Skocz do zawartości

Oswajanie zdrady


Rekomendowane odpowiedzi

Artykuł napisany przez rzekomo psycholoszkę:

 

http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,18642431,anatomia-zdrady-cztery-na-piec-polskich-zwiazkow-jej-doswiadczylo.html

 

Skoro zdrada wystąpi i tak w czterech na pięć związków, to nie ma się co tak spinać, co nie?

 

No owszem, jest. Zdrada to nie po prostu pójście z kimś do łóżka, to okazania swojemu partnerowi braku szacunku w najbardziej dobitny sposób. Po co być z kimś, kto ciebie nie szanuje?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed zdradą jest zawsze rozmowa.

Skoro zdradził/zdradziła coś się sypnęło i teraz pytanie: Czy warto to ratować, czy sobie odpuścić?

Wina, jak wiadomo, leży po dwóch stronach, ale tylko jedna postanowiła zdradzić.

A co będzie dalej zależy od partnera: wybaczam i dalej pozwalam się robić w konia czy zmieniam swój obiekt westchnień.

Wiem po sobie, trudno jest coś takiego wybaczyć, przeboleć i udawać, że to nie miało miejsca i wszystko jest w porządku.

Lepiej jest powiedzieć komuś: "Sorry, Mała, już nic do Ciebie nie czuję/to się nie uda/ za bardzo się różnimy" niż zrobić skok w bok. 

Mniej bolesne, a przy okazji zrzucimy ciężar obwiniania się nawzajem i ciągłych kłótni, podejrzeń i kłamstw.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minutes ago, Homar said:

Wina, jak wiadomo, leży po dwóch stronach

Gówno prawda. To jest klasyczny przykład jak loszki się wybielają. Zdradziła, bo on ją olewał, kontrolował, nie doceniał...można tu wpisać cokolwiek. Jak coś jest nie tak, to można to naprawiać, a jak się nie da naprawić, to należy się rozstać. Nic nie usprawiedliwia zdrady w żadnym stopniu. 100% winy leży po stronie osoby, która zdradza.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest taki niedobry, traktuje mnie jak szmatę, ale nie rozstanę się z nim tylko dam dupki na boku i dalej będę w związku z tym chłodnym draniem, który funduje mi takie katusze.

 

Wielkie kurwa męczennice.

 

One sobie tak naciągają rzeczywistość i oszukują same siebie, jak nie są w stanie oprzeć się własnej hipergamii i muszą być przebolcowane przez lepszego samca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 21.05.2017 o 12:43, Homar napisał:

 

Przed zdradą jest zawsze rozmowa.

Skoro zdradził/zdradziła coś się sypnęło i teraz pytanie: Czy warto to ratować, czy sobie odpuścić?

 

Skoro zdradził/a to chyba oczywiste, że NIE.

Dnia 21.05.2017 o 12:43, Homar napisał:

Wina, jak wiadomo, leży po dwóch stronach, ale tylko jedna postanowiła zdradzić.

Tak zawsze laski zrzucają winę na kogoś, w tym wypadku na faceta, po obu stronach tzn w jej rozumieniu też spierdoliłeś nawet jeśli to ona poszła do łóżka z jakimś gościem.

 

Dnia 21.05.2017 o 12:43, Homar napisał:

Wiem po sobie, trudno jest coś takiego wybaczyć, przeboleć i udawać, że to nie miało miejsca i wszystko jest w porządku.

Szanujmy się ;) dlatego moim zdaniem, patrz punkt 1.

@Homar Ty jeszcze w matriksie? Nie martw się, z czasem przesiąkniesz tym miejscem i za jakiś czas sam będziesz się z tego śmiać ;) 

 

A odnośnie artykułu:

Nie mogę tego czytać, naprawdę, to są po prostu kolejne wydumane teorie loszki, właściwie PsychoLoszki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.