Skocz do zawartości

Mentalność Polek za granicą.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich braci wtajemniczonych w meandry kobiecej psychiki! :)

Chciałbym abyście podzielili się obiektywnie swoimi własnymi spostrzeżeniami na temat mentalności polskich kobiet za granicą, zarówno tych które pojawiają się na dłużej jak i na krócej. Sam miałem okazje poznać i żyć w kilku krajach europejskich i widziałem wiele rzeczy w wykonaniu naszych krajanek- niestety większość z nich nie przynosiła chluby ludziom pochodzącym z kraje gdzie płynie Wisła i Odra...Poproszę Was o szczere opinie i spostrzeżenia na temat zachowania Pań z naszego pięknego kraju :)

Pozdrawiam!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z doświadczenia bliskich mi osób, które zarobkowały w Londynie, autentyk: pomaga się kobiecie (ok 30 lat) mężatce (młode małżeństwo), wyjazd, pracuje, jakiś czas później nie wraca do ukochanego na umówiony termin do Polski, znajomi węszą co u niej na miejscu w Londynie, powiadamiają nieświadomego męża, on przyjeżdża na czas wigilijny aby zobaczyć co się dzieje, rozumiecie - jest wigilijna kolacyjka wszystkich mieszkających tam Polaków i ich gości, ONA przychodzi z .. ciapatym za rączkę... Przytrzymali chłopa, żeby jej krzywdy nie zrobił. Cóż, uwierzył gdy zobaczył. Z tego samego źródła wiem, że Polki generalnie w UK traktują Polaków jakoś tak - aseksualnie, liczą się ciapaci, ciemni i inny materiał genetyczny generalnie bueheheh

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze Panowie ...

 

Jacy Polacy w znaczącej większości pojechali za granicę 'za chlebem' ?

Polska B.

Pisząc brutalnie - raczej bieda bez większych perspektyw. Wiem jak to brzmi ale to prawda.

Sensownych i na poziomie wyjechała GARŚĆ.

 

Te Polki teraz odreagowują tą biedę 'Polski B'. Odreagowują właśnie 'na biedno'. Czyli głośno,

hałaśliwie, 'zauważcie mnie jakam wielka teraz pani!'. Co prawda Pakistańczyk w Londynie znajduje się

nisko w szczeblach drabiny społecznej, ale w takich Mysich Kiszkach czy Zbukach Dolnych koło Kurozwęczy

będzie generował efekt wielkoświatowca. 

 

Że wstyd? Owszem. Wstyd. Jako jedyna biała nacja Polski wybierają sobie partnerów pośród angielskich

dołów społecznych. Rosjanki cenią się wyżej, tak - te Rosjanki wobec których statystyczna Ania czy Paweł

odczuwają niczym nie uzasadnioną wyższość.

 

Ale cóż. W Polsce, z tego co obserwują, rzeczywistą głową rodziny są kobiety. A obserwują bacznie. Zdzisławy i Mietki

na wielkich przyjęciach przy wódce głośno drą japy, jaco to oni nie są alfa-maczo-turbo-men, ale po chwili

siada koło nich Krystyna z Irenką i zaczynają publicznie ich strofować i opierniczać. A alfatubomaczomeni

milką w ciągu minuty i kurczą się w sobie. Pojedźcie na wiejskie wesele czy inną rodzinną imprezę i popatrzcie

trzeźwym okiem, kto rozdaje karty. To i pokazują później, kto rządzi i kto decyduje.

 

S.

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Subiektywny pięknie to opisał, ja z perspektywy 10 lat dodam ze one tez często, wracają , podkulonym ogonem do Polakow... Ale wygląda to tak po powrocie jak opisuje subiektywny...

 

Watahy samców z Polski grasujący po lidlu, wyglądają słabo... Tu tematy u @Długowłosy i mamy pewny obraz...

 

Ja tez przybyłem tu z moją "miłością" - nie mamy juz ze sobą kontaktu...

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Nie od dziś wiadomo, że kobieta szuka lepszej opcji finansowej i to jest jej głównym kryterium wyboru, dodając zmanipulowanie przez środki masowego przekazu i społeczeństwo plus brak jakiejkolwiek refleksji nad sensem istnienia ta bezbronna głupiutka istota wybiera Angola, Pakisa czy innego bogatszego bo co? Bo będzie lżej, nie będzie musiała pracować, ciuchy pod dostatkiem, wczasy, koleżanki zazdroszczą, mamusia podjarana i ego podbite. Niestety będzie dalej czegoś brak, a tego czegoś za pieniądze nie kupisz.... My sobie poradzimy one są nieistotne.;)

1 godzinę temu, Subiektywny napisał:

Dobrze Panowie ...

 

Jacy Polacy w znaczącej większości pojechali za granicę 'za chlebem' ?

Polska B.

Pisząc brutalnie - raczej bieda bez większych perspektyw. Wiem jak to brzmi ale to prawda.

Sensownych i na poziomie wyjechała GARŚĆ.

 

 

Trochę przesada bo emigrantów polskich, gdyby tak wszystkich podliczyć ze wszystkich krajów na świecie byłoby z 8 mln . Skoro wyjechali Ci "gorsi", a w kraju zostali ludzie na poziomie, dlaczego Polska dalej jest w ciemnej dupie? Skoro statek opuścili piraci to dlaczego on nie płynie? . Sensowny i na poziomie może być biedny w standardach europejskich i na odwrót. Faktem jest, że wyjechało dużo więcej patologi, którzy tworzą opinię tym normalnym.

 

1 godzinę temu, Subiektywny napisał:

Te Polki teraz odreagowują tą biedę 'Polski B'. Odreagowują właśnie 'na biedno'. Czyli głośno,

hałaśliwie, 'zauważcie mnie jakam wielka teraz pani!'. Co prawda Pakistańczyk w Londynie znajduje się

nisko w szczeblach drabiny społecznej, ale w takich Mysich Kiszkach czy Zbukach Dolnych koło Kurozwęczy

będzie generował efekt wielkoświatowca. 

 

 

To jest mentalność prostaka i buraka i niestety jest to wschodnioeuropejska co by nie pisać Polska specjalność. Sąsiad rywalizuje z sąsiadem o to kto będzie miał lepsze auto - dziecinada, kompleks mniejszości. Wszystkie paniusie, co to one świat zdobyły to jeden wielki śmiech na sali, taką to już na odległość widać, słychać i po ubiorze poznać, schemat do szpiku kości. Słoma zawsze wyjdzie z butów i człowiek ogarnięty tylko uśmiechnie się pod nosem, bo z głupkiem nie ma dyskusji:)  

 

2 godziny temu, Subiektywny napisał:

Ale cóż. W Polsce, z tego co obserwują, rzeczywistą głową rodziny są kobiety. A obserwują bacznie. Zdzisławy i Mietki

na wielkich przyjęciach przy wódce głośno drą japy, jaco to oni nie są alfa-maczo-turbo-men, ale po chwili

siada koło nich Krystyna z Irenką i zaczynają publicznie ich strofować i opierniczać. A alfatubomaczomeni

milką w ciągu minuty i kurczą się w sobie. Pojedźcie na wiejskie wesele czy inną rodzinną imprezę i popatrzcie

trzeźwym okiem, kto rozdaje karty. To i pokazują później, kto rządzi i kto decyduje.

 

S.

 

Klasyka gatunku, śmiesznie to wygląda jak np. taki naładowany testosteronem i z wypchanymi bickami "macho", który jest królem wśród kontrabandy dostaje ochrzan od kobiety i chowa głowę w piasek. Najgorsze jest to, że jak prezentujesz postawę właściwą i trzymasz ramę to będziesz źle odebrany.

6 godzin temu, van.dall napisał:

Zasłyszałem z dobrego źródła, że dla Polki będącej za granicą, posiadanie faceta Polaka, to przegrana życiowa.

 

One już przegrały, że nas straciły, a my idąc za klasykiem "szczęśliwy ten co kurwę stracił".

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eksport niskiej jakości Polek za granicę jest bardzo dobrą akcją dywersyjną. Generalnie Polki wypadają pod względem oferty bardzo słabo, raczej niech więc eksploatują i biją w poroża zamożniejszych "rycerzy zachodu", dając polskim facetom możliwość kumulacji kapitału i majątków. 

 

W ich miejsce z racji problemów demograficznych, polski rząd planuje w ramach przyjmowania uchodźczyń - import smagłych, migdałowo-okich, uległych i pracowitych mieszkanek krajów arabskich w ilościach umożliwiających przydzielenie każdemu Polakowi po trzy pod opiekę. Tym sposobem zostanie przecięty polityczny węzeł gordyjski, czyniąc zadość feministkom zapraszających uchodźców w ramach swojego miłosierdzia a protestem ze strony produktywnej części społeczeństwa.

 

p.s. Jest tylko jeden haczyk - w przypadku braku zapłodnienia w ciągu pierwszego roku opieki, będą one odbierane i przekazywane tym skuteczniejszym panom :D Acha, no i kaucja za nie przepada ;)

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Antares napisał:

 

Trochę przesada bo emigrantów polskich, gdyby tak wszystkich podliczyć ze wszystkich krajów na świecie byłoby z 8 mln . Skoro wyjechali Ci "gorsi", a w kraju zostali ludzie na poziomie, dlaczego Polska dalej jest w ciemnej dupie? Skoro statek opuścili piraci to dlaczego on nie płynie? . Sensowny i na poziomie może być biedny w standardach europejskich i na odwrót. Faktem jest, że wyjechało dużo więcej patologi, którzy tworzą opinię tym normalnym.

 

 

To nie jest tak, że wyjechali 'gorsi' a zostali 'lepsi'. To by było zakłamujące zagadnienie uproszczenie.

A o tym, dlaczego Polska jest w takim a nie innym położeniu, to jak zapewne się domyślasz, moglibyśmy elaboraty pisać sążniste.

Co gorsza - jak się spotka pięciu Polaków i zaczną o tym dyskusje to po kwadransie okaże się że mają 10 rozbieżnych opinii

wzajemnie się wykluczających i wzajemnie antagonizujących.

I właśnie powyższym zagadnieniem dotykamy, moim skromnym zdaniem, jednego z fundamentalnych problemów które odpowiadają za taką a nie inną sytuację.

Nie umiemy współpracować długofalowo. Nie, przepraszam - umiemy. Jak mamy wskazanego wspólnego wroga. Wówczas współpracujemy. Ale wyłącznie do

momentu gdy ów wróg znika. Później sami się dzielimy na frakcje i wzajemnie zwalczamy, a co najmniej darzymy maniakalną nieufnością.

Pokazały to czasy okupacji w II wojnie światowej a później casus Solidarności. Dokąd byli 'komuniści' dotąd Solidarność była silna. Zniknął (oficjalnie)

wróg - Solidarność rozpadła się błyskawicznie jak domek z kart we wzajemnych tarciach i animozjach.

 

Ale jak wspomniałem - temat rzeka.

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Subiektywny said:

To nie jest tak, że wyjechali 'gorsi' a zostali 'lepsi'. To by było zakłamujące zagadnienie uproszczenie

Racja, ja ze swoich doświadczeń mogę przypomnieć o pewnej oczywistości. To kogo spotkasz, zależy od środowiska. Wiadomo, że w fabrykach będzie najwięcej bezmózgich, bezzębnych lumpów, co to przyjechali z Polski, nie żeby odłożyć jakiś pieniądz, czy wyjść na prostą, ale żeby mieć więcej siana na chlanie, imprezy i wiejskie auta. Takie moje ostrzeżenie, ktoś wyjeżdżający na zachód do pracy niech trzyma takich ludzi na dystans. Czasami zdarzają się wyjątki, czyli osoby wykształcone, których życie zmusiło do podjęcia pracy "za minimalną" i są  oni w miarę ogarnięci. Jeśli znajdziesz jednak pracę na unwersytecie, banku czy urzędzie, to tam też będą polacy na bardzo wysokim poziomie mentalnym. Niemniej jednak, zdecydowana większość, naszych rodaków, którzy wyjechali to patologia, wynika to z łatwości emigracji w dzisiejszych czasach głównie. Co do Polek, ja im nie mam za złe, że lecą na jakichś ciapatych, w Polsce mało tego więc chcą spróbować, dla nich to egzotyczne, nieznane, poza tym najczęściej z takimi ciapatymi są te, na które nikt z odrobiną godności by nie spojrzał nawet. Ale nie zawsze jest tak, że one lecą na ciemniejszych, sam co mnie zaskoczyło niesamowicie (ze względu na wcześniejsze doświadczenia), będąc na obozie w Portugalii to Polki, (nie że jestem białym rycerzem), ale wolały tańczyć z nami, a nie z miejscowymi i szukały u nas wsparcia. Oczywiście je dostarczyliśmy, było tak jak powinno być, my im pomagamy a one są po naszej stronie. Wracając do głównego tematu. Uwierzcie mi, że inne kobiety też lecą za granicą na Polaków, oczywiście nie na takich co nie znają języka, nie mają kasy ani zębów. Wystarczy się trochę ogarnąć i można rwać. Dla Hiszpanek albo ciapatych jesteśmy atrakcyjni i już się o tym przekonałem na swoim i cudzym doświadczeniu. Np. mój znajomy łotysz (niezbyt przystojny ani wysoki, ale w miarę zadbany), który pracuje w fabryce, wyrwał taką średnią ciapatkę na Tinderze, która pracuje jako lekarz. Serio, to działa też w drugą stronę.

Edytowane przez MałyRycerz
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parę lat temu jak jeszcze emigrowałem byłem świadkiem jak mężatka z rocznym stażem wpuściła do wyra nowo poznanego kolesia. Oczywiście jak dzwonił mąż z PL że nowe meble kupił to kochanie skarbie a potem do innego. Ot polki. Moja eks panna opowiadała jak jej przyjaciółka zdradziła chłopaka. Byli razem, on jako facet czasem brał nadgodziny a w tym czasie rżną ją inny koleś który mu podawał potem rękę.

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, DOHC napisał:

Parę lat temu jak jeszcze emigrowałem byłem świadkiem jak mężatka z rocznym stażem wpuściła do wyra nowo poznanego kolesia. Oczywiście jak dzwonił mąż z PL że nowe meble kupił to kochanie skarbie a potem do innego. Ot polki. Moja eks panna opowiadała jak jej przyjaciółka zdradziła chłopaka. Byli razem, on jako facet czasem brał nadgodziny a w tym czasie rżną ją inny koleś który mu podawał potem rękę.

Ano, konspiracyjny seks ponoć najlepiej smakuje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam jak wracałem z UK w zeszłym roku widziałem brzydką otyłą odpychającą rodaczkę z dwoma malutkimi ciapako-polakami,jak widać seks między gatunkowy,a raczej między rasowy jest trendy nawet u pań z bardzo niskim SMV.Był to przykry widok dumna mamusia jej dwójka "Muhamadich" i jej sfrustrowana prawie załamana matka...
Ciapaty pliss dont brejk maj hart :) 

 

Edytowane przez Perun
Uzupełnienie
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też raz wracałem z UK busem i nigdy nie zapomnę tej Polki ze swoim mulatym dzieckiem (no nie będę oszukiwać nie należała do najbardziej urodziwych) i jej nerwowych spojrzeń w stronę niczego nieświadomych sebixów, kiedy to nadawali oni coś na murzynów. Nie mówię, pewnie każda kultura ma jakieś ciekawe elementy itd. ale znam parę przypadków, kiedy samica-polka przesiąknięta przez ciapatego, potrafi pod niebo wywyższać kulturę arabską albo hinduską. Jakiekolwiek słowa krytyki spotykają się z natychmiastowym ostrym atakiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Mentalność Polek za granicą.
  • 2 tygodnie później...

@Subiektywny

 

Odnośnie nas, Polaków.

 

Nie zgadzam się z Tobą kompletnie - oczywiście kiedyś uważałem podobnie, aczkolwiek wchodząc w zamożniejsze sfery, gdzie pieniądze zwyczajnie są lepsze oraz poznając ciągle przedsiębiorców i porównując ich do moich doświadczeń we współpracy z wielkim zachodem przed którym typowy zjadacz chleba czuje respekt powiem wprost - potrafimy współpracować znacznie niż nie jedno niemieckie/francuskie/angielskie przedsiębiorstwo. Oczywiście z najlepszymi nie możemy się równać - ale jak mamy się porównywać? To jak porównywać bogactwo 80-letniego zdrowego mężczyzny z 25 letnim gościem, który był w dzieciństwie w patologicznej rodzinie.

 

Potrafimy być bardziej efektywni niż zachód.

Potrafimy być bardziej zaradni i przedsiębiorczy niż zachód.

Potrafimy przejmować i wygryzać zachodnie firmy.

 

Najlepszym przykładem będzie tutaj sektor gospodarki - transport międzynarodowy. Nie wiem czy wiecie, ale mamy już 20% (albo 16%) rynku europejskiego! Polskie firmy posiadają jeden z najnowocześniejszych taborów na tym kontynencie! I pomimo tego - że co kraj to inne rodzaje opłat, inny język i inne prawo oraz pomimo tego, że u nas są wysokie podatki i skomplikowane prowadzenie firm oraz gdzie nie ma dopłat unijnych z tego co kojarzę. Transport oraz budowlanka są często wykluczane ze wszystkich programów UE.

 

Uważam z całą pewnością, że idziemy w dobrym kierunku - a stwierdzenie :

Cytuj

Nie umiemy współpracować długofalowo.

 

Będzie odchodzić do lamusa, bo propaganda pełna wstydu i poczucia winy (na zasadzie - zachód lepszy - a jak nie przyjmujemy imigrantów to co o nas piszą niemieckie dzienniki, mamy się przejmować itp). Polacy pomału wychodzą z tej biedy (jako świadomości) - bo brak umiejętności współpracy jest właśnie skorelowany z zamożnością społeczeństwa. Oczywiście są jeszcze grona, gdzie walka tego typu ma miejsce - ale są to zazwyczaj ludzie, których największym codziennym problemem jest kwestia promocji w biedronce.

 

Nie chce, żebyś brał tego za jakiś atak, ale moje doświadczenie nie pokrywają się z Twoim doświadczeniem - co post muszę uważać na tych "wrażliwych" na forum, ale mam nadzieję, że nie na "subiektywnych" ;)

 

 

 

Co do tematu - byłem, widziałem, rozmawiałem sporo z naszymi tam.

Kto się najwięcej rucha z naszych rodaczek za granicą? Doświadczenie pokazuje bardzo bliską korelację między tym co dziewczyna/studentka/kobieta miała w domu, a tym jak zachowuje się za granicą. Ktoś gdzieś wspomniał na forum, że był za granicą i Polki nie chętnie z Hiszpanami - że wolały się bawić w polskim towarzystwie.

 

I otóż jako umysł ścisły i programistyczny lubię ubierać wszystko w jakieś zależności - taka praca, co zrobisz - korelacja jest następujaca:

 

1) Najwięcej się jebały te kobiety, które miały rodziców po rozwodzie i zostały z matką oraz tam, gdzie ojciec był pantoflarzem.

 

2) Kobiety, które miały stabilną sytuację rodzinę, a już w ogóle jeśli była to zamożniejsza rodzina - jak ja to mówię "tanio się nie sprzedawały". One wiedziały, że są jeszcze mężczyźni ambitni, męscy z którym ugrają wiele więcej niż z opalonym studentem w kraju gdzie 1/4 jest bezrobociu. Zresztą często takie dziewczyny mają wpojone spory pokłady wstydu - "nie przynieś wstydu rodzinie" - a wstyd dla rodziny to np. dziecko ciemniejsze niż Janusz na wakacjach ;)

 

 

Teraz wracając do postu @Subiektywny - że wyjechała Polska klasy B - otóż, tak - i kobiety, które nie były zbyt kumate i w sumie nigdy nie marzyły, nawet żeby mieć bogatego faceta - tylko, żeby "był przystojny i mnie szanował" to w moim mniemaniu one, głównie wyjechały na zachód. Nie spotkałem się nigdy, żeby kobieta ambitna, inteligentna i ładna wyjeżdżała za granicę - a wy? Ona wie, że tutaj może więcej ugrać, tym bardziej jak rodzice mają pieniądze to studia opłacą, pracę tata załatwi - ale nie pozwoli, żeby oczko w głowie tatusia biedowało!

 

 

 

Więc temat powinien być "Mentalność średnio zamożnych Polek za granicą, które miały chujowo w domu". Żebyśmy po prostu znowu nie weszli w kanon, że każdy kobieta się jebie za granicą, bo to nie jest prawdą absolutną (ale dosyć skuteczną i tak :lol:)

 

 

 

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, GluX napisał:

@Subiektywny

 

Odnośnie nas, Polaków.

 

Nie zgadzam się z Tobą kompletnie 

(ciach)

11 godzin temu, GluX napisał:

 

Nie chce, żebyś brał tego za jakiś atak, ale moje doświadczenie nie pokrywają się z Twoim doświadczeniem - co post muszę uważać na tych "wrażliwych" na forum, ale mam nadzieję, że nie na "subiektywnych" ;)

 

 

 

No i bardzo dobrze, każdy z nas może mieć własne zdanie - bo jak sam widzisz bazujemy na własnych indywidualnych doświadczeniach. Co za tym idzie mogą się one różnić i w rezultacie dawać całkiem inne wyniki.

I bardzo dobrze.

Atak? No coś Ty :D Całkiem biegle rozpoznaje kiedy post jest ad rem a kiedy ad personam. 

 

Też bardzo życzyłbym sobie, by Polska, polska gospodarka i generalnie Polacy - rozwijali się i rośli w siłę. 

 

S.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@[email protected]

Po pierwsze trzymajmy się faktów - to, że sobie pogadał z laskami na mieście to jest tak ważne jak rozmowa ze sprzedawczynią w Biedronce.

Dwa - tam chyba tylko dwie pokazane laski były ładne (ale dupy nie urywało).

 

Czyli teraz idźmy w stronę medialności.

Przyjeżdża czarnoskóry do Krakowa, Warszawy i nam wkręca, że przeruchał sporo lasek. To, że zagadywał do lasek to jedno, to że miał coś z tego to dwa. Ile razy wam się zdarzało, że nawet całowaliście się w klubie ale nic więcej z tego nie wyszło ?

Przypomnijcie mi również ile w przypadku każdego z nas wynosi stosunek rozmów z kobietami do tego co z tego będzie - 1:20? 1:100? Ja myślę, że u mnie na 20 nowo poznanych kobiet czasem coś się trafi - wartego uwagi i wolnego.

 

Pamiętajcie zawsze o podstępie - to jest YOUTUBER, a co się liczy dla takiego gościa? Wyświetlenia ;) Już popstrykały się odpowiednie przewody w mózgu? :D

 

Teraz przypominam sobie co guru pisał o szkołach podrywania - że kursanci są swatani z wynajętymi dziwkami - a pro po tego filmiku, gdzie obmacuje laski, to też może być podstęp - równie dobrze to mogą być laski pukane w Niemczech, Francji czy UK.

Wszystko jest b. ładną manipulacją w moim mniemaniu - koleś zagaduje do Polek (średniawych moim zdaniem), w między czasie przeplata to ukrytą kamerką ze swojego lokum.

 

Jak to wygląda w rzeczywistości?

 

W klubach: przychodzi szajka czarnych (oni często są w grupie z wiadomych i prawilnych powodów), bez ogródek podchodzą do studentek i pytają się czy nie wpadną do nich do mieszkania - podchodzą do prawie każdej, która po prostu nie jest brzydka. I często wychodzą z pustymi sieciami z klubu. Polki średnio lubią czarnych - bo nie są ani bogatsi - zazwyczaj to praca w korpo na średnim stanowisku, a druga sprawa, że przystojnych czarnych to jak ze świecą szukać. Więc dlatego.

I serio, zawsze jak jakaś opowiada o czarnym to nie wiem czemu ale nigdy to nie jest atrakcyjna laska (zazwyczaj 6/10 i niżej). NIGDY się nie spotkałem, żeby bardzo ładna dupa opowiadała i wzdychała - a trochę jednak rozmawiam.

 

 

Pierwsza zasada mediów - nigdy nie ufaj w to co widzisz, często jest na odwrót niż pokazują.

Dosyć karmienia się wstydem, przez takich obcokrajowców - wkurwia mnie to i dosyć mam tego.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Typy Polek za granica podzielilbym na kilk kategorii- oczywiscie nie generalizuje (moga byc tez inne typy emigrantek z Polski) ale mozna wyodrebnic ich przynajmniej tak w wiekszosci przypadków :

 

1. Samotne matki z dziecmi/lub jednym dzieckiem. Wedlug moich codziennych obserwacji , oraz pobieznej analizy Facebook-owych grup I podgrup - "emigracyjno-randkowych" ta grupa/kategoria jest najliczniejsza. Celuje ze jest ich okolo 50-60 % sposród populacji Polaków w Wielkiej Brytanii (podobno w samym UK jest nas ponad 1 mln Polaków).

 

2. Dziewczyny stosunkowo mlode 20-35 lat zazwyczaj "singielki" , samiczki przyjezdne zaraz  po studiach (lub podczas dluzszej przerwy w studiowaniu) prognozuje ze jest ich okolo 30 % w UK.

 

3. Kobiety/dziewczyny w zwiazkach (narzeczony, maz, chlopak) przyjechaly z partnerem z Polski. Prwadopodobnie moze ich byc okolo 20-30 %

 

(moje statystyki sa "na oko"- ale jak sprawdzicie dostepne portale jak FB, Londynek.net , inne for a z aktywnoscia emigrantów z UK byc moze podzielicie moje zdanie...).

 

Przegladajac "internet" wyczytalem statystyki- ze podobno az 70 % Polskich Kobiet rodzi dzieci obcokrajowcom. Wierzyc lub nie jest to spory odsetek biorac pod uwage fakt ze Polaków (I Polek ) w Londynie jest juz ponad 500 tys.

Jaki z tego wniosek ? Ano moze byc taki ze Polki pruja sie tu ze wszystkimi ile wlezie... Ale temat/problem jest glebszy, wiec nie ma co upraszczac... Tyle statystyki, propaganda I domniemywania...

 

A teraz to co tygrysy lubia najbardziej - czyli FAKTY. Oraz samo zycie. (zaczne od kategorii  nr 2 czyli "Dziewczyny Stosunkowo Mlode 20-35 lat")...

 

Monika przyjechala z malej miejscowosci gdzies w Wielkopolsce, wiekszosc swojego zycia spedzala z rodzicami w mieszkaniu trzy-pokojowym, karmiona codzienna dawka wylanych frustracji przez jej matke, narzekajaca na caly swiat wyniosla z domu przekonanie ze cale szczescie jakie ja moze spotkac to bogaty maz, calkowicie niepodobny do jej ojca. Matka Moniki byla zwykla ksiegowa w miejscowej mleczarni, w pracy oprócz brzuchatych kierowców oraz pracowników mleczarni na hali nie miala mozliwosci splenic sie jako kobieta. Nuda, malomiasteczkowe zycie - spokojne, monotonne ale za to przewidywalne. Matka Moniki uwielbiala serial brazylijski, kolumbijskie oraz meksykanskie... Nie raz jej matka z blyskiem w oczach ogladala przystojnego hiszpana LEONCSIA który z sadystycznym wrecz zacieciem chlostal slodka I niewinno ISAURE. Monika nie raz pamietala jak jej mama po stakich seansach jakby mocniej jeczala w objeciach ojca. Slowem Hiszpan w jej rozumowaniu- rto bylo COS ! Zawsze opalona skóra, kruczo-czarne wlosy echchchchhh zeby taki sie choc raz trafil w zyciu, jak ten serialowy, dobrze ubrany, z blyskiem w oczach. Ojciec skutecznie skundlony- spantoflony przez matke nie mógl byc w mlodym umysle Moniki odbierany pozytywnie, ot biedny tatus, kochany ale jakis taki....

 

Monika dorosla.  Po tradycyjnych studiach nikomu-niepotrzebnej ekonomii z marketingiem I nieudanymi próbami znalezienia pracy "w zawodzie" z ufnoscia I pelna wiary w Zjednoczone Królestwo - wyladowala na  londynskim-Victoria Station po 24-ech godzinach jazdy autobusem z Poznania. wraz ze swoja kolezanka z lyceum Dominika...

PO dluzszych lub krótszych poszukiwaniach pracy zahaczyla sie jako kelnerka- barmanka w Kasynie Gry w Centrum Londynu na West Endzie... Czas uplywal szybko, z racji swoich 27-miu ukonczonych lat oraz posiadania calkiem sporego biustu (po mamusi pracujacej w mleczarni) Monika szybko sie jakos ogarnela... Nauczyla sie w lot oceniac klientów pod katem grubosci portfela oraz mozliwosci uzyskania od niego sporych napiwków. Wiedziala jak sie pochylic, delikatnie otrzec o klienta a ci wiadomo... Odplacali sie po zagraniu w pokerka lub ruletke dwudziesto-funtowym banknotem... I tak mijaly dni I miesiace Monice w otoczeniu angielskich I chinskich klientów odwiedzajacych kasyno... Ale cos co przyciagalo Monike do jej pracy (poza pieniedzmi oczywiscie) to nadzieja na milosne uniesienia w postaci hiszpana JOSE... Króczo czarne wlosy, przystojny, w miare wysoki, kucharz z Kasyna...

 

W ciagu kilku wieczorów wypalajac z nim kilka skretów na zapleczu Monika zakochala sie. Nie mogla sie mu oprzec, zaczeli sie spotykac, wiecej I czesciej... W koncu podjela decyzje o wyjezdzie z nim do jego rodzinnego Kraju HISZPANII.  Monika wiedziala ze tam jest cieplo- "KURCZE WAKACJE CALY ROK" "KOlezanki pekna z zazdrosci" oczami wyobrazni juz widziala te fotki z plazy, Barcelony, Madrytu I Costa Brava... Jade ! Musze z nim byc ! Ma takie slodkie oczka... Kocham go. Haj emocjonalny u Moniki byl mocny, Jose zabral ja do siebie na wies, gdzie jego kolezanki z dziecinstwa z zazdroscia potrzyly na Monike... Haj emocjonalny u "serialowego JOSE" nie trawl dlugo- wiadomo poludniowa krew, Monika jako blondynka byla tylko milym przerywnikiem dla niego podczas dluzszych wakacji.... Jose postanowil wrócic do Londynu, odlozona kasa zarobiona w pocie czola w slabo klimatyzowanej kuchence kasyna - szybko sie skonczyla, czas bylo wracac... TY Moniczka rób co chcesz... Zrozpaczona nie wiedziala co sie dzieje- jak to ? Przeciez planowalismy slub, zycie nad morzem w pieknym domu... A ty JOSE chcesz wracac do tego zapyzialego, brudnego LOndynu ?!?! Tak bejbe. wracam- urwal szybko I zaczal sie pakowac...

 

Przypadek opisywany przeze mnie to mnóstwo takich naiwnych Polek z mniejszych miejscowosci, zahukane, ze slaba znajomoscia jezyka angielskiego (pomimo studio w PL) majace w pogardzie Polaków, co wyniosly (tak jak Monika) z domu. Slaby ojciec pod pantoflem mamusi, rozkochanej w serialach kolumbijskich. Brak perspektyw z mentalnoscia Polskiej wsi lub malego miasteczka to standard w tej kategorii samiczek w Londynie... Kiedys gralem jako DJ na weselu Polki z gosciem z Bangladeszu, ona wniebowzieta, snula plany na przyszlosc, dzieci itp. Calkiem powaznie powiedziala mi ze jej swiezo upieczony maz to potomek Króla Sri-Lanki:D po slubie wyjada z malej miejscowosci w UK I zamieszkaja w palace kolo Bangladeszu... Oczywiscie niunia nie przeprowadzila sie nawet po slubie z pokoju który wraz z mezem zajmowali wraz z kilkoma kolegami z Bangladeszu, Sri-Lanki oraz Indii w trzy-pokojowym domu szeregowym w najgorszej dzielnicy Doncaster... Naiwnosc , glupota, slepa wiara w to co jakis opalony kolezka wkreci takiej niuni, po czym jest placz, ze mialo byc inaczej, ze obiecywal palace I wytworne zycie, a stala sie maszynka do rodzenia dzieci o karnacji nieco ciemniejszej niz ta polska...

Z biegiem lat nadal takie naiwniary z Polski sa, zapewne tez beda... Jedna moja kolezanka jest (lub "bywa") z Turkiem od lat dziesieciu... Ona ma lat 40-ci obecnie on 60 ! Czym ja ujal ?  (zapytalem) Tym ze sie nia "zaopiekowal" te 12 lat temu, zabieral ja na wakacje na Cypr (co roku) I nie dziwota mial tam dom, pochodzi z tureckiej czesci Cypru... Mentalnosc takich samiczek tu jest prosta jak konstrukcja cepa, I w zasadzie niczym sie nie rózni od mentalnosci I zachowan tych Polek w Polsce. Zasoby, pomoc/ochrona, dostatnie zycie, wtegy nawet maly kutas nie bedzie dla nich przeszkoda. Brak u takich samiczek jakichs wiekszych refleksji ("co bedzie jutro" ? , " jak sie rozwine" ? co bedzie w przyszlosci" ?) Tak sie tez zaczynaja ludzkie tragedie... Wyobrazacie sobie by ta niunia wrócila z dzieckiem o innym kolorze skóry do swojej wsi/miasteczka ? Przeciez to byla by tragedia dla niej I dla jej rodziny, a bez wielkiego wyksztalcenia, bez ukladów nie ma szans na dobra prace np w Warszawie (a tylko tam taka mamusia z dzieckiem byla by anonimowa). Hassan, Jose, Musstafa czy inny Tajwo nie zaplaci juz alimentów, dla nich Taka Monika to wakacje, przerywnik w wielu przypadkach takie niunie bardzo szybko przechodza od etapu bycia "Dziewczyna stosunkowo Mloda 25-35 lat" staje sie "Samotna matka z dziecmi lub dziecmi"...

Wine za to ponosi niezmiennie wzór (lub jego brak) wyniesiony z malego miasteczka, wsi. Gdzie wiele spraw jest udawanych, przyjecia do pierwszej komunii to fasada, usmiechy na weselach wsród rodziny sa udawane, fasada, falsz. Wyjazd za granice daje takim dziewczyna szanse na zmiane, myslac ze wyrwa Hiszpana, kolege z Indii lub Pakistanu I beda KSIEZNICZKAM Z BASNI 1001 NOCY, rzeczywistosc skutecznie predzej czy pózniej sprowadza je na ziemie... Zastanawialiscie sie skad takie programy w TV "Rolnik szuka zony" lub "Chlopaki do wziecia".. Dlaczego ci faceci sa sami I szukaja kobiet ? Dlaczego ? Bo niunie typo MONIKA wyjechaly za granice odrzucajac tradycyjny patriarchalny podzial ról. Wies lub miasteczko dla nich kojarzy sie z bieda lub brakiem szans na rozwój, Londyn, JOSE lub Hassan to szansa na lepsze zycie a chlopaki z poludnia lub bliskiego wschodu (dalekiego równiez) wiedza jak z tego skorzystac... Na tle wieeeelu Polaków, czasto zapijaczonych, jaarajacych trawe taki przecietny hiszpanski kochanek to dla nich "Król nafty I azbestu"... Najlepsza partia na cale zycie. Oczywiscie jak to sie zazwyczaj konczy opisalem po krótce powyzej. Chcecie wiecej ?:D

 

 

 

 

 

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

+@OGÓR Trafiłeś w samo sedno, przeważnie na końcu. Sam jestem z prowincji i to widać, przeważnie co napisałeś na końcu odnośnie plagi kawalerów na wsi. Mam 10 dorosłych kuzynów (nie licząc braci), z których tylko 4 znalazło "wybrankę". Reszta siedzi w domu ze swoimi rodzicami na wsi wciąż czekając na tę jedyną matkę Polkę. Najbardziej żal mi jednego z kuzynów, który w tym roku skończy 35 lat - w stanie depresyjnym mieszka z rodzicami, dwie siostry się już pożeniły, porobiły po jednym dziecku, a on - najstarszy - też chciałby mieć dzieci, rodzinę, ale nie ma. Bogaty jest, samochód porządny ma, gospodarkę odziedziczoną po rodzicach, z wyglądem już trochę gorzej, ale smutek ogarnia człowieka. Drugi kuzyn ma sklep i zamierza w czerwcu emigrować do Islandii, bo co ma do stracenia?

Mam kuzynkę (siostra jeszcze innego kuzyna - też kawalera), która wyszła za mąż za Pakistańczyka, którego poznała w Niemczech. Pamiętam jak przyjechała zaprosić na wesele (bez ślubu) w stylu "multikulturowym", czyli polegało to na patrzeniu się wspólnym do lustra, czy jakoś tak.  Zresztą dokładnie nie wiem, bo mnie nie było - nie chciałem być. Oczywiście zmieniła wiarę na wiadomą, imię i nazwisko, oraz całkowicie przesiąkła poglądami swojego partnera, do którego ona należała. Co się okazało po latach? (wesele było w 2012) Otóż uciekła od swojego księcia z bajki, który to ją rzekomo bił. Wróciła do domu swych rodziców na prowincji, gdzie się de facto ukrywała, ponieważ w domu z nią zawsze musiał być mężczyzna - czy to brat, czy jej ojciec. Tak było w 2015. Teraz jak patrzę na jej profil na fb (w informacjach oczywiście, że skończyła Business Managment) wkleja zdjęcia "Moja macica Mój wybór" z czarnego protestu, oznacza ją na zdjęciach krewny jej byłego męża i kilka banalnych newsów o tym jacy to muzułmanie pokojowi i w ogóle religia pokoju motzno. Jej siostra ogólnie mieszka w Londynie (30 lat ma około), ale też ma w głowie dalej życie imprezowe, palenie skrętów itd... Gdzie tu logika? Ktoś taki ma mieć prawa wyborcze i o sobie stanowić? Tak mało logiczne istoty? No sorry, ale nie tędy droga godząc się na tę zabawę z emancypacją. Mizoginem nie jestem, bo sam mam jako-tako dziewczynę.

Jeszcze trzeci przypadek, o którym mogę napisać, to mojej rok młodszej koleżanki z czasów licealnych, która baaardzo mi się podobała. Była to niebieskooka blondynka (jakby inaczej), z takimi idealnymi ustami, twarzą i wręcz wygląd jak marzenie. W sumie już od 2 lat z długimi przerwami pisałem, starałem się - ni ch... za niski mam wskaźnik atrakcyjności(za biedny), mówiąc fachowo. Po pół roku znajomości dwa razy się z nią spotkałem, ale był taki incydent, że zaprosiła zamiast mnie na swój półmetek, mojego 2-metrowego kolegę z klasy, mocno umięśnionego, takiego samca Alfa, to się lekko mówiąc zj*bało. 2 dni temu bodajże napisałem do niej, z racji, że nie pisałem z nią 2 miesiące. Zażartowałem, że jak się ogarnę i zdobędę zawód, to zamierzam wyjechał do Mongolii/Japonii/Korei na łowy itd. Wtedy ją spytałem "Jaka rasa podoba Ci się najmocniej (szczerze)?". Ona napisała, że latynosi. Pisała, że jakby ktoś jej zaproponował wyjazd do Hiszpanii/Portugalii/Ameryki Południowej, to by w klapkach pobiegła. Sama jest ze wsi, nawet bogata jak na ten teren (rodzice jej na osiemnaste urodziny rok temu kupili porządny samochód). Pisała także, że już nawet uczyła się języka hiszpańskiego, czyli bierze perspektywę wyjazdu w ch.. serio. Sama nigdy nie miała oficjalnie chłopaka. Raz tylko pamiętam przypadek (ogólnie 2 lata temu to było, a wtedy byłem mocnym beta-orbiterem), że zamiast do swojego jakiegoś kochanka napisała to do mnie i okazało się, że nie jest taka grzeczna. Oczywiście po tym przeprosiła i prosiła, abym nikomu nie mówił o tym. Zapewne takich dziewczyn, cichych wód, na wsi naszej jest pełno. Oczywiście prowadzi to do wyludnienia, co już się dzieje.

Jaka może być recepta? Otóż pokolenie ich rodziców (lata 50,60) już wychowywały się w latach moralnej wolności - można było się żenić z kim się chciało, aby potem taka Grażyna i Janusz potajemnie w domu się zagryzali i ryli tym łeb przyszłym dupodajkom, które miały spaczony obraz polskiego małżeństwa (polka+polak). Raczej już jest na to za późno, aby cokolwiek z tym działać, co już podawałem w poście o demografii, takoż należy wprowadzić małżeństwa aranżowane (tak chyba się to zwie, takie jest moje zdanie), w którym to ojciec zdziczonej kobiety wybiera z kim ona się ożeni. Tak było przed rewolucją kulturową (przed 1970). Tj. traktować ultrapatriarchalnie małżeństwa tak jak sprzed ów 1970 roku. Jest to temat dłuższy do dyskusji, ale wiadomo o co chodzi - kobieta wyzwolona = dupodajka na zachodzie. To akurat nie jest zjawiskowe odkrycie, bo widać to wszędzie, gdzie kobietom dano prawo wyboru. Wg Sigmunt'a Freuda im większe ograniczenia seksu dla kobiet (np.społeczne kazanie, że kobieta ma jednego małżonka na całe życie i jest do tego przybita jak Jezus do Krzyża), ogólnie ograniczenie seksualności ludzi, tym cywilizacja wyższa. U nas zerwano z tym całkowicie. Efekt jest taki, że po tym (1970 rok) liczba dzietności spadła "łeb na szyję", oraz nasze miejsca zaczyna zastępować cywilizacja wyższa - głownie muzułmańska, dzieje się to za całkowitym przyzwoleniem złego, opresyjnego mężczyzny zachodu, który dał wszystkie prawa kobietom. Jest to ciąg logiczny - potężna i silna cywilizacja = silny patriarchat. Nie ma innej drogi.

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@[email protected] Niestety juz jest pozamiatane. Malzenstwa aranzowane nie maja najmniejszej racji bytu przy dostepie do technologii takiej jaka jest. To by byla zdrada na zdradzie. Moze u amiszow by to przeszlo, ale nie we wspolczesnej europie. Mentalnosc i tylko mentalnosc. Inaczej sie tego zmienic nie da. Niestety duzy wplyw na to mieli mezczyzni przymykajacy oko na zdrady, na "przyjaciol", ufajacy kobietom bezgranicznie. Nie zrozumcie mnie zle - nie mowie tu o jakiejs kontroli. Ale zdradzajaca kobieta powinna zostac wypierdolona z hukiem z mieszkania i plotka na wsi czy wsrod jej znajomych, ze jest kurwa rozpowszechniona. Tyle. I w druga strone nie mialbym z tym tez problemu. Co by rownouprawnienie bylo. Jesli panna potrafi dupe obsmarowac prawie zawsze bylemu to my mozemy to samo robic. Poza tym bylo wiele razy na forum - nic tak kobiety nie boli i przeraza jak napietnowanie spoleczne i wstyd przed innymi.

Faktycznie, szkoda kuzyna no ale co zrobisz. To co sie odpierdala na wsi to jest wrecz niesamowite i nielogiczne. Myslalem nad tym. Jest to kolejny niezbity argument w dyskusji "czy kobiety sa prozne i lubia sie chwalic swoim statusem". Bo z logicznego punktu widzenia gosc jest dobra partia. Poza tym zycie na wsi jest duzo tansze, jesli ma gospodarstwo dzialajace to i pewnie ma jajka, kury, miecho, zboze. Nie wspomne juz o dzialalnosci na KRUSie. Kobiety sa jednak zbyt leniwe, musialyby tez cos tam robic. Ciekawym jest, ze wypierdalaja robic na swiecie wielka kariere, ale w koncu gdy po ktoryms kutasie w buzi maja odruch wymiotny a jedyne jej osiagniecie to sniade dziecko z czarnymi wlosami to nagle wies i kawaler z wsi staje sie idealny. Ale nie ma co - wszyscy to znamy.

Co do tematu. Moja kuzynka wyjechala do Londynu kilka lat temu, wyszla za maz za algierczyka i urodzila mu dziecko. Oczywiscie wiare ichniejsza przyjela, nazwisko i imie zmienila na pustynne i stala sie oredowniczka pokoju na swiecie i obrony Syrii. Locha BDSM, ktora na telefon na roksie uwczesnej byla w swoim miescie.

Druga kolezanka jak to powiedziala "poklucila sie z chlopakiem, on pojechal gdzie indziej, ona gdzie indziej". Typ jej to taki typowy Waldus - ale nie mnie oceniac. No przasny chlop. Ona natomiast w stolycy UK zaczela sie szwendac po miescie, spedzac super czas, znalazla sobie orbitera, ktory z nia na drinki wychodzil, dzwonil zapytac co slychac, smarowal kremem po stopkach na plazy, no pantofel jebany i bialy rycerz jakich malo. Domyslacie sie pewnie kto nim byl. Ale i jemu w koncu skonczyla sie cierpliwosc i pierdolnal tym wszystkim. Pozniej z jakims wlochem tam sie bujala, pozniej z hiszpanem a teraz jest z jakims anglikiem. Mozecie sie domyslec co sie dzieje gdy do 60tys dosc biednego miasta przyjezdza ze swoim Smithem co po ingliszu gada.

Edytowane przez Tomko
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Tomko said:

Ale zdradzajaca kobieta powinna zostac wypierdolona z hukiem z mieszkania i plotka na wsi czy wsrod jej znajomych, ze jest kurwa rozpowszechniona.

 

Nie wiem czy was to zaskoczy, ale na Polskich wsiach, ostało się jeszcze trochę przyzwoitości w tej kwestii. Np. u mnie, na podlasiu, była taka sytuacja, że kobieta, nie wnisoła do małżeństwa nic, odeszła do młodszego od swojego męża, który odziedziczył dom po zmarłych rodzicach. Porządny koleś, nawiasem trochę biały rycerz, oczywiście w sądzie odbyło się wszystko zgodnie z zasadą nierównego uprawnienia. Podzielono majątek na pół itd. Ale teraz co ciekawe, oczywiście nie ma to już takiego znaczenia jak kiedyś, ale większość zdecydowanie potępia tę kobietę, jej matka jeździ kawał drogi do innego sklepu bo wstydzi się pokazać na wsi. Sporo osób, które znam twierdzi, że ona po prostu bezczelnie ukradła w biały dzień majątek wart kilkaset tysięcy złotych i należałoby ją ukamienować :)

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.