskości w siłach natury i losu. Czyli religia była spoiwem plemienia/narodu/grupy i była dostosowana do miejscowych warunków i potrzeb. Nie było narzucania hamujących czy szkodliwych schematów podświadomości, bo i po co? Przecież nie należy osłabiać samych siebie. Nie było zewnętrznego dysponenta religii, niemożliwa zatem była sytuacja sprzeczności między interesem religijnym a plemiennym/państwowym, jak np. wsparcie przez ośrodek władzy religijnej wroga (jak to papiestwo robiło choćby z Krzyżakami, czy później potępiając rozbiory i nakazując posłuszeństwo władzom zaborców). Sama nazwa nawiązuje do słowiańskiego, przedchrześcijańskiego odpowiednika kibucu. Zatem, czy jest możliwy powrót do przedchrześcijańskich, europejskich korzeni duchowości, zamiast zastępowanie chrześcijaństwa lewackimi wymysłami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kelner Panic napisał:

Zatem, czy jest możliwy powrót do przedchrześcijańskich, europejskich korzeni duchowości, zamiast zastępowanie chrześcijaństwa lewackimi wymysłami?

 

IMHO nie ma takiej szansy. Jak słusznie zauważyłeś ówczesne religie (nie jedna !) były spoiwem plemienia, a więc działały w ograniczonym obszarze i ograniczonym czasie. Za chrześcijaństwem stoi 2000 lat przekształcania się z małej judeo-rzymskiej sekty w religię uniwersalną wyznawaną bez ograniczeń rasy, kultury czy miejsca. Oczywiście można zanegować uniwersalną, spajającą cywilizację europejską religię, tylko po co ? Zastąpić ją wielością religii przedchrześcijańskich ? U nas słowiańskich, a u Anglików co ? a u Hiszpanów co ? W sumie w Hiszpanii to by musieli lokalnie wrócić do islamu bo tam od chyba VIII. wieku siedzieli Arabowie ...

Do tego nie zgadzam się, że religia ówczesna (przedchrześcijańska) nie była hamulcem czy nie narzucała szkodliwego schematów. Każda ideologia to robi. Nie ma wyjątków. Jeżeli się wierzy w "coś" to zawsze podlega się ograniczeniom narzuconym przez tę ideologię. Np. wierząc w Peruna nigdy nie opanowalibyśmy elektryczności, bo pioruny to moc boska i dostęp mają jedynie wybrani ;)  takie przykłady można mnożyć.

Poza tym to co wiemy o prasłowiańskich religiach to są domniemania, wymysły i hipotezy. Zachowało się bardzo mało źródeł, a te które się zachowały pochodzą od kronikarzy chrześcijańskich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele można wywnioskować metodą "inżynierii wstecznej". Katolicyzm działał bowiem w taki sposób, że adaptował zastane wierzenia, podstawiając w miejsce bóstw i duchów JHWH, Jezusa, Maryję, świętych czy anioły, według klucza podobieństwa funkcji i atrybutów. Np. za Peruna św. Jerzy, ew. archanioł Michał (bo tez walczyli ze żmijem), za Świętowita Bóg Ojciec, za Swaroga - Jezus ("słońce świata"), za Mokosz - Maryja. itp. Podobnie ze świętami - terminy, przebieg i zwyczaje zmieniono bardzo powierzchownie. Stosując podobną metodę teoretycznie dałoby się proces odwrócić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.