Skocz do zawartości

Daygame - kto chętny ? Łódź


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.

Doszedłem do wniosku, że moim jedynym sposobem na poznanie nowych kobiet jest daygame obecnie. Jest tak z tego powodu, że nie studiuje a charakter mojej pracy nie sprzyja poznawaniu nowych kobiet.

A więc jaki haczyk ? A no haczyk taki, że nie idzie mi to najlepiej. Pare lat temu zrobiłem kilka podejść. No ale cóż, muszę przyznać, że były mega słabe, stres, płaszczenie się itd. - mimo to jakimś cudem udało się zdobyć jakiś numer. Przez pare lat byłem w związku i teraz chciał bym wrócić do "gry". Tylko, że łaże teraz po ulicy i jak mam już podejść do kobiety to mnie coś paraliżuje i nie pozwala podejść - czuje jakby to było coś nienaturalnego. To co się zmieniło na lepsze przez ten okres to stosunek do kobiet - m.in dzięki temu forum, audycją Marka, kobietopedii itd. Także w głowie już mam trochę lepiej poukładane niż kiedyś. 

 

Zastanawiałem się, czy nie pójść do jakiegoś trenera, który by mnie nie przeszkolił z daygame'u no ale czytając forum widzę, że jest odradzane i fakt, że dziewczyn mogą być podstawiane nie pociesza.

Wydaje mi się, że potrzebuje kogoś kto to da mi kopa motywacyjnego (odwdzięczyć się mogę tym samym). Szukam kogoś kto ma podobny problem, bądź trochę ogarnia ten temat, jest choć trochę odważny i jest chętny wyruszyć wspólnie w miasto. Może razem uda się coś zdziałać.

Moi znajomi niestety nie nadają się do takiego pójścia w teren - dla nich to już całkowity hardkor.

 

Jeśli jesteś chętny - pisz na priv albo tu.

 

PS. Dodam, że mam 23 lata więc przydałby się zawodnik na podobnym pułapie wiekowym. I najlepiej z Łodzi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musiałem sprawdzić co to znaczy daygame(podchodzenie i zagadywanie na ulicy). Moje porady przeczytaj Kobietopedie, zacznij ćwiczyć, dobrze się ubierać i rozwijać zawodowo, a także swoją pewność siebie. Nie rozumiem dlaczego uważasz to za trudne? Czym to się różni od podejścia do dziewczyny w szkole, czy klubie(no w sumie na ulicy łatwiej niż w klubie)?

 

Edytowane przez seven
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak mówiłem - kobietopedie przerobiłem, ćwiczę regularnie: siłownia + przygotowywanie się do runmageddonu (taki bieg z przeszkodami - troche jak na poligonie), za miesiąc planuje zapisać się na boks - sylwetkę mam sportową, raczej z gęby też brzydki nie jestem, ubieram się też raczej na czasie. Zawodowo również się rozwijam, realizuje swoje pasje i dążę do założenia własnej działalności. Także myślę, że rzeczy które wymieniłeś nie są moim problemem.

 

Dlaczego uważam to za trudne? Nie wiem...myślę, że chodzi o to że muszę złamać jakieś głupie przekonanie w głowie (byłem wychowywany przez rodziców w stylu "lepiej się nie wychylać").

W klubach nie wiem jak jest - nie chodzę, nie mój klimat.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Nazarov napisał:

Zastanawiałem się, czy nie pójść do jakiegoś trenera, który by mnie nie przeszkolił z daygame'u no ale czytając forum widzę, że jest odradzane i fakt, że dziewczyn mogą być podstawiane nie pociesza.

Nie wierz w bajki, dziewczyny nie są podkładane, bo to Ty wybierasz kobiety, do których podchodzisz na szkoleniu. No chyba, że trenerzy wypełniają całą galerię handlową podstawionymi dziewczynami :D

 

Godzinę temu, seven napisał:

Musiałem sprawdzić co to znaczy daygame(podchodzenie i zagadywanie na ulicy). Moje porady przeczytaj Kobietopedie, zacznij ćwiczyć, dobrze się ubierać i rozwijać zawodowo, a także swoją pewność siebie. Nie rozumiem dlaczego uważasz to za trudne? Czym to się różni od podejścia do dziewczyny w szkole, czy klubie(no w sumie na ulicy łatwiej niż w klubie)?

 

Można mieć fajną sylwetkę, dobrze się ubierać, rozwijać zawodowo i być pewnym siebie facetem a nadal nie umieć podchodzić do kobiet. Takich facetów jest mnóstwo. Rozwój zawodowy i osobisty to jedno (i jest to dobra, solidna podstawa), a obcowanie z kobietami to drugie. Tego się po prostu trzeba nauczyć... podrywając kobiety. @Nazarov Może przeczytać tysiąc takich książek jak kobietopedia, ale nie wyeliminuje to jego lęku przed uwodzeniem, bo nie obcował nigdy z kobietami (lub nie robił tego od dłuższego czasu) i ma na ich temat błędne przekonania.

 

Ja uważam, że podchodzenie w klubie jest łatwiejsze bo kobiety są tam nastawione na poznanie kogoś. Polecałbym zacząć chodzenie do klubów mniej prestiżowych, gdzie może kobiety będą słabsze za to i presja mniejsza.

51 minut temu, Nazarov napisał:

Dlaczego uważam to za trudne? Nie wiem...myślę, że chodzi o to że muszę złamać jakieś głupie przekonanie w głowie (byłem wychowywany przez rodziców w stylu "lepiej się nie wychylać").

W klubach nie wiem jak jest - nie chodzę, nie mój klimat.

 

Dokładnie tak jak napisałem, kolega przeczytał Kobietopedię (co dało mu kawał porządnej teorii, ale nadal teorii), jest wysportowany, rozwija się zawodowo a jednak ma problem z podchodzeniem do kobiet. Niestety na początku musisz przełamać własny lęk i po prostu podchodzić, ale z czasem przyzwyczaisz się do tego i będzie sprawiało Ci to radość. No i zastanów się nad tymi klubami, zobaczysz do czego dziewczyny są zdolne to zejdzie Ci presja na poznawanie ich na ulicy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. To jest właśnie coś takiego jak mówi @Zwierzak. Kwestia przełamania tego pierwszego lęku.

 

Tak jak kiedyś zaczynałem skakać ze spadochronem. Bardzo chciałem to zrobić ale mózg i wyuczone wzorce miały więcej do powiedzenia i na krawędzi drzwi samolotu miałem normalnie zwarcie mózgu, paliło obwody - czyli lęk niesamowity. Jednak ktoś tam lekko mi ręką "pomógł" wyjść z samolotu no i stało się.....teraz to tylko czysta przyjemność i człowiek sam się garnie do wyjścia.

 

I dlatego właśnie założyłem ten wątek. By znaleźć kogoś z kim wzajemnie będę mógł sobie pomóc wypychając tą ręką i złamać ten głupi nieuzasadniony lęk.

 

Offtop. 

@Zwierzak idealny avatar jak na to forum xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już szukasz na serio pomocy to radziłbym szukać na forum PUA. Tutaj raczej użytkownicy mają inne poglądy na takie sprawy (bo Daygame jakby nie było to latanie za dziewczynami a tutaj chłopaki szkolą się na takich co by dziewczyny same do nich podchodziły i podrywały).

 

Jeżeli chodzi o daygame to bez dobrego wyglądu, ciuchów i pozycji społecznej nie ma co się bawić bo można sobie zrobić krzywdę jeśli się do tego zbyt serio podejdzie(masowe zlewki). Podchodzenie na ulicy, jeśli wychodzisz tylko i wyłącznie w celu masewego podrywania a nie np. pójde do sklepu i jak spotkam jakąś fajną to przy okazji zagadam, jest desperackie i tak będzie odbierane.

 

Jeżeli tak bardzo chcesz się nauczyć kobiet to już chyba lepiej chodzić do jakichś klubów/pubów - tam na luzie możesz podejść do np 30 pań jednego wieczoru. Ewentualnie portale randkowe albo jakieś siłownie, kursy tańca itp. Bardziej naturalne miejsca.

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówisz że ćwiczysz więc musisz wiedzieć że na siłce tyle lasek jest że nie kapuje po co podchodzić na ulicy ? Na zewnątrz laski są zamyślone i w swoim świecie (to widać) . Na siłce spróbuj chociaż zależy do jakiej siłki masz dostęp . W dobrej siłce - takiej masówce jest pełno opjętych tyłków aż kłuje w oczy :D więc działaj na siłce, przecież możesz gadać o treningu i o żywieniu . Niektóre to są takie maniaczki ''fit'' że szok .

 

Tak w ogóle to poprostu sobie gadaj z laskami bez spiny, tego to sie chyba nie wstydzisz ? Rozumiem żeby sie bać podchodzić jak celem jest seks ale niech twoim celem stanie sie zwykła normalna rozmowa na temat ''emocji'' bo laski nie lubią logicznej gadki.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KevinMitnick To zależy od kontekstu. Jak dziewczyna jest w danym miejscu oblegana (np. atrakcyjna recepcjonistka na siłowni ma n - podejść facetów dziennie) , to raczej słabo.

A jak ją zaskoczysz w innym miejscu gdzie mało facetów do niej podchodzi , to masz przewagę. A jak wiadomo na siłowni zawsze znajdzie się ktoś lepszy bez trudu, poza tym jest zmęczona tymi podejściami i przyzwyczajona.

A na ulicy czy gdzieś gdzie faceci boją się zaczepiać masz przewagę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, PewnySiebie napisał:

@KevinMitnick To zależy od kontekstu. Jak dziewczyna jest w danym miejscu oblegana (np. atrakcyjna recepcjonistka na siłowni ma n - podejść facetów dziennie) , to raczej słabo.

A jak ją zaskoczysz w innym miejscu gdzie mało facetów do niej podchodzi , to masz przewagę. A jak wiadomo na siłowni zawsze znajdzie się ktoś lepszy bez trudu, poza tym jest zmęczona tymi podejściami i przyzwyczajona.

A na ulicy czy gdzieś gdzie faceci boją się zaczepiać masz przewagę.

 

To nie zależy od miejsca ale od osoby. Jeżeli na tej zatłoczonej siłownii podejdzie do niej gościu z super sylwetką, fajną pracą i ciekawym życiem a na ulicy podejdzie również ciekawy ale mniej atrakcyjny wizualnie i gorzej zarabiający facet to jak myślisz którego wybierze?

 

Tylko mistrzowie podrywu twierdzą, że poznawanie się ludzi na ulicy jest normalne i daje Ci przewagę nad innymi. Może i zaskoczysz laskę to prawda ale finalnie i tak liczy się jak wyglądasz, co posiadasz i czy masz doświadczenie z kobietami. Więc jaka przewaga?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PewnySiebie Nie zauważyłem aby tu ktoś odradzał  powiększanie zasobów, zarabianie, pracę nad sobą czy sport wręcz przeciwnie. Natomiast jałowe bieganie za laskami i hurtowe podchodzenie, które zabiera dużo czasu i energii i kiedy ma się inne sfery życia zaniedbane jest słusznie odradzane, bo na dłuższą metę nie przynosi nic dobrego i wręcz może zaszkodzić (tak jak Zbychu napisał, gdy jesteś zbyt wrażliwy masz nieprzepracowaną samoocenę masowe zlewki mogą ją jeszcze bardziej obniżyć, oczywiście trenerzy mówią co innego, że to Cie wzmocni i sprawi że nie będziesz się przejmował ale to gówno prawda podświadomość jest u wielu wrażliwa na odrzucenie).

 

Poza tym masowe podchodzenie na ulicy, będzie dziwne i desperackie (wiadomo, że im lepiej radzisz sobie z kobietami i im masz wyższe SMV tym bardziej możesz obejść wrażenie desperacji czy bycia dziwakiem) ale żyjemy w pewnych ramach kulturowych i społecznych , których PUA i trenerzy uwodzenia nie zmienią.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat wszyscy, którzy nauczyli się podchodzić polecają tę formę inicjacji kontaktu z kobietami.

 

Ale o kim mówisz. O trenerach, którzy proponują szkolenia za 3000 złotych bo nauczyli się podchodzić na ulicy? Sam podchodziłem do dziewczyn na ulicy i to wcale nie jest tak kolorowe jak mówią trenerzy uwodzenia. Trochę leków społecznych się pozbyłem więc to jest na plus, stałem się trochę pewniejszy w rozmowie i tyle. Żadnych magicznych mocy uwodzenia i seksu po 5 minutach nie zdobyłem. Większość dziewczyn nie odpowiedziała, podawała fałszywe numery albo tłumaczyła się posiadaniem chłopaka. Nikogo nie zniechęcam do tego typu aktywności - to jest naprawdę ciekawe doświadczanie ale są dużo lepsze i szybsze metody, które to forum proponuje.

 

Jak mój przedmówca napisał, nie odradzam pracy nad sobą - odesłałem grzecznie kolegę na forum PUA bo tutaj nikt się tym nie zajmuje. Chodziło mi jedynie o obalenie mitu PUAsów pt:

 

A na ulicy czy gdzieś gdzie faceci boją się zaczepiać masz przewagę.

 

Dlaczego niby przeciętny facet(bez urazy dla autora ale zakładam, że jeśli nie byłby przeciętny to nie miałby problemów z kobietami) podchodząc do laski na ulicy ma większe szansę od kasiastego albo wyrzeźbionego przystojniaka na portalu randkowym, klubie, siłownii itp. Przecież to nie ma sensu - laska zawsze ocenia cię po tym jak wyglądasz, co posiadasz i jak się zachowujesz a czy poznasz się w biedronce czy pod kebabem to ma drugorzędne znaczenie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje wam wszystkim za zaangażowanie w temat :)

 

@Zbychu, BrightStar - Macie racje, że podchodzenie do kobiet masowo na ulicy rzeczywiście jest desperackie. Mnie bardziej chodzi o takie luźne podejście w stylu jak już jesteś na mieście, masz coś do zrobienia ale widzisz jakąś dziewczynę, którą jesteś zainteresowany to tak bez spiny podejść, pogadać - jeśli będzie warto, wziąć numer i umówić się na kawę. Ale to też trzeba wyćwiczyć, żeby nie czuć się spiętym w takiej interakcji. 

 

 



 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale dlaczego uparłeś się tak bardzo na tą ulicę. Przecież masz siłownię, pracę, szkołe jeśli się uczysz, różne eventy i kursy które cię interesują. Nie musisz się ograniczać do ulicy. Działaj wszędzie tam gdzie chcesz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zbychu @BrightStar Przecież daygame to określenie na podchodzenie do kobiet w ciągu dnia w dowolnym miejscu np. ulicy, siłowni, w drodze gdzieś. Dużo facetów się boi i takie podchodzenie można nazwać gromadzeniem kapitału umiejętności socjalnych. Znam dużo gości co skupili się na samorozwoju, a kobiet jak nie mieli, tak nadal nie mają.

Tylko problem jest, że macie inne wyobrażenie i nie wiadomo czy o tym samym piszemy. Tzw. masówki

 

7 godzin temu, Zbychu napisał:

Żadnych magicznych mocy uwodzenia i seksu po 5 minutach nie zdobyłem.

 

Na bo przecież jasne, że jak podejdziesz do 100 kobiet to stajesz się atrakcyjnym facetem. To o czym piszemy w tym temacie to działanie wielotorowe: rozwój ogólny również w podchodzeniu do kobiet. Wystarczy popatrzeć w klubie, że większość facetów się boi podejść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam dużo gości co skupili się na samorozwoju, a kobiet jak nie mieli, tak nadal nie mają.

 

 

To słabo skupili się na tym rozwoju, samorozwój wiąże się z rozwojem statusu społecznego w tym zarabianiu coraz większej ilości kasy, a jak dobrze wiemy kasa działa jak magnez na kobiety.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PewnySiebieTrenerzy PUA mówią trochę co innego, że trzeba ćwiczyć masówkę, żeby nie wypaść z wprawy i w razie jak natrafisz gdzieś w sklepie, na siłowni na laskę która Ci się podoba to nie będziesz miał wymówek, żeby podejść. 

 

Niejaki Vekan (teraz już rozstał się z branżą uwodzenia i robi kursy z marketingu) rył beret kursantom na pewnym szkoleniu, że trzeba podchodzić w dzień w dzień, bo inaczej wracasz do strefy komfortu z przed podchodzenia, dla mnie to chore, bo podporządkowujesz całe życie pod uwodzenie wtedy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BrightStar Są różni trenerzy. Ogólnie PuA to szerokie pojęcie tak samo jak informatyk - może to być ktoś od programowania lub serwisowania itd.

PuA samo w sobie nie jest złe, tak samo jak nóż. Zależy do czego używamy. Do trenowania umiejętności społecznych jest idealne.

Chodzi o zachowanie balansu.

 

@Zbychu Zarabiają kokosy, ale nie mają czasu albo mają super zajęcia, ale nie ma tam kobiet. Równie dobrze można niektóre teorie np. wpisy Długowłosego podpiąć pod PuA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie to PuA jak i nasze forum z założenia ma nam dać władzę i dostęp nad kobietami - tylko że PuA propaguję system, w którym to my musimy się dopasować do reguł(stać się atrakcyjnym dla kobiet, czyli robić to co one lubią aby zaruchać). Ludzie w PuA nie zastanawiają się dlaczego tak jest, że kobieta z tym chodzi do łożka a z tym nie, nie interesuje ich jak działa kobieta tylko to co jest skuteczne - tylko że to ciągle jest robienie coś aby ktoś nam coś dał ( w tym wypadku kobiety). To jest coś jak białorycertwo tylko poziom wyżej np: białorycerze słodzą i oddają stery kobiecie, dają jej masę komplementów swojego czasu i godności aby zaruchać - jednak jest to nieskuteczne. PuAsi natomiast wiedzą co działa na kobiety(niedostępność, mocna seksualność, narzucanie ramy, negowanie, itp itd) czyli w zasadzie robią to samo co białoryczerze - z tym że puasi wiedzą co na kobiety jest skuteczne a białorycerze są tego nieświadomi i popełniają błędy. Ale żeby nie było tak kolorowo i PuAsom nie udaje się zbyt często dlatego proponują podejście typu masówka - im więcej tym lepiej(z probabilistyki, większa szansa na sukces)

 

Natomiast tutaj na forum rozkładamy psychikę kobiety jak i naszą na czynniki pierwsze. Wiemy na jakiej zasadzie ustalać reguły gry(białorycerze - nie umieją grać, nie umieją ustalać zasad; Puasi - wiedzą jak grać ale nie umieją ustalać zasad.) My nie musimy grać w te gierki bo możemy zmienić zasady gry pod siebie dzięki markowi wiemy na jakiej zasadzie działa kobieca psychika i jak to możemy wykorzystać dla siebie. W rezultacie nie musimy dostosowywać się do gry jak puasi tylko stworzyć własną, edytowaną gre w której jesteśmy odrazu kozakami :)

 

Wytłumaczę Ci to na przykładzie. Załóżmy, że kobieta = silnik spalinowy. Benzyna jest bardzo droga a my jesteśmy biedni, mamy natomiast dużo gazu.

 

Biały rycerz - nie wie na jakiej zasadzie działa silnik, nie wie co trzeba wlewać do baku aby ten silnik dobrze działał, dlatego wlewa raz wode, jak coca cole, czasami jak sie przyfarci to benzynę. W rezultacie jego silnik nie działa tak jak on by chciał ani tak jak wydaje mu się, że ma działać.

 

PuAs - jest poziom wyżej. Dalej nie wie na jakiej zasadzie działa silnik, ale wyczytał w książce Strausa czy innej, że wlewając do baku benzynę silnik działa jak należy. W księżce wyczytał również, jak zmienić swoje życie aby ogarniać coraz to większe ilości benzyny. Po wielu latach pracy dochodzi do perfekcji w znajdywaniu/kupowaniu benzyny ale zauważa, że zaniedbał inne obszary swojego życia poświęcając życie na nauce obsługi silnika ale w zasadzie to dalej nie wie dlaczego on działa dobrze na benzynie a psuje się na wodzie.

 

Weteran forum bracia samcy - po przeczytaniu książek, wysłuchaniu audycji, poczytaniu forum i zastosowaniu wiedzy nasz członek wie na jakiej zasadzie działa silnik - ale że nie podoba mu się, że działa na benzynę która jest droga a pieniędzy ma mało wiec przerobi swój silnik spalinowy na silnik na gaz. Nie musi poświęcać życia jak PuAs na organizowaniu benzynki, wykorzystuje swoje złoża gazu do obsługi silnika. Mając wiedze na jakiej zasadzie dziala silnik i jak można go modyfikować automatycznie poznaje wiedze jak utrzymywac silnik w dobrym stanie i co w niego lać. Nie musi zdobyc tej wiedzy i umiejetności latami.

 

Gaz - metafora naszych silnych stron i naszych cech

Benzyna - metafora cech, które nabywamy działając pod kobiety

 

 

@PewnySiebie w pewnym sensie Cię rozumiem. Sam kiedyś byłem mega zajarany w podrywanie i myślałem, że z moją pua wiedza i podchodzeniem do kobiet osiągnę jakieś mityczne moce. Myślałem, że PuA to jest taki święty Graal, odpowiedź na wszystko, postawiłem PuA na piedestale o czym mozna przeczytać w moim 1 temacie. Daj sobie czas, czytaj to forum regularnie - po miesiącu zrozumiesz dlaczego pua nie jest kompletne, że istnieje coś ponad światem puasów o czym mówią bracia tutaj. Zrozumiesz, że ideologia puasów nie jest kompletna i jest stratą czasu, ponieważ na tym forum jest zakopane więcej skarbów niż może Ci się teraz wydawać. Sam na początku broniłem PuA i uważałem, że każdy tutaj się myli i tylko artyści podrywu mają racje. Czytaj sobie to forum, daj sobie czas i w końcu zrozumiesz nasz punkt widzenia. Wielu użytkowników zaczynało od tego ale z PUA się wyrasta. Taka jest kolej rzeczy. W temacie zostało już podano wiele alternatyw dla autora lepszych od zaczepiania na ulicy. Myślę, że nie trzeba pisać po kilka razy tego samego.

 

 

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Zbychu napisał:

PuAsom nie udaje się zbyt często dlatego proponują podejście typu masówka

 

Wszędzie są masówki, nawet na tym forum panuje przekonanie "nie ta, to następna", więc jakby policzyć dokładnie, to każdy facet musi robić masówki, bo nie da się każdej kobiety poderwać.

Poza tym są różni PuAsi np. Paweł Grzywocz, który ma zadatki na białego rycerza i cała masa oszustów tak samo jak w innych dziedzinach np. w ezoteryce słynny "oszust" Zbigniew Popko.

Poniżej filmik dlaczego faceci robią masówki na przykładzie tindera:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Moje skromne zdanie na ten temat: it's always playtime :D to raczej taki sposób bycia, gdy jestem na mieście, w sklepie, jeśli jestem zmuszony do skorzystania z komunikacji miejskiej - zawsze szukam jakiejś fajnej laski i zaczynam rozmowę. Niekoniecznie zaraz ostry flirt, ale tak na granicy, czyli zażartować, czegoś się od niej "dowiedzieć" (choćbym już dawno wiedział) itd. Powiem absolutnie szczerze: tylko ok. 20 % reakcji negatywnych, bardzo często same proponują wymianę nr. telefonu - nie zawsze na to idę, dużo adresów mailowych i tel. odrazu kasuję, bo nie o to mi aktualnie chodzi. Nawet w pracy - mam dobry kontakt z różnymi babkami, które są bardzo pomocne i miłe tylko dlatego, że zawsze coś tam zagadam, zażartuję... to jest taka cienka granica, ale zawsze dobre ćwiczenie i bardzo poprawia humor. Aha, jeśli chodzi o wygląd - nie oceniłbym siebie zbyt wysoko, myślę taka solidna 7, chociaż to zawsze zależy - eye of the beholder.... W sumie tak się to raczej zaczyna, ale zdaję sobie sprawę, że nerwy i presja (teraz musi się udać) to wszystko komplikuje. 

 

Dużo ćwiczyć i mieć wyjebane na ich reakcje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.