jaro670 Opublikowano 14 Czerwca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2017 @MaykiJak tak robiłem do października to mi bez przerwy dupę zawracała. Teraz przynajmniej jest spokój , coś co ostatnio bardzo polubiłem. Pogadać to sobie wolę z kumplami. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GluX Opublikowano 14 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2017 Po pierwsze - to nie często ma się od razu kogoś po związku/relacji z jedną kobietą - czasem jest to tydzień, czasem 3 miesiące, czasem 2 lata. Więc u pewnego procenta osób to nie wypali. A nawet jak zacznie gadać coś o takich pierdołach, blefując to loszka wyczuje. ZAWSZE wyczuje - kobiety to mistrzyni kłamstwa :> Dwa - Twój sposób jest dobry na dealfawizację kobiety w swoim UMYŚLE. To będzie się sprawdzać u takich romantyków jakim byłem m.in. ja - czyli kobieta miała być do końca życia, dzieci, dom, wspólna starość, chodzenie częste na spacery - i nagle jak już nie jesteście w związku to można sobie za bardzo idealizować kobietę. W takim przypadku trzeba wręcz podejść do niej jak do znajomego. Podać rękę (kontakt fizyczny), opowiedzieć lub z czegoś się pośmiać, a potem zakończyć rozmowę (ważne, żebyśmy to my byli) . Po przebywać z drugą osobą, żeby zobaczyć całe idealizowanie to tylko kłamstwo, które nam przeszkadza. Trzy - zależy też od loszki - ale te bardziej romantyczne będą myślały, że przez kontakt będzie coś tego i w sumie je blokujesz w taki sposób. Nie tylko faceci mają emocjonalny problem z drugą osobą. Taki brak kontaktu daje klarowność w relacji. Przeanalizuj to co jest powiedziane poniżej: Loszka na stopie "przyjaznej" będzie mogła Cię dopierdalać i mieszać z gównem w żartach - w relacji formalnej może co najwyżej powiedzieć "ale z Pana chuj" Cztery - jak masz cokolwiek do powiedzenia jako mężczyzna to nie pisz tak: 6 godzin temu, Mayki napisał: Takie jest moje zdanie, ale ja nie mam doświadczenia z kobietami, więc mogę się mylić bo ktoś może zacząć od tego argumentować - a loszka od razu wyłapie takie zdanie, bo czeka na oznakę niepewności Pozdrawiam! 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Normalny Opublikowano 14 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2017 Dnia 7.06.2017 o 21:09, jaro670 napisał: ....ja - weź nie pierdziel że cie to interesuje .... Nie znam się na tych kobiecych metodach dobrze ale myślę, ze odpowiadając jej, zostałeś przez nią "pokonany" w tym dialogu. Trzeba było poprzestać na - ok, i nie ciągnąć tematu. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Endeg Opublikowano 14 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2017 1 godzinę temu, GluX napisał: 1) Taki brak kontaktu daje klarowność w relacji. 2) w relacji formalnej może co najwyżej powiedzieć "ale z Pana chuj" 1) Dokładnie tak jest , ja np.o wiele szybciej poczułem pozytywnego bluesa po związku, gdy z z dnia na dzień urwał się kontakt całkowicie. Wówczas nie miałem wrażenia jakiejś smyczy niewidzialnej typu mail, telefon i wywoływania po raz n-ty starych klisz. 2) Zawsze to lepiej, jeśli będą mówić "Panie chuju " zamiast "chuju". Dlatego z tym przechodzeniem na "Ty" jestem ostrożny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaro670 Opublikowano 14 Czerwca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2017 @Endeg wiem o czym mówisz , jak z tą moją byłą urwałem w październiku całkowicie kontakt to poczułem prawie jakby odcięcie jakiejś energetycznej kotwicy, wręcz z z dnia na dzień dostałem mega zastrzyk energetyczny dlatego w życiu nie chciałbym wrócić do kontaktów z nią stąd moje być może nawet przesadne reakcje na jej próby kontaktu i to mimo że mocno odpuściłem i nasze ostatnie w październiku rozmowy/spotkania były już w miarę kulturalne bo wiedziała że już jej zgryźliwości na mnie nie działają. Jednak sama jej obecność odbierała mi masę energii o czym dowiedziałem się dopiero po urwaniu kontaktu. 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ksanti Opublikowano 16 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 16 Czerwca 2017 W moim przypadku odezwała się po kilku miesiącach od rozstania. Tradycyjne "co tam u Ciebie" itd. Jednak jak się okazało napisała tylko po to aby dyskretnie (niby przypadkowo) poinformować o oficjalnej zmianie gałęzi. Jakoś dzień później albo nawet w tym samym pojawił się u niej nowy status na fb z pewnym osobnikiem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi