Skocz do zawartości

Randkowanie wirtualne - moje spostrzeżenia


Rekomendowane odpowiedzi

Witam panowie,

 

Chcę się podzielić spostrzeżeniami nt portali jak badoo, sympatia etc. Post trochę dla osobników, którzy się zniechęcają (niepotrzebnie), a i trochę własnych spostrzeżeń. Założyłem jakiś czas temu konta na badoo i Sympatii. Ostatnio dopiero postanowiłem sprawdzić jak działają te algorytmy a nie polegać na próbach rozmowy z upatrzonymi paniami. W innym wątku jest fajnie opisane nt algorytmow i nabijania wyświetleń, są też sugestie co do tego jak zadbać o to żeby profil był ciekawy.

 

Wybrałem przedział 25-34 i ognia. Przez ok. 4 tygodnie trzaskałem polubienia i konwersowałem z wybranymi "białogłowymi" (czasem bardziej pustogłowymi). Wybranymi przeze mnie - szkoda czasu na wirtualne uganianie się za fajnymi laskami, ktorym byćmoze się nie spodobasz, pomijając też ilość kont nieaktywnych czy nastawionych na nabijanie wyświetleń/popularności. Po klilku spotkaniach i sytuacjach mogę pewne podsumowanie przedstawić:

 

- nabijając sobie wyświetleń masz tylko klientki Tobą zainteresowane - circa 80% miało ochotę na kolejne spotkania (nie zawsze na nie uczęszczałem z braku czasu)

- panie tną ostro w opisach i zdjęciach, pomijam już filtry czy zdjęcie samej twarzy="puszysta", to samo ze wzrostem, oczytaniem i czymkolwiek - to daje nam przewagę jeśli to wyłowimy i pogramy tym (chyba że sam ściemniasz kim to nie jesteś i nie masz nic do powiedzenia)

- na 2-3 spotkaniu możliwy seks w 50% przypadków - nie ma reguły - zarówno ułożone mają chęci jak i mlode rozrywkowe się krępuja ;)

- można się zgubić przy zbyt dużej ilości konwersacji kiedy trochę np lawirujesz dlaczego nie możesz się jutro spotkać mimo wcześniejszej deklaracji - nie motać się w zeznaniach (w sumie oczywiste - jak to w życiu)

- nie warto ciągnąc tych rozmów - jak najszybciej spotkanie (oszczędzaj swój czas)

- można trafić również interesujące ogarnięte kobiety

 

Byćmoże za krotko prowadziłem "badania" ale już mi się odechciało. Jadę na przyjemny wieczór w piątek i odpuszczam bo za dużo czasu zjadło (którego miałem niewiele też). Jeśli jendak przeciągnę te wirtualne laboratorium coś z pewnością dopiszę.

 

Dla tych, ktorzy się zniechęcają oraz niepewnych (choć randkami nie poprawicie samooceny- to gdzie indziej leży - w was/nas):

 

- ogarnąć się - trzeba być schludnym a nie elo-gostkem z browarem/skrętem na zdjęciu - chociaż to zeleżnie od targetu ;)

- być sobą, żartować jak się lubi i przejąć inicjatywę, bez spiny choćby nie wiem jaka "damulka" się trafila

- próbować (i uczyć się tego) czytać kobietki - po sobie widzę, że czasem zaskakują - dla samego "treningu" warto

- nie ma co szastać kasą na pierwszych spotkaniach ;)

 

Na zakończenie: I tak nie ma to jak poznanie i poderwanie dziewczyny w realu w fajnych okolicznościach - te pierwsze spotkania bywają "sztywne"

 

Edytowane przez emehcsfotuoog
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś ze studentką fizyki, gadałem o astronomii aż do czasu kiedy się pokapowałem, że ona w ogóle się udziel.

Tak się wkręciłem, że musiałem przerwać spotkanie i wrócić do domu, żeby sobie coś przeczytać o temacie o którym mówiliśmy/łem .

 

1 godzinę temu, emehcsfotuoog napisał:

- nie ma co szastać kasą na pierwszych spotkaniach ;)

 

Ja optymalnie staram się mało wydawać na spotkaniach, przychodzę bez portfela. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MichaelLevitt

 

Bez portfela? Jednak na tą kawe/piwo warto mieć gdyby na starcie były dobre rokowania. Ale na start piwo/kawa styknie, chyba że jest ok i od razu ustawiasz się na dłuższy wieczór.

 

Bo czasem od razu widać że te piwo lepiej wypić samemu albo z kumplem ;) Ostatnio wiałem po 1h mówiąc że mam spotkanie z kontrahentem i cośtam ściemniam wskazując na wieżowiec.. a ona że chętnie mnie podprowadzi. Nie wiem czy się zorientowała, że w sumie trochę zboczyliśmy o jedno skrzyżowanie (w stosunku do wskazanego celu) jak powiedziałem, że to już tu :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, nie ma reguły gdzie się poznaje dziewczynę. Chociaż prawdą jest, że te topowe raczej nie mają konta na badoo,tinder,sympatia itp. i najlepiej je na żywca brać w realu. No chyba, że samotne matki z dzieciakiem to już prędzej tam się znajdą.

 

Dużo dziewczyn przez to, że widzisz tylko zdjęcie, koloryzuje, aby być idealną. Potem jak przychodzi co do czego to się okazuje, że ma słabą figurę itp.

 

Uważam, że najlepiej poznawać dziewczyny w realu, zagadywać bo one takie coś bardziej doceniają niż pisanie przez internet.

 

Moja główna rada - NIE BÓJ SIĘ KOBIET, ONE NIE GRYZĄ. A JAK NIE WYJDZIE CI Z TĄ KONKRETNĄ, TO BĘDZIE KOLEJNA.

 

Tyle w temacie :) 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś popularne było coś takiego jak fun skan. Jak byłem nastolatkiem bywały tam fajne i bardzo atrakcyjne (poznałem wtedy obecną modelkę) dziewczyny, choć sam byłem noobem w tych sprawach byłem inteligentny i miałem gadkę przez co śmiało mogłem mieć po kilka orbiterek.

 

Niestety przez młody wiek, brak funduszy i komunikacji wiele fajnych dziewczyn przepadło gdyż nie było kiedy gdzie i jak się spotykać jak szkoła i młody gołodupiec.

 

Poznałem tam nawet dziewczynę, potem kilka lat przerwy i ostatni raz rok temu tak byłem. 

Wnioski? Jeden wielki szrot. Brzydkie, grube i nudne. Często prosiły o kasę, raz nawet wysłałem kartę za piątaka bo seks fotki miały być a tu jakaś stara baba:P Ewentualnie pojebane (typu wieczorne rozmowy, wysyłanie mi buziaczków i nagle 0 odezwu ale już rok temu zacząłem sukcesywnie poznawać prawdę o relacjach mars - wenus) i szkoda nawet tracić czasu. Ego jak stąd na księżyc. Fakt można było się załapać nawet na FF czy trafić na chętną znudzoną mężatkę ale ogólnie już jakieś niedobitki z końca Polski lub nie warte uwagi.

 

Wnioski - szkoda zawracać sobie tym tyłka, za czasów GG było towaru do oporu teraz są popsute egzemplarze mające ogromną atencję od białych rycerzy, na jedną loszkę jest ze dwudziestu chłopa. Kiedyś zrobiłem eksperyment i zmieniłem płeć w ustawieniach, dziennie po kilka odpowiedzi. Do tego zostały tam najbrzydsze i najgłupsze, może jedna na kilkadziesiąt znajdzie się znośna. 

 

Na portalach jak jesteś 9/10, no może 8/10 masz duże szanse, inaczej jesteś jednym z wielu frajerów do wyboru.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@gornet pełna zgoda - znacznie lepiej w realu. Sądzę, że w wirtualu bardziej wybrakowane egzemplarze jak wspomniano poniżej Ciebie. Chyba, że mamuśki (mniej niedojebane, rozsądniejsze jak na kobiety he he i głodne seksu). Sa dwa typy (generalizując) - ego jak plany militarne kim dzong una i sierotki o niskich wymaganiach (rownież co do siebie). Pomijam urodę/figurę. Udało mi się trafić 2 (słownie: dwie) interesujące (dla mnie) normalne dziewczyny. Nie jest to też najgorsze miejsce/sposób zwłaszcza dla chętnych do "trenowania" spotkań, randek i różnych scenariuszy oraz podejść ;)

 

Poznanie na żywo jest lepsze bo od razu jest kontakt, komunikujesz i odczytujesz itd. Te gadki wprowadzające są ciężkie (przynajmniej dla mnie, mimo że wygadany jestem i mam o czym mówić). Dlatego zaprzestałem "testów" m.in.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Pamiętam jak jedna panna mnie podsumowała. "Masz za wysokie wymagania". A wymagałem aż: jakiekolwiek hobby żeby miałą zajęcie na wolny czas, miała pracę i dzieliła się 50/50 na wspólne rachunki(!!!), oszczędzała na wspólne wakacje oraz uprawiała jakikolwiek sport. Więc pomyślałem sobie "czyli syndrom ja leżę i pachnę, a ty mnie zabawiasz". A  z wyglądu 5/10 w makijażu. Pewnie myśli "Czemu ja nie mogę nikogo znaleść".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.